"Gdy cały świat odmawia Ci prawa do miłości, bądź gotów zawalczyć o nią ze zdwojoną siłą."

Berlin, 1920 rok. Xaver Koss wraz z żoną i córką wraca na Pomorze licząc na to, że w Wolnym Mieście Gdańsk zapweni swojej rodzinie bezpieczeństwo. Spokój rodziny zostaje jednak zakłócony przez pewnego młodego Żyda o imieniu Maks, który zakochuje się w Marcie.. Dziewczyna odwzajemnia to uczucie, mimo iż ojciec jest gotowy zrobić wszystko, by wybić swojej córce z głowy chłopaka. Xaver nie zdaje sobie sprawy z tego,  jak silne łączy ich uczucie. Czy związek Żyda i chrześcijanki ma szansę na przetrwanie w czasie gdy na horyzoncie widać zbliżające się niebezpieczeństwo?

"Zakazana miłość" to powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Widać, że autor przeprowadził skrupulatnie dochodzenie dotyczące historii Marty i Maksa. Dużą część tej powieści zajmują wydarzenia historyczne, co jest wielkim plusem tej powieści. Może dla wielu być to uciążliwe, mnie natomiast absolutnie nie przeszkadzało w czytaniu. Autor ma niebywałą wiedzę na temat Kaszub z okresu przed i międzywojennego. Przyczepić mogę się jedynie do dialogów prowadzonych między Martą a poszczególnymi osobami. Czasami miałam wrażenie, że kobieta zwraca się do dzieci, nie podobała mi się formą jej wypowiedzi. Niemniej jednak powieść Franiciszka Szczęsnego to piękna i wzruszająca historia dwojga młodych ludzi, którzy w najbardziej niebezpiecznym okresie, jakim była II wojna światowa, gotowi byli poświęcić wszystko by dopiąć swego.
Jeżeli lubicie powieści osadzone w czasie II wojny światowej i nie przeszkadza Wam nadmiar informacji historycznych to szczerze polecam Wam tę powieść. Autor posługuje się pięknym językiem i stylem co sprawia, że przez powieść się dosłownie płynie.

Do literatury związanej z II wojną światową podchodzę z obawą i rezerwą. Czytając książki w tej tematyce, moja wyobraźnia działa na najwyższych obrotach. Stawiam się na miejscu bohaterów, przeżywam ich ból, rozterki i cierpienia. Po zakończeniu czytania jest mi ciężko dojść do siebie, a moje myśli krążą wokół tego, co bym zrobiła, gdybym żyła w tamtych czasach.

Franciszek Szczęsny opowiada losy Marty i Maksymiliana, których dzieli wszystko, a połączyła miłość. Marta jest chrześcijanką. Mimo że miała liczne rodzeństwo, przez chorobę została jedyną latoroślą. Maksymilian to robotnik, pochodzenia żydowskiego, który zakochuje się w nieodpowiedniej dziewczynie. Gotowy był dla niej zrezygnować z własnej rodziny. Los jednak nie jest dla nich łaskawy. Historia opowiedziana przez Franciszka Szczęsnego wydarzyła się naprawdę. Wszystko jednak zaczyna się od Xavera, który to z żoną i córką Martą postanawiają wrócić o Polski i przenieść się do wolnego miasta Gdańsk, aby tam zacząć nowe życie. Nie wszystko jednak idzie tak, jakby tego sobie życzył, ponieważ jego marzenia zdecydowanie nie mieszczą się w budżecie, jaki posiadają, toteż możliwości są dla nich raczej ograniczone.

Niestety książka nie wciągnęła mnie i nie porwała. Liczyłam na wzruszającą historię, pełną walki o szczęście, siły i wytrwałości, a dostałam… spory zastrzyk historii i ciekawostek. Zostałam zebrana do Gdańska z lat 20 XX wieku i miałam wrażenie, że czytam przewodnik po mieście. Pojawiały się liczne przypisy dotyczące aktualnych nazw ulic. Niestety wytrącało mnie to z rytmu czytania, a ciężko mi było nie zwracać na nie uwagi. Dodatkowo pojawiało się wiele opisów historycznych miejsc, osób czy spraw politycznych, które dla mnie jako kobiety nie były zbytnio istotne, a nawet przez to traciłam zainteresowanie książką. W książce ujęło mnie za to to, że historia ta wydarzyła się naprawdę i dotyczy pary, którą to autor miał szanse poznać osobiście, a przynajmniej Martę. O tym mogłam przekonać się, czytając Posłowie. Autor opisuje uczucia bohaterów, pary zakochanych, których miłość wystawiana jest na próbę na każdym krok. Od długiego rozstania, przez brak akceptacji rodzin, wojnę i zagrożenia do wspólnie spędzonych dni w swoim domu.

Reasumując: Niestety tym razem nie mogę wyrazić entuzjazmu, ponieważ uważam, że historia została trochę przytłumiona ilością informacji historycznych. Niemniej jednak dla historyków i fanów ciekawostek ta pozycja powinna znaleźć się na liście, książek do przeczytania. Jedna rzecz zapadła mi w pamięć: nie ma znaczenia, czym człowiek się zasłuży, co zrobi dla innych ludzi – pochodzenie, czy wyznanie wiary w oczach niektórych ludzi, jest ważniejsze od zasług.

Papierowy Bluszcz