W rytmie dwunastu łap. Bim
Cena: 33,00 zł 28,05 zł
Wysyłamy w 1-7 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Powieść dla wszystkich kochających zwierzęta.
Bim to mały kundelek, który pewnej nocy przybłąkał się pod dom, w którym mieszkały już dwa psy. Szybko podbił serca domowników i zjednał sobie czworonogi. Rezolutne, ciekawskie „psie dziecko” dopiero uczy się życia, wszystkimi zmysłami odkrywając otaczający świat. Dorastanie Bima w towarzystwie kumpli i zabawne sytuacje z codzienności posłużyły za przykład dla opisu życia psiej sfory.
W rytmie dwunastu łap. Bim to wzruszająca, familijna opowieść o głębokiej relacji człowieka ze zwierzętami, o ludzko-psiej przyjaźni ponad życie. Zmiękczy serce każdemu twardzielowi.
Spoglądaliśmy na siebie pomiędzy prętami furtki. Mowa jego niewielkiego ciałka, poparta wydawanymi odgłosami, prosiła:
– Przyjmijcie mnie pod wasz dach do rodzinki. Jestem miłym, wesołym i sympatycznym psem.
Pionowe elementy ogrodzenia są na tyle szeroko osadzone, że cała trójka czworonogów dotknęła się nosami, a ja mogłam pogłaskać nocnego gościa. Malec wdzięczył się, jak mógł, a moje psy okazywały zaciekawienie i pokojowe zamiary.
Pierwszy etap zawierania znajomości był za nami. Pora na drugi. Otworzyłam furtkę, przykucnęłam i ujmując przybłędę pod paszki, podniosłam. Nie protestował. Jego ciałko wisiało nieruchomo jak szmatka, tylko ogonek wciąż merdał na boki
DANUTA CHOWANIEC jest absolwentką studiów filologicznych Uniwersytetu Śląskiego. Życie zawodowe związała z pracą nauczyciela. Pośród wielu pasji autorki - między innymi podróży i malowania pejzaży (www.galerianova.republika.pl) [wyróżnione innym kolorem] - ważne miejsce zajmuje obcowanie z naturą, w tym z jej najbardziej udomowioną formą - z psami.
W ciągu ostatnich dekad opiekowała się wieloma czworonogami, zarówno w kraju, jak i przez 13 lat za granicą; wychowywała je, czerpiąc przy tym radość z przebywania z tak niezwykle inteligentnymi i uczuciowymi istotami, podziwiając je za umiejętność okazywania miłości, za oddanie, wierność, wzajemny szacunek i empatię oraz pozytywne nastawienie do świata.
"W rytmie dwunastu łap. Bim" jest jej debiutem literackim.
Bim to mały kundelek, który pewnej nocy przybłąkał się pod dom, w którym mieszkały już dwa psy. Szybko podbił serca domowników i zjednał sobie czworonogi. Rezolutne, ciekawskie „psie dziecko” dopiero uczy się życia, wszystkimi zmysłami odkrywając otaczający świat. Dorastanie Bima w towarzystwie kumpli i zabawne sytuacje z codzienności posłużyły za przykład dla opisu życia psiej sfory.
W rytmie dwunastu łap. Bim to wzruszająca, familijna opowieść o głębokiej relacji człowieka ze zwierzętami, o ludzko-psiej przyjaźni ponad życie. Zmiękczy serce każdemu twardzielowi.
Spoglądaliśmy na siebie pomiędzy prętami furtki. Mowa jego niewielkiego ciałka, poparta wydawanymi odgłosami, prosiła:
– Przyjmijcie mnie pod wasz dach do rodzinki. Jestem miłym, wesołym i sympatycznym psem.
Pionowe elementy ogrodzenia są na tyle szeroko osadzone, że cała trójka czworonogów dotknęła się nosami, a ja mogłam pogłaskać nocnego gościa. Malec wdzięczył się, jak mógł, a moje psy okazywały zaciekawienie i pokojowe zamiary.
Pierwszy etap zawierania znajomości był za nami. Pora na drugi. Otworzyłam furtkę, przykucnęłam i ujmując przybłędę pod paszki, podniosłam. Nie protestował. Jego ciałko wisiało nieruchomo jak szmatka, tylko ogonek wciąż merdał na boki
DANUTA CHOWANIEC jest absolwentką studiów filologicznych Uniwersytetu Śląskiego. Życie zawodowe związała z pracą nauczyciela. Pośród wielu pasji autorki - między innymi podróży i malowania pejzaży (www.galerianova.republika.pl) [wyróżnione innym kolorem] - ważne miejsce zajmuje obcowanie z naturą, w tym z jej najbardziej udomowioną formą - z psami.
W ciągu ostatnich dekad opiekowała się wieloma czworonogami, zarówno w kraju, jak i przez 13 lat za granicą; wychowywała je, czerpiąc przy tym radość z przebywania z tak niezwykle inteligentnymi i uczuciowymi istotami, podziwiając je za umiejętność okazywania miłości, za oddanie, wierność, wzajemny szacunek i empatię oraz pozytywne nastawienie do świata.
"W rytmie dwunastu łap. Bim" jest jej debiutem literackim.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2018
- Format: 121x195, skrzydełka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 264
- ISBN: 978-83-8083-805-5
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 8 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Małgorzata Sowińska | (27.01.2018) |
Lektura przyjemna, akurat na typowe, zimowe wieczory z kocem, gorącą herbatą i książką. Nic ciężkiego i ambitnego. Typowa, familijna opowieść o losach rodziny z trójką psów, z tym plusem, że historie zawarte w „Rytmie na dwanaście łap” wydarzyły się naprawdę - są to wspomnienia autorki.
Małgorzata Niżnik | (29.01.2018) |
Wyrażenie „pieskie życie” na pewno zmieni dla Was znaczenie, po przeczytaniu tej książki. To lektura obowiązkowa dla każdego wielbiciela psów. Lecz wcale nie trzeba być psiarzem, żeby docenić walory „W rytmie dwunastu łap”, zawsze można poznać nowy typ spojrzenia na relację człowiek-zwierzę i się czegoś nauczyć.
Autorka opowiada w sposób barwny i kwiecisty losy swojej rodziny, w której pewnego wieczora pojawił się, nie wiadomo skąd, Bim – pies o wielkich uszach i sercu oraz krótkich łapkach. Pies za pomocą wielkiej miłości staje się pełnoprawnym członkiem rzeczonej rodziny. Pani Danuta opisuje własne wspomnienia, a w życiu, jak to w życiu, są momenty radosne i takie, które wyciskają łzy, dlatego podczas lektury nie da się nudzić. Wartością tej książki jest także jej szczerość oraz oko autorki do szczegółów, które definiują każdego psiaka, bo jest ich, jak łatwo wyliczyć po ilości tytułowych łap, aż trzy sztuki.
Autorka opowiada w sposób barwny i kwiecisty losy swojej rodziny, w której pewnego wieczora pojawił się, nie wiadomo skąd, Bim – pies o wielkich uszach i sercu oraz krótkich łapkach. Pies za pomocą wielkiej miłości staje się pełnoprawnym członkiem rzeczonej rodziny. Pani Danuta opisuje własne wspomnienia, a w życiu, jak to w życiu, są momenty radosne i takie, które wyciskają łzy, dlatego podczas lektury nie da się nudzić. Wartością tej książki jest także jej szczerość oraz oko autorki do szczegółów, które definiują każdego psiaka, bo jest ich, jak łatwo wyliczyć po ilości tytułowych łap, aż trzy sztuki.
Grażyna Wróbel | (11.01.2018) |
Dzisiaj mam lekturę dla wszystkich miłośników psów. Każdy kto posiada, czy też posiadał psa, wie z czym to się wiąże. Jak wiele uwagi trzeba poświęcić swojemu podopiecznemu, który pragnie zaznać odrobiny miłości.
Danuta Chowaniec w swoim debiucie opisuje losy swoich trzech psów, z Bimem na czele. Możemy zobaczyć jak wielkie serce posiada dla swoich czworonożnych przyjaciół. Bim to kundelek, który pewnego razu wyłonił się spod jej samochodu. I tak pozostał w ich rodzinie, wnosząc w ich życie wiele radości.
Autorka opisuje nam losy dwunastu łap, które każdego dnia zapisywały się na kartach jej pamięci. Wspólne zabawy, spacery, podróże były dla niej codziennością. Bywało, że psy stawały się niesforne, nie słuchały jej, albo coś nabroiły. Rodziła się złość, która mijała w mgnieniu oka.
Muszę przyznać, że niektóre opisy były nużące, wręcz wprowadzały mnie w senne otępienie. Kilka razy miałam też ochotę odłożyć lekturę na bok, jednak nie zrobiłam tego.
Opis psich bohaterów książki w pełni oddaje ich rzeczywistość. Jak to bywa w przypadku zwierząt, wszystko musimy oswoić, nauczyć jak ma żyć, co mu wolno, a czego nie. Psy są niczym małe dzieci, wciąż potrzebują by wskazywać im właściwą drogę, którą mają podążać. Jednakże to niezwykle mądre zwierzęta, które wyczuwają każde wahanie naszego nastroju. Potrafią nas pocieszać, gdy jest nam smutno, albo cieszyć się razem z naszej radości.
Bim był niezwykle ciekawym, odważnym, lubiącym zabawę pieskiem. Niestety w chwilach pokusy, psi instynkt daje się ponieść wszelkim zmysłom, zapominając o roztropności. Niestety Bimowi przyszło zapłacić za to najwyższą cenę.
Rozstanie z psim przyjacielem zawsze boli tak samo. Jeśli naprawdę kochamy naszego czworonoga, jego odejście wprawia nas w rozpacz, żal i wielki smutek, którego nie sposób pozbyć się w tydzień czy dwa. Kiedy przebywamy w miejscach, w których zawsze wspólnie bywaliśmy, w naszym umyśle od razu pojawia się obraz naszego pupila, niby rzeczywisty, a jednak urojony. Zrobilibyśmy wszystko, by móc cofnąć czas, by jeszcze raz przeżyć te chwile wspólnie.
Długo zastanawiałam się nad oceną tejże powieści. Choć przez większość jej lektury, nie wywierała na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, to jednak dla samej autorki są to zapisane jej najpiękniejsze chwile przeżyte u boku wiernego przyjaciela jakim był Bim. Sama mam suczkę, którą bardzo kocham, więc wiem jak wiele dla człowieka może znaczyć pies. Doskonale rozumiałam autorkę i jej miłość do swoich podopiecznych. Jej smutek, żal i ogrom pytań bez odpowiedzi, jaki jej pozostał po odejściu Bima. Końcówka powieści rozbija mnie emocjonalnie i nie pozbawiła urojenia chociażby jednej łezki, bo było ich mnóstwo.
W rytmie dwunastu łap. Bim to wspomnienie przez autorkę jej czworonożnego przyjaciela i ich wspólnej wędrówki przez życie, którą niestety nie było im dane cieszyć się przez wiele lat. To historia opisująca niezwykłą więź człowieka z psem, rozpoczynająca się od wspólnego uczenia się siebie nawzajem, aż po wspólne funkcjonowanie każdego dnia. Ta historia może nie wniesie do serca czytelnika zbyt wielu emocji (pomijając końcówkę), jednak pomoże zrozumieć czym jest posiadanie psa i z czym to się wiąże. Jeśli lubisz psy, przeczytaj.
Danuta Chowaniec w swoim debiucie opisuje losy swoich trzech psów, z Bimem na czele. Możemy zobaczyć jak wielkie serce posiada dla swoich czworonożnych przyjaciół. Bim to kundelek, który pewnego razu wyłonił się spod jej samochodu. I tak pozostał w ich rodzinie, wnosząc w ich życie wiele radości.
Autorka opisuje nam losy dwunastu łap, które każdego dnia zapisywały się na kartach jej pamięci. Wspólne zabawy, spacery, podróże były dla niej codziennością. Bywało, że psy stawały się niesforne, nie słuchały jej, albo coś nabroiły. Rodziła się złość, która mijała w mgnieniu oka.
Muszę przyznać, że niektóre opisy były nużące, wręcz wprowadzały mnie w senne otępienie. Kilka razy miałam też ochotę odłożyć lekturę na bok, jednak nie zrobiłam tego.
Opis psich bohaterów książki w pełni oddaje ich rzeczywistość. Jak to bywa w przypadku zwierząt, wszystko musimy oswoić, nauczyć jak ma żyć, co mu wolno, a czego nie. Psy są niczym małe dzieci, wciąż potrzebują by wskazywać im właściwą drogę, którą mają podążać. Jednakże to niezwykle mądre zwierzęta, które wyczuwają każde wahanie naszego nastroju. Potrafią nas pocieszać, gdy jest nam smutno, albo cieszyć się razem z naszej radości.
Bim był niezwykle ciekawym, odważnym, lubiącym zabawę pieskiem. Niestety w chwilach pokusy, psi instynkt daje się ponieść wszelkim zmysłom, zapominając o roztropności. Niestety Bimowi przyszło zapłacić za to najwyższą cenę.
Rozstanie z psim przyjacielem zawsze boli tak samo. Jeśli naprawdę kochamy naszego czworonoga, jego odejście wprawia nas w rozpacz, żal i wielki smutek, którego nie sposób pozbyć się w tydzień czy dwa. Kiedy przebywamy w miejscach, w których zawsze wspólnie bywaliśmy, w naszym umyśle od razu pojawia się obraz naszego pupila, niby rzeczywisty, a jednak urojony. Zrobilibyśmy wszystko, by móc cofnąć czas, by jeszcze raz przeżyć te chwile wspólnie.
Długo zastanawiałam się nad oceną tejże powieści. Choć przez większość jej lektury, nie wywierała na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, to jednak dla samej autorki są to zapisane jej najpiękniejsze chwile przeżyte u boku wiernego przyjaciela jakim był Bim. Sama mam suczkę, którą bardzo kocham, więc wiem jak wiele dla człowieka może znaczyć pies. Doskonale rozumiałam autorkę i jej miłość do swoich podopiecznych. Jej smutek, żal i ogrom pytań bez odpowiedzi, jaki jej pozostał po odejściu Bima. Końcówka powieści rozbija mnie emocjonalnie i nie pozbawiła urojenia chociażby jednej łezki, bo było ich mnóstwo.
W rytmie dwunastu łap. Bim to wspomnienie przez autorkę jej czworonożnego przyjaciela i ich wspólnej wędrówki przez życie, którą niestety nie było im dane cieszyć się przez wiele lat. To historia opisująca niezwykłą więź człowieka z psem, rozpoczynająca się od wspólnego uczenia się siebie nawzajem, aż po wspólne funkcjonowanie każdego dnia. Ta historia może nie wniesie do serca czytelnika zbyt wielu emocji (pomijając końcówkę), jednak pomoże zrozumieć czym jest posiadanie psa i z czym to się wiąże. Jeśli lubisz psy, przeczytaj.
Dorota Szajkowska | (24.01.2018) |
Opowieść rozpoczyna się w momencie, kiedy do domu autorki, bo jest to powieść pisana na faktach, przybywa nowy psi czworonóg. Pani Danuta ma już dwa duże psy. Jednak już sam wygląd malucha skrada jej serce. Postanawia go przygarnąć do swojej rodziny. Jej mąż początkowo nie jest zachwycony tym faktem, jednak i jemu psiak kradnie serce.
" Słysząc te docinki, bywałam zmieszana, zupełnie jakby z moim dzieckiem było coś nie tak, jakby był ułomny z powodu błędu natury. Na szczęście większość ludzi skupiała się nie na detalach, tylko na pełnym obrazie. A całość, według nich była zachwycająca, więc słuchałam z zadowoleniem i słodycz rozlewała mi się w sercu. "
Mały piesek o krótkich łapkach i bardzo dużych uszach, jednak z wielkim sercem i niezłomnych charakterem budził masę sympatii wśród swojego otoczenia. Skradł również moje serce. Autorka opisuje nam życie swoich czworonożnych przyjaciół wraz z tytułowym Bimem na czele. Pokazane są tu codzienne zmagania z życiem codziennym. Autorka, jak można domyślić się po tytule, oprócz Bima posiada jeszcze dwa inne psy: Mitcha i Limo. Jednak skupia się przede wszystkim na tytułowym bohaterze.
Psi bohaterowie opisani są dość szczegółowo i przekonująco. Podobnie zresztą z opisami sytuacji. Niektóre z nich były zabawne. Szczególnie utkwiła mi w pamięci scena z atakującymi dzikami, gdzie duże psy "dały nogę", a dzielny maluszek stawiał czoło wielkim dzikom. Ale po za humorystycznymi wątkami pojawiły się opisy wyjazdów, codziennych spacerów czy zabaw w ogrodzie.
"Zarówno ludzi, jak i psy darzył bezgranicznym zaufaniem. Zachowywał się tak, jakby tam, skąd przyszedł, nigdy nic złego go nie spotkało. Żył w przeświadczeniu, że świat jest cudowny i bezpieczny, ludzie są dobrzy, a wszelkie stworzenia, w tym psy, są przyjacielskie."
Możemy tutaj też zobaczyć, jak zwierzęta są ufne wobec ludzi. Doskonale jednak wiem, że nie zawsze ludzie są tak dobrzy jak sama autorka. Wielokrotnie zresztą podkreślała w swojej książce fakt, że obawia się tej ufności swoich podopiecznych w szczególności Bima względem obcych.
Autorka dokładnie pokazuje tutaj relację między człowiekiem a psem. Możemy również zaobserwować wielką miłość Pani Danuty do zwierząt i to nie tylko jej własnych. Widać, ze troszczy się o nie, dba i jak sama wielokrotnie powtarza, są członkami jej rodziny. Psi gang niejednokrotnie musiał przystosować się do nowych sytuacji. I z pomocą autorki radził sobie doskonale.
Książka o bardzo fajnej tematyce. Jednak zbyt szczegółowe opisy stawały się po prostu nudne. Sam zamysł dobry, ale wykonanie nie do końca mnie przekonuje. Opisy są czasami wręcz przesadne w stosunku do samej sytuacji. Kolejną przeszkodą w czytaniu były wtrącenia autorki, które miały sugerować psie myśli. Może gdyby była to książka, pokazana tylko psimi oczami, to byłoby to na miejscu. Tu jakoś nie bardzo to pasowało. Ale mam na uwadze też to, że to był debiut literacki Pani Chowaniec.
Na plus książki niewątpliwie zaliczam to, że została ona zilustrowana prawdziwymi zdjęciami. Miło było zobaczyć te przemiłe stworzenia, o których się czyta. I powiem szczerze, że niektóre fotografie bardzo mocno mnie urzekły.
Niemniej jednak sama tematyka i bohaterowie przypali mi do gustu. Polecam ją wszystkim miłośnikom nie tylko psów, ale ogólnie zwierząt. Pomimo ciągłego smutku i żalu z powodu odejścia mojego kochanego futrzaka jestem zadowolona z jej przeczytania.
www.recenzjezpazurem.pl
" Słysząc te docinki, bywałam zmieszana, zupełnie jakby z moim dzieckiem było coś nie tak, jakby był ułomny z powodu błędu natury. Na szczęście większość ludzi skupiała się nie na detalach, tylko na pełnym obrazie. A całość, według nich była zachwycająca, więc słuchałam z zadowoleniem i słodycz rozlewała mi się w sercu. "
Mały piesek o krótkich łapkach i bardzo dużych uszach, jednak z wielkim sercem i niezłomnych charakterem budził masę sympatii wśród swojego otoczenia. Skradł również moje serce. Autorka opisuje nam życie swoich czworonożnych przyjaciół wraz z tytułowym Bimem na czele. Pokazane są tu codzienne zmagania z życiem codziennym. Autorka, jak można domyślić się po tytule, oprócz Bima posiada jeszcze dwa inne psy: Mitcha i Limo. Jednak skupia się przede wszystkim na tytułowym bohaterze.
Psi bohaterowie opisani są dość szczegółowo i przekonująco. Podobnie zresztą z opisami sytuacji. Niektóre z nich były zabawne. Szczególnie utkwiła mi w pamięci scena z atakującymi dzikami, gdzie duże psy "dały nogę", a dzielny maluszek stawiał czoło wielkim dzikom. Ale po za humorystycznymi wątkami pojawiły się opisy wyjazdów, codziennych spacerów czy zabaw w ogrodzie.
"Zarówno ludzi, jak i psy darzył bezgranicznym zaufaniem. Zachowywał się tak, jakby tam, skąd przyszedł, nigdy nic złego go nie spotkało. Żył w przeświadczeniu, że świat jest cudowny i bezpieczny, ludzie są dobrzy, a wszelkie stworzenia, w tym psy, są przyjacielskie."
Możemy tutaj też zobaczyć, jak zwierzęta są ufne wobec ludzi. Doskonale jednak wiem, że nie zawsze ludzie są tak dobrzy jak sama autorka. Wielokrotnie zresztą podkreślała w swojej książce fakt, że obawia się tej ufności swoich podopiecznych w szczególności Bima względem obcych.
Autorka dokładnie pokazuje tutaj relację między człowiekiem a psem. Możemy również zaobserwować wielką miłość Pani Danuty do zwierząt i to nie tylko jej własnych. Widać, ze troszczy się o nie, dba i jak sama wielokrotnie powtarza, są członkami jej rodziny. Psi gang niejednokrotnie musiał przystosować się do nowych sytuacji. I z pomocą autorki radził sobie doskonale.
Książka o bardzo fajnej tematyce. Jednak zbyt szczegółowe opisy stawały się po prostu nudne. Sam zamysł dobry, ale wykonanie nie do końca mnie przekonuje. Opisy są czasami wręcz przesadne w stosunku do samej sytuacji. Kolejną przeszkodą w czytaniu były wtrącenia autorki, które miały sugerować psie myśli. Może gdyby była to książka, pokazana tylko psimi oczami, to byłoby to na miejscu. Tu jakoś nie bardzo to pasowało. Ale mam na uwadze też to, że to był debiut literacki Pani Chowaniec.
Na plus książki niewątpliwie zaliczam to, że została ona zilustrowana prawdziwymi zdjęciami. Miło było zobaczyć te przemiłe stworzenia, o których się czyta. I powiem szczerze, że niektóre fotografie bardzo mocno mnie urzekły.
Niemniej jednak sama tematyka i bohaterowie przypali mi do gustu. Polecam ją wszystkim miłośnikom nie tylko psów, ale ogólnie zwierząt. Pomimo ciągłego smutku i żalu z powodu odejścia mojego kochanego futrzaka jestem zadowolona z jej przeczytania.
www.recenzjezpazurem.pl
Anna Rosińska | (27.02.2018) |
Ci, którzy chociaż raz zdecydowali się przygarnąć psa pod swój dach, doskonale wiedzą, że to są prawdziwe... bestie. Takie malutkie, takie słodziutkie, takie kochane. I bum! Kradną nam serce i nie mają najmniejszego zamiaru go zwrócić. Nigdy!
ocham zwierzęta. Wszystkie. Sama mam kota, królika i psa. Uważam, że w wielu przypadkach nasi milusińscy są nam o wiele bliższi niż ludzie. One kochają nas bezinteresownie. I tę miłość potrafią okazać zawsze i wszędzie.
Bim wkroczył do nowej rodziny pewnym, psim krokiem. To właśnie dzięki stanowczej postawie - wszystko albo nic - zyskał nowy dom. Z wyglądu malutki, a w sercu prawdziwy wojownik, wykazał się odwagą, o którą podejrzewamy tylko te największe i najgroźniejsze osobniki. Bim skradł serca wszystkich. Ale czy powieść skradnie serca czytelników, to już zupełnie inna sprawa.
"W rytmie dwunastu łap. Bim" to literacki debiut Danuty Chowaniec. Czytając tę książkę czuć niedoświadczenie autorki, ale tu ważniejsze jest coś innego. Relacja między ludźmi, a zwierzętami. Bo chociaż głównym bohaterem jest pies, to przecież taka więź rodzi się też między ludźmi, a innymi gatunkami zwierząt, nie tylko psami.
Wracając do powieści.
Na okładce książki jest zdjęcie Bima. Nie jakaś idealna fotka ściągnięta z pierwszej lepszej strony oferującej darmowe zdjęcia, tylko fotografia pochodząca z prywatnego archiwum. I to już jest piękne.
Dodatkowo na końcu znajdziemy jeszcze kilka dodatkowych, pięknych zdjęć.
Jestem w 100% pewna, że ta książka spodoba się zarówno miłośnikom zwierząt jak i fanom powieści familijnych, bo jest to opowieść pełna miłości, przyjaźni i ciepła.
Niestety obawiam się, że nie będzie ona przełomowa dla osób, które wykazują się nastawieniem - przecież to tylko pies, tylko kot, tylko świnka morska, a nie ma się co oszukiwać, że wiele jest takich osób w naszym społeczeństwie. I nie zmieni ona negatywnego nastawienia tych osób do naszych braci mniejszych.
Powieść jest krótka, więc domyślam się, że większość z Was pochłonie ją za jednym razem. Jak każda książka, tak i historia Bima i jego rodziny przez jednych zostanie zapamiętana na długo, przez innych zostanie odłożona na półkę i zapomnienia. Ale cieszę się, że powstała. Manifestacja swoich uczuć zawsze jest dobrze widziana.
ocham zwierzęta. Wszystkie. Sama mam kota, królika i psa. Uważam, że w wielu przypadkach nasi milusińscy są nam o wiele bliższi niż ludzie. One kochają nas bezinteresownie. I tę miłość potrafią okazać zawsze i wszędzie.
Bim wkroczył do nowej rodziny pewnym, psim krokiem. To właśnie dzięki stanowczej postawie - wszystko albo nic - zyskał nowy dom. Z wyglądu malutki, a w sercu prawdziwy wojownik, wykazał się odwagą, o którą podejrzewamy tylko te największe i najgroźniejsze osobniki. Bim skradł serca wszystkich. Ale czy powieść skradnie serca czytelników, to już zupełnie inna sprawa.
"W rytmie dwunastu łap. Bim" to literacki debiut Danuty Chowaniec. Czytając tę książkę czuć niedoświadczenie autorki, ale tu ważniejsze jest coś innego. Relacja między ludźmi, a zwierzętami. Bo chociaż głównym bohaterem jest pies, to przecież taka więź rodzi się też między ludźmi, a innymi gatunkami zwierząt, nie tylko psami.
Wracając do powieści.
Na okładce książki jest zdjęcie Bima. Nie jakaś idealna fotka ściągnięta z pierwszej lepszej strony oferującej darmowe zdjęcia, tylko fotografia pochodząca z prywatnego archiwum. I to już jest piękne.
Dodatkowo na końcu znajdziemy jeszcze kilka dodatkowych, pięknych zdjęć.
Jestem w 100% pewna, że ta książka spodoba się zarówno miłośnikom zwierząt jak i fanom powieści familijnych, bo jest to opowieść pełna miłości, przyjaźni i ciepła.
Niestety obawiam się, że nie będzie ona przełomowa dla osób, które wykazują się nastawieniem - przecież to tylko pies, tylko kot, tylko świnka morska, a nie ma się co oszukiwać, że wiele jest takich osób w naszym społeczeństwie. I nie zmieni ona negatywnego nastawienia tych osób do naszych braci mniejszych.
Powieść jest krótka, więc domyślam się, że większość z Was pochłonie ją za jednym razem. Jak każda książka, tak i historia Bima i jego rodziny przez jednych zostanie zapamiętana na długo, przez innych zostanie odłożona na półkę i zapomnienia. Ale cieszę się, że powstała. Manifestacja swoich uczuć zawsze jest dobrze widziana.
Królewskie Recenzje | (27.02.2018) |
Autorka książki, pani Danuta, ma dwa duże psy. Pewnego dnia znajduje malutką kruszynkę, kundelka, który od razu skrada jej serce. Nie potrafi odmówić mu pomocy. Przygarnia go do siebie. Początkowo ani mąż pani Danuty ani dwaj czworonożni przyjaciele rodziny nie są z tego faktu zadowoleni. Jednak Bim ma w sobie tyle uroku, że potrafi ich sobie zjednać.
Autorka opowiada swoje życie przepełnione obecnością psów z Bimem na czele. Pani Danuta odkrywa przed czytelnikiem dużą część swojego dobrego serca. Zamieszcza swoje wspomnienia, dzieli się swoimi przeżyciami i przemyśleniami. Pokazuje siebie samą, pokazuje swoją dobrą, ciepłą stronę. Autorka pokazała nam też psy z zupełnie innej perspektywy. Ich zachowanie, codzienne zwyczaje, nawyki... Dzięki temu lepiej można zrozumieć te zwierzęta.
W Rytmie Dwunastu Łap to cudowna, pełna ciepła i szczerości książka. Autorka w tak świetny sposób opisała wszystkie wydarzenia, że miałam wrażenie, jakbym była ich naocznym świadkiem. Od niedawna sama mam małego pieska. Bardzo szybko się z nim zżyłam i doskonale rozumiem uczucia pani Danuty. Książka wywołała we mnie wiele emocji. Z pewnością jest to cudowna lektura dla miłośników zwierząt, a szczególnie psów.
Autorka opowiada swoje życie przepełnione obecnością psów z Bimem na czele. Pani Danuta odkrywa przed czytelnikiem dużą część swojego dobrego serca. Zamieszcza swoje wspomnienia, dzieli się swoimi przeżyciami i przemyśleniami. Pokazuje siebie samą, pokazuje swoją dobrą, ciepłą stronę. Autorka pokazała nam też psy z zupełnie innej perspektywy. Ich zachowanie, codzienne zwyczaje, nawyki... Dzięki temu lepiej można zrozumieć te zwierzęta.
W Rytmie Dwunastu Łap to cudowna, pełna ciepła i szczerości książka. Autorka w tak świetny sposób opisała wszystkie wydarzenia, że miałam wrażenie, jakbym była ich naocznym świadkiem. Od niedawna sama mam małego pieska. Bardzo szybko się z nim zżyłam i doskonale rozumiem uczucia pani Danuty. Książka wywołała we mnie wiele emocji. Z pewnością jest to cudowna lektura dla miłośników zwierząt, a szczególnie psów.
Agnieszka Juja | (17.04.2018) |
Książki z psimi bohaterami zawsze są u mnie mile widziane. Uwielbiam takie historie i jak tylko mam okazję to sięgam po opowieści, gdzie to właśnie pies jest jednym z głównych bohaterów. Kocham te stworzenia całym sercem. Czy ta pozycja również skradła moje serce?
'Zjawił się w naszym w miarę poukładanym i zaplanowanym życiu niespodziewanie. Wyskoczył jak królik z kapelusza. Oto jestem w całej okazałości i już.'
Głównym bohaterem jest Bim, mały psiak, który za właścicielkę wybrał sobie autorkę opowieści. Pewnego dnia wyszedł spod samochodu i stanął na drodze właścicielce dwóch już czworonogów. Był tak uroczy i malutki, że bez zbędnych wątpliwości stał się kolejnym członkiem rodziny. I właśnie o tym jest cała historia. Niby nic szczególnego, a jednak!
'Zarówno ludzi, jak i psy darzył bezgranicznym zaufaniem. Zachowywał się tak, jakby tam, skąd przyszedł, nigdy nic złego go nie spotkało. Żył w przeświadczeniu, że świat jest cudowny i bezpieczny, ludzie są dobrzy, a wszelkie stworzenia, w tym psy, są przyjacielskie.'
Podczas opowieści poznajemy przygody autorki wraz ze swoimi czworonożnymi przyjaciółmi. Jesteśmy świadkami codziennych spacerów do lasu czy wakacji nad morzem. Pani Danuta w zabawny sposób przekazywała myśli piesków, przez co cała historia stawała się jeszcze ciekawsza.
Nie mam wątpliwości co do tego, że Pani Danuta ma ogromne serce. Od zawsze w jej domu były psy, które kocha i traktuje jak równoprawnych członków rodziny. Sama jestem właścicielką dwóch maluchów, więc doskonale to rozumiem. Wiele z przedstawionych uczuć i zachowań zauważam także u swoich psiaków, więc książka idealnie wpisała się w moje zainteresowania. Pokochałam Bima jakbym go znała i jakby stanął także na mojej drodze.
'Miło i przyjemnie wiedzieć, że ktoś tak całkowicie nam oddany, bezgranicznie nas kochający z utęsknieniem czeka na nasz powrót, że po otwarciu drzwi wejściowych będziemy przywitani z autentyczną, niekłamaną radością.'
Jeśli również kochacie te cudowne czworonogi to historia Bima z pewnością się wam spodoba. Samo zakończenie okropnie mnie zaskoczyło i w ogóle się go nie spodziewałam, jednak całokształt oceniam bardzo pozytywnie i polecam całym sercem. Jestem pewna, że Gucio i Teodor również przyłączą się do polecenia historii :)
'Wiele jest prawdy w twierdzeniu, że dom bez zwierząt jest tylko zwykłą konstrukcją budowlaną.'
'Zjawił się w naszym w miarę poukładanym i zaplanowanym życiu niespodziewanie. Wyskoczył jak królik z kapelusza. Oto jestem w całej okazałości i już.'
Głównym bohaterem jest Bim, mały psiak, który za właścicielkę wybrał sobie autorkę opowieści. Pewnego dnia wyszedł spod samochodu i stanął na drodze właścicielce dwóch już czworonogów. Był tak uroczy i malutki, że bez zbędnych wątpliwości stał się kolejnym członkiem rodziny. I właśnie o tym jest cała historia. Niby nic szczególnego, a jednak!
'Zarówno ludzi, jak i psy darzył bezgranicznym zaufaniem. Zachowywał się tak, jakby tam, skąd przyszedł, nigdy nic złego go nie spotkało. Żył w przeświadczeniu, że świat jest cudowny i bezpieczny, ludzie są dobrzy, a wszelkie stworzenia, w tym psy, są przyjacielskie.'
Podczas opowieści poznajemy przygody autorki wraz ze swoimi czworonożnymi przyjaciółmi. Jesteśmy świadkami codziennych spacerów do lasu czy wakacji nad morzem. Pani Danuta w zabawny sposób przekazywała myśli piesków, przez co cała historia stawała się jeszcze ciekawsza.
Nie mam wątpliwości co do tego, że Pani Danuta ma ogromne serce. Od zawsze w jej domu były psy, które kocha i traktuje jak równoprawnych członków rodziny. Sama jestem właścicielką dwóch maluchów, więc doskonale to rozumiem. Wiele z przedstawionych uczuć i zachowań zauważam także u swoich psiaków, więc książka idealnie wpisała się w moje zainteresowania. Pokochałam Bima jakbym go znała i jakby stanął także na mojej drodze.
'Miło i przyjemnie wiedzieć, że ktoś tak całkowicie nam oddany, bezgranicznie nas kochający z utęsknieniem czeka na nasz powrót, że po otwarciu drzwi wejściowych będziemy przywitani z autentyczną, niekłamaną radością.'
Jeśli również kochacie te cudowne czworonogi to historia Bima z pewnością się wam spodoba. Samo zakończenie okropnie mnie zaskoczyło i w ogóle się go nie spodziewałam, jednak całokształt oceniam bardzo pozytywnie i polecam całym sercem. Jestem pewna, że Gucio i Teodor również przyłączą się do polecenia historii :)
'Wiele jest prawdy w twierdzeniu, że dom bez zwierząt jest tylko zwykłą konstrukcją budowlaną.'
Natalia Rogowska | (17.01.2018) |
Jestem zdeklarowaną kociarą oraz miłośniczką królików. Kocham jednak wszelkie zwierzaki i zawsze z chęcią sięgam po książki i filmy, w których są głównymi bohaterami. Muszę jednak przyznać, że zawsze podchodzę do nich bardzo emocjonalnie. Nie znam jednak takiego twardziela, którego nie byłyby w stanie rozczulić pupile. Tym razem pozwoliłam wkraść się do mojego serca psom.
Autorka opowiada nam życie codzienne swoich psów z tytułowym Bimem na czele. Jest to ciepła, rodzinna opowieść o relacji człowieka ze zwierzętami. Jest niesamowicie realistyczna, ponieważ Danuta Chowaniec pisze o swoich własnych przeżyciach. Widzimy to nie tylko dzięki naturalnym opisom psich zachowań, ale również poprzez autentyczność emocji im towarzyszących. Moim zdaniem naprawdę miłym dodatkiem potwierdzającym to są zdjęcia na ostatnich stronach. Nie są to zwykłe ilustracje ułatwiające wyobrażenie bohaterów. Te zdjęcia przedstawiają sytuacje, które łatwo możemy przypisać do tych opisanych przez autorkę. Pokazują także emocje, przywiązanie psów do właścicielki,jak i siebie nawzajem. Moje serce skradło zwłaszcza zdjęcie przedstawiające Mitcha i Bima. Olbrzym i maleństwo.
Psi bohaterowie są bardzo dokładnie i przekonująco opisani. Zarówno ich wygląd, jak i charakter. Są traktowani jako odrębne jednostki, ale czasem również jako społeczność-psi gang. Dostajemy szansę poznania ich w najróżniejszych sytuacjach, od codziennych jak spacery, zabawy w ogrodzie po wycieczki autem i bliskie spotkanie z dzikami. Czasami jest zabawnie jak wtedy, gdy dowiadujemy się, że jeden z nich jest miłośnikiem kocich kup, a czasami wzruszająco jak wtedy gdy Bim wkrada się w życie rodziny. Dokładnie jest też przedstawiona relacja pies-człowiek. Zwierzaki, które są częścią życia, potrafią rozbawić, pocieszyć, a czasem i zdenerwować, gdy są niesforne. Autorka traktuje psy trochę jak swoje dzieci. Jest dumna z nich, gdy ktoś je chwali lub dobrze sobie radzą, ale też stara się je wychowywać i przystosowywać do nowych sytuacji.
" Słysząc te docinki, bywałam zmieszana, zupełnie jakby z moim dzieckiem było coś nie tak, jakby był ułomny z powodu błędu natury. Na szczęście większość ludzi skupiała się nie na detalach, tylko na pełnym obrazie.
A całość, według nich była zachwycająca, więc słuchałam z zadowoleniem i słodycz rozlewała mi się w sercu. "
Jest to świetna książka dla miłośników psów, a także dla tych, którzy chcą poznać bliżej te niesamowite stworzenia. Myślę, że książka nadaje się także do wspólnego rodzinnego czytania, pokazując siłę przyjaźni psa i człowieka.
Jak łatwo się domyślić po tytule, książka opowiada o trzech psach, ale jednak najbardziej skupia się na Bimie. Małym kundelku, który pewnej nocy pojawił się niespodziewanie w ich życiu. Jest to piesek, który skrada serce nie tylko autorki, ale również czytelników.
"Pomyślałam, że jednosylabowe imię Bim brzmi krótko i zwięźle. Psiak natychmiast usłyszy, gdy będzie przywoływany. Pasowało do niego."
Jest słodki i uroczy dzięki swoim małym łapką i niezwykle dużym uszkom oraz z chęcią odsłanianemu brzuszkowi. Również jego usposobienie budzi sympatię, ponieważ jest pełen energii i ciekawości świata. Niestety nie zawsze był usłuchany i czasem ślepo podążał za swoim instynktem, za co niestety musiał zapłacić. Niestety książka rozpoczyna się wraz z pojawieniem się Bima i kończy wraz z jego zniknięciem. Jest to bardzo ciężki moment również dla czytelnika. Myślę, że każdy, kto posiada zwierzę lub kiedykolwiek je stracił jest w stanie to zrozumieć.
Tematyka książki i jej bohaterowie bardzo przypadli mi do gustu. Bim zdecydowanie zostanie w mojej pamięci. Niestety samą książkę czytało mi się dość ciężko i długo. Jest pełna nużących i zbyt szczegółowych opisów. Czasem miałam wrażenie, że wręcz przesadnych względem opisywanych sytuacji. Dodatkowo przeszkadzały mi wtrącenia autorki, które miały odzwierciedlać psie myśli.
" Pewnie pomyślał: No nie...Kolejny XXL. Czy w tej rodzinie jest ktoś o moich wymiarach?"
Podejrzewam, że może być to miłe urozmaicenie opowieści dla młodszego czytelnika. Warto jednak wziąć pod uwagę, że jest to debiut literacki autorki.
Autorka opowiada nam życie codzienne swoich psów z tytułowym Bimem na czele. Jest to ciepła, rodzinna opowieść o relacji człowieka ze zwierzętami. Jest niesamowicie realistyczna, ponieważ Danuta Chowaniec pisze o swoich własnych przeżyciach. Widzimy to nie tylko dzięki naturalnym opisom psich zachowań, ale również poprzez autentyczność emocji im towarzyszących. Moim zdaniem naprawdę miłym dodatkiem potwierdzającym to są zdjęcia na ostatnich stronach. Nie są to zwykłe ilustracje ułatwiające wyobrażenie bohaterów. Te zdjęcia przedstawiają sytuacje, które łatwo możemy przypisać do tych opisanych przez autorkę. Pokazują także emocje, przywiązanie psów do właścicielki,jak i siebie nawzajem. Moje serce skradło zwłaszcza zdjęcie przedstawiające Mitcha i Bima. Olbrzym i maleństwo.
Psi bohaterowie są bardzo dokładnie i przekonująco opisani. Zarówno ich wygląd, jak i charakter. Są traktowani jako odrębne jednostki, ale czasem również jako społeczność-psi gang. Dostajemy szansę poznania ich w najróżniejszych sytuacjach, od codziennych jak spacery, zabawy w ogrodzie po wycieczki autem i bliskie spotkanie z dzikami. Czasami jest zabawnie jak wtedy, gdy dowiadujemy się, że jeden z nich jest miłośnikiem kocich kup, a czasami wzruszająco jak wtedy gdy Bim wkrada się w życie rodziny. Dokładnie jest też przedstawiona relacja pies-człowiek. Zwierzaki, które są częścią życia, potrafią rozbawić, pocieszyć, a czasem i zdenerwować, gdy są niesforne. Autorka traktuje psy trochę jak swoje dzieci. Jest dumna z nich, gdy ktoś je chwali lub dobrze sobie radzą, ale też stara się je wychowywać i przystosowywać do nowych sytuacji.
" Słysząc te docinki, bywałam zmieszana, zupełnie jakby z moim dzieckiem było coś nie tak, jakby był ułomny z powodu błędu natury. Na szczęście większość ludzi skupiała się nie na detalach, tylko na pełnym obrazie.
A całość, według nich była zachwycająca, więc słuchałam z zadowoleniem i słodycz rozlewała mi się w sercu. "
Jest to świetna książka dla miłośników psów, a także dla tych, którzy chcą poznać bliżej te niesamowite stworzenia. Myślę, że książka nadaje się także do wspólnego rodzinnego czytania, pokazując siłę przyjaźni psa i człowieka.
Jak łatwo się domyślić po tytule, książka opowiada o trzech psach, ale jednak najbardziej skupia się na Bimie. Małym kundelku, który pewnej nocy pojawił się niespodziewanie w ich życiu. Jest to piesek, który skrada serce nie tylko autorki, ale również czytelników.
"Pomyślałam, że jednosylabowe imię Bim brzmi krótko i zwięźle. Psiak natychmiast usłyszy, gdy będzie przywoływany. Pasowało do niego."
Jest słodki i uroczy dzięki swoim małym łapką i niezwykle dużym uszkom oraz z chęcią odsłanianemu brzuszkowi. Również jego usposobienie budzi sympatię, ponieważ jest pełen energii i ciekawości świata. Niestety nie zawsze był usłuchany i czasem ślepo podążał za swoim instynktem, za co niestety musiał zapłacić. Niestety książka rozpoczyna się wraz z pojawieniem się Bima i kończy wraz z jego zniknięciem. Jest to bardzo ciężki moment również dla czytelnika. Myślę, że każdy, kto posiada zwierzę lub kiedykolwiek je stracił jest w stanie to zrozumieć.
Tematyka książki i jej bohaterowie bardzo przypadli mi do gustu. Bim zdecydowanie zostanie w mojej pamięci. Niestety samą książkę czytało mi się dość ciężko i długo. Jest pełna nużących i zbyt szczegółowych opisów. Czasem miałam wrażenie, że wręcz przesadnych względem opisywanych sytuacji. Dodatkowo przeszkadzały mi wtrącenia autorki, które miały odzwierciedlać psie myśli.
" Pewnie pomyślał: No nie...Kolejny XXL. Czy w tej rodzinie jest ktoś o moich wymiarach?"
Podejrzewam, że może być to miłe urozmaicenie opowieści dla młodszego czytelnika. Warto jednak wziąć pod uwagę, że jest to debiut literacki autorki.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Operacja Dexter — Bożena Kraczkowska Dla psa jesteś jak bóg: możesz mu stworzyć niebo lub piekło. Co wybierzesz?
Pewnego wieczora dziewięcioletni Antoś znajduje pod śmietnikiem malutkiego, zm... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res