Byłem bogiem
Cena: 32,00 zł 27,20 zł
Wysyłamy w 1-7 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Zostało mu nie więcej niż kilkanaście tygodni życia. Chce być jak… bóg.
Samotny mężczyzna, pracownik firmy deweloperskiej, dowiaduje się o swojej terminalnej chorobie. Rak trzustki zmienia wszystko w jego życiu. Szybko pojmuje, iż rychła śmierć daje mu swoisty immunitet, niedostępny innym ludziom – brak konsekwencji własnych czynów. Zaczyna od niepłacenia mandatów, świadomego łamania prawa, prób zniszczenia interesów swojego szefa. Ale „wolność” działa jak narkotyk. Trzeba więcej i więcej. A gdyby tak zabić?
Mimo że wcześniejsze życie skutkowało brakiem i przyjaciół, i wrogów, w końcu bohater powieści wybiera ofiarę – profesora K., którego obwiniał o śmierć matki. Pozostaje tylko znaleźć zabójców. Kiedy próba ich wynajęcia kończy się fiaskiem, nieuniknione staje się wzięcie spraw w swoje ręce.
Musiałem znaleźć cel. Zrobić coś niezwykłego, strasznego, nawet obrzydliwego, wiedząc jednocześnie, że nigdy nie dopadnie mnie kara ze strony innych ludzi. Tak jak mój wyniszczony organizm potrzebował środków przeciwbólowych, tak moja jaźń potrzebowała kolejnej dawki szaleństwa. Radość z mandatów, których nigdy miałem nie zapłacić, zerwanego kontraktu szefa, kradzieży z bankowego konta już dawno zniknęła. Nie cieszyło mnie to nawet jako wspomnienie. Co zrobiłby bóg?
Paweł Widomski – urodzony w 1965 roku absolwent filologii polskiej. Przed paroma laty opuścił miasto i wraz z rodziną zamieszkał na wsi. W wieku pięćdziesięciu lat zerwał z zawodową przeszłością, włożył garnitur do szafy i powrócił do pasji z młodości pisania.
Oprócz niniejszej powieści na wydanie czekają kolejne książki Widomskiego – erotyczny thriller „Ożeniłem się z nimfomanką” oraz opowieść o seryjnym mordercy - „Zmysł”.
Od 2016 roku Paweł Widomski prowadzi stronę jakmniezabijesz.pl oraz fan page na Facebooku, na których codziennie umieszcza krótkie opowiadania, nierzadko przepełnione czarnym humorem.
W działaniach wspiera go młodsza o ćwierć wieku żona – Dominika.
Samotny mężczyzna, pracownik firmy deweloperskiej, dowiaduje się o swojej terminalnej chorobie. Rak trzustki zmienia wszystko w jego życiu. Szybko pojmuje, iż rychła śmierć daje mu swoisty immunitet, niedostępny innym ludziom – brak konsekwencji własnych czynów. Zaczyna od niepłacenia mandatów, świadomego łamania prawa, prób zniszczenia interesów swojego szefa. Ale „wolność” działa jak narkotyk. Trzeba więcej i więcej. A gdyby tak zabić?
Mimo że wcześniejsze życie skutkowało brakiem i przyjaciół, i wrogów, w końcu bohater powieści wybiera ofiarę – profesora K., którego obwiniał o śmierć matki. Pozostaje tylko znaleźć zabójców. Kiedy próba ich wynajęcia kończy się fiaskiem, nieuniknione staje się wzięcie spraw w swoje ręce.
Musiałem znaleźć cel. Zrobić coś niezwykłego, strasznego, nawet obrzydliwego, wiedząc jednocześnie, że nigdy nie dopadnie mnie kara ze strony innych ludzi. Tak jak mój wyniszczony organizm potrzebował środków przeciwbólowych, tak moja jaźń potrzebowała kolejnej dawki szaleństwa. Radość z mandatów, których nigdy miałem nie zapłacić, zerwanego kontraktu szefa, kradzieży z bankowego konta już dawno zniknęła. Nie cieszyło mnie to nawet jako wspomnienie. Co zrobiłby bóg?
Paweł Widomski – urodzony w 1965 roku absolwent filologii polskiej. Przed paroma laty opuścił miasto i wraz z rodziną zamieszkał na wsi. W wieku pięćdziesięciu lat zerwał z zawodową przeszłością, włożył garnitur do szafy i powrócił do pasji z młodości pisania.
Oprócz niniejszej powieści na wydanie czekają kolejne książki Widomskiego – erotyczny thriller „Ożeniłem się z nimfomanką” oraz opowieść o seryjnym mordercy - „Zmysł”.
Od 2016 roku Paweł Widomski prowadzi stronę jakmniezabijesz.pl oraz fan page na Facebooku, na których codziennie umieszcza krótkie opowiadania, nierzadko przepełnione czarnym humorem.
W działaniach wspiera go młodsza o ćwierć wieku żona – Dominika.
Szczegóły
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 6 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Dorota Szajkowska | (29.01.2018) |
"Zostało mu nie więcej niż kilkanaście tygodni życia. Chce być jak... Bóg" takie słowa znajdują się na okładce kolejnej przeczytanej przeze mnie książce "Byłem bogiem" Pawła Widomskiego. Kolejny debiut i kolejny niezmiernie udany. Dlaczego tak uważam? Przekonajcie się sami.
"Czy można zrozumieć, co czuje człowiek, gdy dowiaduje się, że niedługo umrze? Nie. W takiej sytuacji najgorsze jest chyba to, że zostaje zbyt dużo czasu na myślenie. Gdyby potrącił mnie samochód, to roztrzaskana głowa nie miałaby czasu na analizy, żale. Ale gdy zdajesz sobie sprawę, że przed tobą kilka tygodni życia, to są to tylko tygodnie i aż tygodnie."
Najpierw był okropny ból, który sprawił, że wszystko inne przestało mieć znaczenie.. Później pobyt w szpitalu, badania. I w końcu diagnoza: nieoperacyjny rak trzustki i paliatywne leczenie. Najpierw wściekłość, później smutek, a później pogodzenie się z rzeczywistością. Taki scenariusz przedstawia autor powieści "Byłem bogiem". Ale to dopiero początek książki.
Samotny mężczyzna, pracownik deweloperskiej firmy przez zupełny przypadek odkrywa, że jego choroba czyni go niemal bezkarnym. I zaczyna się czuć wolnym. Wolnym do tego stopnia, że popełnia coraz to większe wykroczenia.
"Byłem ateistą. Nie wierzyłem w żadnego boga, wiedziałem, że po śmierci nie ma nic. To trudne mieć świadomość, że zniknie się bezpowrotnie, gdy już nadchodzi ten moment. Ludzie wierzący mają do końca nadzieję, że coś jest potem. Zatem moja sytuacja był gorsza - za chwilę miałem się ostatecznie skończyć. Ale ateizm miał też dobre strony. Nie ograniczał mnie strach przed jakimś pośmiertnym ważeniem uczynków. Wiedziałem, że jedyne konsekwencje, które mógłbym ponieść, pochodzą ze świata ludzi. A cokolwiek bym zrobił, nikt nie zdąży mnie osądzić i ukarać. Chęć sprawdzenia się w roli boga, który może wszystko, stawała się skutecznym lekarstwem na strach przed śmiercią. Działała podobnie, jak te silne leki przepisane w szpitalu na ból fizyczny - stępiała ból umysłu."
Skoro nie ma już za dużo czasu, a kalendarz zmieni się diametralnie, kiedy dzień staje się rokiem a godziny miesiącami, można wiele. Można sprzedać mieszkanie, można kupić drogi samochód o jakim się zawsze marzyło, można pojechać w góry... czy można nawet zabić. Wszystko, co do tej pory odkładało się na później można zrobić właśnie teraz. W końcu nie ma na co czekać. Czas tak szybko ucieka. A przecież trzeba też rozliczyć się z przeszłością.
Na początek można narobić długów, można też powiedzieć nigdy nielubianemu szefowi, co się o nim myśli, można dokuczyć współpracownikom, można łamać prawo. Ale czy nasz bohater jest przesycony złem do szpiku kości? Właśnie o to chodzi, że nie. Autor tuż obok złych uczynków głównego bohatera pokazuje też jego inne oblicze. Bo nagle okazuje się, że trzeba pomóc choremu chłopcu, bronić słabszych, czy zaprzyjaźnić się ze starszą sąsiadką.
Paweł Widomski stworzył doskonałe studium psychologiczne człowieka, który dowiaduje się, że jest "żywym trupem". Każdy z nas chyba raz w życiu pomyślał o tym, co by zrobił, gdyby nagle okazało się, że zostało mu kilka czy kilkanaście dni życia. Z reguły spotykamy się z samymi pozytywnym bohaterami, którzy postanawiają zrobić wszystko o czym marzyli czy pogodzić się i wybaczyć wszystkim, z którymi byli skłóceni. A tu autor pokazuje prawdziwe oblicze chorego. On też rozlicza się ze swoją przeszłością. Może nie do końca tak, jakbyśmy pragnęli.
Główny bohater na własną rękę postanawia wymierzyć sprawiedliwość pewnemu doktorowi, który nie podjął się leczenia jego matki. Wynajmuje nawet płatnych zabójców. Ale kiedy zostaje przez nich wystawiony do wiatru bierze sprawy we własne ręce. Co zrobi? Czy będzie umiał zabić? A może już nie zdąży nic zrobić? Jesteś ciekawy czytelniku, jak potoczą się losy skazanego na śmierć? Koniecznie sięgnij po powieść "Byłem bogiem".
Książka choć o dość trudnej tematyce, napisana została w sposób bardzo przystępny. Język lekki, barwny sprawia, że lekturę czyta się bardzo szybko. Główny bohater wykreowany idealnie. Podobnie z postaciami drugoplanowymi. Sytuacje opisane w książce mogłyby zaistnieć naprawdę.
Ja jestem pod wielkim wrażeniem debiutanckiej powieści Pawła Widomskiego. Już wiem, że jego kolejne powieści czekają na wydanie. A sam autor pisze krótkie opowiadania, które publikuje na facebooku. Jeśli masz ochotę to zajrzyj i zapoznaj się z próbką twórczości autora "Byłem bogiem". Ja polecam gorąco tę lekturę na zimowy wieczór. Na pewno się nie zawiedziecie.
http://www.recenzjezpazurem.pl/
"Czy można zrozumieć, co czuje człowiek, gdy dowiaduje się, że niedługo umrze? Nie. W takiej sytuacji najgorsze jest chyba to, że zostaje zbyt dużo czasu na myślenie. Gdyby potrącił mnie samochód, to roztrzaskana głowa nie miałaby czasu na analizy, żale. Ale gdy zdajesz sobie sprawę, że przed tobą kilka tygodni życia, to są to tylko tygodnie i aż tygodnie."
Najpierw był okropny ból, który sprawił, że wszystko inne przestało mieć znaczenie.. Później pobyt w szpitalu, badania. I w końcu diagnoza: nieoperacyjny rak trzustki i paliatywne leczenie. Najpierw wściekłość, później smutek, a później pogodzenie się z rzeczywistością. Taki scenariusz przedstawia autor powieści "Byłem bogiem". Ale to dopiero początek książki.
Samotny mężczyzna, pracownik deweloperskiej firmy przez zupełny przypadek odkrywa, że jego choroba czyni go niemal bezkarnym. I zaczyna się czuć wolnym. Wolnym do tego stopnia, że popełnia coraz to większe wykroczenia.
"Byłem ateistą. Nie wierzyłem w żadnego boga, wiedziałem, że po śmierci nie ma nic. To trudne mieć świadomość, że zniknie się bezpowrotnie, gdy już nadchodzi ten moment. Ludzie wierzący mają do końca nadzieję, że coś jest potem. Zatem moja sytuacja był gorsza - za chwilę miałem się ostatecznie skończyć. Ale ateizm miał też dobre strony. Nie ograniczał mnie strach przed jakimś pośmiertnym ważeniem uczynków. Wiedziałem, że jedyne konsekwencje, które mógłbym ponieść, pochodzą ze świata ludzi. A cokolwiek bym zrobił, nikt nie zdąży mnie osądzić i ukarać. Chęć sprawdzenia się w roli boga, który może wszystko, stawała się skutecznym lekarstwem na strach przed śmiercią. Działała podobnie, jak te silne leki przepisane w szpitalu na ból fizyczny - stępiała ból umysłu."
Skoro nie ma już za dużo czasu, a kalendarz zmieni się diametralnie, kiedy dzień staje się rokiem a godziny miesiącami, można wiele. Można sprzedać mieszkanie, można kupić drogi samochód o jakim się zawsze marzyło, można pojechać w góry... czy można nawet zabić. Wszystko, co do tej pory odkładało się na później można zrobić właśnie teraz. W końcu nie ma na co czekać. Czas tak szybko ucieka. A przecież trzeba też rozliczyć się z przeszłością.
Na początek można narobić długów, można też powiedzieć nigdy nielubianemu szefowi, co się o nim myśli, można dokuczyć współpracownikom, można łamać prawo. Ale czy nasz bohater jest przesycony złem do szpiku kości? Właśnie o to chodzi, że nie. Autor tuż obok złych uczynków głównego bohatera pokazuje też jego inne oblicze. Bo nagle okazuje się, że trzeba pomóc choremu chłopcu, bronić słabszych, czy zaprzyjaźnić się ze starszą sąsiadką.
Paweł Widomski stworzył doskonałe studium psychologiczne człowieka, który dowiaduje się, że jest "żywym trupem". Każdy z nas chyba raz w życiu pomyślał o tym, co by zrobił, gdyby nagle okazało się, że zostało mu kilka czy kilkanaście dni życia. Z reguły spotykamy się z samymi pozytywnym bohaterami, którzy postanawiają zrobić wszystko o czym marzyli czy pogodzić się i wybaczyć wszystkim, z którymi byli skłóceni. A tu autor pokazuje prawdziwe oblicze chorego. On też rozlicza się ze swoją przeszłością. Może nie do końca tak, jakbyśmy pragnęli.
Główny bohater na własną rękę postanawia wymierzyć sprawiedliwość pewnemu doktorowi, który nie podjął się leczenia jego matki. Wynajmuje nawet płatnych zabójców. Ale kiedy zostaje przez nich wystawiony do wiatru bierze sprawy we własne ręce. Co zrobi? Czy będzie umiał zabić? A może już nie zdąży nic zrobić? Jesteś ciekawy czytelniku, jak potoczą się losy skazanego na śmierć? Koniecznie sięgnij po powieść "Byłem bogiem".
Książka choć o dość trudnej tematyce, napisana została w sposób bardzo przystępny. Język lekki, barwny sprawia, że lekturę czyta się bardzo szybko. Główny bohater wykreowany idealnie. Podobnie z postaciami drugoplanowymi. Sytuacje opisane w książce mogłyby zaistnieć naprawdę.
Ja jestem pod wielkim wrażeniem debiutanckiej powieści Pawła Widomskiego. Już wiem, że jego kolejne powieści czekają na wydanie. A sam autor pisze krótkie opowiadania, które publikuje na facebooku. Jeśli masz ochotę to zajrzyj i zapoznaj się z próbką twórczości autora "Byłem bogiem". Ja polecam gorąco tę lekturę na zimowy wieczór. Na pewno się nie zawiedziecie.
http://www.recenzjezpazurem.pl/
paulina kutnik | (14.02.2018) |
Premiera książki Pawła Widomskiego, którą po prostu trzeba przeczytać.
Wyobraźcie sobie ból i świadomość, że zostało Wam kilka tygodni życia. Co robicie? Godzicie się z tym? Zaczynacie walczyć? Czy może tak jak bohater znajdujecie całkiem inny sposób na przeżycie tych ostatnich chwil? Postać przedstawiona w książce ma dość smutny charakter ale świetnie pokazuje nam to, co jest najpiękniejsze w życiu. Dlaczego więc z tego nie korzystamy?
Powieść Pawła Widomskiego zmusza do refleksji i zastanowienia się ale nie tylko. Autor ma wysublimowane poczucie humoru, którym dzieli się z czytelnikiem. Zwroty akcji, ciekawość, piękne opisy i wartka fabuła sprawiają, że nie jest to książka, przy której można usnąć.
Wyobraźcie sobie ból i świadomość, że zostało Wam kilka tygodni życia. Co robicie? Godzicie się z tym? Zaczynacie walczyć? Czy może tak jak bohater znajdujecie całkiem inny sposób na przeżycie tych ostatnich chwil? Postać przedstawiona w książce ma dość smutny charakter ale świetnie pokazuje nam to, co jest najpiękniejsze w życiu. Dlaczego więc z tego nie korzystamy?
Powieść Pawła Widomskiego zmusza do refleksji i zastanowienia się ale nie tylko. Autor ma wysublimowane poczucie humoru, którym dzieli się z czytelnikiem. Zwroty akcji, ciekawość, piękne opisy i wartka fabuła sprawiają, że nie jest to książka, przy której można usnąć.
Stowarzyszenie Książkoholików | (24.04.2018) |
To wręcz niewiarygodne, że autorowi udało się wymyślić świetny pomysł, a w dodatku sprawić, że czytając tę książkę nie odnosiliśmy wrażenie, że którekolwiek z zamieszczonych tam treści wydaje się trochę nienaturalna. Samo wykonanie również jest niczego sobie, a styl autora prosty i przyjemny w odbiorze, dzięki czemu, czytając "Byłem bogiem" możemy w całości skupiać się na fabule, zamiast na milionie innych elementów.
Naprawdę zaintrygowała mnie postawa głównego bohatera, który mimo iż doskonale wiedział, że nie pozostało mu zbyt wiele czasu, co prawda na początku miał niemałe problemy z zrozumieniem sytuacji, w której się obecnie znajdował, jednak mimo wszystko odnalazł w sobie cząstkę, która kazała mu żyć pełnią życia, cieszyć się z tego, na co w normalnej sytuacji nigdy by sobie nie pozwolił i funkcjonował z dnia na dzień, nie bacząc na konsekwencje, no bo w końcu nie pozostało mu zbyt wiele czasu.
Samotny, czterdziestoletni mężczyzna, w jednej dowiaduje się o czymś, co zmieniło jego życie nie do poznania. Ma groźnego raka trzustki i pozostało mu kilka tygodni, co najwyżej miesięcy życia w ciągłej niepewności, czy to w końcu nastał ten dzień, kiedy to choroba upomni się o niego i przyjdzie mu opuścić świat żywych. Na początku było mu niezmiernie trudno pogodzić się z zaistniałą sytuacją, pod wpływem chwili wspominał także, jak to rak odebrał mu najważniejszą dla niego osobę: jego matkę i być może to właśnie ta chwila sprawiła, że w połączeniu z paroma innymi wydarzeniami, cała jego codzienność uległa zmianie nie do poznania.
W jednym momencie postanawia, że zacznie nieustannie łamać prawo nie bacząc na konsekwencje swoich czynów; nie płacić za mandaty, przekraczać prędkość, a także prób zniszczenia interesu szefa. Aż w końcu w jego głowie pojawia się dość szalony plan: zabić osobę, która przyczyniła się do śmierci jego matki.
Ta książka ma w sobie coś, co sprawia, że nawet gdybyśmy chcieli, po prostu nie jesteśmy w stanie przewidzieć kolejnych ruchów głównego bohatera. On dosłownie żyje chwilą, w jednym momencie parkuje samochód, a w drugim postanawia, że zacznie łamać prawo, w następnej wypłaca wszystkie pieniądze z kąta i sprzedaje mieszkanie, a w jeszcze innej, że wynajmie płatnego mordercę, który zabije osobę, do której przez wiele lat miał niemały żal. Czyż nie brzmi to trochę szalenie?
Mimo wszystko ani na chwilę nie odniosłam wrażenie, że autor trochę "przesadził" z wszystkimi rewelacjami, a bohater opowieści staje się trochę mniej rzeczywisty. On był zwyczajnym człowiekiem, który zamiast załamać się po dowiedzeniu się o swojej chorobie, znalazł inny sposób, w jaki radził sobie z zaistniałą sytuacją, a to, jakie niósł za sobą skutki, to już drugorzędna sprawa.
Nawet się nie spodziewałam, że ta książka zdoła aż tak mnie zaskoczyć. Myślałam, że potraktuję ją każdą inną lekturę, miejscami z lekkim przymrożeniem oka, jednak nawet przez myśl mi nie przeszło, że spodoba mi się do tego stopnia, że nawet po zakończeniu lektury, po prostu nie będę w stanie przestać o niej rozmyślać. To, co się tam wydarzyło, to istna bomba i z pewnością jeszcze niejednokrotnie zdecyduję się do niej wrócić.
Jeżeli więc w chociażby udało mi się w chociażby maleńkim stopniu pobudzić waszą wyobraźnię, jak najbardziej zachęcam was do zapoznania się z tą książką i gwarantuję, że z pewnością nie pożałujecie tego spotkania. To jedna z lepszych książek, jakie miałam okazje przeczytać w tym roku i sądzę, że ma nie małe szanse, aby znaleźć się na mojej liście najlepszych książek, które miałam okazje przeczytać w tym roku. Jak najbardziej polecam!
Naprawdę zaintrygowała mnie postawa głównego bohatera, który mimo iż doskonale wiedział, że nie pozostało mu zbyt wiele czasu, co prawda na początku miał niemałe problemy z zrozumieniem sytuacji, w której się obecnie znajdował, jednak mimo wszystko odnalazł w sobie cząstkę, która kazała mu żyć pełnią życia, cieszyć się z tego, na co w normalnej sytuacji nigdy by sobie nie pozwolił i funkcjonował z dnia na dzień, nie bacząc na konsekwencje, no bo w końcu nie pozostało mu zbyt wiele czasu.
Samotny, czterdziestoletni mężczyzna, w jednej dowiaduje się o czymś, co zmieniło jego życie nie do poznania. Ma groźnego raka trzustki i pozostało mu kilka tygodni, co najwyżej miesięcy życia w ciągłej niepewności, czy to w końcu nastał ten dzień, kiedy to choroba upomni się o niego i przyjdzie mu opuścić świat żywych. Na początku było mu niezmiernie trudno pogodzić się z zaistniałą sytuacją, pod wpływem chwili wspominał także, jak to rak odebrał mu najważniejszą dla niego osobę: jego matkę i być może to właśnie ta chwila sprawiła, że w połączeniu z paroma innymi wydarzeniami, cała jego codzienność uległa zmianie nie do poznania.
W jednym momencie postanawia, że zacznie nieustannie łamać prawo nie bacząc na konsekwencje swoich czynów; nie płacić za mandaty, przekraczać prędkość, a także prób zniszczenia interesu szefa. Aż w końcu w jego głowie pojawia się dość szalony plan: zabić osobę, która przyczyniła się do śmierci jego matki.
Ta książka ma w sobie coś, co sprawia, że nawet gdybyśmy chcieli, po prostu nie jesteśmy w stanie przewidzieć kolejnych ruchów głównego bohatera. On dosłownie żyje chwilą, w jednym momencie parkuje samochód, a w drugim postanawia, że zacznie łamać prawo, w następnej wypłaca wszystkie pieniądze z kąta i sprzedaje mieszkanie, a w jeszcze innej, że wynajmie płatnego mordercę, który zabije osobę, do której przez wiele lat miał niemały żal. Czyż nie brzmi to trochę szalenie?
Mimo wszystko ani na chwilę nie odniosłam wrażenie, że autor trochę "przesadził" z wszystkimi rewelacjami, a bohater opowieści staje się trochę mniej rzeczywisty. On był zwyczajnym człowiekiem, który zamiast załamać się po dowiedzeniu się o swojej chorobie, znalazł inny sposób, w jaki radził sobie z zaistniałą sytuacją, a to, jakie niósł za sobą skutki, to już drugorzędna sprawa.
Nawet się nie spodziewałam, że ta książka zdoła aż tak mnie zaskoczyć. Myślałam, że potraktuję ją każdą inną lekturę, miejscami z lekkim przymrożeniem oka, jednak nawet przez myśl mi nie przeszło, że spodoba mi się do tego stopnia, że nawet po zakończeniu lektury, po prostu nie będę w stanie przestać o niej rozmyślać. To, co się tam wydarzyło, to istna bomba i z pewnością jeszcze niejednokrotnie zdecyduję się do niej wrócić.
Jeżeli więc w chociażby udało mi się w chociażby maleńkim stopniu pobudzić waszą wyobraźnię, jak najbardziej zachęcam was do zapoznania się z tą książką i gwarantuję, że z pewnością nie pożałujecie tego spotkania. To jedna z lepszych książek, jakie miałam okazje przeczytać w tym roku i sądzę, że ma nie małe szanse, aby znaleźć się na mojej liście najlepszych książek, które miałam okazje przeczytać w tym roku. Jak najbardziej polecam!
Katarzyna Pinkowicz | (3.05.2018) |
Gdyby wisiał nad Tobą wyrok śmierci, co chciałbyś zrobić z tą resztą swojego życia? Może zdecydowałbyś się na to, na co nigdy nie miałeś odwagi? Podróże dookoła świata, podrywanie kobiet, jedna wielka impreza? A może raczej wyciszenie się, spędzenie ostatnich chwil z bliskimi, próby ułożenia prywatnych spraw przed porzuceniem ziemskiego padołu... ?
Ten mężczyzna wie, jak szybko postępuje rak. Śledził kolejne kroki choroby, gdy coraz szybciej przemierzała kolejne sfery ciała jego matki. Gdy wiele lat później dowiaduje się, iż ten koszmar powtórzy się, lecz tym razem w jego ciele, podjął szybką decyzję- będzie bogiem. Oszczędności, praca, zobowiązania zawodowe czy udawana kultura wobec innych ludzi przestały mieć znaczenie. Te ostatnie miesiące są tylko jego, a on chce żyć pełnią życia. I ukarać tych, którzy nie pomogli jego matce. W końcu co mu pozostało... ? Bezdzietny samotnik, znaczną część czasu spędzający za biurkiem. Teraz czas na rewanż.
Najpierw były opowiadania zabarwione czarnym humorem, na które natknęłam się gdzieś w odmętach Facebooka. Przyciągały niebanalnym żartem, próbą igrania z tym, co na co dzień przyjmujemy jako rzecz poważną: śmiercią, morderstwami, rzeczami nadnaturalnymi. Zainteresowanych zapraszam na facebook'ową stronę Autora pt. Powiedz, jak mnie zabijesz. Czekają Was świetne poranki, gwarantuję! W momencie, w którym dowiedziałam się o istnieniu thrillera pana Widomskiego, wiedziałam, że muszę go przeczytać. Takie książki nie trafiają się często, a skoro porwał moje serce opowiadaniami, to dlaczego nie miałby tego zrobić i dłuższą wersją swojej wyobraźni?
W obecnych czasach wiele się słyszy na temat różnych, śmiertelnych chorób, wśród których dominuje rak; jednym uda się z niego wyleczyć, drugich pokonuje długa walka. Dla każdego jednak owa diagnoza brzmi jak ostateczność, kres, koniec. Nada. Finito. Był człowiek, i nagle go nie ma. Być może, słysząc o ludziach dotkniętych tą tragedią, przemknie nam przez myśl pewna refleksja- co bym zrobił/zrobiła, gdyby padło na mnie? Gdybym w loterii życia wyciągnął nie ten los, co trzeba? Wielu decyduje się na zrobienie tego, co zawsze odkładali na potem. Na wolny czas. Bo przecież każdy z nas ma mnóstwo czasu, prawda? Szkoda tylko, że często okazuje się to złudzeniem.
Nasz bezimienny bohater również myślał, że do śmierci ma jeszcze wiele lat. Zapętlony w sieć pracy oraz samotności, nie myślał o niczym więcej. Przebudzenie jednak przyszło o wiele za późno... A co może zrobić człowiek, który przed sobą nie ma już niczego? Którego od przejścia na drugą stronę dzieli zaledwie kilka miesięcy, może tygodni? Zemścić się. W końcu jest bogiem, nawet jeśli tylko samemu sobie.
Uważnie śledzimy kroki mężczyzny, budzącą się na nowo nienawiść, ostrożne planowanie zemsty. Ma cel i wie, kogo chce skrzywdzić za cierpienie matki. Towarzyszymy mu, znamy każdą jego myśl.
Wiecie, możemy tę książkę uznać za thriller psychologiczny; jest morderstwo, lekkie szaleństwo, mnóstwo refleksji. Ja odebrałam ją jako podróż wgłąb siebie, skłoniła mnie do przemyślenia, czego chcę od życia. Bo wiecie, w sumie nade mną podobny wyrok również może wisieć- tak jak i nad Wami. Pan Widomski rysuje przed nami bohatera, w którego każdy z nas może się na tę krótką chwilę wcielić- stąd też, jak mniemam, brak imienia. Do tego losy mężczyzny kończą się w charakterystyczny, ironiczny sposób- ratunek mógł nadejść.
A czy Wy poświęcilibyście ostatnie chwile na zemstę...?
Ten mężczyzna wie, jak szybko postępuje rak. Śledził kolejne kroki choroby, gdy coraz szybciej przemierzała kolejne sfery ciała jego matki. Gdy wiele lat później dowiaduje się, iż ten koszmar powtórzy się, lecz tym razem w jego ciele, podjął szybką decyzję- będzie bogiem. Oszczędności, praca, zobowiązania zawodowe czy udawana kultura wobec innych ludzi przestały mieć znaczenie. Te ostatnie miesiące są tylko jego, a on chce żyć pełnią życia. I ukarać tych, którzy nie pomogli jego matce. W końcu co mu pozostało... ? Bezdzietny samotnik, znaczną część czasu spędzający za biurkiem. Teraz czas na rewanż.
Najpierw były opowiadania zabarwione czarnym humorem, na które natknęłam się gdzieś w odmętach Facebooka. Przyciągały niebanalnym żartem, próbą igrania z tym, co na co dzień przyjmujemy jako rzecz poważną: śmiercią, morderstwami, rzeczami nadnaturalnymi. Zainteresowanych zapraszam na facebook'ową stronę Autora pt. Powiedz, jak mnie zabijesz. Czekają Was świetne poranki, gwarantuję! W momencie, w którym dowiedziałam się o istnieniu thrillera pana Widomskiego, wiedziałam, że muszę go przeczytać. Takie książki nie trafiają się często, a skoro porwał moje serce opowiadaniami, to dlaczego nie miałby tego zrobić i dłuższą wersją swojej wyobraźni?
W obecnych czasach wiele się słyszy na temat różnych, śmiertelnych chorób, wśród których dominuje rak; jednym uda się z niego wyleczyć, drugich pokonuje długa walka. Dla każdego jednak owa diagnoza brzmi jak ostateczność, kres, koniec. Nada. Finito. Był człowiek, i nagle go nie ma. Być może, słysząc o ludziach dotkniętych tą tragedią, przemknie nam przez myśl pewna refleksja- co bym zrobił/zrobiła, gdyby padło na mnie? Gdybym w loterii życia wyciągnął nie ten los, co trzeba? Wielu decyduje się na zrobienie tego, co zawsze odkładali na potem. Na wolny czas. Bo przecież każdy z nas ma mnóstwo czasu, prawda? Szkoda tylko, że często okazuje się to złudzeniem.
Nasz bezimienny bohater również myślał, że do śmierci ma jeszcze wiele lat. Zapętlony w sieć pracy oraz samotności, nie myślał o niczym więcej. Przebudzenie jednak przyszło o wiele za późno... A co może zrobić człowiek, który przed sobą nie ma już niczego? Którego od przejścia na drugą stronę dzieli zaledwie kilka miesięcy, może tygodni? Zemścić się. W końcu jest bogiem, nawet jeśli tylko samemu sobie.
Uważnie śledzimy kroki mężczyzny, budzącą się na nowo nienawiść, ostrożne planowanie zemsty. Ma cel i wie, kogo chce skrzywdzić za cierpienie matki. Towarzyszymy mu, znamy każdą jego myśl.
Wiecie, możemy tę książkę uznać za thriller psychologiczny; jest morderstwo, lekkie szaleństwo, mnóstwo refleksji. Ja odebrałam ją jako podróż wgłąb siebie, skłoniła mnie do przemyślenia, czego chcę od życia. Bo wiecie, w sumie nade mną podobny wyrok również może wisieć- tak jak i nad Wami. Pan Widomski rysuje przed nami bohatera, w którego każdy z nas może się na tę krótką chwilę wcielić- stąd też, jak mniemam, brak imienia. Do tego losy mężczyzny kończą się w charakterystyczny, ironiczny sposób- ratunek mógł nadejść.
A czy Wy poświęcilibyście ostatnie chwile na zemstę...?
Krystan Cholewa | (3.01.2020) |
Autorem książki Byłem Bogiem jest Paweł Widomski urodzony w 1965 roku absolwent filologii polskiej która obecnie zajmuje się pisaniem wspiera go tym rodzina. Porzucił prace wielkim mięście. Bohaterem opowieści jest pracownik warszawskiej korporacji który jest typem samotnika. Odnosi duże sukcesy w pracy lecz w życiu społecznym oraz rodzinnym nie potrafi się odnaleźć. Przełom w jego życiu następuje gdy dowiaduje się ze zostało mu zaledwie kilka życia ma zdiagnozowany rak trzustki. Zdaje sobie z sprwe ze jego dni są policzone. Chce rozliczyć z przeszłością planuje zlecić zabójstwo profesora który przyczynił się do śmierci jego matki. Jak to mu się nie udaje to postanawia sam wymierzyć sprawiedliwość. Uważa nie obejmie go żadna odpowiedzialność gdyż za chwilkę przeniesie się na drugą stronę.
Dla mnie książka ukazała jedno że życie jest bardzo kruche dzisiaj jesteśmy zdrowi a jutro wyrok który brzmi rak. W 2018 po ciężkiej chorobie nowotworowej zmarł mu ojciec. To wiem jak mu czuć główny bohater. Pomyślał sobie i po co to wszystko. Książka powinna kierowana dla osób które lubią dużo wrażeń. Jest bardzo ciekawa lekturą dla osób powyżej 18 roku życia.
Dla mnie książka ukazała jedno że życie jest bardzo kruche dzisiaj jesteśmy zdrowi a jutro wyrok który brzmi rak. W 2018 po ciężkiej chorobie nowotworowej zmarł mu ojciec. To wiem jak mu czuć główny bohater. Pomyślał sobie i po co to wszystko. Książka powinna kierowana dla osób które lubią dużo wrażeń. Jest bardzo ciekawa lekturą dla osób powyżej 18 roku życia.
Damianoo Czyta | (5.02.2018) |
Co zrobilibyśmy po usłyszeniu, że zostało nam kilka tygodni życia? Pewnie większość postanowiłaby czerpać z niego jak najwięcej, spełniać swoje marzenia, robić rzeczy na które nigdy nie było odwagi. Inni kupiliby wymarzony samochód, pojechali na wycieczkę w odległe zakątki. Jeszcze inni zrobiliby wszystko, by zabezpieczyć swoich najbliższych, gdy już będzie ‘po wszystkim’. Zupełnie inny pomysł na spędzenie ostatnich dni swojego życia ma główny bohater ‘Byłem Bogiem’. Kiedy dowiaduje się, że ma nieoperacyjne stadium raka trzustki i jego koniec jest bliski postanawia, że będzie tym złym i wymierzy sprawiedliwość Profesorowi K. Zabierze życie temu, który kiedyś nie chciał uratować innego- nie pomógł jego matce i kobieta zmarła. Kiedy wynajęci przez niego zabójcy wystawiają go do wiatru musi sam podjąć decyzję co dalej. Czy sam będzie miał w sobie tyle odwagi, by odebrać komuś życie? Co z nim będzie dalej? Jeśli chcecie otrzymać odpowiedzi na te, jak i inne pytania to koniecznie musicie sięgnąć po tę książkę
Paweł Widomski w swoim debiucie ‘Byłem Bogiem’ przedstawia nam obraz śmiertelnie chorego mężczyzny. Doskonale pokazuje wszystkie uczucia, które się w nim wręcz kotłują. Jak na książkę o tzw. trudnej tematyce, ‘Byłem Bogiem’ jest lekką lekturą, którą czyta się w mgnieniu oka. Na plus zasługuje zdecydowanie bardzo dobrze wykreowana postać głównego bohatera jak i cała historia, która z całą pewnością mogłaby wydarzyć się w prawdziwym życiu.
Paweł Widomski w swoim debiucie ‘Byłem Bogiem’ przedstawia nam obraz śmiertelnie chorego mężczyzny. Doskonale pokazuje wszystkie uczucia, które się w nim wręcz kotłują. Jak na książkę o tzw. trudnej tematyce, ‘Byłem Bogiem’ jest lekką lekturą, którą czyta się w mgnieniu oka. Na plus zasługuje zdecydowanie bardzo dobrze wykreowana postać głównego bohatera jak i cała historia, która z całą pewnością mogłaby wydarzyć się w prawdziwym życiu.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Wszystko wina kota! — Agnieszka Lingas-Łoniewska Romantyczna komedia omyłek.
Bestsellerowa pisarka, Lidia Makowska, od lat tworzy popularne wśród kobiet powieści, wydając je pod pseudonimem Róża Mak. W... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res