Takie samo światło
Cena: 54,99 zł 47,00 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Są ludzie, którzy potrafią rozjaśnić najmroczniejsze zakamarki naszego życia
Bohaterowie „Testu” powracają!
Mówi się, że wraz z rozwojem technologii więzi międzyludzkie słabną. Coraz więcej ludzi czuje się samotnych, przytłoczonych i odizolowanych. Ale czy to rzeczywiście technologia nas od siebie oddala? A może sami wybieramy życie w emocjonalnym dystansie?
Ryfka, Daga, Szymon i Samuel zmagają się z depresją, odrzuceniem i brakiem zrozumienia – zarówno w rodzinie, jak i w społeczeństwie. Każde z nich codziennie walczy z własnymi demonami, próbując odnaleźć drogę do spokoju i szczęścia.
Bohaterowie odnajdują schronienie w starym dworku pod Krakowem, który staje się dla nich symbolem nadziei – miejscem, gdzie mogą odbudować więzi i pozwolić marzeniom rozkwitnąć.
Czy młodzi ludzie uwierzą, że potrafią kochać i być kochanymi? Czy odnajdą światło w mroku? A może to światło jest już obok nich – wystarczy tylko pozwolić mu oświetlić drogę.
Bohaterowie „Testu” powracają!
Mówi się, że wraz z rozwojem technologii więzi międzyludzkie słabną. Coraz więcej ludzi czuje się samotnych, przytłoczonych i odizolowanych. Ale czy to rzeczywiście technologia nas od siebie oddala? A może sami wybieramy życie w emocjonalnym dystansie?
Ryfka, Daga, Szymon i Samuel zmagają się z depresją, odrzuceniem i brakiem zrozumienia – zarówno w rodzinie, jak i w społeczeństwie. Każde z nich codziennie walczy z własnymi demonami, próbując odnaleźć drogę do spokoju i szczęścia.
Bohaterowie odnajdują schronienie w starym dworku pod Krakowem, który staje się dla nich symbolem nadziei – miejscem, gdzie mogą odbudować więzi i pozwolić marzeniom rozkwitnąć.
Czy młodzi ludzie uwierzą, że potrafią kochać i być kochanymi? Czy odnajdą światło w mroku? A może to światło jest już obok nich – wystarczy tylko pozwolić mu oświetlić drogę.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2025
- Format: 130x210
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 576
- ISBN: 978-83-8373-648-8
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 4 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Ewelina Waleczko | (29.07.2025) |
Współpraca reklamowa/płatna @jolkaholzer
Są książki, które niczym małe ziarenko zagnieżdżają się gdzieś w głębi serca i z czasem dojrzewają. Już w trakcie lektury dostarczają mnóstwo emocji ale dopiero z czasem nabierają niesamowitej wartości. O nich się nie zapomina, do nich się wraca...
"Takie samo światło" jest właśnie jedną z takich powieści, które chłonie się każdym zmysłem, która jest tak bliska sercu. To ponowne spotkanie z bohaterami, których poznaliśmy w poprzedniej części. Ryfka, Daga, Samuel i Szymon jak miło spotkać ich znowu... Dojrzali i jeszcze piękniejsi... Są przykładem jak trudno jest młodym ludziom odnaleźć się w tej rzeczywistości. Społeczeństwo pozbawione zrozumienia i empatii, relacje międzyludzkie, które istnieją już chyba tylko w sieci, tolerancja na poziomie bliskim zero. Ogromny szacunek dla autorów za odwagę w poruszeniu tak ważnych tematów jak ostracyzm, depresja czy wykluczenie z rodziny... Bo co... Bo kochasz... Bo chcesz być szczęśliwy na swój sposób, który wymyka się ograniczonym schematom...Bo czasem Twoje demony ściągają Cię w mrok z którego ciężko się wydostać... Kto z nas tam nie był choć raz w życiu.. Zakładanie maski i skrywanie prawdziwego JA... Marzę o tym by przyszedł czas by każdy z nas mógł iść przez życie z wysoko podniesioną głową dumny i prawdziwy.
Kochani nie będę Was oszukiwać nie jest to lekka i przyjemna lektura ale właśnie w tym tkwi jej głębia i wartość. W ludziach takich jak ja i ty. Jest jak lustro w którym może się przejrzeć każdy z nas. To boli... Wiem, ale warto.
Kocham i polecam.
Są książki, które niczym małe ziarenko zagnieżdżają się gdzieś w głębi serca i z czasem dojrzewają. Już w trakcie lektury dostarczają mnóstwo emocji ale dopiero z czasem nabierają niesamowitej wartości. O nich się nie zapomina, do nich się wraca...
"Takie samo światło" jest właśnie jedną z takich powieści, które chłonie się każdym zmysłem, która jest tak bliska sercu. To ponowne spotkanie z bohaterami, których poznaliśmy w poprzedniej części. Ryfka, Daga, Samuel i Szymon jak miło spotkać ich znowu... Dojrzali i jeszcze piękniejsi... Są przykładem jak trudno jest młodym ludziom odnaleźć się w tej rzeczywistości. Społeczeństwo pozbawione zrozumienia i empatii, relacje międzyludzkie, które istnieją już chyba tylko w sieci, tolerancja na poziomie bliskim zero. Ogromny szacunek dla autorów za odwagę w poruszeniu tak ważnych tematów jak ostracyzm, depresja czy wykluczenie z rodziny... Bo co... Bo kochasz... Bo chcesz być szczęśliwy na swój sposób, który wymyka się ograniczonym schematom...Bo czasem Twoje demony ściągają Cię w mrok z którego ciężko się wydostać... Kto z nas tam nie był choć raz w życiu.. Zakładanie maski i skrywanie prawdziwego JA... Marzę o tym by przyszedł czas by każdy z nas mógł iść przez życie z wysoko podniesioną głową dumny i prawdziwy.
Kochani nie będę Was oszukiwać nie jest to lekka i przyjemna lektura ale właśnie w tym tkwi jej głębia i wartość. W ludziach takich jak ja i ty. Jest jak lustro w którym może się przejrzeć każdy z nas. To boli... Wiem, ale warto.
Kocham i polecam.
Carlottad_b Carlottad_b | (27.06.2025) |
Nieczęsto trafia się na książkę, która tak głęboko wnika w emocje czytelnika, że niemal fizycznie odczuwa się ból, strach, ulgę i wzruszenie razem z bohaterami. „Takie samo światło” autorstwa duetu Jolanta Holzer i Samuel Milewski to właśnie taka powieść. To kontynuacja poruszającego „Testu”, ale nie jest jedynie prostym ciągiem dalszym – to emocjonalna eksplozja, dojrzalsza, mocniejsza i bardziej intymna.
Wracamy do historii Ryfki, Dagmary, Szymona i Kuby/Samuela – czworga młodych ludzi, którzy zostali zranieni przez świat, ludzi, a czasem nawet przez samych siebie. Ich życie naznaczone jest traumą, depresją, odrzuceniem i poczuciem winy. To nie są postacie idealne – wręcz przeciwnie, są bardzo niedoskonali, poobijani, pełni sprzeczności. Ale właśnie dlatego są tak prawdziwi i bliscy. Można się z nimi utożsamić, zrozumieć ich lęki, poczuć ich emocje – i z każdym rozdziałem coraz bardziej ich kochać.
Już sam początek – Wigilia u Buni, babci Ryfki – zapada głęboko w pamięć. To pierwsze święta, w których nikt nie musi udawać. Nikt nie musi się wstydzić ani ukrywać swojej tożsamości. Jest ciepło, śmiech, wzruszenie – i pierwszy promyk nadziei. A potem? Dworek pod Krakowem staje się schronieniem – nie tylko fizycznym, ale przede wszystkim emocjonalnym. To miejsce, gdzie można się rozpaść i nie być ocenianym. Gdzie można po raz pierwszy usłyszeć, że jest się wystarczającym, takim jakim się jest.
To, co wyjątkowe w tej powieści, to sposób, w jaki autorzy ukazali psychologię postaci. Każda z nich ma swoją przeszłość, swój ból, swoje tajemnice. Narracja z różnych perspektyw pozwala nam zajrzeć głęboko do ich głów – poznać ich myśli, motywacje, obawy, nadzieje. Dzięki temu nie tylko widzimy ich decyzje, ale rozumiemy, co je ukształtowało. I to właśnie budzi w czytelniku empatię, której tak bardzo brakuje w prawdziwym świecie.
Jolanta Holzer i Samuel Milewski piszą z niezwykłą czułością, nie unikając trudnych tematów, ale też nie epatując nimi na siłę. Depresja, tożsamość, samotność, odrzucenie, presja społeczna – wszystko to jest tu obecne, ale podane z ogromną uważnością, taktem i autentycznością. Każde słowo ma znaczenie, każdy gest w tej książce mówi więcej niż tysiąc zdań.
To książka o poszukiwaniu światła w świecie pełnym mroku. Ale nie tego jaskrawego, bajkowego światła, które cudownie wszystko naprawia. To światło ciche, subtelne, czasem ledwie widoczne – ale właśnie ono ma największą siłę. Światło, które pojawia się w drugim człowieku. W przyjacielskim dotyku, w zrozumieniu bez słów, w tym, że ktoś po prostu jest.
„Takie samo światło” to nie jest łatwa książka. Czasem boli. Czasem zmusza do zatrzymania się, przemyślenia swoich własnych doświadczeń, spojrzenia głębiej. Ale właśnie dlatego jest tak wartościowa. To nie tylko opowieść o bohaterach – to zwierciadło dla każdego z nas, przypomnienie, że nie jesteśmy sami w naszych zmaganiach.
To lektura, którą chce się tulić, której się nie zapomina. Piękna, trudna, prawdziwa. Jeśli w życiu zdarzyło ci się kiedyś zgubić – ta książka pokaże ci, że warto szukać światła. Bo ono zawsze gdzieś jest. Trzeba tylko komuś pozwolić zapalić je w twoim imieniu.
Wracamy do historii Ryfki, Dagmary, Szymona i Kuby/Samuela – czworga młodych ludzi, którzy zostali zranieni przez świat, ludzi, a czasem nawet przez samych siebie. Ich życie naznaczone jest traumą, depresją, odrzuceniem i poczuciem winy. To nie są postacie idealne – wręcz przeciwnie, są bardzo niedoskonali, poobijani, pełni sprzeczności. Ale właśnie dlatego są tak prawdziwi i bliscy. Można się z nimi utożsamić, zrozumieć ich lęki, poczuć ich emocje – i z każdym rozdziałem coraz bardziej ich kochać.
Już sam początek – Wigilia u Buni, babci Ryfki – zapada głęboko w pamięć. To pierwsze święta, w których nikt nie musi udawać. Nikt nie musi się wstydzić ani ukrywać swojej tożsamości. Jest ciepło, śmiech, wzruszenie – i pierwszy promyk nadziei. A potem? Dworek pod Krakowem staje się schronieniem – nie tylko fizycznym, ale przede wszystkim emocjonalnym. To miejsce, gdzie można się rozpaść i nie być ocenianym. Gdzie można po raz pierwszy usłyszeć, że jest się wystarczającym, takim jakim się jest.
To, co wyjątkowe w tej powieści, to sposób, w jaki autorzy ukazali psychologię postaci. Każda z nich ma swoją przeszłość, swój ból, swoje tajemnice. Narracja z różnych perspektyw pozwala nam zajrzeć głęboko do ich głów – poznać ich myśli, motywacje, obawy, nadzieje. Dzięki temu nie tylko widzimy ich decyzje, ale rozumiemy, co je ukształtowało. I to właśnie budzi w czytelniku empatię, której tak bardzo brakuje w prawdziwym świecie.
Jolanta Holzer i Samuel Milewski piszą z niezwykłą czułością, nie unikając trudnych tematów, ale też nie epatując nimi na siłę. Depresja, tożsamość, samotność, odrzucenie, presja społeczna – wszystko to jest tu obecne, ale podane z ogromną uważnością, taktem i autentycznością. Każde słowo ma znaczenie, każdy gest w tej książce mówi więcej niż tysiąc zdań.
To książka o poszukiwaniu światła w świecie pełnym mroku. Ale nie tego jaskrawego, bajkowego światła, które cudownie wszystko naprawia. To światło ciche, subtelne, czasem ledwie widoczne – ale właśnie ono ma największą siłę. Światło, które pojawia się w drugim człowieku. W przyjacielskim dotyku, w zrozumieniu bez słów, w tym, że ktoś po prostu jest.
„Takie samo światło” to nie jest łatwa książka. Czasem boli. Czasem zmusza do zatrzymania się, przemyślenia swoich własnych doświadczeń, spojrzenia głębiej. Ale właśnie dlatego jest tak wartościowa. To nie tylko opowieść o bohaterach – to zwierciadło dla każdego z nas, przypomnienie, że nie jesteśmy sami w naszych zmaganiach.
To lektura, którą chce się tulić, której się nie zapomina. Piękna, trudna, prawdziwa. Jeśli w życiu zdarzyło ci się kiedyś zgubić – ta książka pokaże ci, że warto szukać światła. Bo ono zawsze gdzieś jest. Trzeba tylko komuś pozwolić zapalić je w twoim imieniu.
Anna Kaczor | (2.06.2025) |
Ryfka, Daga, Szymon i Samuel niestety swoje w życiu przeszli. Każdy z nich zmaga się na swój sposób m.in. z depresją, odrzuceniem czy też brakiem zrozumienia. Nie rozumie ich ani społeczeństwo, w którym żyją, ani ich rodziny, co nie jest dla nich łatwe. Codziennie walczą ze swoimi demonami, starają się jakoś sobie z nimi radzić, często jednocześnie nie będąc tak naprawdę sobą. Jak wszyscy pragną szczęścia, akceptacji, spokoju, jednak nie mogą tego odnaleźć.
Wszystko zaczyna się zmieniać, kiedy trafiają do pewnego dworku pod Krakowem. To w nim odnajdują schronienie, to tam mogą być po prostu sobą, po części odnajdują spokój. Czy będzie im dane pokonać demony, z jakimi walczą? Czy poradzą sobie z problemami? Czy pokonają przeciwności losu? Czy odnajdą kogoś, kto ich zaakceptuje? Jak potoczy się historia każdego z nich?
Książkę czytamy z perspektywy wielu bohaterów, co bardzo dużo wnosi do historii. Pozwala nam dokładnie poznać każdego bohatera, zrozumieć jego tok myślenia, dowiedzieć się jak wszystko przeżywa.
Mnie historia, jaką znalazłam w książce zdecydowanie przypadła do gustu. To historia ciekawa, wciągająca, a jednocześnie nieprzewidywalna, tak jak nieprzewidywalne potrafi być życie. Akcja nie jest bardzo szybka, a jednocześnie nie na tyle wolna, żebyśmy się nudzili podczas czytania. Znalazłam w niej zwroty, które mnie potrafiły zaskoczyć. Czytało się ją dość szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji.
Bohaterów było kilku, każdy z nich inny, każdy z nich na swój sposób ciekawy. Nie byli idealni, co sprawiło, że można było się z nimi utożsamiać. Niestety tym razem nie mogę wam nic więcej o nich powiedzieć, musicie ich poznać sami, a uwierzcie, że warto.
„Takie samo światło” to książka, która moim zdaniem jest naprawdę udanym debiutem i z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Wszystko zaczyna się zmieniać, kiedy trafiają do pewnego dworku pod Krakowem. To w nim odnajdują schronienie, to tam mogą być po prostu sobą, po części odnajdują spokój. Czy będzie im dane pokonać demony, z jakimi walczą? Czy poradzą sobie z problemami? Czy pokonają przeciwności losu? Czy odnajdą kogoś, kto ich zaakceptuje? Jak potoczy się historia każdego z nich?
Książkę czytamy z perspektywy wielu bohaterów, co bardzo dużo wnosi do historii. Pozwala nam dokładnie poznać każdego bohatera, zrozumieć jego tok myślenia, dowiedzieć się jak wszystko przeżywa.
Mnie historia, jaką znalazłam w książce zdecydowanie przypadła do gustu. To historia ciekawa, wciągająca, a jednocześnie nieprzewidywalna, tak jak nieprzewidywalne potrafi być życie. Akcja nie jest bardzo szybka, a jednocześnie nie na tyle wolna, żebyśmy się nudzili podczas czytania. Znalazłam w niej zwroty, które mnie potrafiły zaskoczyć. Czytało się ją dość szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji.
Bohaterów było kilku, każdy z nich inny, każdy z nich na swój sposób ciekawy. Nie byli idealni, co sprawiło, że można było się z nimi utożsamiać. Niestety tym razem nie mogę wam nic więcej o nich powiedzieć, musicie ich poznać sami, a uwierzcie, że warto.
„Takie samo światło” to książka, która moim zdaniem jest naprawdę udanym debiutem i z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Mirosława Dudko | (21.06.2025) |
„Bo nawet najsłabszy promyk światła może sprawić, że poczujemy.
I nic już nie będzie mogło być takie samo.”
Od premiery pierwszego tomu pt. "Test" minęło już siedem lat, jednak dopiero niedawno poznałam jego bohaterów i charakterystyczny styl duetu Holzer–Milewski. W tym roku ukazała się kontynuacja tej historii pt.: „Takie samo światło” – dalszy ciąg opowieści o czwórce przyjaciół oraz ich różnych relacjach.
Nie zdradzając zbyt wiele z fabuły, warto zaznaczyć, że pojawiają się tu dwie pary homoseksualne. Nie są to typowe układy, gdyż w każdym związku są osoby, które wiedzą, czego pragną i z kim chcą być, natomiast ich obiekty uczuć dopiero poszukują własnej tożsamości i odkrywają swoje preferencje seksualne, choć odnajdują szczęście w obecnej relacji. Ten wątek, jak i wiele innych, przeplata się z kolejnymi historiami i postaciami, trudno więc streścić wszystko w krótkiej recenzji. Główni bohaterowie – Dagmara, Ryfka, Szymon i Samuel zwany Kubą – znajdują się obecnie na zupełnie innym etapie życia i wzajemnych interakcjach międzyludzkich niż w pierwszym tomie.
Powieść pt.: „Test” był dla mnie trudny w odbiorze, natomiast „Takie samo światło” okazało się znacznie bardziej przystępne i angażujące emocjonalnie. Autorzy zachowali jednak ten sam sposób oznaczania narratorów symbolami, co w poprzedniej książce – pomysł oryginalny, choć moim zdaniem niezbyt czytelny. Gdyby przy grafikach znalazły się również imiona bohaterów, z pewnością ułatwiłoby to orientację w narracji. Na szczęście tym razem treść jest bardziej spójna, uporządkowana i fabularnie wyrazista.
Jak poprzednio, i tutaj obecne są dłuższe opisy i refleksyjne dialogi o filozoficznym zabarwieniu, lecz tym razem zostały one lepiej wkomponowane w przebieg wydarzeń. Autorzy przypominają również kluczowe momenty z „Testu”, co pomaga lepiej się odnaleźć i wciągnąć w fabułę. Szczególną uwagę zwróciłam na gest autora, Samuela Milewskiego, który dwóm postaciom nadał własne imię i nazwisko – subtelny, lecz wyrazisty sposób na utożsamienie się z ich poglądami i wrażliwością.
"Takie samo światło" to przede wszystkim opowieść o ludziach, którzy ukrywają swoją prawdziwą twarz za wizerunkiem akceptowalnym społecznie. Lektura wymaga skupienia, gdyż bohaterowie prowadzą często intensywne wewnętrzne dialogi, przeżywają emocjonalne zawirowania, a mnogość przeplatających się wątków może niekiedy przytłaczać. Jednak właśnie w tej gęstości, wielowarstwowości i intelektualnej odwadze tkwi siła tej książki.
Poza tym dzieje się dosyć sporo, pojawiają się nowe osoby, plączą się wydarzenia osadzone w teraźniejszości, ale też zabierające nas w przeszłość. Duet Holzer i Milewski niezwykle uważnie punktują współczesne tendencje, uprzedzenia i stereotypy. Pokazują, jak trudno jest być „innym” – mieć własne zasady, preferencje, światopogląd w świecie, w którym trudno o tolerancję w niektórych aspektach społecznych. Osoby różniące się od ogółu często czują się samotne, niezrozumiane, a ich potrzeba bliskości i bycia akceptowanym jest równie silna, jak każdego człowieka.
Przesłanie jest wyraźne i poruszające: współczesność bywa bezlitosna dla tych, którzy odbiegają od norm, zwłaszcza w społecznościach, w których dominuje konserwatywne myślenie i silny wpływ Kościoła. To się nie zmieniło od wielu lat, o czym świadczy jedna z historii sięgająca dalekiej przeszłości jednej z pojawiających się postaci drugoplanowych. Jej narracja jest także ujęta w osobnych epizodach, pisana kursywą w postaci pamiętnika. Autorzy nie boją się stawiać trudnych pytań, konfrontować utartych przekonań i otwierać przestrzeni do rozmowy. Pokazują, że gdy spotkają się dwie osoby, które są sobie przeznaczone, stają się dla siebie nawzajem światłem, takim, które rozświetla codzienność i daje to, co najważniejsze: poczucie bycia kochanym, akceptowanym i szczęśliwym.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Novae Res
I nic już nie będzie mogło być takie samo.”
Od premiery pierwszego tomu pt. "Test" minęło już siedem lat, jednak dopiero niedawno poznałam jego bohaterów i charakterystyczny styl duetu Holzer–Milewski. W tym roku ukazała się kontynuacja tej historii pt.: „Takie samo światło” – dalszy ciąg opowieści o czwórce przyjaciół oraz ich różnych relacjach.
Nie zdradzając zbyt wiele z fabuły, warto zaznaczyć, że pojawiają się tu dwie pary homoseksualne. Nie są to typowe układy, gdyż w każdym związku są osoby, które wiedzą, czego pragną i z kim chcą być, natomiast ich obiekty uczuć dopiero poszukują własnej tożsamości i odkrywają swoje preferencje seksualne, choć odnajdują szczęście w obecnej relacji. Ten wątek, jak i wiele innych, przeplata się z kolejnymi historiami i postaciami, trudno więc streścić wszystko w krótkiej recenzji. Główni bohaterowie – Dagmara, Ryfka, Szymon i Samuel zwany Kubą – znajdują się obecnie na zupełnie innym etapie życia i wzajemnych interakcjach międzyludzkich niż w pierwszym tomie.
Powieść pt.: „Test” był dla mnie trudny w odbiorze, natomiast „Takie samo światło” okazało się znacznie bardziej przystępne i angażujące emocjonalnie. Autorzy zachowali jednak ten sam sposób oznaczania narratorów symbolami, co w poprzedniej książce – pomysł oryginalny, choć moim zdaniem niezbyt czytelny. Gdyby przy grafikach znalazły się również imiona bohaterów, z pewnością ułatwiłoby to orientację w narracji. Na szczęście tym razem treść jest bardziej spójna, uporządkowana i fabularnie wyrazista.
Jak poprzednio, i tutaj obecne są dłuższe opisy i refleksyjne dialogi o filozoficznym zabarwieniu, lecz tym razem zostały one lepiej wkomponowane w przebieg wydarzeń. Autorzy przypominają również kluczowe momenty z „Testu”, co pomaga lepiej się odnaleźć i wciągnąć w fabułę. Szczególną uwagę zwróciłam na gest autora, Samuela Milewskiego, który dwóm postaciom nadał własne imię i nazwisko – subtelny, lecz wyrazisty sposób na utożsamienie się z ich poglądami i wrażliwością.
"Takie samo światło" to przede wszystkim opowieść o ludziach, którzy ukrywają swoją prawdziwą twarz za wizerunkiem akceptowalnym społecznie. Lektura wymaga skupienia, gdyż bohaterowie prowadzą często intensywne wewnętrzne dialogi, przeżywają emocjonalne zawirowania, a mnogość przeplatających się wątków może niekiedy przytłaczać. Jednak właśnie w tej gęstości, wielowarstwowości i intelektualnej odwadze tkwi siła tej książki.
Poza tym dzieje się dosyć sporo, pojawiają się nowe osoby, plączą się wydarzenia osadzone w teraźniejszości, ale też zabierające nas w przeszłość. Duet Holzer i Milewski niezwykle uważnie punktują współczesne tendencje, uprzedzenia i stereotypy. Pokazują, jak trudno jest być „innym” – mieć własne zasady, preferencje, światopogląd w świecie, w którym trudno o tolerancję w niektórych aspektach społecznych. Osoby różniące się od ogółu często czują się samotne, niezrozumiane, a ich potrzeba bliskości i bycia akceptowanym jest równie silna, jak każdego człowieka.
Przesłanie jest wyraźne i poruszające: współczesność bywa bezlitosna dla tych, którzy odbiegają od norm, zwłaszcza w społecznościach, w których dominuje konserwatywne myślenie i silny wpływ Kościoła. To się nie zmieniło od wielu lat, o czym świadczy jedna z historii sięgająca dalekiej przeszłości jednej z pojawiających się postaci drugoplanowych. Jej narracja jest także ujęta w osobnych epizodach, pisana kursywą w postaci pamiętnika. Autorzy nie boją się stawiać trudnych pytań, konfrontować utartych przekonań i otwierać przestrzeni do rozmowy. Pokazują, że gdy spotkają się dwie osoby, które są sobie przeznaczone, stają się dla siebie nawzajem światłem, takim, które rozświetla codzienność i daje to, co najważniejsze: poczucie bycia kochanym, akceptowanym i szczęśliwym.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Novae Res
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
![]() |
Pokochaj mnie wreszcie! — Agnieszka Łepki Każdy zasługuje na miłość
Kamila i Nina – siostry bliźniaczki – nie mają szczęścia w miłości. Podczas gdy pierwsza przeżywa kryzys małżeński z powodu ozię... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res