Wyspa luzu
Cena: 34,99 zł 29,74 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Czasem, by życie nabrało tempa, trzeba... zwolnić
Michał, absolwent prawa, który nigdy nie podjął pracy w zawodzie, prowadzi audycje radiowe poświęcone podróżom. Od ukończenia przez niego studiów minęło pięć lat – dziś już nic go nie łączy z dawnymi przyjaciółmi ani z byłą dziewczyną, Natalią, która kiedyś go zraniła. Mimo to decyduje się wziąć udział w zjeździe absolwentów. Tam odkrywa, że wszystko, co słyszał o Natalii... było kłamstwem. Uświadamia sobie, że to on skrzywdził swoją dziewczynę.
Wyrzuty sumienia nie dają mu spokoju, dlatego postanawia wyruszyć na Kos, gdzie teraz mieszka Natalia, aby przeprosić ją za błędy przeszłości. Jednocześnie planuje stworzyć cykl reportaży o tej wyspie. Nie spodziewa się jednak, że Grecja, mimo swoich zapachów, widoków i słodkiego rytmu życia siga, siga, tak mocno nadepnie mu na odcisk – ani że popchnie go z powrotem w ramiona dawnej miłości.
Natalia i Michał są dziś zupełnie innymi ludźmi niż pięć lat temu. Ale na słonecznej wyspie, gdzie czas płynie wolniej, a mieszkańcom nie brakuje luzu, może wydarzyć się wszystko...
Michał, absolwent prawa, który nigdy nie podjął pracy w zawodzie, prowadzi audycje radiowe poświęcone podróżom. Od ukończenia przez niego studiów minęło pięć lat – dziś już nic go nie łączy z dawnymi przyjaciółmi ani z byłą dziewczyną, Natalią, która kiedyś go zraniła. Mimo to decyduje się wziąć udział w zjeździe absolwentów. Tam odkrywa, że wszystko, co słyszał o Natalii... było kłamstwem. Uświadamia sobie, że to on skrzywdził swoją dziewczynę.
Wyrzuty sumienia nie dają mu spokoju, dlatego postanawia wyruszyć na Kos, gdzie teraz mieszka Natalia, aby przeprosić ją za błędy przeszłości. Jednocześnie planuje stworzyć cykl reportaży o tej wyspie. Nie spodziewa się jednak, że Grecja, mimo swoich zapachów, widoków i słodkiego rytmu życia siga, siga, tak mocno nadepnie mu na odcisk – ani że popchnie go z powrotem w ramiona dawnej miłości.
Natalia i Michał są dziś zupełnie innymi ludźmi niż pięć lat temu. Ale na słonecznej wyspie, gdzie czas płynie wolniej, a mieszkańcom nie brakuje luzu, może wydarzyć się wszystko...
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura kobieca
- Wydawca: Zaczytani, 2025
- Format: 130x210, skrzydełka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 266
- ISBN: 978-83-8373-509-2
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 6 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Mirosława Dudko | (5.02.2025) |
"Nie staraj się zrozumieć wszystkiego, bo wszystko stanie się niezrozumiałe."
Dzisiejszy świat zmusza na do szybkiego życia. Wszystko chcielibyśmy mieć tu i teraz jak najszybciej, Gdy coś na nie wychodzi, dzieje się wbrew naszym oczekiwaniom, wówczas pojawiają się frustracja, niezadowolenia, poczucie zawodu i żalu. Nie potrafimy odpuścić, wyluzować, odpocząć, pozostawić sprawy swojemu biegowi. Tak było w życiu bohaterów książki „Wyspa Luzu”, którzy w pewnym momencie zrozumieli, że „Czasem, by życie nabrało tempa, trzeba... zwolnić”
Natalia Wolska ma zamiar wyjechać do Grecji, po tym, jak rozstała się z Michałem Kryńskim, z którym planowała wziąć ślub. Niestety, nie wszystko potoczyło się tak jak oboje chcieli. Wskutek pewnych wydarzeń, o których dowiadujemy się w trakcie poznawania fabuły, Natalia pragnie zapomnieć o przeszłości i odpocząć od niej na greckiej wyspie i ułożyć sobie życie na nowo. W efekcie pozostaje tam na dłużej. Trudny czas pomógł jej przetrwać Rafał, niedoszły świadek na odwołanym ślubie i kolega Michała z czasów studiów.
To było pięć lat temu.
Michał Kryński jest absolwentem prawa, ale teraz pracuje w radio prowadząc audycje podróżnicze. Dziś, po pięciu latach od ukończenia studiów wszystko w jego życiu wygląda inaczej. Z przeszłością niewiele go łączy, a już najmniej z jego byłą dziewczyną, Natalią, o której jest przekonany, że go zdradziła i zawiodła w tamtym czasie. Ma teraz okazję spotkać się z kolegami ze studiów, a wśród nich jest Rafał, który postanawia zdradzić Michałowi prawdę o Natalii.
Dawnych kolegów zastajemy w jednej z wrocławskich restauracji, gdy wspominają lata studiów. W pewnym momencie Rafał wyjawia Michałowi prawdę o tym, co wydarzyło się w przeszłości i okazuje się, że wina nie jest po stronie dziewczyny, lecz Michała. Dociera do niego fakt, że to przyczynił się do zakończenia związki z Natalią. Postanawia odnaleźć swoją dawna miłość, więc wylatuje do Grecji z planem zrobienia cyklu reportaży i naprawienia tego, co zepsuł.
To kolejna podróż w niezwykłe i piękne rejony świata zafundowane nam przez panią Jolantę Kosowską. Każda jej powieść zabiera czytelników do różnych krajów, które pokazywane są z nieco innej strony, niż możemy o nich przeczytać na przykład w folderach turystycznych. Tym razem odwiedzamy urokliwą grecką wyspę Kos i wsiąkamy w jej atmosferę, kulturę i smaki. Jest ona tłem dla pokazania historii Michała i Natalii, na których wyspa ma niesamowity wpływ. Nie spotkałam się jeszcze w żadnej powieści, by miejscem akcji była ta niewielka grecka wyspa. Z reguły jest nią Kreta lub Korfu, a po raz pierwszy powieść zabiera czytelnika na wyspę Kos. Została ona przedstawiona tak, że można nabrać chęci na jej odwiedzenie. Zanim jednak tam się udajemy, najpierw dowiadujemy się, co wydarzyło się kilka lat temu między Michałem i Natalią oraz co robią teraz.
Fabuła wyraźnie ma dwie części: pierwsza dzieje się w Polsce, a druga w Grecji i ta druga część jest znacznie ciekawsza i barwniejsza. Przez prawie połowę powieści mamy rozmowy, wspomnienia tego, co było, krążenia wokół tematu Michała i Natalii. Ta część jest trochę za długa i nie mogłam już doczekać się, aż fabuła przeniesie mnie do Grecji. O ich związku i tym, co ich podzieliło dowiadujemy się stopniowo. Czasami autorka stosuje zbyt opisowe partie materiału, w których opowiada o tych zdarzeniach.
Bardzo podobała mi się część, gdy Michał poleciał do Grecji. Czytało się ją naprawdę z przyjemnością, bo autorka tutaj pokazała swoje zauroczenie wyspą Kos i swój talent do przekazania wrażeń i uroków tego miejsca. Autorka trafnie zestawiła polską mentalność z greckim luzem, ale jednocześnie dała poczuć piękno wyspy, jej dobre, ale i niebezpieczne strony. W trafnie dobranych słowach, z zastosowaniem lekkiego stylu, działających na wyobraźnię sugestywnych słowach oddaje osobowość Greków, ich podejście do życia, kulturę, zapierające dech krajobrazy, zapachy roślin i smak tradycyjnych potraw, ale też potrafi doskonale oddać emocje, jakie towarzyszą bohaterom w różnych sytuacjach.
"Wyspa Luzu" to kolejna ujmująca powieść z urokliwymi zakątkami, która opowiada o błędach, jakie popełniamy w życiu, które potrafią nieźle w nim namieszać. Jednak wszystko można naprawić, jeżeli pozwolimy miłości dojść do głosu. Czasu nie cofniemy, ale możemy zrobić wszystko, by przyszłość była lepsza od przeszłości. Pani Jolanta Kosowska napisała romantyczną historię pokazując, że często kłócimy się o drobiazgi, przejmujemy drobnymi niepowodzeniami i problemami, jakie zdarzają się w życiu, a zbyt rzadko doceniamy chwilę, cieszymy się tym, co mamy. Skoro nie możemy czegoś zmienić i nie mamy na to wpływu, nie ma potrzeby się tym przejmować.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Zaczytani
Dzisiejszy świat zmusza na do szybkiego życia. Wszystko chcielibyśmy mieć tu i teraz jak najszybciej, Gdy coś na nie wychodzi, dzieje się wbrew naszym oczekiwaniom, wówczas pojawiają się frustracja, niezadowolenia, poczucie zawodu i żalu. Nie potrafimy odpuścić, wyluzować, odpocząć, pozostawić sprawy swojemu biegowi. Tak było w życiu bohaterów książki „Wyspa Luzu”, którzy w pewnym momencie zrozumieli, że „Czasem, by życie nabrało tempa, trzeba... zwolnić”
Natalia Wolska ma zamiar wyjechać do Grecji, po tym, jak rozstała się z Michałem Kryńskim, z którym planowała wziąć ślub. Niestety, nie wszystko potoczyło się tak jak oboje chcieli. Wskutek pewnych wydarzeń, o których dowiadujemy się w trakcie poznawania fabuły, Natalia pragnie zapomnieć o przeszłości i odpocząć od niej na greckiej wyspie i ułożyć sobie życie na nowo. W efekcie pozostaje tam na dłużej. Trudny czas pomógł jej przetrwać Rafał, niedoszły świadek na odwołanym ślubie i kolega Michała z czasów studiów.
To było pięć lat temu.
Michał Kryński jest absolwentem prawa, ale teraz pracuje w radio prowadząc audycje podróżnicze. Dziś, po pięciu latach od ukończenia studiów wszystko w jego życiu wygląda inaczej. Z przeszłością niewiele go łączy, a już najmniej z jego byłą dziewczyną, Natalią, o której jest przekonany, że go zdradziła i zawiodła w tamtym czasie. Ma teraz okazję spotkać się z kolegami ze studiów, a wśród nich jest Rafał, który postanawia zdradzić Michałowi prawdę o Natalii.
Dawnych kolegów zastajemy w jednej z wrocławskich restauracji, gdy wspominają lata studiów. W pewnym momencie Rafał wyjawia Michałowi prawdę o tym, co wydarzyło się w przeszłości i okazuje się, że wina nie jest po stronie dziewczyny, lecz Michała. Dociera do niego fakt, że to przyczynił się do zakończenia związki z Natalią. Postanawia odnaleźć swoją dawna miłość, więc wylatuje do Grecji z planem zrobienia cyklu reportaży i naprawienia tego, co zepsuł.
To kolejna podróż w niezwykłe i piękne rejony świata zafundowane nam przez panią Jolantę Kosowską. Każda jej powieść zabiera czytelników do różnych krajów, które pokazywane są z nieco innej strony, niż możemy o nich przeczytać na przykład w folderach turystycznych. Tym razem odwiedzamy urokliwą grecką wyspę Kos i wsiąkamy w jej atmosferę, kulturę i smaki. Jest ona tłem dla pokazania historii Michała i Natalii, na których wyspa ma niesamowity wpływ. Nie spotkałam się jeszcze w żadnej powieści, by miejscem akcji była ta niewielka grecka wyspa. Z reguły jest nią Kreta lub Korfu, a po raz pierwszy powieść zabiera czytelnika na wyspę Kos. Została ona przedstawiona tak, że można nabrać chęci na jej odwiedzenie. Zanim jednak tam się udajemy, najpierw dowiadujemy się, co wydarzyło się kilka lat temu między Michałem i Natalią oraz co robią teraz.
Fabuła wyraźnie ma dwie części: pierwsza dzieje się w Polsce, a druga w Grecji i ta druga część jest znacznie ciekawsza i barwniejsza. Przez prawie połowę powieści mamy rozmowy, wspomnienia tego, co było, krążenia wokół tematu Michała i Natalii. Ta część jest trochę za długa i nie mogłam już doczekać się, aż fabuła przeniesie mnie do Grecji. O ich związku i tym, co ich podzieliło dowiadujemy się stopniowo. Czasami autorka stosuje zbyt opisowe partie materiału, w których opowiada o tych zdarzeniach.
Bardzo podobała mi się część, gdy Michał poleciał do Grecji. Czytało się ją naprawdę z przyjemnością, bo autorka tutaj pokazała swoje zauroczenie wyspą Kos i swój talent do przekazania wrażeń i uroków tego miejsca. Autorka trafnie zestawiła polską mentalność z greckim luzem, ale jednocześnie dała poczuć piękno wyspy, jej dobre, ale i niebezpieczne strony. W trafnie dobranych słowach, z zastosowaniem lekkiego stylu, działających na wyobraźnię sugestywnych słowach oddaje osobowość Greków, ich podejście do życia, kulturę, zapierające dech krajobrazy, zapachy roślin i smak tradycyjnych potraw, ale też potrafi doskonale oddać emocje, jakie towarzyszą bohaterom w różnych sytuacjach.
"Wyspa Luzu" to kolejna ujmująca powieść z urokliwymi zakątkami, która opowiada o błędach, jakie popełniamy w życiu, które potrafią nieźle w nim namieszać. Jednak wszystko można naprawić, jeżeli pozwolimy miłości dojść do głosu. Czasu nie cofniemy, ale możemy zrobić wszystko, by przyszłość była lepsza od przeszłości. Pani Jolanta Kosowska napisała romantyczną historię pokazując, że często kłócimy się o drobiazgi, przejmujemy drobnymi niepowodzeniami i problemami, jakie zdarzają się w życiu, a zbyt rzadko doceniamy chwilę, cieszymy się tym, co mamy. Skoro nie możemy czegoś zmienić i nie mamy na to wpływu, nie ma potrzeby się tym przejmować.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Zaczytani
Zdzisław Szymański | (8.02.2025) |
„Natalia w blasku świec, Natalia na uczelni, Natalia tańcząca w strumieniach deszczu, Natalia pływająca w jeziorze”
Czy od takiej kobiety można oddzielić się murem, utwardzonym egoizmem?
Można…
Mięczak, który opuścił bezpieczną skorupę rodzinnego domu, jest niereformowalny. Nie na próżno wbito mu do głowy zasadę, że w konsekwencji niesprawiedliwości jedni się zaharowują, a inni ciągle chorują.
Michał bezpiecznie przekształcił się z denerwującego skorupiaka w konfliktowego sztywniaka. Nietolerancyjni ludzie zapomnieli usypać przed nim dywan z czerwonych kwiatów. Ten kolor będzie mi się kojarzył z odlotową sukienką Natalii.
„- Pięknie wyglądasz! Idziesz komuś dokopać czy kogoś zdobyć?”
Wcześniej warto byłoby przypomnieć sobie, że trzeba patrzeć pod nogi. Grunt może być niepewny nawet na uroczej Wyspie luzu.
„Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki ani w to samo gówno”
Ja pierniczę! Jak można być takim sztywniakiem jak Michał? Można, bo przecież tak jest wygodniej. Nikt nie zrani kamienia, a najwyżej spowoduje jego pękniecie jak szmaragdu.
„Człowieku, to jest życie, a w życiu trzeba trochę być trochę elastycznym – zaatakowała mnie niespodziewanie. Nikt nie lubi drętwych facetów.”
Kobieta jest jak grecka wyspa: zachwycająca, olśniewająca, budzi wyobraźnię. Facet, którego przeszłe uczucia miały wartość tandetnej kłódki, teraz postanowił zaistnieć w życiu Natalii.
„Twoja bliskość odurza bardziej niż prochy”
No, nie błysnął.
Pani Jolanta Kosowska zaprosiła mnie innych czytelników na „Wyspę luzu”. Miałem okazję wyobrazić sobie niesamowitą wyspę Kos z jej atrakcjami. W pełni doceniam wysiłek twórczy Autorki, ale jedyne moje uczucie po tej lekturze to zmęczenie. Potrzebny jest mi reset.
Czy od takiej kobiety można oddzielić się murem, utwardzonym egoizmem?
Można…
Mięczak, który opuścił bezpieczną skorupę rodzinnego domu, jest niereformowalny. Nie na próżno wbito mu do głowy zasadę, że w konsekwencji niesprawiedliwości jedni się zaharowują, a inni ciągle chorują.
Michał bezpiecznie przekształcił się z denerwującego skorupiaka w konfliktowego sztywniaka. Nietolerancyjni ludzie zapomnieli usypać przed nim dywan z czerwonych kwiatów. Ten kolor będzie mi się kojarzył z odlotową sukienką Natalii.
„- Pięknie wyglądasz! Idziesz komuś dokopać czy kogoś zdobyć?”
Wcześniej warto byłoby przypomnieć sobie, że trzeba patrzeć pod nogi. Grunt może być niepewny nawet na uroczej Wyspie luzu.
„Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki ani w to samo gówno”
Ja pierniczę! Jak można być takim sztywniakiem jak Michał? Można, bo przecież tak jest wygodniej. Nikt nie zrani kamienia, a najwyżej spowoduje jego pękniecie jak szmaragdu.
„Człowieku, to jest życie, a w życiu trzeba trochę być trochę elastycznym – zaatakowała mnie niespodziewanie. Nikt nie lubi drętwych facetów.”
Kobieta jest jak grecka wyspa: zachwycająca, olśniewająca, budzi wyobraźnię. Facet, którego przeszłe uczucia miały wartość tandetnej kłódki, teraz postanowił zaistnieć w życiu Natalii.
„Twoja bliskość odurza bardziej niż prochy”
No, nie błysnął.
Pani Jolanta Kosowska zaprosiła mnie innych czytelników na „Wyspę luzu”. Miałem okazję wyobrazić sobie niesamowitą wyspę Kos z jej atrakcjami. W pełni doceniam wysiłek twórczy Autorki, ale jedyne moje uczucie po tej lekturze to zmęczenie. Potrzebny jest mi reset.
Teresa Wojnarowska | (10.02.2025) |
"Ważne jest tylko to, co jest nieodwracalne, bo tego nie można już zmienić. Skoro nie można tego zmienić, to trzeba to zaakceptować. (...) Resztę rzeczy można naprawić, ale tym naprawialnym też trzeba się przyjrzeć. Są wśród nich rzeczy warte naprawienia i są te, na które nie warto tracić już więcej sił i energii."
"Wyspa luzu" to opowieść o spojrzeniu na własne życie pod zupełnie innym kątem, o zaakceptowaniu przeszłości i zmierzeniu się z konsekwencjami własnych wyborów i czynów. To próba pokazania, że inny styl życia może uratować nas przed szaleństwem. Trzeba próbować dojść z samym sobą do porozumienia, trzeba sobie wybaczyć, aby móc potem zrobić to samo w stosunku do innych osób. Siga, siga, czyli wyluzuj, to filozofia, która nie ignoruje problemów, ale nie stawia ich też w centrum naszej ziemskiej egzystencji. Sensem życia jest w końcu miłość, a ta nigdy nie powinna kojarzyć się nam z kłopotem, którego nie da się rozwiązać.
Gorąco polecam
link do całej recenzji:
https://wojnarowska.blog/index.php/2025/02/10/jolanta-kosowska-wyspa-luzu/
"Wyspa luzu" to opowieść o spojrzeniu na własne życie pod zupełnie innym kątem, o zaakceptowaniu przeszłości i zmierzeniu się z konsekwencjami własnych wyborów i czynów. To próba pokazania, że inny styl życia może uratować nas przed szaleństwem. Trzeba próbować dojść z samym sobą do porozumienia, trzeba sobie wybaczyć, aby móc potem zrobić to samo w stosunku do innych osób. Siga, siga, czyli wyluzuj, to filozofia, która nie ignoruje problemów, ale nie stawia ich też w centrum naszej ziemskiej egzystencji. Sensem życia jest w końcu miłość, a ta nigdy nie powinna kojarzyć się nam z kłopotem, którego nie da się rozwiązać.
Gorąco polecam
link do całej recenzji:
https://wojnarowska.blog/index.php/2025/02/10/jolanta-kosowska-wyspa-luzu/
Michał Machnacki | (9.03.2025) |
Wyspa Kos zachwyca niezwykłą urodą, oferując turkusowe wody, białe plaże, starożytne zabytki oraz bujną roślinność, tworząc idealne połączenie natury i historii. To miejsce warte jest odwiedzenia, warte zanurzenia się w ten idealny klimat do odpoczynku. I właśnie w taką cudowną rzeczywistość, z dala od zmartwień, zabiera nas w swojej najnowszej powieści pani Jolanta Kosowska.
Zanim napiszę o jej treści, kilka słów o autorce. Jolanta Kosowska pochodzi z Opolszczyzny. Część swojego życia spędziła w stolicy Dolnego Śląska, we Wrocławiu, a także w niewielkiej miejscowości pod magiczną górą Ślężą, w Sobótce, gdzie można spotkać turystów wyruszających na szczyt, który zaliczany jest do Korony Gór Polski. Jolanta Kosowska zachwyca swoimi powieściami rzesze swoich fanów, pozyskuje nowych. Ja już chyba zaliczam się do tych pierwszych, ponieważ to kolejna książka, którą przeczytałem z ogromnym zainteresowaniem i przyjemnością.
Turkusowa okładka, rajska plaża i kobieta. Czasy jak najbardziej współczesne. To widać zdecydowanie, gdy weźmiemy lekturę do ręki. Wydawnictwo Zaczytani rekomenduje powieść jako romans. I jest to romans, ale napisany w sposób bardzo ciekawy, a nie jakieś ble, ble, ble.
Wyspa luzu to powieść o miłości, najpierw jednak trzeba do niej dorosnąć. Najpierw trzeba uniezależnić się od innych i żyć własnym życiem, w rytm swojego serca. Głównymi postaciami powieści jest Natalia i Michał. Ważną rolę odgrywa też Rafał. Są to ludzie, których skrzyżował los na swojej drodze podczas studiów we Wrocławiu. Poznajemy ich i ich dzieje sprzed pięciu lat i w chwili obecnej. Opowieść prowadzona jest w pierwszej osobie. Możemy w ten sposób poznać, jak każde z młodych ludzi, widział sytuację, do której doszło w tym czasie. A trzeba koniecznie napisać, że Wtedy Natalia i Michał nie widzieli świata poza sobą. Niestety życie płata różne figle, ktoś może popsuć sielankę i nie być zadowolony z takiego obrotu sprawy. I to, co wydawało się, że będzie trwało w myśl, że Cię nie opuszczę aż do śmierci, runie jak domek z kart. I tak się niestety dzieje w przypadku dwójki zakochanych. Mija pięć lat. Każde z nich prowadzi swoje życie. Jednak kolejny zbieg okoliczności powoduje, że dojrzali już zdecydowanie bardziej ludzie przypadkowo wpadają na siebie w Grecji, na wyspie Kos.
Zanim do tego dojdzie, dowiemy się, jaką rolę odegrał w tym Rafał. Jakimi ludźmi była babcia Michała (babcie są kochane, to święta prawda) oraz nieznosząca sprzeciwu matka. Losy ludzkie są pokręcone, a miłość potrafi chodzić własnymi ścieżkami. Czy ta opowieść skończy się szczęśliwie?
Zanim napiszę o jej treści, kilka słów o autorce. Jolanta Kosowska pochodzi z Opolszczyzny. Część swojego życia spędziła w stolicy Dolnego Śląska, we Wrocławiu, a także w niewielkiej miejscowości pod magiczną górą Ślężą, w Sobótce, gdzie można spotkać turystów wyruszających na szczyt, który zaliczany jest do Korony Gór Polski. Jolanta Kosowska zachwyca swoimi powieściami rzesze swoich fanów, pozyskuje nowych. Ja już chyba zaliczam się do tych pierwszych, ponieważ to kolejna książka, którą przeczytałem z ogromnym zainteresowaniem i przyjemnością.
Turkusowa okładka, rajska plaża i kobieta. Czasy jak najbardziej współczesne. To widać zdecydowanie, gdy weźmiemy lekturę do ręki. Wydawnictwo Zaczytani rekomenduje powieść jako romans. I jest to romans, ale napisany w sposób bardzo ciekawy, a nie jakieś ble, ble, ble.
Wyspa luzu to powieść o miłości, najpierw jednak trzeba do niej dorosnąć. Najpierw trzeba uniezależnić się od innych i żyć własnym życiem, w rytm swojego serca. Głównymi postaciami powieści jest Natalia i Michał. Ważną rolę odgrywa też Rafał. Są to ludzie, których skrzyżował los na swojej drodze podczas studiów we Wrocławiu. Poznajemy ich i ich dzieje sprzed pięciu lat i w chwili obecnej. Opowieść prowadzona jest w pierwszej osobie. Możemy w ten sposób poznać, jak każde z młodych ludzi, widział sytuację, do której doszło w tym czasie. A trzeba koniecznie napisać, że Wtedy Natalia i Michał nie widzieli świata poza sobą. Niestety życie płata różne figle, ktoś może popsuć sielankę i nie być zadowolony z takiego obrotu sprawy. I to, co wydawało się, że będzie trwało w myśl, że Cię nie opuszczę aż do śmierci, runie jak domek z kart. I tak się niestety dzieje w przypadku dwójki zakochanych. Mija pięć lat. Każde z nich prowadzi swoje życie. Jednak kolejny zbieg okoliczności powoduje, że dojrzali już zdecydowanie bardziej ludzie przypadkowo wpadają na siebie w Grecji, na wyspie Kos.
Zanim do tego dojdzie, dowiemy się, jaką rolę odegrał w tym Rafał. Jakimi ludźmi była babcia Michała (babcie są kochane, to święta prawda) oraz nieznosząca sprzeciwu matka. Losy ludzkie są pokręcone, a miłość potrafi chodzić własnymi ścieżkami. Czy ta opowieść skończy się szczęśliwie?
Ewelina Górowska | (2.04.2025) |
Zaglądając na mój blog, wiecie już, że Jolanta Kosowska jest jedną z moich ulubionych pisarek, a jej książki, zawsze wywołują we mnie olbrzymie emocje i w każdej z nich odnajdę postać, z którą mogę się naprawdę utożsamić, a to z kolei sprawia, że przeżywam tę książkę po stokroć mocniej i zawsze mam absolutne przekonanie, że czeka mnie piękna i emocjonalna podróż... nie tylko w wyjątkowe miejsca, których nie znajdziemy w tradycyjnym przewodniku, ale przede wszystkim w głąb ludzkich serc i dusz...więc gdy "Wyspa luzu" pojawiła się w zapowiedziach wydawniczych, wiedziałam, że znów będzie czekała na mnie kolejna fascynująca historia, która wryje się w serce i zostawi w nim ślad na długi czas.
Tym razem wraz z Autorką wyruszamy na wyspę Kos, gdzie życie toczy się leniwie, na wszystko jest czas, a co nie zrobi się dziś, można zrobić jutro i też nic się nie stanie, ludzie tam żyjący mają dystans nie tylko do siebie, ale i do otaczającej ich rzeczywistości, cieszą się z tego co mają, doceniają tych, z którymi spędzają czas, a przyjezdni początkowo zszokowani, powoli się przekonują, że czasami warto zwolnić, wyluzować, porzucić nieustający pęd i pokochać samego siebie. Jednak zanim dojdziemy do tego momentu, musimy poznać trudną historię Michała i Natalii, która pokazuje, jak łatwo możemy się pogubić w codzienności gdy pojawiają się kłopoty, uwierzyć w rzucane lekko przez innych oskarżenia i tworzone dla naszych oczu mistyfikacje, dać się zwieść kłamstwom i podszeptom, nie dając szansy na poznanie uczuć, emocji i tłumaczeń drugiej strony.
Gdy prawda wychodzi na jaw, a Michał w końcu otworzy oczy i zauważy, że wszystko, co się działo pięć lat wcześniej, było tylko grą, gnany wyrzutami sumienia chłopak postanawia odnaleźć byłą narzeczoną...
Jolanta Kosowska ponownie zabrała mnie w fantastyczną podróż, gdzie po raz kolejny udowodniła, że prawdziwa miłość zawsze zwycięży i choćby miało to trwać latami, prawda zawsze ujrzy światło dzienne. Swoimi opisami rozbudziła wyobraźnię, otwarła serce, sprawia, że bez chwili wahania dałam się porwać w ekscytującą podróż. Tym razem poznajemy Kos, poznajemy tę wyspę krok po kroku, widzimy ją oczami nie tylko samej pisarki, ale i bohaterów, wraz z nimi wędrujemy przez piaszczyste plaże, podziwiamy wschody i zachody słońca nad spokojnym Morzem Egejskim.
"Wędrujemy" uliczkami malowniczych miasteczek, niemal "czujemy" w ustach smakowite lokalne dania i napoje, obserwujemy niezwykłe pawie w rezerwacie dla nich stworzonym. Chłonie się ten niepowtarzalny klimat płynący z każdej strony, do tego mnóstwo emocji i chce się więcej i więcej...
Niejednokrotnie odkrywa się z zaskoczeniem drugie a może nawet i trzecie dno tej historii...
Książkę czyta się bardzo szybko, choć akcja nie goni na złamanie karku. Trudna przeszłość wszystkich głównych bohaterów, którą poznajemy z każdą przewróconą stroną, nie daje im o sobie zapomnieć.
Naprzemienna narracja pozwala poznać ich bardziej. Wywołuje całą masę emocji, niejednokrotnie zaskoczenie, wzruszenie, ale i współczucie. Zmusza do refleksji nad trafnością podejmowanych przez nich decyzji...
Z każdym z nich łatwo się utożsamić, zrozumieć ich emocje i motywy, odnaleźć cząstkę siebie.
Autorka jak zawsze porusza wiele trudnych tematów, które zostają otwarte gdzieś z tyłu głowy i sprawiają, że nie tak łatwo przejść nad nimi do porządku dnia codziennego.
Za każdym razem zaznaczam, że pani Jola maluje piękne, niezwykle ciepłe obrazy swoim słowem. W jej książkach nie sposób się nie zakochać.
Jeśli jeszcze nie znacie książek pani Joli, koniecznie to nadróbcie, bo autorka pisze niesamowicie piękne życiowe historie.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Przepiękne i barwne opisy wpływają na wyobraźnię, łatwo jest się odnaleźć w sytuacji tuż obok bohaterów, odnosi się wrażenie, że jest się częścią powieści i jest to niezwykle magiczne uczucie. Jolanta Kosowska po raz kolejny udowodniła, że po przeczytaniu jej nowej powieści będzie się chciało zabrać plecak i wyruszyć w podróż szlakami opisanymi w książce.
Tym razem wraz z Autorką wyruszamy na wyspę Kos, gdzie życie toczy się leniwie, na wszystko jest czas, a co nie zrobi się dziś, można zrobić jutro i też nic się nie stanie, ludzie tam żyjący mają dystans nie tylko do siebie, ale i do otaczającej ich rzeczywistości, cieszą się z tego co mają, doceniają tych, z którymi spędzają czas, a przyjezdni początkowo zszokowani, powoli się przekonują, że czasami warto zwolnić, wyluzować, porzucić nieustający pęd i pokochać samego siebie. Jednak zanim dojdziemy do tego momentu, musimy poznać trudną historię Michała i Natalii, która pokazuje, jak łatwo możemy się pogubić w codzienności gdy pojawiają się kłopoty, uwierzyć w rzucane lekko przez innych oskarżenia i tworzone dla naszych oczu mistyfikacje, dać się zwieść kłamstwom i podszeptom, nie dając szansy na poznanie uczuć, emocji i tłumaczeń drugiej strony.
Gdy prawda wychodzi na jaw, a Michał w końcu otworzy oczy i zauważy, że wszystko, co się działo pięć lat wcześniej, było tylko grą, gnany wyrzutami sumienia chłopak postanawia odnaleźć byłą narzeczoną...
Jolanta Kosowska ponownie zabrała mnie w fantastyczną podróż, gdzie po raz kolejny udowodniła, że prawdziwa miłość zawsze zwycięży i choćby miało to trwać latami, prawda zawsze ujrzy światło dzienne. Swoimi opisami rozbudziła wyobraźnię, otwarła serce, sprawia, że bez chwili wahania dałam się porwać w ekscytującą podróż. Tym razem poznajemy Kos, poznajemy tę wyspę krok po kroku, widzimy ją oczami nie tylko samej pisarki, ale i bohaterów, wraz z nimi wędrujemy przez piaszczyste plaże, podziwiamy wschody i zachody słońca nad spokojnym Morzem Egejskim.
"Wędrujemy" uliczkami malowniczych miasteczek, niemal "czujemy" w ustach smakowite lokalne dania i napoje, obserwujemy niezwykłe pawie w rezerwacie dla nich stworzonym. Chłonie się ten niepowtarzalny klimat płynący z każdej strony, do tego mnóstwo emocji i chce się więcej i więcej...
Niejednokrotnie odkrywa się z zaskoczeniem drugie a może nawet i trzecie dno tej historii...
Książkę czyta się bardzo szybko, choć akcja nie goni na złamanie karku. Trudna przeszłość wszystkich głównych bohaterów, którą poznajemy z każdą przewróconą stroną, nie daje im o sobie zapomnieć.
Naprzemienna narracja pozwala poznać ich bardziej. Wywołuje całą masę emocji, niejednokrotnie zaskoczenie, wzruszenie, ale i współczucie. Zmusza do refleksji nad trafnością podejmowanych przez nich decyzji...
Z każdym z nich łatwo się utożsamić, zrozumieć ich emocje i motywy, odnaleźć cząstkę siebie.
Autorka jak zawsze porusza wiele trudnych tematów, które zostają otwarte gdzieś z tyłu głowy i sprawiają, że nie tak łatwo przejść nad nimi do porządku dnia codziennego.
Za każdym razem zaznaczam, że pani Jola maluje piękne, niezwykle ciepłe obrazy swoim słowem. W jej książkach nie sposób się nie zakochać.
Jeśli jeszcze nie znacie książek pani Joli, koniecznie to nadróbcie, bo autorka pisze niesamowicie piękne życiowe historie.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Przepiękne i barwne opisy wpływają na wyobraźnię, łatwo jest się odnaleźć w sytuacji tuż obok bohaterów, odnosi się wrażenie, że jest się częścią powieści i jest to niezwykle magiczne uczucie. Jolanta Kosowska po raz kolejny udowodniła, że po przeczytaniu jej nowej powieści będzie się chciało zabrać plecak i wyruszyć w podróż szlakami opisanymi w książce.
Elżbieta Rusiecka | (19.03.2025) |
Czy miłość może zmienić się w nienawiść?
Wiemy wszyscy, że te dwa przeciwstawne uczucia, na pozór niemające z sobą nic wspólnego, w rzeczywistości są ze sobą ściśle powiązane.
Jolanta Kosowska to podróżniczka, w swoich książkach zawsze zabiera czytelników w różne zakątki świata. W każdej swojej książce nie szczędzi nam pięknych opisów z odwiedzanych miejsc, które odmalowane ręką autorki zaczynają pobudzać naszą wyobraźnię i zmysły. Tak i tym razem zabiera nas w podróż na piękną, wyspę luzu, Kos.
Natalia i Michał na studiach byli kochającą się parą, ale splot różnych niewyjaśnionych zdarzeń jest przyczyną nagłego ich rozstania. Po latach na zjeździe absolwentów Michał odkrywa, że wszystko, co wydawało się prawdą, było kłamstwem. Uświadamia sobie, że to on skrzywdził swoją dziewczynę. Wyrzuty sumienia nie dają mu spokoju, dlatego postanawia wyruszyć na Kos, gdzie teraz mieszka Natalia, aby przeprosić i wyjaśnić nieporozumienie z przeszłości.
Kocham książki, ale kocham też podróże i właśnie, dlatego uwielbiam powieści, w których mogę zaspokoić te dwie miłości. To dwa w jednym, gdzie dostaję piękną romantyczną historia, która zapewni mi też podróż do miejsc, w których jeszcze nie byłem.
„Wyspa luzu” to najnowsza powieść Jolanty Kosowskiej. Piękna historia, której urok tkwi w prostym, aczkolwiek obrazowym przekazie. Wzruszająca historia o miłości, tęsknocie, bólu i przebaczeniu, o pokręconych losach ludzkich.
Autorka przypomina nam, że w życiu zdarza się tak, iż intensywna, gorąca miłość, może trwać wiecznie, ale może też przerodzić się w nienawiść, gdy poczucie zaufania zostanie zniszczone.
Wiemy wszyscy, że te dwa przeciwstawne uczucia, na pozór niemające z sobą nic wspólnego, w rzeczywistości są ze sobą ściśle powiązane.
Jolanta Kosowska to podróżniczka, w swoich książkach zawsze zabiera czytelników w różne zakątki świata. W każdej swojej książce nie szczędzi nam pięknych opisów z odwiedzanych miejsc, które odmalowane ręką autorki zaczynają pobudzać naszą wyobraźnię i zmysły. Tak i tym razem zabiera nas w podróż na piękną, wyspę luzu, Kos.
Natalia i Michał na studiach byli kochającą się parą, ale splot różnych niewyjaśnionych zdarzeń jest przyczyną nagłego ich rozstania. Po latach na zjeździe absolwentów Michał odkrywa, że wszystko, co wydawało się prawdą, było kłamstwem. Uświadamia sobie, że to on skrzywdził swoją dziewczynę. Wyrzuty sumienia nie dają mu spokoju, dlatego postanawia wyruszyć na Kos, gdzie teraz mieszka Natalia, aby przeprosić i wyjaśnić nieporozumienie z przeszłości.
Kocham książki, ale kocham też podróże i właśnie, dlatego uwielbiam powieści, w których mogę zaspokoić te dwie miłości. To dwa w jednym, gdzie dostaję piękną romantyczną historia, która zapewni mi też podróż do miejsc, w których jeszcze nie byłem.
„Wyspa luzu” to najnowsza powieść Jolanty Kosowskiej. Piękna historia, której urok tkwi w prostym, aczkolwiek obrazowym przekazie. Wzruszająca historia o miłości, tęsknocie, bólu i przebaczeniu, o pokręconych losach ludzkich.
Autorka przypomina nam, że w życiu zdarza się tak, iż intensywna, gorąca miłość, może trwać wiecznie, ale może też przerodzić się w nienawiść, gdy poczucie zaufania zostanie zniszczone.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
![]() |
Czteroksiąg magiczny — Jakub Kaczmarczyk Królowej szukają wszyscy, ale każdy w innym celu…
W królestwie Pergamii wybucha polityczny chaos, gdy spiskowcy wdzierają się do pałacu, aby zgładzić król... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res