Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura młodzieżowa -> Szepty przeszłości — Milena Breś
Szepty przeszłości — Milena Breś

Szepty przeszłości

Cena: 34,99 zł 29,74 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Wzruszająca opowieść o walce z własnymi lękami i uzdrawiającej mocy przyjaźni.

Kiedy nastoletnia Miriam po raz kolejny wszczyna awanturę w klubie, matka decyduje się na umieszczenie jej w szpitalu psychiatrycznym. Z koszmaru, jaki rozgrywa się za murami placówki, uwalnia dziewczynę dziadek, który zabiera wnuczkę do siebie. Starszy pan stawia jeden warunek – Miriam musi zacząć chodzić do szkoły. Dla nastolatki, która do tej pory uczyła się w domu, nie będzie to proste, ale tym razem nie ma wyboru. W przystosowaniu się do nowej rzeczywistości ma jej pomóc Piotrek, najprzystojniejszy chłopak w liceum.

Czy mu się uda? Zadania z pewnością nie ułatwi fakt, że Miriam ma już przyjaciela, który... jest niewidzialny. A to tylko początek tajemnic, jakie skrywa w sobie nieszczęśliwa nastolatka...

Wciąż trzymał mnie za rękę, co jakiś czas rysując kółka na moim nadgarstku. Czułam miłe łaskotanie i nie mogłam się skupić na tym, co mówię.
– Czy twój kolega naprawdę cię wystawił, czy jednak to był pretekst, żeby mnie zabrać do kina? – zapytałam, a widząc jego speszoną minę, dodałam: – Tylko nie kłam.
Westchnął ciężko i wolną ręką przeczesał swoje cudne włosy. Zapatrzyłam się na nie, myśląc nad tym, jak by to było ich dotknąć.
– Możliwe, że był to po części pretekst.
– Wiedziałam!
Roześmiałam się. Zatrzymał się zdziwiony.
– To znaczy, że nie jesteś na mnie zła?
Spojrzałam na niego czulej.
– Jak mogłabym być zła o coś, co sprawiło mi przyjemność?
Uśmiechnął się, a jego spojrzenie z powrotem stało się pewne.
– Ale mam jeszcze jedno pytanie.
– Odpowiem na każde, piękna.
Znowu to słowo. Wciąż nie rozumiałam, jak on może uważać mnie za piękną. Uniósł dłoń i odgarnął mi kosmyk włosów z policzka.


Milena Breś – na co dzień pasjonatka i studentka języków obcych. Podróżując, często stawia wszystko na jedną kartę i ufa w większe dobro, pokazując, że nie warto się bać. Pisanie pokochała już jako dziecko, a wydanie swojej twórczości od tego momentu stało się jej największym marzeniem.
„Szepty Przeszłości” to jej debiutancka powieść napisana w wieku 18 lat.

Szczegóły

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 9 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Monika Maliszewska  (24.03.2020)
Dziwi mnie, że o książce jest tak cicho. Bo to naprawdę bardzo dobra pozycja, do tego napisana przez bardzo młodą osobę. Która, trzeba dodać, podjęła się trudnego zadania. Autorka bardzo dobrze przedstawiła typowe problemy nastolatków, z którymi muszą mierzyć się każdego dnia. Ale to nie wszystko, bo główna bohaterka powieści nie tylko musi dawać sobie radę ze zwykłym problemami. Mierzy się z traumą, która ciągnie się za nią od dzieciństwa. Przeżyła też śmierć ukochanego ojca i nie może poradzić sobie z pustką, jaką tata po sobie zostawił. Tuła się od jednego specjalisty do drugiego, a nikt nie potrafi jej pomóc. Oprócz tego wszystkiego, Miriam zmaga się z chorobą psychiczną. Lekarze, dopiero w szpitalu, diagnozują u niej schizofrenię. Nie do końca poradziła sobie autorka z samą schizofrenią, przy której nie jest tak prosto, jak to zostało w książce opisane. Ale całkiem dobrze i w sposób trafiający do świadomości odbiorców, pokazała stosunek otoczenia do kogoś, kto jest inny, kto się wyróżnia w ten czy inny sposób. Może trochę pobieżnie, ale jednak naświetliła problemy, z jakimi muszą mierzyć się każdego dnia ludzie chorzy psychicznie. Pokazała, jak wiele otacza ich niezrozumienia. Jak bardzo okrutni potrafią być ludzie. I co dzieje się z człowiekiem wystawionym na tak wiele prób. Autorka zostawia też czytelnika z pewnym przesłaniem. Pokazuje, jak wiele tracimy, nie rozmawiając ze sobą. Zamykając się w swoim świecie i otaczając grubym murem. I jak wiele może zmienić głęboka, oparta na zaufaniu, relacja z drugim człowiekiem. Miriam była wycofana, miała problem, aby komukolwiek zaufać. Unikała ludzi i wplątywała się ciągle w nowe kłopoty. Z matką nie potrafiła się dogadać. Kobieta miała swoje własne problemy. Po śmierci męża nie potrafiła ułożyć sobie życia. A tym bardziej pomóc swojej nieszczęśliwej córce. Światełkiem w tunelu okazał się dla Miriam pobyt u dziadków. I przyjaciele, którzy nie oceniali, a starali się pomóc. Przy okazji pobytu dziewczyny u dziadków, światło dzienne ujrzały też pewne tajemnice z jej życia, o których nawet ona sama nie miała pojęcia.

Książka napisana jest w sposób bardzo przystępny. Czyta się ją błyskawicznie. Mnie przeczytanie jej zajęło jeden wieczór. Powieść nie zawiera zbyt wielu opisów, tylko tyle, ile jest konieczne na potrzeby fabuły. Żywe dialogi i wplątane w fabułę wątki sensacyjny (praktycznie pod sam koniec, ale jednak) i romantyczny sprawiają, że książka właściwie czyta się sama. Przez tę książkę się płynie. Przyjemny i lekki styl autorki plus wartka akcja powodują, że książki nie chce się odkładać ani na moment. I nawet nie wiemy kiedy, a już kończymy ją czytać. Jest jednak druga strona medalu. Szybkie tempo akcji to ogromny plus, ale wtedy, kiedy wszystkie wątki zostaną odpowiednio rozwinięte. Tutaj można odnieść wrażenie, że niektóre tematy autorka ledwo liznęła i nie poświęciła im należytej uwagi. Podobnie jest z relacjami, jakie tworzą się między nastolatkami. Trochę zbyt szybko się tu niektóre sprawy potoczyły. Z jednej strony nie ma przynudzania i szybko dochodzimy do sedna sprawy, z drugiej czegoś brakuje i pozostaje niedosyt.

Książka podzielona jest na trzydzieści osiem rozdziałów. Pierwszoosobową narratorką powieści jest Miriam. I bardzo dobrze, bo dzięki takiej narracji możemy z łatwością nawiązać z nią nić porozumienia i angażować się we wszystko, co ona przeżywa. A poplątana jest to dziewczyna, trzeba przyznać. Kreacja bohaterów wyszła autorce bardzo dobrze. Może to wszystko, co działo się między bohaterami, działo się zbyt szybko, ale oni sami zostali świetnie przedstawieni. Miriam jest dziewczyną z problemami. Ma głęboko zakorzenione lęki i poczucie osamotnienia w świecie. Jest bardzo wrażliwa, a jednocześnie wybuchowa i niezbyt miła. Nie ma problemów z zagadywaniem do ludzi, ale rzadko zawiera głębsze relacje. Zmienia się pod wpływem dziadków i nowo poznanych przyjaciół. I tę jej metamorfozę bardzo dobrze się obserwowało. Piotrek jest najprzystojniejszym chłopakiem w szkole. Ale nie został wykreowany na pewnego siebie, aroganckiego przystojniaczka. Jest troskliwy, bardzo pomocny, dobry. Ciekawy młody człowiek z fajnym podejściem do życia. Podobnie Maja, bogata, ale nie obnosząca się z tym. Miła dla ludzi, sama zresztą wiele przeszła i ma problem z zawieraniem znajomości. Może dlatego jest zupełnie inna od bogatych panienek z niektórych książek, które jakby z racji swojego statusu są kreowane na elitę szkoły. Polubiłam ją, jak i resztę bohaterów powieści. I zaskoczyło mnie to, jak zostali przedstawieni. I za to ode mnie duży plus dla autorki.

„Szepty przeszłości” to wzruszająca opowieść o walce z własnymi lękami. I o walce o siebie. To też powieść o uzdrawiającej mocy prawdziwej przyjaźni i miłości zdolnej do największych poświęceń. Świetnie napisana, bardzo wciągająca i angażująca. Momentami zabawna, innym razem poruszająca. Książka pełna emocji, prawdziwa, dająca nadzieję. Polecam!


  Sabina Krupa  (27.04.2020)
https://czytadeliczne.blogspot.com/2020/04/szepty-przeszosci-milena-bres.html

Mieliście w dzieciństwie swojego tajemniczego, niewidzialnego przyjaciela? Słyszałam o takich historiach, ale nie przeżyłam tego na własnej skórze, a Wy? Miriam po traumatycznym wypadku w dzieciństwie zaczyna mieć omamy słuchowe i wzrokowe, halucynacje. Rodzice mają nadzieje, że dziewczynka sama z tego wyrośnie i stawi czoło rzeczywistości. Jednak stany lękowe nie ustają i Miriam staje się osobą wyobcowaną, zagubioną, bezradną. Ma indywidualny program nauczania w domu, więc tym bardziej nie umie zaufać swoim rówieśnikom, a kontakty społeczne są utrudnione, bo młodzież wyśmiewa osobę, która mówi sama ze sobą.

Punktem zwrotnym u Miriam było trafienie do zakładu psychiatrycznego, bo tam była zastraszana, zdana na łaskę personelu szpitalnego w którym panowała znieczulica i brak empatii. Razem z dziewczyną odczuwasz strach i dezorientację, aż miałam chęć przytulić główną bohaterkę i powiedzieć jej, że wszystko będzie dobrze, ułoży się.

Myślę, że gdyby nie ingerencja dziadków, Miriam zostałaby nafaszerowana lekami i już nigdy by nie odzyskała równowagi psychicznej, a tak musiała stawić czoła swoim największym lękom i zacząć uczęszczać do normalnej szkoły. Miriam na początku buntuję się, ale ma świadomość, że jeśli nie spróbuje będzie skazana na oddział zamknięty.

Życie codzienne "nie jest usłane różami", ciężko zaufać, gdy ma się niską samoocenę, ale Miriam stawia małe kroczki do przodu. Czy przeszłość ją dopadnie? Czy będzie potrafiła zapanować nad swoimi histeriami? Co stanie się z niewidzialnym przyjacielem? Czy odnajdzie siebie?

Bardzo dobra książka młodzieżowa, która ukazuje, że jedne zdarzenie może wpłynąć negatywnie na dalszy rozwój dziecka, na relacje z rówieśnikami, na sferę psychiczną, a codzienne czynności mogą przysporzyć kłopotów, bo żyje się pod presją otoczenia i wymagań. Powieść podkreśla jednak, że nikt nie jest idealny, a pod wpływem emocji, miłości, wsparcia można przezwyciężyć swoje lęki. Miłym zaskoczeniem był wątek kryminalny, który zagłuszył szepty przeszłości.

Za książkę dziękuje WYDAWNICTWU - NOVA RES


  Paulina Radziszewska  (30.04.2020)
Milena Breś zalicza udany debiut powieścią „Szepty przeszłości”.

Główna bohaterka Miriam nie jest typową 19-latką. Wiele lat temu podczas pierwszego dnia w szkole, za sprawą dręczących ją rówieśników, ulega małemu wypadkowi. Po tym dniu nigdy nie wraca do zatłoczonej szkoły, jej nauka opiera się na prywatnym nauczaniu. Niestety to nie koniec jej problemów… jest niespokojna, boi się innych ludzi. Pojawia się także on.. Maciek - wytwór jej wyobraźni, który tylko potęguje negatywne uczucia… jest takim złym przyjacielem. Miriam ufa mu bezgranicznie i nie zdaje sobie sprawy, że widzi go tylko ona.
Gwoździem do trumny jest także śmiertelny wypadek samochodowy ojca dziewczyny, który był dla niej największym przyjacielem i co najważniejsze - wierzył w jej odwagę.
Dziewczyna trafia do szpitala psychiatrycznego, gdzie spotyka się z ogromną znieczulicą. Na szczęście pojawiają się dziadkowie. Biorą ją pod swoje skrzydła, pod warunkiem, że naukę będzie kontynuowała w normalnej szkole.
Miriam spotyka nielubianego kolegę z dzieciństwa, który teraz okazuje się być największym ciachem w szkole. Rodzi się między nimi uczucie. Wszystko zaczyna się układać i wygląda super, chyba, że pojawi się Maciek, który psuje wszystko…
Jak rozwinie się to uczucie? Czy Miriam nawiąże przyjaźnie?
Jak poradzi sobie z Maćkiem i swoimi lękami?
Czy rozwikła sprawę tajemniczej śmierci taty?

Książka młodzieżowa, ale polecam dla osoby w każdym wieku. Przywiązuje wagę do radzenia sobie w lękami i byciu tą „inną”, ogromnej wagi uzdrawiającej przyjaźni i wiary w swoją siłę.
Żałuję, że książka miała tylko 200 stron, ponieważ niektóre wątki powinny zostać bardziej rozwinięte. Powieść przeczytałam jednym tchem. Jest wciągająca, bawi, ale także wzrusza.


  Ewelina Górowska  (1.05.2020)
"Szepty przeszłości" to jedna z tych powieści, którą powinien przeczytać każdy z nas. Autorka w swej książce pokazuje, jak trudno jest funkcjonować w "normalnym" środowisku osobie chorej na schizofrenię, tymbardziej gdy choroba nie jest pod kontrolą, a otoczenie traktuje tego człowieka jak przysłowiowego wariata.
Cała historia opisana jest z perspektywy głównej bohaterki, dzięki czemu możemy zrozumieć jej postępowanie, poznać myśli i poczuć emocje, które nią targają, szczególnie przy nasileniu objawów chorobowych. Autorka pokazuje, jak ważne jest wsparcie najbliższych, ich miłość i akceptacja. Widzimy, jak jest to choroba podstępna i wyniszczająca.
"Szepty przeszłości" to nie jest tylko opowieść o chorobie i walce z nią. Jest to również opowieść o miłości i sile przyjaźni, o wybaczaniu i nadziei w lepsze i szczęśliwsze jutro.

Książkę ze względu na swoją objętość czyta się dosłownie na raz, bardzo mi odpowiada styl pisarski autorki i szczerze wierzę, że pojawią się na rynku kolejne jej powieści.
Autorka zbudowała ciekawą fabułę, stworzyła fajne i wyraźne postacie- łatwo się z nimi utożsamić.
Moim zdaniem wątek kryminalny mógłby być bardziej rozbudowany- ale to takie moje subiektywne odczucie. Jest to bardzo udany debiut.

Czy polecam?
Polecam serdecznie. Bardzo fajna i wciągająca historia nie tylko dla nastolatka.

POLECAM...


  Anna Kaczor  (14.05.2020)
Miriam od dawna nie ma lekkiego życia. Pewien wypadek zmienił całkowicie jej życie, zaczęła mieć lęki, zamknęła się w sobie, bała się innych. Zamiast chodzić do szkoły, jak jej rówieśnicy, ona uczy się w domu, co też nie pomaga w nawiązaniu relacji z innymi. Do pewnego czasu ma jeszcze tatę, który ją wspiera, jest jej przyjacielem, jednak on umiera. Zostaje z mamą, która nie radzi sobie z własnym alkoholizmem, a co dopiero z córką i jej problemami. Zostaje jej tylko Maciek, który jest jej przyjacielem, wierzy w nią, jest jednak jedno „ale”, Maćka widzi tylko ona.
Po imprezie, na której prowokuj awanturę, jej matka nie wytrzymuje i zamyka ją w zakładzie psychiatrycznym. Miriam przeżywa tam koszmar. Praktycznie za wszystko można tam zostać ukaranym, otrzymać zastrzyk i zostać przywiązanym pasami do łóżka.
Na szczęście jest jeszcze ktoś, kto w nią wierzy, dla kogo okazuje się ważna. To dziadek ratuje ją ze szpitalnego koszmaru, zabiera do siebie i otacza opieką. Ma jednak swoje warunki. Dziewczyna ma zacząć walczyć o siebie, chodzić do szkoły jak inne nastolatki. Miriam nie ma wyjścia, pomimo swoich lęków stara się sprostać oczekiwaniom dziadka. Na jego prośbę pomaga dziewczynie Piotrek. Miriam pomalutku się otwiera, zaprzyjaźnia z chłopakiem, zaczyna mu ufać i wtedy pojawia się Maciek. Czy Miriam pokona swoje leki? Czy „wygoni” Maćka ze swojego życia? Czy to, co jest między nią a Piotrkiem, będzie na tyle silne, aby pokonać przeszkody?
Cała recenzja na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2020/05/wydawnictwo-novae-res-ksiazka-pt-szepty.html


  Daria Pogodzińska  (3.04.2020)
Miriam można uznać za zwykłą nastolatkę, ale pod jednym względem różni się od reszty, dziewczyna nie chodzi do szkoły, uczy się prywatnie. Kiedy dochodzi do awantury w klubie, matka nastolatki postanawia umieścić córkę w szpitalu psychiatrycznym. Z tego okropnego miejsca zabiera dziewczynę dziadek, ale od teraz Miriam musi zacząć chodzić do normalnej szkoły, nie będzie to dla niej łatwe, w przystosowaniu się do nowej rzeczywistości pomoże jej Piotrek.

Historia opisywana jest z perspektywy Miriam, będzie ona uczęszczać do ostatniej klasy liceum, więc z tego można wywnioskować, że nastolatka ma około osiemnastu lat. Można powiedzieć, że siedzimy w jej głowie, stąd możemy poznać jej myśli, uczucia, co jest dosyć ważne. Już w początkowej części książki przedstawiony jest nam Maciek, przyjaciel głównej bohaterki. Dziewczyna z nim rozmawia, spotyka się, ale problem polega na tym, że nikt go więcej nie widzi, oprócz niej. Ta przyjaźń to powód wielu problemów, z tego również przyczyny Miriam trafia do szpitala psychiatrycznego. Postawiona jest jej diagnoza, to schizofrenia. Dziewczyna u boku nowych przyjaciół, Piotrka i Majki stara się przezwyciężyć swoje lęki. Fabuła z pozoru jest dosyć prosta, ale sądzę, że skłania ona do głębszych przemyśleń. Miriam jest chora, nie ma przy sobie wspierającej matki oraz ojca. Przeżywa żałobę, bo jej ukochany tatuś zginął w wypadku, z mamą się nie dogaduje, bo ta ewidentnie ma problem z alkoholem. Główna bohaterka w tej trudnej sytuacji pozostawiona jest sama sobie. Dopiero jak czuje wsparcie, pomoc, oraz miłość to jej daje siłę, aby mogła walczyć. Powieść została napisana wówczas, gdy autorka miała osiemnaście lat i dodatku jest to debiut. Sądzę, że Pani Milena Breś poradziła sobie z zadaniem, ale szkoda, że nie jest to coś więcej. Historia wydaje mi się za krótka, może gdyby było to przeciągnięte o sto stron, niektóre wątki zostałyby bardziej rozwinięte. Tajemnice, które kryły się za śmiercią ojca, wywołały u mnie ciekawość, ale tak jak szybko się zaczęło, tak szybko się skończyło. Podobnie, jeśli chodzi o relacje między bohaterami, jest to bardzo urocze i młodzieńcze, ale potoczyło się to za szybko, przez co spadło u mnie poczucie realności. Bohaterów polubiłam, co sprawiło, że z większą chęcią zagłębiałam się w powieść.

Podsumowując, „Szepty przeszłości” mimo paru wad, uznaje za książkę dobrą i godną polecenia. Historia na jeden wieczór, przez swoją ilość stron, ale także przez fabułę, która ciekawi i skłania do myślenia. Napisana lekkim piórem, przez młodą osobę, ale poruszająca ważne kwestie. Polecam zapoznać się z tą powieścią młodzieży, ale także rodzicom, aby mogli poznać uczucia i myśli ze strony nastolatka, który ma problemy.


  Justyna Zagórska  (8.04.2020)
Jak cienka jest granica między normalnością a szaleństwem? Trudne doświadczenia z dzieciństwa mogą doprowadzić nas na drogę obłędu. Czasami potrzebujemy pomocy, a nikt nie chce wyciągnąć do nas ręki. Co wtedy? Jak samemu radzić sobie w trudnych chwilach?
Te pytania zadawałam sobie przez całą lekturę. Ile zniesie człowiek, jak wiele krzywd, odrzucenia jest w stanie wytrzymać? Młoda bohaterka Miriam walczy ze swoimi demonami, na szczęście ma wokół siebie kochających ludzi, gotowych jej pomóc. Dziadkowie są jej opoką, bezpieczeństwem. Przygarniają ja pod swój dach, dają mnóstwo miłości i wsparcia, jednak stawiają jeden warunek. Dziewczyna musi zacząć chodzić znowu do szkoły, mimo traumy jaką kiedyś w niej przeżyła. Odrzucenie przez matkę, jej nałóg, śmierć ojca, bardzo dobiły dziewczynę. Z resztą, kto z nas nie był w takiej sytuacji, ten nie wie jak mocno by to w niego uderzyło. Nie każdy potrafi sobie poradzić z problemami, tu główna bohaterka uciekła lekko w świat wymyślonej przyjaźni.
Wiecie co jest dla mnie największym odkryciem? Autorka książki napisała ją mając 18 lat, a jednak napisana jest zdumiewająco dobrze. Zazwyczaj zawyżam oceny wśród młodych, początkujących pisarzy. Tu nie muszę, treść broni się sama. Jest to dojrzała opowieść, doskonałe wczucie się w psychikę głównej bohaterki, przedstawienie jej problemów, styl i język bez zarzutu. Jedyne, co marzyło mi się w trakcie czytania, to większe rozbudowanie tej historii, książka jest zdecydowanie za krótka. Ja mam nadzieję, że pani Milena na tej jednej książce nie poprzestanie. Dla mnie zgłębianie psychiki postaci jest cudownym doświadczeniem, zawsze chętnie sięgam po tego typu pozycje, nie z każdej jednak czerpie radość. Tu jednak wyszło bardzo dobrze.
Książkę polecam zarówno osobom starszym, jak i młodzieży, która w lekturze może znaleźć ukojenie i nadzieję.


  Paulina Szewczyk  (16.06.2020)
Miriam ma osiemnaście lat, gdy była dzieckiem przeżyła traumę, która do tej pory daje o sobie znać. Na domiar złego nastolatka nie dawno straciła ojca w wypadku samochodowym. Jej najlepszym przyjacielem, który zawsze jest przy niej i na którego zawsze może liczyć jest Maciek, który jak się okazuje jest przez nią wyimaginowany. Matka nie radząc już sobie z nastolatką postanawia umieścić ją w szpitalu psychiatrycznym. Z pomocą przychodzi jej dziadek, który postanawia wziąć ją pod swoją opiekę i posłać do szkoły. Jak Miriam poradzi sobie w nowym otoczeniu?

Jest to książka dedykowana dla młodzieży, ale myślę, że nie jeden dorosły może wyciągnąć z tej historii wiele wartości, gdyż porusza trudny temat jakim jest trauma. Jest to debiut pisarki, który moim zdaniem jest udany, a co najciekawsze autorka tę powieść napisała mając 18 lat. Książka nam pokazuje jak wstrząs, który przeżyliśmy w dzieciństwie może odbijać się na naszym dotychczasowym życiu, czasami to piętno potrafimy nosić w sobie wiele lat. Bardzo podobało mi się to jak w książce pokazani są przyjaciele, na których można liczyć i którzy dają nam siłę, bo przyjaźń ma na prawdę wielką moc. Moim zdaniem fajnie wykreowania została postać Miriam, choć przeżyła w swoim życiu wiele, mająca swoje problemy można powiedzieć że jest twardą osobą, pyskatą i mająca swoje zdanie. Książka w sam raz na jeden wieczór, czyta ja się przyjemnie i ekspresowo.


  Natalia Świętonowska  (21.12.2020)
Jakiś czas temu na Instagramie rzucił mi się w oczy okładka książki Szepty przeszłości. Recenzja umieszczona pod zdjęciem nie była zbyt pozytywna, a z racji tego, że ja sama miałam tę pozycję już na swojej półce, no to poczułam pewien lęk. Bo co, jeżeli mnie również ta historia nie przypadnie do gustu i będę musiała ją zjechać z góry do dołu? No cóż, jak widać, jednak się przemogłam i mogę Wam teraz opowiedzieć o niej kilka słów.

Miriam po kolejnej wszczętej awanturze trafia do szpitala psychiatrycznego. Z prawdziwego koszmaru uwalnia ją ukochany dziadek, który zabiera dziewczynę do siebie. Stawia on jednak warunek – Miriam musi zacząć chodzić do szkoły. Dla dziewczyny, która do tej pory uczyła się w domu, brzmi to, jak prawdziwa tragedia, ale nie ma wyboru. W przystosowaniu się do nowego życia ma jej pomóc Piotrek – najprzystojniejszy chłopak w szkole. Czy dziewczynie uda się rozpocząć nowe życie? Sprawy nie będzie ułatwiał jej przyjaciel, który jest... niewidzialny.

Jako pierwszą zaletę tej książki mogę wskazać główną bohaterkę. Choć ma ona swoje dziwne zachowania, które nie do końca mi zagrały, to jednak muszę napisać, że jest to postać bardzo dobrze wykreowana. Widać ten jej smutek, bezsilność i potrzebę przebywania z drugim człowiekiem - tu akurat odnoszę się do obecności niewidzialnego przyjaciela Miriam. No tak, jest to dość ciekawa bohaterka, którą nie wszyscy obdarzą sympatią.

Jeśli chodzi o sam styl pisania autorki, to mam mieszane uczucia. Z jednej strony czuć, że jest to debiut literacki i niektóre elementy mogłyby zostać poprawione, ale z drugiej zaskoczyła mnie tak umiejętna kreacja postaci, dobre przedstawienie wątku niewidzialnego przyjaciela Miriam (oraz rosnącą pewnego rodzaju psychozę), a także ciekawe twisty fabularne. Wiem, że nie wszystkim te elementy będą pasować, ponieważ tak po prostu jest, ale dla mnie ta powieść nie powinna zostać skazana na całkowitą banicję.

Jest to także książka dość cienka, więc jej lektura nie zajmuje dużo czasu. Szczerze mówiąc, byłoby jednak lepiej, gdyby Milena Breś rozszerzyła tę historię o, chociaż kilkanaście stron, by czytelnik mógł spędzić z Miriam więcej czasu, a przy tym bardziej wczuć się w tę historię. Zabrakło mi tutaj dokończenia wątku jednej z dość wrednych bohaterek, a szkoda, bo autorka miała tutaj ogromne pole do popisu. No ale jest to tylko moje drobne odczucie i potrzeba.

Przechodząc już do krótkiego podsumowania, muszę przyznać, że mimo wszystko jestem pozytywnie zaskoczona tą pozycją. Nie jest ona idealna, ale nie potrafię też napisać, że jest całkowicie zła i nie powinno się jej czytać. Historia Miriam kierowana jest raczej do młodzieży, więc na pewno nie wszystkim się ona spodoba. Jeżeli jednak lubicie takie książki, a nie odrzuca Was pióro polskich autorów, to przy najbliższej okazji zapoznajcie się z Szeptami przeszłości.

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Zapomniany geniusz. Lise Meitner - pierwsza dam... — Tomasz Pospieszny Zapomniany geniusz. Lise Meitner - pierwsza dam... — Tomasz Pospieszny
Opowieść o genialnej kobiecie, która musiała przekonywać świat o swoim geniuszu
Małgorzata Sobieszczak-Marciniak

Biografia austriackiej uczonej uznanej d...