Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura kobieca -> Rysunek w sercu — Wioletta Szulc
Rysunek w sercu — Wioletta Szulc

Rysunek w sercu

Cena: 34,00 zł 28,90 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

On – trzystuletni wampir…
Ona – zwykła śmiertelniczka…
Czy dwa różne światy mogą żyć razem…?
Czy są sobie przeznaczeni…?

Anna Lawenda jest tłumaczką języka angielskiego. Romanse przeżywa jedynie na łamach książek, a jej egzystencja jest dość monotonna. W wolnych chwilach rysuje pejzaże. Właśnie jedna z jej prac wywraca do góry nogami poukładane życie kobiety. Okazuje się, że zupełnie nieświadomie stworzyła obraz przedstawiający dworek niejakiego Adama Ostrowskiego. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że owa posiadłość spłonęła prawie doszczętnie trzysta lat wcześniej.

Adam po trwającej trzy wieki tułaczce wraca na łono ojczystej ziemi. Na przyjęciu u jednego z przyjaciół zauważa szkice przedstawiające jego dom rodzinny.

Zaintrygowany postanawia poznać ich autora…

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Literatura kobieca
  • Wydawca: Novae Res, 2013
  • Format: 130x210mm, oprawa miękka
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 340
  • ISBN: 978-83-7722-905-7

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 3 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Krystyna-cyrysia M.  (28.10.2013)
Anna Lawenda, główna bohaterka książki ,,Rysunek w sercu’’ Wioletty Szulc jest nieśmiałą, spokojną kobietą, która najlepiej czuje się we własnym domowym zaciszu. Na co dzień pracuje dla dużego wydawnictwa, jako tłumacz książek, dzięki czemu nie musi opuszczać swojego lokum kontaktując się ze światem jedynie po przez Internet. W wolnych chwilach uwielbia czytać romanse historyczne i rysować piękne pejzaże lub stare dworki szlacheckie. Któregoś dnia w trakcie pewnej imprezy jedna z jej prac przypadkiem zostaje zauważona przez niejakiego Adama Ostrowskiego, trzystuletniego wampira. Na obrazie widnieje jego dom rodzinny, który trzy wieki temu prawie doszczętnie spłonął. Zaintrygowany postanawia poznać autora rysunku. Spotkanie z Anną jest dla niego, jak grom z jasnego nieba. W Ostrowskim budzą się wszelkie uśpione instynkty. Czuje, że ta dziewczyna na zawsze odmieni jego martwą egzystencje. Czy rzeczywiście tych dwojga połączy prawdziwa miłość? Czy Ania dowie się, że ma do czynienia z wampirem? I jaki sekret kryje się za jej rysunkami?

Jestem romantyczką. Lubię bujać w obłokach i marzyć o cudowniej, nieposkromionej miłości. Spoglądając na ,,Rysunek w sercu’’ czułam każdą komórką swojego ciała, że znajdę tutaj wszechobecne, nieziemskie uczucie. Nie pomyliłam się. Ta książka oczarowała mnie bez reszty. Sprawiła, że zapomniałam o realnym świecie i wyzwoliła najskrytsze pragnienia głęboko ukryte w moim wnętrzu. Być dla kogoś epicentrum wszechświata, o tym marzy chyba każda kobieta. Ania była dla Adama niczym papieros dla nałogowego palacza. Dzięki niej zaczął tak naprawdę żyć, mimo iż w rzeczywistości był martwy. Adam nie jest typowym zwierzęciem wyglądającym jak człowiek, który skupia się jedynie na zaspokojeniu głodu krwi, wręcz przeciwnie. Ten trzystuletni wampir to prawdziwy dżentelmen w każdym calu. Jego nienaganne maniery jednoznacznie pokazują, że bliżej mu do człowieka niż do bezlitosnego krwiopijcy. Taki obraz bestii wykreowany przez Wiolettę Szulc niesamowicie mnie pociąga. Niemal wszystkimi zmysłami odbierałam jego aksamitny głos, delikatny dotyk, przenikliwe, orzechowe oczy i namiętnie usta. Na samą myśl jeszcze fala gorąca rozlewa się po moim ciele.

Moda na wampiry i wszystko, co „mroczne’’ nadal trwa. Ten temat przerabiany był na wiele możliwych sposobów i trudno wnieść do niego coś nowego. Tutaj również nie znajdziemy niczego nowatorskiego. Jest diabelsko bogaty, przystojny i seksowny krwiopijca posiadający nadludzkie moce oraz nieśmiała, zakompleksiona dziewczyna marząca o wielkiej miłości. Oboje zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia a potem wspólnie próbują walczyć z przeciwności losu. Mimo powielania prezentowanego schematu autorce udało się stworzyć niebywale interesująco-fascynującą historię. Fabuła w dużej mierze oscyluje wokół miłosnego wątku głównych bohaterów, który wprawdzie gra pierwsze skrzypce niemniej jednak nie przytłacza całości. Akcja toczy się w nieśpiesznym tempie, jednak losy bohaterów śledzi się z zapartym tchem. Osobiście nie czułam żadnego znużenia. Z przyjemnością delektowałam się każdym słowem i każdym opisem. Popłynęłam na falach uczuć i emocji, które otaczały mnie praktycznie z każdej strony. Wszystko wokół przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Z drżeniem w sercu śledziłam miłość Adama i Anny rozkwitającą niczym pąk róży, natomiast dzięki ich niezwykle namiętnym scenom łóżkowym zostałam wprowadzona w cudowny świat zmysłowych doznań. Wspaniałe doświadczenie. Również na plus oceniam kreacje psychologiczną pierwszo i drugoplanowych postaci. Zwłaszcza istoty pozaziemskie nakreślone są nader przekonywająco. Niemal uwierzyłam w ich istnienie. W zakończeniu znajdziemy uchyloną furtkę, która pozwala na dopisanie dalszej części przygód Anny i Adama. Mam nadzieję, że autorka stworzy kontynuacje albo spłodzi inną powieść utrzymaną w podobnym klimacie, gdyż szkoda, żeby taki talent się zmarnował.

Komu mogę polecić ,,Rysunek w sercu''? Na pewno pasjonatom literatury wampirycznej oraz każdemu, kto ceni mroczne klimaty owiane mgłą tajemnicy. Tę książkę cechuje niezwykle rozległy wachlarz gorących uczuć i emocji, po którym aż mięknie serce. Dzięki niej uświadomisz sobie, że każdy, nawet bezduszna bestia zasługuje na szczęście. Krótko mówiąc, to piękna, nastrojowa historia dla wszystkich tęskniących za romantyczną miłością. Zapraszam do lektury.


  Sylwia Tylkowska  (9.11.2013)
Rysunek w sercu to kolejny egzemplarz recenzencki i kolejna pozycja polska przez mnie przeczytana . Co sprawiło że wybrałam właśnie ją? Głównym powodem było pojawienie się postaci wampira. Po raz pierwszy spotkałam się z tym motywem w polskiej literaturze. Myślałam, że nasi rodacy nie wykorzystują w swoich dziełach takich klimatów a tu proszę
taka niespodziana. Drugim powodem był opis fabuły, który mnie zaciekawił i okładka, która przyciągnęła mój wzrok.

Wioletta Szulc opisuje Annę miłośniczkę romansów nie mającą szczęścia z miłości oraz szarmanckiego wampira Adama, który nie widzi sensu swojego życia. Czy tą dwójkę może połączyć uczucie jak z romansideł ? A jeśli tak to, czy to uczucie przetrwa ?

Anna Lawenda jest tłumaczką języka angielskiego. Romanse przeżywa
jedynie na łamach książek, a jej egzystencja jest dość monotonna. W
wolnych chwilach rysuje pejzaże. Właśnie jedna z jej prac wywraca do
góry nogami poukładane życie kobiety. Okazuje się, że zupełnie
nieświadomie stworzyła obraz przedstawiający dworek niejakiego Adama
Ostrowskiego. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że owa
posiadłość spłonęła prawie doszczętnie trzysta lat wcześniej.

Początek powieści spodobał mi się. Bohaterowie byli bardzo zabawni, gdyż oboje nie wiedzieli co czują do siebie nawzajem. Poznawali siebie odkrywając swoje wady i zalety. Później nastąpiła część, w której była istna sielanka. Anna i Adam są sobą nawzajem zauroczeni. Ciągle trzymają się za ręce, obdarowują się głębokimi spojrzeniami i pocałunkami i kochają się. Z natury jestem romantyczką. Kocham dobre zakończenia, beztroskie pełne miłości życie bohaterów itp. ,ale nigdy nie pomyślałabym, że coś takiego kiedykolwiek powiem, ale ta część była nudna. Praktycznie nic się wtedy nie działo. To trwało przez kilka rozdziałów, które dłużyły mi się bardzo. Po kilkudziesięciu stronach, przez które jakoś przebrnęłam znów zaczęło się coś dziać.

Wspomniałam już o okładce, która przyciągnęła moje spojrzenie. Osobom odpowiedzialnym za projekt należą się brawa, gdyż świetnie się spisali. Układ liter, czcionka, ilustracja, barwy wszystko ze sobą współgra.

Muszę być szczera i powiedzieć, że to nie jest arcydzieło i każdemu powieść się nie spodoba. Fabuła ciekawa, ale jak wspomniałam momentami nudna. Wydarzenia opisane przez pisarkę trochę przewidywalne. Domyśliłam się wiele wątków, ale nie wiedziałam w jaki sposób autorka to zrealizuje, więc muszę przyznać , że również zaskoczyła mnie.

Główny bohater jest bardzo szarmancki i kulturalny. W tych czasach już nie ma chyba takich mężczyzn. A szkoda szkoda.

Styl pisania oceniam jako dobry. Podobało mi się to, że czytam o tym, że Anna zauważyła Adama wchodzącego na taras a potem cofam się kilka minut w przeszłość i czytam co Adam robił zanim dostał się na ten taras. Podałam taki głupi przykład, ale chciałam jak najprościej wytłumaczyć to co miałam na myśli.

Jak w każdej książce, w której pojawiają się wampiry musi być zły charakter. Jak pewnie się już domyśliliście główny bohater nim nie jest. A więc kto? Tu uchylę wam rąbek tajemnicy. Otóż czarnym charakterem będzie dawny znajomy Adama, który nie będzie mógł zahipnotyzować Anny. Spytacie dlaczego ? A tego to już nie zdradzę.

Wioletta Szulc prawdę pisząc nie stworzyła nic nowego, o wampirach napisano już tyle książek, żen no cóż, znudziły się już, omówiono ten temat na wszystkie możliwe sposoby i rzadko kiedy powstaje teraz książka, która zaciekawi pomysłem czy też wykonaniem choćby odrobinę. Jednak tej autorce się udało, no przynajmniej w moim przypadku. Co prawda nie zabrakło tu utartego już schematu: wampir zakochuje się w ludzkiej kobiecie, zagraża jej niebezpieczeństwo ze strony kogoś z jego rasy.Powieść przypadła mi do gustu.

Pisarka nie postawiła tak jak większość autorów takich powieści na walkę, ale na uczucia, emocje. Pani Wioletta przedstawiła szeroki wachlarz emocji począwszy od zauroczenia a skoczywszy na strachu i wybaczeniu. I to pewnie sprawia, że ta powieść należy do literatury kobiecej.

Komu polecam " Rysunek w sercu" ? Ymmmm... na pewno tym, którzy nadal kochają istoty nad przyrodzone tak jak ja. Po tą książkę mogą sięgnąć również ci, którzy oczekują tajemnicy wypływających z kartek stron.

Co mogę jeszcze dodać? Chyba tylko to, że powieść nada się na jesienne ziemne wieczory do gorącej herbatki.

Jak Anna namalowała dwór, który został zniszczony 300 lat temu? Jak zareaguje bohaterka na wieść, że istnieją wampiry a jednym z nich jest jej ukochany? Czy ich miłość przetrwa? To i wiele więcej dowiecie się sięgając po powieść Wioletty Szulc „Rysunek w sercu” .


  Karolina Pająk (Dzosefinn)  (17.11.2013)
Powoli już widać, przynajmniej ja dostrzegam ten stan, iż motyw wampirów powoli zaczyna przemijać. Ten wielki boom, który rozpoczął się kilka lat temu, rozwiewa się jak dym z tlącego się ogniska. Aktualnie zaczynają rozwijać skrzydła książki bardzo kobiece, powiedziałabym wręcz, erotyczne. A co by się stało, gdyby połączyć te dwa elementy w jedno – wampiry i erotyk? Można by pomyśleć, że to już było. Aktywnych czytelników raczej nic nie zaskoczy, ale w polskim wydaniu? TEGO jeszcze nie było, przynajmniej ja na razie się z taką mieszanką nie zetknęłam. I to było głównym bodźcem do zajrzenia w Rysunek w sercu. Chciałam się przekonać, czy polscy autorzy dorównują zagranicznym – jeśli chodzi o takie połączenia. Tliło się we mnie pytanie „a może są nawet lepsi”? Nie mogłam tej sprawy tak zostawić bez odpowiedzi. A poza tym bardzo potrzebowałam lekkiej, tkliwej książki, przy której się rozluźnię. Czy taki był Rysunek w sercu? Zapraszam…

Z notki od wydawcy, mniej więcej, dowiadujemy się, czego możemy się spodziewać sięgając po tę lekturę. Trzystuletni wampir i zwykła śmiertelniczka – ich losy łączą się przez przypadek, a głównym winowajcą okazał się zwykły szkic, rysunek pewnego dworku, który spłonął ponad trzysta lat temu. Gdybym nie znała życia to napisałabym, że przypadkiem nic się nie dzieje…

Na kartach książki Rysunek w sercu poznajemy cichą i spokojną dziewczynę, przepraszam, młodą kobietę – Annę, której świat rozpoczyna się na książkach i na nich tak naprawdę się kończy. W przerwach poświęca się swojemu hobby, czyli malowaniu, rysowaniu etc. (to prawie jak ja! ;)), a miłość przeżywa w sposób bierny, razem z bohaterkami swoich ulubionych romansów. Ot, kobieta taka, jaką czytelnik spodziewa się spotkać. I ON, który ma tą szarą myszkę „zmienić” w najbardziej pożądaną i najseksowniejszą kobietę – oczywiście za pomocą swojego zniewalającego oraz mrocznie pociągającego wyglądu, wyszukanej etyki, ukrytej wrażliwości przesłoniętej mgłą oraz unoszącej się nad nim tajemniczej aury. Nie przypominają Wam te postaci kogoś? Czyjś sylwetek? Nie? To ja zdradzę kogo mam na myśli – miałam wrażenie, że czytam „light” wersję dziejów Anastasii Steele i Christiana Greya. Tylko zamiast Greya mamy wampira, dla którego świat nie kręci się wokół sprawiania przyjemności oraz nie ma tak głębokiego rysu psychologicznego, jak bohater z tylogii Pięćdziesiąt odcieni. Poza tym można powiedzieć – wypisz wymaluj ideał mężczyzny.

Czy mi to przeszkadzało? Trudno jednoznacznie stwierdzić. Gdy Adam (bo takie nosi imię ów wampir) pojawiał się, to od razu przed oczami stawała mi się sylwetka Greya. I często wolałam… niestety Greya, jako tego „lepszego” i ciekawszego, a to za sprawą jego wielu przemian oraz tej nieprzewidywalności. Wydaje się być bardziej dynamiczny niż Adam, jednakże te spostrzeżenia mogą być nie do końca prawdziwe, ponieważ na Greya patrzę poprzez pryzmat trzech książek, a na Adama poprzez tylko jedną. Więc na tę część recenzji proszę patrzeć z przymrużeniem oka. ;) Nie traktuję tego jako minusa, ponieważ nie szukałam w Rysunku w sercu kolejnego obiektu westchnień, tylko lektury, przy której się rozluźnię. I ten cel spełniła.

Akcja zdecydowanie jest przewidywalna, jednakże nie przeszkadzało mi to (będę ten zwrot chyba powtarzać non stop ;), wydaje mi się, że jest taka, jaka powinna być w tego typu historiach. Momentami wywołuje nie tylko uśmiech na ustach czytelnika, ale także… rumieńce. Obiło mi się o uszy czyjeś stwierdzenie, że jest banalną historią. Trudno mi się z tym nie zgodzić. Trochę jest, ale to mi nie przeszkadzało w odbiorze książki – i znów się powtórzę, POTRZEBOWAŁAM takiej lektury. Jeśli ktoś nie lubi banalnych historii, bądź w przybliżeniu podobnych do trylogii Eriki Leonard, to niech lepiej po nią nie sięga.

Opisy (nie tylko przyrody) również niczego sobie, bardzo realistyczne i niekiedy zniewalające. Jedynie, czego mi brakowało, to psychologicznej głębi (która występuje w Greyu). Ok., miłość najważniejsza, wszystko pokonuje, jest wielką siłą, potrafi przenosić góry i przede wszystkim ma moc zmieniania! Niestety za mało zmian. Zdecydowanie za mało, jak dla mnie.

Rysunek w sercu czyta się naprawdę z przyjemnością. Język jest prosty, lekki i przyjemny, niewymagający. Bardzo potrzebowałam takiej odskoczni – szczególnie po ostatniej cegiełce. Jeśli szukacie rozrywki i niezobowiązującej lektury, to Rysunek w sercu jest idealny! A debiut autorki mogę uznać za udany. Czekam na więcej Pani książek!

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Życiowa zwrotnica — Anna Brzóska Życiowa zwrotnica — Anna Brzóska
Karty „Życiowej zwrotnicy” odkrywają potęgę ludzkich myśli i osobistej mocy, którą każdy z nas dysponuje.

Książka opisuje prawdziwą historię młodej kobiet...