Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura kobieca -> W blasku zorzy. Tom I. Zamek z płatków róż — Anna Szafrańska
W blasku zorzy. Tom I. Zamek z płatków róż  — Anna Szafrańska

W blasku zorzy. Tom I. Zamek z płatków róż

Cena: 49,99 zł 42,49 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Ile jesteś w stanie poświęcić dla miłości?

Gwen pisze bestsellerowe romanse, ale wcale nie wierzy w miłość. I chociaż przylgnęła do niej łatka skandalistki i wyrachowanej celebrytki, ona pragnie tylko jednego – spokoju. Przytłoczona nadmiarem obowiązków, postanawia w końcu spełnić swoje dziecięce marzenie i zobaczyć na własne oczy zorzę polarną. Niestety, jej pobyt w Norwegii zaczyna się w najgorszy z możliwych sposobów: dziewczyna zostaje napadnięta i okradziona. Nawet fakt, że z opresji ratuje ją tajemniczy przystojniak, nie poprawia sytuacji. Mężczyzna okazuje się bowiem gburem, jakich mało, i chce skutecznie pozbyć się nieznajomej. A jednak to przypadkowe spotkanie zwiąże ich ze sobą na dłużej, niż mogliby podejrzewać. Czy los szykuje dla nich szczęśliwe zakończenie?

Na skarpie między dwoma wyjątkowo grubymi pniami drzew stał ogromny koń, a na nim siedział jeździec. W półmroku nie widziałam jego twarzy, jedynie ciemny kontur sylwetki. Głębokim, ostrym głosem rzucił kilka słów w stronę trzymającego mnie mężczyzny – i to odwróciło jego uwagę. Gdy tylko poczułam, że uścisk krępujący moje nadgarstki zelżał, wykręciłam napastnikowi rękę i zrzuciłam go z siebie.

Anna Szafrańska
Autorka bestsellerowej serii PInk Tattoo oraz trylogii Spragnieni. Na swoim koncie ma blisko trzydzieści utworów, w tym sześć książek wydanych pod pseudonimem.
Mieszka pod Poznaniem, ale ogromnym uczuciem darzy Wrocław. Studiowała dziennikarstwo i komunikację społeczną, ma także przygotowanie pedagogiczne. Miłośniczka książek Jane Austin, sióstr Brontë oraz wszelkich adaptacji filmowych ich twórczości. Pisanie traktuje jako spełnienie marzeń i drogę życiową.
Ciekawostka: ma dwukolorowe oczy.

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Literatura kobieca
  • Wydawca: Novae Res, 2022
  • Format: 130x210, skrzydełka
  • Wydanie: pierwsze
  • Liczba stron: 470
  • ISBN: 978-83-8313-043-9

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 22 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Joanna bookaholic.in.me  (21.07.2022)
Miłość potrafi zaskoczyć, przyjść nieproszona, zupełnie znienacka, w najbardziej niespodziewanych okolicznościach. Lecz pomimo najbardziej bajkowych scenerii, w której przychodzi jej rozkwitać, nie gwarantuje to braku problemów. Nawet najpiękniejsze i najbardziej szczere uczucie może natrafić na mnóstwo przeszkód do pokonania, wyzwalać zwątpienie w zakochanych i wystawiać ich na niezliczone próby. Jednak gdy mamy do czynienia z uczuciem wartym wszystkiego, co nam najdroższe, to warto o nie zawalczyć, pomimo wszystko i na przekór nieprzychylnym opiniom. I właśnie o takiej historii miłosnej, bajce umiejscowionej w obecnych czasach, przeczytamy w najnowszej książce Anny Szafrańskiej.
Gwen jest bestsellerową autorką powieści dla kobiet i młodzieży. Choć pisze pod pseudonimem to jest aż nadto znana w celebryckim światku. Skandale z jej udziałem trafiały na całe mnóstwo okładek poczytnych brukowców, a sama zyskała sławę rozpustnej, wodzącej za nos i wykorzystującej mężczyzn. Choć dla niej taki rozgłos to rzecz dobra, wprawdzie wpływa na zyski ze sprzedaży kolejnych książek, ona sama źle się z tym czuje, zwłaszcza, że plotki nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Gwen dawno temu złamano serce i od tamtej pory obawia się komukolwiek zaufać, stroniąc od wikłania się w jakiekolwiek relacje damsko-męskie. Jest bardzo zapracowana i wszystko co związane z jej powieściami, ich promocją, a nawet ekranizacjami, skutecznie zabiera jej wolny czas. Pochodzi z Irlandii, gdzie mieszka jej ukochana rodzina, w której zawsze odnajdywała wsparcie, jednak z uwagi na zapracowanie, nie odwiedza ich tak często jakby sobie tego życzyła. Nowy Jork stał się jej domem, choć ona usilnie potrzebuje oderwania od obecnych realiów jej życia. Nie sądziła jednak, że niewinne wakacje sprawią, że jej życie zmieni się nie do poznania.
Chris jest rodowitym Norwegiem i z tym krajem wiąże swoje życie. Gdy go poznajemy niemal z miejsca wyrabiamy sobie o nim niepochlebne zdanie. Choć przystojny i nienagannie się prezentujący to powierzchowność traci w zderzeniu z jego charakterem. Niemiły, gburowaty, zamknięty w sobie, nieskory do nawiązywania nowych znajomości, a nawet niezobowiązującej pogawędki. Oschły i bardzo krytycznie nastawiony do świata i ludzi do tego stopnia, że przebywanie z nim nie należy do przyjemnych powinności. Lecz za sercem z kamienia i nieprzystępną aparycją, w zakątkach pięknego pałacu, ukryte gdzieś głęboko wciąż tkwią jego uczucia. Niegdyś zranione, pokiereszowane przez zbyt wiele wydarzeń, które miały wpływ na jego życie. Jakie tajemnice skrywa Chris? I czy jest nadzieja nawet i dla niego, że zmieni swoje nastawienie i odnajdzie skryte w głębi pokłady życzliwości i miłości?
"Zamek z płatków róż" to bajkowy romans idealny. Opisany wyczerpująco, pobudzający wyobraźnię, ukazujący rozwój relacji głównych bohaterów w bardzo przekonujący sposób. Podobnie sprawa ma się z wszelkimi rozterkami, które były ich udziałem oraz sytuacjami, z którymi musieli się mierzyć. Ponadto Autorka zwraca naszą uwagę na to, jak krzywdząca może okazać się opinia publiczna. Jak poprzez wykreowany wizerunek może niszczyć wiele spraw istotnych dla głównego zainteresowanego i wpływać na jego życie w dość destrukcyjny sposób. Świetnie zestawiła w powieści także wszelkie różnice, jakie pojawić się mogą w kiełkującym związku osób pochodzących z dwóch różnych światów. Atutem powieści jest także kreacja postaci pobocznych, które wnoszą naprawdę wiele do fabuły, a dzięki swoim niepowtarzalnym cechom i charakterom zapadają w pamięć czytelnika. Wydawać by się mogło, że to dość schematyczny i przewidywalny romans i po części faktycznie tak jest, natomiast w żadnym stopniu nie odbiera to przyjemności z lektury, ponadto wiele sytuacji było zaskakujących i trudnych do przewidzenia. Książka jest obszerna, natomiast napisana tak wciągająco i lekko, że kompletnie nie odczuwamy tej ilości stron, zanurzając się w realiach zbudowanych przez Autorkę, z których kompletnie nie mamy ochoty wracać. O warsztacie pisarskim nie ma co wspominać, bowiem jest zachwycający i na tak wysokim poziomie, że trudno to ubrać w słowa. Miłośnikom romantycznych historii jak najbardziej polecam tę książkę, wierzę, że będziecie nią zachwyceni


  Beata Moskwa  (27.07.2022)
Wszystkie romantyczki wiedzą, że Anna Szafrańska potrafi stworzyć wyjątkowe dzieło. Każda jej powieść to lawina emocji, życiowych doświadczeń oraz przejmujących losów postaci, które ani przez moment nie są nam obojętne. Nic więc dziwnego, że jej najnowsza powieść wzbudziła duże zainteresowanie a obietnica kontynuacji serii zapewniła, że to początek wielkich uniesień.

Piękna okładka skrywa w sobie dorównujące jej wnętrze. To opowieść o podejmowaniu ważnych decyzji, o zmianach zachodzących w życie, o codziennych wyzwaniach, sercowych rozterkach a także o życiu, które zawsze wydaje się mieć dla nas inny scenariusz. Autorka podejmuje tematy, które towarzyszą nam na co dzień, więc bez problemu potrafimy utożsamić się z bohaterką i jednocześnie kibicować jej w drodze ku zrozumieniu samej siebie.

Gwen, poczytna autorka bestsellerowych romansów, niestety nie należy do grona romantyczek. Ona po prostu nie wierzy w miłość. I chociaż wszyscy oceniają ją jako skandalistkę i awanturniczkę, kobieta dąży jedynie do uzyskania spokoju. Pod wpływem chwili decyduje się więc spełnić swoje dziecinne marzenie i wyrusza na poszukiwania zorzy polarnej. Norwegia nie wita jej jednak otwartymi ramionami. Napadnięta i okradziona Gwen znajduje ratunek u pewnego gburowatego nieznajomego, który nie jest szczęśliwy z takiego obrotu sytuacji. Obydwoje nie spodziewają się, że to dopiero początek ich wspólnej przygody.

Wielkim atutem tej historii jest kreacja bohaterów. Autorka jak zawsze złożyła na nasze dłonie szczere osobowości z konkretnym bagażem doświadczeń, czytamy więc o ich problemach i razem z nimi próbujemy wyjść z danej sytuacji. To zbliża czytelnika do postaci, sprawia, że Gwen i jej nowy tajemniczy przyjaciel (antyprzyjaciel?) od razu budzą nasz szacunek a ich hart ducha czy słowne przepychanki dodają wszystkiemu jedynie potrzebnego uroku. Podczas lektury przeżywałam lawinę skrajnych emocji a piękne widoki w tle wypełniały moją wyobraźnię, pozostawiając subtelny niedosyt w oczekiwaniu na kontynuację serii.

"Zamek z płatków róż" od nienawiści do miłości, od rutyny do spontaniczności. Oto historia, która zmienia się z rytmem uderzeń wskazówek zegara, angażująca, szczera i skłaniająca do odważnych czynów. Podziwiam główną bohaterkę za jej poglądy i otwartość na nowe doświadczenia, jestem zauroczona niebanalnym wątkiem romantycznym i cieszę się, że tym razem autorka wybrała Norwegię za kierunek swojej literackiej podróży ponieważ to miejsce, które zawsze chciałam odwiedzić.


  Edyta Osińska  (28.07.2022)


  Izabela Wyszomirska  (29.07.2022)
"Zamek z płatków róż" jest pierwszym tomem dylogii W blasku zorzy. Można odnieść wrażenie iż książka dość mocno nawiązuje do baśni Piękna i Bestia.

Ależ to była historia! Ile tu było emocji, uczuć, romatyzmu, a co za tym idzie... westchnień z mojej strony, gdy dochodziło do chociażby drobnych gestów w wykonaniu Christophera względem Gwen. Dawno czegoś takiego nie czytałam. A przecież początkowo taki gbur z niego był... Szalenie podobała mi się zmiana jaka w nim zachodziła.

Ogólnie mogę powiedzieć, że bohaterowie oczarowali mnie. Wraz z nimi śmiałam się, wzruszałam, złościłam. Podobało mi się to, że mogłam poznać ich motywy postępowania, rozterki, przemyślenia na wiele spraw, a dzięki temu być jeszcze bliżej nich. Bardzo kibicowałam tej dwójce.

Anna Szafrańska dzięki wpleceniu w fabułę motywu tajemnicy, sprawiła że historia stała się intrygująca. Jednak to osadzenie akcji w zamku najbardziej przykuło moją uwagę. Uwielbiam takie klimaty w książkach. Te wszystkie konwenanse i zasady... Za każdym razem zastanawiałam się jak ja odnalazłabym się w takim świecie.

Autorka doskonale ukazała to, by nikogo pochopnie nie oceniać. Czasem to, co usłyszymy na temat danej osoby może niesprawiedliwie ją skrzywdzić.

"Zamek z płatków róż" to powieść zarówno o przeznaczeniu, jak i wybaczaniu, ale i poświęceniu. To książka, która oczarowuje oraz pozwala wierzyć w przeznaczenie i miłość. Mówię Wam, trudno z tym wygrać. To była wspaniała podróż do Norwegii i w głąb serc bohaterów.

sza-terazczytam.blogspot.com


  Paulina Kwiatkowska  (3.08.2022)
Uwielbiam twórczość Anny Szafrańskiej, więc nie mogłam przejść obojętnie obok jej najnowszej powieści, skierowanej dla młodzieży, ale i dorosłego czytelnika. Gwendolyn O'Sullivan na początku swojej pisarskiej kariery zaufała niewłaściwym ludziom i do jej pseudonimu przylgnęła łatwa romansowej panny. Laura Lewis, bestsellerowa autorka powieści dla młodzieży i dorosłych zdobywa serca czytelników na całym świecie. Na podstawie jej książek powstają seriale, ona sama wyrusza w trasę autorską. A jaka jest prawdziwa Gwen? Po zawodzie miłosnym boi się komukolwiek zaufać. Zapracowana, pod naciskiem szefa wyrusza w rodzinne strony. Nieoczekiwanie postanawia sobie zrobić urlop w Norwegii.

To właśnie tam trafia na niebezpiecznego taksówkarza, który próbuje ją zgwałcić. Jej wybawieniem jest nieznajomy Christopher Oldenburg, który nie cechuje się uprzejmością. Ba, każe Gwen samej dostać się go głównej drogi. Organizm kobiety ma jednak zupełnie inne plany i ... ląduje ona w prawdziwym pałacu, gdzie dworska etykieta i panicze nie wymarli. Choć Chris ma złamane serce i liczne zobowiązania, nie potrafi przestać myśleć o kobiecie, która zburzyła cały jego dotychczasowy spokój. Jak to jednak bywa, nie każda bajka od razu ma szczęśliwe zakończenie.

Anna Szafrańska tym razem zabiera nas w podróż do Irlandii, Nowego Jorku oraz mroźnej Norwegii, gdzie Gwendolyn marzy, by zobaczyć zorzę polarną. Choć między nią i Chrisem pojawiają się zmienne uczucia, do końca finał sprawy nie jest przesądzony. To silni bohaterowie, którzy boją się po raz kolejny zaufać niewłaściwej osobie. ,,Zamek z płatków róż" to pierwszy tom nowej serii. Koniecznie daj jej szansę.


  Anna Kaczor  (15.08.2022)
Gwen jest autorką książek, pisze romanse, które są na tyle dobre, że stają się bestsellerami. Na początku swojej kariery zaufała nie temu agentowi, co trzeba i tym sposobem uważna jest za kobietę, którą nie jest. Skandale, romanse itp. miały pomóc w jej karierze i może tak było, jednak kobieta ma tego dość. Na szczęście odkąd jej karierą zajął się Simon, jest dużo lepiej, a jego taktyka jest zupełnie inna. Kobieta ciężko pracuje, nie ma czasu na nic, a z rodziną nie widziała się dawno. Dlatego, kiedy tylko nadarza się okazja, postanawia odpocząć w rodzinnych stronach. Miała tam zostać na jakiś czas, jednak namówiona postanawia spełnić swoje marzenia i udać się w miejsce, gdzie może zobaczyć zorzę polarną.
Wyjazd do Norwegii nie zaczyna się dobrze. Gwen nie spodziewała się, że w taksówce może się okazać tak niebezpiecznie. Zostaje okradziona i prawie zgwałcona. Do tragedii nie dochodzi tylko dzięki pojawieniu się pewnego mężczyzny na koniu. Kobieta traci przytomność i budzi się w posiadłości Christophera (mężczyzny, który ją uratował). Dopóki nie odzyska dokumentów, musi tam zostać, jednak to nie będzie miły czas. Mężczyzna wcale nie jest księciem z bajki, a jego zachowanie mocno podnosi Gwen ciśnienie. Jak potoczy się ich znajomość? Kim jest Christopher? Czy Gwen będzie żałować wyjazdu do Norwegii?

470 stron a ja nawet nie wiem, kiedy dotarłam do ostatniej. Historia Gwen i Christophera była po prostu świetna. Akcja dość sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. W książce dość dużo się dzieje co sprawia, że ciężko się od niej oderwać, a jednocześnie nie da się z nią nudzić. Podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji.

Główną bohaterką jest Gwen. To kobieta, która osiągnęła niemały sukces, jednak przypłaciła go brakiem czasu oraz niezbyt pochlebną opinią skandalistki. To bohaterka z charakterkiem, mająca własne zdanie i potrafiąca pokazać pazurki. Osobiście bardzo ją polubiłam.
Christophera za bardzo nie mogę wam opisać. Zdradzę tylko tyle, że nie jednokrotnie podniósł mi ciśnienie swoim zachowaniem, a jednocześnie były momenty, kiedy było mi go szkoda.

„Zamek z płatków róż” to świetna książka, od której nie mogłam się oderwać. Z przyjemnością polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA


  Amanda Sinkowska  (16.08.2022)
„Jego słowa, słowa Christophera… krążyły w moich żyłach wraz ze wzburzoną krwią. Jeśli czegoś pragnę, jeśli coś jest dla mnie cenne, jeśli coś kocham, chcę to zatrzymać przy sobie i chronić wszelkimi sposobami”.

Autorki pióro poznałam przy serii Spragnieni i skradła moje serce. Gdy zobaczyłam zapowiedź nowej książki od autorki, to nawet się nie zastanawiałam, bo to, co autorka tworzy… To coś magicznego, pięknego. „Zamek z płatków róż” to historia tak pięknie napisana, że nawet przez chwilę nie myślałam o tym, aby ją odkładać podczas czytania. To jak autorka nadała tej książce klimatu… Wow. Jestem wzruszona. Jestem zakochana w tej historii. Historia 11/10! Przepiękna okładka, która przyciąga wzrok, ale to, co dzieje się we wnętrzu… Bajka. Autorka zabrała mnie w emocjonalną, fantastyczną podróż, w której miłość rozkwita niczym róża.

Gwen jest autorką i pisze romanse. Uwielbia pisać i zatracać się w tym. Nie wierzy w miłość i tak naprawdę to jej nie szuka. Chodzą o niej różne plotki, a ona chce tylko odnaleźć ciszę i spokój. Postanawia wyjechać i spełnić swoje marzenie, czyli zobaczyć zorzę polarną. Jednak wyjazd do Norwegii sprawia, że jej życie się zmienia. Poznaje przystojnego, tajemniczego mężczyznę, który przyciąga ją swoim spojrzeniem. Jaką tajemnicę skrywa Christopher? Kim tak naprawdę jest Christopher? Czy Gwen mu zaufa? Czy ich historia zakończy się happy endem?

Ile jesteś w stanie poświęcić dla miłości? Ile jesteś w stanie zrobić dla drugiej osoby? Dwa różne światy. Dwa silne charaktery. Oj tutaj nie będzie nudy. Podróż. Pragnienia. Tajemnice. Gwen ma swoje marzenia, a jedno z nich to zobaczyć zorzę polarną. Postanawia wyjechać do Norwegii, a tam zostaje okradziona. Z pomocą przychodzi tajemniczy mężczyzna, który okazuje się gburem i dodatkowo nie jest zbyt rozmowny. Postanawia zabrać ją do swojego domu. Tajemniczy, luksusowy zamek, który wyróżnia się wnętrzem. Książę na białym koniu, który ratuje piękną dziewczynę. Między nimi od początku latają iskry. Ich relacja zaczęła się od niezbyt dobrego wrażenia, jednak krok po kroku zbliżają się do siebie. Zaczyna pożądanie wisieć w powietrzu. Widać to jak do siebie pasują. Jednak ta historia nie będzie kolorowa, bo pojawią się kolce, które będą potrafiły zranić. Przeszłość. Między nimi są tajemnice, które z każdą chwilą chcą wyjść na światło dzienne. Im dalej tym akcja przyspiesza. Gwarantowane łzy, a nawet czerwone policzki. Momenty, które łapią za serce, a po policzkach spływają łzy. Tak pięknie napisana historia.

Historia o pięknej miłości, która będzie musiała walczyć z przeszłością, tajemnicami i nie tylko. Cudowna historia, która zapiera dech w piersi. Historia, która mi się nie dłużyła, a wręcz chcę więcej. Mam nadzieję, że doczekamy się może historii o jego bracie. Z chęcią bym przeczytała. Zorza polarna. Norwegia. Sekrety. Namiętność. Gorące chwile. Akcja, która sprawi, że serce będzie bić szybciej, a nawet wywoła szok. Mogłabym pisać i pisać o tym jak piękna jest ta historia i ile emocji ona miała, ale musicie sami przekonać się oraz poznać Gwen i Christophera. Świetnie wykreowane postacie, których polubiłam. Świetnie poprowadzona fabuła. Wyjątkowa historia, która skradła moje serce i chcę więcej.
Gorąco polecam!


  Mirosława Dudko  (18.08.2022)
Oddawanie się lekturze takich powieści jak „Zamek z płatków róż” sprawia mi ogromną przyjemność. Losy bohaterów osadzone są we współczesnym świecie, ale charakter stylu przypomina momentami romans historyczny z niesamowitym klimatem przypominającym dawne dzieła w stylu Charlotte Brönte. Ta pisarka i jej Jane Eyre od razu przyszła mi na myśl, gdy poznałam właściciela pałacu. Wprawdzie motywy były tutaj inne, jak i powody ukrywania swojej tożsamości, ale historia wprowadziła mnie właśnie w tego typu nastrój. Jest to też zasługa ujmującego stylu, jakim posługuje się pani Anna Szafrańska, która perfekcyjnie oddała klimat pałacu, charakter poszczególnych postaci i emocje towarzyszące bohaterom. Jak się bowiem okazuje, autorka uwielbia książki Jane Austin, sióstr Brönte oraz wszelkich adaptacji filmowych z nimi związanych, więc moje skojarzenia były jak najbardziej celne.



Czytając, miałam wrażenie, że razem z Gwen poznaję zakamarki posiadłości, patrzę w oczy namalowanych postaci na obrazach i czuję chłód surowych ścian budynku. Dopełnieniem tej baśniowej, nierzeczywistej scenerii jest niedzisiejszy, kulturalny, a przy tym uroczy styl zachowania i wysławiania się kamerdynera i pozostałej służby. Całości dopełnia mrok skrywający duszę Oldenburga, który wydaje się nieugięty i stanowczy. Chris, mimo swojej gburowatości wzbudził moją sympatię, gdyż wiedziałam, że na pewno pod tą surową maską skrywa się piękne wnętrze i jakaś osobista tragedia. Gdy poznałam jego historię, nie dziwiło mnie, że odciął się od ludzi, bojąc się ponownego zranienia. Najwspanialsze w tej powieści jest to, że wiemy, iż musi nastąpić zmiana w zachowaniu Oldenburga, ale fascynujące jest oczekiwane na ten moment i obserwowanie jego frustracji, walki z samym sobą, która powoli przemienia się w fascynację.

Ogromny plus należy się autorce za to, że nie przekombinowała swojej powieści, lecz w bardzo zgrabnej formie, stosując narrację naprzemienną i pierwszoosobową, poprowadziła mnie przez kolejne epizody, intrygi, tajemnice, aż do finałowych, ekscytujących scen.

„Zamek z płatków róż” jest dopiero początkiem początek cyklu „W blasku zorzy”, więc jestem ciekawa kolejnej jego części, która, mam nadzieję, ukaże się szybko. To była wspaniała opowieść pokazująca siłę miłości, która potrafi skutecznie przebić się przez twardy pancerz stworzony wskutek wcześniejszych przeżyć. Jej moc jest niczym kropla, która drąży skałę docierając do najdalszych i najbardziej skrywanych, czułych stron duszy. Podobnie dzieje się podczas poznawania tej historii, w którą wnikamy stopniowo, spokojnie, krok po kroku, by nagle spostrzec, że wciągnęła ona nas tak mocno, że nie wiadomo, kiedy dotarliśmy do końca.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res

https://ezo-ksiazki.blogspot.com


  Małgorzata Małoszuk  (23.08.2022)
Niepoprawne romantyczki, ta książka jest dla was!
"Zamek z płatków róż" przyciąga nie tylko przepiękną okładką ale i cudownym wnętrzem. Po serii Pink Tattoo autorka zaskarbiła sobie moją sympatię, a jej nowym dziełem jestem wprost oczarowana.

Bajkowa sceneria, książe na czarnym koniu i dama w opresji. Ktoś powie, że to oklepane. Jednak nie każda książka musi być nowatorska, pełna złotych myśli czy filozoficznych rozprawek o życiu. To jedna z tych książek, które czytamy nie tylko dla samej fabuły, ale dla uczuć, które schowane są pomiędzy wierszami. Chcemy poczuć się jak bohaterzy, odczuwać razem z nimi wszystkie emocje, brać udział w każdej scenie, oderwać się od realizmu i właśnie to zrobiła autorka. Pozwoliła poczuć się czytelniczkom, niczym księżniczka spotykająca księcia w pięknej bajce ze szczęśliwym zakończeniem.

Jednak nie jest to tylko płytka bajka dla dużych dzieci. To rozczulająca, poruszająca historia o prawdziwej miłości, pełnej poświęceń i wyrzeczeń, dzięki której człowiek zmienia się nie do poznania i pragnie z każdym dniem być coraz lepszy. Nie tylko dla siebie, ale dla tej drugiej połówki serca, która jest całym jego światem.

Nie zamierzam zdradzać wam zbyt dużo aby nie pozbawić was przyjemności z odkrywania kolejnych kart przeznaczenia. Jednak z pewnością jest to pozycja, którą musicie wpisać w swój jesienny must have! Obiecuję, że nie pożałujecie


  Patrycja Baryła  (25.08.2022)
Historia już od samego początku mnie oczarowała i wciągnęła w swoje sidła. Jestem w niej po prostu zakochana.

To moja pierwsza styczność z twórczością autorki, ale po przeczytaniu tej książki, mam ogromną ochotę zaznajomić się z innymi jej dziełami. Uwielbiam ten styl pisania i to, że wszystko trzyma się kupy.

Jest to piękna historia, przy której robi się ciepło na sercu. Pełna emocji i uczuć. Czytelnik wraz z bohaterami przeżywa wszystkie sytuacje, te wyjątkowe jak i te przynoszące ból i rozpacz.

Bohaterzy już od samego początku zyskali moją sympatię. Przez ich dwa różne charaktery i docinki, które kierowali w swoją stronę, nie mogłam się oderwać od czytania.

Autorka w powieści "Zamek z płatków" pokazuje nam, że pomimo dwóch różnych światów jest ogromna szansa na miłość, wystarczy o nią tylko zawalczyć, poświęcić coś dla dobra czegoś innego i często wyjść ze swojej strefy komfortu.

Książkę jak najbardziej polecam!


  Karolina Habernal  (28.08.2022)
"Uczucia są zadziwiającym zjawiskiem. Możesz starać się je zignorować, jednak stłumienie ich często przerasta ludzkie możliwości. I jeśli się od nich odwrócisz, utracisz szansę, jaką zsyła ci los"

Gwen jest pisarką. Pod pseudonimem pisze romanse, ale wcale nie wierzy w miłość. Pomimo tego, że wszyscy uważają ją za skandalistkę i wyrachowaną celebrytkę, ona pragnie tylko spokoju. W końcu postanawia spełnić swoje marzenie i trochę odpocząć. Na urlop udaje się do Norwegii, żeby zobaczyć zorzę polarną. Niestety, jej pobyt nie zaczyna się dobrze. Dziewczyna zostaje napadnięta i okradziona. Na szczęście ratuje ją tajemniczy przystojniak, który okazuje się być… gburem. Za wszelką cenę stara się pozbyć nieznajomej, która potrzebuje pomocy.

"Zamek z płatków róż" to bajkowa opowieść o miłości, uczuciach, władzy i polityce. Narracja jest prowadzona z dwóch perspektyw: Gwen i Christophera, który okazuje się być zarówno wyjątkową, jak i tajemniczą osobą. Anna Szafrańska w tak piękny sposób opowiada tu o miłości, która ma na swojej drodze wiele przeszkód, że jestem w stanie jej wybaczyć przewidywalność tej historii. Bawiłam się świetnie, zaznaczyłam wiele cytatów i nie mogę się doczekać kolejnej części


  Mirela Marcinek  (20.09.2022)
Recenzja
W BLASKU ZORZY 
Tom 1


  kasia Sapierzynska  (25.09.2022)
Wraz z nastaniem chłodniejszych dni nabrałam ochoty na ogrzanie się w otoczeniu romansów. "W blasku zorzy" to pierwszy tom cyklu, z którym postanowiłam się spędzić jesienne wieczory.

Jest to książka niezobowiązująca, przyjemna w odbiorze. W sam raz na odprężenie po długim dniu.

Gwen to pisarka poczytnych romansów, ciesząca się renomą skandalistki. Właściwie sława ta, nie cieszy jej, ale dzięki temu jej książki sprzedają się lepiej. A przypięta jej łatka nijak nie da się odkleić. Ciągnie się za nią niczym przydługi tren.

Gwen jest Irlandką z typowym irlandzkim temperamentem. Jest też zwyczajną kobietą, zżytą ze swoją rodziną, marzącą o zobaczeniu zorzy polarnej. W tym celu wybiera się do Norwegii. Wycieczka już na samym początku okazuje się fiaskiem. Żądna przygód turystka nie zdążyła nawet dotrzeć do swojego hotelu, a już została napadnięta przez wiozącego ją tam taksówkarza. Z opresji ratuje ją mrukliwy i nieprzystępny jeździec. Mimo niechęci zabiera dziewczynę do swojej posiadłości. Na każdym kroku daje jej jednak znać, że jest raczej nieproszonym gościem i jak tylko załatwi swoje dokumenty w ambasadzie, to chętnie się jej pozbędzie.

Sprawy urzędowe jednak się przeciągają, co daje kobiecie czas by zaprzyjaźnić się z większością mieszkańców posiadłości. Christopher, jej wybawca pozornie pozostaje nieczuły na jej urok. Sam przed sobą nie chce przyznać , że Irlandka poza irytacją wywołuje w nim jeszcze inne uczucia.

I tu zaczyna się miłosna historia, jakich wiele. Ze zwrotami akcji, zakończonymi... Sami się domyślcie jak.

Powieść jest trochę przewidywalna. Może nawet więcej niż trochę. Natomiast ma swój urok i klimat, który każe nam na to przymknąć oko. Spędziłam z Gwen i Chrisem kilka miłych wieczorów.

Miłośniczki romansów będą zachwycone, a bardziej sceptyczne osoby mogą przy tej lekturze oderwać się od codzienności.


  Klaudia Wycisk  (26.09.2022)
Pierwsza książka autorki, którą przeczytałam – „Dziewczyna ze złotej klatki” – absolutnie mnie zachwyciła. „W blasku zorzy” wywołało we mnie podobne emocje. Główna bohaterka Gwen, mimo faktu, że pisze doskonałe romanse, sama nie wierzy w miłość. W pogoni za marzeniami trafia do Norwegii. Ponad wszystko pragnie zobaczyć na własne oczy zorzę polarną. Jednak już od samego początku wszystko idzie nie tak, jak sobie wyobrażała. Zostaje napadnięta i okradziona. Z opresji pomaga jej co prawda wyjść tajemniczy mężczyzna, jednak okazuje się on wyjątkowo niesympatyczną osobą. A to nie koniec niespodzianek, które szykuje dla niej los.

„W blasku zorzy” to istna karuzela emocji. Wciąga od pierwszej strony i sprawia, że zapomina się o otaczającym świecie. Barwne postacie, zwroty akcji i wartka fabuła sprawiły, że czytając zatraciłam się zupełnie. Zdecydowanie polecam!


  Królewskie Recenzje  (10.12.2022)
Gwen pisze bestsellerowe romanse, które często są ekranizowane. Przez kilka złych wyborów przylgnęła do niej łatka skandalistki i wyrachowanej celebrytki uwikłanej w liczne romanse. Nic z tego nie jest prawdą, a ona marzy, by wreszcie zaznać spokoju. Przytłoczona medialnym szumem postanawia spełnić dziecięce marzenie i zobaczyć zorzę polarną.
Niestety początek pobytu w Norwegii nie zaczyna się dobrze. Kobieta zostaje napadnięta i okradziona. Z opresji ratuje ją okropny gbur, chociaż nie sposób zauważyć jak bardzo jest przystojny. Mężczyzna pragnie pozbyć się jej jak najszybciej ze swojego życia, jednakże to przypadkowe spotkanie zwiąże ich ze sobą na dłużej niż początkowo mogliby przypuszczać.
Początkowo nie byłam przekonana do tej książki. Pierwsze rozdziały kartkowałam bez większych emocji. Kiedy jednak dotarłam do napadu na Gwen i uratowania jej przez przystojnego nieznajomego gbura, wciągnęłam się i stan ten utrzymał się aż do końca. Nie byłam przygotowana na taki rollercoaster. Podczas czytania targały mną emocje, wiele razy się wzruszyłam, a łzy płynęły mi po policzkach. Dawno już nie doświadczyłam tylu emocji podczas czytania. Duże wrażenie zrobili na mnie także bohaterowie, którzy zostali dobrze wykreowani. Miałam wrażenie jakbym ich dobrze poznała. Dzięki narracji z perspektywy obojga bohaterów, łatwiej było mi ich zrozumieć. Znałam ich myśli, emocje i czucia. Wraz z nimi przeżywałam wszelkie rozterki. Do tego baśniowa sceneria, tak dobrze opisana, dosłownie przeniosła mnie do wykreowanego świata i przez długie godziny nie potrafiłam z niego wyjść.

Tak, zarwałam dla tej książki noc, a ostatnio nieczęsto mi się to zdarza. Czas z nią spędzony nie należał do straconego.


  Małgorzata Zieja  (27.02.2023)
‘Zamek z płatków róż’ to pierwszy tom serii ‘W blasku zorzy’ autorstwa Anny Szafrańskiej. Książka oczarowała mnie swoją okładką i bardzo pozytywnie zaskoczyła treścią, którą przeżywa się całym sobą. Bardzo klimatyczna, emocjonująca oraz na swój sposób magiczna.
Mimo iż sporo słyszałam o twórczości autorki to było to moje pierwsze spotkanie z nią. Od razu muszę zgodzić się ze wszystkimi, którzy zachwalają jej styl, gdyż pisze ona cudownie a historia jaką stworzyła jest mocno klimatyczna oraz wciągająca. Jest to istotna sprawa zwłaszcza, że książka nie należy do najcieńszych pozycji. Dzięki przemyślanej fabule i właśnie stylowi autorki nie odczuwa się jej grubości. Przez historię się płynie, wchłaniając strona za stroną emocje, jakie autorka nam serwuje. A uwierzcie jest ich dość sporo, gdyż to właśnie one grają tu pierwsze skrzypce.
Bohaterowie zostali cudownie wykreowani. Bardzo spodobało mi się jak ukazane zostały ich przemyślenia zarówno o sobie nawzajem, jak i o innych postaciach. Bardzo oczarowała mnie zmiana Christophera, na tej postaci idealnie zostało zobrazowane jak człowiek może odkryć swoje lepsze oblicze za sprawą tej jednej osoby.
Pragnienia, dążenie do spełnienia marzeń, podróże, tajemniczy zamek oraz przeszłość, która domaga się wyjścia na światło dzienne. Znajdziecie tu momenty rozczulające, ale też i takie przy których łza popłynie po policzku. Piękne, malownicze opisy, akcja przyśpieszająca bicie sera i miłość, która musi walczyć z przeszłością. Przy tej książce nie da się nudzić, wręcz przeciwnie mam wrażenie, że z każdą stroną czuje się niedosyt i chce się więcej i więcej.
‘Zamek z płatków róż’ to historia, która bardzo mnie zaskoczyła. Wciągająca, emocjonująca wręcz bym powiedziała bajeczna. Trzyma w napięciu, ale też roztapia serce czytelnika. W wielkim skrócie cudo. Polecam z całego serca i jednocześnie ostrzegam, w tej historii można się zakochać i to od pierwszych stron. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu.


  otwarte księgi  (14.04.2023)
„Zamek z płatków róż” należy do powieści, które pozostawiają czytelnika rozluźnionego i pełnego pozytywnych emocji. Zdecydowanie lektura potrafi oczarować czytelnika. Miłość opisana na kartach powieści przywołuje na myśl baśniową historię, a klimat książki sprawia, że nawet pochmurny dzień zyskuje trochę słońca. Tekst potrafi wciągnąć czytelnika, dzięki czemu pozycję pochłania się w zastraszającym tempie.

Jestem zauroczona historią. Polecałabym ją na spokojny wieczór z herbatą w ręce. Motyw grumpy x sunshine również został świetnie poprowadzony, a bohaterowie się dopełniają. Opis ich relacji zdecydowanie mnie kupił a dynamiczna akcja nie pozwalała odłożyć mi książki choćby na moment.

Polecam „Zamek z płatków róż” dla czytelników poszukujących urokliwej historii miłosnej. Jestem zakochana w powieści i w piórze autorki. Już nie mogę się doczekać aż sięgnę po kolejny tom!


  Adrianna Rakowska  (14.06.2023)
Moja przygoda powieściami Anny Szafrańskiej zaczęła się od serii PinkTatoo, która poświęcona jest bardzo trudnym tematom życiowym. Nie mam więc dużego doświadczenia z jej twórczością. Jednak, gdy w moje ręce trafiła najnowsza powieść jej autorstwa, byłam mile zaskoczona tym, co zaserwowała mi autorka.

Gwen jest Irlandką, która spełniła swoje największe marzenie i została pisarką. Nikt jednak nie przygotował jej na okrutny świat show-biznesu, w którym musiała funkcjonować, aby odnieść sukces. Nie pomógł również menadżer, przez którego stała się wielką pisarką niestroniącą od skandali.
Chris od najmłodszych lat był przygotowany do przejęcia rodzinnych obowiązku. Po stracie rodziców i zdradzie ze strony zaufanych osób, nauczył się żyć w samotności, ograniczając kontakty nawet z własnym bratem.
Jedna nieprzyjemna sytuacja sprawia, że życie tych dwoje obcych sobie osób się łączy. Na jak długo? O tym muszą zadecydować oni sami, jednak droga jest bardzo wyboista.

Anna Szafrańska stworzyła piękną historię, która spokojnie mogłaby otrzymać miano „jak z bajki”. Kobietę w opałach ratuje, „książę na białym koniu”. Można byłoby pokusić się o stwierdzenie, że historia będzie zbyt cukierkowa. Jednak proszę, nie wysuwajcie pochopnych wniosków. Otóż okazało się, że zarówno Gwen, jak i Chris mają bardzo silne charaktery. Liczne spięcia między nimi i cięte riposty, powodują, że podczas czytania uśmiech sam pojawia się na twarzy. Autorka nieraz potrafiła mnie zaskoczyć. Nic nie było takie oczywiste od początku do końca. Kiedy byłam pewna, że nadszedł czas sielanki pomiędzy głównymi bohaterami, coś burzyło ten porządek i spokój. Zmiana podejścia głównych bohaterów, tajemnice, jakie cały czas nad mini wisiały oraz pozostali bohaterowie, którzy dodawali pikanterii całej historii. Bardzo kibicowałam tej miłości i nie ukrywam, że pojawiły się łzy wzruszenia, jak i chwile napięcia oraz rozczarowania. Tak więc podczas lektury możecie liczyć na spory wachlarz emocji.

Reasumując: Jeżeli macie ochotę na bajkową historię z rodzaju hate-love, to ta książka jest dla Was. Cieszę się, że trafiła ona w moje ręce, bo był to mile spędzony dzień. Tak, tak dzień, bo mimo że jest ona dość obszerna, to czyta się ja z zapartym tchem i nie można się oderwać. Niecierpliwie czekam na kolejny tom serii, bo wiem, że będzie on na pewno wart przeczytania. Już dzisiaj zastanawiam się, co przygotuje w nim dla nas Anna Szafrańska.


  Agnieszka Kędzior  (20.06.2023)
"(...) miłość miesza nam w głowach, zmusza do robienia rzeczy, o które nigdy byśmy siebie nie posądzili. Nie pyta o poglądy polityczne, o wyznanie, narodowość czy płeć. Ona po prostu sie pojawia, rozkwita wbrew nam. Trzeba tylko ją w porę zauważyć, a późnej pielęgnować, szanować, poświęcać jej uwagę, bo zaniedbana również łatwo może się wypalić."

Choć Gwen jest autorką bestsellerowych romansów to nie wierzy w miłość. Portale plotkarskie rozpisują się o jej skandalach i kolejnych romansach jednak nic z tego nie jest prawdą. Gwen w końcu ma dość tego szumu medialnego i postanawia odpocząć a przy okazji spełnić marzenie z dzieciństwa. Samotnie jedzie do Norwegii aby zobaczyć zorzę polarną. Niestety na miejscu zostaje napadnięta i okradziona a z pomocą przychodzi jej mężczyzna, który zjawia się niczym tajemniczy rycerz, książę na swym wiernym koniu. Lecz okazuje się takim gburem,że nawet jego przystojna twarz niczego nie rekompensuje. Chris ma powód, aby tak się zachowywać. Ze względu na swoją pozycję nie może nikomu zaufać.

Kim okaże się Christopher? Czy Gwen dotrze do jego serca i do serca jego...babki? Czy osoby z dwóch różnych światów będą miały szansę na wspólną przyszłość?

To było cudowne! Taka baśń w wersji dla nieco starszych czytelników! W książce znalazłam wszystko co lubię! Nieco zadziorną bohaterkę, która potrafiła powiedzieć to co myśli, bohatera który jest nieco szorstki w obyciu ale zyskuje przy bliższym poznaniu, uczucia które pojawiły się niespodziewanie, trochę humoru i trochę lęku o dalsze losy Gwen i Christopher'a. Do tego pałac i bajkowa sceneria. Mamy też przemianę Chris'a, który był wyniosły, arogancki i nie wierzył w bezinteresowne dobro drugiego człowieka. Dopiero Gwen pokazała mu, że nie wszystkim zależy na pieniądzach i władzy.
Ta książka zostawi Was z dobrymi emocjami, da odprężenie i oczaruje swoim klimatem, zauroczy i wywoła uśmiech na twarzy.


  Karolina Krzeszowska  (3.08.2022)
Jeśli lubicie romanse, ale takie nieoczywiste to ta historia jest dla Was


  Anna Kubera  (12.08.2022)
„W blasku zorzy” to pierwszy tom z cyklu „Zamek z płatków róż” i przyznacie chyba sami, że i nazwa cyklu i tytuł pierwszego tomu obiecuje wspaniałe chwile i poznanie cudownych historii.

Gwen jest autorką bestsellerowych romansów, ale sama nie wierzy w miłość. Chociaż prasa i tabloidy robią wszystko, aby przedstawić ją jako skandalistkę i celebrytkę, to ona pragnie tylko spokoju. W związku z tym postanawia spełnić swoje marzenie o zobaczeniu zorzy polarnej i decyduje się na wyjazd do Norwegii. Niestety jej przygoda zaczyna się od niemiłych okoliczności, zostaje bowiem napadnięta i okradziona. Los chce, że z opresji ratuje ją przystojny, jednak bardzo opryskliwy i niemiły mężczyzna, który chce się jej pozbyć jak najszybciej. Niestety Gwen traci przytomność i tym samym przypieczętowuje fakt, że spędzi więcej czasu w obecności pana gbura i jego posiadłości.

To była jedna z niewielu książek, o których rozpoczynając lekturę nie wiedziałam absolutnie nic. Zafascynował mnie tytuł, okładka zdobyła moje serce i nic więcej do szczęścia nie było mi potrzebne. Autorkę oczywiście kojarzyłam z tego, że pisze romanse, więc po prostu zaczęłam czytać. Jakie było moje zdziwienie, kiedy na początku nie wiedziałam jaki to będzie gatunek, bowiem autorka tak zaczęła książkę, że zapowiadało się na jakiś kryminał. Ale im dalej w las, a raczej w książkę, tym więcej wątków romantycznych i to jakich!

To była przepiękna historia. Od nienawiści do miłości, z licznymi przeszkodami na drodze. Kupiła mnie od pierwszej strony i zaangażowała aż do ostatniej. Mimo że ktoś mógłby stwierdzić, że to powieść, jakich wiele, to ja uważam, że jest absolutnie wyjątkowa. Pełna delikatności, spokoju, niespełnionych marzeń i poszukiwań, ale również kłamstw, tajemnic, złości i rozczarowania.

Oczywiście zakończenie nie było jakieś zaskakujące i można było się go domyślić, ale do ostatnich stron nie zabrakło nieprzewidzianych zwrotów akcji i do końca nie ma czytelnik stuprocentowej pewności, w którym kierunku poszła autorka.

Dla mnie był to przyjemnie spędzony czas. Książka praktycznie czytała się sama, a ja nie byłam w stanie się od niej oderwać. I mimo, że to było moje pierwsze spotkanie z autorką, to z pewnością nie ostatnie, i oczywiście z niecierpliwością czekam na kolejny tom tego świetnie zapowiadającego się cyklu.


  Aleksandra Rudnicka  (18.09.2022)
"Bo wielki sukces, okupuje się poświęceniem tego, co najbardziej kochamy".

Lubicie książki oparte na motywie hate-love?

“Zamek z płatków róż” to pierwsza część serii “W blasku zorzy”. Książkę czyta się niezwykle szybko, jest lekka w odbiorze i mimo przewidywalności można przy niej bardzo miło spędzić czas.

Gwen jest autorką romansów, przypięta została jej też łatka skandalistki. Bohaterka pragnie spokoju przed premierą nowej książki i postanawia odwiedzić Norwegię i zobaczyć zorzę polarną. Niestety, podczas podróży znajduje się w niebezpiecznej sytuacji i zostaje okradziona. Z opresji ratuje ją mężczyzna, który nie budzi jej zaufania i lekko przeraża. Te przypadkowe spotkanie będzie miało ciąg dalszy i przyniesie bohaterom wiele niespodzianek...

Muszę przyznać, że spodziewałam się nieco bardziej dojrzałej powieści i głębszego przekazu. Sama historia jest nieco bajkowa, romantyczna i ciąży ku jednemu zakończeniu. Czytelnik raczej nie będzie zaskoczony biegiem zdarzeń czy rozwojem sytuacji między Gwen i Christopherem. Od nienawiści do miłości biegnie bardzo cienka granica i bardzo łatwo ją przekroczyć. Znany motyw hate- love sprawdza się tu jednak bardzo dobrze i myślę, że ten romans będzie świetną odskocznią od rzeczywistości.

Lekko irytowało mnie zachowanie bohaterów i ich rozterki. Zbytnia impulsywność i emocjonalność Gwen, a także chłód i niedostępność Christophera stanowiły trochę śmieszny kontrast. Mimo swojej długości, około 460 stron, książkę czyta się szybko.

Uważam, że to niezbyt wymagająca lektura na jesienny wieczór, na poprawę humoru. Dla wszystkich, którzy lubią dobre zakończenia i niekoniecznie realny bieg zdarzeń :)

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
W blasku zorzy tom II. Pałac ze szkła — Anna Szafrańska W blasku zorzy tom II. Pałac ze szkła — Anna Szafrańska
Opowieść o miłości, która możliwa jest (nie) tylko w bajkach

Książę Norwegii, Alexander Christen Oldenburg, wiedzie życie rozpieszczonego bawidamka. Skan...