Złodziejki żon
Cena: 34,99 zł 29,74 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Jak żyć ze wspomnieniem miłości, która przyniosła jedynie cierpienie?
Podlasie, późne lata 80. Kalina zdaje maturę, ale wbrew nadziejom swojej matki, Alicji, nie zamierza iść na studia. Powód tej decyzji ma na imię Marcin. Decyzja córki sprawia, że do Alicji wracają fale bolesnych wspomnień sprzed lat: szalona, młodzieńcza miłość zakończona ciążą, śmierć ukochanego i pełne wyzwań samotne macierzyństwo. Rozgoryczona Alicja obawia się, że historia się powtórzy, a Kalina, ulegając emocjom, zniszczy swoją szansę na lepsze i szczęśliwsze życie. Związkowi młodych przeciwna jest też matka Marcina: nie odpowiada jej ani status materialny kandydatki na synową, ani fakt, że jest ona nieślubnym dzieckiem. Jak potoczą się losy młodej, zakochanej dziewczyny? Czy będzie potrafiła rozsądnie pokierować swoim życiem i uniknąć pułapek, w które wpadła jej matka?
Podlasie, późne lata 80. Kalina zdaje maturę, ale wbrew nadziejom swojej matki, Alicji, nie zamierza iść na studia. Powód tej decyzji ma na imię Marcin. Decyzja córki sprawia, że do Alicji wracają fale bolesnych wspomnień sprzed lat: szalona, młodzieńcza miłość zakończona ciążą, śmierć ukochanego i pełne wyzwań samotne macierzyństwo. Rozgoryczona Alicja obawia się, że historia się powtórzy, a Kalina, ulegając emocjom, zniszczy swoją szansę na lepsze i szczęśliwsze życie. Związkowi młodych przeciwna jest też matka Marcina: nie odpowiada jej ani status materialny kandydatki na synową, ani fakt, że jest ona nieślubnym dzieckiem. Jak potoczą się losy młodej, zakochanej dziewczyny? Czy będzie potrafiła rozsądnie pokierować swoim życiem i uniknąć pułapek, w które wpadła jej matka?
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura kobieca
- Wydawca: Novae Res, 2023
- Format: 130x210, skrzydełka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 244
- ISBN: 978-83-8313-647-9
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 5 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Ewelina Górowska | (1.12.2023) |
"Złodziejki żon" to przepełniona emocjami opowieść o różnych rodzajach miłości, zawiedzionych nadziejach, zerwanych planach, stratach i silnej potrzebie przynależności, ale przede wszystkim o wybaczeniu. Jest to opowieść smutna, ale niosąca nadzieję i pokazująca, że czasami warto pójść pod prąd, zacząć walczyć o swoje szczęście i sięgnąć po to czego się pragnie.
Jest to opowieść o poszukiwaniu swoich korzeni, ale przede wszystkim o zwyczajnym życiu z wszystkimi jego blaskami i cieniami, o życiu które może spotkać każdego z nas.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Mioduszewskiej i muszę przyznać, że jest ono udane, ale spodziewałam się chyba czegoś troszkę innego. Nie twierdzę, że jest to historia, która do mnie nie trafia, bo tak absolutnie nie jest, ale w niektórych momentach czegoś mi brakowało. Czytając listy, które wymieniali między sobą młodzi, brakowało mi w nich żaru i namiętności, która przecież (chyba) nie jest obca młodym, zakochanym i stęsknionym partnerom. Początkowo myślałam, że były one tak oschłe, bo być może były cenzurowane, ale pytając o to rodziców, nie potwierdzili tej tezy (Tata służył w wojsku w połowie lat osiemdziesiątych).
Poza tym jednym zarzutem książkę czyta się dobrze, akcja nie goni może na złamanie karku, ale niejednokrotnie potrafi zaskoczyć, wywołuje mnóstwo emocji. Momentami niezwykle wzrusza, zdarzają się momenty, w których łzy leją się strumieniami.
W moim odczuciu pomysł na fabułę jest bardzo trafiony. Świetnie oddany klimat lat osiemdziesiątych oraz niezwykle barwne opisy podlaskiej wsi pozwalają puścić wodze fantazji, przenieść się w opisywane miejsca, poczuć ten zapach pól i łąk, i "usłyszeć" błogą ciszę. Niektórzy wrócą wspomnieniami do tamtych lat, inni będą mogli się przekonać, jak wyglądało życie, kiedy na półkach sklepowych było niewiele, a nawet nic. Jest to swoista i nostalgiczna podróż w przeszłość.
Na olbrzymi plus zasługuje kreacja bohaterów, szczególnie dwóch głównych bohaterek. Obydwie mocno doświadczone, przez życie stają się niezwykle bliskie czytelnikowi, nad wyraz autentyczne, łatwo jest się z nimi utożsamić, zrozumieć ich wybory, wspierać i kibicować, złościć i płakać.
Postaci pobocznych też jest sporo, każda z nich wnosi olbrzymi bagaż emocji, nie ma tu nikogo zbędnego, a w trakcie lektury potrafią one naprawdę namieszać.
Czy polecam?
Podsumowując, jest to historia, która skradnie niejedno serce. Zabierze w nostalgiczną podróż, być może zmusi nawet do refleksji nad życiem i przemijaniem, trwałością uczuć, potrzebą bycia kochanym.
Dzięki "Złodziejkom żon" z ciekawością sięgnę po przednie książki, które wyszły spod pióra pani Mioduszewskiej.
Jest to opowieść o poszukiwaniu swoich korzeni, ale przede wszystkim o zwyczajnym życiu z wszystkimi jego blaskami i cieniami, o życiu które może spotkać każdego z nas.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Mioduszewskiej i muszę przyznać, że jest ono udane, ale spodziewałam się chyba czegoś troszkę innego. Nie twierdzę, że jest to historia, która do mnie nie trafia, bo tak absolutnie nie jest, ale w niektórych momentach czegoś mi brakowało. Czytając listy, które wymieniali między sobą młodzi, brakowało mi w nich żaru i namiętności, która przecież (chyba) nie jest obca młodym, zakochanym i stęsknionym partnerom. Początkowo myślałam, że były one tak oschłe, bo być może były cenzurowane, ale pytając o to rodziców, nie potwierdzili tej tezy (Tata służył w wojsku w połowie lat osiemdziesiątych).
Poza tym jednym zarzutem książkę czyta się dobrze, akcja nie goni może na złamanie karku, ale niejednokrotnie potrafi zaskoczyć, wywołuje mnóstwo emocji. Momentami niezwykle wzrusza, zdarzają się momenty, w których łzy leją się strumieniami.
W moim odczuciu pomysł na fabułę jest bardzo trafiony. Świetnie oddany klimat lat osiemdziesiątych oraz niezwykle barwne opisy podlaskiej wsi pozwalają puścić wodze fantazji, przenieść się w opisywane miejsca, poczuć ten zapach pól i łąk, i "usłyszeć" błogą ciszę. Niektórzy wrócą wspomnieniami do tamtych lat, inni będą mogli się przekonać, jak wyglądało życie, kiedy na półkach sklepowych było niewiele, a nawet nic. Jest to swoista i nostalgiczna podróż w przeszłość.
Na olbrzymi plus zasługuje kreacja bohaterów, szczególnie dwóch głównych bohaterek. Obydwie mocno doświadczone, przez życie stają się niezwykle bliskie czytelnikowi, nad wyraz autentyczne, łatwo jest się z nimi utożsamić, zrozumieć ich wybory, wspierać i kibicować, złościć i płakać.
Postaci pobocznych też jest sporo, każda z nich wnosi olbrzymi bagaż emocji, nie ma tu nikogo zbędnego, a w trakcie lektury potrafią one naprawdę namieszać.
Czy polecam?
Podsumowując, jest to historia, która skradnie niejedno serce. Zabierze w nostalgiczną podróż, być może zmusi nawet do refleksji nad życiem i przemijaniem, trwałością uczuć, potrzebą bycia kochanym.
Dzięki "Złodziejkom żon" z ciekawością sięgnę po przednie książki, które wyszły spod pióra pani Mioduszewskiej.
Ewa Polińska | (6.08.2023) |
"Siedzieli w kawiarence naprzeciwko bramy jednostki wojskowej, przy stoliku jakby zarezerwowanym dla kolejnych pokoleń... a magiczna moc miejsca przywracała im wiarę w miłość. Ożywiona wiązała supełki, łącząc rozerwane serca w jedną całość".
Późne lata osiemdziesiąte. Kalina zdaje maturę, lecz nie zamierza iść na studia. Powodem jej decyzji jest Marcin. Alicja, matka Kaliny nie jest zadowolona z postępowania córki, automatycznie wracają do niej wspomnienia sprzed lat. Młodzieńcza, szalona miłość, zakończona ciążą i śmiercią ukochanego. Alicja bardzo się boi, że córka powtórzy jej błędy. Związkowi Kaliny i Marcina również przeciwna jest matka mężczyzny dla której najważniejszy jest status materialny.
Piękne Podlasie gdzie mieszkają dwie bliskie sobie kobiety, matka i córka. Alicja nie może zapomnieć o wielkiej miłości, która odeszła tak szybko jak się pojawiła zostawiając po sobie namiastkę siebie. Za to Kalina poświeciła się dla mężczyzny, pragnęła go jak nikogo innego. Rozdzieliła ich służba Marcina w wojsku. Czy można uciec od prawdziwej miłości? Autorka daje tym piękne listy, które pisali do siebie zakochani, opisując swoje przeżycia, doświadczenia oraz tęsknoty i smutki. Jednak sielanka nie może trwać wiecznie, autorka postanowiła trochę namieszać między tą parą zakochanych. Czy wyszło im to na dobre? Oczywiście, że tak, dzięki temu Kalina odnalazła bliską sobie osobę.
Powieść obyczajowa, która daje nadzieję i wiarę w lepsze jutro, ukazuje jakie jest życie, trzeba chwytać je garściami i nie uciekać przed kłopotami, najlepiej stawić im czoła. Książkę czytało mi się bardzo lekko i przyjemnie. Przeczytajcie, przekonajcie się sami czy Kalina powieli błędy matki.
Późne lata osiemdziesiąte. Kalina zdaje maturę, lecz nie zamierza iść na studia. Powodem jej decyzji jest Marcin. Alicja, matka Kaliny nie jest zadowolona z postępowania córki, automatycznie wracają do niej wspomnienia sprzed lat. Młodzieńcza, szalona miłość, zakończona ciążą i śmiercią ukochanego. Alicja bardzo się boi, że córka powtórzy jej błędy. Związkowi Kaliny i Marcina również przeciwna jest matka mężczyzny dla której najważniejszy jest status materialny.
Piękne Podlasie gdzie mieszkają dwie bliskie sobie kobiety, matka i córka. Alicja nie może zapomnieć o wielkiej miłości, która odeszła tak szybko jak się pojawiła zostawiając po sobie namiastkę siebie. Za to Kalina poświeciła się dla mężczyzny, pragnęła go jak nikogo innego. Rozdzieliła ich służba Marcina w wojsku. Czy można uciec od prawdziwej miłości? Autorka daje tym piękne listy, które pisali do siebie zakochani, opisując swoje przeżycia, doświadczenia oraz tęsknoty i smutki. Jednak sielanka nie może trwać wiecznie, autorka postanowiła trochę namieszać między tą parą zakochanych. Czy wyszło im to na dobre? Oczywiście, że tak, dzięki temu Kalina odnalazła bliską sobie osobę.
Powieść obyczajowa, która daje nadzieję i wiarę w lepsze jutro, ukazuje jakie jest życie, trzeba chwytać je garściami i nie uciekać przed kłopotami, najlepiej stawić im czoła. Książkę czytało mi się bardzo lekko i przyjemnie. Przeczytajcie, przekonajcie się sami czy Kalina powieli błędy matki.
Gabriela Feliksik | (8.08.2023) |
W tą niepewną pogodę nie ma lepszego sposobu na spędzenie czasu, jak książka:) Dlatego dziś chciałabym Wam polecić pozycję idealnie pasującą do tego co za oknem, swoim nostalgicznym wydźwiękiem. „Złodziejki żon” to moje kolejne spotkanie z twórczością Pani Celiny, która potrafi zaczarować czytelnika, sprawić, że zapomina on o otaczającym świecie.
Kalina to młoda dziewczyna, która rezygnuje ze studiów, by móc dokładać się do domowego budżetu. Matka dziewczyny Alicja, nie jest z tego powodu zadowolona, zawsze chciała, by jej jedynaczka studiowała, godzi się jednak z jej wyborem. Kalina jest zakochana, jednakże rodzice Marcina, z którym dziewczyna się spotyka, nie są zachwyceni tym związkiem. Kalina jest dla nich nieślubnym dzieckiem i u boku syna widzą inną kandydatkę. Matka Kaliny zaś jest tak skupiona na życiu swojego dziecka, że sama nie umie dostrzec prawdziwego uczucia wokół siebie. Czy obie kobiety będą umiały być szczęśliwe pomimo tak wielu niepewności losu? Jakie tajemnice kryją się za zdjęciem młodego chłopaka w mundurze? I kim są tytułowe „Złodziejki żon”? I czy matka uchroni córkę przed popełnieniem tych samych błędów?
Nostalgiczne „Złodziejki żon” to jest przede wszystkim opowieść o miłości i jej różnych obliczach. Tej matczynej, czasami nie łatwej, mogącej być toksyczną, jak i tej młodzieńczej, pełnej namiętności, ale też takiej spokojnej, dającej ukojenie, która potrafi niespodziewanie pojawić się na drodze i cierpliwie czekać, aż zostanie zauważona. Bohaterki to kobiety wrażliwe, emocjonalne, chcące kochać i szukające prawdziwego uczucia, te ich emocje wyzierają z kart książki i sprawiają, że przeżywamy ich historię dogłębnie, nie oceniając, czy oczerniając, ale po prostu im kibicując. No i na koniec mała perełka, w postaci Podlasia. Spokój, nostalgia i taka wręcz magia płynąca z tego regionu sprawiają, że poddajemy się jego urokowi i nie chcemy go szybko opuszczać. Lubię takie pozycje na poły nostalgiczne, na poły magiczne.
Kalina to młoda dziewczyna, która rezygnuje ze studiów, by móc dokładać się do domowego budżetu. Matka dziewczyny Alicja, nie jest z tego powodu zadowolona, zawsze chciała, by jej jedynaczka studiowała, godzi się jednak z jej wyborem. Kalina jest zakochana, jednakże rodzice Marcina, z którym dziewczyna się spotyka, nie są zachwyceni tym związkiem. Kalina jest dla nich nieślubnym dzieckiem i u boku syna widzą inną kandydatkę. Matka Kaliny zaś jest tak skupiona na życiu swojego dziecka, że sama nie umie dostrzec prawdziwego uczucia wokół siebie. Czy obie kobiety będą umiały być szczęśliwe pomimo tak wielu niepewności losu? Jakie tajemnice kryją się za zdjęciem młodego chłopaka w mundurze? I kim są tytułowe „Złodziejki żon”? I czy matka uchroni córkę przed popełnieniem tych samych błędów?
Nostalgiczne „Złodziejki żon” to jest przede wszystkim opowieść o miłości i jej różnych obliczach. Tej matczynej, czasami nie łatwej, mogącej być toksyczną, jak i tej młodzieńczej, pełnej namiętności, ale też takiej spokojnej, dającej ukojenie, która potrafi niespodziewanie pojawić się na drodze i cierpliwie czekać, aż zostanie zauważona. Bohaterki to kobiety wrażliwe, emocjonalne, chcące kochać i szukające prawdziwego uczucia, te ich emocje wyzierają z kart książki i sprawiają, że przeżywamy ich historię dogłębnie, nie oceniając, czy oczerniając, ale po prostu im kibicując. No i na koniec mała perełka, w postaci Podlasia. Spokój, nostalgia i taka wręcz magia płynąca z tego regionu sprawiają, że poddajemy się jego urokowi i nie chcemy go szybko opuszczać. Lubię takie pozycje na poły nostalgiczne, na poły magiczne.
Anna Adamowicz-Matysiak | (30.08.2023) |
Celina Mioduszewska ,,Złodziejki żon "
Akcja książki dzieje się na Podlasiu, późne lata 80. Kalina zdaję maturę, ale wbrew nadziei swojej matki Alicji nie idzie na studia tylko rozpoczyna pracę w sekretariacie szkoły. Kalina ma jeszcze jeden powód, aby nie wyjeżdżać, a ma on na imię Marcin.
Alicja obawia się o dalsze losy Kaliny bo nie chce aby ta została panną z dzieckiem i powtórzyła los jej samej. Związkowi młodych jest też przeciwna matka Marcina. Nie odpowiada jej status materialny dziewczyny ani fakt, że jest ona nieślubnym dzieckiem.
Jak potoczą się losy tych dwojga ?
Czy Alicja też zazna szczęścia?
Lubię takie powieści, gdzie akcja płynie wolno, można uciec i zagłębić się w historię. Poczuć zapach kwiatów i smak lata.Wieś i realnia życia w latach 80. Zaradność młodych kobiet, które aby wyglądać dobrze muszą się nieźle kombinować.
Dla starszych czytelników ta książka to powrót do lat młodości.
Ciekawa historia idealna na zbliżającą się jesień. Polecam serdecznie ,,Złodziejki żon"
Akcja książki dzieje się na Podlasiu, późne lata 80. Kalina zdaję maturę, ale wbrew nadziei swojej matki Alicji nie idzie na studia tylko rozpoczyna pracę w sekretariacie szkoły. Kalina ma jeszcze jeden powód, aby nie wyjeżdżać, a ma on na imię Marcin.
Alicja obawia się o dalsze losy Kaliny bo nie chce aby ta została panną z dzieckiem i powtórzyła los jej samej. Związkowi młodych jest też przeciwna matka Marcina. Nie odpowiada jej status materialny dziewczyny ani fakt, że jest ona nieślubnym dzieckiem.
Jak potoczą się losy tych dwojga ?
Czy Alicja też zazna szczęścia?
Lubię takie powieści, gdzie akcja płynie wolno, można uciec i zagłębić się w historię. Poczuć zapach kwiatów i smak lata.Wieś i realnia życia w latach 80. Zaradność młodych kobiet, które aby wyglądać dobrze muszą się nieźle kombinować.
Dla starszych czytelników ta książka to powrót do lat młodości.
Ciekawa historia idealna na zbliżającą się jesień. Polecam serdecznie ,,Złodziejki żon"
Natalia Strągowska | (17.10.2023) |
Przyznam się, że już sam tytuł mnie zaintrygował. I zastanawiałam się, czego mogę się spodziewać po tej lekturze. Tym bardziej zrobiło mi się miło, gdy Autorka zaproponowała mi zrecenzowanie tej powieści. Znam już pióro Pani Celiny i byłam ogromnie ciekawa Jej kolejnej powieści. Zatem o czym są "Złodziejki żon" ? Serdecznie zapraszam do zapoznania się z moją opinią.
Akcja powieści toczy się na Podlasiu w latach 80. Młoda dziewczyna - Kalina Łęcka, przygotowuje się do matury, jednak nie ma zamiaru podjąć studiów. A to dlatego, że jest zakochana w Marcinie. I nie chce go opuścić. Tym samym, matce dziewczyny - Alicji bardzo się nie podoba obecna sytuacja. Bowiem wracają do niej jak bumerang wspomnienia z przed parunastu lat. Mianowicie: szalona miłość, nieplanowana ciąża, następnie śmierć ukochanego a finalnie samotne macierzyństwo. Kobieta za wszelką cenę nie chce, aby jej ukochaną jedynaczkę spotkał taki sam los. Jednak Kalina jest bardzo uparta i sama o sobie decyduje. Jej związek z Marcinem natomiast, ma jeszcze wiecej przeciwników niż myślała. Na tę relację, nie zgadza się również matka chłopaka. Zarzuca dziewczynie brak majętności oraz to, że jest z nieprawego łoża. Czy mimo wielu przeciwności losu, Kalina i Marcin będą razem? Czy będą szczęśliwi? Czy historia zatoczy koło? Co naszym bohaterom zgotowało przeznaczenie? Czy dziewczynie uda się uniknąć błędów popełnionych przez matkę? Jeśli jesteście ciekawi odpowiedzi na powyższe pytania, to zachęcam Was do przeczytania tej powieści ;)
Książka jest podzielona na 3 części. Pierwsza z nich, to przedstawienie nam postaci Kaliny i jej matki Alicji. Dowiadujemy się jak żyją, jakie mają plany. Poznajemy też innych bohaterów, którzy są ważni dla naszych bohaterek. Druga część jest w formie listów. I to, było dla mnie sporym, pozytywnym zaskoczeniem. Niemal cały czas, czytamy wymianę korespondencji pomiędzy Kaliną a Marcinem, który trafił do wojska. Młodzi opisują sobie wzajemnie, co się im przytrafiło oraz jak za sobą tęsknią. Trzecia, i zarazem ostatnia część, traktuje o tym, gdy młodzi małżonkowie wreszcie są razem. Następnie o rozstanianiach, skrywanych tajemnicach, nowych znajomościach a finalnie o pojednaniu...
Chyba najbardziej z całej powieści, podobała mi się ta część listowna. A to dlatego, że była to dla mnie miła odmiana. Bowiem, nie spotkałam się do tej pory, aby tak spora część historii była przedstawiona w taki sposób. Było to dla mnie coś nowego a przy tym pozytywnego. Myślę też, że taka forma wypowiedzi plus lekki, przyjemny styl Autorki sprawiły, że lekturę pochłonęłam w zaledwie kilka godzin. Czytało mi się ją tak doskonale, że wprost nie mogłam się od niej oderwać. ;) Takie książki bardzo lubię ;) i mam wrażenie, że ta pozycja w dużym stopniu odczarowała moją niemoc czytelniczą w tym miesiącu ;) Teraz mam jeszcze więcej sił i ochoty na czytanie kolejnych pozycji ;)
Jedyną jak dla mnie niewiadomą, jest do tej pory jednak sam tytuł powieści. Wstyd się przyznać, ale nie potrafię go odnieść do powieści i w sumie nie wiem, do czego go przypisać.
Akcja powieści toczy się na Podlasiu w latach 80. Młoda dziewczyna - Kalina Łęcka, przygotowuje się do matury, jednak nie ma zamiaru podjąć studiów. A to dlatego, że jest zakochana w Marcinie. I nie chce go opuścić. Tym samym, matce dziewczyny - Alicji bardzo się nie podoba obecna sytuacja. Bowiem wracają do niej jak bumerang wspomnienia z przed parunastu lat. Mianowicie: szalona miłość, nieplanowana ciąża, następnie śmierć ukochanego a finalnie samotne macierzyństwo. Kobieta za wszelką cenę nie chce, aby jej ukochaną jedynaczkę spotkał taki sam los. Jednak Kalina jest bardzo uparta i sama o sobie decyduje. Jej związek z Marcinem natomiast, ma jeszcze wiecej przeciwników niż myślała. Na tę relację, nie zgadza się również matka chłopaka. Zarzuca dziewczynie brak majętności oraz to, że jest z nieprawego łoża. Czy mimo wielu przeciwności losu, Kalina i Marcin będą razem? Czy będą szczęśliwi? Czy historia zatoczy koło? Co naszym bohaterom zgotowało przeznaczenie? Czy dziewczynie uda się uniknąć błędów popełnionych przez matkę? Jeśli jesteście ciekawi odpowiedzi na powyższe pytania, to zachęcam Was do przeczytania tej powieści ;)
Książka jest podzielona na 3 części. Pierwsza z nich, to przedstawienie nam postaci Kaliny i jej matki Alicji. Dowiadujemy się jak żyją, jakie mają plany. Poznajemy też innych bohaterów, którzy są ważni dla naszych bohaterek. Druga część jest w formie listów. I to, było dla mnie sporym, pozytywnym zaskoczeniem. Niemal cały czas, czytamy wymianę korespondencji pomiędzy Kaliną a Marcinem, który trafił do wojska. Młodzi opisują sobie wzajemnie, co się im przytrafiło oraz jak za sobą tęsknią. Trzecia, i zarazem ostatnia część, traktuje o tym, gdy młodzi małżonkowie wreszcie są razem. Następnie o rozstanianiach, skrywanych tajemnicach, nowych znajomościach a finalnie o pojednaniu...
Chyba najbardziej z całej powieści, podobała mi się ta część listowna. A to dlatego, że była to dla mnie miła odmiana. Bowiem, nie spotkałam się do tej pory, aby tak spora część historii była przedstawiona w taki sposób. Było to dla mnie coś nowego a przy tym pozytywnego. Myślę też, że taka forma wypowiedzi plus lekki, przyjemny styl Autorki sprawiły, że lekturę pochłonęłam w zaledwie kilka godzin. Czytało mi się ją tak doskonale, że wprost nie mogłam się od niej oderwać. ;) Takie książki bardzo lubię ;) i mam wrażenie, że ta pozycja w dużym stopniu odczarowała moją niemoc czytelniczą w tym miesiącu ;) Teraz mam jeszcze więcej sił i ochoty na czytanie kolejnych pozycji ;)
Jedyną jak dla mnie niewiadomą, jest do tej pory jednak sam tytuł powieści. Wstyd się przyznać, ale nie potrafię go odnieść do powieści i w sumie nie wiem, do czego go przypisać.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Ostatnia druidka — Małgorzata Antuszewicz Zła, tak jak i dobra, nie da się zniszczyć…
Kilkunastoletnia druidka Lilas jako jedyna ocalała z masakry wsi w Dzikich Ostępach. Odnaleziona przez Arika, ... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res