Kamienie Świątyni Dawida
Cena: 34,99 zł 29,74 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Czy prawda zawsze wyzwala?
Kilkadziesiąt lat po wojnie Marek, sierota adoptowany przez dobrze sytuowanych, peerelowskich notabli, odziedzicza nieruchomość zamieszkiwaną niegdyś przez żydowską parę. Młody chłopak niespodziewanie znajduje w niej tajemnicze przedmioty, porzucone przez uciekających przed zagładą ludzi. Intrygują go one do tego stopnia, że zaczyna zgłębiać tajniki judaizmu. Już wkrótce chłopak poznaje skrywaną przez nie potęgę, a rodzinne sekrety, które dzięki nim odkrywa, na zawsze odmieniają jego los.
Marek decyduje się na emigrację i ostateczne zerwanie z przeszłością. Prześladujące go nieszczęścia nie pozwalają mu jednak ułożyć sobie życia tak, jak to sobie kiedyś wymarzył. Mieszka w różnych zakątkach świata, podejmuje się rozmaitych zajęć, w pewnym momencie przyjmuje pracę w tajnym ośrodku badań jądrowych. Wszystkie obierane przez niego ścieżki zdają się jednak prowadzić do dawnego domu, a tym samym tajemniczych kamieni ukrytych za jego ścianami…
Kilkadziesiąt lat po wojnie Marek, sierota adoptowany przez dobrze sytuowanych, peerelowskich notabli, odziedzicza nieruchomość zamieszkiwaną niegdyś przez żydowską parę. Młody chłopak niespodziewanie znajduje w niej tajemnicze przedmioty, porzucone przez uciekających przed zagładą ludzi. Intrygują go one do tego stopnia, że zaczyna zgłębiać tajniki judaizmu. Już wkrótce chłopak poznaje skrywaną przez nie potęgę, a rodzinne sekrety, które dzięki nim odkrywa, na zawsze odmieniają jego los.
Marek decyduje się na emigrację i ostateczne zerwanie z przeszłością. Prześladujące go nieszczęścia nie pozwalają mu jednak ułożyć sobie życia tak, jak to sobie kiedyś wymarzył. Mieszka w różnych zakątkach świata, podejmuje się rozmaitych zajęć, w pewnym momencie przyjmuje pracę w tajnym ośrodku badań jądrowych. Wszystkie obierane przez niego ścieżki zdają się jednak prowadzić do dawnego domu, a tym samym tajemniczych kamieni ukrytych za jego ścianami…
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura przygodowa
- Wydawca: Novae Res, 2023
- Format: 130x210
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 270
- ISBN: 978-83-8313-737-7
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 3 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Zdzisław Szymański | (25.12.2023) |
Idąc przez życie, potykamy się o kamienie. To nie tylko wina naszej nieuwagi. Te przeszkody hartują nas, albo niszczą.
Oskarżenia, obelgi są jak kamienista lawina. Nie można jej zatrzymać. Trzeba chronić serce i głowę. Szorstkości posadzki nie sposób zapomnieć, jeśli ktoś przeżył uwięzienie. Odór strachu i krwi dwunastu skazanych mężczyzn, stłoczonych na osiemnastu metrach kwadratowych przypomina zimne piekło.
Ten, kto wydał werdykt, nie miał honoru, jak król Dawid.
„Kimże ja jestem, by kogokolwiek osądzać”
Wydawanie opinii o kimś na podstawie pozorów i domysłów, jest jak bezduszne kamienowanie. Na szczęście młoda kobieta, z lekka nierozważna, mogła uniknąć samosądu. Jej status społeczny powstrzymał ją. Wsłuchała się w cichy głos KAMIENI ŚWIĄTYNI DAWIDA. Posłuchała głosu rozsądku i przepowiedni. „Zaczynała zachowywać się jak Kasandra. – Musimy opuścić to miejsce! – krzyczała.” Opuszczając coraz bardziej wrogie otoczenie, zostawiła dom i pamiątkę po sobie, rozważnie ukrytą.
Ktoś opuścił ten sam dom, z którego ktoś inny wyruszył, żeby znaleźć swój cel i przeznaczenie. Na drodze w nieznane odkrywał kolejne kamienie milowe. Już nie Marek, ale Tom, przyznawał się do swojej zalety, która życia mu nie ułatwiała. „Należę do tych przeklętych typów, które nie potrafią docenić spokojnego, wygodnego życia, potrzebuję mieć cel, wyzwanie, muszę coś tworzyć”. Ostatecznie gdzieś trzeba postawić tę drabinę kariery.
„Wyobraźcie sobie, że jesteście spadochroniarzami zrzuconymi w nieznany obszar”
Jak odnaleźć właściwą ścieżkę do sukcesu, do tajnego ośrodka badań jądrowych?
Najgorsza jest samotność. Spotkani w pubie faceci, „Ci zakurzeni, ubrani w łachy, rozczochrani osobnicy stanowią symbol prawdziwego amerykańskiego ducha, nieustający w dążeniu do polepszenia swojego losu, zawsze szukający swojego szczęścia, nigdy się nie poddający i nietracący nadziei”.
Łatwiej jest, kiedy kobieta, wskaże właściwy kierunek i sposób radzenia sobie w życiu.
„- Nie marnuj słów, Tom, cisza jest błogosławieństwem”
Słowa to najlepszy sposób na przekazywanie emocji, wprowadzania w sekrety, ostrzegania przed błędami. Słowa emitowane przez „Kamienie Świątyni Dawida” okazały się niezwykle cenne, o czym przekonuje czytelnika pan Jacek Dziewiński. Do mnie trafił bez problemu. On chyba po prostu wie, o czym pisze. Co prawda jego niektóre, piękne dialogi tracą swoją dynamikę przy swojej rozciągłości. To nie ma wielkiego znaczenia, biorąc pod uwagę umiejętność łączenia oczytania z muzykalnością. Ta powieść bardzo mi się spodobała, ale i tak traktuję ją jako bezbłędnie skierowaną do młodzieży. Starsi czytelnicy odnajdą tu wciąż świeżą w pamięci historię, którą nie wszyscy młodzi ludzie znają wystarczająco.
Oskarżenia, obelgi są jak kamienista lawina. Nie można jej zatrzymać. Trzeba chronić serce i głowę. Szorstkości posadzki nie sposób zapomnieć, jeśli ktoś przeżył uwięzienie. Odór strachu i krwi dwunastu skazanych mężczyzn, stłoczonych na osiemnastu metrach kwadratowych przypomina zimne piekło.
Ten, kto wydał werdykt, nie miał honoru, jak król Dawid.
„Kimże ja jestem, by kogokolwiek osądzać”
Wydawanie opinii o kimś na podstawie pozorów i domysłów, jest jak bezduszne kamienowanie. Na szczęście młoda kobieta, z lekka nierozważna, mogła uniknąć samosądu. Jej status społeczny powstrzymał ją. Wsłuchała się w cichy głos KAMIENI ŚWIĄTYNI DAWIDA. Posłuchała głosu rozsądku i przepowiedni. „Zaczynała zachowywać się jak Kasandra. – Musimy opuścić to miejsce! – krzyczała.” Opuszczając coraz bardziej wrogie otoczenie, zostawiła dom i pamiątkę po sobie, rozważnie ukrytą.
Ktoś opuścił ten sam dom, z którego ktoś inny wyruszył, żeby znaleźć swój cel i przeznaczenie. Na drodze w nieznane odkrywał kolejne kamienie milowe. Już nie Marek, ale Tom, przyznawał się do swojej zalety, która życia mu nie ułatwiała. „Należę do tych przeklętych typów, które nie potrafią docenić spokojnego, wygodnego życia, potrzebuję mieć cel, wyzwanie, muszę coś tworzyć”. Ostatecznie gdzieś trzeba postawić tę drabinę kariery.
„Wyobraźcie sobie, że jesteście spadochroniarzami zrzuconymi w nieznany obszar”
Jak odnaleźć właściwą ścieżkę do sukcesu, do tajnego ośrodka badań jądrowych?
Najgorsza jest samotność. Spotkani w pubie faceci, „Ci zakurzeni, ubrani w łachy, rozczochrani osobnicy stanowią symbol prawdziwego amerykańskiego ducha, nieustający w dążeniu do polepszenia swojego losu, zawsze szukający swojego szczęścia, nigdy się nie poddający i nietracący nadziei”.
Łatwiej jest, kiedy kobieta, wskaże właściwy kierunek i sposób radzenia sobie w życiu.
„- Nie marnuj słów, Tom, cisza jest błogosławieństwem”
Słowa to najlepszy sposób na przekazywanie emocji, wprowadzania w sekrety, ostrzegania przed błędami. Słowa emitowane przez „Kamienie Świątyni Dawida” okazały się niezwykle cenne, o czym przekonuje czytelnika pan Jacek Dziewiński. Do mnie trafił bez problemu. On chyba po prostu wie, o czym pisze. Co prawda jego niektóre, piękne dialogi tracą swoją dynamikę przy swojej rozciągłości. To nie ma wielkiego znaczenia, biorąc pod uwagę umiejętność łączenia oczytania z muzykalnością. Ta powieść bardzo mi się spodobała, ale i tak traktuję ją jako bezbłędnie skierowaną do młodzieży. Starsi czytelnicy odnajdą tu wciąż świeżą w pamięci historię, którą nie wszyscy młodzi ludzie znają wystarczająco.
Michał Machnacki | (9.01.2024) |
Już sam tytuł był bardzo intrygujący. Kamienie świątyni Dawida — od razu skojarzył mi się z Dawidem z biblii, tym Dawidem, który rozprawił się z potężnym Goliatem. I stało się to dzięki wystrzelonemu kamieniowi z procy, który trafił mocarnego przeciwnika prosto między oczy. Walka ta symbolizuje zwycięstwo Chrystusa nad szatanem. Od razu zastanawiałem się, ile w książce będzie przygody, a ile będzie odniesień do religii, do judaizmu czy chrześcijaństwa. Bałem się, że religia zdominuje lekturę, a tego nie za bardzo chciałem.
Potem zacząłem szukać informacji o autorze. Na jego fanpage na Facebooku można się dowiedzieć, że pochodzi z Krakowa i że uczył się na Politechnice Krakowskiej, a także w Instytucie Chemii i Technologii Jądrowej. Mieszka w Nowym Meksyku, tam prowadzi działalność prywatną. Jego Kamienie świątyni Dawida miały swój debiut za oceanem w języku angielskim w 2021 roku -
Stones of Temple David. Na Amazonie znalazłem notkę o panu Jacku. Oryginał poniżej
Jacek Dziewinski grew up in communist Poland. He followed his family traditions (his father had been a Stalinist prisoner) and joined the anticommunist movement as a young man. After Martial Law was proclaimed in Poland, Jacek, his wife, and their little daughter left their country and settled in the US.
Okładki obu wersji niewiele się różnią. Na tle wielkiej budowli widać potężny wybuch. Jest to Moskwa i Plac Czerwony. Tej eksplozji przygląda się człowiek. Wybuch w jednym z najważniejszych miejsc dla Rosjan. Widok dosyć interesujący... czy proroczy?
Przejdźmy do lektury, która... na początku mnie nie wciągnęła. Jakoś nie mogłem przejść prologu, choć byłem pewny, że będzie miał odbicie w dalszych losach bohatera. Kim właściwie jest główny bohater powieści? Poznajemy Marka, jego życie, praktycznie od chwili, gdy małe dziecko jest w stanie coś zapamiętać. A mężczyzna od początku opowiada swoje jakże pogmatwane losy. Pamięta swoich rodziców, którzy zginęli, trafia do sierocińca, by następnie zostać zabrany do rodziny zastępczej. Okazuje się, że jego ojciec jest komunistą. Dzięki temu chłopak zdobywa wykształcenie, nie brakuje mu niczego. Podróżuje, ale w jego życiu następuje zwrot, za sprawą spadku. W starym domu w miasteczku na trasie Kraków — Lwów, znajduje różne przedmioty, które pozostawiła żydowska rodzina uciekająca przed Holokaustem. Przedmioty te, zagłębienie się w judaizm, pozwolą mu odkryć prawdę, która doprowadzi do drastycznych zmian w jego młodym życiu.
Tak naprawdę za wiele nie mogę zdradzić i więcej napisać o fabule. Tak jak wspomniałem, na początku nie mogłem wejść w powieść, jednak z każdym kolejnym rozdziałem wiedziałem, że to będzie bardzo dobra lektura. Dopingowałem Markowi w jego poczynaniach, wkurzałem się na niego, gdy sądziłem, że wybory, których dokonywał, wydawały mi się nietrafione. Elementy sensacji, przygody, wątki szpiegowskie, wątki obyczajowe i religijne łączą się w bardzo interesującą powieść.
Cieszę się, że mogłem przeczytać tę powieść. A! I jeszcze jedno bałem się, oj bałem zakończenia. I wy też będziecie się bać... o Marka.
Potem zacząłem szukać informacji o autorze. Na jego fanpage na Facebooku można się dowiedzieć, że pochodzi z Krakowa i że uczył się na Politechnice Krakowskiej, a także w Instytucie Chemii i Technologii Jądrowej. Mieszka w Nowym Meksyku, tam prowadzi działalność prywatną. Jego Kamienie świątyni Dawida miały swój debiut za oceanem w języku angielskim w 2021 roku -
Stones of Temple David. Na Amazonie znalazłem notkę o panu Jacku. Oryginał poniżej
Jacek Dziewinski grew up in communist Poland. He followed his family traditions (his father had been a Stalinist prisoner) and joined the anticommunist movement as a young man. After Martial Law was proclaimed in Poland, Jacek, his wife, and their little daughter left their country and settled in the US.
Okładki obu wersji niewiele się różnią. Na tle wielkiej budowli widać potężny wybuch. Jest to Moskwa i Plac Czerwony. Tej eksplozji przygląda się człowiek. Wybuch w jednym z najważniejszych miejsc dla Rosjan. Widok dosyć interesujący... czy proroczy?
Przejdźmy do lektury, która... na początku mnie nie wciągnęła. Jakoś nie mogłem przejść prologu, choć byłem pewny, że będzie miał odbicie w dalszych losach bohatera. Kim właściwie jest główny bohater powieści? Poznajemy Marka, jego życie, praktycznie od chwili, gdy małe dziecko jest w stanie coś zapamiętać. A mężczyzna od początku opowiada swoje jakże pogmatwane losy. Pamięta swoich rodziców, którzy zginęli, trafia do sierocińca, by następnie zostać zabrany do rodziny zastępczej. Okazuje się, że jego ojciec jest komunistą. Dzięki temu chłopak zdobywa wykształcenie, nie brakuje mu niczego. Podróżuje, ale w jego życiu następuje zwrot, za sprawą spadku. W starym domu w miasteczku na trasie Kraków — Lwów, znajduje różne przedmioty, które pozostawiła żydowska rodzina uciekająca przed Holokaustem. Przedmioty te, zagłębienie się w judaizm, pozwolą mu odkryć prawdę, która doprowadzi do drastycznych zmian w jego młodym życiu.
Tak naprawdę za wiele nie mogę zdradzić i więcej napisać o fabule. Tak jak wspomniałem, na początku nie mogłem wejść w powieść, jednak z każdym kolejnym rozdziałem wiedziałem, że to będzie bardzo dobra lektura. Dopingowałem Markowi w jego poczynaniach, wkurzałem się na niego, gdy sądziłem, że wybory, których dokonywał, wydawały mi się nietrafione. Elementy sensacji, przygody, wątki szpiegowskie, wątki obyczajowe i religijne łączą się w bardzo interesującą powieść.
Cieszę się, że mogłem przeczytać tę powieść. A! I jeszcze jedno bałem się, oj bałem zakończenia. I wy też będziecie się bać... o Marka.
Jadwiga Barszczewska | (28.01.2024) |
Tą książką rozpoczęłam swój czytelniczy rok, ale długo nie mogłam zabrać się do recenzji. Ciężko mi opisać moje wrażenia, bo dla mnie ta książka ma dwoisty i bardzo "nierówny" charakter. Z jednej strony poznajemy historię Marka, człowieka urodzonego w latach 60tych w Polsce. Przeszedł on długą drogę od młodości w rodzinie PRLowskiego notabla i prestiżowych studiów fizyki jądrowej w Moskwie, przez ucieczkę do Ameryki aż po powrót do Polski. Jest to świetnie napisana opowieść o życiu, o rozterkach, pragnieniach, rozdarciu, upadku i tęsknocie. O wymarzonym "amerykańskim śnie", który wcale nie jest tak cudowny jak nam się wydaje. Z drugiej strony, w życie bohatera wplatątany jest judajski mistycyzm, związany ze znalezionymi przez bohatera w odziedziczonym domu kamieniami Świętyni Dawida. Bohater nawiązuje z nimi silną więź, co powoduje że z nim "rozmawiają", nie tylko pozwalając poznać przyszłość, ale też cofnąć się do przeszłości. Życiowe przeżycia Marka są bardzo fascynujące i ciężko oderwać się od lektury chcąc szybko wiedzieć co dalej. Jednak sam wątek kamieni był jak dla mnie trochę za mało wykorzystany, zwłaszcza że to od nich pochodzi tytuł książki.
Dla mnie nie jest to książka przygodowa, to bardziej książka o życiu, o tym że nie zawsze to o czym marzymy jest tym czego naprawdę pragniemy i potrzebujemy.
Dla mnie nie jest to książka przygodowa, to bardziej książka o życiu, o tym że nie zawsze to o czym marzymy jest tym czego naprawdę pragniemy i potrzebujemy.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Zatrzymane w kadrze. Komiksowi twórcy z czasów ... — Daniel Koziarski, Wojciech Obremski Rozmowy o najważniejszych twórcach komiksów z czasów PRL-u.
Czy Grzegorz Rosiński czuje się artystą? O czym marzył Janusz Christa? Jaki stosunek miał twór... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res