Uwielbiam mordercze wirusy i wywoływane przez nie apokalipsy, zarówno w literaturze, jak i w filmie. Opis powieści, o której chcę Wam dziś opowiedzieć, sprawił, że nabrałam ogromnego apetytu na lekturę. Czy powieść zaspokoiła ten apetyt? Zapraszam na opinię.
W berlińskim laboratorium trwają tajne badania nad nową mutacją koronawirusa. Niestety, doświadczenia wymykają się spod kontroli i wirus wydostaje się na zewnątrz. Jak to się stało? Błąd człowieka czy celowe działanie? Po odpowiedzi odsyłam do książki.
Początek powieści jest naprawdę świetny i emocjonujący. Obserwujemy pierwsze efekty rozprzestrzeniania się infekcji i rozpaczliwe próby poradzenia sobie z tą sytuacją podejmowane przez mieszkańców miasta. Autor skupia się na kilku osobach i wokół nich buduje fabułę. Akcja rozpoczyna się od pierwszej strony i nabiera tempa, bohaterowie walczą o przetrwanie, co jest niezwykle trudne, bo wirus zaatakował również zwierzęta. Wielkie, zmutowane szczury, olbrzymie anakondy i zwierzęta domowe, które nie są już przyjaznymi futrzakami - z tym właśnie przyjdzie się zmierzyć bohaterom książki. Po pierwszych, pełnych emocjonujących wydarzeń rozdziałach, akcja zaczyna zwalniać. Rozproszeni na początku bohaterowie łączą się w grupę i fabuła robi się nieco powtarzalna, a skupia się głównie na opisach wypraw po niezbędne artykuły i jedzenie. Na szczęście dla czytelnika, po drodze czyhają na nich różne zagrożenia, więc nudy nie ma. Po opisie książki spodziewałam się historii o walce z rozprzestrzeniającą się infekcją, a poza początkowymi rozdziałami wirusa tu nie ma. Patogen zaatakował i zniknął, komu udało się uniknąć zarażenia, już nie zachoruje. Pozostały jedynie efekty jego działania w postaci zmutowanych ludzi i zwierząt. Trochę przeszkadzały mi wielostronicowe opisy skupione na polityce, za którą nie przepadam. Sporo tu także opisów technicznych. Natomiast charakterystyka postaci jest bardzo dobra, a dialogi naturalne. Sama historia jest bardzo ciekawa, jeżeli lubicie klimaty post apo, to książka powinna przypaść Wam do gustu. Polecam!