Motylek
Cena: 34,00 zł 28,90 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Piotr, artysta plastyk z burzliwą przeszłością i problemem alkoholowym, mieszka
w niewielkim miasteczku w dwurodzinnym domu do którego wprowadza się Magda – młoda pani psycholog podejmująca pracę w Domu Dziecka. Pomimo początkowej niechęci ze strony Piotra stopniowo zaprzyjaźniają się, dzięki czemu mężczyzna podejmuje próbę walki z nałogiem. Niestety tajemnica, którą nosi w sobie Piotr, nie pozwala mu zbliżyć się do Magdy tak bardzo, jak by tego pragnął.
w niewielkim miasteczku w dwurodzinnym domu do którego wprowadza się Magda – młoda pani psycholog podejmująca pracę w Domu Dziecka. Pomimo początkowej niechęci ze strony Piotra stopniowo zaprzyjaźniają się, dzięki czemu mężczyzna podejmuje próbę walki z nałogiem. Niestety tajemnica, którą nosi w sobie Piotr, nie pozwala mu zbliżyć się do Magdy tak bardzo, jak by tego pragnął.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2013
- Format: 121x195mm, oprawa miękka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 342
- ISBN: 978-83-7722-901-9
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 3 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Krystyna Basiak | (29.09.2013) |
Wciagajaca i bardzo autentyczna historia! Moje kolejne odkrycie poprzez Novae Res. Dzięki rozbudowanej fabule książka trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony a dramaty i rozterki przezywane przez wielowymiarowych bohaterów skłaniają do przemyśleń...gorąco polecam!
Pozdrawiam wszystkich czytelników zaczynani.pl
Pozdrawiam wszystkich czytelników zaczynani.pl
Karolina Pająk (Dzosefinn) | (23.11.2013) |
Mówi się, że nie szata zdobi człowieka, jednakże to wpierw ona przykuwa naszą uwagę. To właśnie ten element wpływa na postrzeganie drugiej osoby i od razu nasuwają się różne, czasem stereotypowe skojarzenia. Ludzie zadbani bardzo rzucają się w oczy i można powiedzieć, że wokół nich unosi się taka jakby dobra aura. Ludzie sukcesu tak się noszą. Nie tylko oni ściągają nasz wzrok, także i ci, będący po drugiej stronie barykady: zaniedbani i roztaczający wokół siebie odurzający zapach alkoholu oraz … współczucie. Na ulicy mijamy ich szybko, byle do przodu, byle jak najdalej. Iść dalej i nie mieć nic wspólnego, bo to znany pijaczek z okolicy. A może ktoś zatrzymałby się na chwilę i zastanowił się jak do tego doszło, iż ten alkoholik upadł tak nisko? Magdalena, z zawodu pani psycholog, bohaterka niniejszej powieści, chcąc nie chcąc, została postawiona przed podobną sytuacją. Pomóc, czy zostawić sąsiada samemu sobie…?
Magda miała wybór. Wybrała pomoc bliźniemu, lecz zastanawiam się, czy zrobiła to, bo chciała, czy z pobudek zawodowych? Bo jeśli z przeważyło tutaj miłosierdzie, to chwała jej za to. Natomiast jeżeli ta druga opcja przeważyła to cóż… Zostawię to bez odpowiedzi. Podsumowując ten wywód, to tym czynem zapoczątkowała historię jak z bajki.
Motylek zapowiada się dość niejednoznacznie. Początek sprawia, że czytelnik w pewnym sensie może się trochę pogubić. Pewien Piotr prosi pewną kobietę o napisanie historii jego życia. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie wyróżnione wypowiedzi mężczyzny poprzez kursywę. Zastanawiałam się przez całą lekturę, czy to przypadkiem tym zleceniodawcą nie jest duch, mara senna, która chce, by ta historia przetrwała, została zapamiętana i upubliczniona dla potomnych. No cóż, ten zastosowany zabieg bardzo mnie zaintrygował. Odpowiedź na moje pytanie przyszło wraz z końcem książki. I przyznam szczerze, że mnie niezmiernie zaskoczyło, ponieważ nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Za to, ode mnie, dla autorki oraz dla Motylka wielki plus.
Jak wspomniałam wcześniej (bądź nie), jest to historia pewnej miłości, która moim zdaniem rzadko ma miejsce w naszym świecie. Wydaje mi się, że miłość nie jest tak silna, by wyleczyć kilkuletniego alkoholika z nałogu. W tym przypadku Motylek może uchodzić trochę za historię naiwną, jednak ja na szczęście nie patrzę na książki pod takim kątem, więc zostawiam ten temat w spokoju.
Jeśli chodzi o bohaterów, to są oni mocno rozchwiani emocjonalnie. Bardzo często prowadzą wewnętrzne monologi typu: jak może mnie ona kochać, jak ja mam mu to powiedzieć etc. Magda jest postacią trochę nijaką. Idealnie do niej pasuje przezwisko, które wymyślił dla niej Piotr po pierwszym spotkaniu – mysza. Z kolei Piotr jest właśnie tym niegroźnym pijaczkiem z bogatą i jednocześnie przygnębiającą przeszłością. W przeciwieństwie do niej, jest postacią dynamiczną. Można powiedzieć, że jesteśmy światkami jego metamorfozy i walki z demonami z przeszłości, które rzucają długi cień na jego życie. Jest jeszcze Pies, który po przeprowadzce Magdy do nowego domu, zostaje ochrzczony Trollem. Zwierzęta w każdej takiej książce, szczególnie w obyczajówkach, zawsze miło witam, ponieważ niekiedy do nudnej akcji wprowadzają coś świeżego i zaskakującego – zwierzęta z natury są nieprzewidywalne. W Motylku można powiedzieć, Troll okazał się przyjemnym uzupełnieniem tej drogi dwojga różnych ludzi ku szczęściu.
Motylek jest obyczajówką na poziomie. Urzekają nie tylko opisy, ale także dialogi oraz składający się na całość styl autorki. Czyta się szybko i przyjemnie. Mankamentem są skoki czasowe między rozdziałami. Każdy z nich rozpoczyna nową myśl, pewne zdarzenie. Można powiedzieć, że przecina całą historię na kawałki, jak nóż dzielący tort na części. Nie ma takich standardowych, łagodnych przejść pomiędzy jednym, a drugim rozdziałem. Czytelnik rzucany jest na tzw. głęboką wodę. Czy to dobrze? Mnie trochę, taki sposób konstruowania treści, rozstrajał. Ale o co chodzi? Przecież wcześniej było o tym.. Acha, rozumiem – takie przewijały się po mojej głowie myśli, które idealnie odzwierciedlają tą sytuację. Poza tym nie mam zastrzeżeń. Jest to kolejna, bardzo rozluźniająca lektura na długie, jesienne wieczory, która nie tylko niesie ze sobą rozrywkę, ale także garść różnorakich prawideł. Akcja nie przytłacza i nie nudzi. Momentami niezwykle zabawna.
Wbrew pozorom jest to ciepła historia nie tylko o tym, że to nie szata zdobi człowieka, ale również o pokonywaniu swoich słabości, a także o tym, że na wszystko przyjdzie odpowiednia chwila. Bardzo pozytywna i urzekająca, polecam!
[dzosefinn.blogspot.com]
Magda miała wybór. Wybrała pomoc bliźniemu, lecz zastanawiam się, czy zrobiła to, bo chciała, czy z pobudek zawodowych? Bo jeśli z przeważyło tutaj miłosierdzie, to chwała jej za to. Natomiast jeżeli ta druga opcja przeważyła to cóż… Zostawię to bez odpowiedzi. Podsumowując ten wywód, to tym czynem zapoczątkowała historię jak z bajki.
Motylek zapowiada się dość niejednoznacznie. Początek sprawia, że czytelnik w pewnym sensie może się trochę pogubić. Pewien Piotr prosi pewną kobietę o napisanie historii jego życia. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie wyróżnione wypowiedzi mężczyzny poprzez kursywę. Zastanawiałam się przez całą lekturę, czy to przypadkiem tym zleceniodawcą nie jest duch, mara senna, która chce, by ta historia przetrwała, została zapamiętana i upubliczniona dla potomnych. No cóż, ten zastosowany zabieg bardzo mnie zaintrygował. Odpowiedź na moje pytanie przyszło wraz z końcem książki. I przyznam szczerze, że mnie niezmiernie zaskoczyło, ponieważ nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Za to, ode mnie, dla autorki oraz dla Motylka wielki plus.
Jak wspomniałam wcześniej (bądź nie), jest to historia pewnej miłości, która moim zdaniem rzadko ma miejsce w naszym świecie. Wydaje mi się, że miłość nie jest tak silna, by wyleczyć kilkuletniego alkoholika z nałogu. W tym przypadku Motylek może uchodzić trochę za historię naiwną, jednak ja na szczęście nie patrzę na książki pod takim kątem, więc zostawiam ten temat w spokoju.
Jeśli chodzi o bohaterów, to są oni mocno rozchwiani emocjonalnie. Bardzo często prowadzą wewnętrzne monologi typu: jak może mnie ona kochać, jak ja mam mu to powiedzieć etc. Magda jest postacią trochę nijaką. Idealnie do niej pasuje przezwisko, które wymyślił dla niej Piotr po pierwszym spotkaniu – mysza. Z kolei Piotr jest właśnie tym niegroźnym pijaczkiem z bogatą i jednocześnie przygnębiającą przeszłością. W przeciwieństwie do niej, jest postacią dynamiczną. Można powiedzieć, że jesteśmy światkami jego metamorfozy i walki z demonami z przeszłości, które rzucają długi cień na jego życie. Jest jeszcze Pies, który po przeprowadzce Magdy do nowego domu, zostaje ochrzczony Trollem. Zwierzęta w każdej takiej książce, szczególnie w obyczajówkach, zawsze miło witam, ponieważ niekiedy do nudnej akcji wprowadzają coś świeżego i zaskakującego – zwierzęta z natury są nieprzewidywalne. W Motylku można powiedzieć, Troll okazał się przyjemnym uzupełnieniem tej drogi dwojga różnych ludzi ku szczęściu.
Motylek jest obyczajówką na poziomie. Urzekają nie tylko opisy, ale także dialogi oraz składający się na całość styl autorki. Czyta się szybko i przyjemnie. Mankamentem są skoki czasowe między rozdziałami. Każdy z nich rozpoczyna nową myśl, pewne zdarzenie. Można powiedzieć, że przecina całą historię na kawałki, jak nóż dzielący tort na części. Nie ma takich standardowych, łagodnych przejść pomiędzy jednym, a drugim rozdziałem. Czytelnik rzucany jest na tzw. głęboką wodę. Czy to dobrze? Mnie trochę, taki sposób konstruowania treści, rozstrajał. Ale o co chodzi? Przecież wcześniej było o tym.. Acha, rozumiem – takie przewijały się po mojej głowie myśli, które idealnie odzwierciedlają tą sytuację. Poza tym nie mam zastrzeżeń. Jest to kolejna, bardzo rozluźniająca lektura na długie, jesienne wieczory, która nie tylko niesie ze sobą rozrywkę, ale także garść różnorakich prawideł. Akcja nie przytłacza i nie nudzi. Momentami niezwykle zabawna.
Wbrew pozorom jest to ciepła historia nie tylko o tym, że to nie szata zdobi człowieka, ale również o pokonywaniu swoich słabości, a także o tym, że na wszystko przyjdzie odpowiednia chwila. Bardzo pozytywna i urzekająca, polecam!
[dzosefinn.blogspot.com]
Krystyna-cyrysia M. | (1.12.2013) |
Jestem ogromnie zadowolona, że mogłam przeczytać ,,Motylka’’. Jolanta Mausch stworzyła niezwykle piękną, mądrą, optymistyczną współczesną powieść obyczajową o przyjaźni, miłości, akceptacji, pokonywaniu własnych słabości i nadziei na lepsze jutro. To główni bohaterowie są źródłem jej głębokiego, wartościowego wymiaru. Magda jest postacią nieco pospolitą. Taka typowa szara myszka niemniej jednak bije od niej wewnętrzne ciepło, empatia, wrażliwość i zrozumienie. Z kolei Piotrek początkowo jawi się, jako nieszkodliwy pijaczek. Za każdym razem odrzuca pomocną dłoń od innych i ucina wszelkie osobiste rozmowy na swój temat, gdyż obawia się doświadczać goryczy i upokorzenia. Dopiero spotkanie z wścibską, otwartą i zarazem serdeczną sąsiadką sprawia, że po wielu wypełnionych marazmem miesiącach, coś w nim wreszcie się przełamuje. Kończy się ponure odrętwienie, uporczywy żal i poczucie beznadziejności, zaś kiełkuje ziarenko optymizmu i ufności w lepsze jutro. Przy Magdzie artysta czuje się wreszcie swobodnie i bezpiecznie. Nie musi udawać obojętności, niechęci i ironii, którą często okazywał innym ludziom. Z ogromnym zainteresowaniem patrzyłam na powolną transformacje Piotra z larwy zamkniętej w ciasnym kokonie bólu i ograniczeń w wolnego motyla żyjącego pełnią życia. Niezapomniana metamorfoza. Na takie chwile warto czekać.
Wbrew pozorom nie jest to zwyczajny, ckliwy romans, jakich wiele wręcz przeciwnie. Autorka zawarła tutaj mnóstwo wartościowych wniosków. W prosty i rzeczowy sposób uświadamia, że fundamentalną wartością w związku jest przyjaźń, zaufanie, szacunek, cierpliwość, uczciwość, pieczołowitość, tolerancja i harmonia międzyludzka. Te wszystkie elementy są podstawą każdej miłości. Kolejnym ważnym tematem są nasze uprzedzenia względem zachowania odbiegającego od normy społecznej. Jak bowiem mówi stare porzekadło: jakim Cię widzą, takim Cię piszą. Nikt nie chce się zadawać z osobą, która wygląda niechlujne lub jest w jakiś sposób wybrakowana. Powinnyśmy jednak pamiętać, że nie zawsze liczy się wygląd, najważniejsze jest wnętrze. Nie zabrakło także zagadnień związanych z alkoholizmem. To straszny, zgubny nałóg, wpływa destrukcyjnie na czyjeś życie, ale można wyzwolić się spod jego więzów. Wszystko zależy od dobrej woli, siły charakteru i właściwego bodźca, który skutecznie zmotywuje do zerwania z chorym uzależnieniem.
Lektura tej książki dostarczyła mi wielu wrażeń, emocji i wzruszeń. Napisana jest lekkim, prostym i naturalnym językiem, dzięki czemu czyta się ją nadzwyczaj swobodnie i przyjemnie. Dialogi brzmią naturalnie, przedstawiają, a nie naśladują rzeczywistą konwersację. Akcja poprowadzona jest zgrabnie, stopniowo odkrywa kolejne zaskakujące fakty. Niekiedy pojawia się humor sytuacyjny, który dodaje całości kolorytu. Wszyscy bohaterowie zostali skonstruowani z niezwykłą dbałością o szczegóły. Są wielowymiarowi, wyraziści i bardzo ludzcy. Mimo wielu walorów znalazłam też kilka drobnych mankamentów. Przede wszystkim nie spodobały mi się skoki czasowe opisywanych zdarzeń występujące między rozdziałami. Niby ciekawy zabieg, ale zabrakło mu łagodniejszej formy przejścia. Liczyłam również na to, że poznam punkt widzenia rodziców Magdy na jej ostateczne relacje z Piotrem. Także zrywanie z alkoholowym nałogiem wydało mi się lekko sztuczne. Leczenie tej choroby, to długa, żmudna, kręta i wyboista droga, zaś autorka ukazała ten proces nadzwyczaj łatwo i bezproblemowo. Nie bacząc na powyższe uwagi proza Jolanty Mausch szalenie mi się podobała i nie żałuje, że ją poznałam.
Wszystkim miłośnikom romansów, powieści obyczajowych i każdemu, kto lubi interesujące, konstruktywne historie o miłości serdecznie polecam przeczytać ,,Motylka''. W tej na pozór przeciętnej powieści autorka przemyca wiele istotnych treści. Pokazuje, że nie wolno ulegać zwątpieniu i rozpaczy, ponieważ na wszystko przyjdzie odpowiedni moment i właściwa osoba. Ponadto uzmysławia, że tylko dzięki przyjaźni i miłości ofiarowanej przez drugiego człowieka można otrzymać pewność siebie, poczucie własnej wartości i wyzwolić się z życiowego impasu. Zapraszam, naprawdę warto.
Wbrew pozorom nie jest to zwyczajny, ckliwy romans, jakich wiele wręcz przeciwnie. Autorka zawarła tutaj mnóstwo wartościowych wniosków. W prosty i rzeczowy sposób uświadamia, że fundamentalną wartością w związku jest przyjaźń, zaufanie, szacunek, cierpliwość, uczciwość, pieczołowitość, tolerancja i harmonia międzyludzka. Te wszystkie elementy są podstawą każdej miłości. Kolejnym ważnym tematem są nasze uprzedzenia względem zachowania odbiegającego od normy społecznej. Jak bowiem mówi stare porzekadło: jakim Cię widzą, takim Cię piszą. Nikt nie chce się zadawać z osobą, która wygląda niechlujne lub jest w jakiś sposób wybrakowana. Powinnyśmy jednak pamiętać, że nie zawsze liczy się wygląd, najważniejsze jest wnętrze. Nie zabrakło także zagadnień związanych z alkoholizmem. To straszny, zgubny nałóg, wpływa destrukcyjnie na czyjeś życie, ale można wyzwolić się spod jego więzów. Wszystko zależy od dobrej woli, siły charakteru i właściwego bodźca, który skutecznie zmotywuje do zerwania z chorym uzależnieniem.
Lektura tej książki dostarczyła mi wielu wrażeń, emocji i wzruszeń. Napisana jest lekkim, prostym i naturalnym językiem, dzięki czemu czyta się ją nadzwyczaj swobodnie i przyjemnie. Dialogi brzmią naturalnie, przedstawiają, a nie naśladują rzeczywistą konwersację. Akcja poprowadzona jest zgrabnie, stopniowo odkrywa kolejne zaskakujące fakty. Niekiedy pojawia się humor sytuacyjny, który dodaje całości kolorytu. Wszyscy bohaterowie zostali skonstruowani z niezwykłą dbałością o szczegóły. Są wielowymiarowi, wyraziści i bardzo ludzcy. Mimo wielu walorów znalazłam też kilka drobnych mankamentów. Przede wszystkim nie spodobały mi się skoki czasowe opisywanych zdarzeń występujące między rozdziałami. Niby ciekawy zabieg, ale zabrakło mu łagodniejszej formy przejścia. Liczyłam również na to, że poznam punkt widzenia rodziców Magdy na jej ostateczne relacje z Piotrem. Także zrywanie z alkoholowym nałogiem wydało mi się lekko sztuczne. Leczenie tej choroby, to długa, żmudna, kręta i wyboista droga, zaś autorka ukazała ten proces nadzwyczaj łatwo i bezproblemowo. Nie bacząc na powyższe uwagi proza Jolanty Mausch szalenie mi się podobała i nie żałuje, że ją poznałam.
Wszystkim miłośnikom romansów, powieści obyczajowych i każdemu, kto lubi interesujące, konstruktywne historie o miłości serdecznie polecam przeczytać ,,Motylka''. W tej na pozór przeciętnej powieści autorka przemyca wiele istotnych treści. Pokazuje, że nie wolno ulegać zwątpieniu i rozpaczy, ponieważ na wszystko przyjdzie odpowiedni moment i właściwa osoba. Ponadto uzmysławia, że tylko dzięki przyjaźni i miłości ofiarowanej przez drugiego człowieka można otrzymać pewność siebie, poczucie własnej wartości i wyzwolić się z życiowego impasu. Zapraszam, naprawdę warto.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Życiowa zwrotnica — Anna Brzóska Karty „Życiowej zwrotnicy” odkrywają potęgę ludzkich myśli i osobistej mocy, którą każdy z nas dysponuje.
Książka opisuje prawdziwą historię młodej kobiet... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res