Zaczytani.pl Literatura dziecięca Tami z krainy pieknych Koni Tom III: Magiczna K... — Renata Klamerus
Tami z krainy pieknych Koni Tom III: Magiczna Kapadoclandia
Cena: 39,00 zł 33,15 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Trzecia część przygód Tami, Rume i Keliego z Krainy Pięknych Koni. Kolejne wakacje przyniosą nowe przygody, jeszcze bardziej magiczne i niezwykłe niż w ubiegłych latach. Nasi bohaterowie nie będą bali się stawić czoła nowym wyzwaniom, bo są coraz starsi i coraz odważniejsi. Tami z kolegami i młodszym braciszkiem Borim nie myślą jednak tylko o dreszczyku emocji czy zabawie, ale starają się za pomocą magii nieść pomoc innym i czynić dobro. Niestraszne więc im będą dalsze zmagania ze zbójami czy walka z suszą. Znów będą też odwiedzać egzotyczne zakątki naszego globu. Wyruszą nawet w podróż do dalekiej Polski…
Wkrótce po telefonie Kelie i Rume zajechali konno pod kapadoc państwa Suremalk. Tami dawno nie widziała kolegów. Teraz dotarło do niej, że tak jak ona zmienili się, wyrośli i mieli na dobre zmienione głosy. Znali się jak przysłowiowe łyse konie, ale teraz Tami, choć w zasadzie nie uległo zmianie, poczuła dziwne zażenowanie. Uścisnęli sobie dłonie. Pani Suremalk podała lody, baklawę i herbatę, a Bori wdrapał się siostrze na kolana, by móc słuchać, o czym będą rozmawiać.
Wkrótce po telefonie Kelie i Rume zajechali konno pod kapadoc państwa Suremalk. Tami dawno nie widziała kolegów. Teraz dotarło do niej, że tak jak ona zmienili się, wyrośli i mieli na dobre zmienione głosy. Znali się jak przysłowiowe łyse konie, ale teraz Tami, choć w zasadzie nie uległo zmianie, poczuła dziwne zażenowanie. Uścisnęli sobie dłonie. Pani Suremalk podała lody, baklawę i herbatę, a Bori wdrapał się siostrze na kolana, by móc słuchać, o czym będą rozmawiać.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura dziecięca
- Wydawca: Novae Res, 2018
- Format: 175x245, oprawa twarda
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 274
- ISBN: 978-83-8083-778-2
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 4 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Anna Sikorska | (28.02.2018) |
Trzeci tom jest doskonałą kontynuacją wcześniejszych: podsumowuje wcześniejsze wydarzenia. Opowieść zaczynają eksperymenty babci Fuco z niezwykłymi obręczami pozwalającymi na wizualizację przeszłości. Staruszka przenosi się do odległych czasów, kiedy była w pałacu sułtana. Widzi rzeczy, które umknęły jej pamięci. To sprawia, że pewne rzeczy zaczynają jej się układać w logiczną całość. Ta tendencja będzie towarzyszyła nam do końca książki. Dowiemy się skąd wzięło się niezwykłe bogactwo bohaterów, jaki udział w życiu dorastających dzieci mają zbóje, którzy nawet po zmniejszeniu nie odpuszczą, aby postawić na swoim. Do tego nie zabraknie tematu choroby, przemijania, odkupienia swoich win, dawania szansy. Grupka przyjaciół anonimowo pomoże uchodźcom, ludziom, których życie zależy od opadów, a do tego wyprawi się do tajemniczej, starożytnej Petry, gdzie będzie miała okazję dokładnie poznać historię.
Pisarka bardzo odważnie sięga też po uniwersalne motywy religijne przekonujące, że ludzie muszą sobie pomagać i ciężko pracować, aby mieć szczęśliwe życie po śmierci. Niezwykła wizja Tami przywodzi na myśl starotestamentowe i koraniczne objawienia z drabinami, schodami, aniołami i szeregami dusz. Również w domu bohaterki możemy spotkać religijną tolerancję: mama chrześcijanka modli się inaczej niż ojciec muzułmanin. Ich życiu towarzyszy wspólny cel: wychować mądre, dobre i pracowite dzieci.
Wszystkie tomy kryją w sobie ponadczasowe prawdy pokazujące, że współpracą i miłością ludzie mogą zdziałać dużo więcej niż chciwością i agresją. Występuje tu wyraźne rozróżnienie na dobro i zło. Jednak w przeciwieństwie do klasycznych baśni zła nie zwalcza się złem. Zło pomniejsza się przez czynienie dobra. „Tami z krainy pięknych koni” wydaje mi się inspirowany baśniami Lewisa (Opowieści z Narnii), Dugdsona (Alicja w krainie czarów), braci Grim (Baśni i legendy niemieckie), Lindgren (Dzieci z Bulerbyn), Saint –Exuperego (Mały Książę), a nawet Rowling (Harry Potter). Wszystko to sprawia, że zyskuje ona na uroku, w którym świat realny i nieprawdopodobny są bardzo bliskie.
Ciepła opowieść o dzieciach odkrywających siebie i swoje otoczenie jest świetną lekturą dla najmłodszych. Dzieci znajdą w niej wiele wzorców moralnych oraz odkryją, że posiadanie dóbr wcale nie musi być celem naszego życia, a najlepsza zabawka nie jest bardzo droga i z wieloma funkcjami, ale ta, którą mamy w sobie: nasza wyobraźnia, nad którą musimy pracować. „Tami z krainy pięknych koni” polecam dzieciom od siódmego roku życia. Dla młodszych dzieci będzie to doskonała lektura do snu. Książki odrywające małych odkrywców od świata, z którym mają kontakt na co dzień rozbudzają wyobraźnię. Są one też doskonałym narzędziem w terapii wszelkich zaburzeń oraz pozwalają zdrowym maluchom na szersze rozwinięcie swoich możliwości. Do tego ta lektura jest pełna pozytywnych wzorców postępowania.
Wszystkie tomy oprawiono w solidną okładkę, a strony bardzo dobrze zszyto. Średniej wielkości czcionka, nieliczne ilustracje oraz niedługie rozdziały i żywy język sprawiają, że książkę bardzo przyjemnie czyta się na głos.
Opowieść Renaty Klamerus moim zdaniem wychowawczo jest jednak zdecydowanie lepsza od książek, której bohaterami są dzieci: walka ze złem nie toczy się przy użyciu metod stosowanych przez zło. Żadne z dzieci nie pragnie niczyjej śmierci czy zagłady, ale jedynie unieszkodliwienia oraz życzenie, by negatywni bohaterzy stali się dobrzy. Mają to osiągnąć za pomocą wody o magicznych właściwościach, mającej odmienić ludzie serca. Symboliczne oczyszczenie jest obecne we wielu kulturach i tu zostało – podobnie jak wiele elementów z mitologii i baśni – zostaje wplecionych w akcję. Dla znawców tematu „Tami z krainy pięknych koni” będzie źródłem świetnej zabawy, polegającej na wyszukiwaniu źródeł.
Książki Renaty Klamerus polecam wszystkim, którzy poszukują ciepłych opowieści z elementami magii. Fabuła jest dość prosta, dzięki czemu dzieci i młodzież nie będą mieli z nią problemu. Proste opisowe zdania, duża czcionka, niewielka ilość ilustracji i piękna okładka sprawią, że nasze pociechy sięgną po nią chętnie. Wielkim plusem powieści jest też opisanie odmiennej o naszej kultury, dzielenie się wiedzą (co przejawia się również przez wyjaśnianie trudniejszych słów). Dziecięcy bohaterzy pozwolą małym czytelnikom utożsamić się ze stworzonymi przez autorkę postaciami.
Pisarka bardzo odważnie sięga też po uniwersalne motywy religijne przekonujące, że ludzie muszą sobie pomagać i ciężko pracować, aby mieć szczęśliwe życie po śmierci. Niezwykła wizja Tami przywodzi na myśl starotestamentowe i koraniczne objawienia z drabinami, schodami, aniołami i szeregami dusz. Również w domu bohaterki możemy spotkać religijną tolerancję: mama chrześcijanka modli się inaczej niż ojciec muzułmanin. Ich życiu towarzyszy wspólny cel: wychować mądre, dobre i pracowite dzieci.
Wszystkie tomy kryją w sobie ponadczasowe prawdy pokazujące, że współpracą i miłością ludzie mogą zdziałać dużo więcej niż chciwością i agresją. Występuje tu wyraźne rozróżnienie na dobro i zło. Jednak w przeciwieństwie do klasycznych baśni zła nie zwalcza się złem. Zło pomniejsza się przez czynienie dobra. „Tami z krainy pięknych koni” wydaje mi się inspirowany baśniami Lewisa (Opowieści z Narnii), Dugdsona (Alicja w krainie czarów), braci Grim (Baśni i legendy niemieckie), Lindgren (Dzieci z Bulerbyn), Saint –Exuperego (Mały Książę), a nawet Rowling (Harry Potter). Wszystko to sprawia, że zyskuje ona na uroku, w którym świat realny i nieprawdopodobny są bardzo bliskie.
Ciepła opowieść o dzieciach odkrywających siebie i swoje otoczenie jest świetną lekturą dla najmłodszych. Dzieci znajdą w niej wiele wzorców moralnych oraz odkryją, że posiadanie dóbr wcale nie musi być celem naszego życia, a najlepsza zabawka nie jest bardzo droga i z wieloma funkcjami, ale ta, którą mamy w sobie: nasza wyobraźnia, nad którą musimy pracować. „Tami z krainy pięknych koni” polecam dzieciom od siódmego roku życia. Dla młodszych dzieci będzie to doskonała lektura do snu. Książki odrywające małych odkrywców od świata, z którym mają kontakt na co dzień rozbudzają wyobraźnię. Są one też doskonałym narzędziem w terapii wszelkich zaburzeń oraz pozwalają zdrowym maluchom na szersze rozwinięcie swoich możliwości. Do tego ta lektura jest pełna pozytywnych wzorców postępowania.
Wszystkie tomy oprawiono w solidną okładkę, a strony bardzo dobrze zszyto. Średniej wielkości czcionka, nieliczne ilustracje oraz niedługie rozdziały i żywy język sprawiają, że książkę bardzo przyjemnie czyta się na głos.
Opowieść Renaty Klamerus moim zdaniem wychowawczo jest jednak zdecydowanie lepsza od książek, której bohaterami są dzieci: walka ze złem nie toczy się przy użyciu metod stosowanych przez zło. Żadne z dzieci nie pragnie niczyjej śmierci czy zagłady, ale jedynie unieszkodliwienia oraz życzenie, by negatywni bohaterzy stali się dobrzy. Mają to osiągnąć za pomocą wody o magicznych właściwościach, mającej odmienić ludzie serca. Symboliczne oczyszczenie jest obecne we wielu kulturach i tu zostało – podobnie jak wiele elementów z mitologii i baśni – zostaje wplecionych w akcję. Dla znawców tematu „Tami z krainy pięknych koni” będzie źródłem świetnej zabawy, polegającej na wyszukiwaniu źródeł.
Książki Renaty Klamerus polecam wszystkim, którzy poszukują ciepłych opowieści z elementami magii. Fabuła jest dość prosta, dzięki czemu dzieci i młodzież nie będą mieli z nią problemu. Proste opisowe zdania, duża czcionka, niewielka ilość ilustracji i piękna okładka sprawią, że nasze pociechy sięgną po nią chętnie. Wielkim plusem powieści jest też opisanie odmiennej o naszej kultury, dzielenie się wiedzą (co przejawia się również przez wyjaśnianie trudniejszych słów). Dziecięcy bohaterzy pozwolą małym czytelnikom utożsamić się ze stworzonymi przez autorkę postaciami.
Marzena Gaczoł | (8.03.2018) |
Znów wróciłyśmy do Kapadoclandii, odwiedziłyśmy Tami, jej rodzinę i kolegów, przyjrzałyśmy się dorastaniu naszych bohaterów, poszukałyśmy rozwiązań, wyjść z sytuacji "patowych", odkryłyśmy niezwykłości i... to była niesamowita przygoda!
Dzieci dorastają
Obawiałam się, że wraz z upływającym w powieści czasem, sylwetki dzieci – które tak mnie zachwyciły, pokazały radość z życia i wciągnęły w magiczny świat – przestaną być tak interesujące, stracą tę swoją radosną, nieco naiwną, ale też pełną otwartości postawę. Nic bardziej mylnego... Co prawda coś się zmieniło, bo przecież każdy kolejny rok, następne wakacje to zapowiedź zmian, ale nadal są nam bliscy, znajomi.
Tami szykuje się do udziału w konkursie im. Henryka Wieniawskiego. Ma udać się do Polski (przypomnijmy, że akcja powieści toczy się w Turcji) i w Poznaniu (a wcześniej w Gdańsku) zagrać na skrzypcach. Przed dziewczynką długa droga – musi ćwiczyć, a w najbliższej perspektywie wakacje, czyli czas wyjątkowo niesprzyjający, bo w końcu tyle jest do poznania... Mała Tami – obowiązkowa, chętna do nauki i lekko przerażona tym wielkim wydarzeniem – trenuje, co jednak nie przeszkadza jej w przeżywaniu kolejnych przygód.
Przed dziećmi ostateczne starcie ze zbójcami. Kolejne wyprawy do magicznego świata, spotkania z Dyrekcją oraz wypad do innego kraju – w celach rekreacyjnych. Nasi bohaterowie rozwiążą kolejne tajemnice, staną w obliczu niebezpieczeństwa, a los podda próbie ich dobre serducha. Nie obejdzie się bez wzruszających scen, nie zabraknie również odrobimy moralizatorstwa – choć to może złe słowo: autorka po prostu pokazuje pozytywne postawy, właściwe zachowania, konfrontuje teraźniejszość z przeszłością, a te zabiegi pozwalają dziecku na wyciągnięcie konkretnych wniosków.
Wspominałam o nowych technologiach, które są nieodłącznym elementem tej opowieści. Autorka pokazuje dzieciom, w jaki sposób można wykorzystać techniczne nowinki – podejmuje swoistego rodzaju dyskusję o złym i dobrym wpływie gadżetów na życie dziecka, o właściwym, celowym i mądrym ich wykorzystaniu w codzienności. To ważne, bo przecież nasze dzieciaki żyją w takich czasach, w jakich żyją, i prędzej czy później będą korzystać z różnorodnych gadżetów. Czy nauczą się użytkować je w mądry sposób – by pomóc, a nie szkodzić?
Książka jest nastawiona na kultywowanie rodziny – istotną rolę pełnią tu te chwile, które nasi bohaterowie spędzają z najbliższymi. Rodzice wspierają swoje dzieci w ich działaniach – służą radą, pomagają w realizacji pomysłów. Zawsze są blisko. Nie bez znaczenia pozostaje również sposób funkcjonowania domów: każdy zna swoje obowiązki, nikt nie marudzi, wszyscy czują się potrzebni, a ich starania są doceniane. Podoba mi się taka rodzinna otoczka, bliskość i zrozumienie.
Tego ostatniego w historii nie brakuje – autorka porusza temat religii, a musicie wiedzieć, że robi to nienachalnie i ze smakiem, udowadniając, że można stworzyć kochający dom pomimo różnych wyznań. Ogólnie nie przepadam za robieniem religijnych wycieczek w treściach dla najmłodszych, jednak podane w takim wyważonym stylu, nie przeszkadzają, a mogą być początkiem dyskusji na temat tolerancji.
Chwile pełne magii
Książkę czyta się szybko, ponieważ opowieść nie jest miałka, nie nudzi się – tu ciągle coś się dzieje! Na uwagę i pochwałę zasługuje również fakt, że jest napisana prostym językiem i w dobrym stylu – tu, w porównaniu do poprzednich części, nastąpiła ogromna poprawa. Jest lekko i przyjemnie, a wszelkie słówka, których zrozumienie może sprawić dzieciom trudność, zostały wyjaśnione pod tekstem (w minisłowniczku) – świetne posunięcie.
"Tami z krainy pięknych koni. Tom III. Magiczna Kapadoclandia" to opowieść, która wciągnie sześciolatka, ale też zabierze w niezwykłą podróż starsze dzieciaki. Co więcej, dorośli również nie będą się nudzić podczas lektury, ale będą mieli okazję zanurzyć się w pełnej niezwykłości opowieści, w której wszystko, ale to absolutnie wszystko może się zdarzyć.
Cieszę się, że miałyśmy okazję poznać dalsze losy naszych (już nie takich) małych bohaterów. Tom III jest podsumowaniem tej magicznej opowieści – wszystkie kwestie zostały wyjaśnione, historia zakończyła swój bieg (bardzo przyjemny happy end), a całość jest spójna z pozostałymi częściami.
Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam lekturę tej powieści (i oczywiście wcześniejszych tomów). To historia zachwycająca, więc warto się nad nią pochylić – podsunąć dziecku lub przeczytać wspólnie.
Dzieci dorastają
Obawiałam się, że wraz z upływającym w powieści czasem, sylwetki dzieci – które tak mnie zachwyciły, pokazały radość z życia i wciągnęły w magiczny świat – przestaną być tak interesujące, stracą tę swoją radosną, nieco naiwną, ale też pełną otwartości postawę. Nic bardziej mylnego... Co prawda coś się zmieniło, bo przecież każdy kolejny rok, następne wakacje to zapowiedź zmian, ale nadal są nam bliscy, znajomi.
Tami szykuje się do udziału w konkursie im. Henryka Wieniawskiego. Ma udać się do Polski (przypomnijmy, że akcja powieści toczy się w Turcji) i w Poznaniu (a wcześniej w Gdańsku) zagrać na skrzypcach. Przed dziewczynką długa droga – musi ćwiczyć, a w najbliższej perspektywie wakacje, czyli czas wyjątkowo niesprzyjający, bo w końcu tyle jest do poznania... Mała Tami – obowiązkowa, chętna do nauki i lekko przerażona tym wielkim wydarzeniem – trenuje, co jednak nie przeszkadza jej w przeżywaniu kolejnych przygód.
Przed dziećmi ostateczne starcie ze zbójcami. Kolejne wyprawy do magicznego świata, spotkania z Dyrekcją oraz wypad do innego kraju – w celach rekreacyjnych. Nasi bohaterowie rozwiążą kolejne tajemnice, staną w obliczu niebezpieczeństwa, a los podda próbie ich dobre serducha. Nie obejdzie się bez wzruszających scen, nie zabraknie również odrobimy moralizatorstwa – choć to może złe słowo: autorka po prostu pokazuje pozytywne postawy, właściwe zachowania, konfrontuje teraźniejszość z przeszłością, a te zabiegi pozwalają dziecku na wyciągnięcie konkretnych wniosków.
Wspominałam o nowych technologiach, które są nieodłącznym elementem tej opowieści. Autorka pokazuje dzieciom, w jaki sposób można wykorzystać techniczne nowinki – podejmuje swoistego rodzaju dyskusję o złym i dobrym wpływie gadżetów na życie dziecka, o właściwym, celowym i mądrym ich wykorzystaniu w codzienności. To ważne, bo przecież nasze dzieciaki żyją w takich czasach, w jakich żyją, i prędzej czy później będą korzystać z różnorodnych gadżetów. Czy nauczą się użytkować je w mądry sposób – by pomóc, a nie szkodzić?
Książka jest nastawiona na kultywowanie rodziny – istotną rolę pełnią tu te chwile, które nasi bohaterowie spędzają z najbliższymi. Rodzice wspierają swoje dzieci w ich działaniach – służą radą, pomagają w realizacji pomysłów. Zawsze są blisko. Nie bez znaczenia pozostaje również sposób funkcjonowania domów: każdy zna swoje obowiązki, nikt nie marudzi, wszyscy czują się potrzebni, a ich starania są doceniane. Podoba mi się taka rodzinna otoczka, bliskość i zrozumienie.
Tego ostatniego w historii nie brakuje – autorka porusza temat religii, a musicie wiedzieć, że robi to nienachalnie i ze smakiem, udowadniając, że można stworzyć kochający dom pomimo różnych wyznań. Ogólnie nie przepadam za robieniem religijnych wycieczek w treściach dla najmłodszych, jednak podane w takim wyważonym stylu, nie przeszkadzają, a mogą być początkiem dyskusji na temat tolerancji.
Chwile pełne magii
Książkę czyta się szybko, ponieważ opowieść nie jest miałka, nie nudzi się – tu ciągle coś się dzieje! Na uwagę i pochwałę zasługuje również fakt, że jest napisana prostym językiem i w dobrym stylu – tu, w porównaniu do poprzednich części, nastąpiła ogromna poprawa. Jest lekko i przyjemnie, a wszelkie słówka, których zrozumienie może sprawić dzieciom trudność, zostały wyjaśnione pod tekstem (w minisłowniczku) – świetne posunięcie.
"Tami z krainy pięknych koni. Tom III. Magiczna Kapadoclandia" to opowieść, która wciągnie sześciolatka, ale też zabierze w niezwykłą podróż starsze dzieciaki. Co więcej, dorośli również nie będą się nudzić podczas lektury, ale będą mieli okazję zanurzyć się w pełnej niezwykłości opowieści, w której wszystko, ale to absolutnie wszystko może się zdarzyć.
Cieszę się, że miałyśmy okazję poznać dalsze losy naszych (już nie takich) małych bohaterów. Tom III jest podsumowaniem tej magicznej opowieści – wszystkie kwestie zostały wyjaśnione, historia zakończyła swój bieg (bardzo przyjemny happy end), a całość jest spójna z pozostałymi częściami.
Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam lekturę tej powieści (i oczywiście wcześniejszych tomów). To historia zachwycająca, więc warto się nad nią pochylić – podsunąć dziecku lub przeczytać wspólnie.
Anna Dral | (30.05.2018) |
Na czytanie baśni nigdy nie jesteśmy zbyt dorośli. Do takich oczywistych wniosków doszłam ponad trzy lata temu, kiedy skończyłam czytać „Tami z Krainy Pięknych Koni”, czyli książkę rozpoczynającą cykl o tej samej nazwie. Od tamtej pory wiedziałam, że będę pochłaniać kolejne tomy, a następnie oddawać je mojej bratanicy, by to ona za kilka lat zakochała się w tej historii. Dzisiaj, gdy przychodzę do Was z opinią o finalnym tomie trylogii, czyli „Magicznej Kapadoclandii”, czuję lekki smutek, że już więcej nie spotkam Tami i jej przyjaciół. Nim jednak przejdę do opisu moich wrażeń mała uwaga. „Magiczna Kapadoclandia” to uwieńczenie ogromnej historii, którą autorka początkowo planowała wydać, jako jedną samodzielną książkę, ale ostatecznie pomysł rozrósł się na tyle, że powstały aż trzy tomy wspaniałej baśni. W związku z tym nie zalecam czytać najnowszej odsłony przygód młodych bohaterów bez znajomości treści „Tami z Krainy Pięknych Koni” oraz „Tami z Kapadoclandii”, gdyż pewne wątki mogą Wam umknąć, dlatego warto podarować swojemu dziecku wszystkie trzy tomy baśni spod pióra Renaty Klamerus.
Trójka naszych ulubionych bohaterów, czyli uzdolniona Tami, zawsze rozsądny Rume i przyszły słynny kucharz Kelie ponownie zabierają nas w wir magicznej przygody. Tym razem do naszej grupki dołączy coraz bardziej dociekliwy Bori, od odkrycia któregos wszystko się zaczęło. Tami uczy się w szkole muzycznej z internatem i rzadko przyjeżdża do domu, zwłaszcza kiedy dowiaduje się, że ma szansę wystąpić w konkursie im. Henryka Wieniawskiego w dalekiej Polsce. Niemniej, by dziewczynka udała się w tak daleką i fascynującą podróż, musi dzielnie ćwiczyć grę na skrzypcach w trakcie przerw w zajęciach szkolnych, kiedy przyjeżdża do domu, aby spotkać się z najbliższymi.
Gdy wraz z bohaterką powracamy do Kapadoclandii, wydaje się, że rodziny Tekbyików, Serajów i Suremalków w końcu mogą w pełni korzystać z efektów swojej wytężonej pracy. Pola przynoszą plony, więc pieniędzy na najważniejsze potrzeby nie brakuje. Ta sytuacja sprawia, że rodzice skupiają się na tym, aby wytłumaczyć dzieciom, że nawet, gdy jesteśmy bogaci, nie powinniśmy zaniedbywać swoich obowiązków, bo nigdy nie wiadomo, co wydarzy się jutro. Jako, że nawet Tami musi codziennie zajmować się magicznymi kozami, to właśnie ona zaczyna podejrzewać, że wszystkie szczęśliwe zbiegi okoliczności mogą być zalążkiem przyszłych kłopotów. Jak wkrótce ma się okazać intuicja jej nie myli. W tym samym czasie babcia Fuoco zaczyna odczuwać pewne dolegliwości związane z wiekiem oraz faktem, że od pewnego czasu pije coraz mniej wody ze źródła NORN, które dotąd zapewniała jej zdrowie. Staruszka nie chcąc martwić swojej przyszywanej wnuczki, postanawia ukryć swoje oryzpadłości przed rodziną. Już niedługo okaże się, że niektóre sekrety bardzo łatwo wychodzą na jaw.
„Magiczna Kapadoclandia” to zdecydowanie najdojrzalszy tom całego cyklu Tami z Krainy Pięknych Koni, który łączy w sobie drobinki magii ze współczesnymi problemami. Jeśli czytaliście wcześniejsze części przygód naszych bohaterów, pewnie z radością udacie się wraz z nimi do Jordanii, gdzie poznacie zaczarowanego pieska, którego dzieci już kiedyś spotkały. Ta historia udowodni im, że nawet ktoś, kto źle postępuje, ma szansę, aby naprawić swoje błędy. W tajemnicy powiem Wam, ze nasza dotąd grzeczna Tami stanie się małą buntowniczką. Co zrobi, tego oczywiście Wam nie zdradzę. Musicie sami się o tym przekonać, sięgając po „Magiczną Kapadoclandię”. A jak już zaczniecie czytać tę niezwykłą bajkę, koniecznie sprawdźcie, czy nie lata wokół Was dron, Dlaczego? Tego również dowiecie się z książki.
Tym, co wyróżnia tę odsłonę przygód Tami i jej przyjaciół poprzednich części cyklu jest położenie większego akcentu na aspekty realistyczne. Zaklęcia pełnią tu rolę łagodzącą mocny przekaz, bo nie da się ukryć, że kwestie poruszane w tym tomie przez Renatę Klamerus – choć przedstawione w nieco zawoalowany sposób, który jest dostosowany do wieku małych czytelników – są niezwykle trudne nawet dla dorosłych. Dzieci dowiedzą się chociażby jak ważną rzeczą jest posiadanie dowodu osobistego i jak dziwny jest fakt, że osoba, która ma 100 lat, nigdy nie była u lekarza.
Ostatni tom cyklu Tami z Krainy Pięknych Koni ma nieco wolniejsze tempo niż jego poprzednie odsłony. Mimo to „Magiczna Kapadoclandia” jest doskonałym domknięciem niezwykle ciekawej trylogii, która podkreśla nie tylko fakt, że trzeba pomagać innym, ale także to, że każdy posiada talent, który może rozwijać. To również książka o tym, że wszyscy musimy kiedyś dorosnąć, ale nie warto się tym martwić, bo przecież za każdym zakrętem czeka na nas nowa przygoda.
Trójka naszych ulubionych bohaterów, czyli uzdolniona Tami, zawsze rozsądny Rume i przyszły słynny kucharz Kelie ponownie zabierają nas w wir magicznej przygody. Tym razem do naszej grupki dołączy coraz bardziej dociekliwy Bori, od odkrycia któregos wszystko się zaczęło. Tami uczy się w szkole muzycznej z internatem i rzadko przyjeżdża do domu, zwłaszcza kiedy dowiaduje się, że ma szansę wystąpić w konkursie im. Henryka Wieniawskiego w dalekiej Polsce. Niemniej, by dziewczynka udała się w tak daleką i fascynującą podróż, musi dzielnie ćwiczyć grę na skrzypcach w trakcie przerw w zajęciach szkolnych, kiedy przyjeżdża do domu, aby spotkać się z najbliższymi.
Gdy wraz z bohaterką powracamy do Kapadoclandii, wydaje się, że rodziny Tekbyików, Serajów i Suremalków w końcu mogą w pełni korzystać z efektów swojej wytężonej pracy. Pola przynoszą plony, więc pieniędzy na najważniejsze potrzeby nie brakuje. Ta sytuacja sprawia, że rodzice skupiają się na tym, aby wytłumaczyć dzieciom, że nawet, gdy jesteśmy bogaci, nie powinniśmy zaniedbywać swoich obowiązków, bo nigdy nie wiadomo, co wydarzy się jutro. Jako, że nawet Tami musi codziennie zajmować się magicznymi kozami, to właśnie ona zaczyna podejrzewać, że wszystkie szczęśliwe zbiegi okoliczności mogą być zalążkiem przyszłych kłopotów. Jak wkrótce ma się okazać intuicja jej nie myli. W tym samym czasie babcia Fuoco zaczyna odczuwać pewne dolegliwości związane z wiekiem oraz faktem, że od pewnego czasu pije coraz mniej wody ze źródła NORN, które dotąd zapewniała jej zdrowie. Staruszka nie chcąc martwić swojej przyszywanej wnuczki, postanawia ukryć swoje oryzpadłości przed rodziną. Już niedługo okaże się, że niektóre sekrety bardzo łatwo wychodzą na jaw.
„Magiczna Kapadoclandia” to zdecydowanie najdojrzalszy tom całego cyklu Tami z Krainy Pięknych Koni, który łączy w sobie drobinki magii ze współczesnymi problemami. Jeśli czytaliście wcześniejsze części przygód naszych bohaterów, pewnie z radością udacie się wraz z nimi do Jordanii, gdzie poznacie zaczarowanego pieska, którego dzieci już kiedyś spotkały. Ta historia udowodni im, że nawet ktoś, kto źle postępuje, ma szansę, aby naprawić swoje błędy. W tajemnicy powiem Wam, ze nasza dotąd grzeczna Tami stanie się małą buntowniczką. Co zrobi, tego oczywiście Wam nie zdradzę. Musicie sami się o tym przekonać, sięgając po „Magiczną Kapadoclandię”. A jak już zaczniecie czytać tę niezwykłą bajkę, koniecznie sprawdźcie, czy nie lata wokół Was dron, Dlaczego? Tego również dowiecie się z książki.
Tym, co wyróżnia tę odsłonę przygód Tami i jej przyjaciół poprzednich części cyklu jest położenie większego akcentu na aspekty realistyczne. Zaklęcia pełnią tu rolę łagodzącą mocny przekaz, bo nie da się ukryć, że kwestie poruszane w tym tomie przez Renatę Klamerus – choć przedstawione w nieco zawoalowany sposób, który jest dostosowany do wieku małych czytelników – są niezwykle trudne nawet dla dorosłych. Dzieci dowiedzą się chociażby jak ważną rzeczą jest posiadanie dowodu osobistego i jak dziwny jest fakt, że osoba, która ma 100 lat, nigdy nie była u lekarza.
Ostatni tom cyklu Tami z Krainy Pięknych Koni ma nieco wolniejsze tempo niż jego poprzednie odsłony. Mimo to „Magiczna Kapadoclandia” jest doskonałym domknięciem niezwykle ciekawej trylogii, która podkreśla nie tylko fakt, że trzeba pomagać innym, ale także to, że każdy posiada talent, który może rozwijać. To również książka o tym, że wszyscy musimy kiedyś dorosnąć, ale nie warto się tym martwić, bo przecież za każdym zakrętem czeka na nas nowa przygoda.
Wioleta Sadowska | (2.07.2018) |
"Bo konie, moje dziecko, są jak ludzie, mądre i wytrzymałe".
Cieszę się, że powstała trzecia część serii pt. "Tami z krainy pięknych koni", gdyż cała trylogia przekazuje wiele mądrych i wartościowych treści. Cieszę się także, że w ostatnim tomie autorka nawiązuje do najbardziej aktualnych tematów, które dotyczą każdego z nas – młodszego i starszego, bez względu na wiek.
Renata Klamerus urodziła się w Bydgoszczy. Jest absolwentką studiów na Wydziale Farmacji Akademii Medycznej. Autorka obecnie mieszka w Spytkowicach, gdzie zarządza własną apteką. Wolny czas poświęca na wiersze, felietony oraz rękodzieło biżuteryjne.
Tami zgłębia tajniki wiedzy w szkole muzycznej z internatem, dlatego też rzadko przyjeżdża do domu. Bohaterka przygotowuje się do występu w konkursie im. Henryka Wieniawskiego intensywnie grając na skrzypcach. Kolejne wakacje spędza w domu w towarzystwie Rume, Kelie i brata Boriego. Bohaterowie znowu przeżywają niesamowite przygody.
Tami oraz jej przyjaciele znani z dwóch poprzednich części są już starsi, a co za tym idzie, zmienia się nieco ich postrzeganie świata. W trzecim tomie bohaterowie więc stykają się z takimi ważnymi tematami, jak choroba czy też pomoc uchodźcom. Nie brakuje także nauki dbania o środowisko, pomocy najsłabszym oraz wątku nieuniknionego przemijania. Renata Klamerus w tej magicznej historii nie bała się dotknąć tych wszystkich trudnych tematów, często kontrowersyjnych, co osobiście mocno doceniam, gdyż z pewnością nie było to łatwe.
Jest magia, są zaklęcia, czyli nieodłączne elementy całej tej serii. Są jednak także wątki mocno realistyczne, które mają za zadanie uczyć młodego czytelnika pewnych podstawowych pojęć czy też ukazywać wzorce zachowań. Mowa tutaj chociażby o konieczności posiadania przez dorosłą osobę dowodu osobistego, czy też umiejętnego korzystaniu z dobrodziejstw rozwijającej się technologii. Nie sposób także nie zauważyć wzorca modelu rodziny, jaki autorka stara się zaszczepić w młodym odbiorcy – modelu, w którym każdy zna swoje obowiązki, a wsparcie najbliższych odczuwalne jest na każdym etapie życia.
"Tami z krainy pięknych koni. Tom III: Magiczna Kapadoclandia” to także podobnie, jak dwa poprzednie tomy z tej serii, eleganckie wydanie książki pod postacią dużego formatu, twardej oprawy, dobrej jakości papieru i rysunków wplatanych w treść tekstu. Cała trylogia rewelacyjnie prezentuje się na półce.
Przesłanie trzeciej części pod postacią ukazania prawdy, że wszystko co ma wartość, nie ma podłoża materialnego to najlepsza zachęta po sięgnięcie po ten tom. Autorka poprzez magiczne wątki sięga do fundamentalnych zasad naszego życia, jakie powinny zostać zaszczepione młodemu człowiekowi od najmłodszych lat. Czynienie dobra, tolerancja dla inności, pomoc innym i ciekawość świata to główne motywy do jakich nawiązuje. Takie książki dla dzieci mogę polecać z czystym sumieniem.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl
Cieszę się, że powstała trzecia część serii pt. "Tami z krainy pięknych koni", gdyż cała trylogia przekazuje wiele mądrych i wartościowych treści. Cieszę się także, że w ostatnim tomie autorka nawiązuje do najbardziej aktualnych tematów, które dotyczą każdego z nas – młodszego i starszego, bez względu na wiek.
Renata Klamerus urodziła się w Bydgoszczy. Jest absolwentką studiów na Wydziale Farmacji Akademii Medycznej. Autorka obecnie mieszka w Spytkowicach, gdzie zarządza własną apteką. Wolny czas poświęca na wiersze, felietony oraz rękodzieło biżuteryjne.
Tami zgłębia tajniki wiedzy w szkole muzycznej z internatem, dlatego też rzadko przyjeżdża do domu. Bohaterka przygotowuje się do występu w konkursie im. Henryka Wieniawskiego intensywnie grając na skrzypcach. Kolejne wakacje spędza w domu w towarzystwie Rume, Kelie i brata Boriego. Bohaterowie znowu przeżywają niesamowite przygody.
Tami oraz jej przyjaciele znani z dwóch poprzednich części są już starsi, a co za tym idzie, zmienia się nieco ich postrzeganie świata. W trzecim tomie bohaterowie więc stykają się z takimi ważnymi tematami, jak choroba czy też pomoc uchodźcom. Nie brakuje także nauki dbania o środowisko, pomocy najsłabszym oraz wątku nieuniknionego przemijania. Renata Klamerus w tej magicznej historii nie bała się dotknąć tych wszystkich trudnych tematów, często kontrowersyjnych, co osobiście mocno doceniam, gdyż z pewnością nie było to łatwe.
Jest magia, są zaklęcia, czyli nieodłączne elementy całej tej serii. Są jednak także wątki mocno realistyczne, które mają za zadanie uczyć młodego czytelnika pewnych podstawowych pojęć czy też ukazywać wzorce zachowań. Mowa tutaj chociażby o konieczności posiadania przez dorosłą osobę dowodu osobistego, czy też umiejętnego korzystaniu z dobrodziejstw rozwijającej się technologii. Nie sposób także nie zauważyć wzorca modelu rodziny, jaki autorka stara się zaszczepić w młodym odbiorcy – modelu, w którym każdy zna swoje obowiązki, a wsparcie najbliższych odczuwalne jest na każdym etapie życia.
"Tami z krainy pięknych koni. Tom III: Magiczna Kapadoclandia” to także podobnie, jak dwa poprzednie tomy z tej serii, eleganckie wydanie książki pod postacią dużego formatu, twardej oprawy, dobrej jakości papieru i rysunków wplatanych w treść tekstu. Cała trylogia rewelacyjnie prezentuje się na półce.
Przesłanie trzeciej części pod postacią ukazania prawdy, że wszystko co ma wartość, nie ma podłoża materialnego to najlepsza zachęta po sięgnięcie po ten tom. Autorka poprzez magiczne wątki sięga do fundamentalnych zasad naszego życia, jakie powinny zostać zaszczepione młodemu człowiekowi od najmłodszych lat. Czynienie dobra, tolerancja dla inności, pomoc innym i ciekawość świata to główne motywy do jakich nawiązuje. Takie książki dla dzieci mogę polecać z czystym sumieniem.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Tami z Krainy Pięknych Koni Tom I — Renata Klamerus Tami z Krainy Pięknych Koni to baśń opowiadająca o przygodach trójki dzieci, które mieszkają w krainie zwanej Kapadoclandią. Zazwyczaj nudne w tym regionie w...
|
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res