Skazani na ból wyd.I 2015
Cena: 33,00 zł 28,05 zł
Nakład wyczerpany
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
BĘDĄC ZE MNĄ JESTEŚ SKAZANA NA BÓL. NA CIERPIENIE. I NA NIEBEZPIECZEŃSTWO.
Aleks ma dwadzieścia lat i od szesnastego roku życia jest skinheadem. Ma swoje bractwo, ideały i prawdy, w które wierzy. Amelia to osiemnastolatka, licealistka, która ma za sobą tragiczną przeszłość.
Drogi Amelii i Aleksa nigdy nie powinny się przeciąć. Nie łączy ich nic – ani pochodzenie, ani poglądy, ani rodzinna przeszłość. A jednak młodzi poznają się w dramatycznych okolicznościach i zakochują w sobie. Od tej chwili zmienia się wszystko.
„Skazani na ból” to historia, która zwala z nóg. Dramatyczna pogoń za miłością silniejszą niż uprzedzenia, bolesne poszukiwanie własnej tożsamości i zakończenie, które nie pozwoli zasnąć.
„Szukam cię – a gdy cię widzę,
udaję, że cię nie widzę.
Kocham cię – a gdy cię spotkam,
udaję, że cię nie kocham.
Zginę przez ciebie – nim zginę,
krzyknę, że ginę przypadkiem...”
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
„Skazani na ból” to idealny przykład polskiego New Adult, który jest manifestem miłości ponad podziałami. Miłości przekraczającej wszelkie granice, niebezpiecznej, fascynującej, namiętnej i o kontrowersyjnym wydźwięku.
Blog Lustro Rzeczywistości
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/
Żadne słowa nie oddadzą moich przeżyć i emocji. Historia młodego skinheada i maturzystki zupełnie obezwładnia zdrowy rozsądek i jasną ocenę sytuacji.
Krystyna Meszka
http://cyrysia.blogspot.com/
Brutalny skinhead i delikatna, skrywająca bolesne przeżycia dziewczyna z dobrego domu. Agnieszka Lingas-Łoniewska znana z chwytających za serce historii tym razem opisuje romans, który nie miał prawa się zdarzyć. Czy miłość może stanąć ponad przekonaniami? Czy ta historia może mieć szczęśliwe zakończenie?
Autorka oferuje czytelnikom coś więcej niż huśtawkę emocjonalną. Unikając taniego moralizowania, wprowadza w świat neofaszystów i rasistowskiej ideologii, próbuje zrozumieć motywy. Jestem pewna, że po „Skazanych na ból” grono fanów Agnieszki Lingas-Łoniewskiej jeszcze się poszerzy.
Magdalena Zimniak, autorka m.in. „Pokoju Marty” i „Białych róż dla Matyldy”.
Agnieszka Lingas-Łoniewska, Wrocławianka, pisząca książki łączące sensację z romansem, kochająca zwierzaki, Within Temptation i jeszcze kilka ostrzejszych dźwięków.
Autorka książek: „Bez przebaczenia”, „Zakład o miłość”, „Szósty”, „W zapomnieniu”, „W szpilkach od Manolo”, „Obrońca nocy”, „Brudny świat” oraz trylogii „Zakręty losu”, „Łatwopalni” i "Szukaj mnie wśród lawendy".
Laureatka konkursu na kryminalne opowiadanie z Dolnym Śląskiem w tle. Ma także na swoim koncie udział w antologiach literackich: „Książki Moja Miłość” i „31.10 Halloween po polsku” oraz „Zatrute pióra”.
Tworzy w internecie stronę Czytajmy Polskich Autorów, która ma na celu propagowanie polskiej prozy, prowadzi blog z recenzjami, organizuje cykliczne konkursy, w których można wygrać książki polskich autorów.
Strona autorki: www.agnesscorpio.pl
Blog autorki: www.agnesscorpio.blogspot.com
E-mail autorki: agnieszka.loniewska@gmail.com
Aleks ma dwadzieścia lat i od szesnastego roku życia jest skinheadem. Ma swoje bractwo, ideały i prawdy, w które wierzy. Amelia to osiemnastolatka, licealistka, która ma za sobą tragiczną przeszłość.
Drogi Amelii i Aleksa nigdy nie powinny się przeciąć. Nie łączy ich nic – ani pochodzenie, ani poglądy, ani rodzinna przeszłość. A jednak młodzi poznają się w dramatycznych okolicznościach i zakochują w sobie. Od tej chwili zmienia się wszystko.
„Skazani na ból” to historia, która zwala z nóg. Dramatyczna pogoń za miłością silniejszą niż uprzedzenia, bolesne poszukiwanie własnej tożsamości i zakończenie, które nie pozwoli zasnąć.
„Szukam cię – a gdy cię widzę,
udaję, że cię nie widzę.
Kocham cię – a gdy cię spotkam,
udaję, że cię nie kocham.
Zginę przez ciebie – nim zginę,
krzyknę, że ginę przypadkiem...”
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
„Skazani na ból” to idealny przykład polskiego New Adult, który jest manifestem miłości ponad podziałami. Miłości przekraczającej wszelkie granice, niebezpiecznej, fascynującej, namiętnej i o kontrowersyjnym wydźwięku.
Blog Lustro Rzeczywistości
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/
Żadne słowa nie oddadzą moich przeżyć i emocji. Historia młodego skinheada i maturzystki zupełnie obezwładnia zdrowy rozsądek i jasną ocenę sytuacji.
Krystyna Meszka
http://cyrysia.blogspot.com/
Brutalny skinhead i delikatna, skrywająca bolesne przeżycia dziewczyna z dobrego domu. Agnieszka Lingas-Łoniewska znana z chwytających za serce historii tym razem opisuje romans, który nie miał prawa się zdarzyć. Czy miłość może stanąć ponad przekonaniami? Czy ta historia może mieć szczęśliwe zakończenie?
Autorka oferuje czytelnikom coś więcej niż huśtawkę emocjonalną. Unikając taniego moralizowania, wprowadza w świat neofaszystów i rasistowskiej ideologii, próbuje zrozumieć motywy. Jestem pewna, że po „Skazanych na ból” grono fanów Agnieszki Lingas-Łoniewskiej jeszcze się poszerzy.
Magdalena Zimniak, autorka m.in. „Pokoju Marty” i „Białych róż dla Matyldy”.
Agnieszka Lingas-Łoniewska, Wrocławianka, pisząca książki łączące sensację z romansem, kochająca zwierzaki, Within Temptation i jeszcze kilka ostrzejszych dźwięków.
Autorka książek: „Bez przebaczenia”, „Zakład o miłość”, „Szósty”, „W zapomnieniu”, „W szpilkach od Manolo”, „Obrońca nocy”, „Brudny świat” oraz trylogii „Zakręty losu”, „Łatwopalni” i "Szukaj mnie wśród lawendy".
Laureatka konkursu na kryminalne opowiadanie z Dolnym Śląskiem w tle. Ma także na swoim koncie udział w antologiach literackich: „Książki Moja Miłość” i „31.10 Halloween po polsku” oraz „Zatrute pióra”.
Tworzy w internecie stronę Czytajmy Polskich Autorów, która ma na celu propagowanie polskiej prozy, prowadzi blog z recenzjami, organizuje cykliczne konkursy, w których można wygrać książki polskich autorów.
Strona autorki: www.agnesscorpio.pl
Blog autorki: www.agnesscorpio.blogspot.com
E-mail autorki: agnieszka.loniewska@gmail.com
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura kobieca
- Wydawca: Novae Res, 2015
- Format: 130x210mm, oprawa miękka ze skrzydełkami
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 320
- ISBN: 978-83-7942-926-4
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 8 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Irena Anita Bujak | (27.09.2015) |
Być może nie jestem obiektywna, całkiem możliwe iż za bardzo emocjonalnie podchodzę do Skazanych na ból, ale co mi tam. Lingas – Łuniewska przełamała wszelkie schematy, sprawiła, niechęć i dystans jaki początkowo czułam przerodziło się zmieniły się w zrozumienie i pogodzenie z zaistniałymi zjawiskami. W pewnym momencie przestałam analizować i tylko czułam. Autorka rozchwiała mnie emocjonalnie, roztrzaskała mi serce i tylko po części złożyła je na nowo.
http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2015/09/miosc-ponad-wszystko.html
http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2015/09/miosc-ponad-wszystko.html
Ewelina Krzewicka | (6.10.2015) |
Po przeczytaniu książki mogę stwierdzić z całą stanowczością, że dorośli też mogą czytać New Adult i się zachwycić. Tak, książka wręcz wywróciła mną na drugą stronę. W chwili gdy ją skończyłam zupełnie nie mogłam się pozbierać. Moje serce złamało się na pół (choć w chwili, gdy Wy czytacie recenzję ponad miesiąc później, już doszło do siebie) i długo jeszcze rozpamiętywałam wydarzenia. Zazdroszczę tej dwójce młodych ludzi tej miłości... Pierwsza miłość, poznawanie czułości, namiętności, wszechogarniające ciepło wewnątrz i motyle w brzuchu. Ich walka o bycie razem, o akceptację siebie wzajemnie z wadami i zaletami, o akceptację otoczenia, rodziny, przyjaciół. To na tym skupiła się autorka. Pokazała też, czym w naszym życiu są narkotyki i alkohol oraz skrywanie ważnych informacji.
Powieść nie jest przewidywalna, choć brałam takie zakończenie pod uwagę, to jednak łzy wzruszenia były. Początek Epilogu musiałam przeczytać trzykrotnie, ponieważ nie mogłam uwierzyć w to co czytam, myślałam że zalane łzami oczy pomyliły literki...
"Skazanych na ból" czyta się wyśmienicie, jest bowiem napisana w przystępnym języku (pomimo trudniejszych zagadnień subkultury, czytelnik nie ma problemu, by zrozumieć treść, ponieważ na końcu książki znajduje się słowniczek). Doskonale znane są czytelnikowi uczucia i myśli obojga bohaterów, ponieważ autorka uczyniła narratorem naprzemiennie Amelię i Aleksa, którzy szczegółowo opowiadają o wydarzeniach oraz o tym, co dzieje się w ich głowach i sercach.
Na pewno znacie już nie jedną historię - czy to literacką czy filmową - kiedy to spośród dwojga ludzi, jedno pochodzi z dobrego domu, zaś drugie ma problemy z prawem, sobą i ogólnie jest "czarnym charakterem". Gwarantuję Wam, że ta historia, mimo iż oparta na tym schemacie, jest niepowtarzalna i bardzo dramatyczna. Czytelnik odczuwa stan wręcz euforyczny, bowiem adrenalina idzie znacząco w górę, kiedy śledzimy kontrowersyjny związek młodych zakochanych. Czy znajdzie się ktoś, kto im nie kibicował podczas czytania? Nie sądzę... mimo wszystko. A najnowszą książkę Agnieszki Lingas-Łoniewskiej polecam w stu procentach. To tak zwany pewniak.
Powieść nie jest przewidywalna, choć brałam takie zakończenie pod uwagę, to jednak łzy wzruszenia były. Początek Epilogu musiałam przeczytać trzykrotnie, ponieważ nie mogłam uwierzyć w to co czytam, myślałam że zalane łzami oczy pomyliły literki...
"Skazanych na ból" czyta się wyśmienicie, jest bowiem napisana w przystępnym języku (pomimo trudniejszych zagadnień subkultury, czytelnik nie ma problemu, by zrozumieć treść, ponieważ na końcu książki znajduje się słowniczek). Doskonale znane są czytelnikowi uczucia i myśli obojga bohaterów, ponieważ autorka uczyniła narratorem naprzemiennie Amelię i Aleksa, którzy szczegółowo opowiadają o wydarzeniach oraz o tym, co dzieje się w ich głowach i sercach.
Na pewno znacie już nie jedną historię - czy to literacką czy filmową - kiedy to spośród dwojga ludzi, jedno pochodzi z dobrego domu, zaś drugie ma problemy z prawem, sobą i ogólnie jest "czarnym charakterem". Gwarantuję Wam, że ta historia, mimo iż oparta na tym schemacie, jest niepowtarzalna i bardzo dramatyczna. Czytelnik odczuwa stan wręcz euforyczny, bowiem adrenalina idzie znacząco w górę, kiedy śledzimy kontrowersyjny związek młodych zakochanych. Czy znajdzie się ktoś, kto im nie kibicował podczas czytania? Nie sądzę... mimo wszystko. A najnowszą książkę Agnieszki Lingas-Łoniewskiej polecam w stu procentach. To tak zwany pewniak.
Klaudia Skiedrzyńska | (9.10.2015) |
Dwa różne światy, dwie różne kultury i poglądy.
Pierwsza, szalona i największa miłość życia.
Samotność. Zakazany owoc. Strata. Ból.
„Będąc ze mną, jesteś skazana na ból. Na cierpienie. I na niebezpieczeństwo. - Damy radę, razem damy radę.”
„Skazani na ból” przedstawia historię Amelii, dziewczyny ułożonej z tak zwanego dobrego domu oraz Aleksa młodego skinheada, który jest zapatrzony w swoje idee i który nigdy nie zaznał miłości oraz opieki rodzica. Los ponownie zetknął ich ze sobą po kilkunastu latach. Wcześniej było, to tylko przedszkolne koleżeństwo, teraz jest to miłość ponad wszelkimi dzielącymi ich granicami, która tak naprawdę nigdy nie powinna mieć miejsca i która nigdy nie powinna się przytrafić. Miłość, która jest w stanie przetrwać najgorsze przeciwieństwa. Osiemnastolatka pilnie się uczy, udziela korepetycji z gry na gitarze, w zasadzie nie przysparza rodzicom większych problemów jednak przez traumatyczne wydarzenia z przeszłości rodzice mają obsesję na punkcie opieki nad córką. Pewnego dnia Amelia wracając z udzielanych nauk, na ulicy zostaje zaczepiona przez kilku chłopaków, zaciągają ją w ciemną uliczkę i…. wtedy zjawia się Aleks, który wybawia dziewczynę z opresji. Pomimo, że poznają się w dramatycznych okolicznościach, to Amelia jest zafascynowana nową znajomością, jednak doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że przystojny, nieco starszy i zamknięty w sobie Aleks nie jest dla niej odpowiednią partią. Jej rodzice nigdy nie zaakceptują tego związku, ponieważ oni potępiają subkulturę do której należy Aleks. Z każdym dniem związek Amelii i Aleksa staje się silniejszy, potajemne spotkania zaczynają już męczyć Aleksa, chłopak chce się przedstawić rodzicom dziewczyny, jednak ta się wzbrania w obawie, że kiedy on pozna prawdę, to zerwie tę znajomość. Przypadek sprawia, że Aleks dociera do prawdy o swojej ukochanej…
„A teraz czułem, że moje serce i dusza są powoli zawłaszczane przez pewną dziewczynę o pięknych oczach. I to mnie bardzo niepokoiło, gdyż było czymś nowym, nieznanym, a jednocześnie wspaniałym. Bo chociaż różniło nas prawie wszystko, to może… może prawdziwe uczucie będzie w stanie sobie z tym poradzić?”
Dzięki ciężkiej pracy i długim godzinom spędzonym na rozmowie z członkami ruchu, autorka w sposób bardzo dokładny przybliżyła profil psychologiczny skinheada. Główni bohaterowie są doskonale wykreowani. Fabuła jest niezwykle interesująca, niebanalna i szalenie emocjonalna. Dwutorowa narracja ułatwia lekturę, przez co lepiej rozumiemy postępowanie bohaterów. Zakończenie w całości zaskakuje czytelnika i zmusza do refleksji. Dodatkiem do książki jest ankieta, którą pisarka przeprowadziła z członkami subkultury skinów, pokazuje ona, że ci ludzie mają swoje pasje i zainteresowania, przedstawia ich poglądy, a także powody dla których wstąpili do ruchu. Książka pod względem merytorycznym jest precyzyjnie dopracowana.
Pomimo, że mam pewien sentyment do trylogii Zakrętów losu oraz Bez przebaczenia sądzę, że Skazani na ból jest najlepszą powieścią w niemałym dorobku autorki. Przybliżyła mi kim tak naprawdę są oraz jaką ideologię wyznają Skini. Wydaje mi się, że autorka w swej najnowszej powieści podjęła dosyć kontrowersyjny temat i cieszę się, że doskonale sobie z nim poradziła, bowiem nie ocenia, ukazuje fakty. Widać, że z każdą kolejną wydaną książką Agnieszka Lingas-Łoniewska rozwija się i doskonali swoje rzemiosło, przy pisaniu tej powieści udowodniła jak doskonałym kunsztem włada. Książka mimo, że jest przypisana do nurtu New Adult (debiut autorki w tym gatunku), to znajdzie swych zwolenników w różnym przedziale wiekowym, a tym bardziej wśród wielbicieli twórczości pisarki.
Lingas-Łoniewska po raz kolejny spowodowała, że moje serce roztrzaskało się na maleńkie kawałeczki. Nic nie dało nieustanne tłumaczenie i jakże logiczne powtarzanie, że to tylko fikcja literacka, moje serce krwawiło, łzy lały się strumieniami, a ja czytałam dalej. Ta lektura skazuje na ból zarówno bohaterów powieści jak i samego czytelnika. Jest to powieść, która aż kipi od nadmiaru uczuć i emocji, niesie ze sobą wiele mądrości, z pewnością pozostanie na długo w pamięci i nie da o sobie zapomnieć. Żeby oddać całkowity klimat tej książki nie wystarczy jej pokrótce streścić i opisać własne emocje, aby lepiej mnie zrozumieć musicie po tę pozycję sięgnąć, jestem pewna, że nie pożałujecie. Szczerze polecam.
Pierwsza, szalona i największa miłość życia.
Samotność. Zakazany owoc. Strata. Ból.
„Będąc ze mną, jesteś skazana na ból. Na cierpienie. I na niebezpieczeństwo. - Damy radę, razem damy radę.”
„Skazani na ból” przedstawia historię Amelii, dziewczyny ułożonej z tak zwanego dobrego domu oraz Aleksa młodego skinheada, który jest zapatrzony w swoje idee i który nigdy nie zaznał miłości oraz opieki rodzica. Los ponownie zetknął ich ze sobą po kilkunastu latach. Wcześniej było, to tylko przedszkolne koleżeństwo, teraz jest to miłość ponad wszelkimi dzielącymi ich granicami, która tak naprawdę nigdy nie powinna mieć miejsca i która nigdy nie powinna się przytrafić. Miłość, która jest w stanie przetrwać najgorsze przeciwieństwa. Osiemnastolatka pilnie się uczy, udziela korepetycji z gry na gitarze, w zasadzie nie przysparza rodzicom większych problemów jednak przez traumatyczne wydarzenia z przeszłości rodzice mają obsesję na punkcie opieki nad córką. Pewnego dnia Amelia wracając z udzielanych nauk, na ulicy zostaje zaczepiona przez kilku chłopaków, zaciągają ją w ciemną uliczkę i…. wtedy zjawia się Aleks, który wybawia dziewczynę z opresji. Pomimo, że poznają się w dramatycznych okolicznościach, to Amelia jest zafascynowana nową znajomością, jednak doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że przystojny, nieco starszy i zamknięty w sobie Aleks nie jest dla niej odpowiednią partią. Jej rodzice nigdy nie zaakceptują tego związku, ponieważ oni potępiają subkulturę do której należy Aleks. Z każdym dniem związek Amelii i Aleksa staje się silniejszy, potajemne spotkania zaczynają już męczyć Aleksa, chłopak chce się przedstawić rodzicom dziewczyny, jednak ta się wzbrania w obawie, że kiedy on pozna prawdę, to zerwie tę znajomość. Przypadek sprawia, że Aleks dociera do prawdy o swojej ukochanej…
„A teraz czułem, że moje serce i dusza są powoli zawłaszczane przez pewną dziewczynę o pięknych oczach. I to mnie bardzo niepokoiło, gdyż było czymś nowym, nieznanym, a jednocześnie wspaniałym. Bo chociaż różniło nas prawie wszystko, to może… może prawdziwe uczucie będzie w stanie sobie z tym poradzić?”
Dzięki ciężkiej pracy i długim godzinom spędzonym na rozmowie z członkami ruchu, autorka w sposób bardzo dokładny przybliżyła profil psychologiczny skinheada. Główni bohaterowie są doskonale wykreowani. Fabuła jest niezwykle interesująca, niebanalna i szalenie emocjonalna. Dwutorowa narracja ułatwia lekturę, przez co lepiej rozumiemy postępowanie bohaterów. Zakończenie w całości zaskakuje czytelnika i zmusza do refleksji. Dodatkiem do książki jest ankieta, którą pisarka przeprowadziła z członkami subkultury skinów, pokazuje ona, że ci ludzie mają swoje pasje i zainteresowania, przedstawia ich poglądy, a także powody dla których wstąpili do ruchu. Książka pod względem merytorycznym jest precyzyjnie dopracowana.
Pomimo, że mam pewien sentyment do trylogii Zakrętów losu oraz Bez przebaczenia sądzę, że Skazani na ból jest najlepszą powieścią w niemałym dorobku autorki. Przybliżyła mi kim tak naprawdę są oraz jaką ideologię wyznają Skini. Wydaje mi się, że autorka w swej najnowszej powieści podjęła dosyć kontrowersyjny temat i cieszę się, że doskonale sobie z nim poradziła, bowiem nie ocenia, ukazuje fakty. Widać, że z każdą kolejną wydaną książką Agnieszka Lingas-Łoniewska rozwija się i doskonali swoje rzemiosło, przy pisaniu tej powieści udowodniła jak doskonałym kunsztem włada. Książka mimo, że jest przypisana do nurtu New Adult (debiut autorki w tym gatunku), to znajdzie swych zwolenników w różnym przedziale wiekowym, a tym bardziej wśród wielbicieli twórczości pisarki.
Lingas-Łoniewska po raz kolejny spowodowała, że moje serce roztrzaskało się na maleńkie kawałeczki. Nic nie dało nieustanne tłumaczenie i jakże logiczne powtarzanie, że to tylko fikcja literacka, moje serce krwawiło, łzy lały się strumieniami, a ja czytałam dalej. Ta lektura skazuje na ból zarówno bohaterów powieści jak i samego czytelnika. Jest to powieść, która aż kipi od nadmiaru uczuć i emocji, niesie ze sobą wiele mądrości, z pewnością pozostanie na długo w pamięci i nie da o sobie zapomnieć. Żeby oddać całkowity klimat tej książki nie wystarczy jej pokrótce streścić i opisać własne emocje, aby lepiej mnie zrozumieć musicie po tę pozycję sięgnąć, jestem pewna, że nie pożałujecie. Szczerze polecam.
Krystyna-cyrysia M. | (26.10.2015) |
Czuję rozpacz i mam totalną pustkę w głowie. W najśmielszych wizjach nie wyobrażałam sobie, że najnowsza powieść Agnieszki Lingas-Łoniewskiej tak mocno zrani moją duszę. Jak mam iść dalej do przodu, kiedy nie potrafię przestać myśleć o tej książce? Początkowo, nic nie zapowiadało takiej jazdy rollercoasterem pełnym emocji. Mamy dwoje młodych ludzi. On: skinhead, członek bractwa, zapalczywie broniący swoich rasistowskich ideałów. Ona: tegoroczna maturzystka żyjąca pod kloszem rodziców. Przypadek a może przeznaczenie sprawia, że drogi tych dwojga nagle się krzyżują. Co więcej, okazuje się, że już kiedyś się spotkali.
,,… nie przypuszczałem nawet, że przeszłość zapuka do moich drzwi. I że w tych drzwiach stanie… ta właśnie dziewczyna. I przewróci moje życie do góry nogami. A co najważniejsze… zniszczy wszystko to, w co wierzyłem i co było sensem mojego życia''.
źr.
Autorka stworzyła bardzo przejmujący, intensywny dramat o mocnej, szalonej, bezgranicznej miłości, głęboko skrywanym przez lata bólu oraz walce z nienawiścią, i niechęcią do ''inności''. Nigdy wcześniej nie interesowałam się subkulturą skinheadów. Nie wiedziałam, w jaką ideologię wierzą i co oznacza wytatuowany na ich ciele symbol: 14/88 (Wiąże się z czternastoma słowami sformułowanymi przez Davida Lane’a, odnoszącymi się utrzymania wartości i ważności białej rasy. A 88 to zaszyfrowany okrzyk na cześć Hitlera. Heil Hitler. Litera to ósma litera alfabetu, czyli HH. 88). To wszystko mnie przytłoczyło, gdyż osobiście cenię sobie tolerancję i równość wobec innych ludzi, kultur, religii. Dlatego bardzo przeżywałam związek Amelii i Aleksa. Byłam rozchwiana emocjonalnie, rozdarta pomiędzy jej poglądami zbliżonymi do moich, a miłością do skina. W dodatku dziewczyna skrywa w sobie pewną tajemnicę, która może zostać źle odebrana przez Aleksa. Czy ich miłość poradzi sobie z aż tak olbrzymim brzemieniem? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Bardzo polubiłam parę głównych bohaterów, posiadają niesamowicie wiarygodną i przekonywującą kreację charakterologiczną i psychologiczną - istny majstersztyk. Zwłaszcza Aleks zdobył moją niekłamaną sympatię. To szczery, uczciwy, bezkompromisowy, czasami zagubiony, nieco porywczy chłopak z pasją do modelowania samolotów i czołgów. Jest sobą, nikogo nie udaje. Nie wierzy w miłość i w szczęśliwe życie w małżeństwie i rodzinie. Skąd w nim tyle nieufności i goryczy? Napiszę jedynie – życie go tak boleśnie doświadczyło. Z kolei Amelia to dziewczyna z tzw. dobrego domu. Jest inteligentna, posłuszna rodzicom, gra na gitarze, rysuje, świetnie się uczy - ma zamiar składać papiery na psychologię. Nie spotyka się z chłopakami, przyjaźni jedynie z Magdą, serdeczną koleżanką od czasów gimnazjum. A jednak na tym nieskazitelnym wizerunku widnieje skaza, o której nie wie prawie nikt. Od dwóch lat Amelia chowa w sobie męczący ból, bezradność i poczucie winy. Co to za tajemnica? Nic nie zdradzę.
Moim zdaniem to najlepsza powieść w dorobku pisarki. Wszystko jest doskonale przemyślane i opisane. Całość uderza ogromnym realizmem, znajomością środowiska skinheadów. A za sprawą stylizacji językowej opartej w dużej mierze na subkulturowym slangu historia nabiera autentyczności i charakteru. Narracja prowadzona jest dwutorowo - naprzemiennie śledzimy punkt widzenia Amelii i Aleksa. Dzięki temu mamy lepszy wgląd w sytuację, a także dokładniej możemy poznać każdą ich myśl, targające nimi sprzeczności oraz pewne fakty z ich przeszłości. Tempo akcji też bez zarzutu, równe i żwawe. Nie mogę nie wspomnieć o zakończeniu, totalnie zmiażdżyło moją psychikę. Radzę przygotować sobie dużą paczkę chusteczek.
Ogromnie żałuję, że nie umiem w pełni pokazać wszystkich walorów tej książki. Jedno jest pewne - będziecie zaskoczeni i głęboko poruszeni. To nie jest kolejny ckliwy i banalny romans. To niezwykła epicka historia o miłości ponad wszelką miarę, poza wszelkie granice, która mądrze pokazuje, że…
''... jedyne co się w życiu liczy to miłość. To jest to, o co warto walczyć i za co warto umrzeć. To jedyna wartość, która decyduje o naszych poczynaniach i zmienia nasze losy''.
Żadne słowa nie oddadzą moich przeżyć i emocji. Historia młodego skinheada i maturzystki zupełnie obezwładnia zdrowy rozsądek i jasną ocenę sytuacji. Dzięki tej książce przekonasz się, co naprawdę znaczy kochać kogoś bezwarunkowo i bez opamiętania. Doświadczysz niepokojącego uczucia silnej wrogości, rezerwy i niemego ostrzeżenia, a także boleśnie zrozumiesz, jak trudno pokonać demony nienawiści i uprzedzeń. Czy jesteś gotowy na tak niezwykłe doznania? Bez wątpienia warto!
,,… nie przypuszczałem nawet, że przeszłość zapuka do moich drzwi. I że w tych drzwiach stanie… ta właśnie dziewczyna. I przewróci moje życie do góry nogami. A co najważniejsze… zniszczy wszystko to, w co wierzyłem i co było sensem mojego życia''.
źr.
Autorka stworzyła bardzo przejmujący, intensywny dramat o mocnej, szalonej, bezgranicznej miłości, głęboko skrywanym przez lata bólu oraz walce z nienawiścią, i niechęcią do ''inności''. Nigdy wcześniej nie interesowałam się subkulturą skinheadów. Nie wiedziałam, w jaką ideologię wierzą i co oznacza wytatuowany na ich ciele symbol: 14/88 (Wiąże się z czternastoma słowami sformułowanymi przez Davida Lane’a, odnoszącymi się utrzymania wartości i ważności białej rasy. A 88 to zaszyfrowany okrzyk na cześć Hitlera. Heil Hitler. Litera to ósma litera alfabetu, czyli HH. 88). To wszystko mnie przytłoczyło, gdyż osobiście cenię sobie tolerancję i równość wobec innych ludzi, kultur, religii. Dlatego bardzo przeżywałam związek Amelii i Aleksa. Byłam rozchwiana emocjonalnie, rozdarta pomiędzy jej poglądami zbliżonymi do moich, a miłością do skina. W dodatku dziewczyna skrywa w sobie pewną tajemnicę, która może zostać źle odebrana przez Aleksa. Czy ich miłość poradzi sobie z aż tak olbrzymim brzemieniem? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Bardzo polubiłam parę głównych bohaterów, posiadają niesamowicie wiarygodną i przekonywującą kreację charakterologiczną i psychologiczną - istny majstersztyk. Zwłaszcza Aleks zdobył moją niekłamaną sympatię. To szczery, uczciwy, bezkompromisowy, czasami zagubiony, nieco porywczy chłopak z pasją do modelowania samolotów i czołgów. Jest sobą, nikogo nie udaje. Nie wierzy w miłość i w szczęśliwe życie w małżeństwie i rodzinie. Skąd w nim tyle nieufności i goryczy? Napiszę jedynie – życie go tak boleśnie doświadczyło. Z kolei Amelia to dziewczyna z tzw. dobrego domu. Jest inteligentna, posłuszna rodzicom, gra na gitarze, rysuje, świetnie się uczy - ma zamiar składać papiery na psychologię. Nie spotyka się z chłopakami, przyjaźni jedynie z Magdą, serdeczną koleżanką od czasów gimnazjum. A jednak na tym nieskazitelnym wizerunku widnieje skaza, o której nie wie prawie nikt. Od dwóch lat Amelia chowa w sobie męczący ból, bezradność i poczucie winy. Co to za tajemnica? Nic nie zdradzę.
Moim zdaniem to najlepsza powieść w dorobku pisarki. Wszystko jest doskonale przemyślane i opisane. Całość uderza ogromnym realizmem, znajomością środowiska skinheadów. A za sprawą stylizacji językowej opartej w dużej mierze na subkulturowym slangu historia nabiera autentyczności i charakteru. Narracja prowadzona jest dwutorowo - naprzemiennie śledzimy punkt widzenia Amelii i Aleksa. Dzięki temu mamy lepszy wgląd w sytuację, a także dokładniej możemy poznać każdą ich myśl, targające nimi sprzeczności oraz pewne fakty z ich przeszłości. Tempo akcji też bez zarzutu, równe i żwawe. Nie mogę nie wspomnieć o zakończeniu, totalnie zmiażdżyło moją psychikę. Radzę przygotować sobie dużą paczkę chusteczek.
Ogromnie żałuję, że nie umiem w pełni pokazać wszystkich walorów tej książki. Jedno jest pewne - będziecie zaskoczeni i głęboko poruszeni. To nie jest kolejny ckliwy i banalny romans. To niezwykła epicka historia o miłości ponad wszelką miarę, poza wszelkie granice, która mądrze pokazuje, że…
''... jedyne co się w życiu liczy to miłość. To jest to, o co warto walczyć i za co warto umrzeć. To jedyna wartość, która decyduje o naszych poczynaniach i zmienia nasze losy''.
Żadne słowa nie oddadzą moich przeżyć i emocji. Historia młodego skinheada i maturzystki zupełnie obezwładnia zdrowy rozsądek i jasną ocenę sytuacji. Dzięki tej książce przekonasz się, co naprawdę znaczy kochać kogoś bezwarunkowo i bez opamiętania. Doświadczysz niepokojącego uczucia silnej wrogości, rezerwy i niemego ostrzeżenia, a także boleśnie zrozumiesz, jak trudno pokonać demony nienawiści i uprzedzeń. Czy jesteś gotowy na tak niezwykłe doznania? Bez wątpienia warto!
Dagmara Błaszczyk | (29.10.2015) |
Fenomenalna historia! Porusza do głębi, a emocje wylewają się niczym wulkan...czuje się przepuszczona przez wirówkę i przejechana przez walec! Idealnie wykreowani bohaterowie przez to są wiarygodni i prawdziwi, autorka nie boi się trudnych tematów, niczego nie ułatwia i nie koloryzuje i za to ma mój wielki szacunek. Historia trudna i bolesna, wielopłaszczyznowa, odważna i potrzebna! Ukazuje siłę pierwszej prawdziwej miłości, jednak to nie tylko historia o miłości, to również historia trudnego dzieciństwa bez rodzicielskiej miłości, akceptacji i uwagi. Takie doświadczenia z dzieciństwa rzutują na całe przyszłe życie, kształtują osobowość, a pielęgnowana przez lata nienawiść, niszczy od środka, nie pozwalając dostrzec jasnej strony życia. Historia Aleksa uświadamia jak ważna jest potrzeba przynależności, akceptacji, wspólnych celów i idei, gdy czujemy się odrzuceni szukamy kogoś, kto zwróci na nas uwagę... i trzymamy się tego, żeby znowu nie czuć się odrzuconym. Nasze wybory nie zawsze są dobre, życie często je weryfikuje i wtedy okazuje się co tak naprawdę jest ważne i warte uwagi...miłość. Prawdziwa miłość walczy do końca, nie poddaje się na pierwszej przeszkodzie i nie ulega uprzedzeniom... Taka miłość zdarza się raz i wspomina się ją całe życie! Autorka stworzyła odważną historię, obiektywnie ukazała życie skinheadów bez oceniania i komentowania ich zachowań. Naprawdę warto przeczytać!
Agata Nalborska | (18.06.2016) |
Nigdy nie przepadałam za tymi wszystkimi ckliwymi powieściami dla młodzieży. Czy może być coś bardziej oklepanego niż wielka i szalona miłość, która rozwija się z prędkością tornada, by przejść rozłam przez jakąś głupotę, która dla bohaterów będzie dowodem największej zdrady - bo koleżanka powiedziała, że ta druga połowa w przeszłości czymś zawiniła, bo pomimo uczucia jedna z osób nagle zakochuje się w kimś innym i tworzy się nam miłosny trójkąt... Później oczywiście wszystko się wyjaśnia. Podejrzany nie jest mordercą, ale udręczonym nastolatkiem, który musiał podjąć trudną decyzję. Piąte koło u wozu znajduje sobie partnera i znów mamy normalną parę, a nie wielokątną figurę. Czym się tu zachwycać? Miłosne new adult nigdy nie było dla mnie.
Ale ''Skazanym na ból'' przyznałam pełną liczbę punktów. Dlaczego? Dlatego, że ta historia różni się od wszystkich innych, jakie kiedykolwiek czytałam. Aleks jest okrutny. Działania, jakie Hitler zastosował wobec Żydów, są dla niego świetnym polem do żartów. Ze swoją grupą próbuje naśladować tego dyktatora. Tłumaczy się trudną sytuacją rodzinną, która niby go nie obchodzi, ale ciągle wyciąga ją na światło dzienne. Arogancki, bez żadnego współczucia. Najczęściej przy takich postaciach pisarze zmieniają się w nauczycieli. Wyciągają morały, pouczają, ale Agnieszka Lingas-Łoniewska tego nie robi. Ta kobieta w stu procentach zmienia się w skinheada, co momentami wydaje się przerażające.
Strona Amelii jest opisana równie dobrze. Autorka (przepraszam) nie jest już nastolatką, ale potrafiła niezwykle trafnie odwzorować uczucia tej młodej i delikatnej dziewczyny.
To niemożliwe, ale tę dwójkę połączyła miłość. Z pozoru trudna, ponieważ mają odmienne poglądy, ale z czasem okazuje się, że przekonania to nie wszystko. Dopiero wtedy rozpoczyna się walka. O miłość. O rodzinę. O wiarę. O samych siebie. Walka, która kończy się tragicznie.
''Skazani na ból'' to książka dla młodzieży i dla dorosłych. Dla kobiet i mężczyzn. Dla tych, którzy kochają romantyczne i dramatyczne historie, ale też dla tych, którzy obyczajówkami gardzą. Historia wielowymiarowa - dla wszystkich.
Ale ''Skazanym na ból'' przyznałam pełną liczbę punktów. Dlaczego? Dlatego, że ta historia różni się od wszystkich innych, jakie kiedykolwiek czytałam. Aleks jest okrutny. Działania, jakie Hitler zastosował wobec Żydów, są dla niego świetnym polem do żartów. Ze swoją grupą próbuje naśladować tego dyktatora. Tłumaczy się trudną sytuacją rodzinną, która niby go nie obchodzi, ale ciągle wyciąga ją na światło dzienne. Arogancki, bez żadnego współczucia. Najczęściej przy takich postaciach pisarze zmieniają się w nauczycieli. Wyciągają morały, pouczają, ale Agnieszka Lingas-Łoniewska tego nie robi. Ta kobieta w stu procentach zmienia się w skinheada, co momentami wydaje się przerażające.
Strona Amelii jest opisana równie dobrze. Autorka (przepraszam) nie jest już nastolatką, ale potrafiła niezwykle trafnie odwzorować uczucia tej młodej i delikatnej dziewczyny.
To niemożliwe, ale tę dwójkę połączyła miłość. Z pozoru trudna, ponieważ mają odmienne poglądy, ale z czasem okazuje się, że przekonania to nie wszystko. Dopiero wtedy rozpoczyna się walka. O miłość. O rodzinę. O wiarę. O samych siebie. Walka, która kończy się tragicznie.
''Skazani na ból'' to książka dla młodzieży i dla dorosłych. Dla kobiet i mężczyzn. Dla tych, którzy kochają romantyczne i dramatyczne historie, ale też dla tych, którzy obyczajówkami gardzą. Historia wielowymiarowa - dla wszystkich.
Anna Makieła | (19.07.2018) |
Warszawa. Miły wieczór w doborowym towarzystwie, rozmowy o książkach, pisarzach, bohaterach. W takim gronie to standard – część to autorki książek, które pochłania się w ciągu jednej nocy, inne to nałogowe czytelniczki. Idealne połączenie. Na tapet wchodzi książka Skazani na ból Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Wówczas słyszę kierowane do mnie słowa: „Chciałabym, żebyś przeczytała tę książkę, bo tę historię napisało życie”. Autorką tych słów jest Agnieszka, a przeczytanie wspomnianej książki staje się moim priorytetem. Bo wiecie jak to jest z Lingas-Łoniewską? Wiecie. O jej „dilowaniu” emocjami wszyscy już słyszeli. Ostatnio napisałam, że jest gwarantem dobrej jakości, ale po lekturze Skazanych… wydaje mi się to zbyt błahym określeniem. Tą książką autorka – mówiąc kolokwialnie – pozamiatała. A ona przecież wciąż tworzy! Swoim płodnym umysłem mogłaby spokojnie obdarować pułk (albo i całą brygadę).
Właściwie to można byłoby powiedzieć, że Lingas-Łoniewska stworzyła klasyczną, może nawet nieco oklepaną filmową historię – on ratuje ją z rąk oprawców, zakochują się w sobie, ale nie mogą ze sobą być z uwagi na swoje pochodzenie. Walczą z przeciwnościami losu, stawiając dzielnie czoła każdemu, kto staje im na drodze, a finał jest jak zwykle różowy – ostatnie zdanie brzmi: „…i żyli długo i szczęśliwie”. Tylko wiecie co? „Literacki róż” pasuje do Agnieszki jak garbaty do ściany, a chętnych do przeczytania banalnej historyjki chętnie odeślę do… No cóż, powiem tylko: to nie ten adres. Pisarka nauczyła nas, że jej książki mają w sobie zawsze więcej niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Ona – delikatna dziewczyna z dobrego domu, wzorowa uczennica, oddana przyjaciółka. On – skinhead. Pewnie. Nie mógł być piekarzem, mechanikiem albo elektrykiem. Nie, Lingas-Łoniewska musiała – i znów kolokwializm! – iść po bandzie i bohaterem książki uczynić skinheada. Oczywiście. Wszak to Agnieszka – nie ma mowy o schemacie. A wszystkim tym, którzy krzywią się na sam dźwięk nazwy tej subkultury spieszę wyjaśnić, że słowo „bohater” nie pojawia się tutaj tylko w znaczeniu postaci literackiej. Aleksa, bo o nim mowa, poznajemy w momencie, gdy staje w obronie napadniętej Amelii. Tak zaczyna się pełna emocji i całkowicie nieprzewidywalnych zdarzeń opowieść o miłości z gatunku tych niemożliwych. Tych, które nie mają racji bytu, nie mają prawa się zdarzyć, o których istnieniu nie można nawet pomyśleć. A nawet jeśli się zdarzą, to już w gestii strażników naszych dobrych uczynków leży wyplenienie takiej zarazy i zduszenie jej wybuchu w zarodku.
Skazani na ból przeorało moje serce. Brzmi to patetycznie, ale odrobiny patetyzmu nie można odmówić całej historii. Przyznaję, że w każdej innej książce na pewno by mnie to drażniło, ale w tym wypadku bardzo szybko zrozumiałam, że uniesienia i – wydawałoby się – górnolotne słowa to właśnie charakterystyczna cecha młodych, zbliżonych wiekiem do Amelii i Aleksa, ludzi. Zdałam sobie sprawę, że Lingas-Łoniewska po prostu napisała książkę językiem pełnym młodzieńczej miłości i w ten sposób zbudowała aurę wyjątkowości uczucia, którego sinusoidę przyszło nam śledzić przez około trzysta stron. Autorka wzięła na warsztat niezwykle trudny temat, jakim jest subkultura skinheadów i mogłaby na tym polec, gdyby nie fakt, że… to właśnie Agnieszka Lingas-Łoniewska. Jej się takie rzeczy po prostu nie zdarzają.
Zdecydowanie pisarka nie oszczędziła czytelników. Jestem przekonana, że historią tych dwojga trafiłaby do najbardziej zatwardziałych serc. Szczególnie doceniam kreację Aleksa. Łysy, wytatuowany gość w glanach i czerwonych szelkach, wzbudzający strach i zawsze skory do spuszczenia komuś łomotu, został tutaj przedstawiony jak… człowiek. Po prostu. Uważam, że autorka wspięła się na wyżyny obiektywizmu, by pokazać nam, że gdy chodzi o miłość, nie ma żadnych podziałów i każdy ma swoje racje – sztuką jest wznieść się ponad oczekiwaniami innych wobec nas i dopuszczenie do siebie tego, że to nie my wybieramy miłość, tylko ona wybiera nas.
Wyłam cały wieczór. To wystarczy za rekomendację.
Właściwie to można byłoby powiedzieć, że Lingas-Łoniewska stworzyła klasyczną, może nawet nieco oklepaną filmową historię – on ratuje ją z rąk oprawców, zakochują się w sobie, ale nie mogą ze sobą być z uwagi na swoje pochodzenie. Walczą z przeciwnościami losu, stawiając dzielnie czoła każdemu, kto staje im na drodze, a finał jest jak zwykle różowy – ostatnie zdanie brzmi: „…i żyli długo i szczęśliwie”. Tylko wiecie co? „Literacki róż” pasuje do Agnieszki jak garbaty do ściany, a chętnych do przeczytania banalnej historyjki chętnie odeślę do… No cóż, powiem tylko: to nie ten adres. Pisarka nauczyła nas, że jej książki mają w sobie zawsze więcej niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Ona – delikatna dziewczyna z dobrego domu, wzorowa uczennica, oddana przyjaciółka. On – skinhead. Pewnie. Nie mógł być piekarzem, mechanikiem albo elektrykiem. Nie, Lingas-Łoniewska musiała – i znów kolokwializm! – iść po bandzie i bohaterem książki uczynić skinheada. Oczywiście. Wszak to Agnieszka – nie ma mowy o schemacie. A wszystkim tym, którzy krzywią się na sam dźwięk nazwy tej subkultury spieszę wyjaśnić, że słowo „bohater” nie pojawia się tutaj tylko w znaczeniu postaci literackiej. Aleksa, bo o nim mowa, poznajemy w momencie, gdy staje w obronie napadniętej Amelii. Tak zaczyna się pełna emocji i całkowicie nieprzewidywalnych zdarzeń opowieść o miłości z gatunku tych niemożliwych. Tych, które nie mają racji bytu, nie mają prawa się zdarzyć, o których istnieniu nie można nawet pomyśleć. A nawet jeśli się zdarzą, to już w gestii strażników naszych dobrych uczynków leży wyplenienie takiej zarazy i zduszenie jej wybuchu w zarodku.
Skazani na ból przeorało moje serce. Brzmi to patetycznie, ale odrobiny patetyzmu nie można odmówić całej historii. Przyznaję, że w każdej innej książce na pewno by mnie to drażniło, ale w tym wypadku bardzo szybko zrozumiałam, że uniesienia i – wydawałoby się – górnolotne słowa to właśnie charakterystyczna cecha młodych, zbliżonych wiekiem do Amelii i Aleksa, ludzi. Zdałam sobie sprawę, że Lingas-Łoniewska po prostu napisała książkę językiem pełnym młodzieńczej miłości i w ten sposób zbudowała aurę wyjątkowości uczucia, którego sinusoidę przyszło nam śledzić przez około trzysta stron. Autorka wzięła na warsztat niezwykle trudny temat, jakim jest subkultura skinheadów i mogłaby na tym polec, gdyby nie fakt, że… to właśnie Agnieszka Lingas-Łoniewska. Jej się takie rzeczy po prostu nie zdarzają.
Zdecydowanie pisarka nie oszczędziła czytelników. Jestem przekonana, że historią tych dwojga trafiłaby do najbardziej zatwardziałych serc. Szczególnie doceniam kreację Aleksa. Łysy, wytatuowany gość w glanach i czerwonych szelkach, wzbudzający strach i zawsze skory do spuszczenia komuś łomotu, został tutaj przedstawiony jak… człowiek. Po prostu. Uważam, że autorka wspięła się na wyżyny obiektywizmu, by pokazać nam, że gdy chodzi o miłość, nie ma żadnych podziałów i każdy ma swoje racje – sztuką jest wznieść się ponad oczekiwaniami innych wobec nas i dopuszczenie do siebie tego, że to nie my wybieramy miłość, tylko ona wybiera nas.
Wyłam cały wieczór. To wystarczy za rekomendację.
Martyna Kwiatkowska | (30.09.2015) |
Agnieszka Lingas-Łoniewska znana jest przede wszystkich ze swoich kryminalno-sensacyjnych, obyczajowych, ostatnio także erotycznych powieści. Teraz postanowiła zadebiutować w gatunku New Adult.
Amelia i Aleks. Zupełne przeciwieństwa. Ona - 18, on - 20-latek. Amelia nieustannie była pod nadzorem rodziców przez to, co wydarzyło się dwa lata wcześniej i zmieniło życie członków familii na gorsze. Aleks z kolei mieszkał z matką, do której nie pałał miłością. Pracował, chciał stać się samodzielny. Drogi tej dwójki miały zejść się już po raz drugi, choć z biegiem lat pierwsze spotkanie już zatarło im się w pamięci. Czy Aleks znów musiał stanąć w obronie pięknej Amelii?
Gdy czytałam fragmenty zamieszczane na profilu pisarki czułam, że będzie to lektura przeznaczona dla mnie. Niestety, ale nieco się zawiodłam. Podczas czytania ,,Skazanych na ból" odniosłam wrażenie, że najważniejszą rzeczą dla nastolatków jest seks, zawsze i wszędzie. Nie wiem, czy ktoś po kilku miesiącach znajomości z obcym mężczyzną idzie z nim niemalże od razu do łóżka.
Na uwagę jednak zasługuje relacja między Amelią i Aleksem. Pochodzili z zupełnie innych środowisk. Dziewczyna wywodziła się z dobrej rodziny, chłopak był skinheadem - nienawidził obcych narodowości, razem z kolegami stosował przemoc wobec czarnych obcokrajowców. Jak można się domyślać, między parą były wzloty i upadki, ale takiego zaskakującego zakończenia w żadnym wypadku się nie spodziewałam. Po prostu zaniemówiłam...
Na końcu znajdują się także pytania i odpowiedzi skierowane do kilku skinheadów. Jest to dobre podsumowanie historii. Możemy znaleźć także słowniczek z pojęciami użytymi w powieści. Sądzę, że lepiej byłoby, gdyby znalazł się on na początku. Zdecydowanie ułatwiłoby to lekturę.
,,Skazani na ból" to książka z zaskakującym zakończeniem. Całość fabuły ciągnie bardzo do przodu tajemnica skrywana przez Amelię. To ona sprawiła, że czytałam dalej, ciekawa kiedy zdradzi swój sekret. Jest to przejmująca opowieść o prawdziwym bólu na zawsze, aż do śmierci.
Moja ocena: 4,5/6
Amelia i Aleks. Zupełne przeciwieństwa. Ona - 18, on - 20-latek. Amelia nieustannie była pod nadzorem rodziców przez to, co wydarzyło się dwa lata wcześniej i zmieniło życie członków familii na gorsze. Aleks z kolei mieszkał z matką, do której nie pałał miłością. Pracował, chciał stać się samodzielny. Drogi tej dwójki miały zejść się już po raz drugi, choć z biegiem lat pierwsze spotkanie już zatarło im się w pamięci. Czy Aleks znów musiał stanąć w obronie pięknej Amelii?
Gdy czytałam fragmenty zamieszczane na profilu pisarki czułam, że będzie to lektura przeznaczona dla mnie. Niestety, ale nieco się zawiodłam. Podczas czytania ,,Skazanych na ból" odniosłam wrażenie, że najważniejszą rzeczą dla nastolatków jest seks, zawsze i wszędzie. Nie wiem, czy ktoś po kilku miesiącach znajomości z obcym mężczyzną idzie z nim niemalże od razu do łóżka.
Na uwagę jednak zasługuje relacja między Amelią i Aleksem. Pochodzili z zupełnie innych środowisk. Dziewczyna wywodziła się z dobrej rodziny, chłopak był skinheadem - nienawidził obcych narodowości, razem z kolegami stosował przemoc wobec czarnych obcokrajowców. Jak można się domyślać, między parą były wzloty i upadki, ale takiego zaskakującego zakończenia w żadnym wypadku się nie spodziewałam. Po prostu zaniemówiłam...
Na końcu znajdują się także pytania i odpowiedzi skierowane do kilku skinheadów. Jest to dobre podsumowanie historii. Możemy znaleźć także słowniczek z pojęciami użytymi w powieści. Sądzę, że lepiej byłoby, gdyby znalazł się on na początku. Zdecydowanie ułatwiłoby to lekturę.
,,Skazani na ból" to książka z zaskakującym zakończeniem. Całość fabuły ciągnie bardzo do przodu tajemnica skrywana przez Amelię. To ona sprawiła, że czytałam dalej, ciekawa kiedy zdradzi swój sekret. Jest to przejmująca opowieść o prawdziwym bólu na zawsze, aż do śmierci.
Moja ocena: 4,5/6
Dodaj własną recenzję
Polecamy:
Zamknięta w kalejdoskopie — Wanda Majer-Pietraszak Gdy osiądziesz na życiowej mieliźnie, złap wiatr nadziei w żagle i wypłyń ponownie na szerokie wody szczęśliwości
Joanna doświadczyła zdrady małżeńskiej, ... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res