Metodyk
Cena: 29,50 zł 25,08 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Metodyk traktuje o perypetiach Maksymiliana, początkującego nauczyciela języka angielskiego, którego ambitne dążenia do wdrożenia teoretycznej wiedzy nauczania w klasie gimnazjalnej zderzają się z brutalnymi realiami i silnym oporem młodzieży. Narastające problemy i niechęć uczniów szybko przybierają niepokojących rozmiarów i przenoszą się poza środowisko szkolne. Stres, niespełnione naukowe ambicje, ciągły brak pieniędzy i szereg niepowodzeń doprowadzają Maksymiliana do choroby alkoholowej i powoli oddalają go od najbliższych.
Powieść rzuca nowe, rzeczywiste spojrzenie na trudny zawód nauczyciela, zamknięte środowisko pedagogiczne oraz problemy początkujących nauczycieli nie tylko z dostosowaniem się do niewdzięcznych warunków pracy z młodzieżą, ale również do sytuacji materialnej, jaką młodym belfrom funduje polska oświata.
Dygocącą ręka w czarnym rękawie odpaliła kolejnego papierosa, po czym opadła na oparcie czerwonego fotela.
– A więc... a więc wszystko zaczęło się na początku października... A właściwie to... to jak pomyślę, to chyba już wcześniej... jak zaczął pracować. Cieszył się bardzo, bo to była jego pierwsza praca i miał wobec niej duże oczekiwania...
Kobieta przerwała. Dym papierosowy unosił się nad głowami osób obecnych w pomieszczeniu, po czym umykał przez uchylony lufcik. Z kubków wydziełał się zapach parującej czarnej kawy.
– Spokojnie – szepnęła młoda policjantka, trwając w tej samej pozycji.
– Zawsze był taki ambitny i chciał robić wszystko jak najlepiej. Od kiedy pamiętam, chciał być… – kobieta urwała.
– Nauczycielem.
Spuściła wzrok i zamilkła w bezruchu.
Powieść rzuca nowe, rzeczywiste spojrzenie na trudny zawód nauczyciela, zamknięte środowisko pedagogiczne oraz problemy początkujących nauczycieli nie tylko z dostosowaniem się do niewdzięcznych warunków pracy z młodzieżą, ale również do sytuacji materialnej, jaką młodym belfrom funduje polska oświata.
Dygocącą ręka w czarnym rękawie odpaliła kolejnego papierosa, po czym opadła na oparcie czerwonego fotela.
– A więc... a więc wszystko zaczęło się na początku października... A właściwie to... to jak pomyślę, to chyba już wcześniej... jak zaczął pracować. Cieszył się bardzo, bo to była jego pierwsza praca i miał wobec niej duże oczekiwania...
Kobieta przerwała. Dym papierosowy unosił się nad głowami osób obecnych w pomieszczeniu, po czym umykał przez uchylony lufcik. Z kubków wydziełał się zapach parującej czarnej kawy.
– Spokojnie – szepnęła młoda policjantka, trwając w tej samej pozycji.
– Zawsze był taki ambitny i chciał robić wszystko jak najlepiej. Od kiedy pamiętam, chciał być… – kobieta urwała.
– Nauczycielem.
Spuściła wzrok i zamilkła w bezruchu.
Szczegóły
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 8 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Joanna Wawrzyniak | (24.09.2008) |
Zdecydowanie polecam tę książkę. I to nie tylko nauczycielom i studentom anglistyki, którzy poznają metodykę.
Ja z nauczaniem innych mam niewiele wspólnego, ale uważam, że książka jest naprawdę interesująca. Problemy, które przeżywa główny bohater i jego rodzina odnosić się mogą nie tylko do rodzin „belfrów”.
Napisana jest zrozumiałym i przejrzystym językiem. Mnie bardzo ta książka wciągnęła. Przeczytałam ją jednym tchem i z czystym sumieniem polecam innym lekturę „Metodyka”.
Ja z nauczaniem innych mam niewiele wspólnego, ale uważam, że książka jest naprawdę interesująca. Problemy, które przeżywa główny bohater i jego rodzina odnosić się mogą nie tylko do rodzin „belfrów”.
Napisana jest zrozumiałym i przejrzystym językiem. Mnie bardzo ta książka wciągnęła. Przeczytałam ją jednym tchem i z czystym sumieniem polecam innym lekturę „Metodyka”.
Bartosz Chodorowski | (26.09.2008) |
Książkę czyta się lekko, szybko i przyjemnie. Chociaż rzadko kiedy czytam pozycje nie związane z informatyką ani matematyką, historia Maksymiliana bardzo szybko mnie wciągnęła. Poruszane problemy nabierają wymiaru uniwersalnego, czyniąc lekturę interesującą nie tylko dla ludzi związanych z edukacją.
Debiutancka powieść tego autora jest z całą pewnością godna polecenia. Ciekawy jestem, kiedy jakiś znany reżyser zechce zekranizować “Metodyka”. Póki co, z niecierpliwością czekam na kolejne prace tego autora.
Debiutancka powieść tego autora jest z całą pewnością godna polecenia. Ciekawy jestem, kiedy jakiś znany reżyser zechce zekranizować “Metodyka”. Póki co, z niecierpliwością czekam na kolejne prace tego autora.
Sławka Szpurek | (6.10.2008) |
Książka porywająca, czyta się jednym tchem. Odkrywa trudne światy młodych pedagogów, przeraża scenariuszami, które tak naprawdę w życiu początkujących nauczycieli mogą zdarzyć się każdego dnia.
Klaudia Nadolna | (17.01.2017) |
Daniel Radziejewski prywatnie również jest nauczycielem języka angielskiego, dokładnie tak jak bohater jego debiutanckiej powieści. Jego pasje to pisanie, podróże i nauczanie. Do jego dotychczasowego dorobku literackiego należy również książka "Grzech Ojca".
Maksymilian to świeżo upieczony nauczyciel w gimnazjum. Pierwsza praca jest dla niego niesamowitym przeżyciem. Jest sumienny, rzetelny i uparcie dąży do celu. W planach ma napisanie pracy doktoranckiej. Jego wielkie marzenie o nauczaniu powoli ginie w niesprawiedliwej, destrukcyjnej rzeczywistości. Otrzymuje pod swoją pieczę wychowawcy klasę sportową, która jest niebywale ciężka do ujarzmienia. Jak poradzi sobie w swojej nowej roli? Czy chore ambicje wpłyną na jego życie, zarówno prywatne jak i zawodowe?
Jak to ujął bohater powieści, Metodyce zdecydowanie czegoś brakuje. Czego? Życia. Są jednostki, które wymykają się schematom i wszelkim zasadom. Ich psychika funkcjonuje w inny sposób i nie sposób sobie poradzić za pomocą utartych zagadnień w książce do Metodyki, która jest czysto teoretyczna. Takie jednostki trafiają się właśnie w klasie Maksa. Nie mógł tego ogarnąć, ponieważ za bardzo zawierzył teoriom. Teorie te nijak się mają z rzeczywistością, gdzie ludzki umysł jest jak dotąd olbrzymią zagadką.
Daniel Radziejewski stworzył świetną, obdartą ze złudzeń powieść. Przekazuje nam prawdę, której trudno spojrzeć w oczy. Każdy z nas chodził do szkoły, więc mamy świadomość co tam się dzieje. Dodatkowo dzisiejsza młodzież bywa opryskliwa, agresywna i pozbawiona granic. Narkotyki, alkohol i przypadkowy seks to przykłady problemów z jakimi borykają się wychowawcy w klasach gimnazjalnych czy ponadgimnazjalnych. Autor ukazuje nam tą rzeczywistość z perspektywy bezsilnego, wyczerpanego nauczyciela.
Wszelkie pokłony za tak dokładne wejście do świata nastoletnich dzieci. Mam wrażenie, że wątki dziecięce pisała osoba w wieku adekwatnym do tych bohaterów. Wszelkie rozterki i problemy zostały przedstawione w sposób niesamowicie rzeczywisty, naturalny. Ponadto na uznanie zasługuje również skonstruowanie aspektów psychologicznych tychże bohaterów. Ich skomplikowane umysły, pomysły czy wewnętrzne rozdarcia.
Choć sposób, w jaki została poprowadzona narracja w co poniektórych rozdziałach może zdradzać pewne szczegóły, to czytelnik i tak z napięciem zagłębia się w całość, ponieważ autor skrupulatnie zasiał już na początku takie ziarno niepewności. Muszę przyznać, że to co otrzymałam w wątku finałowym całkowicie zbiło mnie z tropu. Mimo, iż miałam pewne podejrzenia, to i tak myślę, że to mną wstrząsnęło.
Język jest przystępny, więc czyta się dynamicznie. Mimo tempa lektura nie należy do najłatwiejszych. Skłania do przemyśleń, do wyrażenia własnego zdania. To do nas należy wybór po której stronie się opowiemy. Czy przyjmiemy stronę rozgoryczonego nauczyciela, zagubionych uczniów czy bezsilnej żony?
Autor żwawo, z lekkością opowiada o perypetiach młodego nauczyciela, o jego walce, rozdartym sercu. Opowiada o ambicjach, które zdecydowanie przerastają otaczający świat. O wyobrażeniach i bolesnym zderzeniu z rzeczywistością. O smutku, który stopniowo, i niespodziewanie przeradza się w depresję. O bohaterach, których zniszczyły realia, choć wydawałoby się, że są silni. O alkoholu, który tłumi emocje. To historia o życiu! O życiu bez otoczki, bez owijania w bawełnę.
Recenzja znajduje się również na www.zksiazkadolozka.blogspot.com
Maksymilian to świeżo upieczony nauczyciel w gimnazjum. Pierwsza praca jest dla niego niesamowitym przeżyciem. Jest sumienny, rzetelny i uparcie dąży do celu. W planach ma napisanie pracy doktoranckiej. Jego wielkie marzenie o nauczaniu powoli ginie w niesprawiedliwej, destrukcyjnej rzeczywistości. Otrzymuje pod swoją pieczę wychowawcy klasę sportową, która jest niebywale ciężka do ujarzmienia. Jak poradzi sobie w swojej nowej roli? Czy chore ambicje wpłyną na jego życie, zarówno prywatne jak i zawodowe?
Jak to ujął bohater powieści, Metodyce zdecydowanie czegoś brakuje. Czego? Życia. Są jednostki, które wymykają się schematom i wszelkim zasadom. Ich psychika funkcjonuje w inny sposób i nie sposób sobie poradzić za pomocą utartych zagadnień w książce do Metodyki, która jest czysto teoretyczna. Takie jednostki trafiają się właśnie w klasie Maksa. Nie mógł tego ogarnąć, ponieważ za bardzo zawierzył teoriom. Teorie te nijak się mają z rzeczywistością, gdzie ludzki umysł jest jak dotąd olbrzymią zagadką.
Daniel Radziejewski stworzył świetną, obdartą ze złudzeń powieść. Przekazuje nam prawdę, której trudno spojrzeć w oczy. Każdy z nas chodził do szkoły, więc mamy świadomość co tam się dzieje. Dodatkowo dzisiejsza młodzież bywa opryskliwa, agresywna i pozbawiona granic. Narkotyki, alkohol i przypadkowy seks to przykłady problemów z jakimi borykają się wychowawcy w klasach gimnazjalnych czy ponadgimnazjalnych. Autor ukazuje nam tą rzeczywistość z perspektywy bezsilnego, wyczerpanego nauczyciela.
Wszelkie pokłony za tak dokładne wejście do świata nastoletnich dzieci. Mam wrażenie, że wątki dziecięce pisała osoba w wieku adekwatnym do tych bohaterów. Wszelkie rozterki i problemy zostały przedstawione w sposób niesamowicie rzeczywisty, naturalny. Ponadto na uznanie zasługuje również skonstruowanie aspektów psychologicznych tychże bohaterów. Ich skomplikowane umysły, pomysły czy wewnętrzne rozdarcia.
Choć sposób, w jaki została poprowadzona narracja w co poniektórych rozdziałach może zdradzać pewne szczegóły, to czytelnik i tak z napięciem zagłębia się w całość, ponieważ autor skrupulatnie zasiał już na początku takie ziarno niepewności. Muszę przyznać, że to co otrzymałam w wątku finałowym całkowicie zbiło mnie z tropu. Mimo, iż miałam pewne podejrzenia, to i tak myślę, że to mną wstrząsnęło.
Język jest przystępny, więc czyta się dynamicznie. Mimo tempa lektura nie należy do najłatwiejszych. Skłania do przemyśleń, do wyrażenia własnego zdania. To do nas należy wybór po której stronie się opowiemy. Czy przyjmiemy stronę rozgoryczonego nauczyciela, zagubionych uczniów czy bezsilnej żony?
Autor żwawo, z lekkością opowiada o perypetiach młodego nauczyciela, o jego walce, rozdartym sercu. Opowiada o ambicjach, które zdecydowanie przerastają otaczający świat. O wyobrażeniach i bolesnym zderzeniu z rzeczywistością. O smutku, który stopniowo, i niespodziewanie przeradza się w depresję. O bohaterach, których zniszczyły realia, choć wydawałoby się, że są silni. O alkoholu, który tłumi emocje. To historia o życiu! O życiu bez otoczki, bez owijania w bawełnę.
Recenzja znajduje się również na www.zksiazkadolozka.blogspot.com
Bookendorfina Izabela Pycio | (21.01.2017) |
"Z biegiem czasu coraz więcej pojedynczych myśli buntowało jego wnętrze i podważało pracę, która nadawała głęboki sens jego zawodowej egzystencji."
Ciekawie, wartko i wnikliwie opisana historia młodego nauczyciela języka angielskiego, rozpoczynającego pracę w gimnazjum i podejmującego studia doktoranckie. Maksymilian Koziołkiewicz przepełniony dumą z dotychczasowych osiągnięć marzy o rozwinięciu kariery naukowej. Wierzy, że świat stoi przed nim otworem, determinacja i ciężka praca zaowocują sukcesami, a entuzjazm i pasja staną się niezawodnymi sprzymierzeńcami. Z ogromnym zapałem podchodzi do wypełniania obowiązków zawodowych, stara się nawiązać jak najlepszy kontakt z uczniami, być wspaniałym wychowawcą. Starannie przygotowuje się do spotkań z promotorem na wyższej uczelni. Niestety, z czasem wszystko zaczyna się komplikować, obierać niebezpieczny kierunek, mężczyźnie trudno jest zapanować nad życiem, także w sferze prywatnej, jako młody ojciec i mąż.
Podobało mi się spojrzenie na kontrast między teorią a praktyką. Prawdziwa rzeczywistość znacznie różni się od zakładanej. Wzorcowa metodyka z podręczników wygląda inaczej niż stosowana w murach szkoły. Wnioski wysuwane z licznych konferencji naukowych nie znajdują potwierdzenia w realiach systemu edukacji. Autor interesująco przybliża kolejne wydarzenia z życia głównego bohatera, ukazując coraz mocniej zaciskającą się pętlę na śmiałych ambicjach, planach i wyzwaniach. Nawał pracy, chorobliwy perfekcjonizm, znamiona pracoholizmu i obsesja na punkcie kariery, zaczynają tworzyć wybuchową mieszankę zmęczenia, rozdrażnienia, frustracji, zwątpienia, bezsilności, otępienia i wyjałowienia. Ale to niestety nie jedyne problemy, z jakimi boryka się młody nauczyciel. Maksymilian, maksymalnie zafiksowany na sukces, Koziołkiewicz, uparty jak kozioł, zbuntowany, buńczuczny, idealista nie przyjmujący słów krytyki.
Klimat powieści, choć przygnębiający, to jednak wciągający, nakłaniający do refleksji nie tylko na tematy dotyczące indywidualnej natury człowieka, pogoni za zabezpieczeniem materialnym, pogubienia się w hierarchii wartości, szukania ukojenia w alkoholu, ale także specyfiki zawodu nauczyciela, środowiska pedagogicznego, warunków płacowych, postaw młodzieży. Nie brakuje umiejętnie wytworzonej niepewności, intrygujących wątków i dramatycznych zdarzeń. Narracja z kilku perspektyw zgrabnie uzupełnia się dając wyczerpujący obraz rozgrywanych sytuacji i wyzwalanych emocji. Zagłębiamy się w ponury i bolesny scenariusz losu jednego z młodych nauczycieli, zastanawiając się, jak wiele w nim analogii i nawiązań do rzeczywistości.
bookendorfina.pl
Ciekawie, wartko i wnikliwie opisana historia młodego nauczyciela języka angielskiego, rozpoczynającego pracę w gimnazjum i podejmującego studia doktoranckie. Maksymilian Koziołkiewicz przepełniony dumą z dotychczasowych osiągnięć marzy o rozwinięciu kariery naukowej. Wierzy, że świat stoi przed nim otworem, determinacja i ciężka praca zaowocują sukcesami, a entuzjazm i pasja staną się niezawodnymi sprzymierzeńcami. Z ogromnym zapałem podchodzi do wypełniania obowiązków zawodowych, stara się nawiązać jak najlepszy kontakt z uczniami, być wspaniałym wychowawcą. Starannie przygotowuje się do spotkań z promotorem na wyższej uczelni. Niestety, z czasem wszystko zaczyna się komplikować, obierać niebezpieczny kierunek, mężczyźnie trudno jest zapanować nad życiem, także w sferze prywatnej, jako młody ojciec i mąż.
Podobało mi się spojrzenie na kontrast między teorią a praktyką. Prawdziwa rzeczywistość znacznie różni się od zakładanej. Wzorcowa metodyka z podręczników wygląda inaczej niż stosowana w murach szkoły. Wnioski wysuwane z licznych konferencji naukowych nie znajdują potwierdzenia w realiach systemu edukacji. Autor interesująco przybliża kolejne wydarzenia z życia głównego bohatera, ukazując coraz mocniej zaciskającą się pętlę na śmiałych ambicjach, planach i wyzwaniach. Nawał pracy, chorobliwy perfekcjonizm, znamiona pracoholizmu i obsesja na punkcie kariery, zaczynają tworzyć wybuchową mieszankę zmęczenia, rozdrażnienia, frustracji, zwątpienia, bezsilności, otępienia i wyjałowienia. Ale to niestety nie jedyne problemy, z jakimi boryka się młody nauczyciel. Maksymilian, maksymalnie zafiksowany na sukces, Koziołkiewicz, uparty jak kozioł, zbuntowany, buńczuczny, idealista nie przyjmujący słów krytyki.
Klimat powieści, choć przygnębiający, to jednak wciągający, nakłaniający do refleksji nie tylko na tematy dotyczące indywidualnej natury człowieka, pogoni za zabezpieczeniem materialnym, pogubienia się w hierarchii wartości, szukania ukojenia w alkoholu, ale także specyfiki zawodu nauczyciela, środowiska pedagogicznego, warunków płacowych, postaw młodzieży. Nie brakuje umiejętnie wytworzonej niepewności, intrygujących wątków i dramatycznych zdarzeń. Narracja z kilku perspektyw zgrabnie uzupełnia się dając wyczerpujący obraz rozgrywanych sytuacji i wyzwalanych emocji. Zagłębiamy się w ponury i bolesny scenariusz losu jednego z młodych nauczycieli, zastanawiając się, jak wiele w nim analogii i nawiązań do rzeczywistości.
bookendorfina.pl
czytaj- na-walizkach | (22.01.2017) |
Maksymilian kochał angielski i nowe sposoby uczenia, dzielnie zdobywał kolejne stopnie edukacji i śmiało patrzył w przyszłość, jednak to, co widział, a to jak było naprawdę, mocno się od siebie różniło. Książka Metodyk to opowieść, o tym jak ambicje, niespełnione nadzieję i duże ego potrafią zniszczyć wszystko, co kochamy.
Życie nauczyciela nie jest łatwym życiem. Możemy się, o tym przekonać czytając książkę Daniela Radziejewskiego Metodyk. Poznajemy Maksymiliana, jego żonę i małą córeczkę Laurę, młode małżeństwo na dorobku, które próbuje ułożyć sobie życie. Pewnego dnia, tuż przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego Maksymilian dostaje wiadomość, że zostanie nauczycielem – wychowawcą w jednym z gimnazjów. Zachwycony wspaniała perspektywą nauczania oraz możliwością wprowadzenia swoich nowatorskich metod wychowawczych, roztacza przed małżonką świetlane wizje.
Zaślepiony książkowymi teoriami, naiwny i odrobinę zadufany w sobie Maks nie widzi jak bardzo teoria metodyki odbiega od rzeczywistości. Ambicje młodego nauczyciela, to nie tylko wychowanie najlepszej klasy w szkole, ale również napisanie doktoratu. Brak pieniędzy, piętrzące się zobowiązania, a jednocześnie palące pragnienie naukowego rozwoju popycha Maksa do kłamstw przed żoną, wzięcia pożyczki i coraz częstszego zamykania się w sobie, gdzie chowa swoje mroczne tajemnice.
Stres, piętrzące się problemy, nieumiejętność bohatera do przyznania się do błędu oraz ciągłe niepowodzenia popychają go w kierunku butelki. Noce przy notatkach okrasza coraz częstszymi szklankami whisky, a w końcu wódki. Ukrywa swój problem przed żoną, nie widzi jak bardzo się zmienia i co traci.
Szkoła jest jak dżungla, trzeba umieć się w niej poruszać. Poznajemy ją oczami Agnieszki, która na swoim blogu opisuje perypetie klasy, szkoły i swoje niepowodzenia miłosne. Konkurujący o popularność koledzy, którzy nie cofną się przed niczym, narkotyki, pierwsze miłości i fascynacje. Szkolny świat jest pełen wyzwań, za równo dla nauczyciela jak i dla ucznia.
Z bloga poznajemy rodzące się zauroczenie Agnieszki, jej zaangażowanie w ciemne sprawki jednej z osób w szkole. Manipulacje, zwodzenie oraz ogromna niepewność odbijają się na zdrowiu Agnieszki, jednak najgorsze ma dopiero nadejść.
Całość recenzji na: czytaj-na-walizkach.pl
Życie nauczyciela nie jest łatwym życiem. Możemy się, o tym przekonać czytając książkę Daniela Radziejewskiego Metodyk. Poznajemy Maksymiliana, jego żonę i małą córeczkę Laurę, młode małżeństwo na dorobku, które próbuje ułożyć sobie życie. Pewnego dnia, tuż przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego Maksymilian dostaje wiadomość, że zostanie nauczycielem – wychowawcą w jednym z gimnazjów. Zachwycony wspaniała perspektywą nauczania oraz możliwością wprowadzenia swoich nowatorskich metod wychowawczych, roztacza przed małżonką świetlane wizje.
Zaślepiony książkowymi teoriami, naiwny i odrobinę zadufany w sobie Maks nie widzi jak bardzo teoria metodyki odbiega od rzeczywistości. Ambicje młodego nauczyciela, to nie tylko wychowanie najlepszej klasy w szkole, ale również napisanie doktoratu. Brak pieniędzy, piętrzące się zobowiązania, a jednocześnie palące pragnienie naukowego rozwoju popycha Maksa do kłamstw przed żoną, wzięcia pożyczki i coraz częstszego zamykania się w sobie, gdzie chowa swoje mroczne tajemnice.
Stres, piętrzące się problemy, nieumiejętność bohatera do przyznania się do błędu oraz ciągłe niepowodzenia popychają go w kierunku butelki. Noce przy notatkach okrasza coraz częstszymi szklankami whisky, a w końcu wódki. Ukrywa swój problem przed żoną, nie widzi jak bardzo się zmienia i co traci.
Szkoła jest jak dżungla, trzeba umieć się w niej poruszać. Poznajemy ją oczami Agnieszki, która na swoim blogu opisuje perypetie klasy, szkoły i swoje niepowodzenia miłosne. Konkurujący o popularność koledzy, którzy nie cofną się przed niczym, narkotyki, pierwsze miłości i fascynacje. Szkolny świat jest pełen wyzwań, za równo dla nauczyciela jak i dla ucznia.
Z bloga poznajemy rodzące się zauroczenie Agnieszki, jej zaangażowanie w ciemne sprawki jednej z osób w szkole. Manipulacje, zwodzenie oraz ogromna niepewność odbijają się na zdrowiu Agnieszki, jednak najgorsze ma dopiero nadejść.
Całość recenzji na: czytaj-na-walizkach.pl
Dorota Ka | (24.01.2017) |
Maksymilian, świeżo upieczony magister marzący o doktoracie z metodyki nauczania, ma rozpocząć pracę jako nauczyciel języka angielskiego w gimnazjum. Wreszcie napięty domowy budżet będzie można poluzować, a żonie i córce poświęcić więcej czasu. Przy okazji udowodnić sobie i innym, że metodyka to wspaniała nauka, a z odpowiednią wiedzą i zaangażowaniem ze strony nauczyciela z każdym, nawet najbardziej opornym uczniem da się pracować. Od pierwszego września teoria spotyka się z praktyką...
Maksymilian to bohater, który irytował mnie od samego początku i to uczucie nie opuściło mnie aż do ostatniej strony. We własnej ocenie to wybitny absolwent wiedzący o nauczaniu więcej niż praktykujący nauczyciele, nie chciał on jednak wziąć pod uwagę, że jest to wiedza teoretyczna czerpana z książek pisanych przez teoretyków. Papier ma to do siebie, że przyjmie wszystko, a gimnazjaliści udzielą nowemu nauczycielowi życiowego wykładu, z którego egzamin może okazać się dla niego za trudny. Chyba powinnam mu współczuć (gimnazjum!), ale przez większość czasu miałam nadzieję, że autor na koniec zaserwuje mu jakąś odpowiednio paskudną sytuację. I nie chodziło mi nawet o jego wybujałe ego i chore ambicje bycia jakimś tam wybitnym metodykiem i najlepszym nauczycielem, ostatecznie przykładał się do swojej pracy i chciał, żeby te dzieci się czegoś nauczyły. Czemu więc zaszedł mi tak za skórę? Tego nie zdradzę ale zapewniam, że zapadnie mi w pamięci jako wyjątkowy antybohater.
Skoro główna postać drażniła mnie przez całą książkę, a miejscem akcji było przeważnie to nieszczęsne gimnazjum, to książka mi się nie podobała? Otóż nie, ponieważ autor w ciekawy sposób przedstawił upadek mitu o nieomylnych teoriach nauczania i połączył to z pewną zagadką, której rozwiązanie jedynie wzmacnia wydźwięk całej historii. W sprawny sposób budowane napięcie i dozowane informacje utrzymywały zaintrygowanie na niesłabnącym poziomie. Poznajemy kilka punktów widzenia - Maksa, jego żony oraz wpisy z bloga pewnej uczennicy. Autor naprzemiennie oddaje im głos i powoli prowadzi do finału opowieści. Czy satysfakcjonującego?
Mimo tego, że książkę czytałam z zainteresowaniem, to przeszkadzały mi bardzo częste retrospekcje. Miejscami owszem, sprawdzały się, ale były momenty, w których wprowadzały one niepotrzebny chaos i utrudniały połapanie się kto i o czym w danym momencie opowiada. Początek książki również według mnie jest nieco przekombinowany i może odstraszać potencjalnego czytelnika. Warto jednak przez niego przebrnąć, ponieważ szybko akcja nabiera tempa.
Czy więc po odłożeniu książki czytelnik czuje satysfakcję? Jeśli nastawiłby się jedynie na to, żeby "wyszło na jego" i teoria nie wytrzymała zderzenia z praktyką, to może jakąś formę zadowolenia by osiągnął. Tylko jak cieszyć się z tego, że tak naprawdę na studiach nauczyciele uczą się rzeczy, które nijak im potem nie pomagają w pracy? Po lekturze otwarte pozostaje pytanie: czy czyjeś marzenia o idealnym nauczaniu w szkolnej sali kiedyś się spełnią?
co-przeczytalam.blogspot.com
Maksymilian to bohater, który irytował mnie od samego początku i to uczucie nie opuściło mnie aż do ostatniej strony. We własnej ocenie to wybitny absolwent wiedzący o nauczaniu więcej niż praktykujący nauczyciele, nie chciał on jednak wziąć pod uwagę, że jest to wiedza teoretyczna czerpana z książek pisanych przez teoretyków. Papier ma to do siebie, że przyjmie wszystko, a gimnazjaliści udzielą nowemu nauczycielowi życiowego wykładu, z którego egzamin może okazać się dla niego za trudny. Chyba powinnam mu współczuć (gimnazjum!), ale przez większość czasu miałam nadzieję, że autor na koniec zaserwuje mu jakąś odpowiednio paskudną sytuację. I nie chodziło mi nawet o jego wybujałe ego i chore ambicje bycia jakimś tam wybitnym metodykiem i najlepszym nauczycielem, ostatecznie przykładał się do swojej pracy i chciał, żeby te dzieci się czegoś nauczyły. Czemu więc zaszedł mi tak za skórę? Tego nie zdradzę ale zapewniam, że zapadnie mi w pamięci jako wyjątkowy antybohater.
Skoro główna postać drażniła mnie przez całą książkę, a miejscem akcji było przeważnie to nieszczęsne gimnazjum, to książka mi się nie podobała? Otóż nie, ponieważ autor w ciekawy sposób przedstawił upadek mitu o nieomylnych teoriach nauczania i połączył to z pewną zagadką, której rozwiązanie jedynie wzmacnia wydźwięk całej historii. W sprawny sposób budowane napięcie i dozowane informacje utrzymywały zaintrygowanie na niesłabnącym poziomie. Poznajemy kilka punktów widzenia - Maksa, jego żony oraz wpisy z bloga pewnej uczennicy. Autor naprzemiennie oddaje im głos i powoli prowadzi do finału opowieści. Czy satysfakcjonującego?
Mimo tego, że książkę czytałam z zainteresowaniem, to przeszkadzały mi bardzo częste retrospekcje. Miejscami owszem, sprawdzały się, ale były momenty, w których wprowadzały one niepotrzebny chaos i utrudniały połapanie się kto i o czym w danym momencie opowiada. Początek książki również według mnie jest nieco przekombinowany i może odstraszać potencjalnego czytelnika. Warto jednak przez niego przebrnąć, ponieważ szybko akcja nabiera tempa.
Czy więc po odłożeniu książki czytelnik czuje satysfakcję? Jeśli nastawiłby się jedynie na to, żeby "wyszło na jego" i teoria nie wytrzymała zderzenia z praktyką, to może jakąś formę zadowolenia by osiągnął. Tylko jak cieszyć się z tego, że tak naprawdę na studiach nauczyciele uczą się rzeczy, które nijak im potem nie pomagają w pracy? Po lekturze otwarte pozostaje pytanie: czy czyjeś marzenia o idealnym nauczaniu w szkolnej sali kiedyś się spełnią?
co-przeczytalam.blogspot.com
Aleksandra Madej | (23.01.2017) |
Czasem trafiamy na książki, które mimo naszych najszczerszych chęci, są trudne w odbiorze, a sposób narracji, jaki serwuje nam autor, jest po prostu nie do przełknięcia.
Są też książki, w których problem, jaki jest poruszony, mimo naszych najszczerszych chęci, do nas nie przemawia, choć jest nam znany.
Tak było z "Metodykiem" pana Daniela Radziejewskiego. Mimo bardzo szczerych chęci, ba! wręcz zmuszenia się, by przebrnąć przez tą, było nie było, cieniutką pozycję w formacie niemal kieszonkowym... bez dawki alkoholu się nie obeszło. Niestety...
Powieść ma rzucać nowe światło na trudny i przez wielu pogardzany zawód nauczyciela. Bo w końcu, co taki nauczyciel zrobi? odbębni kilka godzin w szkole i hulaj duszo, piekła nie ma! - wolne. Tak przynajmniej wszyscy sądzą. I są w tak rozkosznym błędzie, że nawet o tym nie wiedzą, w jak wielkim błędzie są. Podobnie rzecz ma się zresztą z głównym bohaterem powieści, Maksymilianem Koziołkiewiczem, trzydziestolatkiem, który zaczyna pracę w szkole, robi doktorat i zmaga się z klasycznym dla trzydziestolatków problemem - brakiem stabilności finansowej. Ale ma wymarzoną pracę, jego żona jest w ciąży... No idealnie! Nie do końca jednak. Rzeczywistość, jak rozpędzony pociąg, zderza się z marzeniami. praca i uczniowie wcale nie są tacy, jak można sądzić, metodyki wcale nie pomagają, alkohol przyciąga coraz mocniej... Skądś to znacie? Pewnie tak...
Po więcej zapraszam tu: http://kaginbooks.blogspot.com/2017/01/44-metodyk-daniel-radziejewski.html
Są też książki, w których problem, jaki jest poruszony, mimo naszych najszczerszych chęci, do nas nie przemawia, choć jest nam znany.
Tak było z "Metodykiem" pana Daniela Radziejewskiego. Mimo bardzo szczerych chęci, ba! wręcz zmuszenia się, by przebrnąć przez tą, było nie było, cieniutką pozycję w formacie niemal kieszonkowym... bez dawki alkoholu się nie obeszło. Niestety...
Powieść ma rzucać nowe światło na trudny i przez wielu pogardzany zawód nauczyciela. Bo w końcu, co taki nauczyciel zrobi? odbębni kilka godzin w szkole i hulaj duszo, piekła nie ma! - wolne. Tak przynajmniej wszyscy sądzą. I są w tak rozkosznym błędzie, że nawet o tym nie wiedzą, w jak wielkim błędzie są. Podobnie rzecz ma się zresztą z głównym bohaterem powieści, Maksymilianem Koziołkiewiczem, trzydziestolatkiem, który zaczyna pracę w szkole, robi doktorat i zmaga się z klasycznym dla trzydziestolatków problemem - brakiem stabilności finansowej. Ale ma wymarzoną pracę, jego żona jest w ciąży... No idealnie! Nie do końca jednak. Rzeczywistość, jak rozpędzony pociąg, zderza się z marzeniami. praca i uczniowie wcale nie są tacy, jak można sądzić, metodyki wcale nie pomagają, alkohol przyciąga coraz mocniej... Skądś to znacie? Pewnie tak...
Po więcej zapraszam tu: http://kaginbooks.blogspot.com/2017/01/44-metodyk-daniel-radziejewski.html
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Grzech ojca — Daniel Radziejewski Powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.
Rok 2006. Dziennikarz Przemysław Próchnicki przygotowuje się do napisania artykułu na temat niejasnej zbiórk... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res