Monochrom – tajemnice Wielopola
Cena: 44,99 zł 38,24 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Kradzież, która zmienia wszystko, i klątwa, od której nie ma ucieczki…
W sennym Wielopolu czas zdaje się stać w miejscu – aż do chwili, gdy z muzeum znika bezcenny obraz Wyspiańskiego, a ciszę miasteczka przerywa brutalne morderstwo. Aleksander, niepokorny prawnik z arystokratycznej rodziny, zostaje niespodziewanie wciągnięty w wir wydarzeń, które odsłaniają mroczne tajemnice jego rodu. Towarzyszy mu młoda, chłodna policjantka o intrygującym uroku, której obecność wywraca jego życie do góry nogami.
W cieniu Gór Świętokrzyskich, między morderstwami, sekretami i starą rodzinną klątwą, rodzi się uczucie, którego nikt się nie spodziewał. Miłość, niebezpieczeństwo i intryga splatają się, gdy Aleksander musi zmierzyć się z własnymi demonami i odkryć prawdę, zanim będzie za późno.
Są tacy ludzie, którzy zmieniają wszystko i są takie wydarzenia, po których nic już nie będzie takie samo. Tak… – pomyślał, wychodząc z budynku szpitala. Spojrzał w gwiazdy, jakby próbował coś z nich wyczytać, uśmiechnął się do siebie i założył ciemne okulary. Tak było pisane…
W sennym Wielopolu czas zdaje się stać w miejscu – aż do chwili, gdy z muzeum znika bezcenny obraz Wyspiańskiego, a ciszę miasteczka przerywa brutalne morderstwo. Aleksander, niepokorny prawnik z arystokratycznej rodziny, zostaje niespodziewanie wciągnięty w wir wydarzeń, które odsłaniają mroczne tajemnice jego rodu. Towarzyszy mu młoda, chłodna policjantka o intrygującym uroku, której obecność wywraca jego życie do góry nogami.
W cieniu Gór Świętokrzyskich, między morderstwami, sekretami i starą rodzinną klątwą, rodzi się uczucie, którego nikt się nie spodziewał. Miłość, niebezpieczeństwo i intryga splatają się, gdy Aleksander musi zmierzyć się z własnymi demonami i odkryć prawdę, zanim będzie za późno.
Są tacy ludzie, którzy zmieniają wszystko i są takie wydarzenia, po których nic już nie będzie takie samo. Tak… – pomyślał, wychodząc z budynku szpitala. Spojrzał w gwiazdy, jakby próbował coś z nich wyczytać, uśmiechnął się do siebie i założył ciemne okulary. Tak było pisane…
Szczegóły
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 3 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Justyna Karaś | (14.02.2025) |
Aleksander pochodzi z małej wioski Wielopole. Mężczyzna wywodzi się z rodu, który założył tę miejscowość.
Wiedzie sobie spokojnie życie, do czasu aż w miejscowego Muzeum nie zostaje skradziony obraz Wyspiańskiego, a dodatkowo dochodzi do morderstwa. Alek zostaje zaangażowany w śledztwo i wraz z młodą policjantką Małgorzatą Wilk poszukuje sprawcy. Do czego ta współpraca doprowadzi?
Czy życie w małym miasteczku, gdzie 90% mieszkańców to twoja rodzina jest łatwe? No cóż Aleksander chciał czegoś więcej. Ale zachowania z przeszłości pozamykały pewne drzwi. Los jednak stawia przed nim szansę, byle tylko wykona jedno zadanie, czyli rozwiąże sprawę zaginięcia obrazu i zabójstwa. Aleksander z ochotą angażuje się w śledztwo. Szczególnie, że działa z piękną kobietą, która skradła nie tylko jego uwagę, ale też serce.
Ale Monochron to nie tylko historia kryminalna, to przede wszystkim historia Aleksandra. To on jest tym wiodącym, to on błyszczy w każdej sytuacji. To on jest zmęczony sytuacją rodzinną i to on dość dobitnie przyciąga do siebie problemy.
Ale też to on ma w sobie cechy, które pozwalają mu w trakcie śledztwa. Bowiem skupia się na tym, co dla innych może wydawać się mało istotne.
Ale to nie koniec. To nie jest książka, która kończy się wraz z zamknięciem sprawcy w areszcie.
To emocjonalna walka z samym sobą. Aleksander bowiem staje przed trudnym wyborem między tym co dobre, a tym co słuszne. Z jednej strony chce spełniać swoje marzenia, z drugiej zaś sumienie nie pozwala mu podejmować takich działań.
I wreszcie to jest historia, która pozostawia nas z wieloma pytaniami. Kończy się ona bowiem w takim miejscu, gdzie wiele spraw pozostaje tajemnicą dla czytelnika. Można jednak wnioskować, że zawód z jakim to zakończenie nas zostawia będzie wynagrodzone.
Aleksander to bohater, którego nie da się nie lubić. Mimo pewnych informacji jakie pozostają przekazane, to odkrywanie o nim prawdy, składanie wszystkich elementów do siebie, daje całkiem inny obraz. To sprawia, że kibicuje się mu w każdej sytuacji i czeka na dalsze jego losy.
Bardzo przyjemnie mi się poznawało tę historię. Dzięki specyficznemu klimatowi tego małego miasteczka nie czułam się przytłoczona i wczuwałam się w sytuację bohaterów. Bardzo spodobało mi się tło, w które wkomponowano fabułę. I czekam oczywiście na dalsze losy. A gdybym nie miała informacji, to nie powiedziałabym, że to jesy debiut.
Wiedzie sobie spokojnie życie, do czasu aż w miejscowego Muzeum nie zostaje skradziony obraz Wyspiańskiego, a dodatkowo dochodzi do morderstwa. Alek zostaje zaangażowany w śledztwo i wraz z młodą policjantką Małgorzatą Wilk poszukuje sprawcy. Do czego ta współpraca doprowadzi?
Czy życie w małym miasteczku, gdzie 90% mieszkańców to twoja rodzina jest łatwe? No cóż Aleksander chciał czegoś więcej. Ale zachowania z przeszłości pozamykały pewne drzwi. Los jednak stawia przed nim szansę, byle tylko wykona jedno zadanie, czyli rozwiąże sprawę zaginięcia obrazu i zabójstwa. Aleksander z ochotą angażuje się w śledztwo. Szczególnie, że działa z piękną kobietą, która skradła nie tylko jego uwagę, ale też serce.
Ale Monochron to nie tylko historia kryminalna, to przede wszystkim historia Aleksandra. To on jest tym wiodącym, to on błyszczy w każdej sytuacji. To on jest zmęczony sytuacją rodzinną i to on dość dobitnie przyciąga do siebie problemy.
Ale też to on ma w sobie cechy, które pozwalają mu w trakcie śledztwa. Bowiem skupia się na tym, co dla innych może wydawać się mało istotne.
Ale to nie koniec. To nie jest książka, która kończy się wraz z zamknięciem sprawcy w areszcie.
To emocjonalna walka z samym sobą. Aleksander bowiem staje przed trudnym wyborem między tym co dobre, a tym co słuszne. Z jednej strony chce spełniać swoje marzenia, z drugiej zaś sumienie nie pozwala mu podejmować takich działań.
I wreszcie to jest historia, która pozostawia nas z wieloma pytaniami. Kończy się ona bowiem w takim miejscu, gdzie wiele spraw pozostaje tajemnicą dla czytelnika. Można jednak wnioskować, że zawód z jakim to zakończenie nas zostawia będzie wynagrodzone.
Aleksander to bohater, którego nie da się nie lubić. Mimo pewnych informacji jakie pozostają przekazane, to odkrywanie o nim prawdy, składanie wszystkich elementów do siebie, daje całkiem inny obraz. To sprawia, że kibicuje się mu w każdej sytuacji i czeka na dalsze jego losy.
Bardzo przyjemnie mi się poznawało tę historię. Dzięki specyficznemu klimatowi tego małego miasteczka nie czułam się przytłoczona i wczuwałam się w sytuację bohaterów. Bardzo spodobało mi się tło, w które wkomponowano fabułę. I czekam oczywiście na dalsze losy. A gdybym nie miała informacji, to nie powiedziałabym, że to jesy debiut.
Michalina Foremska | (25.02.2025) |
Wiecie, co jest fajnego w sięganiu po debiuty? To, że można odkryć diament, który z czasem może stać się brylantem. I z takim przypadkiem jest właśnie debiutancka powieść Katarzyny M. Majdanik. Cieszę się, że finalnie skusiłam się na ten tytuł (choć powodem była akcja osadzona w Górach Świętokrzyskich), bo straciłabym szansę na dobrze skrojony kryminał z nutką romansu.
Monochrom – tajemnice Wielopola wciąga od pierwszej strony i czyni to tak, że nim się człowiek obejrzy, ma za sobą co najmniej połowę książki. I nie przeszkadza nawet to, że akcja – początkowo – nie jest specjalnie dynamiczna. Raczej toczy się swoim własnym rytmem, pozwalając czytelnikowi rozgościć się w wykreowanej przez autorkę rzeczywistości, poznać bohaterów i powoli analizować poszlaki i dowody, które trafiają w ręce pary głównych bohaterów. Ta osobliwa powolność ma w sobie też sporo uroku, bo każdy zwrot akcji, nowe poszlaki i kolejne tropy sprawiają, że Monochrom zyskuje na kolorycie, głębi i wzbudza w czytelniku ekscytację, który czeka na to, co wydarzy się dalej.
Zdecydowanie więcej i dynamiczniej jest na końcu tej części. Kulminacja wydarzeń opisywanych w Monochromie – tajemnicach Wielopola jest niczym fajerwerk. Jest taką wisienką na przysłowiowym torcie, gdy poznajemy rozwiązanie prowadzonej sprawy, ale jednocześnie pozostawia pewien niedosyt, bo historia ta zdecydowanie zasługuje na ciąg dalszy. Historia i bohaterowie. Jednak „ciąg dalszy nastąpi” po ostatnim rozdziale, sugeruje, że Katarzyna M. Majdanik ma dla czytelników jeszcze sporo do zaoferowania.
Ale poza ciekawą fabułą, dobrze skrojonymi dialogami i klimatem, jaki udało się autorce stworzyć, są jeszcze bohaterowie. A Ci udali się Katarzynie M. Majdanik wybitnie. Dawno już nie spotkałam się z tak ciekawymi i wielowymiarowymi postaciami, które zapadają w serce w chwili pierwszego spotkania. Urzekają swoją charyzmą i błyskotliwością. Są też odrobinę niedostępni, skrywają przed sobą i czytelnikami swoje tajemnice, które w trakcie lektury powolutku wychodzą na wierzch, acz jeszcze sporo jest do odkrycia. Nie są też pozbawieni wad, co sprawia, że jawią się jako osoby z kwi i kości, których można spotkać w prawdziwym życiu. Ich osobowości oraz te ich urocze przepychanki słowne sprawiają, że są szalenie sympatyczni. Tak można by opisać główną parę.
Poza główną parą jest jeszcze cała masa postaci drugoplanowych, które również mają znaczenie w tej książce. Niektóre postaci ocieplają tę historię, sprawiają, że robi nam się ciepło na sercu. Inne za to wprowadzają trochę mroku i zamętu. A jako całość są idealnym uzupełnieniem wydarzeń, rozgrywających się na kartach Monochromu.
Krótko pisząc: Monochrom – tajemnice Wielopola Katarzyny M. Majdanik to debiut udany i warty przeczytania, szczególnie miłośnicy kryminałów powinni być ukontentowani lekturą. Według mnie to jeden z najlepszych kryminałów na naszym rynku.
Tymczasem nie pozostało nic innego, niż czekanie na kontynuację, która, mam nadzieję, pojawi się jeszcze w tym roku!
Gorąco polecam!
Monochrom – tajemnice Wielopola wciąga od pierwszej strony i czyni to tak, że nim się człowiek obejrzy, ma za sobą co najmniej połowę książki. I nie przeszkadza nawet to, że akcja – początkowo – nie jest specjalnie dynamiczna. Raczej toczy się swoim własnym rytmem, pozwalając czytelnikowi rozgościć się w wykreowanej przez autorkę rzeczywistości, poznać bohaterów i powoli analizować poszlaki i dowody, które trafiają w ręce pary głównych bohaterów. Ta osobliwa powolność ma w sobie też sporo uroku, bo każdy zwrot akcji, nowe poszlaki i kolejne tropy sprawiają, że Monochrom zyskuje na kolorycie, głębi i wzbudza w czytelniku ekscytację, który czeka na to, co wydarzy się dalej.
Zdecydowanie więcej i dynamiczniej jest na końcu tej części. Kulminacja wydarzeń opisywanych w Monochromie – tajemnicach Wielopola jest niczym fajerwerk. Jest taką wisienką na przysłowiowym torcie, gdy poznajemy rozwiązanie prowadzonej sprawy, ale jednocześnie pozostawia pewien niedosyt, bo historia ta zdecydowanie zasługuje na ciąg dalszy. Historia i bohaterowie. Jednak „ciąg dalszy nastąpi” po ostatnim rozdziale, sugeruje, że Katarzyna M. Majdanik ma dla czytelników jeszcze sporo do zaoferowania.
Ale poza ciekawą fabułą, dobrze skrojonymi dialogami i klimatem, jaki udało się autorce stworzyć, są jeszcze bohaterowie. A Ci udali się Katarzynie M. Majdanik wybitnie. Dawno już nie spotkałam się z tak ciekawymi i wielowymiarowymi postaciami, które zapadają w serce w chwili pierwszego spotkania. Urzekają swoją charyzmą i błyskotliwością. Są też odrobinę niedostępni, skrywają przed sobą i czytelnikami swoje tajemnice, które w trakcie lektury powolutku wychodzą na wierzch, acz jeszcze sporo jest do odkrycia. Nie są też pozbawieni wad, co sprawia, że jawią się jako osoby z kwi i kości, których można spotkać w prawdziwym życiu. Ich osobowości oraz te ich urocze przepychanki słowne sprawiają, że są szalenie sympatyczni. Tak można by opisać główną parę.
Poza główną parą jest jeszcze cała masa postaci drugoplanowych, które również mają znaczenie w tej książce. Niektóre postaci ocieplają tę historię, sprawiają, że robi nam się ciepło na sercu. Inne za to wprowadzają trochę mroku i zamętu. A jako całość są idealnym uzupełnieniem wydarzeń, rozgrywających się na kartach Monochromu.
Krótko pisząc: Monochrom – tajemnice Wielopola Katarzyny M. Majdanik to debiut udany i warty przeczytania, szczególnie miłośnicy kryminałów powinni być ukontentowani lekturą. Według mnie to jeden z najlepszych kryminałów na naszym rynku.
Tymczasem nie pozostało nic innego, niż czekanie na kontynuację, która, mam nadzieję, pojawi się jeszcze w tym roku!
Gorąco polecam!
Karolina Owczarek | (16.03.2025) |
Podkomisarz Małgorzata Wilk po wielu latach wraca do rodzinnego Wielopola. W tej małej miejscowości młoda policjantka wraz z miejscowym arystokratą Aleksandrem Mrozem Wielopolskim będą próbować odnaleźć sprawcę kradzieży obrazu z miejskiego muzeum….
To tylko skromny opis tej powieści i musicie mi uwierzyć, że dzieje się tutaj naprawdę sporo dobrego. Kradzież obrazu, morderstwo kustosza muzeum i śledztwo dwójki bohaterów mających się ku sobie sprawiło, że jest zaskakująco i ciekawie.
Pierwszą rzeczą o której chcę napisać w tej recenzji są wykreowane przez autorkę postacie. Moim zdaniem są one dużym plusem tej powieści! Charakterne, nietuzinkowe i bardzo oryginalne. Gosia to młoda policjantka z trudną przeszłością, a Aleks to młody arystokrata z bogatą nie tylko rodziną, ale i kartoteką kryminalną. Między bohaterami rodzi się uczucie i autorka serwuje nam mocny wątek obyczajowy z dużą dawką śmiesznych dialogów.
Jeśli chodzi o zagadkę kryminalną to udało się autorce mnie zaskoczyć. Od początku stawiałam na całkiem inne rozwiązanie i podobało mi się jak autorka to rozegrała :)
Miałam wrażenie, że sam początek książki jest bardzo ciężki i trudny, a atmosfera gęsta jak w mrocznym kryminale, ale później za sprawą wątku obyczajowego zrobiło się mniej ponuro :) ja ostatnio lubię sięgać po kryminały z nutką romansu i wątku obyczajowego więc mi się bardzo podobała ta powieść :) było ciekawie, zaskakująco i bardzo dobrze spędziłam czas z tą historią :)
To tylko skromny opis tej powieści i musicie mi uwierzyć, że dzieje się tutaj naprawdę sporo dobrego. Kradzież obrazu, morderstwo kustosza muzeum i śledztwo dwójki bohaterów mających się ku sobie sprawiło, że jest zaskakująco i ciekawie.
Pierwszą rzeczą o której chcę napisać w tej recenzji są wykreowane przez autorkę postacie. Moim zdaniem są one dużym plusem tej powieści! Charakterne, nietuzinkowe i bardzo oryginalne. Gosia to młoda policjantka z trudną przeszłością, a Aleks to młody arystokrata z bogatą nie tylko rodziną, ale i kartoteką kryminalną. Między bohaterami rodzi się uczucie i autorka serwuje nam mocny wątek obyczajowy z dużą dawką śmiesznych dialogów.
Jeśli chodzi o zagadkę kryminalną to udało się autorce mnie zaskoczyć. Od początku stawiałam na całkiem inne rozwiązanie i podobało mi się jak autorka to rozegrała :)
Miałam wrażenie, że sam początek książki jest bardzo ciężki i trudny, a atmosfera gęsta jak w mrocznym kryminale, ale później za sprawą wątku obyczajowego zrobiło się mniej ponuro :) ja ostatnio lubię sięgać po kryminały z nutką romansu i wątku obyczajowego więc mi się bardzo podobała ta powieść :) było ciekawie, zaskakująco i bardzo dobrze spędziłam czas z tą historią :)
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
![]() |
Miłość i koloratka — Wioleta Klimkiewicz Powołanie kontra uczucie, które nie zna granic wiary
Czy uczucie, które nie ma prawa istnieć, może obalić mur twardych zasad i wielowiekowych konwenansów?... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res