Willa na Zehlendorfie
Cena: 54,99 zł 46,74 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Czy odważysz się sprzeciwić duchom przeszłości?
Berlin, 1936 rok. Eva-Marie ma dwa lata i arystokratyczne pochodzenie, co jednak nie uchroni jej przed grozą nazistowskiego terroru. Przeczekuje wojnę w rodzinnej willi na Zehlendorfie, a po latach, już jako dojrzała kobieta, przeżywa tam swą jedyną miłość. Zapętlona w ogrom uczuć do młodszego od siebie pisarza Heriberta, nie opuszcza go nawet po swojej śmierci.
Berlin, 2003 rok. Śliczna Karolina emigruje z Polski do stolicy Niemiec, aby podbić miasto żarliwością dwudziestolatki. Zostaje żoną podstarzałego powieściopisarza Heriberta i jej życie wydaje się spełnione. I może tak by pozostało, gdyby nie Yahel, poznany przez nią w podróży po Afryce izraelski obieżyświat… Huraganowy romans Karoliny budzi duchy zamieszkujące willę na Zehlendorfie.
W swojej nowej powieści Zofia Mossakowska zabiera Czytelników w fascynującą podróż. Berlin, Izrael i Namibia oraz ich ciernista przeszłość stają się tłem dla historii dwóch skrajnie różnych kobiet.
To opowieść o przemijaniu, o pomostach łączących żywych z umarłymi, dziedzictwie traum i o miłości – wartej walki z przeznaczeniem, silniejszej niż śmierć.
Od początku każde z nas wiedziało, że w końcu ulegnę. I kiedy tak się stało, Heribert przyjął moją zgodę jako zaległą oczywistość. W przydzielonej szafie porozkładał swoje rzeczy, wypełnił zapachem łazienkę i znaczącym odbiciem warg podpisał ulubioną filiżankę. Ostatecznie zajął sobą moją przestrzeń. Nasz ukrywany związek stał się faktem, a dom, bardziej nawet niż moim – jego domem.
Niejako przy sposobności wydarzyło się też coś egzystencjonalnego. Jak zawsze w willi na Zehlendorfie w Berlinie. W nowych Niemczech. Ale konkretnie w gabinecie mojego ojca, za drewnianym, rzeźbionym biurkiem mojego ojca.
Berlin, 1936 rok. Eva-Marie ma dwa lata i arystokratyczne pochodzenie, co jednak nie uchroni jej przed grozą nazistowskiego terroru. Przeczekuje wojnę w rodzinnej willi na Zehlendorfie, a po latach, już jako dojrzała kobieta, przeżywa tam swą jedyną miłość. Zapętlona w ogrom uczuć do młodszego od siebie pisarza Heriberta, nie opuszcza go nawet po swojej śmierci.
Berlin, 2003 rok. Śliczna Karolina emigruje z Polski do stolicy Niemiec, aby podbić miasto żarliwością dwudziestolatki. Zostaje żoną podstarzałego powieściopisarza Heriberta i jej życie wydaje się spełnione. I może tak by pozostało, gdyby nie Yahel, poznany przez nią w podróży po Afryce izraelski obieżyświat… Huraganowy romans Karoliny budzi duchy zamieszkujące willę na Zehlendorfie.
W swojej nowej powieści Zofia Mossakowska zabiera Czytelników w fascynującą podróż. Berlin, Izrael i Namibia oraz ich ciernista przeszłość stają się tłem dla historii dwóch skrajnie różnych kobiet.
To opowieść o przemijaniu, o pomostach łączących żywych z umarłymi, dziedzictwie traum i o miłości – wartej walki z przeznaczeniem, silniejszej niż śmierć.
Od początku każde z nas wiedziało, że w końcu ulegnę. I kiedy tak się stało, Heribert przyjął moją zgodę jako zaległą oczywistość. W przydzielonej szafie porozkładał swoje rzeczy, wypełnił zapachem łazienkę i znaczącym odbiciem warg podpisał ulubioną filiżankę. Ostatecznie zajął sobą moją przestrzeń. Nasz ukrywany związek stał się faktem, a dom, bardziej nawet niż moim – jego domem.
Niejako przy sposobności wydarzyło się też coś egzystencjonalnego. Jak zawsze w willi na Zehlendorfie w Berlinie. W nowych Niemczech. Ale konkretnie w gabinecie mojego ojca, za drewnianym, rzeźbionym biurkiem mojego ojca.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2023
- Format: 130x210, skrzydełka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 508
- ISBN: 978-83-8313-462-8
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 5 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Paulina Kwiatkowska | (4.06.2023) |
Fabularyzowana literatura wojenna także może mieć w sobie wiele strachu, bólu i przerażenia ofiar. Nie zaszkodzi zainteresować się lekturą publikacji ,,Willa na Zehlendorfie" Zofii Mossakowskiej z tego powodu, iż jest to bardzo interesująca możliwość lektury skierowana do wszystkich osób, którym przygody z czasów wojny nie są obojętne. W tym wydaniu również sporo się dzieje i nie można narzekać na literacką nudę.
Powieść toczy się na dwóch liniach czasowych. Z tego też względu czytelnik ma możliwość zapoznania się z losami kobiet, które dzieło różnica wielu lat. Jedna z nich zmuszona była przeżyć nazistowski terror oraz związała się z o wiele młodszym od siebie pisarzem. Druga po latach miała miłość życia, jednak czy spotkanie innego mężczyzny miało coś zmienić w tej kwestii?
Niewątpliwie ,,Willa na Zehlendorfie" Zofii Mossakowskiej jest podróżą nie tylko przez kolejne państwa, ale także przez lata. Całość wydarzeń została opisana w bardzo przystępny sposób. Takie prowadzenie fabuły na dwóch liniach czasowych dodatkowo jest tym, co podoba mi się w umiejętnie stworzonych literackich wydaniach. Na pewno warto mieć na uwadze tę lekturę.
Powieść toczy się na dwóch liniach czasowych. Z tego też względu czytelnik ma możliwość zapoznania się z losami kobiet, które dzieło różnica wielu lat. Jedna z nich zmuszona była przeżyć nazistowski terror oraz związała się z o wiele młodszym od siebie pisarzem. Druga po latach miała miłość życia, jednak czy spotkanie innego mężczyzny miało coś zmienić w tej kwestii?
Niewątpliwie ,,Willa na Zehlendorfie" Zofii Mossakowskiej jest podróżą nie tylko przez kolejne państwa, ale także przez lata. Całość wydarzeń została opisana w bardzo przystępny sposób. Takie prowadzenie fabuły na dwóch liniach czasowych dodatkowo jest tym, co podoba mi się w umiejętnie stworzonych literackich wydaniach. Na pewno warto mieć na uwadze tę lekturę.
Magda Jamróz | (13.08.2023) |
"Willa na Zehlendorfie", bo taki nosi tytuł książka, którą napisała Zofia Mossakowska, jest powieścią, która wciągnęła mnie do tego stopnia, że mam ochotę sięgnąć też po inne pozycje tej autorki. Pani Mossakowska jest nie tylko pisarką, ale i scenarzystką oraz tłumaczką, jej dorobek jest dość bogaty i na pewno równie ciekawy i nieprzewidywalny.
"Willa na Zehlendorfie" wzbudziła we mnie bardzo pozytywne odczucia już od samego początku czytania. Główną bohaterką jest młoda polka Karolina, która z miłości do Niemiec wyjechała po studiach do Berlina ułożyć sobie życie. Poznaje tam ekscentrycznego starszego od siebie mężczyznę, pisarza, artystę, właściciela pięknej starej willi. Łączą się oni w parę, rozkochują w sobie, ale jego historia nie daje im spokojnie żyć. Cały czas czuwa nad nimi duch przeszłości, który niesie za sobą wielkie tajemnice. Karolina korzysta z życia u boku artysty, podróżuje, ma zabezpieczone życie. Takie, jakie chciała. Tylko czy na pewno? Czy odnalazła szczęście u boku artysty w cieniu jego sławy i historii? Odpowiedź odnajdzie podczas jednej z pierwszych wypraw do Afryki. Poznaje tam tajemniczego Yahela, ich drogi krzyżują się, co jeszcze bardziej pobudza duchy przeszłości.
Zachęcam do przeczytania powieści, razem z Karoliną, a właściwie jej mężem i jego pierwszą żoną, z którą odkrywamy historię willi i jej pierwszych właścicieli, którzy pozostają wiecznie żywi. Książka ta jest podróżą w czasie, przenosimy się w rozdziałach do czasów drugiej wojny światowej i jednej z wielu tragedii tamtych czasów - pogromu Żydów. Pierwsza żona Heriberta pochodzi z tych czasów i osobiście dotknęły ją te zdarzenia. To wszystko ma wpływ na teraźniejszość, bohaterowie nie mogą spocząć i zaznać spokoju.
Jedyną rzeczą, do jakiej mogę się przyczepić czytając „Willę na Zahlendorfie”, jest niedopracowanie i niesprawdzenie tekstu. Często powtarzają się te same słowa jedno po drugim i zdarzają się literówki. Mam nadzieję, że ktoś z wydawnictwa zwróci na to uwagę. Nie wpłynęło to jednak na jakość odbioru książki przeze mnie, ale trochę mi szkoda, że umknęło to przed drukiem.
Mimo to bardzo polecam lekturę. Można przy niej odpocząć, ale cały czas trzyma w napięciu, wzbudza ciekawość czytelnika. Zakończenie jest świetnym zwrotem akcji, którego się nie spodziewałam. Dawno nie spędziłam nad książką tak miłego czasu. I podoba mi się mieszanka zawarta w niej, a mianowicie: tajemniczości, historii i romansu w tle.
"Willa na Zehlendorfie" wzbudziła we mnie bardzo pozytywne odczucia już od samego początku czytania. Główną bohaterką jest młoda polka Karolina, która z miłości do Niemiec wyjechała po studiach do Berlina ułożyć sobie życie. Poznaje tam ekscentrycznego starszego od siebie mężczyznę, pisarza, artystę, właściciela pięknej starej willi. Łączą się oni w parę, rozkochują w sobie, ale jego historia nie daje im spokojnie żyć. Cały czas czuwa nad nimi duch przeszłości, który niesie za sobą wielkie tajemnice. Karolina korzysta z życia u boku artysty, podróżuje, ma zabezpieczone życie. Takie, jakie chciała. Tylko czy na pewno? Czy odnalazła szczęście u boku artysty w cieniu jego sławy i historii? Odpowiedź odnajdzie podczas jednej z pierwszych wypraw do Afryki. Poznaje tam tajemniczego Yahela, ich drogi krzyżują się, co jeszcze bardziej pobudza duchy przeszłości.
Zachęcam do przeczytania powieści, razem z Karoliną, a właściwie jej mężem i jego pierwszą żoną, z którą odkrywamy historię willi i jej pierwszych właścicieli, którzy pozostają wiecznie żywi. Książka ta jest podróżą w czasie, przenosimy się w rozdziałach do czasów drugiej wojny światowej i jednej z wielu tragedii tamtych czasów - pogromu Żydów. Pierwsza żona Heriberta pochodzi z tych czasów i osobiście dotknęły ją te zdarzenia. To wszystko ma wpływ na teraźniejszość, bohaterowie nie mogą spocząć i zaznać spokoju.
Jedyną rzeczą, do jakiej mogę się przyczepić czytając „Willę na Zahlendorfie”, jest niedopracowanie i niesprawdzenie tekstu. Często powtarzają się te same słowa jedno po drugim i zdarzają się literówki. Mam nadzieję, że ktoś z wydawnictwa zwróci na to uwagę. Nie wpłynęło to jednak na jakość odbioru książki przeze mnie, ale trochę mi szkoda, że umknęło to przed drukiem.
Mimo to bardzo polecam lekturę. Można przy niej odpocząć, ale cały czas trzyma w napięciu, wzbudza ciekawość czytelnika. Zakończenie jest świetnym zwrotem akcji, którego się nie spodziewałam. Dawno nie spędziłam nad książką tak miłego czasu. I podoba mi się mieszanka zawarta w niej, a mianowicie: tajemniczości, historii i romansu w tle.
Beata Moskwa | (29.05.2023) |
Historia, przeszłość oraz trudne losy zwykłych ludzi w ciekawym ujęciu obyczajowym. Zofia Mossakowska zabiera nas w podróż ku przeszłości zapewniając przygodę na kilka solidnych godzin.
Autorka w swojej rozbudowanej opowieści serwuje nam przedstawienie życia kilku bohaterów, którzy na przestrzeni lat w pewien sposób się ze sobą połączyli. Lektura nie jest jednak skomplikowana, nie zmusza do analizowania faktów czy wyprzedzania kroków tylko pozwala przyjąć za pewnik wszystko co dzieje się dookoła. Przyznaję jednak, że zabrakło dla mnie większych konkretów. Spora liczba stron czasami bardziej przechylała się na szalę niepotrzebnego gadulstwa niż nawiązania do treści, bo wydaje mi się, że śmiało można byłoby skrócić wszystko o połowę. Z drugiej strony opowieść umilała mi czas i niczego więcej nie wymagałam, więc myślę, że to przede wszystkim kwestia podejścia.
Akcja powieści prowadzona jest dwutorowo. Czytamy o Eva-Marie, malutkiej dziewczynce, która mieszkając w Berlinie 1936 roku była narażona na prawdziwe niebezpieczeństwo mimo swojego pochodzenia. Ucieka do willi na Zehlendorfie, by tam przeżywać najlepsze lata swojego życia z dala od nazistowskiego terroru i wszelkich problemów. To również w tym miejscu poznaje smak prawdziwej miłości, która niestety nie ma szansy, by doczekać się szczęśliwego zakończenia. Drugą perspektywą czasową jest Berlin roku 2003, gdzie poznajemy Karolinę, która wydaje się mieć poukładane życie mimo młodego wieku. Jednak z czasem wszystko przestanie mieć znaczenie, gdy zrozumie, że najważniejsze, by w życiu podążać za marzeniami.
Trudno jednoznacznie ocenić o czym jest ta historia, ponieważ dzieje się dużo, akcja nie tylko skacze w czasie, ale prowadzi nas po różnych egzotycznych miejscach (Berlin, Izrael i Namibia), więc znalezienie punktu zaczepienia wymaga czasu. Nie mogę powiedzieć, żeby fabuła okazała się zła, ale jak na mój gust pewne rzeczy wymagały doprecyzowania, dane momenty skrócenia a bohaterowie większej dynamiki, ponieważ z nich wszystkich tylko Karolina wyróżniała się w jakiś sposób. Nie żałuję jednak swojego wybory, ponieważ uważam, że to sympatyczna książka na leniwe popołudnie od której po prostu nie trzeba zbyt wiele wymagać.
"Willa na Zehlendorfie" ma swoje plusy, ma też minusy, ale w ogólnym rozrachunku uważam, że warto poznać prozę Zofii Mossakowskiej, aby samemu wyciągnąć wnioski. Długa historia nie spieszy się przed siebie, więc możemy rozłożyć ją na kilka dni lub zabrać ze sobą w podróż, by umilała nam wolny czas. Opowieść o demonach przeszłości, niespełnionej miłości a także poszukiwaniu własnego miejsca w świecie na pewno zatrzyma Was przy sobie klimatem, który moim zdaniem, odegrał tutaj kluczową rolę.
Autorka w swojej rozbudowanej opowieści serwuje nam przedstawienie życia kilku bohaterów, którzy na przestrzeni lat w pewien sposób się ze sobą połączyli. Lektura nie jest jednak skomplikowana, nie zmusza do analizowania faktów czy wyprzedzania kroków tylko pozwala przyjąć za pewnik wszystko co dzieje się dookoła. Przyznaję jednak, że zabrakło dla mnie większych konkretów. Spora liczba stron czasami bardziej przechylała się na szalę niepotrzebnego gadulstwa niż nawiązania do treści, bo wydaje mi się, że śmiało można byłoby skrócić wszystko o połowę. Z drugiej strony opowieść umilała mi czas i niczego więcej nie wymagałam, więc myślę, że to przede wszystkim kwestia podejścia.
Akcja powieści prowadzona jest dwutorowo. Czytamy o Eva-Marie, malutkiej dziewczynce, która mieszkając w Berlinie 1936 roku była narażona na prawdziwe niebezpieczeństwo mimo swojego pochodzenia. Ucieka do willi na Zehlendorfie, by tam przeżywać najlepsze lata swojego życia z dala od nazistowskiego terroru i wszelkich problemów. To również w tym miejscu poznaje smak prawdziwej miłości, która niestety nie ma szansy, by doczekać się szczęśliwego zakończenia. Drugą perspektywą czasową jest Berlin roku 2003, gdzie poznajemy Karolinę, która wydaje się mieć poukładane życie mimo młodego wieku. Jednak z czasem wszystko przestanie mieć znaczenie, gdy zrozumie, że najważniejsze, by w życiu podążać za marzeniami.
Trudno jednoznacznie ocenić o czym jest ta historia, ponieważ dzieje się dużo, akcja nie tylko skacze w czasie, ale prowadzi nas po różnych egzotycznych miejscach (Berlin, Izrael i Namibia), więc znalezienie punktu zaczepienia wymaga czasu. Nie mogę powiedzieć, żeby fabuła okazała się zła, ale jak na mój gust pewne rzeczy wymagały doprecyzowania, dane momenty skrócenia a bohaterowie większej dynamiki, ponieważ z nich wszystkich tylko Karolina wyróżniała się w jakiś sposób. Nie żałuję jednak swojego wybory, ponieważ uważam, że to sympatyczna książka na leniwe popołudnie od której po prostu nie trzeba zbyt wiele wymagać.
"Willa na Zehlendorfie" ma swoje plusy, ma też minusy, ale w ogólnym rozrachunku uważam, że warto poznać prozę Zofii Mossakowskiej, aby samemu wyciągnąć wnioski. Długa historia nie spieszy się przed siebie, więc możemy rozłożyć ją na kilka dni lub zabrać ze sobą w podróż, by umilała nam wolny czas. Opowieść o demonach przeszłości, niespełnionej miłości a także poszukiwaniu własnego miejsca w świecie na pewno zatrzyma Was przy sobie klimatem, który moim zdaniem, odegrał tutaj kluczową rolę.
Patrycja Burdzińska | (8.06.2023) |
Aleksandra Magiera | (1.07.2023) |
Rzadko trafiam na obyczajówki, gdzie autor decyduje się na przemycenie do fabuły odrobiny świata niematerialnego. Mistrzem w tej sztuce z pewnością jest Musso. Jednak tym razem nie o jego książkach chcę napisać, a o powieść Zofii Mossakowskiej.
"Willa na Zehlendorfie" to z pozoru zwykła obyczajówka, która opowiada o losach dwóch kobiet Eva-Marie i Karoliny. Jedna poznała czym jest wojna, druga żyje w czasach współczesnych. Co łączy te dwie kobiety? Tytułowa willa, która widziała wiele i w której kątach kryje się ktoś, kto nie potrafi i nie chce się z nią rozstać, a także pewien mężczyzna.
Książka Pani Zofii to ciekawa opowieść o życiu, przemijaniu i życiu po życiu. O poszukiwaniu własnej ścieżki i miłości, nie zawsze takiej na jaką liczyliśmy. Miłość ma wiele twarzy i tutaj możemy odnaleźć kilka z nich. Podróżujemy w czasie, między kontynentami, a także między światami. Ciężko mi określić jeden kierunek w jakim zmierza historia, bo jest ona nieprzewidywalna jak życie. Z początku nie mogłam zrozumieć co łączy dwie główne bohaterki, ponieważ były to dwie odrębne historie. Już na samym wstępie autorka zdecydowała się także, na wprowadzenie nas do świata niematerialnego, bo jedna z bohaterek jest już jedynie wspomnieniem. Później wszystko powoli zaczyna się wyjaśniać by pod koniec historia znowu mogła nas zaskoczyć.
Lekturę zaliczyłabym do tych lekkich i mniej wymagających. Myślę, że to dobra książka na cieplejsze dni i spokojnie można z nią spędzić urlop lub kilka leniwych wieczorów. Mimo wolnej akcji i niewielu jej zwrotów dobrze się bawiłam podczas czytania. Książka ma swój niepowtarzalny klimat i to jest jeden z jej największych plusów. Do tego autorka bardzo pięknie operuje słowem. Te zdania same się czytały i płynęłam przez historię.
"Willa na Zehlendorfie" to z pozoru zwykła obyczajówka, która opowiada o losach dwóch kobiet Eva-Marie i Karoliny. Jedna poznała czym jest wojna, druga żyje w czasach współczesnych. Co łączy te dwie kobiety? Tytułowa willa, która widziała wiele i w której kątach kryje się ktoś, kto nie potrafi i nie chce się z nią rozstać, a także pewien mężczyzna.
Książka Pani Zofii to ciekawa opowieść o życiu, przemijaniu i życiu po życiu. O poszukiwaniu własnej ścieżki i miłości, nie zawsze takiej na jaką liczyliśmy. Miłość ma wiele twarzy i tutaj możemy odnaleźć kilka z nich. Podróżujemy w czasie, między kontynentami, a także między światami. Ciężko mi określić jeden kierunek w jakim zmierza historia, bo jest ona nieprzewidywalna jak życie. Z początku nie mogłam zrozumieć co łączy dwie główne bohaterki, ponieważ były to dwie odrębne historie. Już na samym wstępie autorka zdecydowała się także, na wprowadzenie nas do świata niematerialnego, bo jedna z bohaterek jest już jedynie wspomnieniem. Później wszystko powoli zaczyna się wyjaśniać by pod koniec historia znowu mogła nas zaskoczyć.
Lekturę zaliczyłabym do tych lekkich i mniej wymagających. Myślę, że to dobra książka na cieplejsze dni i spokojnie można z nią spędzić urlop lub kilka leniwych wieczorów. Mimo wolnej akcji i niewielu jej zwrotów dobrze się bawiłam podczas czytania. Książka ma swój niepowtarzalny klimat i to jest jeden z jej największych plusów. Do tego autorka bardzo pięknie operuje słowem. Te zdania same się czytały i płynęłam przez historię.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Lee Schubienik — Aleksandra Konefał Czy na pewno wiesz, komu podajesz pomocną dłoń?
Siedemnastoletnia Alicja, córka przedwcześnie owdowiałego barona von Tochka, zamieszkuje nawiedzaną przez ... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res