Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura obyczajowa -> Kochając anioła — Marlene S. Olive
Kochając anioła — Marlene S. Olive

Kochając anioła

Cena: 24,00 zł 20,40 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Katherine po stracie ukochanej córeczki i męża jest w totalnej rozsypce emocjonalnej. Młoda wdowa codziennie obwinia się o śmierć swojej rodziny. Modli się o skrócenie swych katuszy, nie widząc sensu dalszego istnienia. Przypadkiem na jej drodze pojawia się pocieszyciel imieniem Logan. Kobieta przyjmuje jego wizytę z radością i ulgą, dziękując niebiosom za zesłanie przyjaciela, który bardzo długo nie ujawnia prawdy na temat swojego pochodzenia.

Z czasem nowa znajomość przeradza się w coraz ściślejszą zażyłość. Jedna chwila zapomnienia ze strony mężczyzny wywołuje nieoczekiwany splot wydarzeń, w wyniku którego musi on podjąć nierówną walkę z siłami, którym przeciwstawienie się znacznie przerasta możliwości obojga bohaterów. Stawką tej rozgrywki jest bezpieczeństwo, a nawet życie. Nie tylko ich…

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
  • Wydawca: Novae Res, 2014
  • Format: 121x195mm, oprawa miękka
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 190
  • ISBN: 978-83-7942-253-1

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 3 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Karolina Szpilka  (7.09.2014)
Już sama dedykacja, którą znalazłam na początku tej książki poruszyła moje serce. Szczerze mogę powiedzieć, że ujęła mnie nawet bardziej, niż sama historia. Chociaż nie da się zaprzeczyć, że ją też od razu pokochałam. Najlepszym dowodem chyba jest to, że po godzinie żałowałam, że czytam tak szybko. Autorce książki udało się napisać powieść taką, jaką ja zawsze chciałam napisać. To naprawdę niesamowite - nawet pomysł jest podobny jak i fakt, że również wolę pisanie z perspektywy mężczyzny. Fakt, że głównym bohaterem jak i narratorem jest bohater płci męskiej każe mi przypuszczać, że Marlene S. Olive również tak woli.

Logan, syn samego Lucyfera, właśnie planuje się pożywić. Krąży po mieście w poszukiwaniu idealnej ofiary - pełnej smutku i rozpaczy. Przyciąga go szloch. Ucieszony posiłkiem wchodzi do jej domu i zastaje tam młodą kobietę kurczowo przyciskającą do siebie maskotkę i zdjęcie. Demon jest tak zauroczony jej wyglądem, że nie potrafi zrobić tego, po co przyszedł. Co więcej kobieta zdaje się go widzieć i zaczyna nawet do niego mówić. Zdziwiony wychodzi i postanawia już nigdy tam nie wrócić.

Trudno mu jednak nie myśleć o pięknej kobiecie i postanawia ją zabić - dla świętego spokoju. Wraca do owego domu i ponownie staje z nią twarzą w twarz. Tak jak ostatnio od razu go wyczuwa i zaczyna do niego mówić. Logan nie jest w stanie jej skrzywdzić i nie odmawia propozycji chwilowego odpoczynku. Katherine, bo tak się nazywa, straciła córkę i męża w wypadku, który miał miejsce prawie rok wcześniej. Modli się i błaga o litość, by śmierć zabrała ją do rodziny. Pojawienie się Logana bierze za boską łaskę i uważa, że jest jej Aniołem Stróżem. Demon stopniowo zaczyna z nią rozmawiać i ujawnia się jej. Zaczyna do niej czuć coś, czego nie powinien. Sam jest tylko półdemonem, gdyż jego matka była kobietą. Ojciec zaś gdyby wiedział, że jego jedyny syn zaczyna czuć coś do śmiertelnej kobiety zabiłby ją a jego surowo ukarał. Musi ukrywać swoje uczucia przed nim i przed nią, gdyż zależy mu na jej szczęściu i wie, że ona chce od niego jedynie przyjaźni...

Sama nie wiem, czemu zdecydowałam się zrecenzować tą pozycję. Nie zwróciła mojej uwagi jakoś tak szczególnie. Zapewne stało się to z powodu mojej miłości do Aniołów. Od wczesnego dzieciństwa wykazywałam ogromne zainteresowanie tymi istotami. W dzieciństwie mnóstwo anielskich figurek stało na mojej półce. Z czasem ich miejsce zajęły książki, jednak na ścianie pojawiły się anioły.

Nie można powiedzieć, że ta książka jest ideałem, że nie ma wad i jest niesamowicie oryginalna. Kochając anioła ma swoje wady. Nie są może one nie wiadomo jak ogromne, ale jednak są. Staram się na tą pozycję patrząc obiektywnie, ale nie całkiem mi to wychodzi. Zapewne dlatego, że w tej prostej historii całkiem się zakochałam i nic mnie nie obchodzi jej banalność i prostota. Jest to cudowna, pełna ciepła opowieść o stracie, ponownym szukaniu szczęścia i próbie pogodzenia się z losem. Pojawiają się tam też przeszkody pozornie nie do pokonania i poświęcenie. Nie ukrywam, że jestem wręcz osobą nadwrażliwą i mam łzy w oczach, jak mały chłopczyk przytula pieska, jednak uważam, że historia Logana i Kathie jest czymś cudownym.

Muszę wspomnieć też o okładce, która, mimo, że nie powala, jest naprawdę śliczna. Te stonowane kolory przyciągną wzrok na półce wśród tylu krzykliwych wydań dzisiejszych czasów. Przyznam, że raz czy dwa przerwałam czytanie tylko po to, by chwilkę na nią popatrzeć. Tak, powinnam się teraz uczyć fizyki. Tak, nie robię tego, tylko piszę recenzje, która ukaże się dopiero jutro (dla Was to już jest dzisiaj...), gdyż jedna recenzja już się pojawiła. Ostatnio na blogu cisza, gdyż moje tempo czytania spadło tak, że prawie go nie ma. Całe dnie spędzam na tym cudownym wynalazku, jakim jest Skype i rozmawiam z Dawidem, gdyż dzieli nas całe osiemdziesiąt pięć kilometrów i trzeba sobie jakoś radzić. Cieszę się jednak, że znowu powróciłam do czytania i mam nadzieję, że to nie jest chwilowe.

Całą książkę uważam jak najbardziej na TAK i nie zdziwcie się totalnie nieobiektywną oceną, którą spotkacie na końcu. Mogłam Was na początku ostrzec, że to opinia jak najbardziej subiektywna ale jakoś mi się zapomniało. W tych niecałych dwustu stronach tyle się dzieje... Mam nadzieję, że powstanie następny tom, gdyż widać jak na dłoni, że autorka otworzyła sobie otwarte drzwi. Mam nadzieję, że ich nie zamknie i stworzy kolejną część. Nie podoba mi się, że sama muszę się domyślać, co stało się po epilogu... Pani autorko, prosimy kolejny tom! To cudowny debiut i mam nadzieję, że z każdą kolejną książką będę jeszcze bardziej zachwycona.


  Krystyna-cyrysia M.  (11.08.2014)
Zaintrygował mnie blurb tej książki, zapowiadał niesamowitą historię trącącą dreszczykiem. Czy moje przypuszczenia się sprawdziły? W sumie tak, chociaż liczyłam na więcej emocji i dramatycznych wydarzeń. Mimo to nie jestem jakoś zbytnio rozczarowana. O samym autorze nie znalazłam w sieci żadnych informacji. Jedynie na podstawie dedykacji (skierowanej do nieżyjącego kolegi) zawartej wewnątrz powieści wnioskuje, że jest to debiutujący pisarz.

Podoba mi się pomysł na fabułę. Niby zwyczajny a jednak ma w sobie coś, co zaciekawia. Dotychczas ukazało się wiele pięknych anielskich historii. Co sprawia, że ta jest inna niż wszystkie? Może sam fakt, że pokazana jest z punktu widzenia nadprzyrodzonej postaci, w tym przypadku Logana? A może to ten klimat bajkowo-fantastyczny nasączony atmosferą zagrożenia? Nie umiem tego jakoś racjonalnie wytłumaczyć, po prostu mnie ujęła i na swój specyficzny sposób urzekła.

Kim jest ''opiekun'' Katherine? Początkowo autor ukrył jego prawdziwą tożsamość pozwalając nam na własne spekulacje i domysły. Ale z czasem odkrywamy wszystkie brakujące elementy tej układanki, która prowadzi do zaskakujących wniosków. Niestety nie mogę zdradzić zbyt wiele, ani wyjawić pochodzenie Logana, gdyż zepsułabym Wam wtedy całą niespodziankę. Uchylę jedynie rąbka tajemnicy pisząc, że to pozaziemska istota, która nie powinna bratać się z ludźmi. A jednak mężczyzna złamał ten zakaz. Dogłębnie poruszony cierpieniem młodej wdowy postanowił wspierać ją swoją obecnością.

''Zmieniła mnie i całe moje życie już przy pierwszym spotkaniu, choć wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy. Ta niepozorna dziewczyna wywróciła mój świat do góry nogami i wywołała we mnie uczucia, o których istnieniu wiedziałam, ale nigdy dotąd ich nie doświadczyłem''.

Dzięki codziennym wizytom Logana Katherine pogodziła się śmiercią Petera i Maggie. Ponownie zapragnęła kochać i być kochaną. Jednak nie wszystko zawsze jest takie proste i oczywiste jakby się mogło wydawać. Szczególnie, jeżeli ma się do czynienia z siłami nie z tego świata. Jeden mały nierozważny krok pociąga za sobą negatywne konsekwencje. Jakie? Przykro mi, ale nie zaspokoję Waszej ciekawości. Oprócz wątku romansowego głównych bohaterów, znajdziemy też kilka innych epizodów, między innymi: ciężka choroba, dramatyczna konfrontacja z ojcem Logana, zdrada, szukanie pomocy u odwiecznego wroga i bolesne skutki tych czynów. Szkoda, że autor nie pokusił się o jakieś bardziej spektakularne i widowiskowe atrakcje, bo to, co dostałam, nie do końca mnie usatysfakcjonowało. Było całkiem dobrze, ale mogło być znacznie lepiej.

Książka napisana jest bardzo prostym, zrozumiałym językiem, bez zbędnych opisów czy filozoficznych zagadnień. Akcja toczy się jednostajnym rytmem-od jednego do drugiego wątku, ale na szczęście nie nuży. Bohaterowie są całkiem wyraziści i pełni wewnętrznego ciepła. Nie sposób ich nie lubić. Katherine jest taka zwyczajna, ot dziewczyna z sąsiedztwa, którą dotknęła wielka tragedia. Współodczuwałam wszystkie przeżywane przez nią emocje i wydarzenia. Z kolei Logan ujął mnie swoją dobrocią, czułością, empatią i opiekuńczością. Jego zachowanie całkowicie przeczyło temu, kim był. W sumie dość barwna postać, choć najchętniej ozdobiłabym ją jeszcze bardziej zadziornym, niepohamowanym temperamentem. Zakończenie bardzo mi się podobało, prawie wszystkie wątki zostały ładnie pozamykane, a jednocześnie została mała furtka na ewentualną kontynuację.

''Kochając anioła'' to interesująca powieść obyczajowo-fantastyczna z elementami nadprzyrodzonymi. Taka niezobowiązująca rozrywka dla niewymagającego czytelnika obdarzonego bogatą wyobraźnią. I chociaż poprzez swoją niewielką objętość budzi delikatny niedosyt, to jednak warta jest uwagi. Polecam.


  Katarzyna Hoffmann  (9.08.2014)
Idąc za myślą przewodnią opisu okładkowego można by powiedzieć, że opowiadana historia dotyczy losów Katherine, która straciła w wypadku męża i ukochaną córeczkę. Pogrążona w żałobie kobieta prosi o pomoc Boga, w modlitwach błaga o skrócenie cierpień lub zesłanie anielskiego wsparcia. W tym momencie w jej życiu pojawia się nieznajomy, który bierze na swoje barki ciężar wyciągnięcia jej z depresji. Nieznajomy, który okazuje się kimś innym niż uważa Kathie.

Tyle informacji dostarcza nam blurb, jednak moim zdaniem sprowadza to oczekiwania czytelnika na nieprawidłowe tory. Przede wszystkim opowieść tak naprawdę nie dotyczy Kathie, a Logana – owego tajemniczego nieznajomego, który przyczynia się do poprawy stanu kobiety. To on jest narratorem i w gruncie rzeczy opowiada głównie o sobie – istotne są jego stany emocjonalne, uczucia oraz losy, a także wielka przemiana jaka się w nim dokonuje. Logan jest bowiem synem samego władcy piekieł, Lucyfera; pół-demonem, który, choć dotąd wiódł pełne zła życie hulaki, zmienia się pod wpływem nowo poznanej kobiety, dążąc do roli wspaniałego partnera i ojca, wzoru wszelkich cnót.

W mojej ocenie bohaterowie wykreowani poprzez Marlene S. Olive są mocno nieautentyczni. Kathie zaskakuje mnie swoimi wahaniami nastrojów już od początku, gdy ze skrajnej rozpaczy wychodzi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Dziwnym wydaje mi się też, że kobieta pogrążona w tak silnej żałobie jest w stanie związać się emocjonalnie z innym mężczyzną, którego w ogóle nie zna. Z drugiej strony mamy też Logana, zaprzeczającego wszelkim definicjom demona, który popatrzywszy raz w oczy urodziwej damie jest w stanie sprzeniewierzyć wszystko, co do tej pory robił i wyznawał. Takie poddanie się emocjom kłóci się nieco z przyjętym wizerunkiem upadłych aniołów, z jakim mamy styczność na co dzień.

Drugim, dość trudnym dla mnie, aspektem książki jest brak wnikliwości, jaki wykazuje autorka w stosunku do wykreowanego przez siebie świata. Choć spora część akcji rozgrywa się w czeluściach piekieł, nie ma tu należytego ukazania ani mechanizmów nim rządzących, ani choćby jego wyglądu. Zarówno miejsca jak i relacje między demonami po prostu istnieją. W dodatku opisy same w sobie są nierówne i niekonsekwentne – nie brakuje miejsca na to, by powiedzieć, że Lucyfer zamknął za sobą drzwi, ale brak go na uzasadnienie, gdy bohaterowie przeprowadzają ważną i intymną rozmowę… stojąc w drzwiach.

Niestety, jeśli chodzi o wątek, książka jest przewidywalna i raczej przeciętnie interesująca. Przy lekturze trzymała mnie chęć dowiedzenia się, co takiego Logan będzie musiał zrobić, by ratować ukochaną, a jednocześnie nadzieja, że nie będzie to nic spośród rozwiązań, które podejrzewałam. Muszę przyznać, że w tym względzie autorka nieco mnie zaskoczyła, nie wiem jednak, czy otwarte zakończenie, jakim się posłużyła, oceniać pozytywnie. Trzeba jednak przyznać, że Marlene S. Olive swoją książkę przemyślała dobrze, i poprowadziła wątki dokładnie tam, gdzie chciała.

Na koniec przyznam jedno – książkę czyta się szybko i łatwo, a język jest na przyzwoitym poziomie. Niestety dla mnie to zbyt mało. Historia nie porwała mnie ani nie urzekła – może gdyby była zwykłą książką obyczajową, oceniłabym ją lepiej. W otoczeniu, które wybrała autorka, historia młodej pary, walczącej z przeciwnościami losu wygląda lekko dziwnie, przynajmniej w moim odczuciu. Jedynym, co tak naprawdę całkowicie mi się podobało, jest tytuł – idealnie wytłumaczony i świetnie współgrający z wątkiem głównym książki.

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Echo kluczy — Marta Maciaszek Echo kluczy — Marta Maciaszek
Rzeczywistość i magia. Wybór i przeznaczenie. Zbrodnia i pokuta. Niemożliwa miłość, która staje się możliwa.

Dzień 26 lipca 1955 roku zmienia wszystko.
...