No a jak
Cena: 32,99 zł 28,04 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Nic nie niszczy miłości tak skutecznie jak kłamstwo
Weronika nie przypuszczała, że jej niegdyś szczęśliwe małżeństwo zakończy się taką katastrofą. Wyczerpująca walka w sądzie i problemy ze ściągnięciem od niewiernego męża zasądzonego długu sprawiają, że kobieta ma tylko jedno marzenie: uciec jak najdalej od swojej przeszłości. Słoneczna Hiszpania stanie się dla niej nie tylko bezpiecznym azylem, ale także szansą na zawarcie bliższej znajomości z przystojnym Mateuszem. Wkrótce jednak okazuje się, że on również jest związany z tym wszystkim, co Weronika pragnęła zostawić za sobą…
Weronika nie przypuszczała, że jej niegdyś szczęśliwe małżeństwo zakończy się taką katastrofą. Wyczerpująca walka w sądzie i problemy ze ściągnięciem od niewiernego męża zasądzonego długu sprawiają, że kobieta ma tylko jedno marzenie: uciec jak najdalej od swojej przeszłości. Słoneczna Hiszpania stanie się dla niej nie tylko bezpiecznym azylem, ale także szansą na zawarcie bliższej znajomości z przystojnym Mateuszem. Wkrótce jednak okazuje się, że on również jest związany z tym wszystkim, co Weronika pragnęła zostawić za sobą…
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura kobieca
- Wydawca: Novae Res, 2023
- Format: 121x195, skrzydełka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 192
- ISBN: 978-83-8313-398-0
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 8 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Paulina Kwiatkowska | (9.03.2023) |
Prawdziwa miłość zdarza się niespodziewanie. Choć najbliższa rodzina i przyjaciółka nie były zbyt przychylni Piotrowi Biedłoniowi, Weronika się w nim zakochała. Wspólnie rozkręcali biznes, choć to raczej kobieta zajmowała się tym interesem, pilnując terminów i spełniając oczekiwania klientów. Okazuje się jednak, że Piotr wolał zamiast pracy oddawać się romansowi z podwładną. Kobieta stawia wszystko na jedną szalę i decyduje się na rozwód. Wówczas na jej drodze staje Mateusz Wróblewski. Jakie są jego zamiary?
Debiut debiutowi nierówny. Muszę szczerze przyznać, że książka A. D. Zięby co prawda nie rzuciła mnie na kolana, ale miło spędziłam z nią czas. Autorka pokazuje do czego zdolny jest małżonek i to niezależnie od płci tak naprawdę, jeśli chce osiągnąć zamierzony cel. W powieści ,,No a jak" pokazuje przewrotność losu, ale też piękno Hiszpanii, w której osiedliła się mama Wery.
Zakończenie pozostaje otwarte, więc kto wie, czy w przyszłości nie doczekamy się kontynuacji tej historii. Jestem bardzo ciekawa, jak rozwinie się warsztat pisarski Autorki. Mocno trzymam kciuki, życzę powodzenia, a Ciebie zachęcam do lektury tego tytułu w wolniejsze popołudnie. Jestem przekonana, że mimo wszystko nie będzie to czas stracony.
Debiut debiutowi nierówny. Muszę szczerze przyznać, że książka A. D. Zięby co prawda nie rzuciła mnie na kolana, ale miło spędziłam z nią czas. Autorka pokazuje do czego zdolny jest małżonek i to niezależnie od płci tak naprawdę, jeśli chce osiągnąć zamierzony cel. W powieści ,,No a jak" pokazuje przewrotność losu, ale też piękno Hiszpanii, w której osiedliła się mama Wery.
Zakończenie pozostaje otwarte, więc kto wie, czy w przyszłości nie doczekamy się kontynuacji tej historii. Jestem bardzo ciekawa, jak rozwinie się warsztat pisarski Autorki. Mocno trzymam kciuki, życzę powodzenia, a Ciebie zachęcam do lektury tego tytułu w wolniejsze popołudnie. Jestem przekonana, że mimo wszystko nie będzie to czas stracony.
Karolina Sobólska | (19.03.2023) |
Dziwne zbiegi okoliczności nieraz zaskakują w życiu. Wpadamy na nieznajome osoby, które potrafią odmienić jego bieg o 180 stopni. Wszystko jednak ma swoje znaczenie w świecie, nic nie dzieje się przypadkiem...
Weronika jest kobietą świeżo po rozwodzie. Pragnie rozpocząć nowe życie, w tym celu żąda od niewiernego męża swojego wkładu w firmę. Niestety, mimo wyroku nie wszystko idzie po jej myśli. Mimo to, próbuje ułożyć sobie życie na nowo, a zbieg okoliczności dość mocno wpływa na jej los.
Mateusz to przystojny mężczyzna, którego los "rzuca" na drogę Weroniki. Przypadkowa znajomość zawraca w głowie, lecz skrywana przez niego tajemnica stanowi chwiejny fundament relacji. Do czego doprowadzi kłamstwo?
Książka pt. "No a jak" to historia o życiu budowanym na kłamstwie. Z jednej strony główna bohaterka wiedzie pozornie szczęśliwe małżeństwo, z drugiej zostaje okłamana i zdradzona. Po czasie, poznaje kolejnego mężczyznę, który nie do końca jest z nią szczery, co dość mocno wpływa na ich relację. Autorka, A.D. Zięba ukazuje tutaj, jak niewiele trzeba, aby zniszczyć relację. Na przykładzie młodej dziewczyny, Weroniki, przedstawia wpływ kłamstwa i innych bodźców na życie. Pojawiają się wówczas u czytelnika myśli, chwile zastanowienia jak powinno to wyglądać naprawdę.
Do historii opisanej w książce podeszłam z dużym optymizmem. Jest to debiut literacki, po który bardzo chętnie sięgnęłam po przeczytaniu opisu. Zwiastował on książkę, w której fabuła będzie opierała się na normalnych relacjach, zwykłym życiu. Przeczucia mnie nie myliły, taka też była ta historia. Pełna uczuć, myśli i nieco zdezorientowanego działania. Pojawiające się co chwile problemy, przyziemne tematy. Wszystko to współgrało ze sobą. Bohaterowie przyjaźni w odbiorze, momentami nieco zbyt pokazujący swoje "ja". Ogólnie było naprawdę dobrze. Co do samej akcji w książce, początkowo lekki chaos, przeradzający się stopniowo w coraz to ciekawszą, bardziej wciągającą historię. Przy końcu, przyznam szczerze, chciałam dalej czytać. Choć jeden wątek został zakończony, to pasmo niewyjaśnionych spraw zasiało ziarnko ciekawości, więc liczę na kolejną część.
Bardzo udany debiut, polecam serdecznie wszystkim miłośnikom historii z życia wziętych. Jedyne, do czego mogłabym się tutaj przyczepić, to nieco średnio dobrany tytuł, nie zwracający większej uwagi, nie zapadający w pamięć. Nie ma to jednak większego znaczenia w samej powieści.
Weronika jest kobietą świeżo po rozwodzie. Pragnie rozpocząć nowe życie, w tym celu żąda od niewiernego męża swojego wkładu w firmę. Niestety, mimo wyroku nie wszystko idzie po jej myśli. Mimo to, próbuje ułożyć sobie życie na nowo, a zbieg okoliczności dość mocno wpływa na jej los.
Mateusz to przystojny mężczyzna, którego los "rzuca" na drogę Weroniki. Przypadkowa znajomość zawraca w głowie, lecz skrywana przez niego tajemnica stanowi chwiejny fundament relacji. Do czego doprowadzi kłamstwo?
Książka pt. "No a jak" to historia o życiu budowanym na kłamstwie. Z jednej strony główna bohaterka wiedzie pozornie szczęśliwe małżeństwo, z drugiej zostaje okłamana i zdradzona. Po czasie, poznaje kolejnego mężczyznę, który nie do końca jest z nią szczery, co dość mocno wpływa na ich relację. Autorka, A.D. Zięba ukazuje tutaj, jak niewiele trzeba, aby zniszczyć relację. Na przykładzie młodej dziewczyny, Weroniki, przedstawia wpływ kłamstwa i innych bodźców na życie. Pojawiają się wówczas u czytelnika myśli, chwile zastanowienia jak powinno to wyglądać naprawdę.
Do historii opisanej w książce podeszłam z dużym optymizmem. Jest to debiut literacki, po który bardzo chętnie sięgnęłam po przeczytaniu opisu. Zwiastował on książkę, w której fabuła będzie opierała się na normalnych relacjach, zwykłym życiu. Przeczucia mnie nie myliły, taka też była ta historia. Pełna uczuć, myśli i nieco zdezorientowanego działania. Pojawiające się co chwile problemy, przyziemne tematy. Wszystko to współgrało ze sobą. Bohaterowie przyjaźni w odbiorze, momentami nieco zbyt pokazujący swoje "ja". Ogólnie było naprawdę dobrze. Co do samej akcji w książce, początkowo lekki chaos, przeradzający się stopniowo w coraz to ciekawszą, bardziej wciągającą historię. Przy końcu, przyznam szczerze, chciałam dalej czytać. Choć jeden wątek został zakończony, to pasmo niewyjaśnionych spraw zasiało ziarnko ciekawości, więc liczę na kolejną część.
Bardzo udany debiut, polecam serdecznie wszystkim miłośnikom historii z życia wziętych. Jedyne, do czego mogłabym się tutaj przyczepić, to nieco średnio dobrany tytuł, nie zwracający większej uwagi, nie zapadający w pamięć. Nie ma to jednak większego znaczenia w samej powieści.
Edyta Osińska | (22.03.2023) |
Dzień dobry kochani :)
Beata Moskwa | (25.03.2023) |
Każda miłosna historia wiąże się z jakimiś przeciwnościami. Także i w tej opowieści czytamy o demonach przeszłości oraz trudnych wyborach. Bohaterowie stojący na rozdrożu szukają swojego szczęścia tam, gdzie wydaje się, że powinni, ale jak to często bywa życie ma dla nich inny scenariusz.
A.D. Zięba pisze o popełnionych błędach oraz drugich szansach. W krótkiej formie, ponieważ książka liczy sobie niecałe dwieście stron, zamyka wszystko co niezbędne, by wciągnąć czytelnika w los bohaterów. Co prawda motyw przewodni śmiało można było pociągnąć na pełnowymiarową historię, ale właściwie wielu z nas mierzyło się z podobnym tematem i doskonale zna wszelkie detale, więc nawet się cieszę, że akcja była konkretna i płynna.
Weronika odcina się od tego co było, zostawia za sobą nieudane małżeństwo i znajduje swoje miejsce w Hiszpanii. A przynajmniej takie ma nadzieje. Liczy, że odpocznie od ciężkiej walki w sądzie i zacieśni więzi z poznanym Mateuszem. Niestety i on wydaje się przepełniony prywatnymi demonami przeszłości co nie wróży dobrze na przyszłość, ale czy nie każdy z nas niesie swój bagaż?
To prosta powieść z którą każdy może się utożsamić. Urywek z życia przeciętnego człowieka, który trafił na rozczarowującą miłość. Bohaterka myślała, że jej małżeństwo będzie na zawsze a spotkała ją jedynie gorycz co przecież doskonale możemy zrozumieć. Otrzymujemy więc życiową opowieść o tym, by nigdy się nie poddawać i do samego końca walczyć o swoje.
"No a jak" nie jest lekturą zaskakującą ani szczególnie odkrywczą, ale dobrze sprawdzi się jako propozycja na jedno leniwe popołudnie. Szybko się czyta, losy bohaterki nie są nam obce a to czy uda się jej odnaleźć szczęście wydaje się odpowiedzią na przyszłość także dla wielu z nas.
A.D. Zięba pisze o popełnionych błędach oraz drugich szansach. W krótkiej formie, ponieważ książka liczy sobie niecałe dwieście stron, zamyka wszystko co niezbędne, by wciągnąć czytelnika w los bohaterów. Co prawda motyw przewodni śmiało można było pociągnąć na pełnowymiarową historię, ale właściwie wielu z nas mierzyło się z podobnym tematem i doskonale zna wszelkie detale, więc nawet się cieszę, że akcja była konkretna i płynna.
Weronika odcina się od tego co było, zostawia za sobą nieudane małżeństwo i znajduje swoje miejsce w Hiszpanii. A przynajmniej takie ma nadzieje. Liczy, że odpocznie od ciężkiej walki w sądzie i zacieśni więzi z poznanym Mateuszem. Niestety i on wydaje się przepełniony prywatnymi demonami przeszłości co nie wróży dobrze na przyszłość, ale czy nie każdy z nas niesie swój bagaż?
To prosta powieść z którą każdy może się utożsamić. Urywek z życia przeciętnego człowieka, który trafił na rozczarowującą miłość. Bohaterka myślała, że jej małżeństwo będzie na zawsze a spotkała ją jedynie gorycz co przecież doskonale możemy zrozumieć. Otrzymujemy więc życiową opowieść o tym, by nigdy się nie poddawać i do samego końca walczyć o swoje.
"No a jak" nie jest lekturą zaskakującą ani szczególnie odkrywczą, ale dobrze sprawdzi się jako propozycja na jedno leniwe popołudnie. Szybko się czyta, losy bohaterki nie są nam obce a to czy uda się jej odnaleźć szczęście wydaje się odpowiedzią na przyszłość także dla wielu z nas.
otwarte księgi | (31.03.2023) |
„No a jak” jest intrygującą historią, która mimo posiadania 200 stron, zdecydowanie wywołuje wiele emocji. Fabuła potrafi zaskoczyć, a pióro autorki jest lekkie i przyjemne. Lekturę czyta się błyskawicznie. Napięcie jest dobrze rozplanowane, dzięki czeku gdy sięga zenitu, to czytelnik siedzi jak na szpilkach. Bohaterowie są skrupulatnie wykreowani, a obraz małżonków potrafi zaskoczyć bezwzględnością. „No a jak” uwidacznia siłę kłamstwa, przewrotności losu i pozostawia czytelnika z pytaniem, czy możliwe jest, by w pełni odciąć się od przeszłości.
Polecam „No a jak” dla osób poszukujących krótkiej książki idealnej na samotny wieczór. Lektura potrafi wciągnąć czytelnika. Całość czyta się błyskawicznie. Zakończenie jest otwarte, więc może pojawi się drugi tom - na co liczę!
Polecam „No a jak” dla osób poszukujących krótkiej książki idealnej na samotny wieczór. Lektura potrafi wciągnąć czytelnika. Całość czyta się błyskawicznie. Zakończenie jest otwarte, więc może pojawi się drugi tom - na co liczę!
Czytelniczka aaa | (3.04.2023) |
"No a jak"- czy można zbudować udany związek zaczynając od kłamstwa? Po tym jak małżeństwo Weroniki okazało się pomyłką, swój azyl znalazła w Hiszpanii. To tam poznaje Mateusza, który, jak się okazuje, również ma swoje tajemnice.
To dość krótka powieść obyczajowa, ma niecałe 200 stron, co sprawia, że jest idealna na jeden wieczór bez zarywania nocy. Czyta się ją szybko i przyjemnie. Muszę przyznać, że to udany debiut pisarski.
I choć poruszane są trudne tematy jak rozwód, zdrada, klamstwo, problem dania drugiej szansy to jednak całość jest łatwa w odbiorze.
Jeśli szukacie książki mówiącej o popełnianiu błędów, o drugich szansach, takiej na jeden wieczór lub na leniwe popołudnie to z pewnością się nie zawiedziecie.
To dość krótka powieść obyczajowa, ma niecałe 200 stron, co sprawia, że jest idealna na jeden wieczór bez zarywania nocy. Czyta się ją szybko i przyjemnie. Muszę przyznać, że to udany debiut pisarski.
I choć poruszane są trudne tematy jak rozwód, zdrada, klamstwo, problem dania drugiej szansy to jednak całość jest łatwa w odbiorze.
Jeśli szukacie książki mówiącej o popełnianiu błędów, o drugich szansach, takiej na jeden wieczór lub na leniwe popołudnie to z pewnością się nie zawiedziecie.
Michalina Foremska | (12.06.2023) |
Z lekką obawą podeszłam do powieści A.D. Zięby, gdyż często takie krótkie powieści nie okazywały się dobre do czytania. Jednak skusiła mnie Hiszpania, która pojawiła się w opisie, a którą kocham całym sercem i o której mogłabym czytać godzinami, nawet jeśli jest tłem wydarzeń w beletrystyce.
No a jak mnie zaskoczyło. Pochłonęłam tę książkę w kilka godzin i czułam niedosyt, bo tak miło upłynął mi czas z tą powieścią. Nie napiszę jednak, że jest to wybitny obyczaj (czy literatura kobieca, jak zaklasyfikowano ten tytuł), jednak ma w sobie ta historia coś takiego, że nie można nie dać się jej uwieść. Powiedziałbym, że to idealny tytuł na wakacje, książka, przy której nie będzie się nudzić i przy której się rozerwiecie, gdy będziecie potrzebowały czegoś, co odciągnie Wasze myśli od codziennej rutyny.
Pióro autorki jest lekkie. Zdania przez nią kreślone wyważone, składne i płynie się przenikające. Nie ma tutaj mowy o jakiejś toporności albo problemie z logicznym ciągiem zdarzeń. Autorka z wyczuciem przelała swój pomysł na papier i zdaje się, że miała przy tym dużo przyjemności. Widać i czuć, że starała się, by ostateczny kształt tej historii, był dla czytelnika fantastyczną przygodą.
Autorce udało się uchwycić w książce hiszpański klimat oraz ten powiew miłości, który roztacza się wokół czytelnika niczym ulubione perfumy.
Jeśli zakładacie, że to przesłodzona i przelukrowana historia, to jesteście w błędzie. Poza miłością, która wcale nie jest taka łatwa, pojawiają się elementy mrocznej strony życia, jak tajemnice, czy wkurzający ex, który uprzykrza życie na każdym możliwym kroku. I właśnie to połączenie w tej nie za bardzo skomplikowanej historii, sprawia, że nie można oderwać się od książki, póki się jej nie skończy.
Kreacje bohaterów również są ciekawe. Przyznam, że spodziewałam się bardziej płytkich, powierzchownych bohaterów, tymczasem mimo iż książka za długa nie jest, udało się A.D. Ziębie stworzyć pełnokrwistych bohaterów. A jednego z nich uczynić takim upierdliwcem, jakie tylko życie może „stworzyć”. Zapewne domyślacie się, że chodzi o byłego małżonka głównej bohaterki, który od pierwszej chwili działał mi na nerwy. Ale też takie było (jak zakładam) jego zadanie w tej całej historii…
Zatem No a jak to idealny wybór dla każdego, kto ma ochotę na lekką i niezobowiązującą lekturę. Mam nadzieję, że autorka nie poprzestanie tylko na tym tytule i w niedalekim czasie podzieli się z nami kolejną historią…
No a jak mnie zaskoczyło. Pochłonęłam tę książkę w kilka godzin i czułam niedosyt, bo tak miło upłynął mi czas z tą powieścią. Nie napiszę jednak, że jest to wybitny obyczaj (czy literatura kobieca, jak zaklasyfikowano ten tytuł), jednak ma w sobie ta historia coś takiego, że nie można nie dać się jej uwieść. Powiedziałbym, że to idealny tytuł na wakacje, książka, przy której nie będzie się nudzić i przy której się rozerwiecie, gdy będziecie potrzebowały czegoś, co odciągnie Wasze myśli od codziennej rutyny.
Pióro autorki jest lekkie. Zdania przez nią kreślone wyważone, składne i płynie się przenikające. Nie ma tutaj mowy o jakiejś toporności albo problemie z logicznym ciągiem zdarzeń. Autorka z wyczuciem przelała swój pomysł na papier i zdaje się, że miała przy tym dużo przyjemności. Widać i czuć, że starała się, by ostateczny kształt tej historii, był dla czytelnika fantastyczną przygodą.
Autorce udało się uchwycić w książce hiszpański klimat oraz ten powiew miłości, który roztacza się wokół czytelnika niczym ulubione perfumy.
Jeśli zakładacie, że to przesłodzona i przelukrowana historia, to jesteście w błędzie. Poza miłością, która wcale nie jest taka łatwa, pojawiają się elementy mrocznej strony życia, jak tajemnice, czy wkurzający ex, który uprzykrza życie na każdym możliwym kroku. I właśnie to połączenie w tej nie za bardzo skomplikowanej historii, sprawia, że nie można oderwać się od książki, póki się jej nie skończy.
Kreacje bohaterów również są ciekawe. Przyznam, że spodziewałam się bardziej płytkich, powierzchownych bohaterów, tymczasem mimo iż książka za długa nie jest, udało się A.D. Ziębie stworzyć pełnokrwistych bohaterów. A jednego z nich uczynić takim upierdliwcem, jakie tylko życie może „stworzyć”. Zapewne domyślacie się, że chodzi o byłego małżonka głównej bohaterki, który od pierwszej chwili działał mi na nerwy. Ale też takie było (jak zakładam) jego zadanie w tej całej historii…
Zatem No a jak to idealny wybór dla każdego, kto ma ochotę na lekką i niezobowiązującą lekturę. Mam nadzieję, że autorka nie poprzestanie tylko na tym tytule i w niedalekim czasie podzieli się z nami kolejną historią…
Anna Kubera | (4.04.2023) |
Literatura kobieca ostatnio przeważa w moich lekturach głównie dlatego, żeby się odprężyć, zrelaksować i na chwilę oderwać myśli od otaczającej rzeczywistości. Sięgając po „No a jak” zastanawiałam się, czy ta pozycja licząca niecałe 200 stron da mi wszystko, czego od niej oczekuję. Okazało się, że absolutnie tak. Nie dość, że historia była pełna, to również emocji i nieoczekiwanych zwrotów akcji nie brakowało.
Weronika znajduje się w takim momencie w życiu, kiedy po rozwodzie z niewiernym mężem próbuje odzyskać zasądzony dług, jednak nic nie wskazuje na to, aby były go spłacił. Kobieta marzy, by uciec od swojej przeszłości. Pomoże jej w tym azyl w Hiszpani, która będzie dla niej również szansą na zawarcie bliższej znajomości z Mateuszem, którego poznała rok temu. Niestety dość szybko okazuje się, że przystojniak z Hiszpani mocno związany jest z życiem Weroniki, które pragnęła zostawić za sobą. Czy kobieta odnajdzie swoje szczęście i będzie w stanie wybaczyć?
Jak już wspominałam wcześniej to była naprawdę dobra historia, która pokazała, że nie ważna jest ilość, ale jakość. „No a jak” to historia, której akcja rozgrywa się zarówno w Polsce, jak i w Hiszpani. Autorka zadbała o to, aby czytelnik poczuł promienie słońca na twarzy i ciepło rozlewające się po całym ciele. Tematyka książki niczym nie zaskakuje, ale jej forma sprawiła, że miałam wrażenie, iż jestem częścią tej historii, postronnym obserwatorem. Emocje były mocno wyczuwalne, a postawy bohaterów, ich cechy i szczególne zachowania sprawiały, że budzili oni moją sympatię, lub wręcz przeciwnie, nie dawali się absolutnie polubić.
Jeśli lubicie lekkie, ale nie płytkie romanse z przewrotnymi sytuacjami i nieprzewidywalnymi zwrotami akcji, to naprawdę gorąco polecam. Myślę, że nawet wielbiciele innych gatunków mogą z tej książki wziąć coś dla siebie.
Weronika znajduje się w takim momencie w życiu, kiedy po rozwodzie z niewiernym mężem próbuje odzyskać zasądzony dług, jednak nic nie wskazuje na to, aby były go spłacił. Kobieta marzy, by uciec od swojej przeszłości. Pomoże jej w tym azyl w Hiszpani, która będzie dla niej również szansą na zawarcie bliższej znajomości z Mateuszem, którego poznała rok temu. Niestety dość szybko okazuje się, że przystojniak z Hiszpani mocno związany jest z życiem Weroniki, które pragnęła zostawić za sobą. Czy kobieta odnajdzie swoje szczęście i będzie w stanie wybaczyć?
Jak już wspominałam wcześniej to była naprawdę dobra historia, która pokazała, że nie ważna jest ilość, ale jakość. „No a jak” to historia, której akcja rozgrywa się zarówno w Polsce, jak i w Hiszpani. Autorka zadbała o to, aby czytelnik poczuł promienie słońca na twarzy i ciepło rozlewające się po całym ciele. Tematyka książki niczym nie zaskakuje, ale jej forma sprawiła, że miałam wrażenie, iż jestem częścią tej historii, postronnym obserwatorem. Emocje były mocno wyczuwalne, a postawy bohaterów, ich cechy i szczególne zachowania sprawiały, że budzili oni moją sympatię, lub wręcz przeciwnie, nie dawali się absolutnie polubić.
Jeśli lubicie lekkie, ale nie płytkie romanse z przewrotnymi sytuacjami i nieprzewidywalnymi zwrotami akcji, to naprawdę gorąco polecam. Myślę, że nawet wielbiciele innych gatunków mogą z tej książki wziąć coś dla siebie.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Lato Pauli — Anna M. Gorgolewska Nie ma tego złego, czyli... jak znaleźć wiernego psa i miłość.
Koniec gimnazjum to dla szesnastoletniej Pauli początek nowego rozdziału w życiu. Żegnając ... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res