Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura kobieca -> Kobieta o imieniu Liz — Krystian Warzocha
Kobieta o imieniu Liz — Krystian Warzocha

Kobieta o imieniu Liz

Cena: 33,00 zł 28,05 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Liz, przebojowa tłumaczka z burzą czarnych loków na głowie, pewnego dnia zostaje uratowana z opresji przez niezwykle przystojnego nieznajomego. Nie ma nadziei na powtórne spotkanie, jednak niespodziewanie wpada na niego w ulubionej kawiarni. Kiedy w pewnym momencie On wybiega, wezwany do pracy, Liz stwierdza, że widocznie nie są sobie pisani. Jednak podczas kolejnej wizyty w kawiarence pod filiżanką znajduje liścik…

Dwa zwariowane psy, jedna szalona przyjaciółka, nadopiekuńczy ojciec i skrzywdzone przez los dziecko, a do tego bohaterski mężczyzna – oto niezawodna recepta na szczęście, którego nie jest w stanie odebrać nawet najbardziej znienawidzony urzędnik czy pozbawiona ludzkich uczuć matka.

Krystian Warzocha – chemik, który w życiu próbował już wiele. Osoba pełna skrajności. Artystyczna dusza, pełna potężnej wyobraźni, owinięta w analityczny, ścisły umysł. Najważniejsza dla niego jest rodzina, której oddaje się całkowicie. Szczęśliwy, gdy w zaciszu domowego ogniska może dać się pochłonąć mrocznym wizjom Briana Lumley'a albo analizować setki dowodów z bohaterami stworzonymi przez Jeffreya Deaver'a.

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Literatura kobieca
  • Wydawca: Novae Res, 2016
  • Format: 121x195mm, oprawa miękka ze skrzydełkami
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 328
  • ISBN: 978-83-8083-097-4

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 5 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Anita Melodylaniella  (31.05.2016)
Historia, która niejednokrotnie rozbawiła mnie do łez oraz która niejednokrotnie wywołała łzy wzruszenia - "Kobieta o imieniu Liz" - powieść Krystiana Warzochy to książka, którą pochłonęłam w 2 dni. Ostrzegam - ta historia wciąga czytelnika, a wraz z zakończeniem wyrzuca z zupełnie innym spojrzeniem na świat.

Liz, a właściwie Elizabeth to atrakcyjna i przebojowa smakoszka kawy ze zwariowanym psem, jeszcze bardziej zwariowana przyjaciółką, ekstremalnie wyluzowanym ojcem oraz podłym pracodawcą na koncie. Do kompletu brakuje tylko przystojnego mężczyzny, drugiego psa, dziecka i kilku nieporozumień. Ci pojawiają się jednak wraz z każdymi kolejnymi rozdziałami a razem ze sobą ściągają na Liz jej byłego faceta, zemstę, rozprawę sądową i sympatycznego psychiatrę.

Historia, która przydarzyć się może każdej z nas. Wystarczy bowiem jeden wypad do baru i przyciągnięcie do siebie nachalnego adoratora by poruszyć całą machinę kolejnych wydarzeń. Książka dla wszystkich tych, którzy lubią czytać o uczuciach, tych których bawi humor sytuacyjny oraz tych, którzy wierzą w przeznaczenie.

Osobiście jestem fanką takich historii. Szczególnie do gustu przypadł mi zaś pomysł przedstawienia myśli głównej bohaterki. Wielokrotnie wariackie monologi bohaterki z samą sobą wywołały salwy mojego śmiechu oraz pozwoliły mi na większą identyfikację z nią, a wiadomo, że nie ma nic lepszego niż odnalezienie siebie w głównym bohaterze.

Krystian Warzocha - chemik o duszy artysty zabiera nas w nieobliczalną życiową podróż młodej dziewczyny. Czy zdoła ona pokonać wszystkie kłody rzucane jej przez los? Czy wierna będzie swoim ideałom oraz czy spotka swoją jedyną, wyczekiwaną miłość?
Klasyczny romans z wieloma komediowymi nutami. Dobry zarówno na wieczór po nerwowym dniu jak i leniwe sobotnie popołudnie. Warto się skusić, by z uśmiechem wspominać przygody Liz jeszcze długo po odłożeniu książki na półkę.


  Edyta Lis  (20.06.2016)
Nawet nie wiesz, kiedy dopadnie Cię miłość, może się to stać w najmniej oczekiwanym momencie, w nieodpowiednim czasie i miejscu.

Przenosimy się tym razem do tętniącego życiem miasta, gdzie królują ponad ludźmi wysokie, szklane, majestatyczne budynki.
Kobieta o imieniu Liz pracuje właśnie w takim kolosie. Jej szef jest jednym słowem okropny, dręczy pracowników i stresuje w najmniej dogodnych chwilach, a niepowodzenie firmy obarcza właśnie robotników.
Jednak dwudziestolatka nie poddaje się mając przy sobie najlepszą przyjaciółkę i kochającego, aczkolwiek troszkę dziecinnego ojca, prowadzi zdrowy styl życia. Pewnego razu wychodząc z klubu, a raczej z niego wypada z ogonem - na ratunek dziewczynie przybywa pewien mężczyzna. Trzydziestolatek, umięśniony, przystojny z kozią bródka i tatuażem na ramieniu, ratuję sytuację. Wsiadając wraz z nim do jego czarnego auta, Liz nie ma pojęcia, że to wszystko co dzieje się w tym czasie jest rzeczywistością.
Po nocy spędzonej na ciężkiej imprezie, skacowana kobieta wybiera się do nieszczęśliwej pracy. W czasie przerwy na lunch idzie do pobliskiej kawiarenki, zamawia to co zawsze, czyli kawę i ciastko. Siadając przy swoim stoliku przy oknie spostrzega, że naprzeciwko siedzi nieznajomy rycerz.
Po skończonej rozmowie i chaotycznym wyjściu mężczyzny, Liz dostaje od sprzedawczyni serwetkę, na której jest napisany numer telefonu i krótka notka od nieznajomego.

Książka, którą stworzył mężczyzna, który na dodatek jest z zawodu chemikiem. Czytając książkę na początku miałam takie wrażenie, że fabuła będzie pozbawiona emocji i na końcu nie zaskoczy. Lecz teraz muszę stwierdzić swój błąd i przyznaję, bez bicia, historia świetna.

Pełna niespodzianek, niebezpieczeństwa, ale i również gorących uczuć. Zawód głównego bohatera też nie jest wcale taki łatwy, owszem zdarzyły się tam pewne tragedie, lecz jak widać dalej, miłość przetrwa wszystko.

Strasznie spodobała mi się ta książka i myślę, że autor ten powinien pisać dalej ku mojej uciesze.

Ocena: 10/10
Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl


  Michalina Foremska  (6.09.2016)
Liz, dwudziestosiedmioletnia kobieta z burzą czarnych loków dotychczas prowadząca w miarę normalne życie, pracując jako tłumaczka. Młoda, przebojowa, samotna… Pewnego wieczoru z opresji ratuje ją tajemniczy mężczyzna… Wydawać, by się mogło, że to jednorazowe spotkanie… Nic więcej. Jednak los potrafi płatać figle… Liz co rusz „wpada” na ów tajemniczego mężczyznę – Alexa. Tak rozpoczyna się cudowna historia uczucia między tym dwojgiem… A, że życie to nie bajka, nie ma łatwo… Prócz radosnych i szczęśliwych chwil, są też takie, które zwalają z nóg… Zwłaszcza, gdy na horyzoncie pojawia się osierocone dziecko, parszywy urzędnik i baśniowa „Królowa lodu” – matka Alexa, którzy ubarwiają życie tych dwojga…

Gdy przeczytałam na tyle okładki „literatura kobieca”, dodałam płeć autora i zsumowałam… – nie spodziewałam się, że mężczyzna mógłby stworzyć coś takiego, delikatnego, a zarazem z pazurem…
Autor stworzył, choć początkowo wydawać by się mogło, że dość przewidywalną historię, coś zupełnie niebanalnego. Coś, co zaskakuje rozdział po rozdziale i nie pozwala odłożyć książki choćby na minutę (chyba, że zaśniecie z książką w ręku ;-) )
Historię pełną wszelakich emocji i uczuć, od miłości, radości i szczęścia zaczynając, po smutek, rozpacz, a na braku akceptacji kończąc…
Zwroty akcji, tajemnice i wydarzenia opisane w książce nie pozwalają czytelnikowi na odrobinę nudy. Od pierwszej do ostatniej strony…
Na pierwszy rzut oka, mogłoby się wydawać, ze to całkiem lekkie romansidło. Rzeczywistość jest zupełnie inna. Owszem jest to romans. Przyjemny romans… w który wplecione są zdarzenia, jakie mogą przydarzyć się każdemu z nas, przez co książka zdecydowanie staje się bliższa czytelnikowi… zdarzeniami, które poruszają do głębi, które w prawdziwym życiu potrafią sprowadzić człowieka na kolana, zwłaszcza jeśli czytając ma się wrażenie deja vu, które ja miałam kilkukrotnie….


A bohaterowie wykreowani przez Krystiana Warzochę… zarówno ci pierwszo-, jak i drugoplanowi… sama nie wiem… czy idealni by tutaj pasowało? I nie mam tutaj na myśli wyidealizowanych postaci. Zarówno Alex, Liz, czy jej przyjaciółka Sam, ba! ojciec Chris i cała reszta… są jakby wyjęci z rzeczywistości i wplecieni w fabułę.. ot, normalni (nie do końca zwyczajni) ludzie. Z lekkim podziałem i podkreśleniem na „dobrzy i źli”. W końcu świat to mix charakterów.. ;-)

Na uwagę zasługują również dialogi. Jedne z lepszych jakie miałam okazję czytać. Pełne emocji, szczere… prawdziwe. Czytając je, nie ma się wrażenia, że są w jakikolwiek sposób naciągane… A niektóre, wierzcie lub nie, ubawią Was na całego... inne zaś spowodują, że uronicie kilka łez…

Z debiutami, często, sprawa jest tego typu, że z reguły, ksiązka jest albo totalną masakrą albo plasuje się gdzieś w określeniu „dobra, ale bez szaleństw”. Od czasu do czasu wpada w ręce książka, która okazuje się… genialna…
Jak w przypadku Kobiety o imieniu Liz… Dla mnie, najlepsza książka tego roku.. ekhm… ostatnich miesięcy… mój numer jeden jeśli mowa o obyczajówkach.
Styl autora i ta łatwość (tak mi się wydaje) wprowadzenia czytelnika w historię pozornie tak banalną i przewidywalną, która okazuje się podróżą w zupełnie inny wymiar… Obłędna. Po porostu obłędna. Najlepszy debiut jaki miałam okazję (dotychczas) przeczytać!

Koniecznie musie przeczytać. Koniecznie!

Gorąco (bardzo gorąco!) Polecam!


  Dorota Ka  (6.06.2016)
Liz i Sam spotykają się przypadkiem, kiedy ona potrzebuje pomocy. Wydawałoby się, że nie mają szans poznać się bliżej jednak ich drogi krzyżują się raz jeszcze. Wykorzystują tę okazję i z czasem ich relacja przekształca się w prawdziwy związek. Piękna tłumaczka i dzielny mężczyzna mają zamiar stworzyć dom skrzywdzonemu przez los dziecku. Wszystko byłoby idealnie ale wtedy na scenę wkracza ona. MAMUSIA. Czy uda jej się skutecznie zniszczyć plany tych dwojga? Na pewno będzie się starać.


Napisy na pięknej okładce oraz zagraniczne imiona sugerują nam, że akcja książki toczy się gdzieś w anglojęzycznym świecie. Bohaterowie są piękni, zauroczeni sobą od pierwszego wejrzenia i gotowi na związek. Do pewnego momentu układa im się fantastycznie i nawet pokonują pierwsze pojawiające się niezależnie od nikogo trudności. W momencie gdy mogłoby już iść z górki do małego raju zagląda im ich przeszłość, która jak to często w życiu bywa nie lubi, jak się ludzie cieszą.

Jest to taki typ książki w którym nie ma się problemu z tym, komu kibicować. Główni bohaterowie są wspaniali, prawie że bez wad, ci źli są tak źli że masz ochotę rozłożyć im parasol w pewnej części ciała.
Autor wykreował również bardzo sympatyczne i zabawne postacie drugoplanowe, dzięki którym przy lekturze można się sporo pośmiać. Bardzo lubię kiedy gdzieś co chwilę pojawia się zwariowana przyjaciółka, a zwariowany ojciec na dokładkę zapewnia jeszcze większą zabawę.

Sam styl pisania autora określiłabym jako przyjemny w odbiorze. Akcja dotyczy głównie relacji między Alexem a Liz, niewiele przeczytamy na przykład o ich pracy. Pojawiają się za to momentami wewnętrzne monologi bohaterki które były według mnie zbędne. Dość sporo jest tu opisów scen erotycznych, jeśli lubicie rozbudowane pod tym względem romanse to ten jest z pewnością dla Was. Zabawne dialogi trzymają poziom i rzeczywiście śmieszą.

Dlaczego tę pozycję uznaję za napisaną "na bogato"? Nie ma tu miejsca na półśrodki - miłość i namiętność jest wielka, a dramaty ogromne. Przeciwności losu odpowiednio sprzysięgły się przeciwko tej dwójce, jednak oddani i wierni przyjaciele zawsze czuwają, by im pomóc. Nie zabraknie zwrotów akcji, wrednych intryg i niesamowitych splotów wydarzeń. Finał tej książki doskonale to potwierdza.

Debiut Krystiana Warzochy uważam za udany. Jeśli podobnie jak ja lubicie czasem pocczytać o miłości prosto z bajki, to śmiało sięgajcie po tę książkę. Nie jest to historia której nie zapomnicie, za to odpowiednia do rozerwania się między cięższymi pozycjami.


  Klaudia Nadolna  (11.06.2016)
Bohaterski strażak, osierocona dziewczynka, zwariowana najlepsza przyjaciółka i ojciec, który nie umie się pogodzić z dorosłością córki. To wszystko serwuje Liz życie. Aby miało ono smaczek, kwasu dodaje urzędnik, stary znajomy, który wywołuje fale mdłości, matka Alexa, Wielka Królowa Lodu i szef o przerośniętym ego, któremu wydaje się, że ma pod sobą niewolników. Jak dziewczyna poradzi sobie z tym wszystkim? Czy miłość może pokonać nawet najbardziej rozwinięta nienawiść? Jak Alex poradzi sobie z wypadkiem, śmiercią przyjaciela i innymi niepowodzeniami?

Wydaje mi się, że miałam kaca po poprzedniej książce, bo na początku ciężko mi było przebrnąć przez pierwsze kartki tejże lektury. Męczyłam się, dręczyłam książkę, robiłam myślami wyrzuty autorowi za naganny styl pisania, a wina tak naprawdę leżała we mnie, bo kiedy udało mi się już wyleczyć, to odkryłam, że ta powieść naprawdę mi się podoba! I nawet ten styl mi przypadł do gustu! Momentami zwariowana i zabawna historia, przeplatana różnymi niepowodzeniami, goryczą i strachem. Śmiałam się z Sam i jej stosunków z Chrisem, śmiałam się z Liz i jej morderczych, czasami groteskowych myśli, płakałam z Alexem, smuciłam się z DeeDee i rozczulałam z naszą główną parą. Wszystko w jednym! Największym moim zdziwieniem okazał się fakt, że książka została napisana przez mężczyznę! Musi on być naprawdę wrażliwy. Historia bardzo mi wpadła w serce, szybko się z nią uwinęłam i bardzo się polubiłyśmy, dlatego zachęcam wszystkich do przeczytania, nie jest to może szczególna książka dla relaksu, bo porusza niekiedy smutne tematy związane z psychiką ludzką, z nieszczęściem towarzyszącym niektórym osobom, ale naprawdę warto.

Recenzja znajduje się również na www.zksiazkadolozka.blogspot.com

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Szukaj mnie wśród lawendy. Zuzanna Tom I — Agnieszka Lingas-Łoniewska Szukaj mnie wśród lawendy. Zuzanna Tom I — Agnieszka Lingas-Łoniewska
Piękna Dalmacja Południowa, malowniczy Półwysep Pelješac, trzy siostry, trzy historie, trzy miłości.

Czy można zapomnieć o zdradzie i niespełnionych obiet...