Sylfida
Cena: 33,00 zł 28,05 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Świat szesnastoletniego Bernarda Oakena legł w gruzach, gdy dowiedział się, że całe wakacje spędzi u nieznanej mu babki Violet w Shieldaig – zapomnianej przez Boga wsi w szkockich Górach Kaledońskich. Chłopak na miejscu styka się z oziębłością ze strony kobiety, jej nieustającymi docinkami oraz legendami o tajemniczych Duchach Żywiołów – nieśmiertelnych, potężnych i mitycznych istotach, które wedle słów starszej kobiety opiekują się ludzkim światem od zarania dziejów. Bernard, wiedząc, że jego babka uważana jest przez miejscowych za ekscentryczkę, nie traktuje poważnie jej opowieści. Do czasu, aż znajduje nad brzegiem Loch Shieldaig nieprzytomną dziewczynę.
Agata Julia Prosińska - urodzona 15.02.1999 roku w Gołdapi dumna mieszkanka Mazur Garbatych. W 2009 roku wygrała konkurs plastyczno-literacki „Moja pierwsza książka” zorganizowany przez Miejsko-Powiatową Bibliotekę Publiczną oraz Warmińsko-Mazurską Bibliotekę Pedagogiczną w Olecku opowiadaniem pod tytułem „Elly McDonald”, jednak pierwsze próby literackie podjęła już jako pięciolatka. Kiedy w wolnym czasie nie pisze, rysuje, czyta książki, ogląda filmy i seriale oraz lepi figurki z plasteliny. Agata prowadzi także stronę internetową (www.agprosinska.com) w języku polskim i angielskim, gdzie zamieszcza swoją twórczość oraz recenzuje filmy i książki.
„Sylfida”, pierwszy tom „Duchów Żywiołów”, to jej debiut literacki, który napisała w wieku piętnastu lat.
Agata Julia Prosińska - urodzona 15.02.1999 roku w Gołdapi dumna mieszkanka Mazur Garbatych. W 2009 roku wygrała konkurs plastyczno-literacki „Moja pierwsza książka” zorganizowany przez Miejsko-Powiatową Bibliotekę Publiczną oraz Warmińsko-Mazurską Bibliotekę Pedagogiczną w Olecku opowiadaniem pod tytułem „Elly McDonald”, jednak pierwsze próby literackie podjęła już jako pięciolatka. Kiedy w wolnym czasie nie pisze, rysuje, czyta książki, ogląda filmy i seriale oraz lepi figurki z plasteliny. Agata prowadzi także stronę internetową (www.agprosinska.com) w języku polskim i angielskim, gdzie zamieszcza swoją twórczość oraz recenzuje filmy i książki.
„Sylfida”, pierwszy tom „Duchów Żywiołów”, to jej debiut literacki, który napisała w wieku piętnastu lat.
Szczegóły
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 5 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Sara Kałecka | (17.12.2016) |
http://niesamowity-swiat-ksiazek.blogspot.com
To, że przyjmiesz od kogoś pomoc, nie uczyni cię słabą.
Z twórczością tak młodej osoby, jaką jest Agata, spotkałam się pierwszy raz i muszę przyznać, iż jestem zaskoczona, że osoba, która jest zaledwie o rok starsza ode mnie potrafi tak pisać i z samej treści jej książki można poznać jej osobowość, przynajmniej jeśli umie się czytać między wierszami, odniosłam wrażenie, iż pisze to osoba bardzo oczytana, z wieloma zainteresowaniami, wychwyciłam różne mitologie, np. celtycką i grecką. Przypuszczam, że coś pominęłam, ale nie mogę wyjść z podziwu, ponieważ ta dziewczyna pokazała, iż wiek nie jest ważny, że możemy osiągnąć to co chcemy jeśli tylko będziemy do tego dążyć. Przechodząc do Sylfidy:
Wybrałam tę książkę na podstawie samego opisu i na początku czytania szło mi opornie, potem jednak akcja się rozwija i nie żałuję swojego wyboru. Bernard, syn dwojga naukowców interesujących się wulkanologią zostaje skazany na wakacje z babką Violet, o której nikt nie mówi, nikt nigdzie nie zaprasza i nikt woli o niej nie wspominać. Zapowiadają się jakże cudowne dwa miesiące w Shieldaig, w szkockich Górach Kaledońskich. Niemniej jednak jak się później okazuje wcale nie jest tam tak nudno, pewnego dnia Bernard doświadcza czegoś niesamowitego, ale o tym musicie przekonać się sami. Podstawowym pytaniem będzie czy podobała mi się ta książka? Oczywiście, historia Bernarda i tytułowej Sylfidy jest niezwykle wciągająca i elektryzująca, nie każdy pewnie jest zaznajomiony z znaczeniem słowa Sylf, otóż pojęcie Sylf pojawiło się w średniowieczu i oznacza ducha powietrza, ale nie będę więcej zdradzać, bo może to mieć wpływ na waszą opinię i czasem mogę powiedzieć o słowo za dużo. Dobrze kontynuując, Shieldaig (sama nie wiem jak to się wymawia) jest małą wioską w Szkocji, co autorka postarała nam się przybliżyć barwnymi opisami krajobrazów i pogody jaka panowała w wioseczce. Osobiście nie przepadam za deszczowym klimatem, ale po tej książce przekonałam się nieco do Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, jedy jak to zabrzmiało, niemniej jednak chodzi mi o tereny Wielkiej Brytanii, bo przecież tam więcej pada niż świeci słońce. No i już odbiegam od tematu, wracając do książki, barwne opisy nie tylko przybliżają nam w wyobraźni wygląd tego miejsca, ale także pozwalają zagłębić się trochę w historię Szkocji. Książka wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, choć na początku lektury szło mi dość opornie, ale wraz z zwiększeniem tempa i obraniem nowego kierunku w książce, czyta się coraz przyjemniej. Język jakim posługuje się autorka w swoim utworze jest łatwy do zrozumienia, nie zawiera trudnych do zrozumienia terminologii, czyta się lekko i przyjemnie. Lektura na pewno przeznaczona nie tylko dla młodzieży, ale chyba dla każdej grupy wiekowej, śmiem twierdzić, że spodoba się nawet tym , którzy nie przepadają za fantastyką.
Czytanie sprawiło mi sporą przyjemność, ponieważ lubię tego typu książki, a przede wszystkim czytało się lekko, a to ogromny plus. Wydaje mi się, że nie mam żadnych zarzutów odnośnie tego utworu, bo wzbudzał bardzo ciekawe emocje podczas czytania i pobudzała wyobraźnię.
Reasumując utwór był ciekawy i emocjonujący, szczerze go polecam zwłaszcza dla zagorzałych fantastyków, bo na pewno skradnie Wasze serca. Dlatego raz jeszcze polecam, nie ma na co czekać, Sylfida to książka warta świeczki.
To, że przyjmiesz od kogoś pomoc, nie uczyni cię słabą.
Z twórczością tak młodej osoby, jaką jest Agata, spotkałam się pierwszy raz i muszę przyznać, iż jestem zaskoczona, że osoba, która jest zaledwie o rok starsza ode mnie potrafi tak pisać i z samej treści jej książki można poznać jej osobowość, przynajmniej jeśli umie się czytać między wierszami, odniosłam wrażenie, iż pisze to osoba bardzo oczytana, z wieloma zainteresowaniami, wychwyciłam różne mitologie, np. celtycką i grecką. Przypuszczam, że coś pominęłam, ale nie mogę wyjść z podziwu, ponieważ ta dziewczyna pokazała, iż wiek nie jest ważny, że możemy osiągnąć to co chcemy jeśli tylko będziemy do tego dążyć. Przechodząc do Sylfidy:
Wybrałam tę książkę na podstawie samego opisu i na początku czytania szło mi opornie, potem jednak akcja się rozwija i nie żałuję swojego wyboru. Bernard, syn dwojga naukowców interesujących się wulkanologią zostaje skazany na wakacje z babką Violet, o której nikt nie mówi, nikt nigdzie nie zaprasza i nikt woli o niej nie wspominać. Zapowiadają się jakże cudowne dwa miesiące w Shieldaig, w szkockich Górach Kaledońskich. Niemniej jednak jak się później okazuje wcale nie jest tam tak nudno, pewnego dnia Bernard doświadcza czegoś niesamowitego, ale o tym musicie przekonać się sami. Podstawowym pytaniem będzie czy podobała mi się ta książka? Oczywiście, historia Bernarda i tytułowej Sylfidy jest niezwykle wciągająca i elektryzująca, nie każdy pewnie jest zaznajomiony z znaczeniem słowa Sylf, otóż pojęcie Sylf pojawiło się w średniowieczu i oznacza ducha powietrza, ale nie będę więcej zdradzać, bo może to mieć wpływ na waszą opinię i czasem mogę powiedzieć o słowo za dużo. Dobrze kontynuując, Shieldaig (sama nie wiem jak to się wymawia) jest małą wioską w Szkocji, co autorka postarała nam się przybliżyć barwnymi opisami krajobrazów i pogody jaka panowała w wioseczce. Osobiście nie przepadam za deszczowym klimatem, ale po tej książce przekonałam się nieco do Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, jedy jak to zabrzmiało, niemniej jednak chodzi mi o tereny Wielkiej Brytanii, bo przecież tam więcej pada niż świeci słońce. No i już odbiegam od tematu, wracając do książki, barwne opisy nie tylko przybliżają nam w wyobraźni wygląd tego miejsca, ale także pozwalają zagłębić się trochę w historię Szkocji. Książka wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, choć na początku lektury szło mi dość opornie, ale wraz z zwiększeniem tempa i obraniem nowego kierunku w książce, czyta się coraz przyjemniej. Język jakim posługuje się autorka w swoim utworze jest łatwy do zrozumienia, nie zawiera trudnych do zrozumienia terminologii, czyta się lekko i przyjemnie. Lektura na pewno przeznaczona nie tylko dla młodzieży, ale chyba dla każdej grupy wiekowej, śmiem twierdzić, że spodoba się nawet tym , którzy nie przepadają za fantastyką.
Czytanie sprawiło mi sporą przyjemność, ponieważ lubię tego typu książki, a przede wszystkim czytało się lekko, a to ogromny plus. Wydaje mi się, że nie mam żadnych zarzutów odnośnie tego utworu, bo wzbudzał bardzo ciekawe emocje podczas czytania i pobudzała wyobraźnię.
Reasumując utwór był ciekawy i emocjonujący, szczerze go polecam zwłaszcza dla zagorzałych fantastyków, bo na pewno skradnie Wasze serca. Dlatego raz jeszcze polecam, nie ma na co czekać, Sylfida to książka warta świeczki.
Patrycja Stolarz | (31.10.2017) |
Bernarda Oakena od zawsze prześladuje pech. Jest dzieckiem profesorów ale nie ma zamiaru iść w ich ślady. Kiedy jego rodzice otrzymują propozycję przeprowadzenia badań w Australii, chłopak ma zamieszkać u babki, której nigdy nie spotkał. Babcia była tematem tabu podczas rozmów, Bernard wie jedynie, że jest wdową i mieszka w Szkocji. Violet jest pełną powagi kobietą, która do wszystkich odnosi się z dystansem. Bernard podejrzewa, że to będą najgorsze wakacje w jego życiu. Sprzedawczyni zdradza chłopakowi plotki krążące o jego babce. Uważa ona, że jej męża porwały syreny i wierzy w Duchy Żywiołów. Podczas kłótni z babcią zdenerwowany chłopak wychodzi z domu i kiedy spaceruje plażą zauważa leżącą, przemoczoną dziewczynę. Zabiera ją do domu. Piękna nieznajoma ma na imię Autumn. Dziewczyna fascynuje Bernarda a jego babcię niepokoi jej obecność. Violet nie pozwala wnukowi wypytywać Autumn o jej przeszłość. Bernard nie wierzy w opowieści babki o Duchach Żywiołów dopóki na własnej skórze nie przekona się, że naprawdę istnieją. Kim jest Autumn? Jaką rolę odgrywa w całej historii Bernard?
"Sylfida" to debiut Agaty Julii Prosińskiej. Debiut BARDZO udany Dziwię się, że książka nie trafiła na listę bestsellerów. Powinna, ponieważ jest genialna! Rzadko sięgam po książki z gatunku fantastyki i byłam bardzo miło zaskoczona kiedy już na samym początku nie mogłam oderwać się od historii.Autorka tak umiejętnie buduje napięcie i kreuje świetną atmosferę panującą w książce, że ciężko odłożyć ją na bok. Tajemnicza legenda i miłość walcząca z przeciwnościami losu. Bohaterów nie zamieniłabym na żadnych innych. Idealnie pasują do historii, każdy jest na właściwym miejscu. Zachwycają swoją różnorodną osobowością. Barwne opisy dają duże pole manewru dla wyobraźni. Jestem pełna zachwytu, że tak młoda osoba stworzyła tak piękną historię.Świetna narracja, ciekawe dialogi, bohaterowie, których polubiłam od pierwszych stron. Cieszę się, że to z punktu widzenia Bernarda przedstawiona jest historia. Cieszę się, że mogę od razu kontynuować poznawanie dalszych losów bohaterów w "Nimfie". A już niebawem kolejne części. Czekam z niecierpliwością.
Chcecie przenieść się w pełen magii i baśniowości świat ondyn i sylfid? Koniecznie sięgnijcie po "Sylfidę" - będziecie zachwyceni! Gorąco polecam!
"Sylfida" to debiut Agaty Julii Prosińskiej. Debiut BARDZO udany Dziwię się, że książka nie trafiła na listę bestsellerów. Powinna, ponieważ jest genialna! Rzadko sięgam po książki z gatunku fantastyki i byłam bardzo miło zaskoczona kiedy już na samym początku nie mogłam oderwać się od historii.Autorka tak umiejętnie buduje napięcie i kreuje świetną atmosferę panującą w książce, że ciężko odłożyć ją na bok. Tajemnicza legenda i miłość walcząca z przeciwnościami losu. Bohaterów nie zamieniłabym na żadnych innych. Idealnie pasują do historii, każdy jest na właściwym miejscu. Zachwycają swoją różnorodną osobowością. Barwne opisy dają duże pole manewru dla wyobraźni. Jestem pełna zachwytu, że tak młoda osoba stworzyła tak piękną historię.Świetna narracja, ciekawe dialogi, bohaterowie, których polubiłam od pierwszych stron. Cieszę się, że to z punktu widzenia Bernarda przedstawiona jest historia. Cieszę się, że mogę od razu kontynuować poznawanie dalszych losów bohaterów w "Nimfie". A już niebawem kolejne części. Czekam z niecierpliwością.
Chcecie przenieść się w pełen magii i baśniowości świat ondyn i sylfid? Koniecznie sięgnijcie po "Sylfidę" - będziecie zachwyceni! Gorąco polecam!
Michalina Foremska | (10.11.2016) |
Szkocja, legendy, nuta mitologii germańskiej – oto przepis na cudowną powieść fantasy dla młodzieży… i nieco starszych czytelników.
Szesnastoletni Bernard Baken zostaje wysłany na wakacje do babki Violet mieszkającej w szkockiej wsi Shieldaig w Górach Kaledońskich. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kompletnie jej nie zna…. Początkowo starsza kobieta jest oziębła w stosunku do wnuka… Jednak kilka dni po przyjeździe do wsi, chłopak dowiaduje przypadkiem z plotek na jej temat, o tajemniczych Duchach Żywiołów i rzekomym powiązaniu z nimi babki. Legendy o duchach opiekunach traktuje z przymrużeniem oka. Do czasu, gdy nad brzegiem Loch Shielding znajduje nieprzytomną dziewczynę…
Sylfida to debiut siedemnastoletniej Agaty Julii Prosińskiej, debiut, który napisała mając zaledwie piętnaście lat. Jesteście w szoku? Ja tak.
Pośród tylu różnych książek z gatunku fantastyki i fantasy – Sylfida się wyróżnia, zdecydowanie. Odniesienia do mitologii germańskiej, celtyckiej, połączenie tego z magiczną aurą Szkocji… To musi być bestseller!
Styl młodej pisarki jest bardzo przyjemny… Książkę czyta się szybko, z ogromnym zainteresowaniem… Strona po stronie wciąga i buduje napięcie, które nie odpuszcza nawet na samym końcu książki… Toż to w końcu dopiero pierwszy tom…
Przyczepiłabym się do kilku literówek i błędów stylistycznych – na końcu książki – które mocno rzucały się w oczy, ale z drugiej strony… patrząc przez pryzmat debiutu – jest dobrze.
Postaci wykreowane przez autorkę, urzekają… Zarówno oziębła i (pozornie) niemiła starsza pani, nieco zbuntowany i wyalienowany główny bohater… czy eterycznie piękna i tajemnicza Autumn oraz garść postaci pobocznych, które dodają całej historii głębi…
Agata Julia Prosińska pokazała w książce jak „wiele twarzy” ma miłość, która nie zna żadnych barier. Dla której nie liczy się wiek, pochodzenie, czy śmierć. Która istnieje pomimo wszystko… to od nas zależy, czy po nią sięgniemy i jaką ona będzie dla nas…
Idealna lektura dla fanów ondyn, sylfid i innych mitycznych stworzeń, pięknej i tajemniczej Szkocji oraz przyjemnej i wciągającej lektury fantasy… Co prawda bardziej skierowanej do młodzieży, ale i dorosły czytelnik nie powinien poczuć się rozczarowany… Ja się zakochałam i z utęsknieniem będę czekać oraz trzymać kciuki za ukazanie się kontynuacji…
Gorąco polecam!
Szesnastoletni Bernard Baken zostaje wysłany na wakacje do babki Violet mieszkającej w szkockiej wsi Shieldaig w Górach Kaledońskich. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kompletnie jej nie zna…. Początkowo starsza kobieta jest oziębła w stosunku do wnuka… Jednak kilka dni po przyjeździe do wsi, chłopak dowiaduje przypadkiem z plotek na jej temat, o tajemniczych Duchach Żywiołów i rzekomym powiązaniu z nimi babki. Legendy o duchach opiekunach traktuje z przymrużeniem oka. Do czasu, gdy nad brzegiem Loch Shielding znajduje nieprzytomną dziewczynę…
Sylfida to debiut siedemnastoletniej Agaty Julii Prosińskiej, debiut, który napisała mając zaledwie piętnaście lat. Jesteście w szoku? Ja tak.
Pośród tylu różnych książek z gatunku fantastyki i fantasy – Sylfida się wyróżnia, zdecydowanie. Odniesienia do mitologii germańskiej, celtyckiej, połączenie tego z magiczną aurą Szkocji… To musi być bestseller!
Styl młodej pisarki jest bardzo przyjemny… Książkę czyta się szybko, z ogromnym zainteresowaniem… Strona po stronie wciąga i buduje napięcie, które nie odpuszcza nawet na samym końcu książki… Toż to w końcu dopiero pierwszy tom…
Przyczepiłabym się do kilku literówek i błędów stylistycznych – na końcu książki – które mocno rzucały się w oczy, ale z drugiej strony… patrząc przez pryzmat debiutu – jest dobrze.
Postaci wykreowane przez autorkę, urzekają… Zarówno oziębła i (pozornie) niemiła starsza pani, nieco zbuntowany i wyalienowany główny bohater… czy eterycznie piękna i tajemnicza Autumn oraz garść postaci pobocznych, które dodają całej historii głębi…
Agata Julia Prosińska pokazała w książce jak „wiele twarzy” ma miłość, która nie zna żadnych barier. Dla której nie liczy się wiek, pochodzenie, czy śmierć. Która istnieje pomimo wszystko… to od nas zależy, czy po nią sięgniemy i jaką ona będzie dla nas…
Idealna lektura dla fanów ondyn, sylfid i innych mitycznych stworzeń, pięknej i tajemniczej Szkocji oraz przyjemnej i wciągającej lektury fantasy… Co prawda bardziej skierowanej do młodzieży, ale i dorosły czytelnik nie powinien poczuć się rozczarowany… Ja się zakochałam i z utęsknieniem będę czekać oraz trzymać kciuki za ukazanie się kontynuacji…
Gorąco polecam!
Edyta Lis | (3.01.2017) |
Niechciany wyjazd z domu, do niechcianej babki, do niechcianego miasta. Straszne i okrutne. Na dodatek okazuje się, że wspomniana babka nie dość, że egocentryczka, to jeszcze niemiła i dziwna.
Nastoletni Bernard zmuszony jest wyjechać z dala od domu do swojej babki. Jakie to jest straszne uczucie, kiedy wiesz, że wyjeżdżasz do kogoś, kto cię nie lubi i nie ukrywa się z tym.
Szesnastolatek, jak każdy w jego wieku, legendy i opowiadania uważa za fikcyjne i mające jakieś logiczne wytłumaczenie, dlatego nie przejmuje się, kiedy słyszy z ust babki takie bajki.
Na starcie nie miał łatwo, ciągłe docinki, niezadowolenie z drugiej strony i niechęć jeszcze bardziej utwierdzały chłopca w przekonaniu, że nie jest tam mile widziany i koniec.
Pewnego razu spacerując po pobliskiej plaży Bernard na brzegu widzi nieprzytomną dziewczynę wyrzuconą przez morze, wtedy trybiki w głowie zaczynają się kręcić i słowa babki stają się rzeczywistością.
Jakbyście się czuli, kiedy na własne oczy widzielibyście jak fikcja staje się rzeczywistością, a nadnaturalne istoty znane Wam z legend istnieją i przechadzają się spokojnie po świecie, w którym żyjecie?
Osobiście, to książka nie wywarła na mnie piorunującego wrażenia, ale były też dobre momenty, godne polecenia. Czytając miałam wrażenie, że historia Tristana i Izoldy powtarza się, ale w odwróconych rolach.
Dlaczego się tak zniechęciłam?
Ponieważ wiedziałam jak historia dwojga zakochanych wymienionych powyżej się kończy i niestety oczekiwałam podobnego zakończenia.
Ale dzięki Bogu autorzy umieją zaskakiwać.
Dlatego im więcej zagadek, tajemnic i niejasności tym książka jest lepsza i ciekawsza w odbiorze, tak, że czytelnik czytając nie może się oderwać.
Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Nastoletni Bernard zmuszony jest wyjechać z dala od domu do swojej babki. Jakie to jest straszne uczucie, kiedy wiesz, że wyjeżdżasz do kogoś, kto cię nie lubi i nie ukrywa się z tym.
Szesnastolatek, jak każdy w jego wieku, legendy i opowiadania uważa za fikcyjne i mające jakieś logiczne wytłumaczenie, dlatego nie przejmuje się, kiedy słyszy z ust babki takie bajki.
Na starcie nie miał łatwo, ciągłe docinki, niezadowolenie z drugiej strony i niechęć jeszcze bardziej utwierdzały chłopca w przekonaniu, że nie jest tam mile widziany i koniec.
Pewnego razu spacerując po pobliskiej plaży Bernard na brzegu widzi nieprzytomną dziewczynę wyrzuconą przez morze, wtedy trybiki w głowie zaczynają się kręcić i słowa babki stają się rzeczywistością.
Jakbyście się czuli, kiedy na własne oczy widzielibyście jak fikcja staje się rzeczywistością, a nadnaturalne istoty znane Wam z legend istnieją i przechadzają się spokojnie po świecie, w którym żyjecie?
Osobiście, to książka nie wywarła na mnie piorunującego wrażenia, ale były też dobre momenty, godne polecenia. Czytając miałam wrażenie, że historia Tristana i Izoldy powtarza się, ale w odwróconych rolach.
Dlaczego się tak zniechęciłam?
Ponieważ wiedziałam jak historia dwojga zakochanych wymienionych powyżej się kończy i niestety oczekiwałam podobnego zakończenia.
Ale dzięki Bogu autorzy umieją zaskakiwać.
Dlatego im więcej zagadek, tajemnic i niejasności tym książka jest lepsza i ciekawsza w odbiorze, tak, że czytelnik czytając nie może się oderwać.
Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Dorota Grochala | (25.09.2018) |
"Duchy Żywiołów" to cykl fantasy kierowana głównie do młodzieży, która poza magią porusza problemy braku akceptacji w szkole, zabieganie rodziców, którym brak czasu dla własnych dzieci, osamotnienia. Sama historia wciąga zachęcając do dalszego odkrywania odpowiedzi i poznawania ukrytych w treści tajemnic. Niczego nie dowiadujemy się od razu, informacje serwowane są stopniowo, co jedynie podnosi napięcie. Po przeczytaniu dwóch części mam wrażenie, że wciąż wiem bardzo niewiele o roli Kwiatu Lilii, jej Strażniku, czy relacjach pomiędzy Duchami Żywiołów. Ale właśnie dzięki temu czekam na kolejną część.
Co poza samymi losami głównych bohaterów urzekło mnie w Duchach Żywiołów? Danugaia, Bogini Matka, stworzycielka wszechświata. Nieczęsto spotkać można mitologię, w której najwyższym bóstwem jest postać kobieca. Pierwszą Upadłą, Duchem Żywiołu, który pokochał człowieka, również jest kobieta, obecnie ich przywódczyni. Polubiłam też bardzo charyzmatyczną babcię Violet, i ogromnie żałuję, że nie pojawia się w drugim tomie, poza kilkoma wizjami jej ducha. Wartym uwagi wątkiem jest też nieodwzajemnione uczucie syreny Ofelii do Autumn.
Minusy? Denerwuje mnie postać Bernarda, który wydaje się bardzo niedojrzały, czasami wręcz dziecinny. Do szewskiej pasji doprowadzały mnie jego wypowiedzi w stylu "bo to babskie, więc wstyd się przyznać". Jako, że książkę wysłałam już do kolejnej osoby, nie mam możliwości wykorzystania dosłownych cytatów.
Denerwowała mnie też ignorancja Bernarda, który nie umiał nawet poprawnie zapamiętać nazw, nie znał znaczenia wielu słów. Jakim cudem w takim razie angielski był jego najlepszym przedmiotem w szkole, przy tak ograniczonym słownictwie? I nie, nie mam na myśli braków w wiedzy, a brak chęci do ich uzupełniania.
Pomimo to polecam dwie pierwsze części "Duchów Żywiołów", jednak z nastawieniem, by niektóre z postaci traktować z przymrużeniem oka, inaczej złość mogłaby nas rozszarpać.
Pełną treść recenzji znajdziecie tutaj:
http://nietoperzczytaioglada.blogspot.com/2018/05/cykl-duchy-zywioow-tom-i-sylfida-i-tom.html?m=1
Co poza samymi losami głównych bohaterów urzekło mnie w Duchach Żywiołów? Danugaia, Bogini Matka, stworzycielka wszechświata. Nieczęsto spotkać można mitologię, w której najwyższym bóstwem jest postać kobieca. Pierwszą Upadłą, Duchem Żywiołu, który pokochał człowieka, również jest kobieta, obecnie ich przywódczyni. Polubiłam też bardzo charyzmatyczną babcię Violet, i ogromnie żałuję, że nie pojawia się w drugim tomie, poza kilkoma wizjami jej ducha. Wartym uwagi wątkiem jest też nieodwzajemnione uczucie syreny Ofelii do Autumn.
Minusy? Denerwuje mnie postać Bernarda, który wydaje się bardzo niedojrzały, czasami wręcz dziecinny. Do szewskiej pasji doprowadzały mnie jego wypowiedzi w stylu "bo to babskie, więc wstyd się przyznać". Jako, że książkę wysłałam już do kolejnej osoby, nie mam możliwości wykorzystania dosłownych cytatów.
Denerwowała mnie też ignorancja Bernarda, który nie umiał nawet poprawnie zapamiętać nazw, nie znał znaczenia wielu słów. Jakim cudem w takim razie angielski był jego najlepszym przedmiotem w szkole, przy tak ograniczonym słownictwie? I nie, nie mam na myśli braków w wiedzy, a brak chęci do ich uzupełniania.
Pomimo to polecam dwie pierwsze części "Duchów Żywiołów", jednak z nastawieniem, by niektóre z postaci traktować z przymrużeniem oka, inaczej złość mogłaby nas rozszarpać.
Pełną treść recenzji znajdziecie tutaj:
http://nietoperzczytaioglada.blogspot.com/2018/05/cykl-duchy-zywioow-tom-i-sylfida-i-tom.html?m=1
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Czterdziestka to nie grzech — Barbara Smal Książka opisuje jeden rok z życia współczesnej kobiety (żony z dwudziestoletnim stażem i matki nastoletnich dzieci) od momentu ukończenia przez nią czterdzie...
|
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res