Miłość na własność
Cena: 34,99 zł 29,74 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
By pokochać na nowo, trzeba rozliczyć się z przeszłością
Wyniosła i pewna siebie Sue od lat zarządza ekskluzywnym domem publicznym zwanym Rezydencją, ciesząc się szacunkiem zatrudnionych tam dziewczyn. Aby jednak zapracować na swoją pozycję, musiała pokonać wiele przeszkód, które zostawiły w niej trwały ślad. Sue nie chce zostać nigdy więcej zraniona, dlatego trzyma mężczyzn na dystans. Zaangażowana w swoją pracę i zamknięta na nowe uczucie Sue skrywa tajemnicę, którą chce chronić za wszelką cenę. Ale wkrótce przekona się, że nie da się w nieskończoność uciekać przed prawdą o sobie…
Jedyne, co mogłam zrobić, to zatroszczyć się o dziewczyny jak o rodzinę. Pomyślałam o swojej siostrze Elizabeth; bardzo mi jej brakowało, ale nie chciałam się z nią kontaktować. Nie byłam na tyle silna, by spojrzeć jej w oczy i przyznać się do błędu, a na sumieniu miałam zdecydowanie za dużo. Dlatego postanowiłam poświęcić swoje życie pracy, bo przecież mężczyzna moich marzeń był mężem mojej siostry, a ja i tak już wystarczająco namieszałam w jej życiu. Zresztą nie miałam pojęcia, co sądzi o moim pobycie tutaj, i bałam się spytać, więc unikałam jej jak ognia. Obawiałam się, że po spotkaniu z nią znów się załamię i tym razem się nie podniosę. Mogłam nie przeżyć kolejnego upadku, a chciałam żyć, bardzo. Chciałam też czuć się potrzebna. I tak oto znalazłam cel w życiu – Rezydencję.
Sandra Robins
Obecnie mieszka razem z mężem i nastoletnią córką w Wielkiej Brytanii. Swoją drugą połowę poznała 20 lat temu, gdy miała 15 lat. Ich wspólne życie utwierdza ją w przekonaniu, że prawdziwa miłość istnieje. Jedną z jej pasji jest stylizacja paznokci, którą zajmuje się także zawodowo. Zadebiutowała w 2020 roku powieścią Miłość na sprzedaż, rok później ukazała się jej kontynuacja ¬– Miłość na kredyt. Kocha zwierzęta, a w szczególności spacery ze swoim psem.
Wyniosła i pewna siebie Sue od lat zarządza ekskluzywnym domem publicznym zwanym Rezydencją, ciesząc się szacunkiem zatrudnionych tam dziewczyn. Aby jednak zapracować na swoją pozycję, musiała pokonać wiele przeszkód, które zostawiły w niej trwały ślad. Sue nie chce zostać nigdy więcej zraniona, dlatego trzyma mężczyzn na dystans. Zaangażowana w swoją pracę i zamknięta na nowe uczucie Sue skrywa tajemnicę, którą chce chronić za wszelką cenę. Ale wkrótce przekona się, że nie da się w nieskończoność uciekać przed prawdą o sobie…
Jedyne, co mogłam zrobić, to zatroszczyć się o dziewczyny jak o rodzinę. Pomyślałam o swojej siostrze Elizabeth; bardzo mi jej brakowało, ale nie chciałam się z nią kontaktować. Nie byłam na tyle silna, by spojrzeć jej w oczy i przyznać się do błędu, a na sumieniu miałam zdecydowanie za dużo. Dlatego postanowiłam poświęcić swoje życie pracy, bo przecież mężczyzna moich marzeń był mężem mojej siostry, a ja i tak już wystarczająco namieszałam w jej życiu. Zresztą nie miałam pojęcia, co sądzi o moim pobycie tutaj, i bałam się spytać, więc unikałam jej jak ognia. Obawiałam się, że po spotkaniu z nią znów się załamię i tym razem się nie podniosę. Mogłam nie przeżyć kolejnego upadku, a chciałam żyć, bardzo. Chciałam też czuć się potrzebna. I tak oto znalazłam cel w życiu – Rezydencję.
Sandra Robins
Obecnie mieszka razem z mężem i nastoletnią córką w Wielkiej Brytanii. Swoją drugą połowę poznała 20 lat temu, gdy miała 15 lat. Ich wspólne życie utwierdza ją w przekonaniu, że prawdziwa miłość istnieje. Jedną z jej pasji jest stylizacja paznokci, którą zajmuje się także zawodowo. Zadebiutowała w 2020 roku powieścią Miłość na sprzedaż, rok później ukazała się jej kontynuacja ¬– Miłość na kredyt. Kocha zwierzęta, a w szczególności spacery ze swoim psem.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura kobieca
- Wydawca: Amare, 2022
- Format: 121x195, skrzydełka
- Wydanie: pierwsze
- Liczba stron: 278
- ISBN: 978-83-8219-741-9
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 12 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Mirosława Dudko | (25.02.2022) |
Sandra Robins zdobyła moje uznanie swoimi pierwszymi powieściami, które okazały się być początkiem serii o miłości dziejącej się w środowisku agencji towarzyskiej. To na pewno odważny i nieszablonowy plan na wciągającą i emocjonalną opowieść. Tak się też złożyło, że wraz z pierwszym tomem tej serii „Miłość na sprzedaż” weszła ona brawurowo na polski rynek wydawniczy. Jej sposób pisania i tworzone historie pokazują jej niewątpliwy talent w prowadzeniu uwagi czytelnika i umiejętności łączenia wszystkich wątków w całość. Udowadnia to zwłaszcza trzecim tomem, w którym poznajemy losy Suzanne, a to z kolei wymagało od autorki ułożenia jej kolei losów tak, by zgrały się one z tym, co zostało nam przedstawione w części pierwszej i drugiej.
,,Miłość na własność" to bardzo emocjonalna opowieść o kobiecie, która stworzyła wokół siebie mur, który odgradza ją od sytuacji, które mogłyby ją zranić, przynajmniej w jej pojęciu. Nie brakuje w niej wielu emocji, ale są one zupełnie innego rodzaju niż w poprzednich częściach. Sue boi się odrzucenia, trawi ją poczucie winy i nie dopuszcza do siebie nikogo, kto mógłby odkryć jej prawdziwą naturę i ją skrzywdzić. Przybiera, więc maskę nieprzystępnej, wyniosłej, pewnej siebie kobiety, kosztem utraty miłości, która jest obok, ale ona uważa, że na nią nie zasługuje. Jej przykład uświadamia, że wszelkie zdarzenia w naszym życiu zależą tylko i wyłącznie od nas samych, ale też od osób, które spotykamy na swojej drodze.
Ta część jest zdecydowanie inna od swoich poprzedniczek i zauroczyła mnie równie mocno jak one. Przede wszystkim bohaterką jest kobieta dojrzała, z bagażem doświadczeń, której życie przeciągnęło ją mocno przez efekty jej własnych wyborów i popełnionych błędów. Sue to kobieta około pięćdziesiątki, a więc początki jej historii sięgają czasów, gdy Borys i Alex byli jeszcze dziećmi, zatem mają oni jeszcze przed sobą wydarzenia, które poznaliśmy w dwóch pierwszych tomach. Doceniam, zatem pracę, jaką włożyła pani Sandra Robins w polaczeniu wszystkich dotychczasowych wątków w całość.
Autorka pokazuje, że nie warto przechowywać w swojej duszy urazów, ograniczać się i nie pozwalać zaistnieć uczuciu. Od przeszłości nie da się uciec i każdy popełnia błędy, które powinny być naszymi lekcjami i drogowskazami uczącymi, jak nie powinniśmy postępować. Jest to, więc opowieść o miłości, która cierpliwie czeka na swój czas, aż zostanie dostrzeżona i doceniona. Podkreśla, że każdy zasługuje na miłość, ale trzeba tylko ją zauważyć, docenić i wpuścić ją do swego życia, bez względu na to ile mamy lat za sobą.
Szkoda mi było rozstawać się z bohaterami, gdyż polubiłam każdą z postaci i chętnie spędziłabym z nimi jeszcze jakiś czas. Czuję niedosyt zwłaszcza wobec Alexa, gdyż jest to osoba, która zasługuje na osobną powieść i własną historię. Po poznaniu trzeciej części serii, wiemy o nim dosyć dużo, wiele się wyjaśniło, ale mimo to mam nadzieję, że jego historia jeszcze czeka na rozwinięcie i kontynuację.
Recenzja:https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2022/02/1013-miosc-na-wasnosc.html
,,Miłość na własność" to bardzo emocjonalna opowieść o kobiecie, która stworzyła wokół siebie mur, który odgradza ją od sytuacji, które mogłyby ją zranić, przynajmniej w jej pojęciu. Nie brakuje w niej wielu emocji, ale są one zupełnie innego rodzaju niż w poprzednich częściach. Sue boi się odrzucenia, trawi ją poczucie winy i nie dopuszcza do siebie nikogo, kto mógłby odkryć jej prawdziwą naturę i ją skrzywdzić. Przybiera, więc maskę nieprzystępnej, wyniosłej, pewnej siebie kobiety, kosztem utraty miłości, która jest obok, ale ona uważa, że na nią nie zasługuje. Jej przykład uświadamia, że wszelkie zdarzenia w naszym życiu zależą tylko i wyłącznie od nas samych, ale też od osób, które spotykamy na swojej drodze.
Ta część jest zdecydowanie inna od swoich poprzedniczek i zauroczyła mnie równie mocno jak one. Przede wszystkim bohaterką jest kobieta dojrzała, z bagażem doświadczeń, której życie przeciągnęło ją mocno przez efekty jej własnych wyborów i popełnionych błędów. Sue to kobieta około pięćdziesiątki, a więc początki jej historii sięgają czasów, gdy Borys i Alex byli jeszcze dziećmi, zatem mają oni jeszcze przed sobą wydarzenia, które poznaliśmy w dwóch pierwszych tomach. Doceniam, zatem pracę, jaką włożyła pani Sandra Robins w polaczeniu wszystkich dotychczasowych wątków w całość.
Autorka pokazuje, że nie warto przechowywać w swojej duszy urazów, ograniczać się i nie pozwalać zaistnieć uczuciu. Od przeszłości nie da się uciec i każdy popełnia błędy, które powinny być naszymi lekcjami i drogowskazami uczącymi, jak nie powinniśmy postępować. Jest to, więc opowieść o miłości, która cierpliwie czeka na swój czas, aż zostanie dostrzeżona i doceniona. Podkreśla, że każdy zasługuje na miłość, ale trzeba tylko ją zauważyć, docenić i wpuścić ją do swego życia, bez względu na to ile mamy lat za sobą.
Szkoda mi było rozstawać się z bohaterami, gdyż polubiłam każdą z postaci i chętnie spędziłabym z nimi jeszcze jakiś czas. Czuję niedosyt zwłaszcza wobec Alexa, gdyż jest to osoba, która zasługuje na osobną powieść i własną historię. Po poznaniu trzeciej części serii, wiemy o nim dosyć dużo, wiele się wyjaśniło, ale mimo to mam nadzieję, że jego historia jeszcze czeka na rozwinięcie i kontynuację.
Recenzja:https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2022/02/1013-miosc-na-wasnosc.html
Katarzyna @historie_budzace_namietnosc | (27.02.2022) |
„Wiele kosztowała mnie udawana powściągliwość. I nawet jeżeli miałam ochotę na pogłębienie naszego związku, nie byłam pewna czy potrafię kochać.”
O błędach z przeszłości, nie da się nigdy zapomnieć. Zwłaszcza takich jakie męczyły Sue. Po ciężkich chwilach wyszła na prostą, ale skazała siebie na samotność i odcinała się od rodzinny. Twierdząc, że tak będzie dla niej najlepiej, że gdy prawda wyjdzie na jaw będzie jeszcze więcej bólu. Sue otoczyła się szczelnym murem i nie dopuszczała nikogo do siebie, zawsze panowała nad emocjami. Tylko zawsze przychodzi taki moment w naszym życiu, że trzeba zmierzyć się ze swoimi demonami i odzyskać spokój, rodzine i zaznać szczęścia. Bo mimo, że uważamy że nie zasługujemy na nie. To prawda jest taka, że każdy zasługuje na to by kochać i być kochanym. Czy Sue to się uda? Jakie skrywa tajemnice? Co wydarzyło się w jej życiu? Czy Seweryn w końcu przebije się przez jej mur? Żeby się tego dowiedzieć musicie przeczytać „Miłość na własność”.
Ta część zaskoczyła mnie i to bardzo pozytywnie. Po dwóch poprzednich historiach, byłam ogromnie ciekawa co spotkało Sue i co ukrywa, bo do tej pory była tajemniczą postacią. Na którą teraz skierowały się wszystkie światła. Tylko to co odkrywałam z każdą przeczytaną kartką wbijało mnie w fotel, budząc skrajne emocję, ból, rozpacz i współczucie. Ta kobieta nie miała łatwego życia, ale nawet w najciemniejszym tunelu znajduje się droga wyjścia i światełko, tylko trzeba je dostrzec i zaryzykować. Od lat przy jej boku był Seweryn, który ją wspierał i mimo uczucia jakim ją darzył, nie naciskał na nią i brał to co mu oferowała. Jej brak zaufania i strach nie pozwalały na podjęcie ryzyka by zasmakować szczęścia. Los zawsze wie co robi i w odpowiednim momencie sprawi, że strach o mężczyznę spowoduje, że odwarzy się zaryzykować.
Ekskluzywna Rezydencja która zmieniła życie wszystkich którzy do niej trafiali. Idealna fabuła, chwytająca za serce. Idealnie wykreowani bohaterowie. Przeszłość mieszająca się z teraźniejszością. Ta książka czyta się sama. Kilka godzin i już musiałam się rozstawać z bohaterami. Na szczęście uśmiech również zagościł na moich ustach. Uważałam, że poprzednie dwie książki były rewelacyjnie napisane. To teraz śmiem stwierdzić, że ta jest wisienką na torcie. Jaki serwuje nam Sandra Robins. Gratuluje! Jestem ciekawa co nam zaserwujesz w następnej swojej książce.
O błędach z przeszłości, nie da się nigdy zapomnieć. Zwłaszcza takich jakie męczyły Sue. Po ciężkich chwilach wyszła na prostą, ale skazała siebie na samotność i odcinała się od rodzinny. Twierdząc, że tak będzie dla niej najlepiej, że gdy prawda wyjdzie na jaw będzie jeszcze więcej bólu. Sue otoczyła się szczelnym murem i nie dopuszczała nikogo do siebie, zawsze panowała nad emocjami. Tylko zawsze przychodzi taki moment w naszym życiu, że trzeba zmierzyć się ze swoimi demonami i odzyskać spokój, rodzine i zaznać szczęścia. Bo mimo, że uważamy że nie zasługujemy na nie. To prawda jest taka, że każdy zasługuje na to by kochać i być kochanym. Czy Sue to się uda? Jakie skrywa tajemnice? Co wydarzyło się w jej życiu? Czy Seweryn w końcu przebije się przez jej mur? Żeby się tego dowiedzieć musicie przeczytać „Miłość na własność”.
Ta część zaskoczyła mnie i to bardzo pozytywnie. Po dwóch poprzednich historiach, byłam ogromnie ciekawa co spotkało Sue i co ukrywa, bo do tej pory była tajemniczą postacią. Na którą teraz skierowały się wszystkie światła. Tylko to co odkrywałam z każdą przeczytaną kartką wbijało mnie w fotel, budząc skrajne emocję, ból, rozpacz i współczucie. Ta kobieta nie miała łatwego życia, ale nawet w najciemniejszym tunelu znajduje się droga wyjścia i światełko, tylko trzeba je dostrzec i zaryzykować. Od lat przy jej boku był Seweryn, który ją wspierał i mimo uczucia jakim ją darzył, nie naciskał na nią i brał to co mu oferowała. Jej brak zaufania i strach nie pozwalały na podjęcie ryzyka by zasmakować szczęścia. Los zawsze wie co robi i w odpowiednim momencie sprawi, że strach o mężczyznę spowoduje, że odwarzy się zaryzykować.
Ekskluzywna Rezydencja która zmieniła życie wszystkich którzy do niej trafiali. Idealna fabuła, chwytająca za serce. Idealnie wykreowani bohaterowie. Przeszłość mieszająca się z teraźniejszością. Ta książka czyta się sama. Kilka godzin i już musiałam się rozstawać z bohaterami. Na szczęście uśmiech również zagościł na moich ustach. Uważałam, że poprzednie dwie książki były rewelacyjnie napisane. To teraz śmiem stwierdzić, że ta jest wisienką na torcie. Jaki serwuje nam Sandra Robins. Gratuluje! Jestem ciekawa co nam zaserwujesz w następnej swojej książce.
Amanda Sinkowska | (1.03.2022) |
„Seweryn spojrzał na mnie, a mnie zrobiło się cieplej na sercu. Zrzuciłam winę na wino, ale wiedziałam, że sam jego wzrok działa na mnie rozgrzewająco. Lubiłam, gdy był obok. Płomień, który się między nami tlił, nie był niszczącą siłą, ale potrafił ogrzać.”
Uwielbiam pióro autorki. Za każdym razem rzuca na mnie czar i nie mogę się nawet oderwać od czytania. Sandra Robins stworzyła kolejną cudowną, emocjonalną historię. Stworzyła coś pięknego. Od jej książek nie da się oderwać, aż nie zobaczy się zakończenia. Nawet jak się widzi koniec książki, to chce się więcej i więcej. Ja mam tak przy każdej jej książce. Gdy zobaczyłam zapowiedź „Miłość na własność”, to byłam ciekawa, podekscytowana a uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Czekałam na nią i się doczekałam. Przepiękna okładka, która kusi, by zajrzeć do jej wnętrza. Cudowna jest. Bardzo mi się podoba. A jeśli chodzi o fabułę… WOW. Jestem pod wrażeniem. Zakochałam się w tej książce.
By pokochać na nowo, trzeba rozliczyć się z przeszłością. I o tym przekona się Sue. Kobieta od lat zarządza ekskluzywnym domem publicznym zwanym Rezydencją. Dom publiczny skrywa sekrety. Świetne drinki, muzyka, ale i nie tylko. Sue musiała wiele przejść, by zacząć prowadzić Rezydencję. Ile łez wylała. Ile przeszkód przeszła. Pewnego dnia poznaje Seweryna, który wywraca jej życie do góry nogami. Mężczyzna, który tak łatwo nie odpuszcza. Czy Sue zamknie przeszłość i ruszy naprzód? Czy Sue otworzy serce dla Seweryna? Jaką ukrywa tajemnicę?
WOW. Co to była za historia… Cudowna, piękna, namiętna. Już od pierwszych stron wciągnęłam się a im dalej, tym byłam ciekawa, co tak naprawdę ukrywa Sue i jaką ma przeszłość. I tego się nie spodziewałam. Czytając momenty o jej przeszłości, to miałam łzy w oczach. Krok po kroku zaczynałam rozumieć jej zachowanie. Sue przeszła wiele. Jej przeszłość nie należy do łatwych. Dziewczyna zamknęła się na nowe uczucia, przyjaźnie. Mężczyzn trzymała na dystans, bo nie chciała, by któryś ją zranił. Bała się tego, że jej serce na nowo się roztrzaska. Sue zarządza Rezydencją, która jest dla niej domem, schronieniem. Tutaj poznaje Seweryna, który pojawił się tak nagle w jej życiu. Seweryn również nie ma łatwo w życiu. Architekt, który ma cudowną córkę. Gdy poznaje Sue, to już wie, że tak łatwo nie odpuści. Sue go często odpychała. Przyciągała, odpychała i tak w kółko. Jednak mężczyzna się nie poddaje i zawsze przy niej jest. Widzi w jej oczach, że dziewczyna kiedyś została zraniona. Staje się jej przyjacielem. Może na niego polegać w każdej chwili. Krok po kroku też się do siebie zbliżają. Namiętność. Pożądanie. Jednak to nie koniec, bo w pewnym momencie akcja przyspiesza tempo. Moje serce wtedy biło szybciej. Prawda wychodzi na światło dzienne.
Historia o niełatwej miłości, która będzie musiała wiele przejść, by osiągnąć spokój i szczęście. Historia, która wzrusza, bo są takie momenty w tej książce, że łapią za serce. Również w tej książce cofamy się do różnych momentów. Mogłam przeczytać o Sarah i nie tylko. Dlatego warto przeczytać pierwszy tom książki, czyli „Miłość na sprzedaż”. „Miłość na własność” skradła moje serce. Bohaterowie w świetny sposób wykreowani. Autorka budowała w tej książce napięcie, by w pewnych momentach zaskoczyć. Dopieściła książkę na ostatni guzik. Historia o przyjaźni, rodzinie i demonach przeszłości. Miłość. Pragnienie. Tajemnice. Świetna książka, przy której miałam wiele emocji. Czekam na kolejne książki od autorki.
Gorąco polecam!
Uwielbiam pióro autorki. Za każdym razem rzuca na mnie czar i nie mogę się nawet oderwać od czytania. Sandra Robins stworzyła kolejną cudowną, emocjonalną historię. Stworzyła coś pięknego. Od jej książek nie da się oderwać, aż nie zobaczy się zakończenia. Nawet jak się widzi koniec książki, to chce się więcej i więcej. Ja mam tak przy każdej jej książce. Gdy zobaczyłam zapowiedź „Miłość na własność”, to byłam ciekawa, podekscytowana a uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Czekałam na nią i się doczekałam. Przepiękna okładka, która kusi, by zajrzeć do jej wnętrza. Cudowna jest. Bardzo mi się podoba. A jeśli chodzi o fabułę… WOW. Jestem pod wrażeniem. Zakochałam się w tej książce.
By pokochać na nowo, trzeba rozliczyć się z przeszłością. I o tym przekona się Sue. Kobieta od lat zarządza ekskluzywnym domem publicznym zwanym Rezydencją. Dom publiczny skrywa sekrety. Świetne drinki, muzyka, ale i nie tylko. Sue musiała wiele przejść, by zacząć prowadzić Rezydencję. Ile łez wylała. Ile przeszkód przeszła. Pewnego dnia poznaje Seweryna, który wywraca jej życie do góry nogami. Mężczyzna, który tak łatwo nie odpuszcza. Czy Sue zamknie przeszłość i ruszy naprzód? Czy Sue otworzy serce dla Seweryna? Jaką ukrywa tajemnicę?
WOW. Co to była za historia… Cudowna, piękna, namiętna. Już od pierwszych stron wciągnęłam się a im dalej, tym byłam ciekawa, co tak naprawdę ukrywa Sue i jaką ma przeszłość. I tego się nie spodziewałam. Czytając momenty o jej przeszłości, to miałam łzy w oczach. Krok po kroku zaczynałam rozumieć jej zachowanie. Sue przeszła wiele. Jej przeszłość nie należy do łatwych. Dziewczyna zamknęła się na nowe uczucia, przyjaźnie. Mężczyzn trzymała na dystans, bo nie chciała, by któryś ją zranił. Bała się tego, że jej serce na nowo się roztrzaska. Sue zarządza Rezydencją, która jest dla niej domem, schronieniem. Tutaj poznaje Seweryna, który pojawił się tak nagle w jej życiu. Seweryn również nie ma łatwo w życiu. Architekt, który ma cudowną córkę. Gdy poznaje Sue, to już wie, że tak łatwo nie odpuści. Sue go często odpychała. Przyciągała, odpychała i tak w kółko. Jednak mężczyzna się nie poddaje i zawsze przy niej jest. Widzi w jej oczach, że dziewczyna kiedyś została zraniona. Staje się jej przyjacielem. Może na niego polegać w każdej chwili. Krok po kroku też się do siebie zbliżają. Namiętność. Pożądanie. Jednak to nie koniec, bo w pewnym momencie akcja przyspiesza tempo. Moje serce wtedy biło szybciej. Prawda wychodzi na światło dzienne.
Historia o niełatwej miłości, która będzie musiała wiele przejść, by osiągnąć spokój i szczęście. Historia, która wzrusza, bo są takie momenty w tej książce, że łapią za serce. Również w tej książce cofamy się do różnych momentów. Mogłam przeczytać o Sarah i nie tylko. Dlatego warto przeczytać pierwszy tom książki, czyli „Miłość na sprzedaż”. „Miłość na własność” skradła moje serce. Bohaterowie w świetny sposób wykreowani. Autorka budowała w tej książce napięcie, by w pewnych momentach zaskoczyć. Dopieściła książkę na ostatni guzik. Historia o przyjaźni, rodzinie i demonach przeszłości. Miłość. Pragnienie. Tajemnice. Świetna książka, przy której miałam wiele emocji. Czekam na kolejne książki od autorki.
Gorąco polecam!
uwielbiam_ czytac | (8.03.2022) |
Przeważnie mam dla was jakieś cytaty na wstępie recenzji, ale tym razem ich nie będzie, ponieważ tak się wczytałam w książkę, że totalnie o tym zapomniałam i dopiero teraz zdałam sobie z tego sprawę. To dobry znak - bo książka była fantastyczna.
Miłość na własność to już trzeci tom. Pierwszy tom opowiadał o Sarah, drugi o Amy a trzeci o Sue. Sue prowadzi klub nocny, który oferuje nie tylko piękny taniec, ale również mniej legalne sprawy. Ekskluzywny klub w którym dziewczyny robią co robią za zgodą oczywiście. W tym tomie dowiemy się jak Sue trafiła do rezydencji, dowiemy się jak z jej strony wyglądał związek Sarah i co myślała kiedy odchodziła Amy. Cofniemy się w sporym czasie życia głównej bohaterki i wiecie co? To było wspaniałe zagranie, bo ta postać ciekawiła mnie od pierwszego tomu. Jej przeszłość nie należy do udanych i każdego dnia walczy o to by nie zepsuć tego do czego udało jej się dojść.
Aby dobrze zrozumieć ten tom i wiedzieć o czym jest koniecznie trzeba poznać pierwszy tom, a najlepiej oba. Ten tom był najlepszy, ja czekałam z utęsknieniem na historię Sue i dostałam powieść o życiu które dało jej niezłego kopa. Z jej winy. Niestety jeszcze sporo ją czeka. Mało kto wie o tym co się stało i również ta najważniejsza osoba nie zna prawdy. Ukrywanie tego nikomu nie wyjdzie na dobre, ale przecież trzeba wierzyć że wszystko się kiedyś ułoży prawda?
Zakochanie się w niewłaściwym facecie to chyba najgorsze co może być, ale jednak cały czas przy niej był, pomagał, wspierał i to on doprowadził do tego że teraz jest silną i niezależną kobietą, która niestety nikogo nie chce do siebie dopuścić. Seweryn pewnego dnia będzie chciał coś więcej, nie tylko przyjaźni, jest jeden warunek... pragnie dowiedzieć się całej prawdy o tajemniczej Sue. Czy odważy się w końcu komuś powiedzieć?
Bardzo podobała mi się forma napisania książki, przenoszenie w czasie idealnie pasowało do historii Sue, ponieważ ta postać mnie bardzo interesowała i dostałam wszystko co chciałam a nawet więcej. Mam nadzieję że tak jak ja całkowicie pochłonie was ta powieść.
Nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować autorce, bo ten tom był najlepszy, najciekawszy i niesamowicie emocjonujący. Nie jest łatwo tworzyć taka skomplikowaną bohaterkę, a taka jest właśnie Susanne. Każdy zasługuje na szczęście, obojętnie ile mamy lat i jakie mamy oczekiwania co do życia. Jedno jest pewne - szczęście w końcu musi się do niej uśmiechnąć, bo przecież jak długo można karać samą siebie za błędy młodości?
Styl oraz lekkie pióro całkowicie was pochłonie i gwarantuję że nie będziecie się nudzić. Nie tym razem :)
Miłość na własność to już trzeci tom. Pierwszy tom opowiadał o Sarah, drugi o Amy a trzeci o Sue. Sue prowadzi klub nocny, który oferuje nie tylko piękny taniec, ale również mniej legalne sprawy. Ekskluzywny klub w którym dziewczyny robią co robią za zgodą oczywiście. W tym tomie dowiemy się jak Sue trafiła do rezydencji, dowiemy się jak z jej strony wyglądał związek Sarah i co myślała kiedy odchodziła Amy. Cofniemy się w sporym czasie życia głównej bohaterki i wiecie co? To było wspaniałe zagranie, bo ta postać ciekawiła mnie od pierwszego tomu. Jej przeszłość nie należy do udanych i każdego dnia walczy o to by nie zepsuć tego do czego udało jej się dojść.
Aby dobrze zrozumieć ten tom i wiedzieć o czym jest koniecznie trzeba poznać pierwszy tom, a najlepiej oba. Ten tom był najlepszy, ja czekałam z utęsknieniem na historię Sue i dostałam powieść o życiu które dało jej niezłego kopa. Z jej winy. Niestety jeszcze sporo ją czeka. Mało kto wie o tym co się stało i również ta najważniejsza osoba nie zna prawdy. Ukrywanie tego nikomu nie wyjdzie na dobre, ale przecież trzeba wierzyć że wszystko się kiedyś ułoży prawda?
Zakochanie się w niewłaściwym facecie to chyba najgorsze co może być, ale jednak cały czas przy niej był, pomagał, wspierał i to on doprowadził do tego że teraz jest silną i niezależną kobietą, która niestety nikogo nie chce do siebie dopuścić. Seweryn pewnego dnia będzie chciał coś więcej, nie tylko przyjaźni, jest jeden warunek... pragnie dowiedzieć się całej prawdy o tajemniczej Sue. Czy odważy się w końcu komuś powiedzieć?
Bardzo podobała mi się forma napisania książki, przenoszenie w czasie idealnie pasowało do historii Sue, ponieważ ta postać mnie bardzo interesowała i dostałam wszystko co chciałam a nawet więcej. Mam nadzieję że tak jak ja całkowicie pochłonie was ta powieść.
Nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować autorce, bo ten tom był najlepszy, najciekawszy i niesamowicie emocjonujący. Nie jest łatwo tworzyć taka skomplikowaną bohaterkę, a taka jest właśnie Susanne. Każdy zasługuje na szczęście, obojętnie ile mamy lat i jakie mamy oczekiwania co do życia. Jedno jest pewne - szczęście w końcu musi się do niej uśmiechnąć, bo przecież jak długo można karać samą siebie za błędy młodości?
Styl oraz lekkie pióro całkowicie was pochłonie i gwarantuję że nie będziecie się nudzić. Nie tym razem :)
Małgorzata Małoszuk | (8.03.2022) |
Znacie twórczość Sandry Robins?
Autorka powraca do nas z kolejną książką opisującą losy dziewczyn z Rezydencji. Tym razem poznamy historię samej szefowej
Autorka powraca do nas z kolejną książką opisującą losy dziewczyn z Rezydencji. Tym razem poznamy historię samej szefowej
Paulina Kwiatkowska | (13.03.2022) |
,,Miłość na własność" to trzeci tom cyklu i choć teoretycznie można by czytać tę historię jako oddzielną, to jednak wcześniej chwycić po poprzednie książki, żeby lepiej rozpoznawać się w fabule. ,,Miłość na sprzedaż" to historia Sarah, która szukając zarobku trafia do Rezydencji, miejsca ekskluzywnego klubu go-go, którym opiekuje się Sue. To właśnie tam poznaje Borysa, który odmieni jej życie. ,,Miłość na kredyt" to znów opowieść jej przyjaciółki, którą poznała w pracy, Amy, która postanawia spróbować swoich sił jako fryzjerka. Przez wszystkie poprzednie tomy przewijała się postać Sue, ale była ona niejako tłem dla odgrywanych wydarzeń. Bardzo cieszę się więc, że Sandra Robbins postanowiła poświęcić jej całą kolejną powieść!
Suzanna od najmłodszych lat bardzo lubiła kontakt ze swoją siostrą Elizabeth. Jak to jednak często bywa, poróżniło je uczucie do tego samego mężczyzny. I choć George wybrał Lizę i stworzył z nią rodzinę, nie przeszkodziło to Sue być zazdrosną i zabiegać o jego uwagę. W czasie jednego z pijackich numerków kobieta zachodzi w ciążę, jednak nie powiadamia ojca dziecka o tym fakcie. Siostra bardzo się o nią martwi, ona jednak jest nieugięta, poradzi sobie sama. Tak jest do momentu, gdy życie jej synka jest zagrożone. Sue nie ma wyboru, musi poprosić o pomoc, a następnie skryć się przed rodzinnym światem na wiele lat. Praca w Rezydencji zapewnia jej bycie potrzebną, a wytrwałość i pracowitość przynoszą wymierne korzyści. Choć stroni od mężczyzn, w jej życiu od lat pojawia się Seweryn, który wciąż nie trafi nadziei na przychylność kobiety. Czy w końcu się jej doczeka? Nic nie jest do końca przesądzone.
Muszę przyznać, że bardzo spodobały mi się dwa poprzednie tomy, które przeczytałam praktycznie jeden po drugim. Już wtedy Sandra Robbins zapowiedziała, że kolejny głos odda Sue, więc z niecierpliwością czekałam na ,,Miłość na własność". To piękna historia, której wydarzenia rozgrywają się na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Piękna, a jednocześnie trudna i tragiczna. Autorka próbuje odpowiedzieć na pytanie, do czego zdolna jest posunąć się matka, by ratować swoje dziecko. Choć z pozoru to lekkie czytadło, to jednak kryje się pod nim też ukryta warstwa wątpliwości, kibicowania, czasem złości, ale też radości. Serdecznie polecam całą trylogię! Ciekawa jestem, co przygotuje dla nas Autorka. Na zakończenie zdradza bowiem, że pracuje nad kolejną powieścią. Czuję, że to będzie prawdziwy hit!
Suzanna od najmłodszych lat bardzo lubiła kontakt ze swoją siostrą Elizabeth. Jak to jednak często bywa, poróżniło je uczucie do tego samego mężczyzny. I choć George wybrał Lizę i stworzył z nią rodzinę, nie przeszkodziło to Sue być zazdrosną i zabiegać o jego uwagę. W czasie jednego z pijackich numerków kobieta zachodzi w ciążę, jednak nie powiadamia ojca dziecka o tym fakcie. Siostra bardzo się o nią martwi, ona jednak jest nieugięta, poradzi sobie sama. Tak jest do momentu, gdy życie jej synka jest zagrożone. Sue nie ma wyboru, musi poprosić o pomoc, a następnie skryć się przed rodzinnym światem na wiele lat. Praca w Rezydencji zapewnia jej bycie potrzebną, a wytrwałość i pracowitość przynoszą wymierne korzyści. Choć stroni od mężczyzn, w jej życiu od lat pojawia się Seweryn, który wciąż nie trafi nadziei na przychylność kobiety. Czy w końcu się jej doczeka? Nic nie jest do końca przesądzone.
Muszę przyznać, że bardzo spodobały mi się dwa poprzednie tomy, które przeczytałam praktycznie jeden po drugim. Już wtedy Sandra Robbins zapowiedziała, że kolejny głos odda Sue, więc z niecierpliwością czekałam na ,,Miłość na własność". To piękna historia, której wydarzenia rozgrywają się na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Piękna, a jednocześnie trudna i tragiczna. Autorka próbuje odpowiedzieć na pytanie, do czego zdolna jest posunąć się matka, by ratować swoje dziecko. Choć z pozoru to lekkie czytadło, to jednak kryje się pod nim też ukryta warstwa wątpliwości, kibicowania, czasem złości, ale też radości. Serdecznie polecam całą trylogię! Ciekawa jestem, co przygotuje dla nas Autorka. Na zakończenie zdradza bowiem, że pracuje nad kolejną powieścią. Czuję, że to będzie prawdziwy hit!
ewela_ czyta | (14.03.2022) |
W „Miłości na własność” by pokochać na nowo, trzeba rozliczyć się z przeszłością.
Sue od lat zarządza domem publicznym zwanym Rezydencją. Nie tak łatwo było jej zapracować na swoją pozycję. Musiała pokonać sporo przeszkód, które zostawiły w niej trwały ślad. Kobieta nie chce zostać więcej zraniona, mężczyzn trzyma na dystans. Do czasu, aż na jej drodze pojawia się Seweryn.
Seweryn jest jak prawdziwy anioł stróż, który czuwa nad kobietą. Cały czas obok Sue, przez wiele lat. Jednak czy on potrafi poruszyć serce wyniosłej i pewnej siebie kobiety.
Czy tajemnica którą skrywa Sue, chroniąc ją za wszelką cenę ujrzy światło dzienne?
Książkę czytało mi się lekko, gdyż historia Sue napisana jest prostym i przystępnym językiem. Czyta się bardzo szybko, gdy już zaczniesz i wciągniesz się w fabułę, a za chwilę koniec i trzeba żegnać się z bohaterami. Historia nie jest słodka i kolorowa, skrywa w sobie ogrom bólu, cierpienia oraz tajemnic.
Książka zawiera przeskoki czasowe, dzięki czemu możemy poznać bardziej przeszłość kobiety.
Szczerą prawdą jest to, że najpierw trzeba rozliczyć się z przeszłością, aby zrobić krok naprzód. Tak było w przypadku głównej bohaterki. Trzeba poszukać wybaczenia i uporać się z duchami przeszłości, a wtedy wszystko się ułoży.
W całej historii trochę irytowało mnie zachowanie głównej bohaterki, sama nie wiedziała czego chce, wszystko miała na wyciągnięcie ręki, tylko sięgnąć.
Zakończenie bardzo fajnie nakreślone - nadzieja nie umiera ostania.
Sue od lat zarządza domem publicznym zwanym Rezydencją. Nie tak łatwo było jej zapracować na swoją pozycję. Musiała pokonać sporo przeszkód, które zostawiły w niej trwały ślad. Kobieta nie chce zostać więcej zraniona, mężczyzn trzyma na dystans. Do czasu, aż na jej drodze pojawia się Seweryn.
Seweryn jest jak prawdziwy anioł stróż, który czuwa nad kobietą. Cały czas obok Sue, przez wiele lat. Jednak czy on potrafi poruszyć serce wyniosłej i pewnej siebie kobiety.
Czy tajemnica którą skrywa Sue, chroniąc ją za wszelką cenę ujrzy światło dzienne?
Książkę czytało mi się lekko, gdyż historia Sue napisana jest prostym i przystępnym językiem. Czyta się bardzo szybko, gdy już zaczniesz i wciągniesz się w fabułę, a za chwilę koniec i trzeba żegnać się z bohaterami. Historia nie jest słodka i kolorowa, skrywa w sobie ogrom bólu, cierpienia oraz tajemnic.
Książka zawiera przeskoki czasowe, dzięki czemu możemy poznać bardziej przeszłość kobiety.
Szczerą prawdą jest to, że najpierw trzeba rozliczyć się z przeszłością, aby zrobić krok naprzód. Tak było w przypadku głównej bohaterki. Trzeba poszukać wybaczenia i uporać się z duchami przeszłości, a wtedy wszystko się ułoży.
W całej historii trochę irytowało mnie zachowanie głównej bohaterki, sama nie wiedziała czego chce, wszystko miała na wyciągnięcie ręki, tylko sięgnąć.
Zakończenie bardzo fajnie nakreślone - nadzieja nie umiera ostania.
Anastasiya Adryan | (15.03.2022) |
"Miłość na własność" to trzecia część serii autorstwa Sandry Robins.
Całą serię łączy miejsce, z którym jest związana, a dokładnie przybytek zwany Rezydencją - ekskluzywny klub nocny. Cóż, miłość można znaleźć wszędzie, co niejednokrotnie udowodniła autorka opowiadając skomplikowane historie swoich bohaterek - zwykłych kobiet.
Uwielbiam silne bohaterki, wyraziste, twardo stąpające po ziemi, a Sarah, Amy i Sue właśnie takie są. A obok nich wspaniali mężczyźni jako wsparcie. Nie da się ich nie polubić. W świat bohaterów Sandry Robins wchodzi się z łatwością. Jest interesujący i wciąga jak diabli.
Muszę się przyznać, że historia Sue, szefowej klubu, burdelmamy, najbardziej do mnie przemówiła, zrobiła największe wrażenie. Może przez to, że opowiada o rodzicielstwie, co zawsze przyjmuję z ogromnymi emocjami, a również o decyzjach, bardziej lub mniej odpowiedzialnych, o utraconym czasie.
Sue, kobieta, która sięgnęła dna, znalazła w sobie siły, żeby żyć, żeby się odbić i spróbować wypłynąć na powierzchnię. Czułam jej rozpacz, ból i rozgoryczenie, byłam w stanie zrozumieć powody jej decyzji, płakałam razem z nią.
To książka o sile, która my, kobiety, mamy w sobie, o tym, że każda z nas zasługuje na miłość. Autorka uświadamia trudną prawdę o utraconych chwilach, o czasie, którego nie można cofnąć, a jednocześnie umacnia w przekonaniu, że zawsze można zacząć od nowa, bez względu na to, co się zostawia za sobą.
Całą serię łączy miejsce, z którym jest związana, a dokładnie przybytek zwany Rezydencją - ekskluzywny klub nocny. Cóż, miłość można znaleźć wszędzie, co niejednokrotnie udowodniła autorka opowiadając skomplikowane historie swoich bohaterek - zwykłych kobiet.
Uwielbiam silne bohaterki, wyraziste, twardo stąpające po ziemi, a Sarah, Amy i Sue właśnie takie są. A obok nich wspaniali mężczyźni jako wsparcie. Nie da się ich nie polubić. W świat bohaterów Sandry Robins wchodzi się z łatwością. Jest interesujący i wciąga jak diabli.
Muszę się przyznać, że historia Sue, szefowej klubu, burdelmamy, najbardziej do mnie przemówiła, zrobiła największe wrażenie. Może przez to, że opowiada o rodzicielstwie, co zawsze przyjmuję z ogromnymi emocjami, a również o decyzjach, bardziej lub mniej odpowiedzialnych, o utraconym czasie.
Sue, kobieta, która sięgnęła dna, znalazła w sobie siły, żeby żyć, żeby się odbić i spróbować wypłynąć na powierzchnię. Czułam jej rozpacz, ból i rozgoryczenie, byłam w stanie zrozumieć powody jej decyzji, płakałam razem z nią.
To książka o sile, która my, kobiety, mamy w sobie, o tym, że każda z nas zasługuje na miłość. Autorka uświadamia trudną prawdę o utraconych chwilach, o czasie, którego nie można cofnąć, a jednocześnie umacnia w przekonaniu, że zawsze można zacząć od nowa, bez względu na to, co się zostawia za sobą.
Kamila Walota | (15.03.2022) |
Sue to wyniosła i niedostępna kobieta, która od lat zarządza ekskluzywnym domem publicznym zwanym Rezydencją. Sue nigdy więcej nie chce zostać zraniona dlatego nie dopuszcza do siebie mężczyzn. Uciekła w pracę, a zatrudnione tam dziewczyny obdarzają ją szacunkiem. Sue skrywa pewną tajemnicę z przeszłości, którą za wszelką cenę chce chronić. Jednak ta nie daje o sobie zapomnieć.
Czy tajemnice Sue wyjdą na wierzch?
I czy poznany przez nią architekt Seweryn skruszy jej mur ochronny?
"Miłość na własność" to trzeci tom tej serii, ale możecie czytać niezależnie od tego czy znacie poprzednie. Każda historia opowiada o losach innych bohaterów.
Znakomita fabuła. Świetnie wykreowani bohaterowie. Prawdziwy rollercoaster emocjonalny. Historia z tajemnicami, intrygą, cierpieniem, emocjami, wyrzutami sumienia, namiętnością.
Główna bohaterka przeszła wiele złego, ale musiała znaleźć w sobie siłę, by podnieść się z tego. Historia Sue jest bardzo wzruszająca. Sue zdradzona w przeszłości nie chce zostać zraniona, dlatego buduje wokół siebie mur i nie dopuszcza do siebie mężczyzn. W dodatku męczą ją wyrzuty sumienia. Kobieta zakłada maskę niedostępnej i wyniosłej kobiety. Sue to kobieta o silnej osobowości, dlatego gdy Seweryn tak uparcie walczył o nią, ja nie mogłam odłożyć tej książki. Byłam ogromnie zaciekawiona jak zakończy się ta historia.
Autorka ma świetny styl pisarski, a jej książki są pełne namiętności i emocji. Przeczytałam tę historię w błyskawicznym tempie.
Polecam gorąco! Sięgniecie po te trzy historie. Nie pożałujecie!
Będę czekała na następne powieści tej autorki.
BRUNETTE BOOKS
Czy tajemnice Sue wyjdą na wierzch?
I czy poznany przez nią architekt Seweryn skruszy jej mur ochronny?
"Miłość na własność" to trzeci tom tej serii, ale możecie czytać niezależnie od tego czy znacie poprzednie. Każda historia opowiada o losach innych bohaterów.
Znakomita fabuła. Świetnie wykreowani bohaterowie. Prawdziwy rollercoaster emocjonalny. Historia z tajemnicami, intrygą, cierpieniem, emocjami, wyrzutami sumienia, namiętnością.
Główna bohaterka przeszła wiele złego, ale musiała znaleźć w sobie siłę, by podnieść się z tego. Historia Sue jest bardzo wzruszająca. Sue zdradzona w przeszłości nie chce zostać zraniona, dlatego buduje wokół siebie mur i nie dopuszcza do siebie mężczyzn. W dodatku męczą ją wyrzuty sumienia. Kobieta zakłada maskę niedostępnej i wyniosłej kobiety. Sue to kobieta o silnej osobowości, dlatego gdy Seweryn tak uparcie walczył o nią, ja nie mogłam odłożyć tej książki. Byłam ogromnie zaciekawiona jak zakończy się ta historia.
Autorka ma świetny styl pisarski, a jej książki są pełne namiętności i emocji. Przeczytałam tę historię w błyskawicznym tempie.
Polecam gorąco! Sięgniecie po te trzy historie. Nie pożałujecie!
Będę czekała na następne powieści tej autorki.
BRUNETTE BOOKS
Anna Kaczor | (25.03.2022) |
Sue przeszła w życiu wiele, nie zawsze robiła jak, trzeba, o czym doskonale wie, popełniła błędy, o których nie zapomni nigdy, kochała mocno, lecz bez wzajemności. Rezydencja stała się dla niej ostoją, choć miała tu pracować tylko chwilę, mieć czas na pozbieranie się i ruszenie dalej-została i nie zamierza odchodzić. Została menadżerką, kobietą zajmującą się dziewczynami do towarzystwa i jest jej z tym dobrze. Podniosła się z dna i nie zamierza tam już nigdy więcej wracać, nie zamierza także dopuścić do siebie żadnego mężczyzny, a przynajmniej do czasu.
Seweryn pojawia się w jej życiu niespodziewanie, zostaje wzięty za kolejnego pijanego klienta. Jednak na nim Sue od początku robi wrażenie. Jest cierpliwy, konsekwentny, aż w końcu udaje mu się poznać kobietę bliżej. Zostają przyjaciółmi, ona nie potrafi zaoferować mu nic więcej. Tylko czy to mu wystarczy? Co takiego stało się w życiu Sue, że trafiła do Rezydencji? Czy poradzi sobie z przeszłością? Czy ta dwójka odnajdzie szczęście?
Bardzo się cieszę, że autorka postanowiła napisać historię Sue. Ta bohaterka pojawiała się w dwóch pierwszych tomach i czułam, że skrywa niejeden sekret. Miałam rację, ta książka była świetna, wciągająca, a momentami mocno zaskakująca. Bardzo mi się podobała, a podczas czytania towarzyszyło mi bardzo dużo emocji. To historia kobiety, która nie była idealna, popełniła błędy, stoczyła się na dno, z którego podniosła się, choć nie było łatwo.
Główną bohaterką jest kobieta z przeszłością, o której nikomu nie mówi. To kobieta silna, niezależna, momentami bezkompromisowa, a jednocześnie potrafi być miła, ciepła, sympatyczna, opiekuńcza. Osobiście bardzo ją polubiłam i mocno kibicowałam, pomimo że nie popierałam tego, co kiedyś zrobiła (a wręcz przeciwnie uważa, że zrobiła bardzo złe rzeczy).
„Miłość na własność” to świetna książka, którą z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2022/03/wydawnictwo-amare-ksiazka-pt-miosc-na.html
Seweryn pojawia się w jej życiu niespodziewanie, zostaje wzięty za kolejnego pijanego klienta. Jednak na nim Sue od początku robi wrażenie. Jest cierpliwy, konsekwentny, aż w końcu udaje mu się poznać kobietę bliżej. Zostają przyjaciółmi, ona nie potrafi zaoferować mu nic więcej. Tylko czy to mu wystarczy? Co takiego stało się w życiu Sue, że trafiła do Rezydencji? Czy poradzi sobie z przeszłością? Czy ta dwójka odnajdzie szczęście?
Bardzo się cieszę, że autorka postanowiła napisać historię Sue. Ta bohaterka pojawiała się w dwóch pierwszych tomach i czułam, że skrywa niejeden sekret. Miałam rację, ta książka była świetna, wciągająca, a momentami mocno zaskakująca. Bardzo mi się podobała, a podczas czytania towarzyszyło mi bardzo dużo emocji. To historia kobiety, która nie była idealna, popełniła błędy, stoczyła się na dno, z którego podniosła się, choć nie było łatwo.
Główną bohaterką jest kobieta z przeszłością, o której nikomu nie mówi. To kobieta silna, niezależna, momentami bezkompromisowa, a jednocześnie potrafi być miła, ciepła, sympatyczna, opiekuńcza. Osobiście bardzo ją polubiłam i mocno kibicowałam, pomimo że nie popierałam tego, co kiedyś zrobiła (a wręcz przeciwnie uważa, że zrobiła bardzo złe rzeczy).
„Miłość na własność” to świetna książka, którą z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2022/03/wydawnictwo-amare-ksiazka-pt-miosc-na.html
@fascynacja. ksiazkami | (13.07.2023) |
Książka jest jedn? wielką zagadką-pełna takemnic i najmniej oczywistych faktów z życia bohaterki.Rozdziały z różnych przedziałów czasowych-zarówno teraźniejszości jak i przeszłości daje nam pełny obraz przeżyć i upadku Sue.Poznanie wszystkich niechcianych momentów z jej życia pozwala lepiej zrozumieć bohaterkę i jej chłodne podejście do życia,zwłaszcza mężczyzn.Nie potrafi pokochać,ponieważ nie zamknęła rozdziały pt.przeszłość.Odrzucenie najbliższych jej osób niesie ze sobą ogrom cierpienia i samotności.Razem z nią przeżywałam ból istnienia i niepewność w podjęciu ważnych dla niej decyzji.
Warto czasem odpuścić i zapomnieć dotknięte krzywdy,ponieważ przyszłość jest ważniejsza niż urazy skrywane głęboko w sercu.
Ciekawa postacią był Seweryn,który potrafił cierpliwie czekać i zrozumieć problemy Sue.
Ta historia jest przepełniona samotnością i krzywdą ciągnąca się przez lata.Jedna zła decyzja niesie ze sobą wiele złych wspomnień.
Trzymałam kciuki za bohaterkę i jej przemiane,by popatrzyła na osoby,którym zależy na niej.Dostrzegła w nich miłość i ją odwzajemniła.Czy Sue to jej udało?Tego dowiecie się sięgając po tą książkę.
Polecam,bo emocji nie brakuje do samego końca powieści.
Warto czasem odpuścić i zapomnieć dotknięte krzywdy,ponieważ przyszłość jest ważniejsza niż urazy skrywane głęboko w sercu.
Ciekawa postacią był Seweryn,który potrafił cierpliwie czekać i zrozumieć problemy Sue.
Ta historia jest przepełniona samotnością i krzywdą ciągnąca się przez lata.Jedna zła decyzja niesie ze sobą wiele złych wspomnień.
Trzymałam kciuki za bohaterkę i jej przemiane,by popatrzyła na osoby,którym zależy na niej.Dostrzegła w nich miłość i ją odwzajemniła.Czy Sue to jej udało?Tego dowiecie się sięgając po tą książkę.
Polecam,bo emocji nie brakuje do samego końca powieści.
Adrianna Rakowska | (21.10.2024) |
Z ogromną przyjemność przedstawiam Wam recenzję trzeciego tomu serii „Miłość na sprzedaż” – „Miłość na własność”, którą to Sandra Robins poświeciła Sue i jej duchom z przeszłości.
Sue, którą poznaliście już w poprzednich tomach, jest ciocią Borysa i Alexa, która całe swoje życie poświeciła prowadzeniu Rezydencji, co idzie jej znakomicie. Jest profesjonalistką w każdym calu. Mając na uwadze sposób, w jaki autorka pisze książki, wiecie, że przedstawia historię oczami kobiety i mężczyzny. W „Miłości na własność” obok Sue pojawia się Seweryn, którego też już mieliście okazję poznać w przeszłości. Mężczyzna jest architektem i od lat przyjaźni się z Sue, nie traci jednak nadziei na to, że kiedyś zdobędzie jej serce i ją samą.
By pokochać na nowo, trzeba rozliczyć się z przeszłością.
Muszę przyznać, że autorka umie zaskoczyć czytelnika. W tym tomie zabrała mnie w podróż w czasie. Historia głównej bohaterki była odkrywana kawałek po kawałku. Dzięki poznawaniu najważniejszych etapów z jej życiu mogłam dowiedzieć się, co wpłynęło na jej postawę w stosunku do osób i świata, którzy ją otaczali. Jej siła charakteru, bezkompromisowość oraz stanowczość wynikały z tego, jak wiele przeszła w życiu. Zostały również wyjaśnione niuanse rodzinne. Znając poprzednie tomy serii, nie podejrzewałabym, że Sue kryje głęboko w sercu tyle tajemnic i mrocznych myśli. Jeżeli chodzi o Seweryna, to okazał się on jej opoką, idealnym przyjacielem, na którego zawsze mogła liczyć. Niestety tajemnice i niespełnione marzenia przywiały ciemne chmury nad wszystkimi bohaterami książki. W mniejszym lub większym stopniu, przez ciągłe unikanie rodziny i przyjaciół Sue musi zmierzyć się z cierpienie, odrzuceniem i brakiem akceptacji. Jeżeli jesteście ciekawi, czy jej się to uda, to musicie poświęcić jeden dzień na przeczytanie tej książki. I mówię z pełnym przekonaniem, bo książka wciąga od pierwszej strony i do samego końca nie da się od niej oderwać.
Muszę jednak dodać, że to trzeci tom serii, który wiele wyjaśnia i łączy wszystkie części ze sobą, więc rozpoczynanie przygody z książkami Sandry Robins od końca nie jest dobrym pomysłem. Pojawią się w „Miłości na własność” powiązania z poprzednimi tomami, co niewiele Wam wyjaśni, a wprowadzi mały zamęt w waszej głowie.
Reasumując: Gorąco polecam końcową cześć trylogii. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać książek Sandry Robins, to nie czekajcie ani minut. Czyta się je szybko i z ogromną przyjemnością. Dalej jednak twierdzę, że Sarah i Borys są moimi faworytami.:)
Papierowy Bluszcz
Sue, którą poznaliście już w poprzednich tomach, jest ciocią Borysa i Alexa, która całe swoje życie poświeciła prowadzeniu Rezydencji, co idzie jej znakomicie. Jest profesjonalistką w każdym calu. Mając na uwadze sposób, w jaki autorka pisze książki, wiecie, że przedstawia historię oczami kobiety i mężczyzny. W „Miłości na własność” obok Sue pojawia się Seweryn, którego też już mieliście okazję poznać w przeszłości. Mężczyzna jest architektem i od lat przyjaźni się z Sue, nie traci jednak nadziei na to, że kiedyś zdobędzie jej serce i ją samą.
By pokochać na nowo, trzeba rozliczyć się z przeszłością.
Muszę przyznać, że autorka umie zaskoczyć czytelnika. W tym tomie zabrała mnie w podróż w czasie. Historia głównej bohaterki była odkrywana kawałek po kawałku. Dzięki poznawaniu najważniejszych etapów z jej życiu mogłam dowiedzieć się, co wpłynęło na jej postawę w stosunku do osób i świata, którzy ją otaczali. Jej siła charakteru, bezkompromisowość oraz stanowczość wynikały z tego, jak wiele przeszła w życiu. Zostały również wyjaśnione niuanse rodzinne. Znając poprzednie tomy serii, nie podejrzewałabym, że Sue kryje głęboko w sercu tyle tajemnic i mrocznych myśli. Jeżeli chodzi o Seweryna, to okazał się on jej opoką, idealnym przyjacielem, na którego zawsze mogła liczyć. Niestety tajemnice i niespełnione marzenia przywiały ciemne chmury nad wszystkimi bohaterami książki. W mniejszym lub większym stopniu, przez ciągłe unikanie rodziny i przyjaciół Sue musi zmierzyć się z cierpienie, odrzuceniem i brakiem akceptacji. Jeżeli jesteście ciekawi, czy jej się to uda, to musicie poświęcić jeden dzień na przeczytanie tej książki. I mówię z pełnym przekonaniem, bo książka wciąga od pierwszej strony i do samego końca nie da się od niej oderwać.
Muszę jednak dodać, że to trzeci tom serii, który wiele wyjaśnia i łączy wszystkie części ze sobą, więc rozpoczynanie przygody z książkami Sandry Robins od końca nie jest dobrym pomysłem. Pojawią się w „Miłości na własność” powiązania z poprzednimi tomami, co niewiele Wam wyjaśni, a wprowadzi mały zamęt w waszej głowie.
Reasumując: Gorąco polecam końcową cześć trylogii. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać książek Sandry Robins, to nie czekajcie ani minut. Czyta się je szybko i z ogromną przyjemnością. Dalej jednak twierdzę, że Sarah i Borys są moimi faworytami.:)
Papierowy Bluszcz
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Naucz mnie kochać — M.B. Morgan Gdy nie wiesz, co to miłość, musisz znaleźć kogoś, kto cię jej nauczy
Gaёl Selemani przechodzi przez prawdziwe piekło, by w końcu na jednej z imigranckich... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res