Pamiętnik Debory
Cena: 34,00 zł 28,90 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
SATANIŚCI I SCJENTOLODZY, BIOENERGOTERAPIA I HIPNOZA.
Debora Wais kończy studia psychologiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim i rozpoczyna pracę w Centrum Medycznym YASH, gdzie zostaje wybrana spośród wielu kandydatów. Jej początkowe obowiązki konsultantki psychologicznej stopniowo ulegają rozszerzeniu, gdyż na prośbę właściciela firmy bierze udział w szkoleniu dla przyszłych bioenergoterapeutów. Nayan Darayam-Potocki, jej główny przełożony, zauważa na ciele Debory trzy charakterystyczne i niezwykle rzadkie znamiona, świadczące o zdolnościach parapsychicznych. Niestety, nie jest jedynym, który je dostrzega. Nieświadomą niczego dziewczyną zaczyna się bowiem interesować Raul Berg – demoniczny kuzyn jednego z lekarzy YASH. Od tego momentu bieg wypadków przyspiesza tak bardzo, że Debora ma trudności z systematycznym notowaniem ich w swoim pamiętniku.
Debora Wais kończy studia psychologiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim i rozpoczyna pracę w Centrum Medycznym YASH, gdzie zostaje wybrana spośród wielu kandydatów. Jej początkowe obowiązki konsultantki psychologicznej stopniowo ulegają rozszerzeniu, gdyż na prośbę właściciela firmy bierze udział w szkoleniu dla przyszłych bioenergoterapeutów. Nayan Darayam-Potocki, jej główny przełożony, zauważa na ciele Debory trzy charakterystyczne i niezwykle rzadkie znamiona, świadczące o zdolnościach parapsychicznych. Niestety, nie jest jedynym, który je dostrzega. Nieświadomą niczego dziewczyną zaczyna się bowiem interesować Raul Berg – demoniczny kuzyn jednego z lekarzy YASH. Od tego momentu bieg wypadków przyspiesza tak bardzo, że Debora ma trudności z systematycznym notowaniem ich w swoim pamiętniku.
Szczegóły
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 6 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Zofia Bożek | (14.06.2015) |
Po przeczytaniu recenzji Marty Zagrajek chcę dodać swój komentarz. Każdy ma prawo do własnej opinii (pozytywnej lub negatywnej) o przeczytanej książce ale nie uprawnia to mijania się z prawdą. Wydane dotychczas książki Marii Erbel "Wyzwanie Zamiana tożsamości" i "Wyzwanie Konfrontacja' uzyskały liczne opinie i komentarze w internecie. Z tych, które przeczytałam, tylko jedna była negatywna, pozostałe były pozytywne, a niektóre wręcz entuzjastyczne. Nieprawdą jest zatem, że "...nie uzyskały one pozytywnych recenzji, choć nie było ich tak znowu wiele...". Osobiście uważam, że książki Marii Erbel są dobre, z ciekawą fabułą i wartką akcją. Nawiasem mówiąc, w bibliotekach, które zakupiły te książki, cieszą się one dużą poczytnością.
Barbara Wojtczak | (17.06.2015) |
Wydane dotychczas książki Marii Erbel "Wyzwanie Zamiana tożsamości" i "Wyzwanie Konfrontacja' są w naszej Bibliotece bardzo poczytne i bardzo pozytywne opinie naszych czytelników. Od kiedy zakupiliśmy książki , obydwie części są cały czas w czytaniu i są zapisy.
Maria Wojtas | (22.06.2015) |
Książka jest bardzo wciągająca Czyta się lekko i przyjemnie.Czytając nie można się nudzić.Zmusza nas do myślenia.Porusza trudne i ciekawe tematy obecne w naszych czasach.Polecam.Jest to jedna z lepszych książek o tej tematyce ostatnio wydanych Czytałam wiele książek różnych autorów i moim zdaniem warsztat autorski M. Erbel jest bardzo dobry Rzadko który autor potrafi napisać taką książkę od której nie można się oderwać.
Agnieszka Winkler | (17.06.2015) |
Debora kończy studia na wydziale psychologii. Kilka dni później otrzymuje ofertę pracy w Centrum Medycznym YASH. Spośród trzydziestu kandydatów, to ona zostaje wybrana. Jak się okazuje, głównie ze względu na jej nietypowe znamiona. Wkrótce okazuje się, że nie tylko pan Darayam je zauważył. Również znajomy jej koleżanki ze studiów, Raul Berg zainteresował się tymi dziwnymi znakami. W międzyczasie Debora dowiaduje się, że jednym z jej przełożonych jest Arek Rainer - jej dawna miłość. Dziewczyna nie jest ufna. Tym bardziej, że Raul składa jej niesmaczne propozycje i wciąż mówi o przeznaczeniu. Również Darayam pragnie uzyskać względy swojej pracownicy. Jednak wszystko krzyżuje wkroczenie satanistycznej sekty w życie Debory. Czego od niej chcą? Kim jest Raul Berg? Komu można ufać?
Nigdy szczególnie nie interesowałam się parapsychologią ani tematami sekt. Wiem, że takie coś istnieje, wiem również jakie mogą być metody pozyskiwania nowych członków. Jednakże temat satanistów jest tematem tabu. W sumie nie sądziłam, że okaże się jednym z głównych wątków "Pamiętnika Debory". Trzeba przyznać, że autorka przyłożyła się do napisania, zasięgnęła z pewnością porady i podjęła się tego trochę trudnego i niecodziennego tematu.
Nie przepadam za pamiętnikami, jednak "Pamiętnik Debory" jest bardzo dobrze napisany. Jedynym, co wydaje się trochę nienaturalne, jest to, że Debora zapamiętuje i potem zapisuje wszystkie rozmowy słowo w słowo. Nie wiem, jak Wy, ale ja raczej nie pamiętam, co dokładnie powiedziałam dzisiaj rano mojej mamie. Aczkolwiek do reszty nie mogę się doczepić, forma pamiętnika jest bardzo rzetelna, kiedy bohaterka nie ma ochoty pisać, nie pisze. Nie opisuje również każdego dnia dokładnie i z osobna. Czasem pomija nawet miesiące, kiedy nic ciekawego się nie dzieje.
Cały czas brakowało mi takiej prawdziwej walki dobra ze złem. Na początku była to walka czystego rozumu ze złem, z magią. Przez krótką chwilę pojawiła się w tej walce miłość, ale brakowało mi tu walki na wiarę. Co prawda pod koniec coś takiego się pojawiło, jednak jak dla mnie trwało zbyt krótko. Autorka nie pokazała prawdziwej siły wiary, co może nie było jej celem, ale mnie akurat bardzo by tutaj pasowało.
Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, bardzo realni. Najbardziej polubiłam Nayana, ponieważ od czasów "Klątwy Tygrysa" mam słabość do Indusów. Deborę również nawet lubiłam, chociaż za bardzo przypomina mi pewną osobę, z czego niestety zdałam sobie sprawę. Jej największą wadą jest to, że nie potrafi rozmawiać. W wielu sytuacjach nie miałaby większych problemów, gdyby wyjawiła Nayanowi prawdę. Ale ona wszystko chciała rozwiązać sama. Jest również hipokrytką. Najpierw miała wielką urazę do Arka, a potem to jemu powierzała największe sekrety. Ciężko mi jednak jest ją osądzać pod względem zachowania, ponieważ nigdy nie wiadomo, jak ja bym się zachowała w takiej sytuacji. Znając siebie, pewnie nie byłabym taka odważna.
Z każdej strony czeka nas zaskoczenie. Autorka z początku wolno rozwija temat, zasiewając w Deborze wątpliwości. Jednak potem stopniowo przyspiesza, żeby pod koniec już zupełnie pędzić z akcją. Niespodziewanych zwrotów akcji jest mnóstwo, wyskakują z każdej strony. Trochę mnie to, muszę przyznać, denerwowało, dlatego że Maria Erbel zastosowała technikę, której nie lubię. A mianowicie autorka najpierw dawała bohaterom szczęście, aby potem je odebrać, gwałtownie i dosyć chamsko.
Trochę szkoda, że Maria Erbel nie postawiła większego nacisku na historię odkupienia, nawrócenia i wybaczenia jednego z bohaterów. Można by tutaj naprawdę fajnie się pobawić tym wątkiem. A tymczasem był on trochę krótki i pozostawiał niedosyt. Brakowało mi właśnie tego rozwinięcia akurat tutaj.
Najbardziej nurtuje mnie myśl: czy ta historia naprawdę miała miejsce? A jeśli nie do końca, to czy jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, z którymi styczność miała Maria Erbel? Końcowe strony, a dokładnie ostatnia kartka, dają nam sygnał, że jest to prawdziwa relacja. Lecz może być tak, że autorka w ten sposób bardziej zagrała na naszych odczuciach. Z pewnością w "Pamiętniku Debory" drzemie ostrzeżenie dla nas i na pewno jest w tym wiele prawdy. Ale czy historia jest prawdą od deski do deski? Może kiedyś się dowiem.
"Pamiętnik Debory" to dobrze napisana i przemyślana książka. Pełno w niej zaskoczeń, ale również nauki. Najważniejszą, a przynajmniej dla mnie, jest ta, że każdy ma szansę na odkupienie i każdy ma szansę na szczęście. Nawet zatwardziały satanista, w którym drzemie demon. Nie wolno skreślać żadnego człowieka. Zawsze warto również wierzyć, bo jak mówi przysłowie "jak trwoga, to do Boga".
Nigdy szczególnie nie interesowałam się parapsychologią ani tematami sekt. Wiem, że takie coś istnieje, wiem również jakie mogą być metody pozyskiwania nowych członków. Jednakże temat satanistów jest tematem tabu. W sumie nie sądziłam, że okaże się jednym z głównych wątków "Pamiętnika Debory". Trzeba przyznać, że autorka przyłożyła się do napisania, zasięgnęła z pewnością porady i podjęła się tego trochę trudnego i niecodziennego tematu.
Nie przepadam za pamiętnikami, jednak "Pamiętnik Debory" jest bardzo dobrze napisany. Jedynym, co wydaje się trochę nienaturalne, jest to, że Debora zapamiętuje i potem zapisuje wszystkie rozmowy słowo w słowo. Nie wiem, jak Wy, ale ja raczej nie pamiętam, co dokładnie powiedziałam dzisiaj rano mojej mamie. Aczkolwiek do reszty nie mogę się doczepić, forma pamiętnika jest bardzo rzetelna, kiedy bohaterka nie ma ochoty pisać, nie pisze. Nie opisuje również każdego dnia dokładnie i z osobna. Czasem pomija nawet miesiące, kiedy nic ciekawego się nie dzieje.
Cały czas brakowało mi takiej prawdziwej walki dobra ze złem. Na początku była to walka czystego rozumu ze złem, z magią. Przez krótką chwilę pojawiła się w tej walce miłość, ale brakowało mi tu walki na wiarę. Co prawda pod koniec coś takiego się pojawiło, jednak jak dla mnie trwało zbyt krótko. Autorka nie pokazała prawdziwej siły wiary, co może nie było jej celem, ale mnie akurat bardzo by tutaj pasowało.
Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, bardzo realni. Najbardziej polubiłam Nayana, ponieważ od czasów "Klątwy Tygrysa" mam słabość do Indusów. Deborę również nawet lubiłam, chociaż za bardzo przypomina mi pewną osobę, z czego niestety zdałam sobie sprawę. Jej największą wadą jest to, że nie potrafi rozmawiać. W wielu sytuacjach nie miałaby większych problemów, gdyby wyjawiła Nayanowi prawdę. Ale ona wszystko chciała rozwiązać sama. Jest również hipokrytką. Najpierw miała wielką urazę do Arka, a potem to jemu powierzała największe sekrety. Ciężko mi jednak jest ją osądzać pod względem zachowania, ponieważ nigdy nie wiadomo, jak ja bym się zachowała w takiej sytuacji. Znając siebie, pewnie nie byłabym taka odważna.
Z każdej strony czeka nas zaskoczenie. Autorka z początku wolno rozwija temat, zasiewając w Deborze wątpliwości. Jednak potem stopniowo przyspiesza, żeby pod koniec już zupełnie pędzić z akcją. Niespodziewanych zwrotów akcji jest mnóstwo, wyskakują z każdej strony. Trochę mnie to, muszę przyznać, denerwowało, dlatego że Maria Erbel zastosowała technikę, której nie lubię. A mianowicie autorka najpierw dawała bohaterom szczęście, aby potem je odebrać, gwałtownie i dosyć chamsko.
Trochę szkoda, że Maria Erbel nie postawiła większego nacisku na historię odkupienia, nawrócenia i wybaczenia jednego z bohaterów. Można by tutaj naprawdę fajnie się pobawić tym wątkiem. A tymczasem był on trochę krótki i pozostawiał niedosyt. Brakowało mi właśnie tego rozwinięcia akurat tutaj.
Najbardziej nurtuje mnie myśl: czy ta historia naprawdę miała miejsce? A jeśli nie do końca, to czy jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, z którymi styczność miała Maria Erbel? Końcowe strony, a dokładnie ostatnia kartka, dają nam sygnał, że jest to prawdziwa relacja. Lecz może być tak, że autorka w ten sposób bardziej zagrała na naszych odczuciach. Z pewnością w "Pamiętniku Debory" drzemie ostrzeżenie dla nas i na pewno jest w tym wiele prawdy. Ale czy historia jest prawdą od deski do deski? Może kiedyś się dowiem.
"Pamiętnik Debory" to dobrze napisana i przemyślana książka. Pełno w niej zaskoczeń, ale również nauki. Najważniejszą, a przynajmniej dla mnie, jest ta, że każdy ma szansę na odkupienie i każdy ma szansę na szczęście. Nawet zatwardziały satanista, w którym drzemie demon. Nie wolno skreślać żadnego człowieka. Zawsze warto również wierzyć, bo jak mówi przysłowie "jak trwoga, to do Boga".
Magdalena S. | (16.08.2015) |
Duchy, moce, czytanie w myślach, demoniczne oczy o czerwonym błysku – to wszystko czekało czytelnika już od pierwszych stron powieści. Ale to dopiero początek. Dalej mieliśmy już scjentologów, Kościół Szatana i wiele faktów odnośnie wierzeń, ideologii, a także założeń samej medycyny niekonwencjonalnej. I choć początkowo było to dobre wprowadzenie, z biegiem czasu zaczynało mnie męczyć ilość szczegółowych informacji, naukowych wyjaśnień tematu i to w momentach, gdy chciałam najbardziej poznać dalsze losy bohaterów. Ciężko mi było także przywyknąć do przeplatania polskich i zagranicznie brzmiących imion postaci. Często zapominałam, że akcja faktycznie ma miejsce w Polsce. Mimo wszystko książka wciągnęła mnie, dałam się jej porwać i wprost nie mogłam uwierzyć w wybór Debory. Nie rozumiałam jej rozterek sercowych (jak można kogoś kochać nad życie, ale po miesiącu twierdzić, że już przeszło to uczucie?). Miałam wrażenie, że mylono tu zwykłe zauroczenie z miłością. Brakowało mi większych rozterek głównej bohaterki, zatrzymania się nad problemem i analizowaniem go. Zupełnie, jak gdyby przechodziła z wszystkim dalej, nie dotyczyło jej. Dowiadywała się i doświadczała potwornych rzeczy, ale na drugi dzień po prostu wstawała i szła do pracy, jak gdyby nic się nie stało. Mało realne, ale z drugiej strony, czy książka ma z założenia być dla nas “rzeczywista”?
Powieść z potencjałem. Zakończenie otwarte, dające czytelnikowi spore pole na własne, potencjalne scenariusze. Dość niespotykana już, a przynajmniej ja rzadko mam z tym do czynienia, forma powieści jako pamiętnik. Dzięki temu śledzimy ten krótki czas bohaterki widząc, jak szybko nastają wszelkie zmiany w niej samej i w jej życiu, otoczeniu. Choć początkowo powieść sprawiała mi trudności, z czasem wciągnęła mnie i nie pozwoliła się oderwać. Polecam, bo warto samemu sprawdzić i wydać werdykt. A trzeba przyznać, Maria Erbel fantazję ma i starała się przekazać ją w formie innej, niż czytaliśmy do tej pory. Czy jej się to udało? Zdecydujcie sami.
Więcej na: http://smag-rekomendacje.blogspot.com/2015/08/pamietnik-deborymaria-erbel.html
Powieść z potencjałem. Zakończenie otwarte, dające czytelnikowi spore pole na własne, potencjalne scenariusze. Dość niespotykana już, a przynajmniej ja rzadko mam z tym do czynienia, forma powieści jako pamiętnik. Dzięki temu śledzimy ten krótki czas bohaterki widząc, jak szybko nastają wszelkie zmiany w niej samej i w jej życiu, otoczeniu. Choć początkowo powieść sprawiała mi trudności, z czasem wciągnęła mnie i nie pozwoliła się oderwać. Polecam, bo warto samemu sprawdzić i wydać werdykt. A trzeba przyznać, Maria Erbel fantazję ma i starała się przekazać ją w formie innej, niż czytaliśmy do tej pory. Czy jej się to udało? Zdecydujcie sami.
Więcej na: http://smag-rekomendacje.blogspot.com/2015/08/pamietnik-deborymaria-erbel.html
Marta Zagrajek | (8.06.2015) |
Kto z nas nie słyszał o złych oddziaływaniach sekt i dziwnych zachowaniach ich wyznawców? Ilu z nas dało się nabrać na kiepskich bioenergoterapeutów, którzy zamiast pomagać, szkodzili? Czy jednak wszystko w tych aspektach jest czarne lub białe? A może to ogromne obszary szarości, w których znajdują się dobre i złe strony, a najwięcej zależy od ludzi, którzy w tych działaniach uczestniczą. Czy Debora Wais, świeżo upieczona pani psycholog, poradzi sobie w nowej pracy, która rzuci ją na otwarte wody mrocznych zakamarków ludzkiej psychiki?
W książce mamy wielu bohaterów, choć oczywiście są przestawieni z perspektywy Debory, czyli naszej głównej bohaterki. Miałam nadzieję, że wraz z rozwojem fabuły, nasza pani psycholog będzie bardziej ogarnięta. Jednak tak się nie stało. Choć ukończyła studia wyższe na Uniwersytecie Jagiellońskim, to naprawdę tego nie widać. Nie w sensie jej wiedzy, lecz tego jak jest ukształtowana. Ona sama nie umie sobie poradzić ze swoimi problemami wewnętrznymi, a ma pomagać innym w ich pokonywaniu! Troszkę to naciągane. Wiem, że każdy ma swoje perypetie, ale tutaj to wygląda naprawdę dziwnie. Przez to cała fabuła jest uboższa niestety, ale i tak warta sięgnięcia po nią (zwłaszcza poszczególne przypadki pacjentów – świetna sprawa – nie każdy kojarzy Zespół Korsakowa).
„Pamiętnik Debory”, jak sama nazwa może wskazywać, to powieść napisana w formie pamiętnika początkującej pani psycholog. Choć większość z nas się do tego nie przyzna, to uwielbiamy czytać cudze zapiski, z wypiekami wstydu oczywiście! Książka w swojej formie nie jest przekonująca niestety. Owszem, ma wszelkie cechy pamiętnika, ale stylistycznie ciężko się to czyta. Choć tematyka jest naprawdę ciekawa, to mam wrażenie, że stronę pisarską można by jednak dopracować o wiele lepiej. W tym momencie oczywiście jest to do przeczytania, ale lektura jest iście mozolna przynajmniej na początku. Z czasem przestaje to aż tak przeszkadzać, bo fabuła jest wciągająca. Niemniej jednak! Inne rozwiązanie byłoby lepsze dla tej powieści.
Nie jest to debiut Marii Erbel, którym było „Wyzwanie – zamiana tożsamości”. Nie uzyskało ono przychylnych recenzji, choć nie było ich tak znowu wiele, aby nabierać pewności, że to kiepski utwór literacki. „Pamiętnik Debory” jest dobrym wyborem dla Czytelnika chcącego poczytać książkę, która może nie jest stylistycznie idealna, ale ma spójną fabułę i podnosi ciekawe wątki, które są bardzo aktualne w naszych czasach.
W książce mamy wielu bohaterów, choć oczywiście są przestawieni z perspektywy Debory, czyli naszej głównej bohaterki. Miałam nadzieję, że wraz z rozwojem fabuły, nasza pani psycholog będzie bardziej ogarnięta. Jednak tak się nie stało. Choć ukończyła studia wyższe na Uniwersytecie Jagiellońskim, to naprawdę tego nie widać. Nie w sensie jej wiedzy, lecz tego jak jest ukształtowana. Ona sama nie umie sobie poradzić ze swoimi problemami wewnętrznymi, a ma pomagać innym w ich pokonywaniu! Troszkę to naciągane. Wiem, że każdy ma swoje perypetie, ale tutaj to wygląda naprawdę dziwnie. Przez to cała fabuła jest uboższa niestety, ale i tak warta sięgnięcia po nią (zwłaszcza poszczególne przypadki pacjentów – świetna sprawa – nie każdy kojarzy Zespół Korsakowa).
„Pamiętnik Debory”, jak sama nazwa może wskazywać, to powieść napisana w formie pamiętnika początkującej pani psycholog. Choć większość z nas się do tego nie przyzna, to uwielbiamy czytać cudze zapiski, z wypiekami wstydu oczywiście! Książka w swojej formie nie jest przekonująca niestety. Owszem, ma wszelkie cechy pamiętnika, ale stylistycznie ciężko się to czyta. Choć tematyka jest naprawdę ciekawa, to mam wrażenie, że stronę pisarską można by jednak dopracować o wiele lepiej. W tym momencie oczywiście jest to do przeczytania, ale lektura jest iście mozolna przynajmniej na początku. Z czasem przestaje to aż tak przeszkadzać, bo fabuła jest wciągająca. Niemniej jednak! Inne rozwiązanie byłoby lepsze dla tej powieści.
Nie jest to debiut Marii Erbel, którym było „Wyzwanie – zamiana tożsamości”. Nie uzyskało ono przychylnych recenzji, choć nie było ich tak znowu wiele, aby nabierać pewności, że to kiepski utwór literacki. „Pamiętnik Debory” jest dobrym wyborem dla Czytelnika chcącego poczytać książkę, która może nie jest stylistycznie idealna, ale ma spójną fabułę i podnosi ciekawe wątki, które są bardzo aktualne w naszych czasach.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res