Ocaleni z Drohobycza
Cena: 42,99 zł 36,54 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Opowieść o odwadze i człowieczeństwie w najciemniejszych czasach wojny
II wojna światowa. Drohobycz. Miasto, które stało się sceną nieopisanych tragedii i niezwykłej odwagi. W samym środku okupacyjnego piekła Sława i Izydor Wołosiańscy podjęli heroiczne wyzwanie, ukrywając w piwnicy kamienicy, w której mieszkali, 39 Żydów. Przez prawie dwa lata, mierząc się z nieustannym zagrożeniem i codziennymi trudnościami, stworzyli bezpieczne schronienie, które stało się symbolem nadziei i niezłomności.
„Ocaleni z Drohobycza” to poruszająca opowieść o odwadze i poświęceniu, spisana przez wnuczkę Wołosiańskich, Katarzynę Skopiec. Książka przedstawia wspomnienia Sławy oraz relacje Ocalonych, ukazując ich losy przed wojną, w trakcie Holocaustu i po jego zakończeniu. Uzupełniona o fotografie i dokumenty z rodzinnego archiwum, oddaje głos bohaterom, którzy przeżyli dzięki niezłomnej determinacji swoich wybawców.
Historia, która przypomina, że nawet w najtrudniejszych czasach można odnaleźć człowieczeństwo i odwagę, które zmieniają bieg historii.
II wojna światowa. Drohobycz. Miasto, które stało się sceną nieopisanych tragedii i niezwykłej odwagi. W samym środku okupacyjnego piekła Sława i Izydor Wołosiańscy podjęli heroiczne wyzwanie, ukrywając w piwnicy kamienicy, w której mieszkali, 39 Żydów. Przez prawie dwa lata, mierząc się z nieustannym zagrożeniem i codziennymi trudnościami, stworzyli bezpieczne schronienie, które stało się symbolem nadziei i niezłomności.
„Ocaleni z Drohobycza” to poruszająca opowieść o odwadze i poświęceniu, spisana przez wnuczkę Wołosiańskich, Katarzynę Skopiec. Książka przedstawia wspomnienia Sławy oraz relacje Ocalonych, ukazując ich losy przed wojną, w trakcie Holocaustu i po jego zakończeniu. Uzupełniona o fotografie i dokumenty z rodzinnego archiwum, oddaje głos bohaterom, którzy przeżyli dzięki niezłomnej determinacji swoich wybawców.
Historia, która przypomina, że nawet w najtrudniejszych czasach można odnaleźć człowieczeństwo i odwagę, które zmieniają bieg historii.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura faktu
- Wydawca: Novae Res, 2025
- Format: 121x195, skrzydełka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 290
- ISBN: 978-83-8373-542-9
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 7 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Sylwia Burchard | (27.02.2025) |
Wspaniała opowieść o odwadze i poświęceniu Sławy i Izydora Wołosiańskich spisana na podstawie wspomnień Sławy i relacji Ocalałych przez wnuczkę Sławy i Izydora, Katarzynę Skopiec.
Opowieść uzupełniona o fotografie i dokumenty z rodzinnego archiwum.
Jest to historia, która ukazuje ogrom poświęcenia i walkę o każdą z ocalałych osób.
Polecam całym sercem,a wydawnictwu dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji.
Opowieść uzupełniona o fotografie i dokumenty z rodzinnego archiwum.
Jest to historia, która ukazuje ogrom poświęcenia i walkę o każdą z ocalałych osób.
Polecam całym sercem,a wydawnictwu dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji.
Magdalena Wójcik | (16.03.2025) |
Jest to historia Sławy i Izka Wołosiańskich, którzy przez blisko dwa lata w piwnicy swojego domu ukrywali 39 osób. Żydów. Ryzykowali dla nich swoje życie, organizowali wyżywienie dla tych osób, co w czasie wojny nie było łatwe. Najpiękniejsze jest to, że robili to ze swoistą naturalnością, nie traktowali siebie jak bohaterów, chociaż byli nimi w 100%
Z zapisków w książce można wyobrazić sobie, jak wyglądał schron, jak powiększali piwnicę, załatwiali swoje potrzeby fizjologicznie i jak kłócili się szeptem..
Książka uzupełniona jest fotografiami Sławy i jej przyjaciół, z którymi utrzymywała kontakt po wojnie. Wielokrotnie odwiedzała Izrael, gdzie osiadła większość ocalałych. Chociaż pierwszy jej wyjazd stał pod znakiem zapytania, ponieważ uzyskanie paszportu nie było łatwe. Sława otrzymała wynagrodzenie w postaci wdzięczności ocalonych i do końca swoich dni była otoczona przyjaciółmi. A może nawet dłużej, bo Pani Katarzyna napisała, że przyjaciółki babci są dla niej jak ciotki. Jak rodzina.
Sława i Izek ocalili wielu ludzi. A walcząc o swoje życie, wcale nie jest łatwo troszczyć się o cudze, obce. Autorka zwraca uwagę na to, jak przeszłość ukształtowała życie ocalonych, a także na ich dążenie do zrozumienia i akceptacji traumy, którą noszą przez całe życie. To książka nie tylko o przetrwaniu, ale i o człowieczeństwie.
Z zapisków w książce można wyobrazić sobie, jak wyglądał schron, jak powiększali piwnicę, załatwiali swoje potrzeby fizjologicznie i jak kłócili się szeptem..
Książka uzupełniona jest fotografiami Sławy i jej przyjaciół, z którymi utrzymywała kontakt po wojnie. Wielokrotnie odwiedzała Izrael, gdzie osiadła większość ocalałych. Chociaż pierwszy jej wyjazd stał pod znakiem zapytania, ponieważ uzyskanie paszportu nie było łatwe. Sława otrzymała wynagrodzenie w postaci wdzięczności ocalonych i do końca swoich dni była otoczona przyjaciółmi. A może nawet dłużej, bo Pani Katarzyna napisała, że przyjaciółki babci są dla niej jak ciotki. Jak rodzina.
Sława i Izek ocalili wielu ludzi. A walcząc o swoje życie, wcale nie jest łatwo troszczyć się o cudze, obce. Autorka zwraca uwagę na to, jak przeszłość ukształtowała życie ocalonych, a także na ich dążenie do zrozumienia i akceptacji traumy, którą noszą przez całe życie. To książka nie tylko o przetrwaniu, ale i o człowieczeństwie.
Nina Herzberg-Zielezińska | (8.04.2025) |
"Ocaleni z Drohobycza" – historia odwagi, która daje nadzieję
Katarzyna Skopiec, wnuczka Sławy i Izydora Wołosiańskich, oddaje w ręce czytelników niezwykle poruszającą opowieść o bohaterstwie, które wydarzyło się naprawdę. "Ocaleni z Drohobycza" to książka, która nie tylko dokumentuje dramatyczne wydarzenia II wojny światowej, ale przede wszystkim przypomina o sile człowieczeństwa, odwadze i bezinteresowności, która może rozkwitnąć nawet w najciemniejszych czasach.
W okupowanym przez Niemców Drohobyczu, małżeństwo Wołosiańskich przez niemal dwa lata ukrywało w piwnicy swojej kamienicy 39 Żydów. Codziennie ryzykowali nie tylko swoje życie, ale również życie swojej nowo narodzonej córki. Ich działania nie były wynikiem kalkulacji czy chęci zysku – przeciwnie, płynęły z głębokiego, ludzkiego odruchu serca. To właśnie ta naturalność i skromność, z jaką nieśli pomoc, czyni ich historię jeszcze bardziej przejmującą.
Narracja prowadzona przez autorkę opiera się na wspomnieniach Sławy, relacjach Ocalonych, a także dokumentach i zdjęciach pochodzących z rodzinnego archiwum. Dzięki temu książka zyskuje intymny, autentyczny charakter. Czytelnik niemal czuje obecność ukrywających się osób – słyszy ich szeptane kłótnie, wyobraża sobie ciasną, duszną przestrzeń piwnicy, w której toczyło się ich codzienne życie w cieniu śmierci.
Nie jest to jednak jedynie opowieść o przetrwaniu. To również historia o pamięci, wdzięczności i więzach, które przetrwały dekady. Po wojnie Sława utrzymywała kontakt z wieloma spośród ocalonych, odwiedzała ich w Izraelu, a ich dzieci i wnuki stały się niemal częścią jej rodziny. Ten wymiar relacji – ponadczasowy i ponadnarodowy – daje książce dodatkową głębię.
Na uwagę zasługuje również piękne wydanie: fotografie, lista ocalonych, a nawet przepisy na tradycyjne potrawy Sławy, które zamykają książkę, czyniąc ją nie tylko dokumentem historycznym, ale też hołdem dla codziennego życia, które udało się ocalić.
"Ocaleni z Drohobycza" to lektura, która wzrusza, ale także inspiruje. Przypomina, że w czasach pogardy i nienawiści wciąż byli ludzie, którzy potrafili zachować w sobie światło. To opowieść o bohaterstwie nieoczywistym, cichym, a przez to jeszcze bardziej znaczącym. Warto po nią sięgnąć – nie tylko, by poznać historię rodziny Wołosiańskich, ale także po to, by uwierzyć, że dobro naprawdę potrafi zmieniać świat.
Z całego serca polecam.
*Współpraca recenzencka z wydawnictwem Nova Res*
Katarzyna Skopiec, wnuczka Sławy i Izydora Wołosiańskich, oddaje w ręce czytelników niezwykle poruszającą opowieść o bohaterstwie, które wydarzyło się naprawdę. "Ocaleni z Drohobycza" to książka, która nie tylko dokumentuje dramatyczne wydarzenia II wojny światowej, ale przede wszystkim przypomina o sile człowieczeństwa, odwadze i bezinteresowności, która może rozkwitnąć nawet w najciemniejszych czasach.
W okupowanym przez Niemców Drohobyczu, małżeństwo Wołosiańskich przez niemal dwa lata ukrywało w piwnicy swojej kamienicy 39 Żydów. Codziennie ryzykowali nie tylko swoje życie, ale również życie swojej nowo narodzonej córki. Ich działania nie były wynikiem kalkulacji czy chęci zysku – przeciwnie, płynęły z głębokiego, ludzkiego odruchu serca. To właśnie ta naturalność i skromność, z jaką nieśli pomoc, czyni ich historię jeszcze bardziej przejmującą.
Narracja prowadzona przez autorkę opiera się na wspomnieniach Sławy, relacjach Ocalonych, a także dokumentach i zdjęciach pochodzących z rodzinnego archiwum. Dzięki temu książka zyskuje intymny, autentyczny charakter. Czytelnik niemal czuje obecność ukrywających się osób – słyszy ich szeptane kłótnie, wyobraża sobie ciasną, duszną przestrzeń piwnicy, w której toczyło się ich codzienne życie w cieniu śmierci.
Nie jest to jednak jedynie opowieść o przetrwaniu. To również historia o pamięci, wdzięczności i więzach, które przetrwały dekady. Po wojnie Sława utrzymywała kontakt z wieloma spośród ocalonych, odwiedzała ich w Izraelu, a ich dzieci i wnuki stały się niemal częścią jej rodziny. Ten wymiar relacji – ponadczasowy i ponadnarodowy – daje książce dodatkową głębię.
Na uwagę zasługuje również piękne wydanie: fotografie, lista ocalonych, a nawet przepisy na tradycyjne potrawy Sławy, które zamykają książkę, czyniąc ją nie tylko dokumentem historycznym, ale też hołdem dla codziennego życia, które udało się ocalić.
"Ocaleni z Drohobycza" to lektura, która wzrusza, ale także inspiruje. Przypomina, że w czasach pogardy i nienawiści wciąż byli ludzie, którzy potrafili zachować w sobie światło. To opowieść o bohaterstwie nieoczywistym, cichym, a przez to jeszcze bardziej znaczącym. Warto po nią sięgnąć – nie tylko, by poznać historię rodziny Wołosiańskich, ale także po to, by uwierzyć, że dobro naprawdę potrafi zmieniać świat.
Z całego serca polecam.
*Współpraca recenzencka z wydawnictwem Nova Res*
Małgorzata Habicht | (11.04.2025) |
Cześć w piątek. Jak tam Wasze nastroje? Mój nastrój jest ok pomimo, że wiosna gdzieś się schowała i tak praktycznie za oknem szaleje wiatr.
Dziś chcę Wam opowiedzieć o książce, którą niedawno przeczytałam.
„Ocaleni z Drohobycza” Katarzyna Skopiec, wydawnictwo Novae Res.
Książka jest opisem wspomnień babci przez jej wnuczkę, tak naprawdę jest to historia życia kobiety, która żyła w ciężkich czasach wojennych, a także powojennych.
Wcześniej nie znałam tej historii, ani nawet o niej nigdy nie słyszałam, więc bardzo chętnie sięgnęłam po tą historię, która jest napisana bardzo przystępnym językiem i płynne się czyta. Poznajemy tu historię Sławy, która jest świadectwem odwagi, poświęcenia, że ryzykując własne życie i rodziny, nikogo nie zostawiła bez pomocy, a także dawała schronienie wielu osobom, które bez niego mogłyby nie przeżyć trudnych czasów wojny. Poznajemy tu również relacje osób, którym Sława pomogła, a także ich losy po wojnie, gdzie byli, jak żyli oraz jak potoczyły się ich dalsze losy oraz ich rodzin. Relacje opisane są z poziomu danej osoby, która opowiada zdarzenia związane ze Sławą, ich pierwszy kontakt oraz pierwszy spotkania po wojnie.
Książka zawiera również sporo dokumentów, a także zdjęć z archiwum rodzinnych co pozwala bardziej poznać kobietę jaką była Sława, jej mąż, a także widzieć ich czyny, poświęcenie
oraz bohaterstwo oczami ludzi, którzy dzięki nim zostali ocaleni.
Polecam Wam, warto poznać tą historię.
Dziś chcę Wam opowiedzieć o książce, którą niedawno przeczytałam.
„Ocaleni z Drohobycza” Katarzyna Skopiec, wydawnictwo Novae Res.
Książka jest opisem wspomnień babci przez jej wnuczkę, tak naprawdę jest to historia życia kobiety, która żyła w ciężkich czasach wojennych, a także powojennych.
Wcześniej nie znałam tej historii, ani nawet o niej nigdy nie słyszałam, więc bardzo chętnie sięgnęłam po tą historię, która jest napisana bardzo przystępnym językiem i płynne się czyta. Poznajemy tu historię Sławy, która jest świadectwem odwagi, poświęcenia, że ryzykując własne życie i rodziny, nikogo nie zostawiła bez pomocy, a także dawała schronienie wielu osobom, które bez niego mogłyby nie przeżyć trudnych czasów wojny. Poznajemy tu również relacje osób, którym Sława pomogła, a także ich losy po wojnie, gdzie byli, jak żyli oraz jak potoczyły się ich dalsze losy oraz ich rodzin. Relacje opisane są z poziomu danej osoby, która opowiada zdarzenia związane ze Sławą, ich pierwszy kontakt oraz pierwszy spotkania po wojnie.
Książka zawiera również sporo dokumentów, a także zdjęć z archiwum rodzinnych co pozwala bardziej poznać kobietę jaką była Sława, jej mąż, a także widzieć ich czyny, poświęcenie
oraz bohaterstwo oczami ludzi, którzy dzięki nim zostali ocaleni.
Polecam Wam, warto poznać tą historię.
Michał Machnacki | (21.04.2025) |
Drohobycz to miasteczko w zachodniej Ukrainie w obwodzie lwowskim nad rzeką Tyśmienicą w Beskidach Brzeżnych. Obecnie. Jednak w swojej historii należało w dużej mierze do naszego kraju. Wybuch drugiej wojny światowej zmienił wszystko. Tuż przed 1 września 1939 roku mieszkało tutaj 39 tysięcy mieszkańców. Byli tu Polacy, Ukraińcy, Żydzi oraz pomniejsze narodowości. Ważną informacją w kontekście książki jest również ta, że w roku 1404 pojawili się tu pierwsi Żydzi.
Z dużym zainteresowaniem sięgnąłem, jak się okaże, bardzo trudną ze względu na wydarzenia związane z Holokaustem, opowieść pani Katarzyny Skopiec. Autorka jest wnuczką państwa Jarosławy (Sławy) i Izydora Wołosiańskich, którzy są głównymi bohaterami poruszającej tragedii, jaka rozegrała się tutaj w czasach wojny. Sugestywna jest okładka, na której widzimy fragment zniszczonego działaniami wojennymi, miasta, a dodatkowo na tym tle widać rodziny Tepperów i Wołosiańskich, którzy już po przesiedleniu po wojnie spacerują po Wrocławiu (patrz str. 135).
Książka pani Katarzyny to zapiski ludzi, którzy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji, podczas okupacji niemieckiej. Niemcy zerwali ustalenia ze Stalinem i zaatakowali sprzymierzeńca, z którym zawarli umowę zwaną Paktem Ribbentrop–Mołotow z dnia 23 sierpnia 1939 roku. Zaatakowali Związek Radziecki i wkroczyli na tereny wschodnie, w tym Drohobycz. Zaczął się najgorszy w dziejach ludzkości czas dla mieszkańców żydowskiego pochodzenia...
Poznajemy bohaterskie czyny Wołosiańskich, którzy w piwnicy swojego domu zaczęli ukrywać Żydów. Ta odwaga pozwoliła uratować 39 osób od śmierci. Zobaczymy ten heroizm i poświęcenie, na jaki się zdobyli, choć sami twierdzili, że nie było to czymś wyjątkowym. Oni czynili to, bo uważali, że tak trzeba czynić! Dali nadzieję innym na przetrwanie i wierzyli, że wyzwolenie wkrótce nadejdzie.
Pamiętniki, archiwalne zdjęcia, faksymilia dokumentów dają obraz tego, co wydarzyło się w tamtych czasach. To też historie pisane dalej, po traumatycznych czasach drugiej wojny światowej. Holokaust, Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata, Palestyna, Izrael — o tym przeczytacie w tej książce, pokazującej piekło, jakie przeżywali Żydzi w tym okrutnym dla nich czasie. Czasie, w którym "ludzie ludziom zgotowali ten los".
Nie sposób znaleźć słowa, by opisać poruszający dokument stworzony przez panią Katarzynę Skopiec. Pamiętajmy, że wkrótce minie 100 lat od wybuchu piekła na ziemi, jakie przygotował dla całego globu Adolf Hitler. Ten dokument powinien przetrwać (jak i wiele innych) przez wiele, wiele lat dla potomnych.
Z dużym zainteresowaniem sięgnąłem, jak się okaże, bardzo trudną ze względu na wydarzenia związane z Holokaustem, opowieść pani Katarzyny Skopiec. Autorka jest wnuczką państwa Jarosławy (Sławy) i Izydora Wołosiańskich, którzy są głównymi bohaterami poruszającej tragedii, jaka rozegrała się tutaj w czasach wojny. Sugestywna jest okładka, na której widzimy fragment zniszczonego działaniami wojennymi, miasta, a dodatkowo na tym tle widać rodziny Tepperów i Wołosiańskich, którzy już po przesiedleniu po wojnie spacerują po Wrocławiu (patrz str. 135).
Książka pani Katarzyny to zapiski ludzi, którzy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji, podczas okupacji niemieckiej. Niemcy zerwali ustalenia ze Stalinem i zaatakowali sprzymierzeńca, z którym zawarli umowę zwaną Paktem Ribbentrop–Mołotow z dnia 23 sierpnia 1939 roku. Zaatakowali Związek Radziecki i wkroczyli na tereny wschodnie, w tym Drohobycz. Zaczął się najgorszy w dziejach ludzkości czas dla mieszkańców żydowskiego pochodzenia...
Poznajemy bohaterskie czyny Wołosiańskich, którzy w piwnicy swojego domu zaczęli ukrywać Żydów. Ta odwaga pozwoliła uratować 39 osób od śmierci. Zobaczymy ten heroizm i poświęcenie, na jaki się zdobyli, choć sami twierdzili, że nie było to czymś wyjątkowym. Oni czynili to, bo uważali, że tak trzeba czynić! Dali nadzieję innym na przetrwanie i wierzyli, że wyzwolenie wkrótce nadejdzie.
Pamiętniki, archiwalne zdjęcia, faksymilia dokumentów dają obraz tego, co wydarzyło się w tamtych czasach. To też historie pisane dalej, po traumatycznych czasach drugiej wojny światowej. Holokaust, Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata, Palestyna, Izrael — o tym przeczytacie w tej książce, pokazującej piekło, jakie przeżywali Żydzi w tym okrutnym dla nich czasie. Czasie, w którym "ludzie ludziom zgotowali ten los".
Nie sposób znaleźć słowa, by opisać poruszający dokument stworzony przez panią Katarzynę Skopiec. Pamiętajmy, że wkrótce minie 100 lat od wybuchu piekła na ziemi, jakie przygotował dla całego globu Adolf Hitler. Ten dokument powinien przetrwać (jak i wiele innych) przez wiele, wiele lat dla potomnych.
Magdalena Kurek | (6.06.2025) |
Katarzyna Skopiec w książce „Ocaleni z Drohobycza” opisuje losy swojej babci Sławy (Jarosławy Wołosiańskiej), która razem z mężem Izydorem ocaliła od śmierci prawie 40 osób. Sława relacjonuje swoje życie od dzieciństwa, opowiada jak wyglądało ono jeszcze przed wojną, ale książka skupia się głównie na niezwykle odważnym i ryzykownym wyzwaniu. Gdy jasnym okazało się, że życie Żydów w Drohobyczu jest zagrożone, gdy zobaczyła śmierć na własne oczy podjęła najtrudniejszą decyzję w swoim życiu. W piwnicy kamienicy w której mieszkała wspólnie z mężem stworzyli kryjówkę dla (jak się później okazało) prawie 40 osób żydowskiego pochodzenia. Strach, nieustanne zagrożenie, zdobycie żywności i szereg innych trudności było ich codziennością przez długie miesiące. Ryzykowali nie tylko swoje życie, ale też maleńkiej córeczki Ani. Jestem pełna podziwu, gdy słyszę o osobach, które są w stanie zdobyć się na coś takiego. Jak wiele odwagi i determinacji trzeba mieć w sobie? Sława dokładnie opisuje jak wyglądało życie w takiej kryjówce, trzeba przecież jakoś zorganizować wszystko tak, aby utrzymać to w tajemnicy. Dostarczanie żywności, załatwianie potrzeb fizjologicznych, sen – to wymagało planu i było niezmiernie trudne. Tam przez prawie dwa lata toczyło się życie a jak to w życiu bywa relacje między osobami w różnym wieku, nieznających się wcześniej powodowały również konflikty. A jednak udało się to co wydawało się niemożliwe.
Autorka poszła zdecydowanie dalej, opisała jak potoczyły się losy ocalałych, zrelacjonowała spotkania Sławy z nimi już po wojnie w różnych miejscach świata. W książce znajdziemy też dokumenty, zdjęcia i mnóstwo faktów dotyczących losów Drohobycza i ludzi tam mieszkających w okresie wojennym.
Nie jest to powieść, bardziej reportaż, dokument o przetrwaniu, człowieczeństwie i ludziach, którzy mieli odwagę ryzykować wszystko, aby pomóc innym.
Autorka poszła zdecydowanie dalej, opisała jak potoczyły się losy ocalałych, zrelacjonowała spotkania Sławy z nimi już po wojnie w różnych miejscach świata. W książce znajdziemy też dokumenty, zdjęcia i mnóstwo faktów dotyczących losów Drohobycza i ludzi tam mieszkających w okresie wojennym.
Nie jest to powieść, bardziej reportaż, dokument o przetrwaniu, człowieczeństwie i ludziach, którzy mieli odwagę ryzykować wszystko, aby pomóc innym.
Teresa Wojnarowska | (17.06.2025) |
"Region ten był domem dla wielu znanych przedsiębiorców i intelektualistów (...) Społeczność drohobycka była mieszana. Żydzi stanowili najliczniejszą grupę (...) W międzywojennej Polsce podobne (i dość często spotykane) miejscowości nazywano tyglem narodów. W nich obok siebie i razem ze sobą żyli Polacy, Ukraińcy i Żydzi."
Drohobycz był przykładem miejsca, w którym szacunek i tolerancja dla drugiego człowieka była czymś naturalnym. Bez względu na narodowość czy wyznanie, liczyło się po prostu człowieczeństwo. Aż znalazł się ktoś, kto stwierdził, że dobro należy zamienić w nienawiść, bo inni mają większe prawo, aby nazywać się człowiekiem. Drohobycz zamienił się z tygla narodów w zwykły garnek, który ktoś przypalił i wyrzucił to, co nie nadawało się do użycia. Stał się świadkiem okrucieństwa, bestialstwa i upadku świata jaki istniał.
"Sława z Izkiem nie należeli do żadnej organizacji. Podkreślała, że jedynym motywem działania, za które groziła kara śmierci, była życzliwość dla ludzi."
Nie bez powodu należy podkreślić jeszcze raz, iż Drohobycz był miastem przyjaznym dla każdego. Wartości takie jak życzliwość, akceptacja czy bezinteresowna pomoc były jakby zakorzenione w umysłach jego mieszkańców. Nawet ci, którzy przeprowadzali się z innych miast, nabywali jakby ową pozytywną energię. A ta z kolei była chyba tak silna, że nawet w obliczu wojny i ogromnego strachu pozostała przynajmniej w sercach niektórych mieszkańców. Z całą pewnością obdarzeni nią byli Sława i Izydor Wołosiańscy, którzy z narażeniem życia ukrywali ludzi narodowości żydowskiej w piwnicy własnego domu. Uratowali tak 39 istnień, a to z kolei przyczyniło się do narodzin wielu przyszłych pokoleń. Niektórzy nazwaliby to szaleństwem, a Sława twierdziła, że "[m]oże to moja metoda na życie. Nie planowaliśmy tego. Zrobiliśmy to, bo potrzebowali pomocy."
"Wytrwałam dwadzieścia dwa miesiące, załamałam się dopiero po wojnie, kiedy to niesamowite napięcie zniknęło."
Zwykle mówi się o wielkich czynach, jego konsekwencjach i tych, którzy zostali uratowani. Docenia się bohaterskie czyny, odwagę i niezłomność. Rzadko wspomina się jednak o tym, co działo się później, co przeżywali po wojnie ludzie zaangażowani w pomoc i jak wielkie piętno odcisnęła na nich ich przeszłość. Bo gdy przemijają wzniosłe słowa, gdy można już odetchnąć i poczuć się bezpiecznie, wtedy dopiero demony zaczynają wychodzić z ukrycia i zaczyna się kolejna walka o własne zdrowie psychiczne. Sława i Izydor dokonali czegoś niesamowitego, ale takie wyczyny zawsze pozostawiają po sobie ślad. Jak niezwykła pozostaje jednak myśl, że niemalże wszyscy ocaleni utrzymywali później z nimi kontakt.
"Nie wracała do tych wspomnień. Zaczęła mówić dopiero (...) kiedy wszyscy oskarżali Polaków o antysemityzm (...) Nie chciała być doceniana tylko z powodu tego, co zrobiła, ale za to, kim jest teraz."
Sława przez całe swoje życie pozostała sobą. Nigdy nie zatraciła swej życzliwości i miłości do ludzi. Wiele podróżowała, a to za sprawą ludzi, których uratowała. Wiedziała, co się u kogo dzieje, bo oni sami zapraszali ją do siebie, czyli głównie do Izraela. Chcieli nie tylko wyrazić swoją wdzięczność, ale przebywać z kimś, kto zawsze emanuje dobrocią. To dzięki niej, nawet jej córka i wnuczka twierdziły, że miały wielką polsko-żydowską rodzinę. Założono Fundację imienia Sławy i Izka Wołosiańskich, a "historia Sławy i Izka pomaga nam się nie poddawać." Sława otrzymała dyplom Sprawiedliwej wśród Narodów Świata. Najpiękniejsze jest jednak to, że ich potomkowie odziedziczyli gen pomagania ludziom i po dziś dzień troszczą się o tych, którzy z jakiś powodów musieli opuścić swój rodzinny kraj.
"To nasze wielkie szczęście. Dar miłości przekazany całej rodzinie przez Sławę i Izka."
Katarzyna Skopiec, jako wnuczka Wołosiańskich, spisała historię swoich dziadków, aby ocalić ją od zapomnienia. Niewielu ją zna i niewielu wie, co wydarzyło się w Drohobyczu. Lektura książki nie jest łatwa, ze względu na jej dosyć "suchy" sposób napisania oraz mnogość dat, nazwisk i wydarzeń. Jednakże, całościowy wydźwięk jest przejmujący i niezwykle ciekawy. To książka dla tych, którzy lubią nieco reportażowy sposób przekazywania historii i nie oczekują wzniosłego i emocjonalnego języka. Niemniej warta polecenia.
*Wszystkie cytaty pochodzą z książki Ocaleni z Drohobycza, Katarzyna Skopiec, Wydawnictwo Novae Res, 2025
Drohobycz był przykładem miejsca, w którym szacunek i tolerancja dla drugiego człowieka była czymś naturalnym. Bez względu na narodowość czy wyznanie, liczyło się po prostu człowieczeństwo. Aż znalazł się ktoś, kto stwierdził, że dobro należy zamienić w nienawiść, bo inni mają większe prawo, aby nazywać się człowiekiem. Drohobycz zamienił się z tygla narodów w zwykły garnek, który ktoś przypalił i wyrzucił to, co nie nadawało się do użycia. Stał się świadkiem okrucieństwa, bestialstwa i upadku świata jaki istniał.
"Sława z Izkiem nie należeli do żadnej organizacji. Podkreślała, że jedynym motywem działania, za które groziła kara śmierci, była życzliwość dla ludzi."
Nie bez powodu należy podkreślić jeszcze raz, iż Drohobycz był miastem przyjaznym dla każdego. Wartości takie jak życzliwość, akceptacja czy bezinteresowna pomoc były jakby zakorzenione w umysłach jego mieszkańców. Nawet ci, którzy przeprowadzali się z innych miast, nabywali jakby ową pozytywną energię. A ta z kolei była chyba tak silna, że nawet w obliczu wojny i ogromnego strachu pozostała przynajmniej w sercach niektórych mieszkańców. Z całą pewnością obdarzeni nią byli Sława i Izydor Wołosiańscy, którzy z narażeniem życia ukrywali ludzi narodowości żydowskiej w piwnicy własnego domu. Uratowali tak 39 istnień, a to z kolei przyczyniło się do narodzin wielu przyszłych pokoleń. Niektórzy nazwaliby to szaleństwem, a Sława twierdziła, że "[m]oże to moja metoda na życie. Nie planowaliśmy tego. Zrobiliśmy to, bo potrzebowali pomocy."
"Wytrwałam dwadzieścia dwa miesiące, załamałam się dopiero po wojnie, kiedy to niesamowite napięcie zniknęło."
Zwykle mówi się o wielkich czynach, jego konsekwencjach i tych, którzy zostali uratowani. Docenia się bohaterskie czyny, odwagę i niezłomność. Rzadko wspomina się jednak o tym, co działo się później, co przeżywali po wojnie ludzie zaangażowani w pomoc i jak wielkie piętno odcisnęła na nich ich przeszłość. Bo gdy przemijają wzniosłe słowa, gdy można już odetchnąć i poczuć się bezpiecznie, wtedy dopiero demony zaczynają wychodzić z ukrycia i zaczyna się kolejna walka o własne zdrowie psychiczne. Sława i Izydor dokonali czegoś niesamowitego, ale takie wyczyny zawsze pozostawiają po sobie ślad. Jak niezwykła pozostaje jednak myśl, że niemalże wszyscy ocaleni utrzymywali później z nimi kontakt.
"Nie wracała do tych wspomnień. Zaczęła mówić dopiero (...) kiedy wszyscy oskarżali Polaków o antysemityzm (...) Nie chciała być doceniana tylko z powodu tego, co zrobiła, ale za to, kim jest teraz."
Sława przez całe swoje życie pozostała sobą. Nigdy nie zatraciła swej życzliwości i miłości do ludzi. Wiele podróżowała, a to za sprawą ludzi, których uratowała. Wiedziała, co się u kogo dzieje, bo oni sami zapraszali ją do siebie, czyli głównie do Izraela. Chcieli nie tylko wyrazić swoją wdzięczność, ale przebywać z kimś, kto zawsze emanuje dobrocią. To dzięki niej, nawet jej córka i wnuczka twierdziły, że miały wielką polsko-żydowską rodzinę. Założono Fundację imienia Sławy i Izka Wołosiańskich, a "historia Sławy i Izka pomaga nam się nie poddawać." Sława otrzymała dyplom Sprawiedliwej wśród Narodów Świata. Najpiękniejsze jest jednak to, że ich potomkowie odziedziczyli gen pomagania ludziom i po dziś dzień troszczą się o tych, którzy z jakiś powodów musieli opuścić swój rodzinny kraj.
"To nasze wielkie szczęście. Dar miłości przekazany całej rodzinie przez Sławę i Izka."
Katarzyna Skopiec, jako wnuczka Wołosiańskich, spisała historię swoich dziadków, aby ocalić ją od zapomnienia. Niewielu ją zna i niewielu wie, co wydarzyło się w Drohobyczu. Lektura książki nie jest łatwa, ze względu na jej dosyć "suchy" sposób napisania oraz mnogość dat, nazwisk i wydarzeń. Jednakże, całościowy wydźwięk jest przejmujący i niezwykle ciekawy. To książka dla tych, którzy lubią nieco reportażowy sposób przekazywania historii i nie oczekują wzniosłego i emocjonalnego języka. Niemniej warta polecenia.
*Wszystkie cytaty pochodzą z książki Ocaleni z Drohobycza, Katarzyna Skopiec, Wydawnictwo Novae Res, 2025
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
![]() |
Omacnica — Piotr P. Pawłowski Licho zawsze cię znajdzie
Detektyw Grzegorz Grabarski, znany jako Grabarz, to specjalista od nadnaturalnych zbrodni. W swojej karierze widział już wiele, ... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res