Intro ligare
Cena: 39,00 zł 33,15 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Warszawa, rok 1568, ostatnie lata panowania Zygmunta II Augusta.
Paweł, introligator, w książce otrzymanej do oprawy znajduje kartkę papirusu z ledwo czytelnym zagadkowym rysunkiem kreski zakończonej gwiazdką. Nie wie, co to może oznaczać. Jego przyjaciel, ksiądz Łukasz, zainteresowany tym znaleziskiem
odkrywa, skąd książka wzięła się w bibliotece, kto do niej włożył papirus i gdzie go znalazł. Obaj wyruszają na poszukiwanie miejsca, z którego zabrany został rysunek, ciekawi, co może znajdować się w miejscu oznaczonym gwiazdką.
Ryszard Marian Mrozek urodził się w 1930 roku w Jakubowie, gdzie skończył pierwszą klasę szkoły powszechnej. Przez resztę dzieciństwa i lata młodzieńcze mieszkał w Cegłowie. Ukończył szkołę średnią o profilu ogólnym. Był długoletnim pracownikiem poligrafii w resorcie Ministerstwa Obrony Narodowej. Jego zamiłowania to książki i turystyka, głównie górska.
Paweł, introligator, w książce otrzymanej do oprawy znajduje kartkę papirusu z ledwo czytelnym zagadkowym rysunkiem kreski zakończonej gwiazdką. Nie wie, co to może oznaczać. Jego przyjaciel, ksiądz Łukasz, zainteresowany tym znaleziskiem
odkrywa, skąd książka wzięła się w bibliotece, kto do niej włożył papirus i gdzie go znalazł. Obaj wyruszają na poszukiwanie miejsca, z którego zabrany został rysunek, ciekawi, co może znajdować się w miejscu oznaczonym gwiazdką.
Ryszard Marian Mrozek urodził się w 1930 roku w Jakubowie, gdzie skończył pierwszą klasę szkoły powszechnej. Przez resztę dzieciństwa i lata młodzieńcze mieszkał w Cegłowie. Ukończył szkołę średnią o profilu ogólnym. Był długoletnim pracownikiem poligrafii w resorcie Ministerstwa Obrony Narodowej. Jego zamiłowania to książki i turystyka, głównie górska.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Powieść historyczna
- Wydawca: Novae Res, 2017
- Format: 130x210mm, oprawa miękka ze skrzydełkami
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 488
- ISBN: 978-83-8083-457-6
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 3 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Karolina krakowiak | (6.04.2017) |
W ostatnim czasie coraz częściej czytam powieści historyczne. Coraz bardziej też je lubię. Nie są nudne i przewidywalne. Wręcz przeciwnie. Ryszard Marian Mrozek napisał książkę pełną tajemnic. Trzymającą w napięciu od początku do końca.
Tajemnic książki zdradzać nie będę. Jednak zdradzę wam, że język autora jest bardzo plastyczny. Porusza się słownictwem staropolskim, a jednocześnie bardzo przystępnym dla współczesnego człowieka. Wiele przypisów historycznych urozmaica czytanie.
Paweł jest bohaterem, którego nie da się nie lubić. Jest bardzo rzeczywisty i prawdziwy.
Mogę długo mówić o tym jak dobrze czyta się tę pozycję. Jednak najlepszym tego świadectwem będzie mój sposób jej czytania. Gdy tylko odebrałam paczkę, zaczęłam czytać. I nagle skończyły mi się strony. Sama nie wiem jak! Tak wciągnęły mnie poszukiwania skarbu.
Prawie 500 stron bardzo dobrej literatury.
To taka historia jaka mogła zdarzyć się na prawdę. To taki pisarz, który jakby napisał 1000 stron to by nas zaciekawił.
Moja ocena: *****
Skala ocen: * nie polecam ** nie moja bajka *** daje radę **** dobra ***** bardzo dobra ****** lotta poleca
www.lottaczyta.blox.pl
Tajemnic książki zdradzać nie będę. Jednak zdradzę wam, że język autora jest bardzo plastyczny. Porusza się słownictwem staropolskim, a jednocześnie bardzo przystępnym dla współczesnego człowieka. Wiele przypisów historycznych urozmaica czytanie.
Paweł jest bohaterem, którego nie da się nie lubić. Jest bardzo rzeczywisty i prawdziwy.
Mogę długo mówić o tym jak dobrze czyta się tę pozycję. Jednak najlepszym tego świadectwem będzie mój sposób jej czytania. Gdy tylko odebrałam paczkę, zaczęłam czytać. I nagle skończyły mi się strony. Sama nie wiem jak! Tak wciągnęły mnie poszukiwania skarbu.
Prawie 500 stron bardzo dobrej literatury.
To taka historia jaka mogła zdarzyć się na prawdę. To taki pisarz, który jakby napisał 1000 stron to by nas zaciekawił.
Moja ocena: *****
Skala ocen: * nie polecam ** nie moja bajka *** daje radę **** dobra ***** bardzo dobra ****** lotta poleca
www.lottaczyta.blox.pl
Daria Żmuda | (7.04.2017) |
Paweł to osobą, która zdobyła zawód introligatora. Jest już mistrzem, lecz w swoim rodzinnym mieście Krakowie nie może otworzyć własnego warsztatu. Wszyscy starzy wyjadacze by go zabili w ciemnej uliczce. Więc wyrusza do Warszawy,. Tam znajduje życzliwych ludzi i rozpoczyna wielką przygodę. Przygodę ze znajomym księdzem Łukaszem. Czy odkryją, co kryje się pod tajemniczym krzyżykiem na mapie?
Powiem szczerze, że sama fabuła z połączeniem akcji jest naprawdę dobrze rozegrana. Nie wieje nudą, wręcz czyta się z przyjemnością. Na dodatek otrzymuje się ogromną dawkę historycznych faktów i ciekawostek. Chociażby parę słów o Warszawie, Krakowie, sytuacji politycznej, gospodarczej i ogólnokrajowej Polski. Ale fakty zostawmy historii. Co dzieje się konkretnie? Fabuła piszczy wielkim zainteresowaniem tajemniczej mapki należącej do mnicha. Lecz jest to tylko początek wszystkiego, ponieważ gdyby nie ten mały fragment nie byłoby całej reszty. Całość wiąże się kilkoma supłami wydarzeń. Dzięki temu mamy pewnego rodzaju spójność, której często brakuje innymi powieściom. Nie koniecznie historycznym (czytaj: obyczajówki na potęgę bez ładu i składu).
Główne postacie to jest: Paweł i Łukasz są naprawdę dobrze skonstruowane. Widać między nimi różnice, dzięki czemu bohaterowie nie są bladzi. Bałam się tego, że taka jedna rzecz może wszystko zniszczyć, ale tu tego nie ma. Doprawdy rozmyślenia Pawła na wszystkie tematy mogą labo ciekawić labo nudzić. Jednakże to daje możliwość lepszego poznania bohatera i jego decyzji. Z drugiej strony Łukasz wydawał się raz dobrym, raz złym „gliną”. Niestety czasami mnie to irytowało, ale zawsze jest coś takiego w każdej książce. Dlatego opuszczam ten wątek.
Natomiast zainteresuje się innym. Otóż wszystkie zbiegi okoliczności doprowadzają do zakończenia. Za dużo tych zbiegów. To jest wręcz niemożliwe. Nikt nie rodzi się takim szczęściarzem. Dobrze, zdarza się, ale w powieści, na dodatek historycznej, wygląda to dziwnie podejrzanie. O szczęśliwym i pełnym okoliczności radujących me serce to ja mogę oglądać bajki dla dzieci lub filmy ala romantyczne bez ładu i składu. Dlatego niestety w pewnym momencie miałam tego dość. Ale nie na tyle by nie skończyć całości.
Podsumowując: jestem naprawdę zadowolona. Dostałam to czego chciałam czyli dobrej powieści historycznej z akcją „obyczajową” w tle. Największym plusem jest język, który przypomina ten z dawnych lat. Połączony z szczegółowymi opisami, przemyśleniami i zgraną fabuła, sprawią wrażenie wyśmienitej lektury. Każdemu miłośnikowi powieści historycznych zapraszam do zagarnięcia w swe ręce tej książki o łacińskiej nazwie. PS: Co znaczy dowiecie się w trakcie czytania, nie spoilerujcie sobie Wikipedią.
wiecej na:
http://recenzjedevi.blogspot.com/
zapraszam :)
Powiem szczerze, że sama fabuła z połączeniem akcji jest naprawdę dobrze rozegrana. Nie wieje nudą, wręcz czyta się z przyjemnością. Na dodatek otrzymuje się ogromną dawkę historycznych faktów i ciekawostek. Chociażby parę słów o Warszawie, Krakowie, sytuacji politycznej, gospodarczej i ogólnokrajowej Polski. Ale fakty zostawmy historii. Co dzieje się konkretnie? Fabuła piszczy wielkim zainteresowaniem tajemniczej mapki należącej do mnicha. Lecz jest to tylko początek wszystkiego, ponieważ gdyby nie ten mały fragment nie byłoby całej reszty. Całość wiąże się kilkoma supłami wydarzeń. Dzięki temu mamy pewnego rodzaju spójność, której często brakuje innymi powieściom. Nie koniecznie historycznym (czytaj: obyczajówki na potęgę bez ładu i składu).
Główne postacie to jest: Paweł i Łukasz są naprawdę dobrze skonstruowane. Widać między nimi różnice, dzięki czemu bohaterowie nie są bladzi. Bałam się tego, że taka jedna rzecz może wszystko zniszczyć, ale tu tego nie ma. Doprawdy rozmyślenia Pawła na wszystkie tematy mogą labo ciekawić labo nudzić. Jednakże to daje możliwość lepszego poznania bohatera i jego decyzji. Z drugiej strony Łukasz wydawał się raz dobrym, raz złym „gliną”. Niestety czasami mnie to irytowało, ale zawsze jest coś takiego w każdej książce. Dlatego opuszczam ten wątek.
Natomiast zainteresuje się innym. Otóż wszystkie zbiegi okoliczności doprowadzają do zakończenia. Za dużo tych zbiegów. To jest wręcz niemożliwe. Nikt nie rodzi się takim szczęściarzem. Dobrze, zdarza się, ale w powieści, na dodatek historycznej, wygląda to dziwnie podejrzanie. O szczęśliwym i pełnym okoliczności radujących me serce to ja mogę oglądać bajki dla dzieci lub filmy ala romantyczne bez ładu i składu. Dlatego niestety w pewnym momencie miałam tego dość. Ale nie na tyle by nie skończyć całości.
Podsumowując: jestem naprawdę zadowolona. Dostałam to czego chciałam czyli dobrej powieści historycznej z akcją „obyczajową” w tle. Największym plusem jest język, który przypomina ten z dawnych lat. Połączony z szczegółowymi opisami, przemyśleniami i zgraną fabuła, sprawią wrażenie wyśmienitej lektury. Każdemu miłośnikowi powieści historycznych zapraszam do zagarnięcia w swe ręce tej książki o łacińskiej nazwie. PS: Co znaczy dowiecie się w trakcie czytania, nie spoilerujcie sobie Wikipedią.
wiecej na:
http://recenzjedevi.blogspot.com/
zapraszam :)
Ewa Dudzik | (27.03.2017) |
XVI-to wieczna Warszawa, ostatnie lata panowania Zygmunta Augusta II, rzemiosło, tajemnica, przygoda – słowa te idealnie opisują „Intro ligare”. Początkowo miałam niemałe kłopoty, aby „wejść” w przedstawioną opowieść. Przewijająca się archaiczna budowa zdań może skutecznie odwrócić uwagę, ale jej dosadność nadaje powieści nieco wyrafinowania. Linia fabularna koncentruje się wokół odnalezienia miejsca oznaczonego gwiazdką. Autor już na początku - w przedmowie - zdradza co będzie elementem podróży i niejako sugeruje w jakim kierunku potoczą się wydarzenia. Osobiście nie przeszkadzało mi to, ale jeśli chcesz kroczyć tuż obok bohaterów, zastanawiając się dokąd to wszystko zmierza - pomiń notatkę od autora.
Po zarysie fabuły śmiało można powiedzieć, że „Intro ligare” jest barwną i ciekawą lekturą z historią w tle. Autor rzetelnie przedstawia opisywany przez siebie świat – miejsca, przedmioty czy postacie są doskonale skonstruowane. Dzięki autorowi będziesz miał możliwość poznania sztuki introligatorstwa, przyjrzysz się na czym polega to rzemiosło. Pan Mrozek zaserwuje Ci potężną dawkę historii, która zaprosi do samodzielnej interpretacji i analizy przeszłości.
Pomimo zalet niestety napotkałam jedną wadę – zabrakło mi uczuć. Miałam wrażenie, jakby autor przedstawiał mi suche fakty, prowadził po kartach powieści podsycając jedynie ciekawość. Brakowało mi momentów, które pozwoliłyby mi na chwilę zapomnienia, porzucenia chęci odkrycia zagadki. Nie oznacza to, że książka jest wyzuta z uczuć, po prostu jak dla mnie było ich zdecydowanie za mało.
Reasumując, książka jest swego rodzaju wyzwaniem czytelniczym. Wymaga od Ciebie dużej koncentracji na świecie, który pozostawił po sobie wiele wyobrażeń. Chęć zbadania przeszłości wymaga odwagi, ale i niesie za sobą nadzieję. „Intro ligare” jest wciągającą lekturą, i ogromną gratką dla wielbicieli historii. Jeśli zatem lubisz tę dziedzinę nauki – nie zwlekaj!
Po zarysie fabuły śmiało można powiedzieć, że „Intro ligare” jest barwną i ciekawą lekturą z historią w tle. Autor rzetelnie przedstawia opisywany przez siebie świat – miejsca, przedmioty czy postacie są doskonale skonstruowane. Dzięki autorowi będziesz miał możliwość poznania sztuki introligatorstwa, przyjrzysz się na czym polega to rzemiosło. Pan Mrozek zaserwuje Ci potężną dawkę historii, która zaprosi do samodzielnej interpretacji i analizy przeszłości.
Pomimo zalet niestety napotkałam jedną wadę – zabrakło mi uczuć. Miałam wrażenie, jakby autor przedstawiał mi suche fakty, prowadził po kartach powieści podsycając jedynie ciekawość. Brakowało mi momentów, które pozwoliłyby mi na chwilę zapomnienia, porzucenia chęci odkrycia zagadki. Nie oznacza to, że książka jest wyzuta z uczuć, po prostu jak dla mnie było ich zdecydowanie za mało.
Reasumując, książka jest swego rodzaju wyzwaniem czytelniczym. Wymaga od Ciebie dużej koncentracji na świecie, który pozostawił po sobie wiele wyobrażeń. Chęć zbadania przeszłości wymaga odwagi, ale i niesie za sobą nadzieję. „Intro ligare” jest wciągającą lekturą, i ogromną gratką dla wielbicieli historii. Jeśli zatem lubisz tę dziedzinę nauki – nie zwlekaj!
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Szlakiem Piastów. Ranek — Reginald Lanca Ster FASCYNUJĄCA OPOWIEŚĆ O LUDZIACH Z EPOKI ŚREDNIOWIECZA.
Polska była w tym czasie państwem silniejszym od Niemiec i lepiej uformowanym – z własnym pismem rz... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res