Po prostu życie
Cena: 37,99 zł 32,29 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Życie może być piękne, jeśli polubisz siebie
Kiedy Ula wychodzi za mąż za Waldka, jest przekonana, że od tej pory w jej życiu nastanie nieustające szczęście Nieprzytomnie zakochana, stara się nie dostrzegać wad swojego wybranka, ale wkrótce udawanie, że wszystko jest w porządku i że właśnie tak wyobrażała sobie swoje małżeństwo, staje się źródłem frustracji. Na szczęście ma obok siebie doświadczone życiowo kobiety, które wyciągają do niej pomocną dłoń. Ula zaczyna rozumieć, że codzienność nie kończy się na obowiązkach żony i matki, a wielka miłość nie musi oznaczać niewoli. Los szykuje dla niej kilka niespodzianek… Jak odmienią one życie dziewczyny?
Kiedy Ula wychodzi za mąż za Waldka, jest przekonana, że od tej pory w jej życiu nastanie nieustające szczęście Nieprzytomnie zakochana, stara się nie dostrzegać wad swojego wybranka, ale wkrótce udawanie, że wszystko jest w porządku i że właśnie tak wyobrażała sobie swoje małżeństwo, staje się źródłem frustracji. Na szczęście ma obok siebie doświadczone życiowo kobiety, które wyciągają do niej pomocną dłoń. Ula zaczyna rozumieć, że codzienność nie kończy się na obowiązkach żony i matki, a wielka miłość nie musi oznaczać niewoli. Los szykuje dla niej kilka niespodzianek… Jak odmienią one życie dziewczyny?
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura kobieca
- Wydawca: Novae Res, 2020
- Format: 121x195
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 388
- ISBN: 978-83-8219-108-0
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 9 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Tatiasza i jej książki | (16.09.2020) |
Przykuwająca uwagę, poruszająca, szczera do bólu powieść obyczajowa. Zwykłe życie, wzloty i upadki, codzienność przeplatana smutkami i radościami.
„Dla większości niepowodzenie innych było wspaniałym sposobem, żeby się dowartościować i odreagować własne frustracje”.
Poznajemy Ulę młodą spokojną, miłą, uczynną dziewczynę. Wychowana bez ojca, przez surową matkę i troskliwego brata. Mieszka na wsi, gdzie wszyscy wszystko o sobie wiedzą. Postrzegana jest jako szara, cicha myszka. Ula odkąd pamięta jest zakochana w sąsiedzie - Waldku, marzy o ich wspólnym życiu. Ten początkowo nie zwraca na dziewczynę uwagi. Wkrótce jednak zaczynają się spotykać. Niebawem okazuje się, że Ula jest w ciąży. Szybki ślub, wspólne życie i szczęście na wyciągnięcie ręki. Ula kocha i bardzo chce wierzyć, że jest kochana. A jaka jest prawda?
„Kiedy ją przytulał, była bezpieczna. Cały świat znikał, a życie wydawało się proste i przyjemne i że takie będzie już zawsze”.
Pełna ufności i szczerych chęci Ula wkroczyła w nowe życie. Jednak nie wszystko jest takie, jak sobie wyobrażała i wymarzyła. Akcja powieści toczy się swoim rytmem, jest bardzo emocjonalna, intryguje i zastanawia. Fabuła dotyka pokomplikowanych relacji międzyludzkich. Styl autorki bardzo przystępny, lekki i obrazowy. Jest szczerze, realnie, bez zbędnego słodzenia. Samo życie. Czytanie od początku do końca było przyjemnością. Dobrze mi było w świecie Uli, chociaż w jej życiu nie brakowało trudnych i bardzo bolesnych chwil. Rewelacyjnie wykreowani bohaterowie, ciekawe, trudne, złożone osobowości. To zwykli ludzie pełni wad i zalet, tacy swojscy, a przy tym bardzo wścibscy. Nie wszystkich polubiłam nie dało się. Ula skradła moje serce, to mądra, serdeczna, przyjazna ludziom kobieta. Jej życie nie jest łatwe, mąż lekkoduch, lubi zaglądać do kieliszka, pracuje dorywczo. Jednak jej miłość do niego jest niezmienna. Były chwile, kiedy irytowała mnie, jej potulność, uległość i ciągłe zamartwianie na zapas. Inaczej nie umiała. Jej brak pewności siebie, brak wiary we własne siły i możliwości daje efekty. Po złych chwilach w końcu przyjdą te lepsze… Na uwagę zasługują przyjaciółki Uli, to doświadczone przez życie kobiety, często są dla niej ogromnym wsparciem.
Autorka porusza szereg trudnych i złożonych problemów. Nic nie jest takie jak się początkowo wydaje. Życie to nie bajka… Niełatwe początki małżeństwa, brak zrozumienia, wsparcia. Samotność, rozgoryczenie, poczucie pustki i odrzucenia. Ogromna miłość do dzieci. W końcu do Uli dociera, że życie to nie tylko czekanie na męża, dzieci, dom, praca. Trudna, ale bardzo szczera i piękna miłość, wzajemna fascynacja, pożądanie, które z biegiem lat staje się coraz silniejsze. Wartości rodzinne, głęboka wiara do Boga. Życie na wsi nie jest łatwe, ludzie są ciekawscy, zazdrośni, zawistni. Brak zrozumienia wśród najbliższych, to obcy ludzie niosą pomoc, zrozumienie i wsparcie. Wspólne życie ludzi wywodzących się z innych środowisk, religii i obyczajów, katolicyzm i islam.
Poruszająca, pełna życiowych zakrętów i zawirowań powieść obyczajowa. Mądra, życiowa, niosąca nadzieję, że po licznych zawirowaniach i troskach w końcu zaświeci słońce. Daje do myślenia, zmusza do refleksji. Miłość taka prawdziwa, szczera, która wybacza, niesie otuchę, spełnienie. Bardzo polecam :)
http://tatiaszaaleksiej.pl/?p=3547
„Dla większości niepowodzenie innych było wspaniałym sposobem, żeby się dowartościować i odreagować własne frustracje”.
Poznajemy Ulę młodą spokojną, miłą, uczynną dziewczynę. Wychowana bez ojca, przez surową matkę i troskliwego brata. Mieszka na wsi, gdzie wszyscy wszystko o sobie wiedzą. Postrzegana jest jako szara, cicha myszka. Ula odkąd pamięta jest zakochana w sąsiedzie - Waldku, marzy o ich wspólnym życiu. Ten początkowo nie zwraca na dziewczynę uwagi. Wkrótce jednak zaczynają się spotykać. Niebawem okazuje się, że Ula jest w ciąży. Szybki ślub, wspólne życie i szczęście na wyciągnięcie ręki. Ula kocha i bardzo chce wierzyć, że jest kochana. A jaka jest prawda?
„Kiedy ją przytulał, była bezpieczna. Cały świat znikał, a życie wydawało się proste i przyjemne i że takie będzie już zawsze”.
Pełna ufności i szczerych chęci Ula wkroczyła w nowe życie. Jednak nie wszystko jest takie, jak sobie wyobrażała i wymarzyła. Akcja powieści toczy się swoim rytmem, jest bardzo emocjonalna, intryguje i zastanawia. Fabuła dotyka pokomplikowanych relacji międzyludzkich. Styl autorki bardzo przystępny, lekki i obrazowy. Jest szczerze, realnie, bez zbędnego słodzenia. Samo życie. Czytanie od początku do końca było przyjemnością. Dobrze mi było w świecie Uli, chociaż w jej życiu nie brakowało trudnych i bardzo bolesnych chwil. Rewelacyjnie wykreowani bohaterowie, ciekawe, trudne, złożone osobowości. To zwykli ludzie pełni wad i zalet, tacy swojscy, a przy tym bardzo wścibscy. Nie wszystkich polubiłam nie dało się. Ula skradła moje serce, to mądra, serdeczna, przyjazna ludziom kobieta. Jej życie nie jest łatwe, mąż lekkoduch, lubi zaglądać do kieliszka, pracuje dorywczo. Jednak jej miłość do niego jest niezmienna. Były chwile, kiedy irytowała mnie, jej potulność, uległość i ciągłe zamartwianie na zapas. Inaczej nie umiała. Jej brak pewności siebie, brak wiary we własne siły i możliwości daje efekty. Po złych chwilach w końcu przyjdą te lepsze… Na uwagę zasługują przyjaciółki Uli, to doświadczone przez życie kobiety, często są dla niej ogromnym wsparciem.
Autorka porusza szereg trudnych i złożonych problemów. Nic nie jest takie jak się początkowo wydaje. Życie to nie bajka… Niełatwe początki małżeństwa, brak zrozumienia, wsparcia. Samotność, rozgoryczenie, poczucie pustki i odrzucenia. Ogromna miłość do dzieci. W końcu do Uli dociera, że życie to nie tylko czekanie na męża, dzieci, dom, praca. Trudna, ale bardzo szczera i piękna miłość, wzajemna fascynacja, pożądanie, które z biegiem lat staje się coraz silniejsze. Wartości rodzinne, głęboka wiara do Boga. Życie na wsi nie jest łatwe, ludzie są ciekawscy, zazdrośni, zawistni. Brak zrozumienia wśród najbliższych, to obcy ludzie niosą pomoc, zrozumienie i wsparcie. Wspólne życie ludzi wywodzących się z innych środowisk, religii i obyczajów, katolicyzm i islam.
Poruszająca, pełna życiowych zakrętów i zawirowań powieść obyczajowa. Mądra, życiowa, niosąca nadzieję, że po licznych zawirowaniach i troskach w końcu zaświeci słońce. Daje do myślenia, zmusza do refleksji. Miłość taka prawdziwa, szczera, która wybacza, niesie otuchę, spełnienie. Bardzo polecam :)
http://tatiaszaaleksiej.pl/?p=3547
anna biernacka | (16.09.2020) |
Nabierasz dzięki niej pewności siebie, zaczynasz mieć przyjaciół, zaczynasz tym żyć, nie wyobrażasz sobie świata bez tego. Lecz w czym twoje życie nie wystarcza? Ile kobiet ma
z tym problem? Jak wiele razy praca ratuje wszystko? Chcesz być jedną z tych kobiet co wszystkie frustracje przenosi do pracy czy chcesz kochać, żyć?
Ula bardzo kocha Waldka, jednak rzeczywistość bardzo szybko sprowadzi ją na ziemię. Gdy najlepsza partia we wsi zwraca na nią uwagę odkrywa, że życie to nie tylko „żyli długo
i szczęśliwie”. Czy los się do niej uśmiechnie? Czy to będzie po prostu życie?
Ula w pracy poznaje przyjaciół, nabiera pazura. Pomaga jej w tym wioskowa wiedźma, kobieta wyklęta za romans z młodszym. Czy wróżby starej ciotki poskutkują? Czy Uleńka zaakceptuje swoje życie, czy zobaczy co się dzieje wokół niej, co się dzieje w niej? Dookoła romanse, intrygi polityczne, nieoczekiwane miłości. Jak dziewczyna z wioski, ortodoksyjna katoliczka, ma zaakceptować cudzoziemca, jak zaakceptować homoseksualistę?
W swoim debiucie, Elżbieta Antoniewicz rozkwita, pokazuje jak z brzydkiego kaczątka stać się dorosłą kobietą. Jak mimo kolei losu żyć – a nie trwać. Elżbieta pokazuje, że gdy zadbasz o męża i o swoje życie to, zacznie to procentować, ’zadbany mąż to szczęśliwa żona’.
gorąco polecam idealna na jesienne wieczory
z tym problem? Jak wiele razy praca ratuje wszystko? Chcesz być jedną z tych kobiet co wszystkie frustracje przenosi do pracy czy chcesz kochać, żyć?
Ula bardzo kocha Waldka, jednak rzeczywistość bardzo szybko sprowadzi ją na ziemię. Gdy najlepsza partia we wsi zwraca na nią uwagę odkrywa, że życie to nie tylko „żyli długo
i szczęśliwie”. Czy los się do niej uśmiechnie? Czy to będzie po prostu życie?
Ula w pracy poznaje przyjaciół, nabiera pazura. Pomaga jej w tym wioskowa wiedźma, kobieta wyklęta za romans z młodszym. Czy wróżby starej ciotki poskutkują? Czy Uleńka zaakceptuje swoje życie, czy zobaczy co się dzieje wokół niej, co się dzieje w niej? Dookoła romanse, intrygi polityczne, nieoczekiwane miłości. Jak dziewczyna z wioski, ortodoksyjna katoliczka, ma zaakceptować cudzoziemca, jak zaakceptować homoseksualistę?
W swoim debiucie, Elżbieta Antoniewicz rozkwita, pokazuje jak z brzydkiego kaczątka stać się dorosłą kobietą. Jak mimo kolei losu żyć – a nie trwać. Elżbieta pokazuje, że gdy zadbasz o męża i o swoje życie to, zacznie to procentować, ’zadbany mąż to szczęśliwa żona’.
gorąco polecam idealna na jesienne wieczory
Anna Kaczor | (29.10.2020) |
Ula dorasta w domku na wsi. Wychowywana dość surowo, jest spokojną młodą dziewczyną. Od dawna zakochana jest w Waldku, chłopaku mieszkającym po sąsiedzku. Ten jednak najpierw ma inną dziewczynę, a później znika na jakiś czas, a do Uli docierają informacje, że niebawem ma się ożenić. Jest bardzo zaskoczona i jednocześnie szczęśliwa, kiedy Waldek wraca do rodzinnego domu i się nią zaczyna interesować. Dziewczyna daje się uwieść, a po niedługim czasie okazuje się, że jest w ciąży. Ula nie jest z tego powodu zachwycona, nie wie co dalej, nie wiem, czy chłopak będzie chciał na poważnie założyć z nią rodzinę, a ciąża bez ślubu to u nich na wsi nic czym można by się chwalić. Waldek jednak staje na wysokości zadania i biorą ślub.
Kobieta myślała, że teraz już będzie wszystko dobrze, a jej życie będzie przypominać bajkę. Rzeczywistość okazuje się zupełnie inna, a Waldek nie takim ideałem na męża jak się wydawało. Codzienność zamiast w kolorach tęczy zaczyna coraz częściej być szara i przytłaczająca. Czy kobieta będzie szczęśliwa? Jakie okaże się jej małżeństwo? Jak będzie wyglądała jej codzienność? Czy da sobie radę z tym wszystkim, co ją czeka?...
Cała recenzja na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2020/10/wydawnictwo-novae-res-ksiazka-pt-po.html
Kobieta myślała, że teraz już będzie wszystko dobrze, a jej życie będzie przypominać bajkę. Rzeczywistość okazuje się zupełnie inna, a Waldek nie takim ideałem na męża jak się wydawało. Codzienność zamiast w kolorach tęczy zaczyna coraz częściej być szara i przytłaczająca. Czy kobieta będzie szczęśliwa? Jakie okaże się jej małżeństwo? Jak będzie wyglądała jej codzienność? Czy da sobie radę z tym wszystkim, co ją czeka?...
Cała recenzja na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2020/10/wydawnictwo-novae-res-ksiazka-pt-po.html
Małgosia Brzeska | (7.11.2020) |
Życie może być dla nas pełne emocji i spełnienia, ale musimy pamiętać o tym, aby się na nie nie obrażać, nie dąsać. Musimy pragnąć szczęścia i wyjść mu naprzeciw, a nie tylko narzekać na swój los. Do niepoprawnych optymistów życie uśmiecha się i niesie radość i entuzjazm.
Bohaterka Po prostu życie, Ula, wychodzi za mąż za Waldka, upragnionego mężczyznę, którym od zawsze była zauroczona. Aż ten wymarzony ją dojrzał i został jej mężem. Radość była niesamowita. Wkrótce na świat przyszli synowie, a mąż coraz bardziej się zmieniał i oddalał od żony. Zaczął też zaglądać do kieliszka. Kobieta sobie przypisywała odpowiedzialność za taki stan rzeczy. Ale tak być nie może! Ale też dzięki wspaniałym koleżankom z pracy powiedziała w końcu „dość”. Nie tak wyobrażała sobie życie u boku ukochanego. Ciągle sfrustrowany, bez pracy i na utrzymaniu kobiety. Jednak – dla pełnej optymizmu kobiety – życie miało niespodziankę. Zapewne jesteście ciekawi jaką? Powiem krótko, los potrafi się odmienić i jeszcze dla każdego zaświeci jego gwiazdka. Ula też się doczekała takiego momentu. Czy tak gwiazdka już na stałe oświeca i raduje jej życie, przekonajcie się sami ...
Po prostu życie to niczym nie zniekształcony obraz szarej codzienności, normalności w małżeństwie. Autorka pokazuje wyraźnie, że często nasze wyobrażenia o naszej pięknej i szczęśliwej przyszłości nijak mają się do tego, co nas czeka naprawdę. Mamy nadzieję i przekonanie, że nasz małżonek po ślubie będzie nosił nas na rękach i codziennie serwował śniadanie do łóżka. A jak jest naprawdę? Unika nas, ucieka z domu, koledzy są ważniejsi niż zrzędliwa żona, praca jakoś dziwnie go nie lubi. Pełna frustracja i brak zrozumienia. Ale czy on potrafi, a czy w ogóle próbował zrozumieć żonę? Przecież to ona wstaje w nocy do dzieci, idzie do pracy i zarabia na rodzinę, zawsze musi być wypoczęta i uśmiechnięta, i gotowa na jego amory. Ale panowie, obudźcie się, zrozumcie kobiety, my też mamy swoje potrzeby i marzenia, też potrzebujemy oddechu od rodziny, wyjścia z tych czterech ścian. Ale muszę przyznać, że bardzo pozytywnie zaskoczył mnie bohater, Waldek, facet potrafił stanąć na wysokości zadania. Nie należał do grona tych zniesmaczonych i skreślonych, potrafił się otrząsnąć i sprawiać żonie radość. Po latach bolesnych stał się prawdziwą podporą rodziny, przyjacielem na dobre i na złe.
Od tej historii bije ogromny realizm i naturalność. To, o czym opowiada autorka, jest nam bliskie, na wyciągnięcie ręki, z tymi problemami stykamy się na co dzień, zmagamy się z nimi, stawiamy im czoła. Bardzo dobrze i przyjaźnie się ją czyta, gdyż jak wspomniałam, dotyka realnych problemów dzisiejszych małżeństw. Historia płynie jak zawiły strumyk, który na swojej drodze musi pokonać liczne przeszkody, a to przeciwny nurt, a to ogromną gałąź położoną w poprzek, a to porywisty i nagły wiatr. Ale jak już się pogoda uspokoi wraca on na swoje tory i płynie cicho i spokojnie … Tak jak nasze życie, które przeszło niejedną burzę. Ale należy pamiętać, że zazwyczaj po burzy wychodzi piękna i kolorowa, optymistyczna tęcza.
Po prostu życie to zbiór codziennych problemów i rozczarowań, porażek i niepowodzeń. Każdy na początku dorosłego życia ma nadzieję, że przyszłość z tą drugą osobą będzie kolorowa i pełna miłości, ale czasami rutyna zabija miłość i namiętność, nasze ułudne marzenia odpływają w siną dal bezpowrotnie.
Ta prosta i zwyczajna opowieść jest pełna życiowych rad, skłania do refleksji i głębokich wędrówek w głąb własnej duszy. Stawia nam trudne, egzystencjalne pytania, na które często nie potrafimy udzielić szybkiej i jednoznacznej odpowiedzi. Warto po nią sięgnąć, zrobić rozrachunek ze swoim życiem, a czasem podjąć radykalne zmiany, oczywiście na lepsze.
Niech w te jesienne chłodne wieczory Po prostu życie będzie waszym przyjacielem, który wysłucha, doradzi, pokrzepi i przytuli do serca pełnego nadziei i miłości.
Bohaterka Po prostu życie, Ula, wychodzi za mąż za Waldka, upragnionego mężczyznę, którym od zawsze była zauroczona. Aż ten wymarzony ją dojrzał i został jej mężem. Radość była niesamowita. Wkrótce na świat przyszli synowie, a mąż coraz bardziej się zmieniał i oddalał od żony. Zaczął też zaglądać do kieliszka. Kobieta sobie przypisywała odpowiedzialność za taki stan rzeczy. Ale tak być nie może! Ale też dzięki wspaniałym koleżankom z pracy powiedziała w końcu „dość”. Nie tak wyobrażała sobie życie u boku ukochanego. Ciągle sfrustrowany, bez pracy i na utrzymaniu kobiety. Jednak – dla pełnej optymizmu kobiety – życie miało niespodziankę. Zapewne jesteście ciekawi jaką? Powiem krótko, los potrafi się odmienić i jeszcze dla każdego zaświeci jego gwiazdka. Ula też się doczekała takiego momentu. Czy tak gwiazdka już na stałe oświeca i raduje jej życie, przekonajcie się sami ...
Po prostu życie to niczym nie zniekształcony obraz szarej codzienności, normalności w małżeństwie. Autorka pokazuje wyraźnie, że często nasze wyobrażenia o naszej pięknej i szczęśliwej przyszłości nijak mają się do tego, co nas czeka naprawdę. Mamy nadzieję i przekonanie, że nasz małżonek po ślubie będzie nosił nas na rękach i codziennie serwował śniadanie do łóżka. A jak jest naprawdę? Unika nas, ucieka z domu, koledzy są ważniejsi niż zrzędliwa żona, praca jakoś dziwnie go nie lubi. Pełna frustracja i brak zrozumienia. Ale czy on potrafi, a czy w ogóle próbował zrozumieć żonę? Przecież to ona wstaje w nocy do dzieci, idzie do pracy i zarabia na rodzinę, zawsze musi być wypoczęta i uśmiechnięta, i gotowa na jego amory. Ale panowie, obudźcie się, zrozumcie kobiety, my też mamy swoje potrzeby i marzenia, też potrzebujemy oddechu od rodziny, wyjścia z tych czterech ścian. Ale muszę przyznać, że bardzo pozytywnie zaskoczył mnie bohater, Waldek, facet potrafił stanąć na wysokości zadania. Nie należał do grona tych zniesmaczonych i skreślonych, potrafił się otrząsnąć i sprawiać żonie radość. Po latach bolesnych stał się prawdziwą podporą rodziny, przyjacielem na dobre i na złe.
Od tej historii bije ogromny realizm i naturalność. To, o czym opowiada autorka, jest nam bliskie, na wyciągnięcie ręki, z tymi problemami stykamy się na co dzień, zmagamy się z nimi, stawiamy im czoła. Bardzo dobrze i przyjaźnie się ją czyta, gdyż jak wspomniałam, dotyka realnych problemów dzisiejszych małżeństw. Historia płynie jak zawiły strumyk, który na swojej drodze musi pokonać liczne przeszkody, a to przeciwny nurt, a to ogromną gałąź położoną w poprzek, a to porywisty i nagły wiatr. Ale jak już się pogoda uspokoi wraca on na swoje tory i płynie cicho i spokojnie … Tak jak nasze życie, które przeszło niejedną burzę. Ale należy pamiętać, że zazwyczaj po burzy wychodzi piękna i kolorowa, optymistyczna tęcza.
Po prostu życie to zbiór codziennych problemów i rozczarowań, porażek i niepowodzeń. Każdy na początku dorosłego życia ma nadzieję, że przyszłość z tą drugą osobą będzie kolorowa i pełna miłości, ale czasami rutyna zabija miłość i namiętność, nasze ułudne marzenia odpływają w siną dal bezpowrotnie.
Ta prosta i zwyczajna opowieść jest pełna życiowych rad, skłania do refleksji i głębokich wędrówek w głąb własnej duszy. Stawia nam trudne, egzystencjalne pytania, na które często nie potrafimy udzielić szybkiej i jednoznacznej odpowiedzi. Warto po nią sięgnąć, zrobić rozrachunek ze swoim życiem, a czasem podjąć radykalne zmiany, oczywiście na lepsze.
Niech w te jesienne chłodne wieczory Po prostu życie będzie waszym przyjacielem, który wysłucha, doradzi, pokrzepi i przytuli do serca pełnego nadziei i miłości.
Karolina Łata | (29.09.2020) |
"Kiedy ją przytulał, była bezpieczna. Cały świat znikał, a życie wydawało się proste i przyjemne i że takie będzie na zawsze.."
Która z nas jako nastolatka nie marzyła o pięknej miłości?
Każda pragnęła kochać i być kochaną.
Ula odkąd pamiętała, podkochiwała się w synu sąsiadów.
Waldek był od niej starszy i pewnie nawet jej nie zauważał, jednak to nie przeszkadzało młodej wtedy dziewczynie snuć ich wspólne plany.
Po kilku zawirowaniach jej marzenia się spełniły.
Została żoną Waldka.
Jednak ich życie, wyglądało zupełnie inaczej, niż planowała.
Jej wymarzony mężczyzna nie był bez wad.
W ich zaplanowane piękne życie wkradły się wątpliwości i alkohol..
Dziś po kilku latach wmawia sobie, że takiego życia chciała.
Że ma męża, dzieci, a to, że mężczyzna ciągle rzuca pracę i piję, nie jest niczym dziwnym, zwłaszcza na wsi.
Czy Ula w końcu przejrzy na oczy?
Czy zrozumie, że miłość, to nie tylko poświęcenie?
Bo cóż to za miłość, gdy poświęcać trzeba samą siebie?
Jakie niespodzianki szykuje jeszcze dla niej życie?
I co z tym wspólnego mają doświadczone życiem koleżanki z pracy?
Czy tym razem miłość wystarczy?
Czy Ula jeszcze będzie prawdziwie szczęśliwa?
"Życie może być piękne, jeśli polubisz siebie"
***
"Po prostu życie" to książka z gatunku literatury obyczajowej. Niby lekka, prosta i zwyczajna, ale jednocześnie niosąca za sobą życiowy
przekaz. Historia Uli to przede wszystkim opowieść o własnym szczęściu. O tym, że każdy na nie zasługuję.
Często mówi się, że szczęście jest na wyciągnięcie ręki, jednak jak to mówią "Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić" Świat przedstawiony w tej książce to idealne pokazanie, jak rzeczywistość ludzi często różni się od ich marzeń i pragnień. To spojrzenie na życie ludzi w małej miejscowości, w której każdy każdego zna, w której ludzie często plotkują i wszystko o każdym wiedzą.
Cała opowieść Uli to przeplatanie rozdziałów pokazujących nam chwilę obecną oraz to, co działo się kilka lat wstecz, a to zabieg, który bardzo lubię. Książka napisana w narracji trzecioosobowej, jednak naprawdę fajnym i lekkim stylem, przez co czytało mi się ją naprawdę przyjemnie.
Jak to bywa w historiach obyczajowych, nie ma tu jakiś wielkich zwrotów akcji, ani dużych emocji. Jest za to, dobrze napisana opowieść o prawdziwym życiu, w którym alkohol potrafi zniszczyć nie jedno marzenie.
Książka mi się podobała. Idealny przerywnik między mafijnymi porachunkami, jakie ostatnimi czasy często czytam :) Jeśli więc lubicie historię obyczajowe i chcecie spędzić kilka miłych godzin z historią napisaną przez życie, to jest to idealna lektura dla Was.
Polecam.
Która z nas jako nastolatka nie marzyła o pięknej miłości?
Każda pragnęła kochać i być kochaną.
Ula odkąd pamiętała, podkochiwała się w synu sąsiadów.
Waldek był od niej starszy i pewnie nawet jej nie zauważał, jednak to nie przeszkadzało młodej wtedy dziewczynie snuć ich wspólne plany.
Po kilku zawirowaniach jej marzenia się spełniły.
Została żoną Waldka.
Jednak ich życie, wyglądało zupełnie inaczej, niż planowała.
Jej wymarzony mężczyzna nie był bez wad.
W ich zaplanowane piękne życie wkradły się wątpliwości i alkohol..
Dziś po kilku latach wmawia sobie, że takiego życia chciała.
Że ma męża, dzieci, a to, że mężczyzna ciągle rzuca pracę i piję, nie jest niczym dziwnym, zwłaszcza na wsi.
Czy Ula w końcu przejrzy na oczy?
Czy zrozumie, że miłość, to nie tylko poświęcenie?
Bo cóż to za miłość, gdy poświęcać trzeba samą siebie?
Jakie niespodzianki szykuje jeszcze dla niej życie?
I co z tym wspólnego mają doświadczone życiem koleżanki z pracy?
Czy tym razem miłość wystarczy?
Czy Ula jeszcze będzie prawdziwie szczęśliwa?
"Życie może być piękne, jeśli polubisz siebie"
***
"Po prostu życie" to książka z gatunku literatury obyczajowej. Niby lekka, prosta i zwyczajna, ale jednocześnie niosąca za sobą życiowy
przekaz. Historia Uli to przede wszystkim opowieść o własnym szczęściu. O tym, że każdy na nie zasługuję.
Często mówi się, że szczęście jest na wyciągnięcie ręki, jednak jak to mówią "Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić" Świat przedstawiony w tej książce to idealne pokazanie, jak rzeczywistość ludzi często różni się od ich marzeń i pragnień. To spojrzenie na życie ludzi w małej miejscowości, w której każdy każdego zna, w której ludzie często plotkują i wszystko o każdym wiedzą.
Cała opowieść Uli to przeplatanie rozdziałów pokazujących nam chwilę obecną oraz to, co działo się kilka lat wstecz, a to zabieg, który bardzo lubię. Książka napisana w narracji trzecioosobowej, jednak naprawdę fajnym i lekkim stylem, przez co czytało mi się ją naprawdę przyjemnie.
Jak to bywa w historiach obyczajowych, nie ma tu jakiś wielkich zwrotów akcji, ani dużych emocji. Jest za to, dobrze napisana opowieść o prawdziwym życiu, w którym alkohol potrafi zniszczyć nie jedno marzenie.
Książka mi się podobała. Idealny przerywnik między mafijnymi porachunkami, jakie ostatnimi czasy często czytam :) Jeśli więc lubicie historię obyczajowe i chcecie spędzić kilka miłych godzin z historią napisaną przez życie, to jest to idealna lektura dla Was.
Polecam.
Aneta Binkowska | (12.10.2020) |
"Każdy dzień życia jest darem i szczęściem. Czasem wystarczy zmienić nastawienie i zachwycić się, ileż mamy dobra. Docenić rodzinę, przyjaciół, zdrowie. I dany nam czas."
Pewnie (prawie) każda z Was gdy po raz pierwszy się zakochała pomyślała, że będzie to miłość do końca życia i będzie żyć ze swoim królewiczem jak w bajce...
Tylko życie to nie bajka... Fajnie było, gdy będąc małą dziewczynką, wierzyło się, że tak właśnie będzie... Niestety przyszła dorosłość, obowiązki, problemy... i wyobrażenia o dorosłym życiu legły w gruzach... Znacie to?
Tak właśnie było z główną bohaterką powieści "Po prostu życie" - z Ulą.
Ula zakochała się po uszy w swoim koledze - Waldku będąc jeszcze nastolatką. Kiedy Waldek nagle pojawia się w jej domu i oznajmia jej, że będzie jego żoną w przyszłości - dziewczyna jest w siódmym niebie.
Po pewnym czasie okazuje się, że Ula jest z Waldkiem w ciąży.. No i co to będzie jak ludzie ze wsi się dowiedzą! Nieślubne dziecko!
Waldek postanawia oświadczyć się Uli.
Na co dzień dziewczyna pracuje w sklepie mięsnym. Praca daje jej trochę popalić, ale może liczyć na dobre slowo od doświadczonych koleżanek.
Waldek natomiast postanawia otworzyć warsztat samochodowy, który zaczyna dobrze prosperować.
Zastanawiacie się pewnie co złego może stać się w życiu tych bohaterów skoro wszystko się układa?
Alkohol.
Zmęczenie.
Przepracowanie.
Dzieci.
Poronienie.
Przekręty.
Zdrady.
Obowiązki.
Z takimi problemami spotkacie się, gdy sięgniecie po powieść Pani Elżbiety. Tylko nie myślcie, że w książce były same problemy! Otóż nie! Gościł też uśmiech, zrozumienie, miłość, przyjaźń, dobre słowo, pocieszenie, rodzina, wiara.
Mnie osobiście książka się podobała. Jest życiowa, ukazuje problemy codzienności prostych ludzi mieszkających w małej wsi :-)
Szczerze mogę Wam ją polecić, bo czytało się ją lekko i przyjemnie.
Pewnie (prawie) każda z Was gdy po raz pierwszy się zakochała pomyślała, że będzie to miłość do końca życia i będzie żyć ze swoim królewiczem jak w bajce...
Tylko życie to nie bajka... Fajnie było, gdy będąc małą dziewczynką, wierzyło się, że tak właśnie będzie... Niestety przyszła dorosłość, obowiązki, problemy... i wyobrażenia o dorosłym życiu legły w gruzach... Znacie to?
Tak właśnie było z główną bohaterką powieści "Po prostu życie" - z Ulą.
Ula zakochała się po uszy w swoim koledze - Waldku będąc jeszcze nastolatką. Kiedy Waldek nagle pojawia się w jej domu i oznajmia jej, że będzie jego żoną w przyszłości - dziewczyna jest w siódmym niebie.
Po pewnym czasie okazuje się, że Ula jest z Waldkiem w ciąży.. No i co to będzie jak ludzie ze wsi się dowiedzą! Nieślubne dziecko!
Waldek postanawia oświadczyć się Uli.
Na co dzień dziewczyna pracuje w sklepie mięsnym. Praca daje jej trochę popalić, ale może liczyć na dobre slowo od doświadczonych koleżanek.
Waldek natomiast postanawia otworzyć warsztat samochodowy, który zaczyna dobrze prosperować.
Zastanawiacie się pewnie co złego może stać się w życiu tych bohaterów skoro wszystko się układa?
Alkohol.
Zmęczenie.
Przepracowanie.
Dzieci.
Poronienie.
Przekręty.
Zdrady.
Obowiązki.
Z takimi problemami spotkacie się, gdy sięgniecie po powieść Pani Elżbiety. Tylko nie myślcie, że w książce były same problemy! Otóż nie! Gościł też uśmiech, zrozumienie, miłość, przyjaźń, dobre słowo, pocieszenie, rodzina, wiara.
Mnie osobiście książka się podobała. Jest życiowa, ukazuje problemy codzienności prostych ludzi mieszkających w małej wsi :-)
Szczerze mogę Wam ją polecić, bo czytało się ją lekko i przyjemnie.
Paulina Radziszewska | (8.11.2020) |
#Recenzja
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz książki „Po prostu życie” autorki Elżbiety Antoniewicz, która opowiada nam bardzo rzeczywistą, codzienną historię Uli i Waldka. Że życie to nie bajka każdy wie, ale u niektórych jest lepiej, u innych gorzej. A jak jest u Uli?
Już od dziecka Ula liczyła na cudowne życie. Marzyła o bajce. Zakochana w Waldku już od nastoletnich lat w końcu się doczekała. Ciąża, szybki ślub… Dzieci, praca w sklepie, co z tym związane problemy i obowiązki stają się jej codziennością. Z biegiem czasu Waldek okazuje się nie być idealnym mężem i tatą. Miłość i marzenia gdzieś zniknęły… W ich domu pojawia się m.in. problem z alkoholem, brak pracy, a liczne zadania i problemy są dla Uli niczym niewola. Czy warto poświęcać całą siebie w imię małżeństwa i rodziny?
Ta poruszająca historia o codziennych problemach, które z pewnością odnajdziemy w wielu domach, pokazuje, że warto wierzyć i dążyć do zmian. Zamknięta na świat Ula, dzięki koleżankom dostrzega, że świat to nie tylko cztery ściany i mnóstwo obowiązków.
Mamy odradzające się uczucie, zdradę, samotność, poronienie, małżeński kryzys, ale także przyjaźń, miłość, wsparcie, nadzieję i szansę na bycie szczęśliwym.
Historia Uli jest wciągająca i pouczająca. Bohaterowie, choć czasami potrafią czytelnika zdenerwować, zostali dobrze wykreowani. Współczułam i trzymałam kciuki za lepsze jutro.
Czy marzenia Uli o wielkiej, namiętnej miłości oraz ciepłym domu dojdą do skutku?
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz książki „Po prostu życie” autorki Elżbiety Antoniewicz, która opowiada nam bardzo rzeczywistą, codzienną historię Uli i Waldka. Że życie to nie bajka każdy wie, ale u niektórych jest lepiej, u innych gorzej. A jak jest u Uli?
Już od dziecka Ula liczyła na cudowne życie. Marzyła o bajce. Zakochana w Waldku już od nastoletnich lat w końcu się doczekała. Ciąża, szybki ślub… Dzieci, praca w sklepie, co z tym związane problemy i obowiązki stają się jej codziennością. Z biegiem czasu Waldek okazuje się nie być idealnym mężem i tatą. Miłość i marzenia gdzieś zniknęły… W ich domu pojawia się m.in. problem z alkoholem, brak pracy, a liczne zadania i problemy są dla Uli niczym niewola. Czy warto poświęcać całą siebie w imię małżeństwa i rodziny?
Ta poruszająca historia o codziennych problemach, które z pewnością odnajdziemy w wielu domach, pokazuje, że warto wierzyć i dążyć do zmian. Zamknięta na świat Ula, dzięki koleżankom dostrzega, że świat to nie tylko cztery ściany i mnóstwo obowiązków.
Mamy odradzające się uczucie, zdradę, samotność, poronienie, małżeński kryzys, ale także przyjaźń, miłość, wsparcie, nadzieję i szansę na bycie szczęśliwym.
Historia Uli jest wciągająca i pouczająca. Bohaterowie, choć czasami potrafią czytelnika zdenerwować, zostali dobrze wykreowani. Współczułam i trzymałam kciuki za lepsze jutro.
Czy marzenia Uli o wielkiej, namiętnej miłości oraz ciepłym domu dojdą do skutku?
Elżbieta Rusiecka | (26.11.2020) |
Tym, czego najbardziej pragnie każdy nas to akceptacja i miłość naszych partnerów. Czy jest recepta lub złoty środek na zapewnienie idealnego, szczęśliwego życia w małżeństwie?
,,Po prostu życie” jakże wymowny tytuł, opowiada o życiu zwykłych, przeciętnych ludzi, borykających się z różnymi perypetiami dnia codziennego. Główni bohaterowie to Ula i Waldek.
Ula, nieśmiała,zamknięta w sobie. Kiedyś marzyła o maturze, studiach, ale niestety musiała wybrać zawodówkę handlową, żeby jak najszybciej zacząć zarabiać. Wychowana z bardzo głębokich zasadach religijnych, w braku okazywania miłości i czułości ze strony matki. Był ktoś, o kim całe życie marzyła, ten jedyny, który przytuli, pokocha i powie, że to ona jest tą najważniejszą.
Waldek chłopak z sąsiedztwa. Wysoki blondyn o błękitnych oczach. Bo w Waldku kochały się wszystkie dziewczyny. Dla niego Ula była tylko nieopierzonym podlotkiem.
Gdy po latach Waldek spotyka Ulę, zaczyna się nią interesować, bo ten podlotek stał się piękną kobietą. Waldek był tym na którego ona czekała, bo tylko jego chciała. Bo tylko przy nim była bezpieczna, cały świat nie miał znaczenia, przy nim życie było proste i przyjemne.
Potem wszystko potoczyło się w zawrotnym tempie, ciąża, wesele, zbyt wczesne macierzyństwo, śmierć matki. Pełna ufności i nadziei wkracza w nowe życie. Jednak nic nie było tak piękne jak w snach, słodkie marzenia o wielkiej miłości gdzieś się rozpłynęły. Beztroska osiemnastoletnia nastolatka stała się matką, żoną odpowiedzialną za przyszłość swojej rodziny.
Akcja powieści płynie spokojnym rytmem, ale jest bardzo emocjonalna, intrygująca i zmusza do refleksji. Fabuła to skomplikowane, szczere relacje międzyludzkie. Mamy tu szereg trudnych i złożonych problemów, alkoholizm, brak tolerancji wobec innej orientacji czy wiary. Zmęczenie. Przepracowanie. Poronienie. Depresja. Przekręty. Zdrady. Obowiązki. Miłość. Troska. Docieranie się w małżeństwie, wielkie szczere przyjaźnie- znamy to, słyszeliśmy- o Tak, Tak, czy nudzimy się- o Nie, Nie bo historia Uli i Waldka uczy, bawi i oczarowuje.
Styl autorki lekki i obrazowy, wciąga od pierwszych stron. Rewelacyjnie wykreowana bohaterka, szara myszka, niedoświadczona młoda dziewczynka, ale z zawiłościami i przeciwnościami życia radziła sobie rewelacyjne. Bohaterka która skradła moje serce w całości, chociaż były chwile gdy ta jej potulność, uległość i ciągłe zamartwianie się na zapas, irytowały mnie.
,, Szara myszka. Jesteś piękną kobietą, ale żeby inni tak cię odbierali, najpierw ty sama musisz to w sobie zobaczyć.’’
Mała wiejska społeczność jedyna rozrywka to wyjście do sklepu oraz kościoła i nieodłączne ploteczki przemieszczające się prędkością światła.
,,Tu na wsi to naturalne. Nieważne, jak się tobie powodzi, ważne, żeby sąsiad miał gorzej’’
Samotność, rozgoryczenie, poczucie pustki i odrzucenia. Trudna i szczera miłość, która zostaje wystawiona na próbę i która z biegiem lat staje coraz silniejsza. Tak naprawdę to każda z nas jest lub była taką Ulą, młoda nie doświadczona pragnąca miłości, przytulenia, adoracji ze strony mężczyzny, zatopiona w swoich marzeniach.
,,Po prostu życie” jakże wymowny tytuł, opowiada o życiu zwykłych, przeciętnych ludzi, borykających się z różnymi perypetiami dnia codziennego. Główni bohaterowie to Ula i Waldek.
Ula, nieśmiała,zamknięta w sobie. Kiedyś marzyła o maturze, studiach, ale niestety musiała wybrać zawodówkę handlową, żeby jak najszybciej zacząć zarabiać. Wychowana z bardzo głębokich zasadach religijnych, w braku okazywania miłości i czułości ze strony matki. Był ktoś, o kim całe życie marzyła, ten jedyny, który przytuli, pokocha i powie, że to ona jest tą najważniejszą.
Waldek chłopak z sąsiedztwa. Wysoki blondyn o błękitnych oczach. Bo w Waldku kochały się wszystkie dziewczyny. Dla niego Ula była tylko nieopierzonym podlotkiem.
Gdy po latach Waldek spotyka Ulę, zaczyna się nią interesować, bo ten podlotek stał się piękną kobietą. Waldek był tym na którego ona czekała, bo tylko jego chciała. Bo tylko przy nim była bezpieczna, cały świat nie miał znaczenia, przy nim życie było proste i przyjemne.
Potem wszystko potoczyło się w zawrotnym tempie, ciąża, wesele, zbyt wczesne macierzyństwo, śmierć matki. Pełna ufności i nadziei wkracza w nowe życie. Jednak nic nie było tak piękne jak w snach, słodkie marzenia o wielkiej miłości gdzieś się rozpłynęły. Beztroska osiemnastoletnia nastolatka stała się matką, żoną odpowiedzialną za przyszłość swojej rodziny.
Akcja powieści płynie spokojnym rytmem, ale jest bardzo emocjonalna, intrygująca i zmusza do refleksji. Fabuła to skomplikowane, szczere relacje międzyludzkie. Mamy tu szereg trudnych i złożonych problemów, alkoholizm, brak tolerancji wobec innej orientacji czy wiary. Zmęczenie. Przepracowanie. Poronienie. Depresja. Przekręty. Zdrady. Obowiązki. Miłość. Troska. Docieranie się w małżeństwie, wielkie szczere przyjaźnie- znamy to, słyszeliśmy- o Tak, Tak, czy nudzimy się- o Nie, Nie bo historia Uli i Waldka uczy, bawi i oczarowuje.
Styl autorki lekki i obrazowy, wciąga od pierwszych stron. Rewelacyjnie wykreowana bohaterka, szara myszka, niedoświadczona młoda dziewczynka, ale z zawiłościami i przeciwnościami życia radziła sobie rewelacyjne. Bohaterka która skradła moje serce w całości, chociaż były chwile gdy ta jej potulność, uległość i ciągłe zamartwianie się na zapas, irytowały mnie.
,, Szara myszka. Jesteś piękną kobietą, ale żeby inni tak cię odbierali, najpierw ty sama musisz to w sobie zobaczyć.’’
Mała wiejska społeczność jedyna rozrywka to wyjście do sklepu oraz kościoła i nieodłączne ploteczki przemieszczające się prędkością światła.
,,Tu na wsi to naturalne. Nieważne, jak się tobie powodzi, ważne, żeby sąsiad miał gorzej’’
Samotność, rozgoryczenie, poczucie pustki i odrzucenia. Trudna i szczera miłość, która zostaje wystawiona na próbę i która z biegiem lat staje coraz silniejsza. Tak naprawdę to każda z nas jest lub była taką Ulą, młoda nie doświadczona pragnąca miłości, przytulenia, adoracji ze strony mężczyzny, zatopiona w swoich marzeniach.
Patrycja Trawińska | (11.12.2020) |
Książka ta opowiadano życiu Uli, dziewczyny mieszkającej na wsi, która poślubia Waldka, syna sąsiadów.
Z początku jest szczęśliwa bo o tym chłopaku myślała już od dawna, jednak codzienność okazuje się zupełnie inna niż sobie wyobrażała. Młoda dziewczyna musi zmierzyć się z problemami życia dorosłego oraz dość szybko wkraczać w role, które życie jej napisze. Ma ona jednak obok siebie kobiety, które swoim doświadczeniem oraz radami pomogą jej przechodzić przez trudniejszy czas.
Książka ta zdecydowanie jest o życiu.
Pokazuje różne etapy związku, przyjaźni i relacji z innymi ludźmi.
Ula, czyli główna bohaterka równie dobrze mogłaby mieszkać tuż obok, jest bardzo realna, tak jak i jej troski.
Poznajemy tu również problemy, osób z jej otoczenia, poruszane są między innymi tematy wiary, tolerancji, zdrady, zazdrości, alkoholizmu, straty, czyli po prostu samo życie. Akcja toczy się powoli, książka napisana jest dobrze, jednak pomimo tego czytanie nie szło mi lekko. Drażnił mnie brak rozdziałów ponieważ czasami przeszłość mieszała się z teraźniejszością i powodowało to moje zagubienie. Poza tym brak innych zastrzeżeń.
Jeśli lubicie takie naprawdę życiowe książki to Wam ją polecam
Z początku jest szczęśliwa bo o tym chłopaku myślała już od dawna, jednak codzienność okazuje się zupełnie inna niż sobie wyobrażała. Młoda dziewczyna musi zmierzyć się z problemami życia dorosłego oraz dość szybko wkraczać w role, które życie jej napisze. Ma ona jednak obok siebie kobiety, które swoim doświadczeniem oraz radami pomogą jej przechodzić przez trudniejszy czas.
Książka ta zdecydowanie jest o życiu.
Pokazuje różne etapy związku, przyjaźni i relacji z innymi ludźmi.
Ula, czyli główna bohaterka równie dobrze mogłaby mieszkać tuż obok, jest bardzo realna, tak jak i jej troski.
Poznajemy tu również problemy, osób z jej otoczenia, poruszane są między innymi tematy wiary, tolerancji, zdrady, zazdrości, alkoholizmu, straty, czyli po prostu samo życie. Akcja toczy się powoli, książka napisana jest dobrze, jednak pomimo tego czytanie nie szło mi lekko. Drażnił mnie brak rozdziałów ponieważ czasami przeszłość mieszała się z teraźniejszością i powodowało to moje zagubienie. Poza tym brak innych zastrzeżeń.
Jeśli lubicie takie naprawdę życiowe książki to Wam ją polecam
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Opowieści z wielkiego lasu — Andrzej Zieliński Dla wszystkich, którzy lubią bajki – zwłaszcza te, w których nieustannie do czytelnika puszczane jest oko.
Wszyscy znają bajkę o Czerwonym Kapturku, Króle... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res