Sanatoryjny romans z inspiracją
Cena: 38,00 zł 32,30 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Barwna relacja z sanatoryjnych wojaży z romansami i miłosnymi awanturkami w tle.
Dowcipny, błyskotliwy opis historii z pobytów w sanatoriach pewnej kobiety w średnim wieku. Książka odkryje przed Wami wiele tajemnic: kim jest Dzidzia-Rupieć i co ma wspólnego ze starą raszplą? Czym swoją sąsiadkę zza ściany usiłuje zachęcić (albo zniechęcić) Wiesio, gość jednego z karkonoskich uzdrowisk?
Co rozrywa kuracjuszy w polskich kurortach? Czy w takim miejscu można smacznie i obficie zjeść? Dlaczego dobrze jest dysponować prywatnym samochodem? Dowiemy się też, z czego składa się bagaż przeciętnego rekonwalescenta płci żeńskiej, i poznamy kilka powodów, dla których warto załatwić sobie w ośrodku jedynkę. A ponadto otrzymamy odpowiedź na kluczowe pytanie: jak to właściwie jest z tymi sanatoryjnymi romansami i komu one tak naprawdę wychodzą na dobre?
Dowcipny, błyskotliwy opis historii z pobytów w sanatoriach pewnej kobiety w średnim wieku. Książka odkryje przed Wami wiele tajemnic: kim jest Dzidzia-Rupieć i co ma wspólnego ze starą raszplą? Czym swoją sąsiadkę zza ściany usiłuje zachęcić (albo zniechęcić) Wiesio, gość jednego z karkonoskich uzdrowisk?
Co rozrywa kuracjuszy w polskich kurortach? Czy w takim miejscu można smacznie i obficie zjeść? Dlaczego dobrze jest dysponować prywatnym samochodem? Dowiemy się też, z czego składa się bagaż przeciętnego rekonwalescenta płci żeńskiej, i poznamy kilka powodów, dla których warto załatwić sobie w ośrodku jedynkę. A ponadto otrzymamy odpowiedź na kluczowe pytanie: jak to właściwie jest z tymi sanatoryjnymi romansami i komu one tak naprawdę wychodzą na dobre?
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2017
- Format: 130x210mm, oprawa miękka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 436
- ISBN: 978-83-8083-530-6
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 1 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Katarzyna Jóźwiak | (3.07.2017) |
Nowe towarzystwo, wesołe rozmowy na stołówce, poranne i wieczorne spacery, fajfy, dancingi, potańcówki i romanse, romanse, romanse... O sanatoryjnych wojażach słyszałam już co nieco od mojej babci, która swego czasu była stałą bywalczynią częściowo refundowanych przez służbę zdrowia kurortów. Dzięki lekturze przezabawnej książki „Sanatoryjny romans z inspiracją” autorstwa Anety Wybieralskiej, miałam okazję przypomnieć sobie babcine historie o braweriach wyczynianych przez kuracjuszy. I jeśli kiedykolwiek sądziłam, że te opowieści są trochę podkolorowane, to teraz już wiem, że się myliłam. W sanatoriach się dzieje!
Główna bohaterka powieści „Sanatoryjny romans z inspiracją” (której imię pozostaje nieznane) zdaje czytelnikowi relację ze swoich rozlicznych podróży do państwowych ośrodków wczasowych. Kobieta najbardziej ukochała polskie góry, dlatego każdorazowo liczy na przydział do Krynicy - Zdrój, swojej ulubionej miejscowości wakacyjnej. Nie nużą jej wyjazdy w to samo miejsce, bowiem wie, że zawsze może liczyć na nowe atrakcje zafundowane przez barwnych kuracjuszy. Energiczna Babcia Barbi, gustująca w młodszych od siebie partnerach, bezpośredni Wiesio, który traci wigor w towarzystwie swojej żony czy współlokatorka Ania, spakowana pięknie, ale bardzo niepraktycznie, dostarczą bohaterce wielu zwariowanych przygód. Wpłyną również na czytającego, który dzięki wyczynom postaci może liczyć na niekontrolowane wybuchy śmiechu.
Powieść pani Wybieralskiej pisana jest w przyjaznym, komediowym tonie. Autorka pokusiła się o oryginalne słownictwo, pełne staropolskich naleciałości, w którym dostrzegam inspirację książkami Joanny Chmielewskiej (np. znane z „Całego zdania nieboszczyka” sformułowanie o zapieraniu się zadnimi łapami). Te nietypowe jak na dzisiejsze czasy wyrażenia nie utrudniają lektury, jednak miejscami – zwłaszcza na początku książki – są stosowane trochę zbyt nagminnie. Zamiast stanowić sympatyczny dodatek, zmieniają się w główny nurt powieści i efekcie akcja ginie gdzieś pod nimi. Na szczęście w miarę przewracania kart niecodzienne zwroty tracą na sile. Fabuła rozkręca się i przenosi czytelnika w świat sanatoryjnych doznań.
Każdy, kto uważa, że pobyt w sanatorium to nuda, zabiegi i jeszcze więcej nudy, sromotnie się myli. Nawet jeśli sami nie zatroszczycie się o swoją rozrywkę, to na pewno zadbają o nią inni kuracjusze. Zewsząd będą napływać zaproszenia na kawę, spacery, wycieczki, wyjścia na tańce czy choćby kameralny wieczór z wódeczką w jednym z pokoi. Wakacyjne spotkania integracyjne sprzyjają zacieśnianiu więzi, a w konsekwencji mogą zaowocować nawet małym romansem. Z dala od oczu męża czy żony każdy czuje się swobodniej. Względna anonimowość daje także okazję na podrasowanie swojego życiorysu i przedstawienie się w korzystniejszym świetle. Trzeba tylko uważać na zazdrosne konkurentki i konkurentów. Wzgardzeni przez naszego wybranka adoratorzy potrafią narobić niezłego bigosu, na przykład alarmując współmałżonków zakochanej pary... Myślicie, że dorośli, dojrzali ludzie nie zachowują się w ten sposób? Aneta Wybieralska wyprowadzi Was z błędu!
„Sanatoryjny romans z inspiracją” to przesympatyczna opowieść, która sprawi radość czytelnikom w każdym wieku. Dzięki potężnej dawce humoru przyciągnie i młodych twarzą i młodych duchem, a starszym czytelnikom może przypomnieć własne sanatoryjne ekscesy. To świetna lektura na letnie miesiące, która na pewno Was nie znudzi. :)
Główna bohaterka powieści „Sanatoryjny romans z inspiracją” (której imię pozostaje nieznane) zdaje czytelnikowi relację ze swoich rozlicznych podróży do państwowych ośrodków wczasowych. Kobieta najbardziej ukochała polskie góry, dlatego każdorazowo liczy na przydział do Krynicy - Zdrój, swojej ulubionej miejscowości wakacyjnej. Nie nużą jej wyjazdy w to samo miejsce, bowiem wie, że zawsze może liczyć na nowe atrakcje zafundowane przez barwnych kuracjuszy. Energiczna Babcia Barbi, gustująca w młodszych od siebie partnerach, bezpośredni Wiesio, który traci wigor w towarzystwie swojej żony czy współlokatorka Ania, spakowana pięknie, ale bardzo niepraktycznie, dostarczą bohaterce wielu zwariowanych przygód. Wpłyną również na czytającego, który dzięki wyczynom postaci może liczyć na niekontrolowane wybuchy śmiechu.
Powieść pani Wybieralskiej pisana jest w przyjaznym, komediowym tonie. Autorka pokusiła się o oryginalne słownictwo, pełne staropolskich naleciałości, w którym dostrzegam inspirację książkami Joanny Chmielewskiej (np. znane z „Całego zdania nieboszczyka” sformułowanie o zapieraniu się zadnimi łapami). Te nietypowe jak na dzisiejsze czasy wyrażenia nie utrudniają lektury, jednak miejscami – zwłaszcza na początku książki – są stosowane trochę zbyt nagminnie. Zamiast stanowić sympatyczny dodatek, zmieniają się w główny nurt powieści i efekcie akcja ginie gdzieś pod nimi. Na szczęście w miarę przewracania kart niecodzienne zwroty tracą na sile. Fabuła rozkręca się i przenosi czytelnika w świat sanatoryjnych doznań.
Każdy, kto uważa, że pobyt w sanatorium to nuda, zabiegi i jeszcze więcej nudy, sromotnie się myli. Nawet jeśli sami nie zatroszczycie się o swoją rozrywkę, to na pewno zadbają o nią inni kuracjusze. Zewsząd będą napływać zaproszenia na kawę, spacery, wycieczki, wyjścia na tańce czy choćby kameralny wieczór z wódeczką w jednym z pokoi. Wakacyjne spotkania integracyjne sprzyjają zacieśnianiu więzi, a w konsekwencji mogą zaowocować nawet małym romansem. Z dala od oczu męża czy żony każdy czuje się swobodniej. Względna anonimowość daje także okazję na podrasowanie swojego życiorysu i przedstawienie się w korzystniejszym świetle. Trzeba tylko uważać na zazdrosne konkurentki i konkurentów. Wzgardzeni przez naszego wybranka adoratorzy potrafią narobić niezłego bigosu, na przykład alarmując współmałżonków zakochanej pary... Myślicie, że dorośli, dojrzali ludzie nie zachowują się w ten sposób? Aneta Wybieralska wyprowadzi Was z błędu!
„Sanatoryjny romans z inspiracją” to przesympatyczna opowieść, która sprawi radość czytelnikom w każdym wieku. Dzięki potężnej dawce humoru przyciągnie i młodych twarzą i młodych duchem, a starszym czytelnikom może przypomnieć własne sanatoryjne ekscesy. To świetna lektura na letnie miesiące, która na pewno Was nie znudzi. :)
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Smutku nie cenią w Neapolu — Dorota Ceran Jeśli nie przemawiają do Ciebie klasyczne przewodniki po Włoszech, nie satysfakcjonują Cię suche fakty, bo poza wiadomościami o topografii, architekturze czy...
|
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res