Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura obyczajowa -> Prezent — Hanna Fleszar
Prezent — Hanna Fleszar

Prezent

Cena: 29,00 zł 24,65 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Prezent – czyli uważaj o czym marzysz. Autorka marzyła o domu z ogrodem. Nie przypuszczała, jak wysoką cenę przyjdzie jej zapłacić za to marzenie. Czy było warto?

Książka nie jest zwykłym dziennikiem budowy domu - to prawdziwa historia o tym, jak jednego dnia szczęście mówi „żegnaj”, świat wali się na głowę i trzeba jakoś brnąć przez życie dalej. Tym bardziej że ma się nietypowy dom do ukończenia.

5 lipca 2013 (piątek)

Upał straszny, żar się leje z nieba. A Mąż z pomocnikiem układają pierwsze belki na podwalinie. Podwalina nierówna, deski powyginane. I jak tu ułożyć równą podłogę? Ale tak to jest. Na budowie zawsze pojawiają się nieprzewidziane trudności. A tym bardziej na takiej, powiedziałabym, eksperymentalnej, na której wszystko musi do siebie pasować co do centymetra. Mam w związku z tym niejasne przeczucie, że ta budowa będzie „zabawą” na najbliższy rok albo i dłużej. Nie ma co marzyć o przeprowadzce na święta, nawet wielkanocne, nie mówiąc już o Bożym Narodzeniu.


Hanna Fleszar, z zawodu inżynier ogrodnictwa (AR w Krakowie), pracuje jako administrator biura w firmie programistycznej. Ukończyła podyplomowe public relations na WSE w Krakowie i studia menedżerskie w rzeszowskiej WSIiZ. W latach 2008-2011 razem z mężem była zatrudniona w jedynym polskim oddziale brytyjskiej wyszukiwarki lotów Skyscanner.

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
  • Wydawca: Novae Res, 2017
  • Format: 121x195mm, oprawa miękka ze skrzydełkami
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 272
  • ISBN: 978-83-8083-385-2

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 2 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Michalina Foremska  (15.01.2017)
Zabierając się za lekturę Prezentu do końca nie wiedziałam, na co się piszę. Opis intrygował, bo nie zdradzał za wiele.
Początek zapowiadał dość zabawną historię, pisaną nieco z przymrużeniem oka, gdzie niejednokrotnie można było się uśmiechnąć nad czytanymi akapitami. Jednak im dalej, tym „zabawa” zaczęła stopniowo zanikać, by ustąpić miejsca bardzo refleksyjnym momentom.


Prezent Hanny Fleszar to w dużej mierze dziennik budowy. Krok po kroku czytelnik poznaje plany budowlane, wyobrażenia autorki o nowym lokum i etapy budowy – od wylania fundamentów po prace wykończeniowe. (Przyznam szczerze, po przeczytaniu omawianej książki wiem jedno – nigdy nie zdecyduje się na budowę władnego gniazdka, część „fachowców” mogłaby tego nie przeżyć :D ).
Dużo w książce jest terminologii stricte budowlanej, ale i ogrodniczej, w końcu Hanna Flesza z wykształcenia jest inżynierem ogrodnictwa, co dla części odbiorców może być niezrozumiałe (chyba że ma się w domu lub pobliży chodzącą encyklopedię budowlaną w postaci męża, wtedy szybko można dopytać :) )


Poza poznawaniem „od podszewki” świata fachowców, budowlańców, autorka przybliża czytelnikowi nieco zarys relacji rodzinnych. Ona, mąż oraz dwójka dzieci, szwagrowie, teściowie itd. Całokształt jest bardzo pobieżny… Między małżonkami ów relacje, ciepłe, są dużo lepiej ukazane niż w odniesieniu do reszty rodziny, pomimo iż wiele sytuacji między małżonkami dotyczy budowy domu.


Historia, jaką autorka dzieli się z czytelnikiem w Prezencie, zaskakuje. Choć pierwsze wrażenie zapowiada lekką i zabawną opowieść, to w chwili, gdy okazuje się, że wcale tak różowo nie będzie, wciąga czytelnika, jeszcze bardziej trzymając w niepewności i dając tę przestrzeń, by uparcie wierzyć, że wcale nie skończy się ona tak, jak zaczyna się rysować… w czarnych barwach…
Autorka pokazuje, że pomimo trudnych chwil pełnych smutku i rozpaczy, posiadając zmagazynowaną gdzieś we własnym wnętrzu determinacją, można sprawić, by marzenia i plany się ziściły, pomimo zwątpienia i bólu rozrywającego serce.


Zastanawiałam się nad tym, jak tytuł ma się do tego, co spisane jest na kartach tej książki. Odpowiedź zawarta jest właśnie w tekście, a zakończenie dobitnie stawia kropkę nad „i”.


Podsumowując: Prezent Hanny Fleszar to z jednej strony dziennik budowy, z drugiej zaś historia o spełnianiu marzeń i życiu, które zaskakuje… czasem w najgorszy sposób, jaki można sobie wyobrazić. I choć droga do ich spełnienia i życiowe zakręty potrafią człowieka niejednokrotnie rzucić na kolana… trzeba umieć znaleźć w sobie siłę, by się podnieść i iść do przodu…


  Grażyna Wróbel  (2.02.2017)
Ludzie marzą o własnych domach. Bez wątpienia jest to czasochłonne oraz kosztowne marzenie. Dlatego tym bardziej, jeśli inwestor się na tym zna, woli stawiać wszystko na własną rękę. Odchodzą wtedy koszty robocizny, które nie ukrywajmy, wcale nie są małe. Czasem jednak nie zdajemy sobie sprawy, jak wysoką cenę możemy zapłacić za nasze własne pragnienia.

Hanna wraz z mężem marzyli, by mieszkać we własnym domu. To mąż poświęcił wiele czasu, by go samemu zaprojektować. Wiele godzin zagłębiał się w internecie, by nabyć w tym celu odpowiednią wiedzę. Zaczęło się, papierkowe sprawy, które mogą trwać wieczność (wiem z własnego doświadczenia) i w końcu ruszenie z budową. Maż starał się robić wszystko dokładnie, a to właśnie żona czasami traciła cierpliwość.

"Od początku byłam "poganiaczem" i to mnie zawsze zależało, żeby już, żeby szybciej."

Niewątpliwie postawienie własnego domu to nie jest prosta sprawa. Mówi się, że jak się weźmie projektanta to niczym nie powinniśmy się martwić, bo to na jego głowie leży załatwianie całej papierkowej roboty. Tylko co zrobić jak trafi się na takiego, który po części wiele spraw "olewa"? Użeranie się z takimi ludźmi jest denerwujące i wyczerpujące, uwierzcie mi, bo sama ten temat przerabiałam. Człowiek myśli, że wszystko idzie we właściwym kierunku, a tu nagle, tu coś nie pasuje, tam coś nie gra i człowieka szlak trafia. Wykańcza się psychicznie.

Nasza bohaterka starała sobie jakoś dzielnie radzić z tym wszystkim, wspólnie z mężem. Aż nagle jedna wiadomość zaskoczyła ich wszystkich, w niedługim czasie przynosząc cierpienie. Świat wali się jej na głowę, nie ma już na nic siły, ma wszystkiego dość. Wydaje się, że nie ukończy budowy domu, bo jak ma sobie poradzić sama? Nie zna się na tym, a mimo wszystko, jakoś osiąga swój cel. Choć nie raz ma pod górkę.

"Wszystko jest po coś, jak ogólnie wiadomo. I mam nadzieję, że i to cierpienie ma sens, którego ja na razie nie widzę."

Marzenia, któż z nas ich nie posiada? To dzięki nim chce się nam żyć, mamy motywację do osiągnięcia wyznaczonych sobie celów. Dążymy do tego, by to marzenie stało się realne. Tylko nie zawsze zdajemy sobie sprawę, jak wiele może kosztować to nas wyrzeczeń, nerwów i poświęceń. Hanna Fleszar przeżyła to na własnej skórze i teraz dzieli się z nami swoimi przeżyciami.

Prezent to nie tylko dziennik budowy, to prawdziwa historia kobiety, której jednego dnia świat zawalił się na głowę, opuściło ją szczęście, a mimo wszystko musiała wciąż brnąć do przodu. To książka, w której bohaterka dąży do realizacji swojego marzenia, tylko jaką przyjdzie jej za to zapłacić cenę? Czy zatem wszystkie marzenia są warte realizacji? Zachęcam do przeczytania.

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Dziewczyny na emigracji, czyli Liverpool bez ce... — Iga Wołos Dziewczyny na emigracji, czyli Liverpool bez ce... — Iga Wołos
Wchodzenie w dorosłość – wyprowadzka z domu, wybór studiów, pierwsza praca, budowanie dojrzałych związków – nigdy nie jest łatwe. Nina postanowiła jednak pod...