Wolność urojona
Cena: 29,00 zł 24,65 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Alan Mere ma wszystko: dobrze płatną pracę, luksusowy apartament na sto trzydziestym drugim piętrze, przyjaciela idealnego w postaci sztucznej inteligencji o imieniu Fred… oraz życie, którego nie znosi.
Pewnego dnia spotyka piękną nieznajomą, Syntię, i od tej chwili nie może przestać o niej myśleć. Inne sprawy powoli tracą znaczenie, produktywność Alana w pracy gwałtownie spada, a jego rozkojarzenie natychmiast zostaje zauważone przez przełożonych.
Podczas jednego z bezcelowych spacerów mężczyzna ponownie widzi Syntię. Udaje mu się z nią porozmawiać. Ta rozmowa zmienia wszystko. Alan dostrzega, jak naprawdę wygląda otaczająca go rzeczywistość: ludzie szpiegowani są we własnych domach, zamykani w złotych klatkach, przekonani o swojej wolności i szczęściu, bombardowani nachalnymi reklamami, ogłupieni przez telewizję, otoczeni niepotrzebnymi gadżetami oraz zaawansowaną technologią, której do końca nie rozumieją.
Wreszcie Alanowi udaje się zrzucić kajdany, którymi krępował go bezduszny system. Tylko czy poza murami multikondygnacyjnych wieżowców jest miejsce dla takich jak on? Miejsce, które mógłby nazwać domem i poczuć się wolny? Naprawdę wolny…
„Wolność urojona” to antyutopia będąca ostrą krytyką konsumpcyjnego stylu życia. Powieść w bezkompromisowy sposób obnaża wady współczesnego kapitalizmu i przedstawia przyszłość tego systemu w czarnych barwach, zadając równocześnie pytanie: dokąd nas to zaprowadzi?
Pewnego dnia spotyka piękną nieznajomą, Syntię, i od tej chwili nie może przestać o niej myśleć. Inne sprawy powoli tracą znaczenie, produktywność Alana w pracy gwałtownie spada, a jego rozkojarzenie natychmiast zostaje zauważone przez przełożonych.
Podczas jednego z bezcelowych spacerów mężczyzna ponownie widzi Syntię. Udaje mu się z nią porozmawiać. Ta rozmowa zmienia wszystko. Alan dostrzega, jak naprawdę wygląda otaczająca go rzeczywistość: ludzie szpiegowani są we własnych domach, zamykani w złotych klatkach, przekonani o swojej wolności i szczęściu, bombardowani nachalnymi reklamami, ogłupieni przez telewizję, otoczeni niepotrzebnymi gadżetami oraz zaawansowaną technologią, której do końca nie rozumieją.
Wreszcie Alanowi udaje się zrzucić kajdany, którymi krępował go bezduszny system. Tylko czy poza murami multikondygnacyjnych wieżowców jest miejsce dla takich jak on? Miejsce, które mógłby nazwać domem i poczuć się wolny? Naprawdę wolny…
„Wolność urojona” to antyutopia będąca ostrą krytyką konsumpcyjnego stylu życia. Powieść w bezkompromisowy sposób obnaża wady współczesnego kapitalizmu i przedstawia przyszłość tego systemu w czarnych barwach, zadając równocześnie pytanie: dokąd nas to zaprowadzi?
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Science fiction
- Wydawca: Novae Res, 2014
- Format: 121x195mm, oprawa miękka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 290
- ISBN: 978-83-7942-371-2
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 2 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Elżbieta Noga | (22.04.2015) |
Na okładce przeczytałam, że to książka o mężczyźnie, który pod wpływem pewnej kobiety buntuje się przeciwko otaczającej go rzeczywistości, przeciwko schematom. Już to wydawało mi się ciekawe. Coś w moim stylu, coś idealne dla kogoś, kto próbuje znaleźć odpowiedzi na nurtujące pytania.
Jednak okazało się, że książka nie jest zwykłą powieścią, a historia głównego bohatera stała się pretekstem do przekazania czytelnikowi prawdy o otaczającym nas świecie.
Bohaterem książki jest Alan. To mężczyzna, który, ma wszystko, o czym można pomarzyć: dobrą pracę, wygodny, luksusowy apartament, najnowsze modne gadżety. I spokojne, stabilne życie. K Dla wielu dzisiaj to szczyt marzeń. A jednak…
Alana poznajemy w momencie, w którym stabilne życie przestaje mu wystarczać. Monotonia codzienności, praca, która nie daje mu satysfakcji, w której czuje się jak maszyna przepisująca kolejne kolumny cyferek. I w której poddawany jest ciągłej kontroli, a każdy spadek wydajności jest przez przełożonych natychmiast odnotowany. Przestaje mu się podobać życie i świat, który widzi wokół. Zanik jakichkolwiek wartości, spłycenie kontaktów damsko-męskich do stosunków seksualnych, a kontaktów towarzyskich do rozmów o niczym ważnym. Zaczyna mu przeszkadzać ciągle bombardowanie reklamami i informacjami o kolejnych zamachach terrorystycznych czy innych katastrofach.
W końcu Alan poznaje tajemniczą Syntię, która sprawia, że Alan zaczyna głębiej zastanawiać się nad otaczającym go światem. I powoli zaczyna się buntować przeciwko życiu, jakie prowadzi on i wielu jemu podobnych…
Edward Strun w swojej książce zawarł ostrą krytykę konsumpcyjnego stylu życia. Rysuje dość niepokojącą wizje niedalekiej w końcu przyszłości. Czytając o ludziach, którzy mieszkają w liczących po kilkaset pięter wieżowcach, miałam wrażenie, że niektóre z opisywanych w książce rzeczy już zaczynają być realne. Bo czym innym, niż takim monumentalnym wieżowcem są budynki w Abu Dhabi, gdzie mamy i hotele, i biura różnych firm, i centrum handlowe, i kino, i basen, i… ? A praca w korporacji, gdzie komputery pracowników są ciągle kontrolowane? A wszędobylskie kamery i tak zwany monitoring, w który teoretycznie ma zapewnić nam bezpieczeństwo, ale równie dobrze może też służyć kontrolowaniu każdego naszego kroku? A coraz częstsze walki rodziców, by swojemu dziecku zapewnić najlepszą szkołę i wytyczyć idealną ścieżkę edukacyjną już wtedy, gdy maluch ledwo pojawi się na świecie?
Jednak „Wolność urojona” to nie tylko krytyka konsumpcjonizmu i współczesnego kapitalizmu. To także często dość filozoficzne rozważania na temat wolności. Bo jeśli nie codzienna rutyna, jeśli nie konsumpcyjny styl życia, to co? W drugiej części książki autor pokazuje społeczność anarchiczną. W teorii wolną. W praktyce wciąż uzależnioną od władzy, która owym „buntownikom” dostarcza żywność i przede wszystkim alkohol i narkotyki. I dzięki temu udaje się tych ludzi utrzymać zamkniętych w kolejnym wieżowcu… Kiedy Alan tu trafia, ma możliwość sięgnąć po dzieła słynnych filozofów, ma okazję poznać prawdziwą sztukę, ale wciąż czuje, że to nie jest prawdziwa wolność.
Przyznam, że dość trudno ocenić mi tę książkę. Prawda jest taka, że czytając pierwszą część, byłam lekko zniesmaczona. A to za sprawą wulgarnego języka, jakim posługiwali się ludzie spotykani przez Alana. Głównym tematem rozmów był seks. I to seks w tej mało delikatnej odsłonie: stosunek, zaspokojenie żądzy. Ma być szybko, ma być mocno. Za dużo tego było, przynajmniej dla mnie. Z drugiej strony jednak właśnie takie ostre, dobitne słowa sprawiły, że krytyka społeczeństwa konsumpcyjnego jest tak udana. Z drugiej strony książka jest bardzo konsekwentna. Widać, że autor doskonale przygotował się do jej napisania. Wiedział, co chce przekazać, zgłębił temat. A poza tym wykazał się fantastycznym zmysłem obserwacji i umiejętnością nazywania rzeczy po imieniu. Edward Strun pisze prosto z mostu. I ostrzega przed tym, co może się stać, jeśli świat nadal zmierzać będzie w stronę coraz większej komercji i konsumpcjonizmu.
Książka jest ostrzeżeniem. Nie daje jasnej odpowiedzi na pytanie, co zamiast konsumpcji. Ba… mówi wprost: prawdziwa wolność jest trudna. I może być niewygodna. I to od nas zależy, czy będziemy mieli odwagę, by ją wybrać. Decyzję o tym powinien podjąć każdy z nas. A najpierw powinien przeczytać tę książkę.
Jednak okazało się, że książka nie jest zwykłą powieścią, a historia głównego bohatera stała się pretekstem do przekazania czytelnikowi prawdy o otaczającym nas świecie.
Bohaterem książki jest Alan. To mężczyzna, który, ma wszystko, o czym można pomarzyć: dobrą pracę, wygodny, luksusowy apartament, najnowsze modne gadżety. I spokojne, stabilne życie. K Dla wielu dzisiaj to szczyt marzeń. A jednak…
Alana poznajemy w momencie, w którym stabilne życie przestaje mu wystarczać. Monotonia codzienności, praca, która nie daje mu satysfakcji, w której czuje się jak maszyna przepisująca kolejne kolumny cyferek. I w której poddawany jest ciągłej kontroli, a każdy spadek wydajności jest przez przełożonych natychmiast odnotowany. Przestaje mu się podobać życie i świat, który widzi wokół. Zanik jakichkolwiek wartości, spłycenie kontaktów damsko-męskich do stosunków seksualnych, a kontaktów towarzyskich do rozmów o niczym ważnym. Zaczyna mu przeszkadzać ciągle bombardowanie reklamami i informacjami o kolejnych zamachach terrorystycznych czy innych katastrofach.
W końcu Alan poznaje tajemniczą Syntię, która sprawia, że Alan zaczyna głębiej zastanawiać się nad otaczającym go światem. I powoli zaczyna się buntować przeciwko życiu, jakie prowadzi on i wielu jemu podobnych…
Edward Strun w swojej książce zawarł ostrą krytykę konsumpcyjnego stylu życia. Rysuje dość niepokojącą wizje niedalekiej w końcu przyszłości. Czytając o ludziach, którzy mieszkają w liczących po kilkaset pięter wieżowcach, miałam wrażenie, że niektóre z opisywanych w książce rzeczy już zaczynają być realne. Bo czym innym, niż takim monumentalnym wieżowcem są budynki w Abu Dhabi, gdzie mamy i hotele, i biura różnych firm, i centrum handlowe, i kino, i basen, i… ? A praca w korporacji, gdzie komputery pracowników są ciągle kontrolowane? A wszędobylskie kamery i tak zwany monitoring, w który teoretycznie ma zapewnić nam bezpieczeństwo, ale równie dobrze może też służyć kontrolowaniu każdego naszego kroku? A coraz częstsze walki rodziców, by swojemu dziecku zapewnić najlepszą szkołę i wytyczyć idealną ścieżkę edukacyjną już wtedy, gdy maluch ledwo pojawi się na świecie?
Jednak „Wolność urojona” to nie tylko krytyka konsumpcjonizmu i współczesnego kapitalizmu. To także często dość filozoficzne rozważania na temat wolności. Bo jeśli nie codzienna rutyna, jeśli nie konsumpcyjny styl życia, to co? W drugiej części książki autor pokazuje społeczność anarchiczną. W teorii wolną. W praktyce wciąż uzależnioną od władzy, która owym „buntownikom” dostarcza żywność i przede wszystkim alkohol i narkotyki. I dzięki temu udaje się tych ludzi utrzymać zamkniętych w kolejnym wieżowcu… Kiedy Alan tu trafia, ma możliwość sięgnąć po dzieła słynnych filozofów, ma okazję poznać prawdziwą sztukę, ale wciąż czuje, że to nie jest prawdziwa wolność.
Przyznam, że dość trudno ocenić mi tę książkę. Prawda jest taka, że czytając pierwszą część, byłam lekko zniesmaczona. A to za sprawą wulgarnego języka, jakim posługiwali się ludzie spotykani przez Alana. Głównym tematem rozmów był seks. I to seks w tej mało delikatnej odsłonie: stosunek, zaspokojenie żądzy. Ma być szybko, ma być mocno. Za dużo tego było, przynajmniej dla mnie. Z drugiej strony jednak właśnie takie ostre, dobitne słowa sprawiły, że krytyka społeczeństwa konsumpcyjnego jest tak udana. Z drugiej strony książka jest bardzo konsekwentna. Widać, że autor doskonale przygotował się do jej napisania. Wiedział, co chce przekazać, zgłębił temat. A poza tym wykazał się fantastycznym zmysłem obserwacji i umiejętnością nazywania rzeczy po imieniu. Edward Strun pisze prosto z mostu. I ostrzega przed tym, co może się stać, jeśli świat nadal zmierzać będzie w stronę coraz większej komercji i konsumpcjonizmu.
Książka jest ostrzeżeniem. Nie daje jasnej odpowiedzi na pytanie, co zamiast konsumpcji. Ba… mówi wprost: prawdziwa wolność jest trudna. I może być niewygodna. I to od nas zależy, czy będziemy mieli odwagę, by ją wybrać. Decyzję o tym powinien podjąć każdy z nas. A najpierw powinien przeczytać tę książkę.
Marta Zagrajek | (14.06.2015) |
Skąd wiemy, że jesteśmy wolni? Bo Bóg dał nam wolną wolę? Bo możemy wybierać w swoim życiu co pragniemy robić? A może tak naprawdę wszystkie nasze wybory są złudne? Czy życie w systemie umożliwia jakąkolwiek wolność wyboru ? A może żyjemy według stereotypów, archaicznych zasad i nastawienia na zysk? Gdzie jest granica, po której przekroczeniu nasze życie staje się dobrze naoliwionym trybikiem wielkiej maszyny? Co zrobić, aby nie zostać wymienionym na sprawniejszy trybik?
Alan pracuje, ma świetne mieszkanie, wydawałoby się, że jest w pełni samodzielnym, młodym człowiekiem, który uzyskał przyzwoite wykształcenie i zdobył dobrą pracę. Tylko nagle coś zaczyna być nie tak jak trzeba. Jego wydajność dramatycznie spada, bo myśli zaprząta mu pewna kobieta. Nie pierwszy raz miłość staje na drodze świetlanej karierze, prawda? Jednak tutaj coś jest na rzeczy – Alan zaczyna zauważać aspekty, które wcześniej mu umykały, a jego pracowitość staje pod znakiem zapytania. Czy Alan otworzy oczy na wydarzenia, które w wolnym świecie nie powinny mieć miejsca? A może wolność jest już od dawna pojęciem abstrakcyjnym, które nie ma racji bytu?
Logicznie i spójnie napisana powieść Edwarda Struna, z odpowiednią dawką humoru (step-supporty mnie rozbroiły) i czarnej wizji społeczeństwa. Czy jedyną nadzieją na walkę z postępującą robotyzacją można upatrywać w ograniczaniu wolności ludzi? I dlaczego, wbrew pozorom, nie wydaje się to takim złym rozwiązaniem (gdy przeczytacie książkę, zrozumiecie o co mi chodzi)? W końcu na przestrzeni wieków nasza wolność nie raz była przedmiotem ograniczeń i wcale nie były one w konsekwencji aż takim złym pomysłem.
„Wolność urojona” Edwarda Struna to powieść o współczesności, choć wetknięta w zarys całkiem prawdopodobnej przyszłości. W świat gdzie dzieci oddawane są do specjalnych szkół i rodzice nie muszą się nimi dalej zajmować. Czytelnik zanurza się w rzeczywistości, która pozbawia człowieka wielu cech czyniących go właśnie człowiekiem, nie maszyną. Autor kreuje antyutopię, w której są nadal zwyczajni ludzie, nie chcący podporządkować się systemowi. Idealna lektura w naszych czasach, dla każdego, kto choć raz zastanawiał się nad tym, czy faktycznie jest wolnym człowiekiem.
Alan pracuje, ma świetne mieszkanie, wydawałoby się, że jest w pełni samodzielnym, młodym człowiekiem, który uzyskał przyzwoite wykształcenie i zdobył dobrą pracę. Tylko nagle coś zaczyna być nie tak jak trzeba. Jego wydajność dramatycznie spada, bo myśli zaprząta mu pewna kobieta. Nie pierwszy raz miłość staje na drodze świetlanej karierze, prawda? Jednak tutaj coś jest na rzeczy – Alan zaczyna zauważać aspekty, które wcześniej mu umykały, a jego pracowitość staje pod znakiem zapytania. Czy Alan otworzy oczy na wydarzenia, które w wolnym świecie nie powinny mieć miejsca? A może wolność jest już od dawna pojęciem abstrakcyjnym, które nie ma racji bytu?
Logicznie i spójnie napisana powieść Edwarda Struna, z odpowiednią dawką humoru (step-supporty mnie rozbroiły) i czarnej wizji społeczeństwa. Czy jedyną nadzieją na walkę z postępującą robotyzacją można upatrywać w ograniczaniu wolności ludzi? I dlaczego, wbrew pozorom, nie wydaje się to takim złym rozwiązaniem (gdy przeczytacie książkę, zrozumiecie o co mi chodzi)? W końcu na przestrzeni wieków nasza wolność nie raz była przedmiotem ograniczeń i wcale nie były one w konsekwencji aż takim złym pomysłem.
„Wolność urojona” Edwarda Struna to powieść o współczesności, choć wetknięta w zarys całkiem prawdopodobnej przyszłości. W świat gdzie dzieci oddawane są do specjalnych szkół i rodzice nie muszą się nimi dalej zajmować. Czytelnik zanurza się w rzeczywistości, która pozbawia człowieka wielu cech czyniących go właśnie człowiekiem, nie maszyną. Autor kreuje antyutopię, w której są nadal zwyczajni ludzie, nie chcący podporządkować się systemowi. Idealna lektura w naszych czasach, dla każdego, kto choć raz zastanawiał się nad tym, czy faktycznie jest wolnym człowiekiem.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Nadir — Edward Strun Jedynym sposobem na ucieczkę z tego więzienia jest śmierć.
Załoga Nadira, promu kosmicznego klasy C, składa się wyłącznie z więźniów. Zwyrodniali przestęp... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res