Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura obyczajowa -> Ostateczna decyzja — Aldona Dzieciątko
Ostateczna decyzja — Aldona Dzieciątko

Ostateczna decyzja

Cena: 42,99 zł 36,54 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Rodzina jak pole minowe

Oliwia jest wzorową panią domu, matką i żoną. Jej świetnie zarabiający mąż dba o to, by rodzinie niczego nie brakowało. Nikt nie wie, jak wysoką cenę płaci kobieta za pozory sielankowego życia. Leon nieustannie kontroluje żonę, a za każde przekroczenie zasad bezwzględnego posłuszeństwa karze ją poniżaniem, wyzwiskami i przemocą fizyczną. Z czasem nie potrzebuje już żadnego pretekstu, by się nad nią znęcać. Oliwia cały swój wysiłek koncentruje na tym, by chronić dziesięcioletniego syna, dla którego jest zdecydowana trwać w chorym związku. Wszystko się zmienia, gdy los w ramach zadośćuczynienia stawia na jej drodze anioła stróża. Oskar, jej nowo poznany sąsiad, szybko orientuje się, co oznaczają ślady na ciele Oliwii i oferuje jej pomoc. Czy będzie miała wystarczająco dużo siły i odwagi, by sprzeciwić się swojemu prywatnemu oprawcy? Czy nadzieja na przerwanie koszmaru w czterech ścianach sprawi, że zaryzykuje życie swoje i syna?

Mąż rzucił mną jak szmacianą kukłą o regał stojący przy oknie. Krwawiłam z rozciętej wargi.
– Jesteś nic niewarta, jak ta twoja zdzirowata przyjaciółeczka! – syknął. – Zabraniam ci się z nią widywać, zrozumiano?!
– Tak – odrzekłam szybko, aby nie rozwścieczyć go jeszcze bardziej.
Cała drżałam, nie byłam w stanie opanować telepiących się rąk. Zimno przeszywało moje pokryte gęsią skórką ciało. Ledwo podźwignęłam się z podłogi. Miałam wrażenie, że ból rozrywał mi klatkę piersiową, nie pozwalał swobodnie nabrać tchu. Z niebotycznym wysiłkiem podciągnęłam się na łóżko i okryłam cienką czarną narzutą, gdyż tylko jej udało mi się dosięgnąć.
– Spójrz, wywłoko, na siebie! Wyglądasz jak gówno! – wypluł karcąco Leon. – Jak gówno, które ciągle przynosi mi wstyd!


Aldona Dzieciątko
Żona, matka, romantyczka. W 2020 roku zadebiutowała powieścią o tytule „Plan dobiegł końca”. Zakochana w tatuażach, Bałtyku oraz książkach. Nałogowo pisze erotyki, choć stale marzy o napisaniu mocnego dreszczowca. Pasję do czytania odziedziczyła po mamie. Jak twierdzi, swój sukces zawdzięcza siostrom, które wierzą w nią bardziej, niż ona sama.

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
  • Wydawca: Novae Res, 2023
  • Format: 130x210, skrzydełka
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 332
  • ISBN: 978-83-8313-349-2

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 13 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Sandra Matwiej  (29.01.2023)
Oliwia jest wzorową panią domu, matką oraz żoną sędziego - Leona. Patrząc z boku, może się wydawać, że jej życie to jedna wielka sielanka, a kochający mąż dba o żonę jakby była cennym diamentem. Nic bardziej mylnego, to tylko stworzony obraz idealnej rodziny, a za murami domu toczy się istny koszmar. Oliwia jest bita, poniżana, a nawet gwałcona. Wszytko jest karą za najmniejsze przewinienie , a czasem - po prostu wzorowy sędzia wyżywa się na własnej żonie. Kobieta nie widzi już ratunku dla siebie, ale życie wciąż walczy o nią i stawia na jej drodze anioła. Mężczyznę, którego poznaje przez głupią ciekawość. Oskar jest lekarzem, odkrywa prawdę o życiu Oliwii i oferuje jej pomoc. Tylko czy ona da radę stawić czoła człowiekowi, który jest wysoko postawiony i szantażuje ją odbiorem dziecka?

„Ostateczna decyzja” jest taką książką, która pokazuje, ile kobieta jest w stanie znieść i poświęcić dla siebie, dla dziecka. Oczywiście nie zawsze idzie to w parze z rozsądkiem, ale co zrobić, kiedy kobieta czuje, że jest w sytuacji bez wyjścia ? Kiedy jej psychika upadła i nie widzi światełka w tunelu? Czasem wystarczy malutkie światło, by wyrwać się ze szponów oprawcy.

Książka nie należy do tych łatwych, ze względu na to, jakie trudne tematy w niej znajdziemy. Jest w niej dużo przemocy, samotności, walki o siebie, ale i o drogę do szczęścia. I o miłości takiej, której pragnie każda z nas. Prawdziwa, bezwarunkowa, której spojrzysz w oczy i wiesz już wszystko. Historia wzruszająca do łez, łamiącą serce. Czytając, zdajemy sobie sprawę, że to nie jest fikcja, to się po prostu dzieje i wiele kobiet przeżywa taki koszmar.

Autorka, pisząc tę opowieść włożyła w nią całe serce. Emocjonująca, aż do ostatniej strony, przy tym nieźle trzyma w napięciu. Tu łzy same spływają po policzkach, tego nie da się uniknąć…
Historia tak realistyczna, tak prawdziwa, że jako czytelnik miałam wrażenie, że jestem jej częścią. Książka, która poruszyła mnie do granic możliwości, sprawiała, że musiałam ją odkładać i wracać do niej, gdyż cierpienie Oliwii dotknęło mojego serca.

Po resztę zapraszam na
https://instagram.com/ksiazki.moimi.oczami


  Beata Moskwa  (30.01.2023)
Bardzo lubię powieści podyktowane trudnymi doświadczeniami rodzinnymi, więc gdy tylko przeczytałam opis "Ostateczna decyzja" wiedziałam, że to lektura dla mnie. Nie była to łatwa podróż, ale na pewno szczera i pouczająca, więc zdecydowanie warta każdej poświęconej jej chwili.

Autorka wprowadza nas do życia zwykłych ludzi. Bohaterowie swoimi postawami odzwierciedlają nas samych a ich rodzinne, małżeńskie problemy nikomu nie będą obce. Wchodzimy do kuchni tych, którzy odgrywają pierwszoplanowe role i angażujemy się emocjonalnie, ponieważ wszystko jest aż nazbyt prawdziwe i oczywiste. A jednak w odpowiednich momentach pojawią się zaskoczenia, które napędzą akcję i pokażą, że nigdy nie możemy być do końca pewni tego co zaplanowało dla nas życie.

Oliwia i Leon na pozór są szczęśliwą rodziną. Ona piękna i inteligentna, on czuły i kochający. Jednak za zamkniętymi drzwiami rozgrywa się prawdziwy dramat. Leon stosuje wobec żony przemoc fizyczną i psychiczną a każdy dzień wydaje się potęgować jego agresywne zachowania. Gdyby nie dziesięcioletni syn Oliwia już dawno odeszłaby od swojego oprawcy. Jednak pewnego dnia na jej drodze pojawia się ktoś wyjątkowy, ktoś kto być może uwolni ją od cierpienia. Tylko czy nie jest już za późno?

Największym atutem tej powieści są silne, intensywne emocje. Bardzo skrajne, nie zawsze dobre, ale za to potrzebne i być może otwierające oczy. Z jednej strony złościłam się na Oliwię, która nie chciała odejść od swojego męża, z drugiej rozumiałam jej troskę o syna. Zachwycona rozwojem wypadków, gdy na jej drodze pojawił się nowy sąsiad miałam nadzieję, że wszystko pójdzie w odpowiednim kierunku, ale zawsze musi być najpierw kulminacja tragedii, by móc pójść do przodu. I właśnie tak uczyniła autorka: sięgnęła po mocne wydarzenia, zaskoczyła mnie, trzymała w nieustannym napięciu oraz budowała nieśmiały, subtelny wątek romantyczny, który niósł nadzieję. To opowieść o życiu, o nieustannych wyborach, o kacie w ludzkiej skórze oraz o podążaniu pod prąd, by w końcu złapać oddech.

"Ostateczna decyzja" chwyta za serce. To jedna z najbardziej przejmujących powieści jakie czytałam, napisana w cudowny sposób, szczery i oddający w pełni rzeczywistość bohaterów. Przyznaję, że przeczytałam całość w zawrotnym tempie, ponieważ tej książki nie sposób odłożyć. Nie można również pogodzić się z losami bohaterów, którzy mają szansę na wyrwanie się z obecnej sytuacji, ale cena będzie naprawdę wysoka. Przygotujcie się na ból, lęk i wiele negatywnych emocji, ale i na słońce, które pojawia się po każdej burzy.


  Ewelina Janek  (30.01.2023)
Świetna i wzruszająca książka. Polecam


  Izabela Wyszomirska  (6.02.2023)
Pewnie już zdążyliście zauważyć, jak lubię i jak często pojawiają się na mojej czytelniczej półce książki dotyczące problemu przemocy domowej, czy to fizycznej czy psychicznej. Gdy zerknęłam na opis "Ostatecznej decyzji" i jej wymowną okładkę,  wiedziałam że muszę ją przeczytać. 

Historia dostarczyła mi ogrom przeróżnych emocji. To jedna z mocniejszych książek, jakie ostatnio dane było mi poznać. Wszystkie uczucia, cierpienie, jakie towarzyszą głównej bohaterce, szybko stają się naszymi. Mimo tego, że mam już za sobą sporo pozycji z tym wątkiem, trudno było mi pojąć, jak można w taki sposób traktować najbliższą osobę. Bicie, maltretowanie, gwałcenie, poniżanie, strach... To wszystko robi jej Leon - maż sadysta to za mało powiedziane. Nawet nie wiecie, ile razy chciałam go rozszarpać! Jestem pełna podziwu dla Oliwii, ile była w stanie znieść i poświęcić dla syna, byle tylko go ochronić. Bo to on i pragnienie zapewnienia mu bezpieczeństwa dodawało jej siły. Pięknie została ukazana tu matczna miłość do dziecka. Pewnie zadajecie sobie pytanie, dlaczego nie odeszła, dlaczego nie poszła na policję? Jej mąż jest sędzią z licznymi znajomościami i wpływami, więc kobieta praktycznie nie miała z nim szans. Pojawienie się w jej życiu Oskara, jest małą iskrą nadziei na uwolnienie się od oprawcy. Ale czy to się uda? Tego nie mogę Wam zdradzić.

Aldona Dzieciątko zadbała o to, by napięcie nie opuszczało nas do samego finału, zaś element tajemnic jeszcze bardziej podbija ten efekt. Byłam w szoku, gdy na jaw wychodziły pewne fakty. 

"Ostateczna decyzja" to mocna, wstrząsająca, poruszająca, ale i dająca nadzieję na lepsze jutro powieść o przemocy domowej, samotności, walce o siebie i bezwarunkowej miłości. To książka tak prawdziwa, że aż przerażająca. To lektura, która zostawia czytelnika z głębokimi refleksjami. Takie debiuty chce się czytać. Polecam, nie będziecie zawiedzeni!

sza-terazczytam.blogspot.com


  Edyta Osińska  (10.02.2023)
Chciałabym Was dziś zachęcić do przeczytania fantastyczej książki pt.” Ostateczna decyzja”
@aldonadzieciatko_autor . To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki - ale mam nadzieję, że nie ostatnie.

Mam szczęście do świetnych książek! I tak było i z tą powieścią, gdyż wciągnęła mnie od samego początku. Czuć było napięcie do samego końca - czyli to co lubię najbardziej! Końcówkę czytałam z oczami wielkimi jak 5zl! Myślałam, że zejdę na zawał :)
Uważam, że autorka świetnie wykreowała bohaterów a temat przemocy domowej według mnie nakreśliła wzorowo. Ukazuje też jak wiele jest w stanie zrobić i poświecić kobieta dla swojego dziecka, bo nie zawsze da się tak od razu uciec od oprawcy.
Wątek romansu również był dla mnie dobrze wykreowany i bardzo mi się podobał.

To powieść o bezgranicznej miłości, o walce, o patrzeniu z nadzieją o lepsze jutro. Z całego serca wam polecam :)

⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️/5

Oliwa jest żoną Leona, sędziego, który uważa ze ma władzę nad wszystkimi. Nad swoją żoną również. Znęca się nad nią fizycznie i psychicznie. Oliwia znosi to tylko dlatego, że chce chronić swojego 10-letniego syna. W domu na przeciwko wprowadza się nowy sąsiad, który jakoś lekarz zauważa symptomy znęcania się nad główną bohaterką… aż trafia do niego na oddział nieprzytomnie pobita przez męża.
Co dalej? Czy Oliwia opuści męża? Czy będzie szczęśliwa? Czy sąsiad pomoże Oliwii?

Zachecilam ?


  Małgosia Brzeska  (20.02.2023)
Lektura, która rozdziera serce na strzępy. Wstrząsa i budzi. Trudna i odważna. Tematyka bardzo istotna, ale często przemilczana. Dlaczego? Bo bardzo niewygodna. Ale trzeba odważnie pisać o takich tematach, trzeba głośno o tym mówić, aby wszelkimi sposobami tępić przemoc domową. Nie ma i nigdy nie będzie na to naszego przyzwolenia!Bójcie się damscy bokserzy, bo wcześniej czy później ręka sprawiedliwości was dosięgnie …
Oliwia jest przykładną żoną i matką. Mąż, znany i ceniony krakowski sędzia, na każdym kroku kontroluje żonę. Kobieta już dawno odeszłaby od męża, gdyby nie ich dziesięcioletni syn. Dla niego utrzymuje pozory normalnego małżeństwa, pragnie, aby dziecko wychowywało się w normalnej rodzinie. Pozwala traktować się jak worek treningowy, wiecznie poobijana i posiniaczona. Jest ofiarą przemocy domowej, zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Ale jest silna, nikomu się nie skarży, z pokorą przyjmuje kolejne razy. Ale ich nowy sąsiad, Oskar, dostrzega oznaki przemocy wobec kobiety, ale ona temu zaprzecza. Gdy pewnego dnia kobieta ląduje w szpitalu z licznymi obrażeniami, mężczyzna zamierza rozprawić się z jej mężem. Ale kobieta boi się, jej mąż ma wszędzie znajomości. I znakomicie wykorzystuje swoją sytuację. Czy w końcu kobieta się odważy przeciwstawić mężowi? A może Oskar podejmie męskie kroki i ukróci ten haniebny proceder? A co będzie z jej synem, nie może pozwolić, aby mąż jej go odebrał … Czy ostateczna decyzja podjęta przez bohaterkę, będzie tą ostatnią decyzją?
Takich rodzin, w jakiej żyje bohaterka, jest wkoło nas dużo. Nie są to odosobnione przypadki, często na pozór zgodne małżeństwa toczy od środka rak. Przemoc fizyczna i psychiczna to codzienność. Te rodziny nie znają innych relacji, nie wiedzą co to miłość, radość i zrozumienie. Niezdrowe relacje odbijają się na małoletnich dzieciach, o czym często tyrani nie zdają sobie sprawy, albo nie chcą zdawać. Mąż bohaterki to w pełni świadomy swojego postępowania i wykształcony człowiek, więc trudno w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać jego zachowanie. Z pełną premedytacją upokarza żonę, niszczy ją i maltretuje.
Bardzo przeżyłam tę opowieść, ból rozdzierał moje serce na drobne kawałeczki. Łzy same cisnęły mi się do oczu. Trudno było wyobrazić sobie, co przeżywała bohaterka. Niemoc biła z każdej stronicy tej opowieści. Autorka stworzyła klimat strachu i lęku. Atmosfera mroczna i przenikliwa. Cały czas odczuwa się niepokój, gdyż trudno przewidzieć kolejny krok oprawcy. Dlaczego? Z prostego powodu, jego zachowanie było nieprzewidywalne i w żaden sposób niewytłumaczalne, to chodząca tykająca bomba.
Powieść smutna i przerażająca. Nie dla każdego. Do takich lektur trzeba dojrzeć emocjonalnie, inaczej trudno będzie poradzić sobie z traumatycznym bólem. Ale to też lekcja dla nas. Nie stójmy z boku, nie przyglądajmy się z ukrycia takim rodzinom. Reagujmy, i to szybko. Czas często odgrywa niebagatelną rolę, czasami może być już za późno … Nie ma naszej zgody na przemoc. Pomagajmy kobietom dręczonym przez domowych oprawców. Piętnujmy przemoc!
Polecam, bolesna i wzruszająca. Ogrom emocji! Miejmy szeroko otwarte oczy, reagujmy na każde, najmniejsze podejrzenia!


  Czytelniczka aaa  (28.02.2023)
"Ostateczna decyzja" - muszę Wam powiedzieć, że książka bardzo mi się podobała. Mam ostatnio szczęście do dobrych książek.

Oliwia ma piękny dom, dziecko, męża na wysokim stanowisku, z pozoru wszystko wygląda idealnie. Ale za zamkniętymi drzwiami rozgrywa się osobisty dramat glownej bohaterki. Gdy w sasiedztwie zamieszkuje Oskar, bardzo szybko domyśla się, że Oliwia jest ofiarą przemocy. Postanawia wyciągnąć do niej pomocna dłoń, ale czy kobieta przyjmie ją? Bo każda decyzja niesie nieodwracalne konsekwencje.

To opowieść naładowania emocjami, nie zabraknie momentów, przy których wstrzymacie oddech.
Autorka wspaniale buduje napięcie i to od początku do samego końca. Dla mnie ta historia to gotowy scenariusz na film. Jestem pod naprawdę dużym wrażeniem.


  Mirosława Dudko  (30.03.2023)
„Ostateczna decyzja nie zawsze powinna być tą ostatnią.”

Idąc ulicami jakiegokolwiek miasta, miasteczka czy wsi mijamy wiele domów nie mając świadomości, co dzieje się za ich zamkniętymi drzwiami. Można jedynie domniemywać, że toczy się za nimi zwykłe życie rodzinne wypełnione różnymi codziennymi zadaniami, obowiązkami, rozmowami czy zabawami. Bywa też tak jak u bohaterki książki „Ostateczna decyzja”, u której zamknięte drzwi budzą grozę, gdyż zamyka je domowy oprawca.

Oliwia Kowalczyk to wzorowa żona poświęcająca swój cały czas rodzinie, przykładna matka, zorganizowana pani domu, dbająca o dom, ukochanego dziesięcioletniego syna Miłosza i męża Leona. Nie musi martwić się o finanse, gdyż Leon jest prezesem sądu, więc jego zarobki są ponadprzeciętne. Wszystko wydaje się idealne. Tak przynajmniej wygląda to z zewnątrz. Problem pojawia się, gdy za mężem wracającym z pracy lub z delegacji zamykają się drzwi domu. Wówczas dla Oliwii kończy się spokój, a zaczyna piekło. Leon to typ sadysty, który zawsze znajdzie powód, by okazać swoje niezadowolenie. Oliwia skrupulatnie ukrywa wszelkie siniaki, a bardziej dotkliwe urazy tłumaczy nieuwagą i roztargnieniem. Nawet jej przyjaciółka nie domyśla się prawdy, ale dostrzega to Oskar Dębski, który ze swoim ukochanym psem Boltonem niedawno wprowadził się do domu znajdującego się nieopodal domu Kowalczyków.

„To, co prezentujemy na zewnątrz, jest często całkowitym przeciwieństwem naszego wnętrza.”

Sięgając po książkę „Ostateczna decyzja” spodziewałam się trudnego tematu i taki faktycznie był, bo porusza sprawę znęcania się nad rodziną przez despotycznego męża. Jednak czytanie tej historii nie było trudne, gdyż została ona napisana bez patosu, stygmatyzacji cierpienia, ale mimo to doskonale można poczuć to, co przeżywa bohaterka. Sprawiło to połączenie wątku obyczajowego z romansem, co dało bardzo ekscytujący efekt, dzięki któremu bez problemów wniknęłam w fabułę powieści. Prolog jest erotyczny, ale niech to nikogo nie zmyli, gdyż to zaledwie preludium do dramatycznych wydarzeń.

Autorka z umiejętnością literackiego malarza doskonale oddała stan wewnętrzny bohaterki, jej cierpienie, ale też wolę życia i walki o siebie. Pokazała w swej powieści siłę miłości, która dodaje skrzydeł i odwagę walki o siebie. Spotkanie sympatycznego Oskara uświadomiło Oliwii, że nie musi znosić upokorzeń z rąk sadysty. Zastosowała przy tym ciekawy sposób prowadzenia naszej uwagi, gdyż przez kolejne epizody prowadzi nas narracja Oliwii, ale na końcu zawsze mamy możliwość poznać spojrzenie Oskara, które wyszczególnione jest tytułem „Okiem Oskara”. Dodatkowym pozytywnym zabiegiem literackim są świetnie dobrane cytaty rozpoczynające poszczególne rozdziały, gdyż w nich zawarty jest główny sens wydarzeń w danej części. Obecne są też sceny erotyczne, ale nie mają charakteru wypełniacza tekstu. Pokazują raczej różnice w podejściu do tego elementu ludzkiego życia. Poprzez narrację pierwszoosobową jest ona bardzo dobrze wyczuwalna i wzbudzająca szereg wrażeń.

Książka „Ostateczna decyzja” to obraz kobiety nękanej, poniżanej, która postanawia zawalczyć o szczęście i miłość. Jest, zatem skierowana do wszystkich ofiar sadystycznych ciemiężycieli zmieniających życie najbliższych w piekło. Przemoc w rodzinie często jest czymś wstydliwym dla ofiary, która nie widzi wyjścia z sytuacji. Wiele osób tkwi w chorych relacjach mając na uwadze ochronę najbliższych i nie widząc wyjścia z chorej sytuacji.

Historia Oliwii pokazuje, że z każdej sytuacji jest wyjście, trzeba tylko zebrać w sobie odwagę i siły, by znowu zacząć żyć. To apel do każdej osoby, która nie ma odwagi przeciwstawić się oprawcom, bojąc się o swoje bezpieczeństwo i życie. Często są one przez wiele lat utwierdzane w przeświadczeniu, że nie zasługują na nic lepszego i są nic niewarte, gdyż nie dadzą sobie rady bez „wsparcia” żywiciela rodziny. To też apel do nas wszystkich, byśmy zwracali uwagę na drugiego człowieka, byli bardziej empatyczni, gdyż czasami jeden niewinny ślad na skórze po skaleczeniu, czy siniak lub też inny rodzaj uszkodzenia ciała, smutek w oczach, mogą być cichym wołaniem o pomoc. Ofiary przemocy nie krzyczą będąc wśród ludzi. Ich krzyk i ból są obecne w czterech ścianach.

Książkę otrzymałam w ramach współpracy z wydawnictwem Novae Res


  Anna Kaczor  (7.04.2023)
Świat, w którym żyje Oliwia, wydaje się wręcz idealny. Ukochany syn Miłosz, dla którego kobieta zrobiłaby wszystko, mąż Leon, który jest prezesem sądu, a jego zarobki pozwalają im żyć na naprawdę wysokim poziomie, piękny dom. Uchodzą za naprawdę udaną, szczęśliwą rodzinę, czego wielu im zazdrości. Jednak to tylko pozory, obłuda dla innych, a kiedy zamykają się drzwi, zaczyna się prawdziwe życie Oliwi, piekło, które jej zgotował własny mąż. Wcześniej potrzebował konkretnego pretekstu, aby podnieś na nią rękę, teraz nie potrzeba mu wiele. Jednak ze względu na syna jest, w stanie znieść wiele.
Pewnego dnia okazuje się, że mają nowego sąsiada. Mężczyzna dość szybko zauważa, że w domu Oliwi nie dzieje się dobrze. Proponuje jej pomoc. Jednak czy kobieta będzie na tyle odważna, aby z niej skorzystać? Czy znajdzie siłę, aby odejść od męża? Czy jej koszmar w końcu się skończy?

Zacznę od tego, że nie jest to pozycja dla ludzi o słabych nerwach. Dlaczego? Ponieważ porusza bardzo trudny temat, jakim jest znęcanie się w rodzinie. To historia pełna bólu, cierpienia, która wywołuje ogromne emocje podczas czytania. Osobiście niejednokrotnie miałam świeczki w oczach. Jednocześnie ukazująca siłę, nadzieję, miłość. Książkę czytało się szybko, dla mnie to była pozycja na jedno podejście.

Główną bohaterką jest Oliwia – idealna matka i żona, która zamiast miłości otrzymuje ból i poniżanie. Kiedy ją poznajemy, jest wycofana, zastraszona, niewidząca nadziei na lepsze jutro. Wszystko, co znosi, robi dla synka pragnąć, aby miał pełną rodzinę. Jest pewny, że maluch nie wie, co robi jej jego ojciec. To bohaterka, której mocno współczułam, a jednocześnie kibicowałam.

„Ostateczna decyzja” to książka poruszająca niełatwy temat, pełna bólu, cierpienia. Mnie historia Oliwi nie tylko się podobała, ale również wywołała wiele emocji. Ze swojej strony polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA


  Angelika Frąckowiak  (2.08.2023)
Człowiek jest w stanie poświęcić bardzo dużo rzeczy dla swoich najbliższych, dla osób, które kocha nad życie. Tylko czy zawsze jest to dobre dla nas i dla naszej rodziny? Gdzie leży ta cienka granica, gdy poświęcenie, zamiast pomóc, niszczy wszystko? I czy zawsze jest inne dobre wyjście ze złej sytuacji?

O miłości ponad wszystko, poświęceniu i trudnych wyborach opowiada nam Aldona Dzieciątko w swojej najnowszej książce „Ostateczna decyzja”.
Autorka przedstawia nam losy Oliwi. Na pozór mogłoby się wydawać, że kobieta ma wszystko, czego pragnie większość osób. Nie musi pracować, mieszka w pięknym dużym domu z basenem, ma syna i świetnie zarabiającego mężna, który dba o to, by im niczego nie brakowało. Jednak nie wszystko, co pięknie wygląda dla osób z zewnątrz, jest takie w rzeczywistości. Nikt nie ma pojęcia, jaką wysoką cenę za to wszytko płaci Oliwia. Leon tylko z pozoru wydaje się księciem z bajki. Gdy nikogo nie ma w pobliżu, kobieta jest wyniszczana psychicznie i fizycznie przez swojego męża. Znosi to wszystko, żeby chronić swojego syna. Pewnego dnia do jej świata wchodzi z butami jej nowy sąsiad, który staje się jej osobistym aniołem stróżem. Jednak czy Oskar będzie w stanie pomóc Oliwii uwolnić się od oprawcy? Czy uda jej się zakończyć ten koszmar i zacząć żyć normalnie bez strachu o własne życie?

Powiem szczerze, że dawno nie czytałam tak rozwalającej moje emocje powieści. Zawsze staram się pisać recenzje od razu po przeczytaniu książki, bądź na drugi dzień, tak teraz musiałam parę dni poczekać, żeby móc coś sensownego napisać. Aldona Dzieciątko zaserwowała nam historię, która jest niewyobrażalnie emocjonująca. Czytając, miałam wrażenie, iż każde cierpienie głównej bohaterki, czy ból dotyka mnie samej. Podziwiam bohaterkę książki, za to, że była wstanie znieść tyle cierpienia, żeby chronić własnego syna. Niejedna osoba, by się poddała już na początku, a ona znosiła to tyle lat. Czy Oliwia postępowała słusznie, czy nie miała innego wyjścia? Nie mnie to oceniać, ponieważ łatwo się mówi, że zrobiłoby się inaczej, nie będąc w danej sytuacji.

Aldona Dzieciątko świetnie wykreowała bohaterów. Chociaż Leon jest czarnym charakterem tej książki i go nie znoszę, to trzeba oddać autorce, że świetnie przedstawiła męża Oliwi. Nie ma w nim nic ze sztuczności, czytając, czuje się jakby to była osoba z krwi i kości. Co do Oskara, nowego sąsiada głównej bohaterki, to w nim mi czegoś brakowało, jakieś takiej małej iskierki, która bardziej by urzeczywistniała tego bohatera.

Podsumowując: Aldona Dzieciątko stworzyła mocą, czasami zaskakującą i emocjonującą powieść, która większości wykołuje w nas negatywne emocje, jednakże nie brakowało też tych pozytywnych.

Wcześniej nie miałam okazji zapoznać się piórem autorki, jednak po tej lekturze jestem ciekawa jej poprzedniej książki i mam nadzieję, że „Ostateczna decyzja” nie jest ostatnią książką, jaką napisała.


  Paulina Kwiatkowska  (5.02.2023)
To już kolejna powieść Aldony Dzieciątek, jednak moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Muszę przyznać, że już sam opis na okładce sprawił, że ta historia mnie ciekawiła. Intuicja mnie nie pomyliła i już od pierwszych stron dałam wciągnąć się w dramat rozgrywający się w domu państwa Kowalczyk. Szanowany przedstawiciel prawa w sądzie, żywiciel rodziny, nieskazitelny sędzia Leon. Okazuje się jednak, że za fasadą skrywa się prawdziwy tyran. Jego młodsza o kilkanaście lat żona, od lat przeżywa prawdziwe katusze. Zmuszona jest ukrywać siniaki i inne obrzęki, ponieważ wizerunek rodziny musi pozostać nieskalany.

Kobieta znosi to wszystko, ponieważ boi się o swojego 10-letniego syna Miłosza. Nie jest też naiwna. Zdaje sobie sprawę, że Leon jako szanowany sędzia ma wiele znajomości i skutecznie mógłby odebrać jej dziecko. Prawdziwym wybawieniem są jego wyjazdy służbowe, podczas których bohaterka pozwala sobie na momenty zwyczajnego życia. Do czasu... aż jej nowym sąsiadem zostaje doktor Oskar Dębski. Mężczyzna postanawia wyrwać ją z rąk tyrana. Jaką cenę przyjdzie im za to zapłacić?

Jak już wspomniałam, niezwykle szybko wciągnęłam się w tę historię. Dziewczyna wychowywana w domu dziecka, szanowany robiący karierę mężczyzna, który z każdym kolejnym szczeblem rozwoju zdaje się nie widzieć więcej, niż czubek własnego nosa. Brakowało mi nieco pogłębienia wątków początkowej znajomości, mamy Oliwii, czy procesu, który postępował z każdym rokiem małżeństwa. Autorka skupiła się także na relacji między sąsiadami. Jak możemy przeczytać, nie stroni od wątków erotycznych i tak też było tym razem. Polecam, niezwykle wciągająca i zmuszająca do przemyśleń książka.


  Patrycja Dziembor  (10.03.2023)
Wyobraź sobie, że masz piękny duży dom z cudownym ogrodem, dziecko i męża, który jest powszechnie szanowanym człowiekiem, świetnie zarabia i dba o to, by niczego Wam nie brakowało. Jesteś wzorową żoną, matką i panią domu, która stara się, żeby
Sąsiedzi Ci zazdroszczą, bo wyglądacie na szczęśliwą i kochającą się rodzinę.
Nie wiedzą, że za zamkniętymi drzwiami Twojej posiadłości toczy się prawdziwy dramat. Dramat Twój i Twojego dziecka. Mąż nieustannie Cię kontroluje, a za każde nieposłuszeństwo czy przekroczenie surowych zasad karze poniżaniem, wyzwiskami czy przemocą fizyczną. Znęca się nad Tobą przy każdej nadarzającej się okazji, a Ty trwasz przy nim, bo panicznie się go boisz. Robisz to dla dziecka, powtarzając sobie, że może coś się zmieni, może wreszcie zrozumie i przestanie ... Cały swój wysiłek koncentrujesz na tym, żeby chronić swojego dziesięcioletniego syna, tłumaczysz męża na każdym kroku i godzisz się na coraz to więcej...
W takiej sytuacji jest Oliwia - bohaterka książki "Ostateczna decyzja". I kiedy wydaje jej się, że jej życie jest już przegrane, i że nikt i nic nie jest w stanie jej już pomóc - zjawia się ON - Oskar. Mężczyzna szybko orientuje się, że ślady na ciele Oliwii to nie skutek nieszczęśliwego upadku albo niefortunnego zbiegu okoliczności. Oskar decyduje się pomóc kobiecie.
Czy mu się to uda?
Czy Oliwia znajdzie w sobie wystarczająco dużo odwagi i siły, żeby przerwać spiralę przemocy i zła? Czy zaryzykuje życie swoje i syna, by wyzwolić się z rąk tyrana i zakończyć koszmar, w którym żyje od lat?
-------------------------
Książka Aldony Dzieciątko otwiera oczy na to, co może się dziać za zamkniętymi drzwiami naszych bliskich czy sąsiadów. Uwrażliwia na to, że to, co z pozoru dobre i piękne - może okazać się złe i okrutne, a człowiek powszechnie znany i szanowany - zepsutym do szpiku kości tyranem.
To pełna bólu historia o cierpieniu, poświęceniu i trudnych wyborach.
Lektura tej książki wstrząsa i szokuje. Pokazuje, jak ważne jest głośne mówienie o przemocy domowej i skutkach, jakie za sobą niesie. Uświadamia, że zawsze należy reagować, próbować pomóc, nim będzie za późno.
Podobało mi się przedstawienie wydarzeń z perspektywy zarówno Oliwii, jak i samego Oskara, dzięki czemu historia zyskała na obiektywizmie.
Nie spodobały mi się natomiast liczne sceny erotyczne z udziałem Oliwii, jej fantazje seksualne, które, z równoczesnym pokazaniem jej jako ofiary przemocy domowej, budziły mój sprzeciw, wprawiały w poczucie osłupienia, a niekiedy wręcz drażniły. Trudno mi było sobie wyobrazić, jak w sytuacji takiej przemocy psychicznej i fizycznej, której doświadczała Oliwia, można jednocześnie przeżywać swoje najpiękniejsze i najbardziej namiętne chwile z kochankiem...
Pomimo tego jednak, książkę dobrze mi się czytało. Trzymała mnie w napięciu i dostarczyła sporo emocji


  Dominika Mąka  (2.03.2023)
Mam pewien dylemat z tą książką i nie wiem jak ją „ugryźć”, ale jakoś się trzeba wgryźć. Zacznę od tego, że spodziewałam zupełnie czegoś innego a dostałam coś czego się nie spodziewałam.

Fabuła krąży wokół Oliwii i jej życia z mężem tyranem. Kobieta stara się jak może aby sekrety rodzinne nie wyszły na jaw a szczególnie chce chronić swojego syna. I teraz tak, ja liczyłam na co nieco z thrillera psychologicznego z domieszką literatury w której książka została przypisana. Czy wprowadziłam samą siebie w błąd?

Mąż znęca się nad Oliwią fizycznie i psychicznie. Maltretowanie nie może być akceptowane przez nikogo a ofiara powinna dostać wsparcie i opiekę. I teraz zaczyna się mój problem, bo powinnam jej współczuć i gdzieś tam może leciutko to czułam. Oliwia i syndrom sztokholmski? No właśnie dobre pytanie, bo uważam, że nie do końca. Dlaczego? Nie jestem psychologiem, psychiatrą i nie wiem jak reagują osoby na znęcanie się przez drugą połówkę, ale dla mnie kobieta zachowywała się jak napalona nastolatka w momencie poznania nowego sąsiada.

Jest sporo scen i fantazji erotycznych i to mnie po prostu odepchnęło od Oliwii jako ofiary przemocy domowej. Nie mogłam poczuć jej bólu psychicznego ani fizycznego, bo wszystko zaczęło krążyć wokół nowego kochanka, ich amorów i słodkich tekstów. Oczywiście to są tylko i wyłącznie moje odczucia i JA to odebrałam to w ten sposób.
Ne spodziewałam się tak irracjonalnego zachowania głównej postaci, ale może tak reagują niektórzy? Być może. Myślę, że autorka wie to najlepiej, bo zapewne musiała zrobić research.

Zawsze pochwalam, że powstają książki z takim ciężkim i trudnym tematem przy czym dla mnie w Ostatecznej decyzji była znaczna przewaga romansu z domieszką erotyku. Te rzeczy zaważyły na tym, że to cierpienie bohaterki postrzegałam inaczej.
Czy było mocno i brutalnie? Ujmę to tak, jakiekolwiek znęcanie się nad kimś nie powinno mieć żadnych stopni bestialstwa. Owszem w książce jest upodlenie bohaterki, bo mąż wyzywa ją od najgorszych szmat, wyjadaczek itp.

Osobą którą polubiłam był Miłosz czyli dziecko, które rzekomo nic wie a tak na prawdę rozumie wszystko. Książkę czyta się dość szybko, tekst ma płynność. Biorąc książkę do ręki obstawiałam, że tym ważnym, głównym wątkiem będzie jednak syndrom sztokholmski, ale maksymalnie przeważył romans. Nikt nie powinnienem przechodzić przez piekło, gehennę a tym bardziej przez osoby, które rzekome nas kochają.

Czy książka jest zła? Wszystko zależy od tego czego oczekujemy

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Za białymi goździkami — Sara Alex Za białymi goździkami — Sara Alex
Kiedy oczy ogarnie ciemność, naucz się kierować innymi zmysłami

Anielin Brzask rozpoczyna swój ostatni rok na uczelni. Gdy pewnego dnia w drodze na zajęci...