Przedsionek

Historia opowiada o Inie, która wiedzie spokojne życie ze swoim narzeczonym. Wprawdzie nie są oni typową parą, bo oboje skupiają się na pracy, nie myślą o dzieciach, ale obojgu z nich takie życie odpowiada. Pewnego dnia Ina wychodzi na spacer i trafia do pięknego miasta w którym się gubi. W powrocie pomaga jej spotkany policjant, niestety zanim ten odprowadza ją do domu jest pewna, że minęło wiele godzin. W domu okazuje się jednak, że nie było jej chwilę. Dziewczyna jest w szoku, postanawia wybrać się do tego miasta jeszcze raz, aby sprawdzić czy to wszystko wydarzyło się naprawdę, niestety to miejsce zaczyna przyciągać ją coraz bardziej.

Powiem szczerze, że akcja książki nie jest szybka, ale wciąga tak bardzo, że nie chce się jej odkładać. Niespotykane stwory z legend i ich życie, a właściwie istnienie po życiu, oraz problemy z jakimi się zmagają. Władza, dyskryminacja i walka o własny byt, a do tego wszystkiego człowiek, który jest gotowy narazić własne życie, aby walczyć o równość innych.
Niesamowita książka, wciągnęła mnie od pierwszej strony. Postacie są barwne i przyciągające, tajemnice trzymają w niepewności, a emocje nie opadają.

Dziś przychodzę do Was z niezwykłą książką, klimatyczną i fascynującą. Autorka miała nietuzinkowy pomysł na historię dziejącą się między światami. Wiele osób wierzy, że po śmierci nasze dusze trafią do jednego z trzech miejsc: nieba, piekła lub czyśćca. To, gdzie trafimy, zależeć będzie od tego, co zostanie postanowione na sądzie ostatecznym. Zastanawialiście się kiedyś, jak ta "rozprawa" może wyglądać? Autorka "Przedsionka" przedstawia czytelnikowi swoją wizję tego miejsca. Mieszkająca w niewielkiej wiosce Ina gubi drogę podczas przechadzki i trafia do niezwykłego miasteczka, którego nie ma na żadnej mapie. Otrzymuje propozycję zostania ławnikiem i reprezentowania ludzi w sądzie istot z zaświatów. Ina nie musi porzucać swojego życia, może funkcjonować równolegle w obu światach. Co z tego wyniknie? Zapraszam do lektury!
Bardzo podobała mi się kreacja świata w tej powieści. Przedstawione tu zaświaty zamieszkane są przez istoty rodem ze słowiańskich legend. Spotkać tu można między innymi Bandurów, Bogunów, Piklunów i wiele innych stworzeń, a każde z nich związane jest z określonym żywiołem. Mnogość tych istot może trochę przytłaczać, na szczęście na końcu książki znajduje się zestawienie, opisujące ich moce i wygląd, do którego można zerknąć w razie potrzeby. Akcja nie jest wartka, wydarzenia następują po sobie raczej wolno, a autorka skupia się na emocjach i relacjach między bohaterami. Nie oznacza to jednak, że powieść jest nudna, po prostu nie ma tu szalonych pościgów i dramatycznych wybuchów. Wszystko toczy się swoim rytmem, od czasu do czasu przerywanym jakimś nieoczekiwanym wydarzeniem. Mamy możliwość obserwować przemianę głównej bohaterki z racjonalnej, nastawionej na karierę kobiety w osobę troskliwą, empatyczną i potrafiącą walczyć o innych. Bo zaświaty to nie tylko sąd, to również wykluczenia, niesprawiedliwość i walka o władzę. Autorka ma lekkie pióro, więc książkę czyta się szybko, nie ma tu nużących dłużyzn, a dialogi są naturalne i niewymuszone. To bardzo nieszablonowa i ciekawa historia, mi się podobała. Polecam!
[współpraca recenzencka]