Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Horror -> Złe oko — Mikołaj Janicki
Złe oko — Mikołaj Janicki

Złe oko

Cena: 39,99 zł 33,99 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Nie dostrzeżesz prawdy z zamkniętymi oczami

Detektyw przyjeżdża do rodzinnego miasteczka, by rozwiązać sprawę dwóch morderstw. Choć są odległe w czasie, łączy je wiele niepokojących szczegółów. Obie ofiary brutalnie zamordowano, wcześniej pozbawiając je oczu. Policyjni technicy nie stwierdzają śladów walki i symptomów tłumaczących brak oporu po stronie ofiar. Co mogło być przyczyną tak brutalnych zbrodni? Czy w grę wchodzi mord rytualny? Gubiąc się w tropach i poszlakach, detektyw postanawia skorzystać z pomocy tajemniczej zielarki, od lat mieszkającej z dala od cywilizacji. Okazuje się, że klucz do rozwiązania sprawy bestialskich morderstw kryje się w starych wierzeniach i miejscowych legendach. Ale czy racjonalny do bólu detektyw będzie potrafił do niego dotrzeć, nim pojawią się kolejne ofiary?


Od dawna balansuję na granicy tego, co dobre i złe, życia i śmierci. Do tej pory jakoś mi się udawało wychodzić cało, ale wystarczy mały błąd, czasem nawet pojawienie się czynnika niezależnego ode mnie, by wszystko się skończyło. Nie chcę, by ktoś po mnie płakał. Śmierć jest stosunkowo prosta. Wystrzał, pchnięcie nożem, zaciśniecie pętli, wybuch – człowiek był, człowieka nie ma, prosta sprawa, krótki temat. Za to gdy pozostaje ktoś jeszcze, ktoś, komu na tobie zależy, wówczas jest gorzej, ryzyko okazuje się duże, bo i stawka jest wysoka.

Mikołaj Janicki
Urodził się w 1998 roku w Poznaniu. Studiuje prawo na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Poza pisaniem swój czas poświęca na zbieranie doświadczenia praktycznego w kancelarii prawniczej. Ponadto jest licencjonowanym trenerem piłkarskim. „Złe Oko” to druga powieść jego autorstwa, pierwsza, „Kronika długiej nocy”, ukazała się w 2020 roku. Największymi zamiłowaniami autora, obok pisania, są piłka nożna i podróże.

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Horror
  • Wydawca: Novae Res, 2022
  • Format: 130x210, skrzydełka
  • Wydanie: pierwsze
  • Liczba stron: 382
  • ISBN: 978-83-8219-843-0

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 14 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Gabriela Feliksik  (7.05.2022)
Długo szukałam w polskiej literaturze odpowiednika moich ukochanych mistrzów, jeżeli chodzi o thriller w połączeniu z elementami horroru i wreszcie natrafiłam na godnego ich następce. Mikołaj Janicki w swojej powieści „Złe oko” pokazał, że śmiało może konkurować z Jean- Christophem Grange, czy Maximem Chattam, bo jego twórczość jest równie mroczona, ale też intrygująca i wciągająca, jak dzieła mojej wymienionej ulubionej dwójki. Autor rewelacyjnie trzyma w napięciu przez całą swoją opowieść, a elementy świata magii, dawnych wierzeń i rytualne morderstwa będące wynikiem tego magicznego świata, wydawałoby się zapomnianego w dobie rozwoju cywilizacji, sprawiają, że powieść się dosłownie pochłania. Narracja w pierwszej osobie to też świetny zamysł, dzięki temu lepiej poznajemy głównego bohatera, jego emocje, uczucia i strach, który mu się udziela w czasie snucia całej historii.
Detektyw wraca po latach do rodzinnego miasta. Do Olszy ściąga go dawny znajomy z policji- Andrzej, prosząc kolegę o rozwiązanie zagadki tajemniczego morderstwa. Ofiara, starszy człowiek, szanowany obywatel, religijny i spokojny, zostaje znaleziony z poderżniętym gardłem i wydłubanymi oczami. Zdumiewające jest to, że niemal identyczna zbrodnia miała miejsce dwanaście lat wcześniej w tym mieście. Zginęła wtedy młoda mężatka, a jej mąż, śpiący obok niej, został oskarżony i osadzony w więzieniu za tak bestialskie zamordowanie własnej żony. Detektyw wie, że oba zabójstwa muszą mieć coś ze sobą wspólnego, ciężko mu jednak znaleźć wspólny mianownik. Gubiąc się w tropach i podejrzeniach, szuka pomoc u miejscowej zielarki. Kobieta od lat żyje poza miastem, chadza swoimi ścieżkami, zna wiele miejscowych legend i dawnych obyczajów. Opowiada detektywowi legendę o dawno zapomnianych czasach, w których to na terenach Olszy zamieszkał kat. Ten wyrzutek społeczeństwa zakochał się z wzajemnością w pięknej dziewczynie. Ich miłość została jednak przerwana przez jej ojca, który córkę uwięził, a ta z rozpaczy popełniła samobójstwo. Ojciec brutalnie zamordował więc jej ukochanego- kata poprzez wydłubanie oczu, potrzebnych do niebezpiecznego rytuału. Twardo stąpający po ziemie detektyw wyśmiewa starszą kobietę. Zwłaszcza, że trafia na trop byłego pracownika zamordowanego starszego człowieka. Odkrywa, że młody człowiek był przez niego wykorzystywany seksualnie. Czy to jednak mogło pchnąć skrzywdzonego chłopaka do tak brutalnej zbrodni? I jakim cudem mógł on zamordować kobietę dwanaście lat wcześniej? Kiedy detektyw poznaje tajemniczego Karola, jego wiara w świat namacalny i realny zostaje mocno zachwiana. Nowy znajomy opowiada mu historię swojej szwagierki opętanej przez tajemniczą siłę po powrocie z Afryki, i wiele innych historii, czy zbrodni, które nie mogły być wynikiem działalności zwykłego człowieka. Detektyw zaczyna rozważać opcję istnienia „siły magicznej”, która mogła przyczynić się do zbrodni. Rozwiązanie zagadki tych bestialskich morderstw utrudnia mu też jego życie osobiste. W Olszy spotyka swoją dawną i jedyną miłość- Asię, która jest obecnie żoną Andrzeja i matką małego Pawełka. Czy dawne uczucie odżyje na nowo i ułatwi detektywowi mniej racjonalne spojrzenie na sprawę? Czy może jednak wręcz przeciwnie, odwróci jego uwagę od rozwiązania ukrytego w dawnych legendach i wierzeniach? Czy uda mu się zapobiec kolejnych zbrodniom? Czy będzie w stanie odróżnić dobro od prawdziwego zła? I o co tak naprawdę chodzi z tym tajemniczym rytuałem wspomnianym w legendzie? I jak poznanie prawdy wpłynie na niego samego?
Koniecznie musicie przekonać się sami. Jest tutaj rewelacyjna, naprawdę wciągająca fabuła, z zaskoczeniem tak zaskakującym, że aż trudnym do uwierzenia. Do tego autor bardzo umiejętnie łączy elementy thrillera z horrorem, co potęguje wrażenie grozy i mroku otaczającego głównego bohatera, jak i całe miasteczko. Pomimo młodego wieku, autor odznacza się niesamowitą dojrzałością literacką, dbałością o język, tworząc swój styl, dlatego mam nadzieję, że przed nami czytelnikami wiele takich mrocznych opowieści. Jeżeli lubicie ten gatunek literacki, ta książka będzie idealna dla was!


  Łukasz Adamczewski  (10.05.2022)
,,Złe oko" powieść Mikołaja Janickiego, która premierę miała 26 kwietnia 2022 roku.

Dawny policjant, obecnie detektyw zostaje poproszony o pomoc przez swojego dawnego kolegę ze służby w śledztwie dotyczącym morderstwa. Morderstwo jest łudząco podobne do tego, którym razem zajmowali się dwanaście lat temu. Obie ofiary zostały brutalnie zamordowane, a przed śmiercią pozbawione oczu. Sprawca pierwszego morderstwa został wykryty oraz skazany i ciągle przebywa w więzieniu. Czy pojawił się naśladowca ? Czy sprawca jest jeden, a dwanaście lat temu doszło do niesłusznego skazania ?

Książka zapowiadana jako horror. Spodziewałem się, że będzie bardziej strasznie i będę bał się podczas czytania. Jednak bliżej jest jej do połączenia thrilleru i kryminału z elementami horroru. Pojawiają się legendy między innymi o Kacie, który mieszkał na terenach gdzie dochodziło do morderstw, a także dawne wierzenia oraz symbole i znaki. Mieszkająca na odludziu zielarka zwana również szeptuchą. Na dodatek mamy wspomniane na początku śledztwo w sprawie morderstwa. Klimat malowniczej małej wsi, gdzie każdy każdego zna i wie o wszystkim co się dzieje. Ciekawa narracja pierwszoosobowa z perspektywy detektywa, który skrywa przeróżne demony. Myślę, że całość tworzy ciekawą powieść. Brakowało mi jednak trochę więcej strachu podczas czytania. Jednak ,,Złe oko" trzyma w napięciu. Historia wciąga, a fabuła jest interesująca. Książka godna uwagi. Całkiem udany mix gatunków. Polecam!


  Paulina Kwiatkowska  (22.05.2022)
Na dobry kryminał i powieść z dreszczykiem zawsze dobrze jest się skusić. Lubię różnorodność gatunków, choć bardzo rzadko sięgam po ten gatunek. Fabuła zainteresowała mnie jednak na tyle, że postanowiłam zdecydować się na ,,Złe oko" Mikołaja Janickiego, w której to pozycji fikcja literacka z fantastyki przeplata się przede wszystkim z warstwą kryminalną. Lubię takie zaskakujące propozycje, więc jest się na co skusić. Miło można spędzić kilka godzin z taką pozycją trzymającą w napięciu do samego końca i dodatkowo z zaskakującym zakończeniem.

Powrót po latach do rodzinnej destynacji może przynieść wiele emocji. Będą one tym większe, gdy dodatkowo okaże się, że po latach doszło do kolejnego zabójstwa z masakrycznymi elementami morderstwa. Co więcej, sprawca pierwszej takiej zbrodni odsiedział już 12 lat w więzieniu, a teraz doszło do naśladownictwa. Czy jednak to był naśladowca, czy może po raz pierwszy faktycznie skazano nieprawidłowego sprawcę? To się miało dopiero okazać.

Z ogromnym zainteresowaniem zagłębiłam się w tę lekturę. Już od samego początku nie mogłam oderwać się od tego wydania. Podobało mi się idealne stopniowanie napięcia i wplecenie w fabułę wątków związanych z legendą oraz postacią kobiety, która widziała więcej. To zdecydowanie urozmaiciło lekturę. Tytuł idealnie pasuje do treści i z przyjemnością śledziłam dalsze losy osób prowadzących śledztwo. Powrót jednego z nich po latach sprawił, że dzięki temu działo się jeszcze więcej. Zakończenie także jest pełne niespodzianek.


  Luiza Pańczyk  (10.07.2022)
Prywatny detektyw przyjeżdża do rodzinnego miasteczka. Okazuje się, że w mieścinie doszło do podobnego morderstwa jak przed laty, którego śledztwo prowadził. Obie zbrodnie łączy to iż zwłoki były pozbawione oczu. Według ekspertyzy oczy były usunięte z ciał przed zamordowaniem ofiar. Brak śladów walki czy jakiegokolwiek wytłumaczenia bierności ofiar na pozbawianie ich oczu czy życia sprawiają, że sprawa jest jeszcze bardziej zagadkowa. Błądząc po omacku detektyw decyduje się na skorzystanie z pomocy tajemniczej zielarki. Wszystkie tropy prowadzą do pradawnych legend oraz starych wierzeń i tam nasz detektyw szuka rozwiązania zagadki morderstw. Czy owe morderstwa to rytualne zabójstwa, a może coś jeszcze bardziej złowieszczego? Kto lub co stoi za tak bestialskimi zbrodniami? Czy detektyw odnajdzie sprawcę nim pojawią się kolejne ofiary? Jeśli ten opis Was zaintrygował i jesteście ciekawi jak potoczy się śledztwo, to sięgnijcie po tą powieść!
Niestety dla mnie ta opowieść nie była przerażająca, ot kolejna zagadka kryminalna do rozwiązania. Zaś ta zagadka kryminalna, jej przebieg i rozwiązanie, to zdecydowanie mnie wciągnęło i sama ciągle analizowałam kto może stać za tymi zbrodniami. Małomiasteczkowy klimat, gdzie mamy wrażenie, że każdy zna każdego i nikt się nie jest w stanie ukryć, sprawia, że dodatkowo jesteśmy kierowani na tajemne mocne, które mogą być sprawcą całego cierpienia. Cała zagadka jest upleciona w bardzo fajny sposób i wraz z detektywem powoli staramy się dojść do prawdy. Bardzo podobało mi się nawiązanie do legend i ludowych wierzeń. Samo zakończenie powieści jest moim zdaniem rewelacyjne.

Kreacja głównego bohatera jako zmarnowanego i byłego stróża prawa, nieszczęśliwie zakochanego i w dodatku zdającego się wiedzieć wszystko, jest może nieidealna, ale fajnie wpasowuje się w tą historię. Książka jest dość krótka, dla mnie była to lektura na jeden wieczór, więc pozostałych bohaterów poznajemy bardzo pobieżnie, a szkoda. Powieść jest opowiadana z perspektywy głównego bohatera, tak jakby opowiadał to co się wydarzyło swojemu znajomemu. Jednakże, to co mnie irytowało to urywanie w pewnym momencie i wspominanie, że tego dowiemy się później. Jest to już druga książka z rzędu z tego gatunku, przy której pojawia się taki zabieg i niestety mnie on irytował.

Mam dość mieszane uczucia co do tej powieści, dla mnie zdecydowanie nie była przerażająca, ale na pewno znajdą się tacy, których przerazi i skradnie serca, albo i oczy. Sami musicie podjąć decyzje czy chcecie sprawdzić co w sobie kryje, moim zdaniem warto sięgnąć po powieść dla samej zagadki kryminalnej jaką tu dostajemy.

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję bardzo wydawnictwu.

https://fantastyczniestraszne.blogspot.com/2022/07/ze-oko-mikoaj-janicki.html


  Agata Przybyła  (12.09.2022)
Prowadzenie własnego konta na Instagramie pozwala mi się rozwijać, a także poszerzać moje horyzonty czytelnicze. Prawdopodobnie w najbliższym czasie nie sięgnęłabym po książkę z gatunku horroru, ale dzięki współpracy z @wydawnictwo_novaeres mogłam poczuć na własnej skórze przeszywające ciarki i gęsią skórkę. Właśnie takie emocje wywołała u mnie książka Mikołaja Janickiego „Złe oko”.

Była to przerażająca i brutalna historia. Atmosfera była gęsta, napięta i czuć było wszechobecną ciemność. Podczas czytania powieści zadawałam sobie wiele pytań, na które ciężko było mi znaleźć sensowne wytłumaczenie… I w tym przypadku jest to ogromny plus, gdyż historia była według mnie mało schematyczna, inna niż reszta. Dziwne wydarzenia przeplatały się ze zwykłymi, codziennymi czynnościami, a tajemniczy i mroczny klimat unosił się ponad kartki. Coś niesamowitego!

Pozycję czytało się nieziemsko przyjemnie (o ile można tak powiedzieć o horrorze). Fabuła wciąga bez końca, a styl pisania jedynie dodaje płynności. Mimo, że książka nie należy do grubych pod względem ilości stron i gdybym nie miała na głowie zbyt dużej ilości obowiązków, to na pewno zaczytałabym się w tej powieści, a ogólny czas czytania byłby krótszy.

Myślę, że „Złe oko” to dobra powieść na początek z moją przygodą z horrorami. Zostałam zabrana w wir wielu ciekawych i nietypowych wydarzeń, przez co na pewno sięgnę jeszcze po inne pozycje właśnie z tego gatunku.
Uważam, ze jest to książka naprawdę dobra.

Swoją drogą muszę zapoznać się z twórczością autora, bo chętnie przeczytałabym inne książki napisane przez Janickiego. Jego styl bardzo przypadł mi do gustu.


  Magdalena Panus  (12.11.2022)
Detektyw, który niegdyś był policjantem zostaje poproszony przez dawnego kolegę o pomoc w rozwikłaniu zagadki w ich rodzinnej wsi.
Dwanaście lat temu w Olszy została brutalnie zamordowana kobieta. Wydłubano jej oczy, a następnie poderżnięto gardło. Miejscowy policjant Andrzej podejrzewa, że zabójca po latach powrócił. W takim samym stanie zostaje odnalezione ciało starszego mężczyzny, właściciela stadniny.
Dwójka dawnych znajomych stara się odnaleźć sprawcę. Detektyw mocno angażuje się w sprawę chociaż powrót w rodzinne strony nie jest dla niego łatwy. Spotkanie pierwszej i jedynej miłości skutecznie daje mu powody do rozmyśleń. Jednak z każdą kolejną pojawiającą się poszlaką w jego głowie elementy układanki dopełniają się. Postanawia doprowadzić sprawę do końca i wrócić do miasta. Nie spodziewa się tylko jednego, że nadprzyrodzone moce i czary mogą pokrzyżować jego plany.
Mimo, że książka określona jest mianem horroru to dla mnie to bardziej połączenie kryminału z thrillerem. Główny wątek bardzo mi się podobał. Lubię kiedy akcja takich niespodziewanych wydarzeń osadzona jest w małych wioskach. W miejscu gdzie każdy każdego zna i niemal wszyscy mogą okazać się zabójcami. Jak to zazwyczaj bywa koniec końców okazuje się nim osoba, po której najmniej można się tego spodziewać. Całość bardzo dobrze mi się czytało. Akcja, mimo że trwała zaledwie kilka dni to zbudowana była z narastającym napięciem. A bohaterowie byli naprawdę różnorodnie wykreowani.


  Patrycja Baryła  (2.12.2022)
Nie zawiodłam się na tej książce, chociaż nie była też jedną z najlepszych jakie czytałam. Czegoś mi w niej po prostu brakowało, ale sama do końca nie wiem nawet czego.
Sama fabuła zaczęła się dosyć ciekawie, później jednak zaczęło się trochę ciągnąć, a pod koniec nagle wszystko zadziało się na raz. Miałam wrażenie, że autor odchodził od tej konkretnej fabuły, ale z drugiej strony miał ku temu swoje powody.

Pomysł na fabułę bardzo fajny. Do końca książka trzyma w napięciu i oczekiwaniu dowiedzenia się kto jest sprawcą wszystkich morderstw, w których najpierw zostają wydłubane oczy, a dopiero później ofiarom zostają podcinane gardła.

Zdecydowanie koniec książki przypadł mi najbardziej do gustu. Doza zaskoczenia i fakt, że nie domyśliłam się kto jest mordercą daje tej książce ogromnego plusa.
Samą książkę czyta się naprawdę przyjemnie, pomimo gatunku, w którym została napisana.

Oczywiście jak zawsze zachęcam was do wyrobienia sobie własnej opinii na jej temat.


  ania bex  (5.05.2022)
„Przeszkodą jest to, że nie widzisz, czy to, że nie wierzysz?”.

Mała miejscowość „na końcu świata” o wdzięcznej nazwie Olsza.
Straszna zbrodnia. Żadnych śladów, poszlak, motywu.
Po 12 latach nieobecności w rodzinnych stronach dawny policjant, a dziś detektyw, za niewielką namową przyjaciela wraca na „stare śmieci”, by rozwiązać zagadkę tajemniczego morderstwa, które dziwnym trafem jest bardzo podobne do morderstwa sprzed lat, za które już ktoś odbywa karę.. Obie zbrodnie łączy jednak wiele niepokojących szczegółów. Ofiary zostały brutalnie zamordowane, a przedtem ktoś pozbawił je oczu w dość wyrafinowany sposób. Morderca o specyficznym i zrozumiałym tylko dla siebie poczuciu humoru, działający ze spokojem i precyzją staje się więc zagadką dla poszukiwaczy wrażeń. Policja nie stwierdziła przy ofiarach śladów walki, ani nie znaleziono dowodów tłumaczących brak obrony ze strony tych ofiar.
Co się stało w Olszy i co jeszcze się stanie?
Czy w grę wchodzi mord rytualny, zabójstwo okultystyczne?
Czy szukanie sprawcy i chęć odkrycia prawdy zawsze oznacza to samo?
Ekscentryczny detektyw, strażnik prawa, czasami wychodzący poza schemat, innym razem „antypatyczny dupek” mający „monopol na rację”, na własne życzenie spędzający życie „sam na sam ze sobą przy asyście fajek i browarów” i oby tylko.. ale będący jednocześnie racjonalistą i człowiekiem z otwartą wyobraźnią, mając do pomocy niezbyt utalentowanego glinę i dość tajemniczą zielarkę od lat żyjącą z dala od cywilizacji, z zacięciem policyjnego charta, będzie próbował odkryć i zrozumieć prawdę.. Jednak zamiast poznać odpowiedzi, przybędzie mu tylko pytań.. Okazuje się bowiem, że klucz do rozwiązania sprawy kryje się w zamierzchłej przeszłości Olszy. I choć nasz detektyw dobrze wie, że podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, tym razem łudząc się, że ma kontrolę nad sytuacją, ślepo podąża za „drogowskazami” w stronę niezłego bagna..
Kto jest tu pionkiem na szachownicy, a do kogo należy ręka gracza?
Gdy bierze się do ręki horror oczekuje się strachu, wejścia w świat fantastyki, zjawisk kwestionujących rzeczywistość, niedających się wytłumaczyć bez odwoływania się do rzeczy nadprzyrodzonych i to wszystko tu było, tylko osobowość głównego bohatera, jego bardzo liczne i niezwykle absorbujące i interesujące dygresje rozpraszają do tego stopnia, że łatwo jest zgubić istotę rzeczy.. Czy się bałam? Nie. Ale uważam, że „Złe oko” jest ciekawą propozycją pełną mądrych i mniej mądrych, ale nie głupich, rozważań o życiu.. część z nich na pewno wezmę sobie do serca.


  Jolanta Wantuch  (13.05.2022)
Jako że uwielbiam horrory, byłam niezwykle ciekawa tej książki i miałam nadzieję, że zapadnie mi w pamięć i wywoła u mnie wiele emocji. Historia bardzo powoli się rozkręca, co jednocześnie jest i wadą i zaletą, bo z jednej strony poznajemy dokładniej wszystkie okoliczności, ale z drugiej zabrakło mi tu dynamiki i napięcia.
Myślę, że zarówno pomysł na fabułę, jak i mroczny małomiasteczkowy klimat były naprawdę dobre, ale momentami powieść wydawała mi się za długa i nie skupiała się za bardzo na tych wątkach, które najbardziej mnie zainteresowały. Plusem jednak było dość dobre przedstawienie postaci głównego bohatera i jego życiowych przemyśleń, które niejednokrotnie zwracały moją uwagę.
Jeśli chodzi o inne postacie, to do nich również nie mam większych zastrzeżeń i uważam, że autor całkiem ciekawie i wiarygodnie je wykreował. Szczególnie zaintrygowała mnie postać wiejskiej zielarki, o której czytałam z dużym zainteresowaniem i z chęcią dowiedziałabym się o niej czegoś więcej.
Zakończenie było chyba najmocniejszą stroną książki, bo było zaskakujące i ciekawie przemyślane, a także wzbudziło we mnie mnóstwo skrajnych emocji, choć czułam po nim pewien niedosyt i dlatego uważam, że powinno być odrobinkę bardziej rozbudowane.

Podsumowując, może i nie jest to rasowy horror, jakiego się spodziewałam, bo powieści tej bliżej jest jednak do thrillera, ale bawiłam się przy niej naprawdę nieźle i myślę, że ma ona duży potencjał, ze względu na choćby sam klimat i intrygujących bohaterów


  Zaczytana Archiwistka  (27.05.2022)
„Nie dostrzeżesz prawdy z zamkniętymi oczami...”
„Złe oko” autorstwa Mikołaja Janickiego, zostało zakwalifikowane do gatunku: horror, jednak nie do końca mogę się z tym zgodzić. W moim krótkim życiu przeczytałam już kilkadziesiąt horrorów, które nie pozwoliły mi spać po nocach, tutaj liczyłam na podobną sytuację - niestety się zawiodłam. Pewnie sobie teraz myślicie, dlaczego sięgnęłam po tę książkę? Już idę z odpowiedzią: po raz pierwszy nie czytałam opisu wydawniczego tylko zgłosiłam się do recenzji, ponieważ spodobała mi się okładka tej lektury. Czuć od niej pewnego rodzaju mrok, (patrząc na nią przeczuwałam, że zerwę dla tej powieści noc - by jak najszybciej poznać jej zakończenie) oraz przypomina mi okładkę jednego z moich mroczniejszych opowiadań na Wattpadzie. Bardziej nazwałbym tę książkę kryminałem, bądź nawet thrillerem, jednak ten mały minusik nie przeszkodził mi w delektowaniu się dalszą lekturą.

Po kilkunastu latach, pewien detektyw wraca do swojego rodzinnego miasta, w celu rozwiązania sprawy dwóch tajemniczych morderstw. Choć są one odległe w czasie, łączy je wiele niepokojących szczegółów - ofiary zostały pozbawione oczu, a następnie brutalnie zamordowane. Całe zajście komplikuje fakt braku oporu ze strony ofiar - nic nie wskazuje na to by zmarli walczyli o swoje życie.... Co mogło być przyczyną tych zbrodni? Jakim cudem ofiary nie walczyły o swoje życie? Kto tak naprawdę za tym wszystkim stoi?

„Złe oko” należy do lektury, do których mam niestety mieszane uczucia. Z jednej strony byłam zachwycona pomysłem na treść fabuły, jednak z drugiej - czasami walczyłam ze sobą by przeczytać tę książkę do samego końca. Sam początek był bardzo ciekawy. Kiedy przeczytałam opisy miejsca, w którym zabito kolejną ofiarę, sądziłam, że w tej książce będzie sporo się działo, jednak odrobinkę się zawiodłam. Nie mówię, że jest to najgorsza powieść jaką czytałam, ponieważ mamy tutaj przestarzałe legendy, rytuały oraz morderstwa - czyli to co w książkach uwielbiam najbardziej, jednak odrobinę przytłoczyła mnie zbyt mała ilość dialogów, a zbyt długie opisy - momentami byłam nimi za bardzo przytłoczona.

Nie wiem czy tylko ja tak miałam, ale momentami miałam wrażenie jakby całe śledztwo zostało zepchnięte na drugi plan na rzecz przemyśleń głównego bohatera i tutaj wysuwa się drugi minus - całe śledztwo skupia się bardziej na domysłach detektywa niż na dowodach, które mogłyby potwierdzić przypuszczenia śledczych.

Na koniec chciałabym też opowiedzieć o dwóch zaletach tej książki:
1)Miejsce, w którym dzieje się fabuła - jak pewnie większość z Was już wie, uwielbiam sięgać po pozycje, których akcja dzieje się w małych miasteczkach, w których każdy zna wszystkich mieszkańców oraz w której każdy ma swoje sekrety. Autor doskonale oddał klimat tego miejsca,
2)Zakończenie - napięcie w całej powieści budowane jest stopniowo - byśmy na spokojnie mogli dojść do zakończenia, w którym sporo się dzieje. Mimo, że miałam swoich podejrzanych, to kompletnie się nie spodziewałam kto tak naprawdę za tym wszystkim stoi!

Czy książkę polecam? Pomimo początkowej niechęci, uważam, że warto zapoznać się z tą powieścią. Autor miał bardzo ciekawy pomysł na fabułę, jednak wykonanie pozostawia trochę do życzenia. Jeśli nie jesteście fanami horrorów, to na pewno nie będziecie zawiedzeni tą lekturą. Może „Złe oko” nie sprawi, że nie dacie rady spać po nocach, jednak mogę Was zapewnić, że w niektórych momentach nie będziecie w stanie oderwać się od czytania.


  Katarzyna Pinkowicz  (20.11.2022)
Minęło dwadzieścia lat, odkąd ostatni raz był w rodzinnej miejscowości, Olszy. Nie trzymało go tam nic- rodzice zmarli, a on tuż po tym tragicznym wydarzeniu otrzymał propozycję awansu w mieście. Za sobą zostawił tylko ukochaną Asię, choć do ostatniej chwili wierzył, że dziewczyna przeciwstawi się ojcu i wyjedzie z nim. Teraz, szmat czasu później, do Olszy przywołał go dawny kompan, Andrzej. I choć od dłuższego nasz bezimienny bohater działał na własną rękę jako detektyw, to postanawia wesprzeć policjanta. Sprawa bowiem jest niezwykle tajemnicza- w brutalny sposób zostaje zamordowany właściciel stadniny. Ktoś wydłubuje mu oczy (do tej pory nieodnalezione), a następnie podcina gardło. Zero śladów, zero świadków, zero dowodów wskazujących na to, iż ofiara broniła się przed mordercą. Zupełnie tak, jakby zmarły nie miał świadomości tego, co dzieje się z jego ciałem. Te aspekty od razu budzą w mężczyznach skojarzenie ze sprawą sprzed lat, gdy w identyczny sposób zamordowano kobietę- wówczas osądzono o to męża, choć on wypierał się swojego udziału. Twierdził, że spał obok niej, a rano zobaczył ją skąpaną we krwi. I martwą.

Kto morduje? A może w grę wchodzi tu działanie czegoś nieludzkiego, co zagnieździło się w Olszy... ?

Książka -po opisie wydawcy- zdawała się ciekawą lekturą. A sam fakt, iż określono ją jako horror, podwójnie mnie do niej przyciągnął. Spodziewałam się nietuzinkowej, pełnej mroku historii. Niestety, tym razem czuję się rozczarowana.

Po pierwsze, książka jest zwyczajnie przegadana. Prawdziwego śledztwa mamy tu może kilkanaście stron, reszta to przemyślenia, opinie i liczne dygresje głównego bohatera, często zupełnie z niczym niezwiązane. Tak, jakby na siłę chciał wypowiedzieć się o czymkolwiek. Gdyby usunąć te rozwlekłe fragmenty, Złe oko miałoby max. 30 stron. I rozumiem, że poniekąd w ten sposób (chyba) autor chciał nam dokładnie przedstawić bądź co bądź najważniejszą postać w książce, lecz traci na tym główny wątek, który powoli znika, przywalony gadaniem Pana Anonimowego. Z tego też powodu nie mogę uznać tej pozycji za horror- dwa zdania o sile nieczystej i garsteczka "dziwnych wydarzeń" to o wiele, wiele za mało. Ostatecznie zgodziłabym się na określenie jej jako thriller, choć i to jakoś mi zgrzyta.

Pan X, czyli nasz główny bohater, za wszelką cenę chce jawić się w naszych oczach jako samotny wilk, twardziel niemający i niepotrzebujący innych. Wyjątek stanowią zmarli rodzice i była ukochana Asia, o której dowiadujemy się w toku wydarzeń. Chwilami to jego intensywne podkreślanie samotności było zarówno zabawne, jak i irytujące- czytelnik sam podczas lektury wysnuwa wnioski, wystarczy nam zaledwie mała wzmianka, by dostrzec tego rodzaju aspekty. Nie trzeba tego aż tak podkreślać, bowiem łatwo osiągnąć efekt inny od zamierzonego.

Jak już wspomniałam, z wątku grozy/horroru/ paranormalnego mamy tam naprawdę niewiele. Początek wydawał się obiecujący i to na tyle. Zero wciągnięcia nas w mroczne wydarzenia (a przede wszystkim skupienie się na nich), zero jakiegokolwiek zarysu historii tego, co szalało po Olszy. W zamian za to dostajemy lekturę pełną refleksji o życiu i pobocznych aspektach.

Jestem rozczarowana głównie dlatego, że pióro autora jest bardzo dobre, a i pomysł na fabułę ocierał się o oryginalność. Gdyby skupił uwagę na tym, o czym książka rzeczywiście miała być, mógłby osiągnąć sukces i zapisać się w naszej pamięci jako ten, po którego literackie dzieci warto sięgać. W tym wypadku jednak nie widzę powodu, dla którego w przyszłości miałabym czekać na nową propozycję od naszego polskiego autora. No chyba, że chciałabym sprawdzić, w którą stronę ruszyła jego wyobraźnia.


  Ewelina Kamińska  (25.11.2022)
„Demony lubią ciemność, w niej czują się najlepiej, a człowiek wtedy jest najsłabszy, najbardziej bezbronny”

Lubicie horrory? Ja od czasu do czasu sięgam. Jednak zdecydowanie częściej sięgam po filmy z tego gatunku. Macie jakieś ulubione horrory? Czy to książki, czy filmy?

Detektyw po dwudziestu latach wraca do rodzinnego miasteczka. Wraca, aby rozwiązać brutalne morderstwa. Ktoś pozbawił ofiary oczu. Nie ma żadnych śladów walki ani włamania. Wyjaśnienie zdaje się kryć w miejscowych legendach. Jednak racjonalnemu detektywowi ciężko przyjąć takie wytłumaczenie.

Ciężko mi napisać tę recenzję. Mam niesamowicie mieszane uczucia co do tej pozycji. Z jednej strony jest to ciekawa historia, z lekkim nadprzyrodzonym wątkiem. Zdecydowanie nie jest to mocny horror, więc nie ma się czego bać. Z drugiej strony forma tej powieści nie do końca mnie przekonała.

Cała książka jest napisana w postaci pamiętnika. Główny bohater opowiada nam o wydarzeniach ze swojej perspektywy. Nie przepadam za taką formą, natomiast jeżeli książka jest dobrze napisana, to taka forma mi nie przeszkadza.

Niestety w przypadku tej pozycji, byłam zmęczona. I to wina głównego bohatera. Już dawno żaden z nich nie denerwował mnie tak bardzo. Sposób bycia detektywa doprowadzał mnie do białej gorączki. A na jego przemyślenia co rusz przewracałam oczami.

Detektyw miał o sobie niezwykle wysokie mniemanie. Krytykował wszystkich, jednocześnie samemu popełniając te błędy. Jeżeli zamysłem autora było zbudowanie takiego bohatera to wielkie brawa. Bo tego detektywa nie da się polubić. Zaczęłam nawet pisać notatki w książce, żeby wylać swoją frustrację.

Większość tej książki to właśnie przemyślenia głównego bohatera. Dostajemy mało samego śledztwa, mało nadprzyrodzonego wątku. Co zdecydowanie nie wpłynęło zbyt dobrze na całość fabuły. Szkoda, bo tak jak wspomniałam, sama główna oś książki była ciekawa. I miała niesamowity potencjał.

Jednak przez głównego bohatera i zbyt duże skupienie się na jego przemyśleniach całość książki straciła. Żałuję bardzo, bo miałam ochotę na mrożący krew w żyłach horror.

Jeżeli jednak nie przeszkadza Wam forma pamiętnika, lubicie bohaterów, których nie da się lubić i macie ochotę na lżejszy horror/thriller, to zdecydowanie jest to książka dla Was.


  Daria farmer_with_the_book  (15.12.2022)
Detektyw przyjeżdża do rodzinnego miasteczka, gdzie przed laty doszło do morderstwa. Okazuje się, że teraz sytuacja się powtarza. W pewnych kwestiach obie zbrodnie są do siebie podobne. Mężczyzna zasięga pomocy pewnej zielarki. Czy uda się znaleźć sprawcę?

✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨

Książka do strasznych nie należy, to powiem od razu. Sam wątek kryminalny owszem, był interesujący. Wczułam się w tę historię i to dosyć mocno. Wraz z bohaterami analizowałam kolejne etapy śledztwa. Natomiast samo rozwiązanie mnie bardzo zaskoczyło. Przyznam, że nie spodziewałam się takiego obrotu spraw.

Co było naprawdę fajne? Nawiązanie do legend i wierzeń ludowych.

Jeśli chodzi o głównego bohatera to jakoś mnie nie zdziwiło to, w jaki sposób został wykreowany. Zmęczony życiem były stróż prawa. Do tego źle ulokował swoje uczucia. No przyznacie, że najczęściej jest tak, że właśnie taką osoba trafia na jakąś zagadkę, czy zbrodnie w której nagle bierze udział. Najczęściej by pokonać jakieś demony przeszłości.

Uważam, że to jedna z tych historii, które albo się uwielbia albo nie znosi. No niestety, ale dla mnie była po prostu ok. Nie będzie ochów i achów. Chętnie przeczytam kolejne książki autora, ale ta nie będzie moją ulubioną. Osobiście potrzebuje więcej przerażających i obrzydliwych fragmentów.


  Aleksandra aalexbook  (14.05.2022)
Po ,,Złe oko" Mikołaja Janickiego sięgnęłam za sprawą przyciągającej wzrok okładki i intrygującego opisu. Niestety, po jej przeczytaniu muszę powiedzieć, że było to moje rozczarowanie. Przewidywalna i napisana, nie przypadającym mi do gustu stylem, historia.

Zaczynając od stylu pisania autora. Na pewno znajdą się osoby, którym się on spodoba. Wielokrotnie złożone zdania i powtarzanie tych samych słów w jednym zdaniu, nie zachęcało mnie do czytania. Denerwowało mnie też podrzucanie zwrotów typu ,,ale o tym dowiecie się później", bo w moim przypadku, autor osiągał tym efekt odwrotny do zamierzonego i traciłam zainteresowanie tą historią. Tym bardziej, że mamy tutaj narrację pierwszoosobową, czego nie jestem fanką, ale nie przeszkadzało by mi to, gdybyśmy mieli tutaj ciekawego i wyrazistego bohatera.

Nawiązując do naszego narratora, był stereotypowym byłym policjantem, nieszczęśliwie zakochanym, mającym swoje problemy, ale też przy tym wyidealizowanym, który wiedział wszystko i na wszystkim się znał. Natomiast, bardzo spodobała mi się postać Asi i starej zielarki i żałuję, że nie zostały one bardziej rozwinięta w powieści.

Samo śledztwo w sprawie seryjnego mordercy byłoby bardzo ciekawe, gdyby bazowało na czymś więcej niż domysły naszego głównego bohatera. Nie dostaliśmy tutaj za wiele potwierdzonych dowodami informacji. Nasz detektyw przeglądał akta, ale o tym, co się w nich znajdowało, dostaliśmy tylko szczątkowe informacje. Mocnym elementem była zdecydowanie przedstawiona w książce legenda, która była naprawdę interesująca!

Nie przyporządkowałabym tej książki do gatunku, jakim jest horror. Dla mnie był to bardziej kryminał z elementami realizmu magicznego. Nie wywoływała ona we mnie w żadnym momencie uczucia strachu ani niepewności, co jest nieodłącznym elementem horrorów.

Warto jednak wspomnieć, że zakończenie tej historii było przewidywalne. Nie trudno było się domyślić, kto w tej opowieści jest złą postacią. Natomiast, epilog bardzo mi się podobał! Łącznie z zakończeniem, mimo wszystko, stanowił dobre zamknięcie historii. Na pewno nie była to moja książka, ale myślę, że znajdzie swoje grono odbiorców.

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Złe miejsce — Tomasz Tomaszewski Złe miejsce — Tomasz Tomaszewski
Kiedy jawa miesza się z koszmarem, trudno odróżnić prawdę od fikcji

Para po przejściach, Sebastian i Weronika, postanawia ratować swoje małżeństwo. Niemal...