Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Fantasy -> Wszystko wiecznie przed nami — Lena Claivenrow
Wszystko wiecznie przed nami — Lena Claivenrow

Wszystko wiecznie przed nami

Cena: 47,00 zł 39,95 zł
Nakład wyczerpany
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Michael Cornerstone i jego wychowanka, mieszkający w ukrytym w chmurach Rose Castle, zostali sobie przeznaczeni na wieki przez świetlistego Rozmówcę znad Kaskady. Tylko oni na całej Ziemi mają w sobie dość miłości i mądrości, by nieustraszenie zwalczać zło, które na przestrzeni wieków przybiera coraz to nową postać. Nadal jednak pozostaje Moronem – uosobieniem ludzkiej głupoty i bezmyślnego okrucieństwa.

Lena Claivenrow, artystka, ma skłonności do mentalnego lądowania w nieistniejącym świecie. Pomaga jej to przetrwać uwierającą, brutalną rzeczywistość. Czy cudem przeżyty wypadek samochodowy w wyniku którego doznała rozległego urazu głowy spowodował u niej trwałe uszkodzenie mózgu? Czemu przypisać uporczywe objawy déjà vu, przywodzące coraz silniejsze skojarzenia z życiem, które niemożliwe przecież, żeby się wydarzyło…?

Kim tak naprawdę jest jej wybawca, neurochirurg, profesor Brian Crosentorne?


[…]„ Jest!” – Crosentorne zdecydowanie nacisnął ów blok. Kamienny element z jękiem niewidocznych zawiasów uchylił się w górę. Oczom obu mężczyzn ukazała się sporych rozmiarów, głęboka nisza. Nisza, z której pociągłe dłonie neurochirurga z nieopisanym pietyzmem wyjęły jakiś nieokreślony kształt, owinięty w miękką tkaninę.
Usiedli na podłodze. Crosentorne ostrożnie odwinął materiał…
– Jaki piękny… – westchnął duch.
– Tak… Rzeczywiście jest bardzo piękny i cenny.
– Nic dziwnego, że Rock…
– Ćśśśś… – stary lekarz przyłożył palec do ust.
– Profesorze, gdyby coś…
– Wiem, Hipokratesie. I dziękuję. Tym razem, jak mi się wydaje, musimy poradzić sobie sami.
– Ale…
– Zaufaj mi. To sprawa między mną a nim – w niebieskich oczach uczony dostrzegł stalowy błysk. I bardzo mu się ten błysk spodobał. […]

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Fantasy
  • Wydawca: Novae Res, 2013
  • Format: 130x210mm, oprawa miękka
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 832
  • ISBN: 978-83-7722-997-2

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 5 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Ewa Zyśk  (30.12.2013)
To nie będzie typowa recenzja, ponieważ nie skończyłam jeszcze czytać książki Leny Claivenrow - więc spodziewam się, że wiele jeszcze przed mną… Zdecydowanie jednak zachęcam do jej czytania.
Główna bohaterka, Lena, po przeżyciu groźnego wypadku doświadcza niecodziennych przeżyć, które całkowicie zmieniają jej los. Jej lekarz, Brian Cornerstone, okazuje się nie tylko lekarzem, ale kimś najważniejszym w jej życiu, i nie tylko w jej życiu. To nie jest po prostu kolejna książka z gatunku fantastyki. To książka dobra, mądra i piękna.
Książka jest mądra mądrością Leny. Z jednaj strony – to szalona i twórcza artystka, pianistka i malarka. Z drugiej strony – Lena – to każda z nas. Uparcie walcząca o mężczyznę swojego życia nawet wtedy, kiedy po ludzku dobre rozwiązanie wydaje się niemożliwe. Jednocześnie walcząca o wartość swojego życia, z którego wyciska każdą minutę. Nie jest jednak Siłaczką – czerpie z tego nie tylko należną satysfakcję, ale po prostu żywiołową radość. Powieść jest też piękna - pięknem języka, celnymi spostrzeżeniami, wyjątkowym poczuciem humoru – jak można nie uśmiechnąć się do obrazu Marie Curie-Skłodowskiej, tańczącej z rozpuszczonymi włosami na balu sylwestrowym? Książka jest też dobra – nie tylko dlatego, że jest dobrze napisana i mówi o odwiecznej walce dobra ze złem, ale też dlatego, że pokazuje różne oblicza dobra – miłość, przyjaźń, pracę.
Zdecydowanie warto sięgnąć po „Wszystko wiecznie przed nami”. Zwłaszcza w te grudniowo-styczniowe dni, kiedy tak bardzo zależy nam, by być bliżej siebie…

Ewa Zysk


  Iwona Siedlaczek  (2.01.2014)
Historia opowiedziana przez Lenę Claivenrow rozgrywa się na kilku płaszczyznach. Tą najłatwiej dostrzegalną jest baśniowa opowieść o wiecznej miłości. Ale nie jest to tani romans, a raczej przypowieść pokazująca jak
i dlaczego możliwa jest taka miłość. Głównymi atutami bohaterów są ich rozległe horyzonty, pasja sztuki i bogactwo duchowe, okraszone poczuciem humoru i niezrównanym wyczuciem absurdu. W tym tonie prowadzą oni
w powieści zajmujące dialogi.
Płaszczyzna głębsza to dodająca skrzydeł historia rozwoju duchowego bohaterki, która podążając za głosem serca nie traci ani rozumu, ani własnego ja. I tym właśnie fascynuje prawdziwie mądrego, to jest duchowo pięknego mężczyznę. Fantastyczny facet – marzenie, ale … wiekowy, choć na tyle nie wygląda. Skąd i dlaczego taki to kolejna płaszczyzna do odnalezienia w książce.
Jeszcze inną, choć zapewne nie ostatnią jest pokazanie przez Autorkę jak na naszych oczach zwycięża kulturę wysoką ludzka małość i miałkość egzystencji, którą serwuje się wszystkim mieszkańcom Nizin. Czyżby nam samym?
Książkę czyta się znakomicie ze względu na język Autorki, bogaty w rozliczne dwu- i wieloznaczności oraz skojarzenia i odniesienia. Także ze względu na pełną ciepła ironię, z którą pokazuje swoich bohaterów oraz umiejętność portretowania ich dialogami. Portretowania w sposób dowcipny, celny i kiedy trzeba – cięty. Czyta się jednym tchem!


  Marzena Zomerska  (22.04.2014)
"Wszystko wiecznie przed nami" to przepiękna opowieść o Miłości i Przeznaczeniu. Trochę bajkowa, trochę nierealna i bardzo ujmująca.
Jest to historia dwojga ludzi, którzy swoim codziennym ( bardzo niecodziennym )życiem w Rose Castle ukazują nam miłość dobrą, dojrzałą, mądrą i wierną. Taką miłość - w dzisiejszym świecie - chyba trochę niedocenianą i zapomnianą.
Książka napisana jest subtelnym językiem, z kilkoma ironicznymi odniesieniami do współczesnego świata kultury i sztuki i dobrym poczuciem humoru. Z wielką przyjemnością sięgałam po nią w chwilach odpoczynku.
Przywołując słowa Autorki: "z natury podatna na fantazję, bez reszty utonęłam w wyczarowanym przez pisarkę świecie" i aż smutno, że ta rozmigotana opowieść kiedyś się kończy...
Polecam :)


  Iga Wu  (3.02.2014)
Lena Claivenrow to pseudonim polskiej pisarki i zarazem imię i nazwisko bohaterki książki Wszystko wiecznie przed nami. Mam wrażenie, że autorka zdecydowała się na taki zabieg z czysto marketingowych względów (wiadomo, że obcojęzyczne brzmiące nazwisko przyciągnie większą ilość czytelników), bo zastosowała trzecioosobową narrację i w żaden sposób nie stylizowała książki na pamiętnik czy podobną formę literacką.
Książka jest dość obszerna, ma ponad 800 stron. Myślałam, że będę się z nią męczyła długi czas, a tu niespodzianka – przeczytałam ją w jeden dzień (choć pewnie fakt, że połowę tego dnia spędziłam w kolejce, nie pozostaje tu bez znaczenia).
Powieść została zaklasyfikowana jako fantastyka, co ukazuje, jak szeroko można pojmować ten gatunek. Osobiście skłaniałabym się raczej do nazwania jej romansem z elementami fantastyki. Bo co tak naprawdę tutaj mamy? Historię wiecznej miłości - „Michael Cornerstone i jego wychowanka, zostali sobie przeznaczeni na wieki przez świetlistego Rozmówcę znad Kaskady”. Całość utrzymana jest w odrobinę bajkowej konwencji, mamy ukochaną i ukochanego, którzy muszą pokonać wiele przeszkód, by w końcu zasłużyć na happy end. Mamy też oczywiście zły charakter, w tym przypadku Morona – uosobienie ludzkiej głupoty.
Książka jest podzielona na dwie części – w pierwszej Lena i profesor żyją w Rose Castle, zamku położonym między chmurami (jeśli dobrze przyjrzeć się okładce, można go dostrzec). Crosentorne jest rektorem akademii, która się w nim znajduje, Lena obejmuje stanowisko opiekuna katedry sztuki. Jakieś dwieście pierwszych stron to podchody tej dwójki, bo oboje mimo swoich lat (Lena ma prawie trzydzieści, wiek profesora jest bliżej nieokreślony) są strasznie infantylni. Crosentorne odnalazł Lenę w lesie, kiedy miała pięć lat i przez większość czasu był dla niej jak ojciec, stąd uprzedzenia, ale na litość boską, oboje byli już dorosłymi ludźmi, czytanie o wszystkich tych śmiesznych sytuacjach, do których doprowadzali swoim zachowaniem, było naprawdę męczące. Ale skoro książka jest o wiecznej miłości, w końcu doszli do porozumienia i stanęli na ślubnym kobiercu. Wtedy dał o sobie znać Rozmówca znad Kaskady i wystawił ich miłość na próbę. Druga część opowiada o tym, jak Lena i Crosentorne odnajdują się w prawdziwym świecie, przy czym niemal połowa jest bliźniaczo podobna do ich wcześniejszej historii. Czyli przez jakieś trzysta stron czytamy jeszcze raz o tym samym.
Jak dla mnie ta książka spokojnie mogła się skończyć na trzystu stronach. W dalszej części bohaterowie w żaden sposób się nie rozwinęli, ciągle byli tak samo infantylni, Lena cały czas „beczała”, a profesor był czułym i łagodnym głupcem. Najbardziej podobała mi się postać jego przyjaciela, który również został przeniesiony do drugiej części. Ze swoim poczuciem humoru i zdrowym rozsądkiem był zdecydowanie najlepszą postacią w całej książce.
Szczerze mówiąc, nie zachwyciła mnie okładka. Rozumiem koncepcję grafika, pewnie odwołał się tym samym do artystycznych zdolności głównej bohaterki, ale taki projekt raczej nie przyciągnie czytelników. W każdym razie mnie nie zachęca. Skoro książka została sklasyfikowana jako fantastyka, okładka mogłaby być bardziej… fantastyczna.
Nie udało mi się znaleźć żadnych informacji o autorce, ale sądząc po języku, Wszystko wiecznie przed nami to debiut. Mimo wszystko czyta się go całkiem przyjemnie, w niektórych momentach można się pośmiać. Jeśli ktoś lubi ciepłe opowieści w bajkowym klimacie, ta pozycja powinna mu się spodobać.


  Katarzyna Pinkowicz  (17.02.2014)
Wszystko wiecznie przed nami podobała mi się... do czasu. A konkretniej to do połowy. A jeszcze konkretniej- do momentu, w którym Lena budzi się ze śpiączki. Uwielbiam zamki, a co za tym idzie- dobrze mi się o nich czyta, kiedy przedstawione są w powieści. Do tego dodajemy szczyptę tej specyficznej, magicznej aury i historia jak znalazł. Dlatego pierwsza część (jeśli mogę to tak określić), gdzie poznajemy losy Michaela i Leny, mieszkających w Rose Castle, niesamowicie mnie urzekła. Prawdziwe uczucie między bądź co bądź starszym mężczyzną i jego młodą wychowanką zdarza się rzadko, przynajmniej w świecie realnym, dlatego to ich skomplikowane uczucie też w pewien sposób mnie porwało. Ale tak jak powiedziałam- do czasu. Kiedy już na arenę wkracza doktor Brian Crosentorne, plusy całej książki zaczynają blaknąć. Jest monotematycznie, schematycznie i wieje nudą- miłość i przeciwności losu. Pomysł na fabułę bardzo dobry- coś, gdzieś, kiedyś w innym świecie połączyło tę dwójkę, obecnie starają się obudzić w sobie dawne uczucie. Nieco gorzej jednak z wykonaniem, bo zamiast ciekawej historii, na końcu dostajemy słodką love story. A to niekoniecznie plus.

Dodaj własną recenzję