Skazani na wolność
Cena: 49,99 zł 42,49 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Wolność zrodzona ze wstydu bywa bolesną pułapką
Po wielu latach życia w poczuciu wstydu i braku akceptacji, czterdziestoletni Wiktor w końcu ma wszystko – kochającą żonę, która rozumie jego potrzeby, pracę, w której się spełnia i dobrze zarabia, a także przyjaciół, z którymi może zapomnieć o codzienności. Alicja jest otwarta na nowe, nietypowe doświadczenia i fantazje seksualne, więc Wiktor nie musi już hamować swoich popędów. Korzysta zatem na tej wolności, zapraszając do małżeńskiej sypialni koleżanki, dokładnie tak jak w marzeniach większości nastolatków. Okazuje się jednak, że życie w zgodzie z potrzebami ma swoje brutalne konsekwencje, kiedy żona Wiktora ujawnia swoje fantazje. Dlaczego tak trudno mu zrozumieć, że ona może mieć ochotę na dodatkowego mężczyznę w łóżku albo spróbować czegoś, co Wiktorowi nie mieści się w głowie?
Jaki ma to związek z dzieciństwem, wychowaniem i schematami, których oboje nauczyli się dawno temu?
„Skazani na wolność” to opowieść o męskich uprzedzeniach i walce z samym sobą. Bo choć na co dzień wolność wydaje się naszym priorytetem, nie zawsze jesteśmy w stanie dać ją najbliższym na tych samych zasadach. To historia o tym, że podejmowanie decyzji w zgodzie z potrzebami jest drogą do wolności, ale każda z tych decyzji pociąga za sobą odpowiedzialność.
Po wielu latach życia w poczuciu wstydu i braku akceptacji, czterdziestoletni Wiktor w końcu ma wszystko – kochającą żonę, która rozumie jego potrzeby, pracę, w której się spełnia i dobrze zarabia, a także przyjaciół, z którymi może zapomnieć o codzienności. Alicja jest otwarta na nowe, nietypowe doświadczenia i fantazje seksualne, więc Wiktor nie musi już hamować swoich popędów. Korzysta zatem na tej wolności, zapraszając do małżeńskiej sypialni koleżanki, dokładnie tak jak w marzeniach większości nastolatków. Okazuje się jednak, że życie w zgodzie z potrzebami ma swoje brutalne konsekwencje, kiedy żona Wiktora ujawnia swoje fantazje. Dlaczego tak trudno mu zrozumieć, że ona może mieć ochotę na dodatkowego mężczyznę w łóżku albo spróbować czegoś, co Wiktorowi nie mieści się w głowie?
Jaki ma to związek z dzieciństwem, wychowaniem i schematami, których oboje nauczyli się dawno temu?
„Skazani na wolność” to opowieść o męskich uprzedzeniach i walce z samym sobą. Bo choć na co dzień wolność wydaje się naszym priorytetem, nie zawsze jesteśmy w stanie dać ją najbliższym na tych samych zasadach. To historia o tym, że podejmowanie decyzji w zgodzie z potrzebami jest drogą do wolności, ale każda z tych decyzji pociąga za sobą odpowiedzialność.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2023
- Format: 130x210
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 442
- ISBN: 978-83-8313-713-1
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 3 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Karolina Janowska | (1.10.2023) |
Alicja z Wiktorem nie są typowym małżeństwem. Każde z nich jest otwarte na nowe doznania i osoby. Najważniejsze dla nich jest, by wszystko działo się wspólnie i zgodnie z ich zasadami. Ich życie seksualne to marzenie zapewne większości mężczyzn. Jednak w ich sielankowe życie wkrada się problem, który jest ciężki do przeskoczenia dla Wiktora. Ich małżeństwo powoli się sypie, bo Alicja nie może zapanować nad pragnieniem bycia uległą, a Wiktor nie potrafi jej tego dać. Czy uda im się poskładać tak otwarty, a jednak "idealny" związek?
-------
"Skazani na wolność" to historia o otwartości, pragnieniach i poznawaniu siebie, ale także o rozterkach, strachu i tajemnicach, które potrafią zniszczyć związek. Nie zabrakło tam momentów, które wywołują zaczerwienienie policzków od nadmiaru pikanterii i podniecenia. Jednak to nie jest główny cel tej książki. Mam wrażenie, że książka powstała, by porzucić tematy tabu, by zapragnąć otwartości i liznąć większej ilości wrażeń. Być może pokazać też, że w małżeństwie nie musi być "nudno" i tak poukładanie. Jednak mimo wszystko nie do końca mnie kupiła. Czasami gubiłam się w niej i momentami czułam dziwne przeskakiwanie od zdarzeń do zdarzeń, które nie do końca były potrzebne, a niektóre sytuacje i przemyślenia były dla mnie za płytkie. Związek bohaterów w moim odczuciu był zbyt otwarty, by zapragnąć go bliżej poznać. Myślę, że książka znajdzie swoich zwolenników i przeciwników. Ja znalazłam się gdzieś pomiędzy.
-------
"Skazani na wolność" to historia o otwartości, pragnieniach i poznawaniu siebie, ale także o rozterkach, strachu i tajemnicach, które potrafią zniszczyć związek. Nie zabrakło tam momentów, które wywołują zaczerwienienie policzków od nadmiaru pikanterii i podniecenia. Jednak to nie jest główny cel tej książki. Mam wrażenie, że książka powstała, by porzucić tematy tabu, by zapragnąć otwartości i liznąć większej ilości wrażeń. Być może pokazać też, że w małżeństwie nie musi być "nudno" i tak poukładanie. Jednak mimo wszystko nie do końca mnie kupiła. Czasami gubiłam się w niej i momentami czułam dziwne przeskakiwanie od zdarzeń do zdarzeń, które nie do końca były potrzebne, a niektóre sytuacje i przemyślenia były dla mnie za płytkie. Związek bohaterów w moim odczuciu był zbyt otwarty, by zapragnąć go bliżej poznać. Myślę, że książka znajdzie swoich zwolenników i przeciwników. Ja znalazłam się gdzieś pomiędzy.
Zaczytana Ori | (6.10.2023) |
Nie podobała mi się ta książka. I zanim ktoś mi zarzuci, żebym nie czytała tego gatunku bo najwyraźniej nie jest dla mnie- uprzedzam: ja swoją przygodę z czytaniem zaczęłam właśnie od książek erotycznych, które czytam do dziś. Może dlatego, że przeczytałam ich dość sporo mam wysokie oczekiwania względem następnych, po które sięgam. I nie, nie przeszkadza mi w tej książce język, zachowania, zabawy itd. Przeszkadza mi całokształt.
Pojawia się tutaj małżeństwo, które lubi urozmaicać sobie życie erotyczne zapraszając do swojego łóżka nowe to osoby. Nie będę komentowała tego czy mi się to podoba czy nie, każdy robi co chce. (Kim ja jestem żeby wchodzić komuś do łóżka?) niemniej denerwowało mnie zachowanie Alicji w pewnym momencie. Nie będę tu nic spoilerować, ale końcowe rozdziały strasznie mnie irytowały. Czasem lepiej zastanowić się jak połączyć przyjemne z pożytecznym nie raniąc przy tym drugiej osoby. W ogóle jeśli chodzi o tą dwójkę to nie czułam między nimi żadnej chemii, żadnego uczucia… a to zaskakujące zważywszy na ich układ.
Były momenty gdzie było dość pikantnie, ale spokojnie mogłoby być ich więcej, wolałabym to niż niektóre przemyślenia bohatera, które mnie nudziły i nie wnosiły nic do książki. Pomysł fajny, widać, że autor chciał przełamać trochę temat tabu, dodać tam wątek fwb, otwartości, bdsm itd, ale wykonanie do mnie nie przemówiło. Może i jestem w mniejszości, jednak moje sumienie nie pozwala mi dać większej oceny.
Niestety ale nie podoba mi się pióro autora, i to zdecydowanie zaważyło w mojej ocenie. Książka mi się dłużyła, było mało dialogów, więcej niepotrzebnych opisów, robiłam wszystko by jej nie czytać. Książkę czytałam ponad tydzień bo nie mogłam się do niej zebrać. Jest to debiut, może następne będą lepsze- nie wiem. Wiem natomiast, że po nie, nie sięgnę bo to zdecydowanie nie moja bajka. Nie zachęcam, nie odradzam. Każdy ma swój gust i to jest super :)Współpraca barterowa.
Pojawia się tutaj małżeństwo, które lubi urozmaicać sobie życie erotyczne zapraszając do swojego łóżka nowe to osoby. Nie będę komentowała tego czy mi się to podoba czy nie, każdy robi co chce. (Kim ja jestem żeby wchodzić komuś do łóżka?) niemniej denerwowało mnie zachowanie Alicji w pewnym momencie. Nie będę tu nic spoilerować, ale końcowe rozdziały strasznie mnie irytowały. Czasem lepiej zastanowić się jak połączyć przyjemne z pożytecznym nie raniąc przy tym drugiej osoby. W ogóle jeśli chodzi o tą dwójkę to nie czułam między nimi żadnej chemii, żadnego uczucia… a to zaskakujące zważywszy na ich układ.
Były momenty gdzie było dość pikantnie, ale spokojnie mogłoby być ich więcej, wolałabym to niż niektóre przemyślenia bohatera, które mnie nudziły i nie wnosiły nic do książki. Pomysł fajny, widać, że autor chciał przełamać trochę temat tabu, dodać tam wątek fwb, otwartości, bdsm itd, ale wykonanie do mnie nie przemówiło. Może i jestem w mniejszości, jednak moje sumienie nie pozwala mi dać większej oceny.
Niestety ale nie podoba mi się pióro autora, i to zdecydowanie zaważyło w mojej ocenie. Książka mi się dłużyła, było mało dialogów, więcej niepotrzebnych opisów, robiłam wszystko by jej nie czytać. Książkę czytałam ponad tydzień bo nie mogłam się do niej zebrać. Jest to debiut, może następne będą lepsze- nie wiem. Wiem natomiast, że po nie, nie sięgnę bo to zdecydowanie nie moja bajka. Nie zachęcam, nie odradzam. Każdy ma swój gust i to jest super :)Współpraca barterowa.
Michalina Foremska | (13.12.2023) |
Gdy przeczytałam opis debiutanckiej powieści Iwa Konopka, pomyślałam, że może być to ciekawa lektura, przełamanie pewnych tematów tabu, zdecydowanie coś innego w tym gąszczu literatury zahaczającej o erotyczną czy tak zwaną kobiecą. No i nie ukrywam – skusiło mnie też to, że to wszystko, co wymieniłam, zostało napisane przez mężczyznę, a to mocno trąci egzotyką… Przynajmniej w moim przypadku.
I powiem szczerze, że mam mieszane uczucia po przeczytaniu Skazanych na wolność. Dlaczego? Bo pomysł na tę historię, co do założenia był ciekawy i naprawdę mogło być rewelacyjnie, tymczasem wyszło… słabo. Pierwsze co mnie demotywowało w czytaniu tej historii, to wybiegi myślowe głównego bohatera i ta scena na samym niemalże początku, która trwała mniej więcej pięćdziesiąt stron – zupełnie niepotrzebnie w odniesieniu do tego, co dzieje się potem. Bo mam wrażenie, że autor chciał tutaj trącić psychologię i seksuologię w jednym, ale coś nie zaskoczyło. Dla mnie przynajmniej te jego rozmyślania i roztrząsania były niepotrzebne, gdzie koniec końców historia oparła się na seksie, na tym, co kogo kręci i jak oraz tytułowej wolności, która okazała się więzieniem – przynajmniej w pewnym sensie. Kolejna rzecz, która mnie irytowała to dialogi, te przekleństwa, które być może miały być takie męskie, podkreślające ten luz w relacjach damsko-męskich, a mnie mierziły nieopisanie, ale również sama ich konstrukcja, jakoś nie wypadało to wiarygodnie w ustach ludzi dojrzałych. Chwilami bowiem miałam wrażenie, że te rozmowy toczą się między nastolatkami, którzy tak naprawdę nie ogarnęli mówienia o uczuciach i swoich potrzebach – a przypominam, mówimy o otwartej relacji między głównymi bohaterami.
I na sam koniec… Za dużo, mam wrażenie, Iwo Konopek chciał wcisnąć w tę historię i to na sam koniec. Bo ok, z jednej strony autor przełamał niejedno tabu, ale z drugiej nagle zrobiło się tego tak dużo, że już nie bardzo wiedziałam, o czym właściwie czytam, czy o tym, jak wygląda związek otwarty, czy relacja FWB (friends with benefits), czy wkraczamy w BDSM i oczywiście fetysze. Gdzieś mam wrażenie pierwotna koncepcja, jaka wynikała z opisu książki, wymknęła się z kajdan i zrobił się miszmasz, który jest ledwie liźnięty, niżeli opisany ładnie i składnie.
I ta ostatnia wspomniana przeze mnie rzecz, a właściwie minus, jest również plusem – w pewnym sensie. Bo do tej pory w wielu środowiskach wymienione wyżej tematy są czymś nie do pomyślenia albo czymś, o czym się nie mówi, a wręcz się tego wstydzi. Pod tym względem ta powieść pokazuje, że posiadanie fetyszu, czy zamiłowanie do trójkątów albo bycia uległą/uległym to nie jest ani nic złego, ani gorszącego. Kluczem w tym wszystkim jest to, by to, co nas kręci i podnieca, nie krzywdziło drugiego człowieka.
Również małżeństwo otwarte – dla jednych coś abstrakcyjnego do granic możliwości, dla innych sposób na wiecznie świeżą relację. Z tym że wiążę się ono – małżeństwo otwarte – z ogromnym pokładem zaufania względem siebie i umiejętnością rozmowy, akceptacją różnych rzeczy itd. W swojej powieści Iwo Konopek ukazał trudności w tej małżeńskiej wolności, ale dzięki temu nie było to takie lukrowe i cukierkowe, że taki układ to same plusy i czysta sielanka.
Sami bohaterowie specjalnie nie chwycili mnie za serce. Wydali mi się tacy nijacy, pozbawieni mocniejszej kreski, która wybiłaby ich na tle wydarzeń, a nie zatopiła ich w nich. Nie czułam też między mini tej miłości, na którą się powoływali. Bardziej wyglądali jak para przyjaciół, która próbuje różności w życiu, by wiedzieć, co koniec końców im się spodoba.
Iwo Konopek nie stroni też od długich opisów, które z reguły powinny sprawiać, że książkę czyta się ciężko. Tymczasem mimo iż niektóre fragmenty po prostu bym wycięła z tej historii, bo nic nie wnosiły do fabuły, to czytało mi się tę książkę szybko. Nie napiszę, że z nieopisaną przyjemnością, ale mając na uwadze, że sama fabuła niespecjalnie mnie wciągnęła, to przeczytałam ten tytuł bardzo szybko. Powiedziałabym nawet, że zadziwiająco szybko. I to było dla mnie dużym zaskoczeniem, nie ukrywam: przyjemnym.
I powiem szczerze, że mam mieszane uczucia po przeczytaniu Skazanych na wolność. Dlaczego? Bo pomysł na tę historię, co do założenia był ciekawy i naprawdę mogło być rewelacyjnie, tymczasem wyszło… słabo. Pierwsze co mnie demotywowało w czytaniu tej historii, to wybiegi myślowe głównego bohatera i ta scena na samym niemalże początku, która trwała mniej więcej pięćdziesiąt stron – zupełnie niepotrzebnie w odniesieniu do tego, co dzieje się potem. Bo mam wrażenie, że autor chciał tutaj trącić psychologię i seksuologię w jednym, ale coś nie zaskoczyło. Dla mnie przynajmniej te jego rozmyślania i roztrząsania były niepotrzebne, gdzie koniec końców historia oparła się na seksie, na tym, co kogo kręci i jak oraz tytułowej wolności, która okazała się więzieniem – przynajmniej w pewnym sensie. Kolejna rzecz, która mnie irytowała to dialogi, te przekleństwa, które być może miały być takie męskie, podkreślające ten luz w relacjach damsko-męskich, a mnie mierziły nieopisanie, ale również sama ich konstrukcja, jakoś nie wypadało to wiarygodnie w ustach ludzi dojrzałych. Chwilami bowiem miałam wrażenie, że te rozmowy toczą się między nastolatkami, którzy tak naprawdę nie ogarnęli mówienia o uczuciach i swoich potrzebach – a przypominam, mówimy o otwartej relacji między głównymi bohaterami.
I na sam koniec… Za dużo, mam wrażenie, Iwo Konopek chciał wcisnąć w tę historię i to na sam koniec. Bo ok, z jednej strony autor przełamał niejedno tabu, ale z drugiej nagle zrobiło się tego tak dużo, że już nie bardzo wiedziałam, o czym właściwie czytam, czy o tym, jak wygląda związek otwarty, czy relacja FWB (friends with benefits), czy wkraczamy w BDSM i oczywiście fetysze. Gdzieś mam wrażenie pierwotna koncepcja, jaka wynikała z opisu książki, wymknęła się z kajdan i zrobił się miszmasz, który jest ledwie liźnięty, niżeli opisany ładnie i składnie.
I ta ostatnia wspomniana przeze mnie rzecz, a właściwie minus, jest również plusem – w pewnym sensie. Bo do tej pory w wielu środowiskach wymienione wyżej tematy są czymś nie do pomyślenia albo czymś, o czym się nie mówi, a wręcz się tego wstydzi. Pod tym względem ta powieść pokazuje, że posiadanie fetyszu, czy zamiłowanie do trójkątów albo bycia uległą/uległym to nie jest ani nic złego, ani gorszącego. Kluczem w tym wszystkim jest to, by to, co nas kręci i podnieca, nie krzywdziło drugiego człowieka.
Również małżeństwo otwarte – dla jednych coś abstrakcyjnego do granic możliwości, dla innych sposób na wiecznie świeżą relację. Z tym że wiążę się ono – małżeństwo otwarte – z ogromnym pokładem zaufania względem siebie i umiejętnością rozmowy, akceptacją różnych rzeczy itd. W swojej powieści Iwo Konopek ukazał trudności w tej małżeńskiej wolności, ale dzięki temu nie było to takie lukrowe i cukierkowe, że taki układ to same plusy i czysta sielanka.
Sami bohaterowie specjalnie nie chwycili mnie za serce. Wydali mi się tacy nijacy, pozbawieni mocniejszej kreski, która wybiłaby ich na tle wydarzeń, a nie zatopiła ich w nich. Nie czułam też między mini tej miłości, na którą się powoływali. Bardziej wyglądali jak para przyjaciół, która próbuje różności w życiu, by wiedzieć, co koniec końców im się spodoba.
Iwo Konopek nie stroni też od długich opisów, które z reguły powinny sprawiać, że książkę czyta się ciężko. Tymczasem mimo iż niektóre fragmenty po prostu bym wycięła z tej historii, bo nic nie wnosiły do fabuły, to czytało mi się tę książkę szybko. Nie napiszę, że z nieopisaną przyjemnością, ale mając na uwadze, że sama fabuła niespecjalnie mnie wciągnęła, to przeczytałam ten tytuł bardzo szybko. Powiedziałabym nawet, że zadziwiająco szybko. I to było dla mnie dużym zaskoczeniem, nie ukrywam: przyjemnym.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Złączeni krwią — Karolina Jurga Musieliśmy przejść przez piekło, by znaleźć uczucie, które nas połączy…
Miranda, córka przywódcy nowojorskiej mafii, była przyrzeczona bezwzględnemu capo ... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res