Wesele
Cena: 33,00 zł 28,05 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
OD NIENAWIŚCI DO MIŁOŚCI TYLKO JEDEN KROK
Karolina przerywa studia medyczne w USA i wraca do Polski, aby wziąć ślub ze swoim narzeczonym. Z konieczności Alicja poznaje brata narzeczonego siostry, Wiktora, bogatego faceta z Waszyngtonu, przypisując mu zbytnią dumę i próżność. Kiedy dowiaduje się, że mężczyzna próbował doprowadzić do zerwania zaręczyn Karoliny i Maćka, jej niechęć osiąga apogeum. Jednak w trakcie organizacji wesela siostry, życie Ali obraca się do góry nogami i zmusza do zamiany szarego kostiumu pani prawnik na letnią sukienkę. Co z tego wyniknie?
Karolina przerywa studia medyczne w USA i wraca do Polski, aby wziąć ślub ze swoim narzeczonym. Z konieczności Alicja poznaje brata narzeczonego siostry, Wiktora, bogatego faceta z Waszyngtonu, przypisując mu zbytnią dumę i próżność. Kiedy dowiaduje się, że mężczyzna próbował doprowadzić do zerwania zaręczyn Karoliny i Maćka, jej niechęć osiąga apogeum. Jednak w trakcie organizacji wesela siostry, życie Ali obraca się do góry nogami i zmusza do zamiany szarego kostiumu pani prawnik na letnią sukienkę. Co z tego wyniknie?
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura kobieca
- Wydawca: Novae Res, 2013
- Format: 121x195mm, oprawa miękka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 338
- ISBN: 978-83-7942-018-6
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 6 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Anna Grzyb | (29.03.2014) |
Debiutancka powieść Pauliny Ptasińskiej, mieszkającej w niewielkim miasteczku, właściwie wiosce, to książka, o której chciałabym Wam dzisiaj opowiedzieć. Autorka jest idealnym przykładem na to, że marzenia się spełniają. To, iż ktoś nie jest z wielkiego miasta nie znaczy wcale, że nie ma szansy na zaistnienie na naszym niełatwym i wymagającym rynku wydawniczym. To prawda, że czytamy coraz mniej, że telewizja wygrywa z literaturą. Do tego komputer, Internet i faktycznie popularniejsza staje się rozrywka mniej wymagająca, ta, która jest tak łatwo dostępna, na wyciągnięcie ręki. Tym bardziej uważam, że książki lekkie, łatwe w odbiorze, napisane z humorem są ciekawym pomysłem na spędzenie wolnego czasu. Nikt przecież nie oczekuje od nas, byśmy codziennie czytywali wiersze, interpretowali słowa poetów, zajmowali się powieściami poruszającymi bolesne tematy. Nie każdy czytelnik musi kochać historie przepełnione bólem, z życia wzięte. Dobra komedia romantyczna nikomu nie szkodzi, więc dlaczego tak często jest krytykowana? Zupełnie tego nie rozumiem.
"Wesele" to jedno ze spełnionych marzeń Pauliny Ptasińskiej, a ja z niecierpliwością czekam na kolejne propozycje literackie autorki. Będę bacznie przyglądać się jej poczynaniom na tym polu, ponieważ styl jej jest lekki, niewymuszony. Książkę tę świetnie się czyta. Miejscami co prawda trochę jest za bardzo bajkowo, zbyt nierealnie, za cukierkowo, ale czasem naprawdę potrzebujemy odskoczni, chwili zapomnienia, relaksu z zabawną powieścią. Jeżeli na to liczycie warto sięgnąć po "Wesele". To idealne rozwiązanie dla czytelnika potrzebującego odpoczynku, nadziei, romantyzmu.
Poznajemy tu trzy siostry: Karolinę, Alicję i Annę. Każda z nich jest inna, różnią się między sobą wiekiem, sytuacją zawodową, jak też prywatną, podejściem do wielu spraw. Anna jest mężatką, która ostatnio nie za dobrze dogaduje się z Markiem, ma problemy z zajściem w ciążę i to stanowi zaczątek do konfliktu między partnerami. Alicja jest prawniczką, która poświęca niemalże cały swój czas na pracę, chodzi w szarym kostiumiku i nie wymaga od życia zbyt wiele ponad to, co ma, może tylko chciałaby otrzymać swoją pierwszą do poprowadzenia sprawę w sądzie? A czego brakuje w jej poukładanym i szczęśliwym zdawałoby się życiu? Brakuje w nim oczywiście miłości... Jest Mateusz, ale on nie wywoduje w niej żadnych emocji, jest dla niej tylko kolegą.
Karolina, najmłodsza z kobiet, wraca właśnie ze Stanów Zjednoczonych, by przedstawić rodzicom i rodzeństwu radosną nowinę. Przyjęła oświadczyny i ma zamiar wyjść za mąż za Michała, którego poznała w trakcie studiów za granicą. Przygotowania do ślubu przebiegają w miarę spokojnie, jeśli nie liczyć konfliktu, jaki narodził się między przyszłymi świadkami. Brat Michała okazuje się nadętym i aroganckim człowiekiem, od samego początku on i Alicja nie przypadają sobie do gustu, ale kto się czubi, ten się lubi, jak mówi przysłowie, więc kto wie, jak zakończy się ta historia i kto kogo zaciągnie przed ołtarz?
Tak jak napisałam wcześniej to trochę nierzeczywista, przerysowana, ale jakże urocza opowieść o pani prawnik, która pozbywa się szarych, nudnych strojów, zakłada sukienkę i wreszcie zaczyna dostrzegać to, jak piękne może być życie. Uczy nie tylko siebie, ale też swoich bliskich: radości, mówienia o uczuciach, marzeniach, planach. Warto mieć nadzieję na lepsze jutro, optymistycznie podchodzić do tego, co przed nami, z pozytywnym nastawieniem i uśmiechem na twarzy. Osobiście takie podejście bardzo mi odpowiada.
Jedną z najsympatyczniejszych postaci, jakie pojawiły się w tej historii była babcia trzech sióstr, Maria. To osoba, którą najmilej wspominam z całej tej książki, właśnie ona zapadła mi w pamięć szczególnie. Brat Michała, Wiktor, mocno mnie irytował i szczerze mówiąc nie wzbudził we mnie wielkiej sympatii. Na początku byłam do niego nastawiona wręcz negatywnie, wrogo.
Najważniejsze chyba jest jednak to, że autorka potrafiła stworzyć takie postaci, które wzbudzają emocje i choć całość jest przewidywalna czyta się to naprawdę bardzo dobrze. "Wesele" to powieść, przy której bawiłam się wyśmienicie, zapomniałam o smutkach, troskach, problemach. Przeniosłam się do świata ludzi bogatych, zamieszkałam w luksusowym hotelu i jadałam przepyszne i wykwintne dania. Polecam.
"Wesele" to jedno ze spełnionych marzeń Pauliny Ptasińskiej, a ja z niecierpliwością czekam na kolejne propozycje literackie autorki. Będę bacznie przyglądać się jej poczynaniom na tym polu, ponieważ styl jej jest lekki, niewymuszony. Książkę tę świetnie się czyta. Miejscami co prawda trochę jest za bardzo bajkowo, zbyt nierealnie, za cukierkowo, ale czasem naprawdę potrzebujemy odskoczni, chwili zapomnienia, relaksu z zabawną powieścią. Jeżeli na to liczycie warto sięgnąć po "Wesele". To idealne rozwiązanie dla czytelnika potrzebującego odpoczynku, nadziei, romantyzmu.
Poznajemy tu trzy siostry: Karolinę, Alicję i Annę. Każda z nich jest inna, różnią się między sobą wiekiem, sytuacją zawodową, jak też prywatną, podejściem do wielu spraw. Anna jest mężatką, która ostatnio nie za dobrze dogaduje się z Markiem, ma problemy z zajściem w ciążę i to stanowi zaczątek do konfliktu między partnerami. Alicja jest prawniczką, która poświęca niemalże cały swój czas na pracę, chodzi w szarym kostiumiku i nie wymaga od życia zbyt wiele ponad to, co ma, może tylko chciałaby otrzymać swoją pierwszą do poprowadzenia sprawę w sądzie? A czego brakuje w jej poukładanym i szczęśliwym zdawałoby się życiu? Brakuje w nim oczywiście miłości... Jest Mateusz, ale on nie wywoduje w niej żadnych emocji, jest dla niej tylko kolegą.
Karolina, najmłodsza z kobiet, wraca właśnie ze Stanów Zjednoczonych, by przedstawić rodzicom i rodzeństwu radosną nowinę. Przyjęła oświadczyny i ma zamiar wyjść za mąż za Michała, którego poznała w trakcie studiów za granicą. Przygotowania do ślubu przebiegają w miarę spokojnie, jeśli nie liczyć konfliktu, jaki narodził się między przyszłymi świadkami. Brat Michała okazuje się nadętym i aroganckim człowiekiem, od samego początku on i Alicja nie przypadają sobie do gustu, ale kto się czubi, ten się lubi, jak mówi przysłowie, więc kto wie, jak zakończy się ta historia i kto kogo zaciągnie przed ołtarz?
Tak jak napisałam wcześniej to trochę nierzeczywista, przerysowana, ale jakże urocza opowieść o pani prawnik, która pozbywa się szarych, nudnych strojów, zakłada sukienkę i wreszcie zaczyna dostrzegać to, jak piękne może być życie. Uczy nie tylko siebie, ale też swoich bliskich: radości, mówienia o uczuciach, marzeniach, planach. Warto mieć nadzieję na lepsze jutro, optymistycznie podchodzić do tego, co przed nami, z pozytywnym nastawieniem i uśmiechem na twarzy. Osobiście takie podejście bardzo mi odpowiada.
Jedną z najsympatyczniejszych postaci, jakie pojawiły się w tej historii była babcia trzech sióstr, Maria. To osoba, którą najmilej wspominam z całej tej książki, właśnie ona zapadła mi w pamięć szczególnie. Brat Michała, Wiktor, mocno mnie irytował i szczerze mówiąc nie wzbudził we mnie wielkiej sympatii. Na początku byłam do niego nastawiona wręcz negatywnie, wrogo.
Najważniejsze chyba jest jednak to, że autorka potrafiła stworzyć takie postaci, które wzbudzają emocje i choć całość jest przewidywalna czyta się to naprawdę bardzo dobrze. "Wesele" to powieść, przy której bawiłam się wyśmienicie, zapomniałam o smutkach, troskach, problemach. Przeniosłam się do świata ludzi bogatych, zamieszkałam w luksusowym hotelu i jadałam przepyszne i wykwintne dania. Polecam.
Aleksandra Kowalewska | (5.01.2014) |
Podsumowując, Wesele to niezwykle lekka, przewidywalna i idealna w odbiorze lektura. Nie znajdziecie tutaj przepisu na zamienienie piasku w złoto czy też złożonych działań matematycznych. To po prostu ciekawa lektura na jeden wieczór, idealna na odstresowanie się. Zachęcam każdą jedną kobietę, starszą czy młodszą lubiącą taki typowy „dziewczyński” gatunek do sięgnięcia. Liczcie się z tym (wspominam po raz kolejny, wiem), że to nie literatura wysokich lotów, ale wciąga niczym tornado. :)
Po całą recenzję zapraszam na http://everydayxbook.blogspot.com
Po całą recenzję zapraszam na http://everydayxbook.blogspot.com
Krystyna-cyrysia M. | (28.01.2014) |
,,Wesele’’ to lektura, której obecnie potrzebowałam. Nic na to nie poradzę, że mam słabość do typowych, romantycznych historii. Szczególnie moje emocje sięgają apogeum, kiedy widzę, jak zwyczajna dziewczyna zakochuje się z wzajemnością w atrakcyjnym, czarującym mężczyźnie, przysłowiowym ,,księciu z bajki''. Na dodatek uwielbiam obserwować, gdy główni bohaterowie ,,drą ze sobą koty’’. Takie burzliwe związki zawsze wywołują u mnie przyjemny dreszczyk ekscytacji, dlatego debiutancka proza autorki idealnie trafiła w mój czytelniczy gust. Z niesłabnącym zainteresowaniem śledziłam uczuciowe perypetie Alicji i Wiktora. Oboje byli niczym ogień i woda. On, gburowaty, apodyktyczny miliarder. Ona, typowa, serdeczna, poukładana pani prawnik. A jednak coś ich do siebie ciągnie, iskrzy od pierwszego spojrzenia. I chociaż okazują sobie jawną niechęć, w głębi duszy nie potrafią o sobie zapomnieć. Miałam nieodparte wrażenie, że Wiktor to notabene polski odpowiednik Greya (pomijając seksualne upodobania). Tak samo despotyczny, zaborczy, niedostępny, kontrolujący każdy krok ukochanej. Pomimo tego wzbudził moją sympatię, zwłaszcza, kiedy odkryłam jego bolesną tajemnicę, która zmieniła go w nieczułego drania.
Książkę czytałam łakomie, gwałtownie przewracałam kolejne kartki, chłonęłam zdania i ciągle nie miałam dość. Lekki, prosty, swobodny język, naturalne dialogi, wartka akcja, umiejętnie budowany klimat, autentyczni, wyraziści bohaterowie i znakomicie odzwierciedlone realia codziennego życia to główne atuty tej powieści. Nie zabrakło także dobrego humoru, optymizmu i ciepłej, rodzinnej atmosfery. Przyznam, że cała familia Nowaków, zwłaszcza najstarsza seniorka rodu podbiła moje serce. Z wielką przyjemnością i lekką nutą zazdrości patrzyłam na ich zażyłość, serdeczność, wylewność, sympatię, troskę, przebojowość i głęboką jedność. Jedynym mankamentem były drobne literówki, które na szczęście nie przeszkadzały aż tak bardzo w odbiorze utworu.
Nie jest to wprawdzie literatura wysokich lotów, co nie zmienia faktu, że spędziłam z nią kilka ekscytujących chwil. Moim zdaniem w Paulinie Ptasińskiej drzemie ogromny potencjał, który mam nadzieję w pełni wykorzysta podczas tworzenia kolejnej powieści. Tymczasem wszystkich wielbicieli obyczajówek oraz romansów zapraszam na ,,Wesele’’. To ciekawa, rozrywkowa propozycja na spędzenie długich wieczorów wraz z filiżanką aromantycznej herbaty, kawy bądź, jak kto woli z lampką dobrego wina. Zatem jeśli masz ochotę na lekko żartobliwą historię pełną miłosnych zawirowań, zapraszam do czytania.
Książkę czytałam łakomie, gwałtownie przewracałam kolejne kartki, chłonęłam zdania i ciągle nie miałam dość. Lekki, prosty, swobodny język, naturalne dialogi, wartka akcja, umiejętnie budowany klimat, autentyczni, wyraziści bohaterowie i znakomicie odzwierciedlone realia codziennego życia to główne atuty tej powieści. Nie zabrakło także dobrego humoru, optymizmu i ciepłej, rodzinnej atmosfery. Przyznam, że cała familia Nowaków, zwłaszcza najstarsza seniorka rodu podbiła moje serce. Z wielką przyjemnością i lekką nutą zazdrości patrzyłam na ich zażyłość, serdeczność, wylewność, sympatię, troskę, przebojowość i głęboką jedność. Jedynym mankamentem były drobne literówki, które na szczęście nie przeszkadzały aż tak bardzo w odbiorze utworu.
Nie jest to wprawdzie literatura wysokich lotów, co nie zmienia faktu, że spędziłam z nią kilka ekscytujących chwil. Moim zdaniem w Paulinie Ptasińskiej drzemie ogromny potencjał, który mam nadzieję w pełni wykorzysta podczas tworzenia kolejnej powieści. Tymczasem wszystkich wielbicieli obyczajówek oraz romansów zapraszam na ,,Wesele’’. To ciekawa, rozrywkowa propozycja na spędzenie długich wieczorów wraz z filiżanką aromantycznej herbaty, kawy bądź, jak kto woli z lampką dobrego wina. Zatem jeśli masz ochotę na lekko żartobliwą historię pełną miłosnych zawirowań, zapraszam do czytania.
Agnieszka Trzesniewska | (6.02.2014) |
Każdy z nas czasem potrzebuje odprężenia, odpoczynku po ciężkim dniu. Lekkiego i przyjemnego oderwania od rzeczywistości, który dostarczy miłych wrażeń. W takich chwilach z przyjemnością sięgam po romanse, które nie wymagają nadmiernego skupienia, nie prowokują do myślenia, ale za to idealnie pozwalają zrelaksować się.
„Wesele” Pauliny Ptasińskiej to opowieść o siostrach Nowak - Alicji, Karolinie i Ance. Karolina przerywa studia medyczne w USA i wraca do kraju, żeby wziąć ślub z narzeczonym Michałem. Anka była szczęśliwą mężatką do czasu awansu męża. Dziś boryka się z problemami wynikającymi z osłabienia małżeńskiej więzi. I wreszcie Alicja, główna bohaterka, która swoim panieńskim stanem spędza sen z powiek matce podejmującej desperackie próby znalezienie córce życiowego partnera. Dziewczyna jest nieugięta, ale kiedy na jej drodze staje Wiktor, drużba i brat pana młodego, to dopiero początek niespodzianek, jakie szykuje jej los.
Autorka zabiera czytelnika do magicznego świata uczuć i miłości, która przychodzi nieproszona i wbrew wewnętrznemu oporowi bohaterów wywraca ich życie do góry nogami. Zaczyna się źle, a każde kolejne spotkanie, wbrew pozorom coraz bardziej zbliża ich do siebie. Od nienawiści do miłości jeden krok, ale trzeba przejść długą drogę, żeby zrozumieć prawdę płynącą z tej starej maksymy życiowej. Alicja nie poddaje się bez walki i nie brakuje jej pomysłów na unikanie Wiktora, ale szybko przekonuje się, że trafiła na godnego przeciwnika., który ma po swojej stronie niejednego sojusznika.
Nowakowie to jedna z tych rodzin, w której wszyscy członkowie darzą się wzajemną miłością, szacunkiem i zaufaniem, a centrum życia rodzinnego znajduje się w salonie. Są tradycjonalistami i nikt nie wyłamuje się z małych rodzinnych rytuałów, takich jak ubieranie choinki, czy wspólne pieczenie świątecznego ciasta. Mężczyźni zawsze wiedzą, kiedy się wycofać i pozwolić przejąć kobietom „rządy” . W ich wzajemnych relacjach czuć ciepło, zrozumienie i wsparcie.
Wszyscy bohaterowie wzbudzają sympatię czytelnika i choć większość fabuły skupia się na rozwoju relacji Alicja - Wiktor, to pisarka innym uczestnikom wydarzeń też pozwoliła dojść do głosu. Najbardziej ujęła mnie Karolina, która niczym tornado parła do przodu, zarażając pogodą ducha i optymizmem nie tylko siostry, ale też czytelnika. Alicja – kobieta spragniona sukcesu zawodowego, niezależna prawniczka, trochę wykorzystywana przez szefa i nieczuła na męskie wdzięki, oczywiście do czasu. Sam Wiktor to mężczyzna z charakterem, którego życiowe doświadczenie nauczyło ostrożności w kontaktach z płcią piękną. Momentami przypominał mi Pana Darcy, a kiedy na temat Alicji stwierdził „znośna, ale nie warta mojej uwagi” przeżyłam literackie deju vu. Gdy wyszło na jaw, że był przeciwny małżeństwu Maćka i Karoliny, pomyślałam o powtórce z „Dumy i uprzedzenia” Jane Austen. Na szczęście okazało się, że autorka ma własny pomysł na skomplikowanie i urozmaicenie życia bohaterów.
Paulina Ptasińska posługuje się lekkim stylem, który sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie i nie łatwo oderwać się od niej. Czytelnik zaczyna kibicować Alicji i nawet nie zauważa, kiedy wciąga się w przedstawioną historię. Niemęczące opisy pobudzają wyobraźnię i wywołują odpowiednie reakcje. W tej powieści na brak emocji trudno narzekać, gdyż chwile szczęścia przeplatają się ze smutkiem, niepewnością, złością, żalem, a także małymi zemstami, które dodają powieści pikanterii.
Nie będę ukrywać, że fabuła jest przewidywalna, a rozwój wypadków łatwy do przewidzenia. Jednak sięgając po ten gatunek literacki nie oczekuję dramatycznych zwrotów akcji i niespodzianek, powodujących mętlik w głowie. W romansach szukam miłości, namiętności i magii uczuć, wywołujących ciepło na sercu, wzruszenie i łzy.
„Wesele” to lekka, ciepła i porywająca lektura, która dostarcza czytelnikowi sporej dawki romantyzmu, wrażeń i emocji. Pozwala oderwać się od rzeczywistości i przeżyć magiczne chwile. Idealna na długie zimowe wieczory.
„Wesele” Pauliny Ptasińskiej to opowieść o siostrach Nowak - Alicji, Karolinie i Ance. Karolina przerywa studia medyczne w USA i wraca do kraju, żeby wziąć ślub z narzeczonym Michałem. Anka była szczęśliwą mężatką do czasu awansu męża. Dziś boryka się z problemami wynikającymi z osłabienia małżeńskiej więzi. I wreszcie Alicja, główna bohaterka, która swoim panieńskim stanem spędza sen z powiek matce podejmującej desperackie próby znalezienie córce życiowego partnera. Dziewczyna jest nieugięta, ale kiedy na jej drodze staje Wiktor, drużba i brat pana młodego, to dopiero początek niespodzianek, jakie szykuje jej los.
Autorka zabiera czytelnika do magicznego świata uczuć i miłości, która przychodzi nieproszona i wbrew wewnętrznemu oporowi bohaterów wywraca ich życie do góry nogami. Zaczyna się źle, a każde kolejne spotkanie, wbrew pozorom coraz bardziej zbliża ich do siebie. Od nienawiści do miłości jeden krok, ale trzeba przejść długą drogę, żeby zrozumieć prawdę płynącą z tej starej maksymy życiowej. Alicja nie poddaje się bez walki i nie brakuje jej pomysłów na unikanie Wiktora, ale szybko przekonuje się, że trafiła na godnego przeciwnika., który ma po swojej stronie niejednego sojusznika.
Nowakowie to jedna z tych rodzin, w której wszyscy członkowie darzą się wzajemną miłością, szacunkiem i zaufaniem, a centrum życia rodzinnego znajduje się w salonie. Są tradycjonalistami i nikt nie wyłamuje się z małych rodzinnych rytuałów, takich jak ubieranie choinki, czy wspólne pieczenie świątecznego ciasta. Mężczyźni zawsze wiedzą, kiedy się wycofać i pozwolić przejąć kobietom „rządy” . W ich wzajemnych relacjach czuć ciepło, zrozumienie i wsparcie.
Wszyscy bohaterowie wzbudzają sympatię czytelnika i choć większość fabuły skupia się na rozwoju relacji Alicja - Wiktor, to pisarka innym uczestnikom wydarzeń też pozwoliła dojść do głosu. Najbardziej ujęła mnie Karolina, która niczym tornado parła do przodu, zarażając pogodą ducha i optymizmem nie tylko siostry, ale też czytelnika. Alicja – kobieta spragniona sukcesu zawodowego, niezależna prawniczka, trochę wykorzystywana przez szefa i nieczuła na męskie wdzięki, oczywiście do czasu. Sam Wiktor to mężczyzna z charakterem, którego życiowe doświadczenie nauczyło ostrożności w kontaktach z płcią piękną. Momentami przypominał mi Pana Darcy, a kiedy na temat Alicji stwierdził „znośna, ale nie warta mojej uwagi” przeżyłam literackie deju vu. Gdy wyszło na jaw, że był przeciwny małżeństwu Maćka i Karoliny, pomyślałam o powtórce z „Dumy i uprzedzenia” Jane Austen. Na szczęście okazało się, że autorka ma własny pomysł na skomplikowanie i urozmaicenie życia bohaterów.
Paulina Ptasińska posługuje się lekkim stylem, który sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie i nie łatwo oderwać się od niej. Czytelnik zaczyna kibicować Alicji i nawet nie zauważa, kiedy wciąga się w przedstawioną historię. Niemęczące opisy pobudzają wyobraźnię i wywołują odpowiednie reakcje. W tej powieści na brak emocji trudno narzekać, gdyż chwile szczęścia przeplatają się ze smutkiem, niepewnością, złością, żalem, a także małymi zemstami, które dodają powieści pikanterii.
Nie będę ukrywać, że fabuła jest przewidywalna, a rozwój wypadków łatwy do przewidzenia. Jednak sięgając po ten gatunek literacki nie oczekuję dramatycznych zwrotów akcji i niespodzianek, powodujących mętlik w głowie. W romansach szukam miłości, namiętności i magii uczuć, wywołujących ciepło na sercu, wzruszenie i łzy.
„Wesele” to lekka, ciepła i porywająca lektura, która dostarcza czytelnikowi sporej dawki romantyzmu, wrażeń i emocji. Pozwala oderwać się od rzeczywistości i przeżyć magiczne chwile. Idealna na długie zimowe wieczory.
Agnieszka Deja | (17.03.2014) |
Paulina Ptasińska jest autorką książki „Wesele”. Pozycja ta została wydana w 2014 roku przez wydawnictwo Novae Res.
Alicja jest singielką. Skończyła prawo, ale nie prowadziła samodzielnie ani jednej sprawy. Matka namawia ją, by zaczęła umawiać się przyjacielem jej brata, jednak młoda kobieta nie chce. Gdy do Polski wraca jej młodsza siostra, która studiuje w Stanach, cała rodzina jest podniecona. Karolina oznajmiła im bowiem, że na studiach poznała chłopaka i zamierza wyjść za niego za mąż. Dla matki to wielka radość – pragnie, by jej córki miały bogatych mężów i same nie musiały pracować. Dlatego od razu przyjmuje Maćka jak swego własnego syna. Alicja natomiast staje przed trudnym zadaniem – ma być druhną na ślubie siostry. Najstarsza z czwórki rodzeństwa Anna już jakiś czas temu wyszła za mąż, dlatego wolna jeszcze siostra będzie idealna do tej roli. Jest tylko jeden problem – narzeczony Karoliny chce, by jego drużbą był jego brat, Wiktor. Karolina szczerze go nie lubi, tym bardziej dlatego, że nie chciał on, by ten związek się rozwijał. Jednak po przyjeździe do Polski oświadcza Alicji, że ta ma wyznaczonego już partnera na wesele. Ala sama przekonuje się, jak niemiły jest Wiktor. Jednak z czasem zaczyna ulegać jego wyglądowi i wpływom. Jego towarzystwo jest jej pisane nie tylko podczas ślubu, który odbędzie się za pół roku, ale też z powodu rodzinnych świąt i sylwestra… Mimo że Alicja stara się bronić, uczucie zaczyna brać górę i nawet pozornie obojętny Wiktor zacznie być dla niej nieco uprzejmiejszy.
Narracja trzecioosobowa pozwala w tej pozycji śledzić kilka osób. Większość czasu spędzamy z Alicją, chociaż zdarzają się momenty, gdy dowiadujemy się co myślą inne osoby. Język narracji jest prosty, nieraz nieco potoczny. Wypowiedzi są żywe, nie są to pełne zdania, przypominają zwykłą rozmowę. Czasem widać w nich zabarwienie emocjami. Niekiedy brakowało mi jednak płynności między poszczególnymi kwestiami, chociaż to wada, którą widzę dość często.
Lekki ton wypowiedzi i przyjemna główna bohaterka z dużą rodziną są mocnym plusem tej pozycji. Nieco na wyrost potraktowano tu kwestię znajomości Alicji i Wiktora, szczególnie na początku, gdy oboje jeszcze się bardzo nie lubili, a wszyscy już chcieli ich wyswatać. Mimo tego historia ich znajomości jest opisana w interesujący sposób i rozwija się stopniowo z niechęci w coś głębszego, pozytywnego. To dobre podejście, które doceniam w tej pozycji.
Z pozoru prosta opowieść ma w sobie kilka ważnych elementów, które warto odnaleźć. Czasem jednak brakowało mi rozwinięcia niektórych pobocznych tematów, ale i tak dostałam pozycję, którą przeczytałam z przyjemnością. Liczyłam na prostą, wręcz banalną pozycję, a dostałam książkę, w której rodzina jest dla siebie wszystkim, a siostry są dobrymi przyjaciółkami. To książka z nutą romantyzmu, pełna ciepła i trudów miłości. Trzy siostry i brat dają nam zupełnie różne historie swojego życia, które warto poznać, by odnaleźć w nich coś, co i nam się przytrafia.
Komu polecam? Spodoba się tym, którzy szukają czegoś interesującego, wciągającego i romantycznego na wieczór lub na prezent, ale nie spodziewają się od tej lektury dramatycznych zwrotów akcji ani czegoś nadzwyczajnego. To prosta lektura, bardzo życiowa, oddająca skomplikowane relacje między kobietą a mężczyzną. Na pewno polubicie Alicję, mimo jej wybuchów to zdecydowanie interesująca bohaterka, która pokaże, że od nienawiści do miłości jest tylko jeden mały krok.
Alicja jest singielką. Skończyła prawo, ale nie prowadziła samodzielnie ani jednej sprawy. Matka namawia ją, by zaczęła umawiać się przyjacielem jej brata, jednak młoda kobieta nie chce. Gdy do Polski wraca jej młodsza siostra, która studiuje w Stanach, cała rodzina jest podniecona. Karolina oznajmiła im bowiem, że na studiach poznała chłopaka i zamierza wyjść za niego za mąż. Dla matki to wielka radość – pragnie, by jej córki miały bogatych mężów i same nie musiały pracować. Dlatego od razu przyjmuje Maćka jak swego własnego syna. Alicja natomiast staje przed trudnym zadaniem – ma być druhną na ślubie siostry. Najstarsza z czwórki rodzeństwa Anna już jakiś czas temu wyszła za mąż, dlatego wolna jeszcze siostra będzie idealna do tej roli. Jest tylko jeden problem – narzeczony Karoliny chce, by jego drużbą był jego brat, Wiktor. Karolina szczerze go nie lubi, tym bardziej dlatego, że nie chciał on, by ten związek się rozwijał. Jednak po przyjeździe do Polski oświadcza Alicji, że ta ma wyznaczonego już partnera na wesele. Ala sama przekonuje się, jak niemiły jest Wiktor. Jednak z czasem zaczyna ulegać jego wyglądowi i wpływom. Jego towarzystwo jest jej pisane nie tylko podczas ślubu, który odbędzie się za pół roku, ale też z powodu rodzinnych świąt i sylwestra… Mimo że Alicja stara się bronić, uczucie zaczyna brać górę i nawet pozornie obojętny Wiktor zacznie być dla niej nieco uprzejmiejszy.
Narracja trzecioosobowa pozwala w tej pozycji śledzić kilka osób. Większość czasu spędzamy z Alicją, chociaż zdarzają się momenty, gdy dowiadujemy się co myślą inne osoby. Język narracji jest prosty, nieraz nieco potoczny. Wypowiedzi są żywe, nie są to pełne zdania, przypominają zwykłą rozmowę. Czasem widać w nich zabarwienie emocjami. Niekiedy brakowało mi jednak płynności między poszczególnymi kwestiami, chociaż to wada, którą widzę dość często.
Lekki ton wypowiedzi i przyjemna główna bohaterka z dużą rodziną są mocnym plusem tej pozycji. Nieco na wyrost potraktowano tu kwestię znajomości Alicji i Wiktora, szczególnie na początku, gdy oboje jeszcze się bardzo nie lubili, a wszyscy już chcieli ich wyswatać. Mimo tego historia ich znajomości jest opisana w interesujący sposób i rozwija się stopniowo z niechęci w coś głębszego, pozytywnego. To dobre podejście, które doceniam w tej pozycji.
Z pozoru prosta opowieść ma w sobie kilka ważnych elementów, które warto odnaleźć. Czasem jednak brakowało mi rozwinięcia niektórych pobocznych tematów, ale i tak dostałam pozycję, którą przeczytałam z przyjemnością. Liczyłam na prostą, wręcz banalną pozycję, a dostałam książkę, w której rodzina jest dla siebie wszystkim, a siostry są dobrymi przyjaciółkami. To książka z nutą romantyzmu, pełna ciepła i trudów miłości. Trzy siostry i brat dają nam zupełnie różne historie swojego życia, które warto poznać, by odnaleźć w nich coś, co i nam się przytrafia.
Komu polecam? Spodoba się tym, którzy szukają czegoś interesującego, wciągającego i romantycznego na wieczór lub na prezent, ale nie spodziewają się od tej lektury dramatycznych zwrotów akcji ani czegoś nadzwyczajnego. To prosta lektura, bardzo życiowa, oddająca skomplikowane relacje między kobietą a mężczyzną. Na pewno polubicie Alicję, mimo jej wybuchów to zdecydowanie interesująca bohaterka, która pokaże, że od nienawiści do miłości jest tylko jeden mały krok.
Ewelina Krzewicka | (26.11.2014) |
Książka jest kolejną miłą polską obyczajówką, którą czytało mi się bardzo dobrze. Od dawna powtarzam, że lubię poznawać twórczość nieznanych mi wcześniej autorów i uważam, że kolejna próba zakończyła się sukcesem. Na pewno będę chciała sięgnąć po drugą powieść autorki licząc na dobrą zabawę podczas czytania. "Wesele" to niby prozaiczna opowieść o życiu polskiej rodziny, ale napisana w sposób lekki i humorystyczny z dodatkiem trudnych problemów, które spotykamy codziennie na swojej życiowej drodze. Autorka bardzo konkretnie scharakteryzowała bohaterów, dzięki czemu mamy cały wachlarz różnorodnych postaci. Pojawia się temat miłości, przyjaźni, wykorzystywania w pracy, pieniędzy, kłamstw, jest i wypadek samochodowy, ciąża, a także niespodzianka na samym końcu powieści.
Całość recenzji na http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2014/11/paulina-ptasinska-wesele.html
Całość recenzji na http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2014/11/paulina-ptasinska-wesele.html
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Byłam białą różą — Krystyna Falińska Róża od dziecka była wszechstronnie kształcona, ponieważ została włączona do
eksperymentalnej grupy utalentowanych dzieci, otrzymując wykształcenie muzyczne... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res