Elfy ewidentnie wracają do łask autorów. To już kolejna powieść o tych magicznych istotach, którą miałam okazję przeczytać. Mam dziś przyjemność przedstawić Wam książkę o niepozornej okładce, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła ciekawą fabułą.
Motyw człowieka, który przez przypadek trafia do mitycznej krainy nie jest niczym nowym, ale autor świetnie połączył go z wątkiem zabójczyni na zlecenie, tworząc ciekawą i pasjonującą fabułę. Te dwa główne wątki, prowadzone równolegle, pozwalają czytelnikowi poznać dwie wrogo nastawione do siebie krainy. Jasne i Mroczne elfy żyją oddzielnie, ale istnieją wrota, którymi niebezpieczne Mroczne elfy próbują dostać się na ziemie Jasnych. Czy im się to uda? Czy człowiek, uwikłany w ten konflikt, znalazł się po prostu w złym miejscu o złej porze, czy może stoi za tym jakas potężna siła? Po odpowiedzi odsyłam do książki.
Powieść tę czyta się niezwykle szybko, lekki styl autora powoduje, że kartki przewracają się same. Akcja rozpoczyna się od pierwszych stron, wciągając czytelnika w wir wydarzeń. Bohaterów nie ma wielu, ale są bardzo dobrze scharakteryzowani. Ta powieść to nie tylko akcja, autor ukazuje również zmieniające się relacje między bohaterami i rozwój tych postaci. Wartka akcja, świetnie opisane sceny pojedynków, zdrada i zemsta, ale także traumy z dzieciństwa, to wszystko powoduje, że książkę czyta się jednym tchem. Otwarte zakończenie sugeruje kontynuację, na którą niecierpliwie czekam. Mi się podobało, polecam!

[współpraca recenzencka]