Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura obyczajowa -> Kiedy czasu już dla nas nie będzie — Marta Nowik
Kiedy czasu już dla nas nie będzie — Marta Nowik

Kiedy czasu już dla nas nie będzie

Cena: 34,99 zł 29,74 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Historia o prawdziwej miłości, która może wydarzyć się wszędzie i niejednego zaskoczyć...

Życie w Domu Pogodnej Starości toczy się swoim utartym, sennym rytmem. Nieoczekiwanie spokój pensjonariuszy burzy nadejście zagadkowej przesyłki. W tajemnicy przed personelem postanawiają zajrzeć do środka. Jakie jest ich zdziwienie, gdy w niepozornych, oklejonych taśmą kartonach znajdują niezwykłe przedmioty: skrzypce, kołyskę i… małą trumnę z lustrem zamiast dna!

Kto i dla kogo przysłał tę paczkę? Nie wiadomo. Na kartonach wypisano imię i nazwisko odbiorcy, ale kłopot w tym, że nikt taki w ośrodku nie mieszka. Kiedy napięcie sięga zenitu, w Domu Pogodnej Starości pojawia się niespodziewany – i bardzo młody! – gość. Od tej pory każdy dzień przynosi nowe, zaskakujące wydarzenia, które na dobre zmienią życie pensjonariuszy…

Kochali się. Odkąd się poznali, byli prawie nierozłączni. Spotkali się w Domu Pogodnej Starości. Najpierw, przy każdej możliwej okazji, burczeli na siebie. Kiedy się widywali, wyrażali swoje niezadowolenie na setki możliwych sposobów. Nieustannie poszerzali wachlarz wyzwisk i obelg kierowanych pod adresem tego drugiego. Zdawało się, że dokuczanie, ubliżanie czy wyśmiewanie sprawia im niewymowną przyjemność. Byli w tym coraz lepsi. Perfekcjoniści. Ranili się niemalże każdego dnia, budząc nieustanne zainteresowanie i jednocześnie litość pozostałych podopiecznych. Jedni przyglądali się im z zaciekawieniem. Niektórzy śmiali się do rozpuku, widząc dwoje staruszków obrzucających się nieustannie błotem. Jeszcze inni pukali się palcem w czoło, jakby miało to cokolwiek zmienić. Wszystko trwało do chwili, gdy przy śniadaniu zabrakło Rity.

Marta Nowik
Magister filologii polskiej, pedagogiki resocjalizacyjnej i teologii. Ukończyła także studia podyplomowe na kierunku relacje interpersonalne i profilaktyka uzależnień, edukacja wczesnoszkolna i przedszkolna, bibliotekoznawstwo i informacja naukowa, autyzm oraz oligofrenopedagogika. Pracuje jako nauczyciel. Wolny czas chętnie spędza na działce. Uwielbia spacery z psami na łonie natury. Lubi kryminalne zagadki i spotkania towarzyskie. Kocha podróże.
W 2022 roku nakładem wydawnictwa Novae Res ukazała się jej powieść obyczajowa pt. „Marzenia spełniają się jesienią”.
martanowik.pl
FB: marta.nowik.autorka
IG: marta.nowik.autorka

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
  • Wydawca: Novae Res, 2022
  • Format: 130x210, skrzydełka
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 284
  • ISBN: 978-83-8313-196-2

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 13 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Ewa Warcholińska  (28.10.2022)


  Paulina Kwiatkowska  (28.10.2022)
Dom spokojnej starości. Ile razy ludzie w podeszłym wieku się tego obawiają. Rodzina będzie w rozjazdach, zapracowana, spełniająca swoje marzenia, a mama, babcia... no cóż, to zbędny balast, który należy oddać pod opiekę innym. Marta Nowik w swojej najnowszej książce pn. ,,Kiedy czasu już dla nas nie będzie" wspomina jednego staruszka, który cały czas czeka na odwiedziny krewnych. Bezskutecznie. Przecież jest tyle ważniejszych spraw do załatwienia, prawda?

Tymczasem do Domu Pogodnej Starości przybywa powiew świeżości, jaką jest krewna jednej z pracownic. Zajmuje mały pokoik, a jednocześnie tchnie w to miejsce nową energię. Poznaje mężczyznę, który delikatnie mówiąc ma inne zamiary, niż można by się początkowo spodziewać. Pod pozorem reprezentowania klienta próbuje zrealizować własne cele. Staruszkowie jednak staną na wysokości zadania i pomogą nowej koleżance w potrzebie.

Marta Nowik pokazuje proces przemijania. Od dziecka, które się nie narodziło, aż po schyłek życia, kiedy czas odejścia jest jakby bardziej właściwy. Nie da się ukryć, że to kolejna historia, która wciągnęła mnie w swój świat od pierwszej do ostatniej strony. Serdecznie polecam. Ciekawie wykreowani bohaterowie, z którymi bez problemu możemy się utożsamić. Historia, która mogła wydarzyć się naprawdę. Nie zabrakło także wątku detektywistyczno-kryminalnego.


  Ewelina Zaczkiewicz  (3.11.2022)
Już dawno mnie tak bardzo nie poruszyła żadna książka , jak ta historia mieszkańców Domu Pogodnej Starości.

"Tak szybko tracimy tych, którzy są obok. Nienawidzimy, kochamy, a i tak nie mamy wpływu na to, co się wydarzy. Ale czy w obecnym życiu można mieć coś na zawsze?"

W wyżej wspomnianym Domu, tęsknota za bliskimi, poczucie samotności i opuszczenia jest codziennością jego mieszkańców, którzy często wbrew sobie, zostali tam umieszczeni przez najbliższych. I pewnego dnia w ten ich monotonny, pozbawiony nadziei świat wkrada się, a właściwie to wpada jak burza powiew młodości, świeżości i uśmiechu pod postacią Julki. Młoda kobieta tuż przed świętami zjawia się niczym gwiazdka z nieba a zwiastunem jej przybycia stają się tajemnicze przesyłki m.in. mała trumienka z lustrem zamiast dna.. Od tej chwili życie mieszkańców zacznie nabierać rumieńców a i dla Julki los, który zdążył ją tak tragicznie doświadczyć, szykuje nie małe niespodzianki...

Mieszkańców Domu Starości pokochałam bez wyjątku, każdego. Wspaniale wykreowane postacie, wyraziste, z charakterem. To samo Julia i Eryk. Choć momentami jak nie jedno to drugie działało mi na nerwy, a na koniec miałam największą złość do autorki i jedno pytanie czemu tak się musiało stać?? Choć z drugiej strony właśnie tak jest w życiu. Nie zawsze jest happy end, nie zawsze jest tak jak byśmy sobie życzyli...

Ta historia od początku powodowała małe pęknięcia na moim sercu by finalnie rozpadło się ono na miliony kawałków. Łzy płynęły mi ciurkiem.. to jest tak piękna i wzruszająca opowieść o tym, że na życie nigdy nie jest za późno, że na miłość zasługuje każdy, bo ma ona moc zmienić nawet to mroczne serce, które już nie miało nadziei na choćby promyk słońca. Autorka tą historią przypomina o tym, że trzeba żyć i doceniać dany nam czas , zanim go już dla nas nie będzie...


  Edyta Osińska  (7.11.2022)
Książkę @marta.nowik.autorka chciałam przeczytać jak tylko zobaczyłam zapowiedzi. Ujęła mnie swoją okładką jak i opisem. To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki i po raz kolejny się nie zawiodłam się. „Kiedy czasu już dla nas nie będzie” to historia o prawdziwej miłości, która może się zdarzyć w momencie, kiedy się tego nikt nie spodziewa. Książka wzbudziła w mnie dużo ciepłych emocji, nie raz się wzruszyłam. Były też momenty grozy, przez które miałam gęsią skórkę.
Książka od początku mnie wciągnęła a wątek głównej bohaterki Julii był świetnie wprowadzony i rozwinięty. Marta Nowik ciekawie wykreowała mieszkańców Domu Pogodnej Starości, których mocno polubiłam. Bardzo przemyślana fabuła ujeła mnie za serce, natomiast zakończenie rozbiło je na milion kawałków.

⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️/5

Do Domu Pogodnej Starości pewnego dnia przychodzi przesyłka adresowana na Julię Karwowską. Nikt taki w ośrodku nie mieszka. Od kogo? Nie wiadomo. Mieszkańcy znajdują w niej skrzypce, kołyskę i … trumnę z lustrami w środku. A jednak … Młoda dziewczyna zjawia się tuż przed Świętami. Wprowadza powiew świeżości do Domu Pogodnej Starości tym samym zmieniając leniwe dni pensjonariuszy a i dla niej to czas niespodziwanych zmian.

Ogromnie Wam polecam powieść o miłości, o tęsknocie za bliskimi jak i o poczuciu samotności, które może się zmienić w każdej chwili.


  Beata Moskwa  (27.11.2022)
Po lekturze "Marzenia spełniają się jesienią" bardzo polubiłam styl autorki i z niecierpliwością wypatrywałam kolejnej jej powieści. Nie spodziewałam się jednak, że "Kiedy czasu już dla nas nie będzie" przeskoczy więcej niż jedną poprzeczkę i porwie mnie w swoje ramiona nie rzadko przywołując łzy wzruszenia.

Napisać, że była to piękna powieść to jakby nie napisać nic. Oparta na prawdziwym życiu, przejmująca, szczera w przekazie - pozwala nie tylko wejrzeć w głąb życia bohaterów, ale i na podstawie ich doświadczeń samemu trochę przewartościować swoje nastawienie. Marta Nowik pisze bowiem o miłości, która napotyka na swojej drodze przeciwności, ale jest na tyle silna i zdeterminowana, że pokonuje wszelkie bariery, także te czasowe.

Zaglądamy do Domu Pogodnej Starości, w którym nikomu nigdzie się nie spieszy. Tutaj monotonia i rutyna dnia stawiane są na pierwszym miejscu. Jednak pewnego dnia pojawia się tajemnicza przesyłka i to od niej zaczynają się wszystkie zaskakujące wydarzenia. Pensjonariusze w tajemnicy przed personelem otwierają paczkę a w niej znajdują skrzypce, kołyskę i małą trumnę z lustrem zamiast dna. Kto i dlaczego wysłał te przedmioty? Nazwisko z etykiet nie należy do żadnego z mieszkańców, ale już niebawem pojawi się pewien młody gość, który wszystko wyjaśni.

To pogodna historia, pełna nadziei i pozytywnych emocji. Silna w przekazie, cudownie napisana, bardzo obrazowa i stawiająca na pierwszym planie wyjątkowych bohaterów. Niewielka ilość stron sprawia, że czyta się ją w oka mgnieniu a odkrywanie zagadki tajemniczej przesyłki stanowi nie lada przygodę. Jednak ta fabuła ma również drugie dno, ponieważ autorka pisze o przemijaniu, chwytaniu dnia, nie marnowaniu chwili oraz o trudnej samotnej starości, która wręcz ściska za serce. W pędzie życia zapominamy o swoich bliskich, którzy w ostatnich swoich latach wypatrują naszych odwiedzin i cieszą się z każdego małego gestu. To ściska za serce, zmusza do przemyśleń i otwiera oczy na nasze wybory za co jestem autorce ogromnie wdzięczna.

"Kiedy czasu już dla nas nie będzie" to lektura niepozorna, ale przepiękna w swojej prostocie oraz wykonaniu. Ogromnie polubiłam występujących na pierwszym planie bohaterów, podobnie jak przybysza, który namieszał w ich życiu, ale nie chcę Wam zbyt wiele zdradzać, ponieważ największą przyjemnością jest samodzielne zapoznanie się z tą niezwykle emocjonalną opowieścią. Finał wyciska z oczu łzy, historia pozostaje w pamięci na długo a twórczość Marty Nowik zdecydowanie zasługuje na uwagę i słowa zachwytu.


  Sandra Smolińska  (29.11.2022)
Kochana ,
Czy miałaś już okazje poznać twórczość Marty Nowik?
Jeżeli nie to powiem Ci, że warto to szybciutko nadrobić, bo to jak Ona pięknie, emocjonalnie i poruszające są jej książki to jest jakieś szaleństwo.
Debiut Marty był uważam za bardzo dobry i polecam go nadrobić (recenzje znajdziesz w postach), ale uważam, że jej druga książka jest o niebo lepsza. „Kiedy czasu już dla nas nie będzie” co ta historia ze mną zrobiła! Emocjonalnie się tak rozsypałam, że nie byłam wstanie czytać, bo łzy ciurkiem płynęły z moich oczu.
Książka opowiada o losach pensjonariuszy Domu Pogodnej Starości, do którego pewnego dnia przychodzi paczka zaadresowana na Julię. Julka młodziutka dziewczyna zjawia się w tym domu przed świetami Bożego Narodzenia i mimo iż w jej oczach widać ogromny smutnej, to dla tych starszych, samotnych ludzi jest iskierka nadzieji. Pewnego mroźnego dnia na spacerze znajduje w śniegu skrajne wychudzonego mężczyznę i tak od tej chwili los ich połączył. Eryk, tajemniczy mężczyzna, który musi się chować się przed światem, nie jest wstanie odpuścić sobie spotkań z Julią. I tak narażając dziewczynę na niebezpieczeństwo, spotykają się a ich zakazana miłość rośnie w sercach. Czy tajemnie i popaprane przeszłość pozwoli im stworzyć coś pięknego?
Musisz przekonać się sama❤️.
A ja tylko Ci powiem, że tą książką Autorka uświadomiła mi jak przewrotne może być życie, dlatego doceniamy to co mamy każdego dnia❤️.
Marta czekam na kolejna Twoją książkę, a ta historia zostanie ze mną na pewno na dłużej, bardzo Ci polecam ten tytuł


  Izabela Wyszomirska  (18.12.2022)
Trzymając w ręku tę książkę, od razu nasunął mi się utwór Tadeusza Woźniaka "Zegarmistrz światła purpurowy". Po przeczytaniu  tej powieści śmiało mogę powiedzieć, że trafnie oddaje jej treść.

Tak jak do książkowego Domu Pogodnej Starości, tak i w prawdziwym życiu do takich miejsc trafiają ludzie w podeszłym wieku (często wbrew sobie) umieszczani przez rodzinę. Bywa, że najbliżsi nie zastanawiają się nad tym, wmawiają się brakiem czasu, pracą lub innymi powodami, jak to może wpływać na taką osobę, jak tęskni, czuje się samotna i opuszczona. Dla każdego z nas podejmujących taką decyzję czy też potrafiących dostrzec kogoś, kto potrzebuje naszej pomocy, to lekcja z człowieczeństwa. Mieszkańcom  Domu Pogodnej Starości dzień płynie swoją monotonią, nie widać nadziei, że mogłoby się coś zmienić. Lecz pewnego dnia tę nudę przerywa nadejście dziewczyny i tajemnicza przesyłka... Coś wreszcie zaczyna się dziać. Pojawia się powiew świeżości, nowa energia. Widzimy, że nie można izolować starszych osób od społeczeństwa. I jedni i drudzy mają sobie wiele do zaoferowania. Mamy tu także interesujący wątek detektywistyczno-kryminalny.

Marta Nowik wspaniale wykreowała każdego z mieszkańców wspomnianego domu. To postaci realni, charakterni, niezwykli, takich, których z miejsca można pokochać. To oni byli zapalnikiem do stworzenia takiej, a nie innej historii. Historii, która okazała się być inna, niż wszystkie. Autorka poruszając trudne, a nawet niewygodne tematy, robi to z wyczuciem i lekkością. A upływający czas jest niejako takim cichym bohaterem powieści. 

Finał książki rozbił mnie totalnie. Nie tak to sobie wyobrażałam, ale przyjmuję go z całym dobrodziejstwem refleksji, jakie po sobie zostawił. 

"Kiedy czasu już dla nas nie będzie" to klimatyczna, wzruszająca powieść o kruchości życia, przemijaniu, odrzuceniu, samotności, przebaczeniu, o tym, by w pełni doceniać i wykorzystać czas, jaki otrzymujemy oraz o tym, że każdy zasługuje na miłość bez względu na wiek czy popełnione błędy. Pozwólcie, by pensjonariusze opowiedzieli Wam swoje historie.

sza-terazczytam.blogspot.com


  Ewelina Górowska  (19.12.2022)
Z twórczością Marty Nowik spotkałam się przy okazji recenzji jej debiutanckiej powieści" Marzenia spełniają się jesienią" pamiętam, że już wtedy byłam zauroczona tym, że autorka pisze o życiu takim, jakie jest- bez "lukrowania" i kolorowania, a historia, która została tam przedstawiona, może przydarzyć się każdemu z nas. Nie inaczej jest w przypadku "Kiedy czasu..."
Długo zastanawiałam się jak ubrać w słowa to, co czuję po lekturze tej książki. Napisać, że to było dobre, a czas spędzony z książką upłynął w mgnieniu oka, to jakby nic nie napisać, a przy okazji oszukać samego siebie. Ta historia wstrząsła i połamała moje serce na setki kawałków.
"Kiedy czasu dla nas nie będzie" to słodko-gorzka opowieść o miłości, trudnych wyborach, wybaczeniu, stracie, porzuceniu, samotności (nawet tej w przysłowiowym tłumie) oraz przemijaniu... O czasie, którego jutro już możemy nie mieć...
Autorka idealnie oddaje kontrast między początkiem i końcem naszej ziemskiej wędrówki, zmusza czytelnika do refleksji, i odpowiedzenia sobie na kilka ważnych pytań, które pojawią się w głowie po lekturze.
Opowieść niezwykle wzrusza, szczególnie w momencie, w którym myśli się, że te wszystkie starsze osoby- które dziś są tak bardzo nieporadne- przecież też miały po trzydzieści lat, kochały i nienawidziły, śmiały się i płakały, czerpały z życia całymi garściami... Choć główna oś powieści to rodząca się miłość Julii i Eryka, ich trudne wybory, tęsknota i żal, to moje serce zdecydowanie skradli pensjonariusze Domu Spokojnej Starości.
Pomysł na fabułę w moim odczuciu trafiony w dziesiątkę, bohaterowie ujmujący swą prostotą, wykreowani genialnie. Akcja dziejąca się w ciągu kilku lat, może nie goni na złamanie karku, ale potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanej chwili. Końcowe sceny łamią serce...
Styl autorki jest niezwykle ciepły i lekki, wyraziści bohaterowie, z których każdy z nich wnosi olbrzymi ładunek emocji w tę powieść, barwne i plastyczne opisy, dialogi pełne emocji- to wszystko sprawia, że przez książkę się wręcz płynie. Nie mogłam się od niej oderwać do ostatniej strony, wykorzystując przy okazji cały zapas chusteczek. Dawno już żadna historia tak bardzo mnie nie wzruszyła.
Autorce gratuluję z całego serca stworzenia przepięknej, głębokiej i zmuszającej do refleksji powieści. Z całego serca życzę, by ta historia trafiła do jak najszerszego grona czytelników.

Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To doskonała książka zmuszająca do refleksji i zastanowienia się nad tym, jak przeszłość może wpłynąć na przyszłość oraz o tym, że każda tajemnica kiedyś ujrzy światło dzienne.


  Anna Niezgódka  (20.12.2022)
Wzruszająca i poruszająca historia opowiadająca o życiu staruszków w Domu Pogodnej Starości, do których niespodziewanie wkrada się tajemnicza i młoda Julia, chrześnica Antoniny, jednej z pracownic Domu. Zanim jednak kobieta dotrze na miejsce, listonosz dostarcza tajemnicze cztery kartony, które zawierają trumienkę z lustrami w środku, skrzypce, pamiętnik i kołyskę. Co się za nimi kryje? Kim jest Julia i jak odmieni życie staruszków i swoje? Co się stanie gdy podczas spaceru zobaczy kogoś umierającego pod śniegiem? Czy gdyby wtedy postąpiła inaczej, zakończenie byłoby inne?

"Kiedy czasu już dla nas nie będzie" opowiada o przemijaniu, o tym jak szybko ucieka czas, którego tak naprawdę mamy bardzo mało. Gonimy za czymś bez sensu zamiast poświęcić czas bliskim nam osobom. Uczymy się na swoich błędach, choć każdy popełnia te same, ale czym byłaby młodość właśnie bez tych problemów? Moglibyśmy uczyć się na cudzych błędach, ale przecież każdy wie najlepiej jak to wygląda, nikt nie słucha kogoś starszego uważając go za marudę.

Autorka na przykładzie staruszków i młodej Julii pokazała jak kruche jest ludzkie życie. Jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić w imię miłości. Kontrast młodości i starości tak trafnie oddany. Porzucamy starsze osoby dla własnej wygody, pozbywamy się jak bezużytecznej rzeczy. Czy na to zasługują?
Czy w Domu Pogodnej Starości jest szansa na dobre życie? Czy można się zakochać i znaleźć przyjaźń?

Przepadłam w tej książce! Wciągnęła mnie swoim spokojnym życiem seniorów, ale i uciekającym czasem Julii, która szukała miłości, bezpieczeństwa i zrozumienia dla jej wyborów. Niestety, coś szybko odnalazła i bardzo szybko straciła...
Wzruszyłam się w paru momentach, a końcówkę czytałam już zalana łzami


  Paulina Bartel  (7.11.2022)
„Kiedy czasu już dla nas nie będzie” to historia, która wywołała u mnie duże pokłady ciepła. Nie przez cały czas ale jednak przyjemne uczucie towarzyszyło mi często.

Nie jest to taka znów prosta opowieść, odebrałam ją jako potrzebę niesienia pomocy i miłości ludziom w pewnym wieku, kiedy Ci stają się dla niektórych po prostu niepotrzebni. Chociaż w ich pogodnym domu życie płynie dość spokojnie to pewne wydarzenia ba zawsze zapiszą się w ich historii.

Całość pokazuje jak niezwykła jest miłość, jak przychodzi w momentach w których zupełnie się tego nie spodziewany. Bohaterów tu można pokochać od razu. Każdy z nich potrafi wnieść do życia coś przyjemnego, coś co rozgrzewa i pozwala poczuć się swobodnie. Autorka pokazuje, że wiara i nadzieja potrafi zbudować niezniszczalne mosty.

Mam jedno ogromne zastrzeżenie ! Tu słowa prosto do autorki! Jak można czytelnikowi zaserwować takie zakończenie ?


  Sandra Matwiej  (9.01.2023)
W Domu Pogodnej Starości zjawia się listonosz z przesyłką zaadresowaną na imię i nazwisko osoby, która nie zamieszkuje w ośrodku. Ciekawość zwycięża i pensjonariusze postanawiają potajemnie sprawdzić zawartość paczki. Zdziwienie jest nie małe, kiedy zawartością okazują się nie tyle co rzeczy prywatne, ale skrzypce, kołyska i mała trumna z lustrem zamiast dna. Po co komu takie rzeczy i do kogo należą? W domu starości pojawia się nagle młoda osoba i to do niej będą należeć te rzeczy. Tajemniczy gość wzbudzi ciekawość i ekscytacje w ośrodku, ale i sprawi, że życie staruszków i ośrodka się zmieni…

Dawno żadna książka nie wprowadziła mnie w takie zakłopotanie. Jednocześnie czytało mi się ją ciężko i opornie, ale mimo tego chciałam w nią brnąć. Książka jako całokształt ciekawiła mnie sobą, chciałam ją zrozumieć i dostrzec jej piękno. Mimo że dotrwałam do końca, muszę z przykrością napisać, że chyba nie odebrałam jej, tak jak powinnam i nie zrozumiałam tej historii.
Wdrażając się w wydarzenia, bohaterów i dane sytuacje nie mogłam się w niej kompletnie odnaleźć. Dla mnie mniej więcej to było tak; zaczyna się wątek, krok po kroczu rozwijała się akcja, ja wdrążałam się w historie i nabierała dla mnie jakiegoś sensu nagle przychodziło cięcie i ja zostawałam w kropce, całkiem pogubiona. I tak przez większość książki.

Odniosłam wrażenie, tak jakby autorka chciała połączyć nie dość, że dwie odrębne historie to jeszcze połączyła obyczajówkę z romansem plus reportaż i kryminał. Jak dla mnie zbyt za dużo tego wszystkiego i naraz.

Książka wymagała ode mnie dużo skupienia, analizowania wydarzeń i przemyśleń. Mimo to, nie wszystko było dla mnie oczywiste. Nawet bohaterowie dla mnie mieli do odegrania tutaj rolę… Nie było to naturalne, ale raczej wymuszone. (?).

A może nie była to książka dla mnie. Pamiętajcie o tym, żeby nie oceniać książki przez czyjś pryzmat. Sięgnijcie po nią sami, może to książka dla was.


  Anna Kaczor  (25.01.2023)
Dom Pogodnej Starości – miejsce, gdzie trafiają starsze osoby, które niejednokrotnie potrzebują opieki. Miejsce pełne bólu, samotności, ale również historii sprzed lat, przyjaźni.
Pewnego dnia najpierw przychodzą paczki do osoby, która w tym miejscu nie mieszka. Mieszkańcy są tak bardzo ciekawi, że tak, aby personel się nie dowiedział, postanawiają zobaczyć, co zawierają. Każda kolejna otwarta paczka bardziej ich zaskakuje. Jednak to nie koniec niespodzianek i zmian, jakie nastąpią w Domu Pogodnej Starości. Przybędzie Julia, siostrzenica jednej z opiekunek i zostanie na dłużej. Dlaczego? Co takiego sprawiło, że zamieszkała w takim miejscu? Jak potoczą się losy mieszkańców Domu Pogodnej Starości.

Dla mnie książka jest z tym bardziej „lekkich”, takich na leniwe popołudnie. Akcja nie jest zbyt szybka, jednak nie jest również wolna. Książkę czyta się dość szybko, znajdziemy w niej historię Julii, ale również niektórych mieszkańców Domu Pogodnej Starości.
Może nie jest to pozycja, która mnie zachwyciła, jednak podobała mi się na tyle, że śmiało mogę stwierdzić, że czas z nią spędzony był udany.

Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani. Tym razem mamy wielu bohaterów i zdradzając Wam o nich coś więcej, zbyt wiele zdradziłaby z fabuły. Mogę powiedzieć tylko tyle, że każdy jest inny, każdy na swój sposób ciekawy.

„Kiedy czasu już dla nas nie będzie” to według mnie książka na leniwe popołudnie. Mnie nie zachwyciła, jednak podobała się na tyle, że uważam, że warto ją przeczytać i polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA


  Anna Miziołek  (18.12.2022)
Pewnego dnia do Domu Pogodnej Starości przychodzi przesyłka, w której pensjonariusze znajdują kołyskę, małą trumienkę z lustrem zamiast dna i skrzypce. Okazuje się, że to własność Julii, córki chrzestnej jednej z mieszkanek ośrodka, która wkrótce zamieszkuje z seniorami. Pojawienie się dziewczyny budzi wśród mieszkańców radość, zaczynają traktować ją jak członka rodzinny, a jej obecność wprowadza do życia seniorów powiew świeżości i nowej energii.

Julia to kobieta po przejściach, z trudną historią. Jedyną osobą, która ją rozumie i przy której czuje się swobodnie, jest Eryk, poznany w dziwnych okolicznościach chłopak. Dziewczyna zaczyna potajemnie się z nim spotykać, co nie uchodzi uwadze mieszkańców Domu Pogodnej Starości. Ale uczucie, którym zaczynają darzyć się młodzi kochankowie, nie ma jednak racji bytu…

Szczerze mówiąc, dosyć ciężko czytało mi się tę książkę. Dialogi, przemyślenia bohaterów i ich zachowania przywodziły mi na myśl sztukę teatralną. Wyobrażałam sobie, że cała akcja odgrywana jest na deskach jakiejś sceny. Brak naturalności i nagromadzenie elementów różnych gatunków literackich sprawiły, że jak dla mnie, było troszkę za dużo. Jest tu trochę obyczajówki, trochę romansu, a nawet wątek kryminalny. Wszystko zamknięte na niecałych 300 stronach. Nie uważam, że ta książka jest zła. Myślę, że niejeden fan leniwej narracji i teatralnych emocji powie, że to jeden z lepszych tekstów, jakie czytał, jednak mnie nie przekonał.

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Obiecaj, że mnie kiedyś odnajdziesz — Anna Ficek Obiecaj, że mnie kiedyś odnajdziesz — Anna Ficek
Miłość i tak cię znajdzie - nawet gdy stoisz po drugiej stronie barykady

Hania pragnie być wolna i szczęśliwa, ale wie, że wojna nie sprzyja realizowaniu ...