Modlitwa o wschodzie słońca
Cena: 29,00 zł 24,65 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Na ile zespół dwojga ludzi może na siebie liczyć? Kiedy porzucić partnera dla ratowania własnego życia? Po co ludzie chodzą w góry?
„Modlitwa o wschodzie słońca” to historia dwóch gdańskich wspinaczy i wyprawie w rejon wielkiego muru Bezingi w góry Kaukazu. Bohaterowie zostają wystawieni na ciężką próbę, aż do ostatecznego sprawdzianu, kiedy jeden z nich wpada do górskiej szczeliny.
Jest to również opowieść o Rosjanach, Czeczenach i Bałkarcach widzianych oczami przyjezdnych zza zachodniej granicy. Są tu góry, milicja, wojsko, marihuana i wiele więcej.
Jak pisze sam autor: Zależało mi na przybliżeniu prawdziwego oblicza wysokogórskich wypraw, a nie na gloryfikowaniu czy też krytykowaniu autentycznych postaci.
Rafał Lipkowski urodził się w 1975 roku w Malborku, gdzie z dziecięcą pasją i małoletnim brakiem strachu uprawiał wspinaczkę po murach zamku. We wczesnym wieku wyjechał z matką do Gdańska. Tam swoje zainteresowania skierował ku wodzie, a umiłowanie żaglowców skusiło go do rozpoczęcia studiów w gdyńskiej Wyższej Szkole Morskiej. Obecnie wraz z żoną i synkiem mieszka na Majorce.
Kaukaz odwiedzał dwukrotnie i właśnie te wyjazdy stały się inspiracją dla jego tekstów.
„Modlitwa o wschodzie słońca” to historia dwóch gdańskich wspinaczy i wyprawie w rejon wielkiego muru Bezingi w góry Kaukazu. Bohaterowie zostają wystawieni na ciężką próbę, aż do ostatecznego sprawdzianu, kiedy jeden z nich wpada do górskiej szczeliny.
Jest to również opowieść o Rosjanach, Czeczenach i Bałkarcach widzianych oczami przyjezdnych zza zachodniej granicy. Są tu góry, milicja, wojsko, marihuana i wiele więcej.
Jak pisze sam autor: Zależało mi na przybliżeniu prawdziwego oblicza wysokogórskich wypraw, a nie na gloryfikowaniu czy też krytykowaniu autentycznych postaci.
Rafał Lipkowski urodził się w 1975 roku w Malborku, gdzie z dziecięcą pasją i małoletnim brakiem strachu uprawiał wspinaczkę po murach zamku. We wczesnym wieku wyjechał z matką do Gdańska. Tam swoje zainteresowania skierował ku wodzie, a umiłowanie żaglowców skusiło go do rozpoczęcia studiów w gdyńskiej Wyższej Szkole Morskiej. Obecnie wraz z żoną i synkiem mieszka na Majorce.
Kaukaz odwiedzał dwukrotnie i właśnie te wyjazdy stały się inspiracją dla jego tekstów.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2013
- Format: 121x195mm, oprawa miękka ze skrzydełkami
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 266
- ISBN: 978-83-7722-809-8
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 2 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
fanbook fanbook | (7.09.2013) |
Dotknęła mnie wiadomość o śmierci dwóch polskich wspinaczy po zdobyciu ośmiotysięcznika Broad Peak. Szukałem odpowiedzi, próbowałem dociec winnych kiedy trafiłem na tekst który poniżej w fragmencie przytaczam.
„Nie oceniajmy bo to nie w naszej gestii. Nie wydawajmy wyroków, gdyż nie ma winy w pasji i dążeniu do spełnienia marzeń. Czterech ich weszło na szczyt z czego tylko dwóch powróciło. Nie jest winą tych dwóch, że przeżyli. Nie jest winą tamtych dwóch, że już nie powrócą do bazy. Codzienność, każda chwila, zbliża nas do śmierci, ponieważ jest ona naszym przeznaczeniem. Tam - powyżej 6000 metrów…”
Każdego kolejnego dnia natrafiałem na ten tekst w różnych miejscach Internetu. Zaciekawił mnie podpis Rafał Lipkowski autor „Modlitwy o wschodzie słońca”. Nie mogłem się oprzeć odszukania książki o tym tytule i w końcu się udało zakupiłem ją w jednej z księgarni internetowych. I nie żałuje zakupu. A teraz może o samej książce.
Debiut Rafała Lipkowskiego, bo okazało się, że jest to debiutanckie dzieło, uważam naprawdę za udany. Opisuje on perypetie dwóch wspinaczy, którzy podjęli wyzwanie gór Kaukazu. Bohaterowie nie są autorytetami w tej dziedzinie, ale jednymi z wielu. Autor ukazuje relacje pomiędzy tą dwójką, ich rozterki, radości czasem nawet spięcia. Opisuje to tak realistycznie jakby to on sam był jednym z bohaterów. Tłem do fabuły są góry i ludzie, których napotykają podczas swojej wyprawy. Chociaż miano wyprawy może brzmieć zbyt dumnie do ich górskiego przedsięwzięcia. Nierozważne posunięcia, czasem brawura prowadzą ich niemal do tragicznego rozstrzygniecie. Jakiego? To pozostawię do odkrycia kolejnym czytelnikom, bo do lektury gorąco zachęcam. Nie jest to bez wątpienia arcydzieło. Język trochę szwankuje. Czytając je jednak miałem nieodparte przeświadczenie jakby autor rozwijał się pisarsko z każda kolejna stroną, tak że z chęcią zabiorę się za lekturę kolejnej jego książki, bo mam nadzieję, że na tej jednej nie poprzestanie. Jedno jest pewne. Takiego opowiadania gór jak u Rafała do tej pory nie spotkałem. Przepełniona emocjami, realistycznymi obrazami i nie pozbawiona humoru jest dobrą lekturą dla tych co o górach coś wiedzą i dla tych co dowiedzieć się o nich czegoś mają ochotę.
„Nie oceniajmy bo to nie w naszej gestii. Nie wydawajmy wyroków, gdyż nie ma winy w pasji i dążeniu do spełnienia marzeń. Czterech ich weszło na szczyt z czego tylko dwóch powróciło. Nie jest winą tych dwóch, że przeżyli. Nie jest winą tamtych dwóch, że już nie powrócą do bazy. Codzienność, każda chwila, zbliża nas do śmierci, ponieważ jest ona naszym przeznaczeniem. Tam - powyżej 6000 metrów…”
Każdego kolejnego dnia natrafiałem na ten tekst w różnych miejscach Internetu. Zaciekawił mnie podpis Rafał Lipkowski autor „Modlitwy o wschodzie słońca”. Nie mogłem się oprzeć odszukania książki o tym tytule i w końcu się udało zakupiłem ją w jednej z księgarni internetowych. I nie żałuje zakupu. A teraz może o samej książce.
Debiut Rafała Lipkowskiego, bo okazało się, że jest to debiutanckie dzieło, uważam naprawdę za udany. Opisuje on perypetie dwóch wspinaczy, którzy podjęli wyzwanie gór Kaukazu. Bohaterowie nie są autorytetami w tej dziedzinie, ale jednymi z wielu. Autor ukazuje relacje pomiędzy tą dwójką, ich rozterki, radości czasem nawet spięcia. Opisuje to tak realistycznie jakby to on sam był jednym z bohaterów. Tłem do fabuły są góry i ludzie, których napotykają podczas swojej wyprawy. Chociaż miano wyprawy może brzmieć zbyt dumnie do ich górskiego przedsięwzięcia. Nierozważne posunięcia, czasem brawura prowadzą ich niemal do tragicznego rozstrzygniecie. Jakiego? To pozostawię do odkrycia kolejnym czytelnikom, bo do lektury gorąco zachęcam. Nie jest to bez wątpienia arcydzieło. Język trochę szwankuje. Czytając je jednak miałem nieodparte przeświadczenie jakby autor rozwijał się pisarsko z każda kolejna stroną, tak że z chęcią zabiorę się za lekturę kolejnej jego książki, bo mam nadzieję, że na tej jednej nie poprzestanie. Jedno jest pewne. Takiego opowiadania gór jak u Rafała do tej pory nie spotkałem. Przepełniona emocjami, realistycznymi obrazami i nie pozbawiona humoru jest dobrą lekturą dla tych co o górach coś wiedzą i dla tych co dowiedzieć się o nich czegoś mają ochotę.
Agnieszka Bruchal | (3.07.2013) |
Modlitwa o wschodzi Słońca to "ciekawa", a zarazem denerwująca pozycja. Przede wszystkim język, którym posłużył się autor jest na tak niskim poziomie intelektualnym, jak i obaj bohaterowie tej pozycji.
Sposób wyrażania się oraz myślenia bywał
po prostu niezrozumiały.
Temat książki mógłby być ciekawy, niestety irytujący sposób zachowania się obu panów niesamowicie drażnił.
Ernest i Alfred to dwójka przyjaciół, która zaplanowała sobie zdobycie nieznanej góry. Obaj nie mają pełnej wiedzy na jej temat, ani doświadczenia w wyprawach jaką postanowili odbyć. Jeden jak i drugi są osobami niefrasobliwymi, nie myślą ani o trudnościach z jakimi mogą się spotkać, w trakcie realizacji własnych planów, ani o bezpieczeństwie, które powinno być na pierwszym miejscu przy podejmowaniu takiej decyzji, jak również lekkomyślne gospodarowanie finansami, które mają do dyspozycji.
Uważam,że ludzie którzy mają na sobie polegać muszą wiedzieć na ile mogą być pewni swego partnera.
Niestety bezmyślne podejście do całej wyprawy obu mężczyzn jest wręcz przerażające. Wybierają w niebezpieczna drogę nie znając czasu powrotu,zapominają latarki i odpowiedniej ilości jedzenia, co oczywiście w późniejszym terminie ma znamienne skutki. Budujący jest natomiast fakt, iż rozumieją się w pół słowa i idą w zgranym tandemie przez wszystkie napotkane przeszkody. Posiadają wspaniałe poczucie humoru oraz łatwość w nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich pomimo drobnych barier językowych.
W książce zabrakło ciekawych opisów przyrody oraz widoków, a zapewne w górach one istnieją, nie tylko dwie zielone polanki. Ponadto ich odczucia też zostały okrojone i tylko dokładnie opisane zostały spotkania w barze, gdzie popisywali się ilością wypitych trunków, a przecież nie to było celem wyprawy w góry Kaukazu.
Zaś sytuacja dosyć niebezpieczna, jaka spotkała jednego z podróżników została potraktowana po macoszemu. Tutaj autor winien uwypuklić grozę i skutki jakie mogły nastąpić w wyniku tego wydarzenia.
Do samego końca czekałam na rozwinięcie emocji, niestety spotkało mnie rozczarowanie.
Lektura byłaby o wiele ciekawsza gdyby dokładniej zostały opisane ich zmagania na szlaku, towarzyszące uczucia, a po zakończeniu wędrówki wyciągnięcie wniosków z własnej głupoty.
Zastanawia mnie przesłanie tej książki i do jakiego powinna trafić czytelnika, gdyż w żaden sposób nie przestrzega w popełnianiu podobnych błędów, bardziej przypomina przechwalanie się własną bezmyślnością.
Jak dla mnie nie jest godna polecenia, gdyż język pozostawia wiele do życzenia, a jak wspomniałam wcześniej nawet nie uraczymy się opisami przyrody. Jedynym pozytywnym elementem jest okładka książki, szkoda,że treść jej nie dorównuje.
Sposób wyrażania się oraz myślenia bywał
po prostu niezrozumiały.
Temat książki mógłby być ciekawy, niestety irytujący sposób zachowania się obu panów niesamowicie drażnił.
Ernest i Alfred to dwójka przyjaciół, która zaplanowała sobie zdobycie nieznanej góry. Obaj nie mają pełnej wiedzy na jej temat, ani doświadczenia w wyprawach jaką postanowili odbyć. Jeden jak i drugi są osobami niefrasobliwymi, nie myślą ani o trudnościach z jakimi mogą się spotkać, w trakcie realizacji własnych planów, ani o bezpieczeństwie, które powinno być na pierwszym miejscu przy podejmowaniu takiej decyzji, jak również lekkomyślne gospodarowanie finansami, które mają do dyspozycji.
Uważam,że ludzie którzy mają na sobie polegać muszą wiedzieć na ile mogą być pewni swego partnera.
Niestety bezmyślne podejście do całej wyprawy obu mężczyzn jest wręcz przerażające. Wybierają w niebezpieczna drogę nie znając czasu powrotu,zapominają latarki i odpowiedniej ilości jedzenia, co oczywiście w późniejszym terminie ma znamienne skutki. Budujący jest natomiast fakt, iż rozumieją się w pół słowa i idą w zgranym tandemie przez wszystkie napotkane przeszkody. Posiadają wspaniałe poczucie humoru oraz łatwość w nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich pomimo drobnych barier językowych.
W książce zabrakło ciekawych opisów przyrody oraz widoków, a zapewne w górach one istnieją, nie tylko dwie zielone polanki. Ponadto ich odczucia też zostały okrojone i tylko dokładnie opisane zostały spotkania w barze, gdzie popisywali się ilością wypitych trunków, a przecież nie to było celem wyprawy w góry Kaukazu.
Zaś sytuacja dosyć niebezpieczna, jaka spotkała jednego z podróżników została potraktowana po macoszemu. Tutaj autor winien uwypuklić grozę i skutki jakie mogły nastąpić w wyniku tego wydarzenia.
Do samego końca czekałam na rozwinięcie emocji, niestety spotkało mnie rozczarowanie.
Lektura byłaby o wiele ciekawsza gdyby dokładniej zostały opisane ich zmagania na szlaku, towarzyszące uczucia, a po zakończeniu wędrówki wyciągnięcie wniosków z własnej głupoty.
Zastanawia mnie przesłanie tej książki i do jakiego powinna trafić czytelnika, gdyż w żaden sposób nie przestrzega w popełnianiu podobnych błędów, bardziej przypomina przechwalanie się własną bezmyślnością.
Jak dla mnie nie jest godna polecenia, gdyż język pozostawia wiele do życzenia, a jak wspomniałam wcześniej nawet nie uraczymy się opisami przyrody. Jedynym pozytywnym elementem jest okładka książki, szkoda,że treść jej nie dorównuje.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Skutki uboczne — Janusz Beynar Gdy w grę wchodzą ogromne pieniądze, ludzkie życie przestaje mieć znaczenie.
Alister Swan, biogenetyk kierowany wyrzutami sumienia, postanawia ujawnić chr... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res