No nie będę owijać w bawełnę, skusiła mnie okładka. Piękna, urocza, delikatna. Idealnie oddaje treści, jakie są w środku. Bo ten tytuł jest na pozór delikatny, subtelny, ale tak jak nasze życie pełne niespodzianek, zwrotów akcji i nieprzewidzianych zdarzeń.
„Życie daje każdemu lekcję, nie wszyscy jednak z tej nauki chcą skorzystać.”
Paula jest nastolatką, która skończyła gimnazjum, a teraz nadszedł czas wakacji. Mogłoby się wydawać, że będą wypełnione spotkaniami z przyjaciółmi, wspólnymi wieczorami i beztroską. Ale najlepsze przyjaciółki się od niej odwracają, chłopak, którym jest zauroczona wyjeżdża. Czyli dwa miesiące planów zmieniło się zupełnie. Ale może nie ma tego złego….
„Świat to jedno wielkie pole walki. […] Czasami się wygrywa, czasami dostaje po tyłku, a w dodatku okazuje się, że życie jest chorobą, do tego śmiertelną.”
Na pozór dwa nadchodzące miesiące nie będą dla Pauli monotonne. Będzie zarówno wiele dobrych momentów, jak i tych, które łamią serce i pokazują, że życie wcale nie jest sprawiedliwe i usłane różami. Ale od nas zależy, czy wyciągniemy z niego lekcję, czy poddamy się bez walki.
Śmiało mogę polecić ten tytuł nie tylko tym, którzy szukają lekkiej, lecz realnej historii. Ale również mogę zaproponować ją mamom, babciom, ciociom, które szukają fajnego tytułu dla swoich nastoletnich dziewczynek. Myślę, że świetnie sprawdzi się już dla młodszych dziewczyn, które dopiero wchodzą w życie, przeżywają pierwsze miłości i rozczarowania.
Ja bardzo miło spędziłam z nią czas, choć nie do końca się tego spodziewałam, serio. Ale szczerze zagościła w moim sercu i myślach na dłużej. Z czystym sercem polecam.

Widok grubych centymetrów śniegu za oknem sprawia, że myślami przenoszę się w letnie miesiące. Mam wrażenie że niemal zapomniałam jak to jest gdy słońce pali w skórę, powietrze jest tak ciężkie że nie ma czym oddychać, a każdy powiew wiatru jest wytchnieniem dla rozgrzanego ciała.

"Lato Pauli" to idealna książka aby to wszystko sobie przypomnieć, a wraz z ciepłymi dniami przypominamy sobie jak to było, gdy byliśmy nastolatkami. Przyjaźnie, nie tylko te prawdziwe, pierwsza miłość która została w głowie do teraz, wrażenie że dorośli nas nie rozumieją i nigdy nie przeżywali tego co my.
Z tymi wszystkimi problemami zmaga się główna bohaterka, tytułowa Paula, która po zakończeniu gimnazjum spędza wakacje w domu, czyli nie tak jak sobie to wymarzyła. Ale czy wakacje w domu muszą być nudne? Oczywiście że nie! Książka jest napisana w taki sposób, że płynie się przez kolejne strony. Mimo tego, iż początkowo wydaje się przewidywalna, nie brakuje tu momentów zaskoczenia, wzrusza, wywołuje pozytywne emocje, sprawia że zostaje w głowie.
To nie tylko świetna pozycja dla dorosłych, chcących przypomnieć sobie jak to było parę lat temu. Przede wszystkim to idealna lektura dla dorastających, młodych ludzi , pokazująca że każdy problem da się rozwiązać.
Główna bohaterka to zdecydowanie postać, której nie da się nie polubić, zauważamy w niej swoje odbicie, identyfikujemy się z nią.
Podobała mi się rola mamy Pauli, która wśród natłoku nastoletnich myśli, była głosem dorosłego, pomagającym wszystko sobie ułożyć i spojrzeć na sytuacje z nowej, świeższej i dojrzalszej perspektywy.
To moje pierwsze spotkanie z tą autorką, i zdecydowanie zachęcające do sięgnięcia po pozostałe pozycje, które wyszły spod pióra Pani Gorgolewskiej.

Na weekend miałam lekką romantyczną młodzieżówkę - "Lato Pauli". Jakież było moje zdziwienie, gdy oprócz wątku miłosnego dostałam naprawdę mądrą, pełną przemyśleń powieść dla nastolatków.
__
Powieść o dojrzałości wewnętrznej i dorastaniu, wyborach, radzeniu sobie z dorosłą rzeczywistością, która często jest niesprawiedliwa albo po prostu smutna. Nie jest to lukrowane miłosne czytadło, choć rozterki sercowe głównej bohaterki przewijają się przez całą książkę.
Podsumowując mamy tu pierwszą, romantyczną miłość, problemy współczesnych nastolatków takie jak nadszarpnięte zaufanie czy zawiść, relacje rodzinne (uwielbiam rozmowy Pauli i Jej brata

Paula właśnie kończy gimnazjum i ma przed sobą plany na cudowne wakacje. Jednak plany planami, a życie lubi płatać figle. Od nastolatki odwracają się przyjaciółki, zamiast wyjaśnić, co się stało i porozmawiać, wykluczają ją z paczki. Chłopak, w którym się podkochuje, wyjeżdża na aż na cały miesiąc nad morze. Na dodatek ona nigdzie nie wyjedzie, nawet rodzinny wyjazd został odwołany. Dziewczynka jest pewna, że szykują się najnudniejsze wakacje w życiu, samotne i smutne. Jednak wcale nie jest tak źle, jak myślała, a to za sprawą pewnej uroczej pięciolatki oraz tajemnicy sąsiada. Jakie okażą się wakacje Pauli? Czy pogodzi się z przyjaciółmi? Jaką tajemnice sąsiada odkryje?....
Cała recenzja na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2021/01/wydawnictwo-novae-res-ksiazka-pt-lato.html

"No i koniec!
Dwa miesiące wakacji minęły. W dodatku minęły tak, że nie ma nawet czego wspominać. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda! Małomiasteczkowa nuda!
Radek mówi że przesadzam. Że przecież tyle się działo.
Błotek... Kostek... Martusia...
Ale chyba mogę mieć swoje zdanie na ten temat, no nie?
Kompletna katastrofa!
Może jednak zacznę od początku"
Lato Pauli, czyli książka z genialnym klimatem letnim. Nie było tu co prawda typowego wątku podróży a akcja działa się tak naprawdę w jednym miejscu. Główna bohaterka była bardzo denerwująca i gdyby nie jej charakter i to że irytowała mnie na każdym kroku ocena była by napewno wyższa. Myślałam że to będzie totalny romans. Nie. To była książka opowiadająca o codziennych problemach nastolatków. Jednak nie czuje że coś z niej wyniosłam ponieważ byliśmy "prowadzeni" przez Paulinę która jak już mówiłam strasznie mnie irytowała. Wątek romantyczny też nie najlepszy.
Podsumowując :
Nawet nie wiem dlaczego ale książka bardzo mnie wciągnęła. Lekka letnia młodzieżówka. Nastawcie się na nią tak :
To raczej nie będzie wasza ulubiona książka, ale przyjemna i leciutka rozrywka na jeden wieczór.
3,5/5 ⭐