Inspiracja. Oskar Blajer. Tom I
Cena: 42,99 zł 36,54 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Kiedy miłość jest inspiracją dla zbrodni
Pisanie opowiadań kryminalnych jest dla 23-letniego Oskara formą terapii pomagającą zapomnieć mu o dramacie z przeszłości. W poszukiwaniu inspiracji młody mężczyzna udaje się na pogrzeb brutalnie zamordowanej nastolatki. Tam poznaje Luizę, piękną dziewczynę z wyższych sfer, która wkrótce odmieni jego życie.
Tymczasem pojawiają się doniesienia o kolejnych ofiarach seryjnego mordercy, ochrzczonego przez dziennikarzy mianem Łowcy Nimfetek. Oskar, zbliżając się do Luizy, odkrywa zaskakujące poszlaki, łączące ludzi z jej otoczenia z serią makabrycznych morderstw. To rozpętuje lawinę zdarzeń, których finału nikt nie jest w stanie przewidzieć.
Zamierzał wezwać policję, nie mógł postąpić inaczej. Natrafienie na trupa to nie kradzież czy bójka. Ale najpierw podniósł rękę z telefonem i zrobił zdjęcie, potem kolejne i jeszcze kilka… Kradziony sprzęt wreszcie się na coś przydał. Chłopak zafundował zwłokom całą sesję fotograficzną. Potem zalogował się na swojego Fejsa, założył też nowe konta na każdym portalu społecznościowym, jaki przyszedł mu do głowy. Tak zaczął się gigantyczny proces publikowania, udostępniania, lajkowania i komentowania, aż w końcu martwa Marysia Trelecka zyskała taką sławę, o jakiej nawet nie śniła za życia.
Świat zła Adriana Bednarka fascynuje od samego początku!
Mroczna rozrywka, która nie pozwala nawet na chwilę oddechu.
Polecam – Max Czornyj
Adrian Bednarek jednocześnie przeraża i zachwyca. Talent!
Polecam – Marta Guzowska
Adrian Bednarek - Urodzony w 1984 roku w Częstochowie. Zapalony fan sportu żużlowego. Uwielbia pisać historie, w których głównymi bohaterami są skomplikowane czarne charaktery. Autor docenionej przez czytelników serii thrillerów (Pamiętnik Diabła, Proces Diabła, Spowiedź Diabła, Wyrok Diabła) o Kubie Sobańskim, prawniku i seryjnym mordercy z Krakowa oraz powieści Skazany na zło, Pasażer na gapę i Córeczki. Pisanie uważa za swój największy nałóg.
fb.com/Bednarek.Autor
Pisanie opowiadań kryminalnych jest dla 23-letniego Oskara formą terapii pomagającą zapomnieć mu o dramacie z przeszłości. W poszukiwaniu inspiracji młody mężczyzna udaje się na pogrzeb brutalnie zamordowanej nastolatki. Tam poznaje Luizę, piękną dziewczynę z wyższych sfer, która wkrótce odmieni jego życie.
Tymczasem pojawiają się doniesienia o kolejnych ofiarach seryjnego mordercy, ochrzczonego przez dziennikarzy mianem Łowcy Nimfetek. Oskar, zbliżając się do Luizy, odkrywa zaskakujące poszlaki, łączące ludzi z jej otoczenia z serią makabrycznych morderstw. To rozpętuje lawinę zdarzeń, których finału nikt nie jest w stanie przewidzieć.
Zamierzał wezwać policję, nie mógł postąpić inaczej. Natrafienie na trupa to nie kradzież czy bójka. Ale najpierw podniósł rękę z telefonem i zrobił zdjęcie, potem kolejne i jeszcze kilka… Kradziony sprzęt wreszcie się na coś przydał. Chłopak zafundował zwłokom całą sesję fotograficzną. Potem zalogował się na swojego Fejsa, założył też nowe konta na każdym portalu społecznościowym, jaki przyszedł mu do głowy. Tak zaczął się gigantyczny proces publikowania, udostępniania, lajkowania i komentowania, aż w końcu martwa Marysia Trelecka zyskała taką sławę, o jakiej nawet nie śniła za życia.
Świat zła Adriana Bednarka fascynuje od samego początku!
Mroczna rozrywka, która nie pozwala nawet na chwilę oddechu.
Polecam – Max Czornyj
Adrian Bednarek jednocześnie przeraża i zachwyca. Talent!
Polecam – Marta Guzowska
Adrian Bednarek - Urodzony w 1984 roku w Częstochowie. Zapalony fan sportu żużlowego. Uwielbia pisać historie, w których głównymi bohaterami są skomplikowane czarne charaktery. Autor docenionej przez czytelników serii thrillerów (Pamiętnik Diabła, Proces Diabła, Spowiedź Diabła, Wyrok Diabła) o Kubie Sobańskim, prawniku i seryjnym mordercy z Krakowa oraz powieści Skazany na zło, Pasażer na gapę i Córeczki. Pisanie uważa za swój największy nałóg.
fb.com/Bednarek.Autor
Szczegóły
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 44 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Dominika Gołowin | (5.09.2020) |
Każdy z nas inaczej radzi sobie z demonami przeszłości. Dla wielu przeżyte wydarzenia będą wyniszczające, inni zaś znajdą sposób na przeniesienie problemu. Nie bez kozery mówi się o tym, że piszą najczęściej ludzie nieszczęśliwi, bo to cierpienie daje komuś inspirację do podzielenia się swoimi emocjami. Dla wielu to mit, dla innych bodziec do rozpoczęcia historii.
„Inspiracja” autorstwa Adriana Bednarka jest doskonałym przykładem thrillera, który ma porwać czytelnika w wir historii. Trudno jest złapać oddech między kolejnymi rozdziałami, zatraciłam się tak w tej opowieści, że przeczytałam ją w jeden dzień. Część odsłuchałam w ramach abonamentu na Empik Go, a Filip Kosior jako lektor dodał niesamowitego klimatu całej historii.
Poznajemy Oskara, który inspiruje się seryjnymi mordercami i pisze o nich opowiadania. To dla niego oczyszczające zajęcie. Nieustannie szuka nowych pomysłów, a jednym z sprawdzonych miejsc na wenę są pogrzeby. Niewyjaśnione okoliczności śmierci młodej dziewczyny wzbudzają zainteresowanie Oskara. Stojąc pośród bliskich ofiary, wypatruje mordercy. Jeszcze nie mówi się otwarcie o Łowcy Nimfetek, ale już pojawia się strach o młode dziewczęta. Na pogrzebie Osckar poznaje Luizę, która nie tylko jest fanką jego twórczości, ale także okazuje się być chętna do rozwiązania zagadkowej śmieci koleżanki. Im bardziej główny bohater zbliża się do poznania prawdy, tym wszystko staje się jeszcze bardziej nieprawdopodobne. Oskar będzie wielokrotnie musiał stanąć przed dylematem i zmierzyć się z konsekwencjami decyzji.
To niesamowicie przewrotna historia, a tkwiący w niej mrok dosłownie zasysa czytelnika. Wraz z Oskarem jesteśmy na tropie mordercy, sami nie wiemy komu ufać, a pierwszoosobowa narracja jest doskonałym elementem manipulacji autora. Oskar pozwala sobie od razu rzucić podejrzenia na pewną osobę, która jest blisko związana z Luizą. Kiełkująca miłość sprawia, że bohater staje przed kolejnym dylematem. Czy może podzielić się swoimi przypuszczeniami? Czy Łowca Nimfetek zostanie złapany? Jaka będzie cena poznania prawdy? A przede wszystkim: ile dziewczyn jeszcze musi zginąć, aby ktoś potraktował sprawę poważnie?
Podczas czytania czujemy ten strach, poznajemy mroczną stronę bohaterów, krok po kroku zostają wyjawione ich sekrety i muszę pochwalić autora za umiejętność budowania napięcia. Ta historia nie jest dawana nam jak na tacy, w rozdziałach dostajemy wskazówki, więc czytelnik jest w stanie sam przeprowadzić własne śledztwo. Początkowy wątek zauroczenia może uśpić naszą czujność, jednak w książce nie brakuje brutalności, agresji. Miałam wrażenie, że cały czas czytam w napięciu, co będzie dalej. Trzeba tu wyróżnić ciekawe postacie ze strony psychologicznej, poznajemy ich historię, motywy, staramy się zrozumieć ich emocje. Dzięki temu historia staje się jeszcze bardziej realna, namacalna wręcz. Warto podkreślić, że czytelnik dość szybko wpada na trop mordercy, jednak tu ważne jest śledztwo Oskara, który musi udowodnić winę. Dla kogoś kto lubi długo żyć w niepewności i dostawać mylne wskazówki, może odebrać to przyjemność z czytania. Mimo wszystko, uważam, że każdy fan gatunku powinien przeczytać „Inspirację”. Na wyróżnienie również zasługuje zmiana, jaka zachodzi w bohaterach, jak w nich powoli rozwija się zło. Jesteśmy świadkami, jak ciężka przeszłość, może wpływać na człowieka. Tragiczne wydarzenia budzą momentami współczucie, ale także strach.
Chęć poznania prawdy staje się powoli obsesją zarówno dla Oskara jak i dla nas, czytelników. Jeśli lubicie krwawe historie, śledztwo z perspektywy amatora, nagłe zwroty akcji i umiejętne budowanie napięcia, to „Inspiracja” jest zdecydowanie dla Was. Niedawno miała swoją premierę kontynuacja historii, „Obsesja” jest już dostępna w sprzedaży i chyba nie muszę wiele pisać, że koniecznie muszę poznać dalsze losy bohatera.
„Inspiracja” autorstwa Adriana Bednarka jest doskonałym przykładem thrillera, który ma porwać czytelnika w wir historii. Trudno jest złapać oddech między kolejnymi rozdziałami, zatraciłam się tak w tej opowieści, że przeczytałam ją w jeden dzień. Część odsłuchałam w ramach abonamentu na Empik Go, a Filip Kosior jako lektor dodał niesamowitego klimatu całej historii.
Poznajemy Oskara, który inspiruje się seryjnymi mordercami i pisze o nich opowiadania. To dla niego oczyszczające zajęcie. Nieustannie szuka nowych pomysłów, a jednym z sprawdzonych miejsc na wenę są pogrzeby. Niewyjaśnione okoliczności śmierci młodej dziewczyny wzbudzają zainteresowanie Oskara. Stojąc pośród bliskich ofiary, wypatruje mordercy. Jeszcze nie mówi się otwarcie o Łowcy Nimfetek, ale już pojawia się strach o młode dziewczęta. Na pogrzebie Osckar poznaje Luizę, która nie tylko jest fanką jego twórczości, ale także okazuje się być chętna do rozwiązania zagadkowej śmieci koleżanki. Im bardziej główny bohater zbliża się do poznania prawdy, tym wszystko staje się jeszcze bardziej nieprawdopodobne. Oskar będzie wielokrotnie musiał stanąć przed dylematem i zmierzyć się z konsekwencjami decyzji.
To niesamowicie przewrotna historia, a tkwiący w niej mrok dosłownie zasysa czytelnika. Wraz z Oskarem jesteśmy na tropie mordercy, sami nie wiemy komu ufać, a pierwszoosobowa narracja jest doskonałym elementem manipulacji autora. Oskar pozwala sobie od razu rzucić podejrzenia na pewną osobę, która jest blisko związana z Luizą. Kiełkująca miłość sprawia, że bohater staje przed kolejnym dylematem. Czy może podzielić się swoimi przypuszczeniami? Czy Łowca Nimfetek zostanie złapany? Jaka będzie cena poznania prawdy? A przede wszystkim: ile dziewczyn jeszcze musi zginąć, aby ktoś potraktował sprawę poważnie?
Podczas czytania czujemy ten strach, poznajemy mroczną stronę bohaterów, krok po kroku zostają wyjawione ich sekrety i muszę pochwalić autora za umiejętność budowania napięcia. Ta historia nie jest dawana nam jak na tacy, w rozdziałach dostajemy wskazówki, więc czytelnik jest w stanie sam przeprowadzić własne śledztwo. Początkowy wątek zauroczenia może uśpić naszą czujność, jednak w książce nie brakuje brutalności, agresji. Miałam wrażenie, że cały czas czytam w napięciu, co będzie dalej. Trzeba tu wyróżnić ciekawe postacie ze strony psychologicznej, poznajemy ich historię, motywy, staramy się zrozumieć ich emocje. Dzięki temu historia staje się jeszcze bardziej realna, namacalna wręcz. Warto podkreślić, że czytelnik dość szybko wpada na trop mordercy, jednak tu ważne jest śledztwo Oskara, który musi udowodnić winę. Dla kogoś kto lubi długo żyć w niepewności i dostawać mylne wskazówki, może odebrać to przyjemność z czytania. Mimo wszystko, uważam, że każdy fan gatunku powinien przeczytać „Inspirację”. Na wyróżnienie również zasługuje zmiana, jaka zachodzi w bohaterach, jak w nich powoli rozwija się zło. Jesteśmy świadkami, jak ciężka przeszłość, może wpływać na człowieka. Tragiczne wydarzenia budzą momentami współczucie, ale także strach.
Chęć poznania prawdy staje się powoli obsesją zarówno dla Oskara jak i dla nas, czytelników. Jeśli lubicie krwawe historie, śledztwo z perspektywy amatora, nagłe zwroty akcji i umiejętne budowanie napięcia, to „Inspiracja” jest zdecydowanie dla Was. Niedawno miała swoją premierę kontynuacja historii, „Obsesja” jest już dostępna w sprzedaży i chyba nie muszę wiele pisać, że koniecznie muszę poznać dalsze losy bohatera.
Małgorzata Mellin | (30.06.2021) |
Niedawno ukazał się trzeci tom serii a ja nie czytałam ani jednego. Pomyślałam, że najwyższa pora to zmienić.
Oskar to młody mężczyzna zmagający się z traumą, wydarzenia z przeszłości odcisnęły na nim duże piętno. W ramach terapii pisze opowiadania kryminalne.
Szukanie inspiracji jest powodem jego pójścia na pogrzeb nastoletniej ofiary brutalnego morderstwa. Właśnie tam spotyka Luizę...
Cóż to była za historia.
Autor zgrabnie snuje swoją opowieść, przeplata ją soczystymi dialogami i podnoszącymi ciśnienie scenami.
Genialnie skonstruowany kryminał!!! Bardzo wcześnie wiemy kto jest zły ale i tak zostajemy zaskoczeni. A Oskar? Cudowny bohater, przyjemnie było przez te 500 stron posiedzieć w jego głowie.
Podoba mi się styl Autora, jakiś rodzaj bezwzględności i mroczności. Słowa ,,kiedy miłość jest inspiracją dla zbrodni" są tak znamienne. W końcu jeśli patrzeć na całość to jednak uczucie do Luizy decydowało o wszystkim. Jednak czy było to tylko uczucie Oskara?
Lubię się wyspać, ale ta książka była taka, że musiałam dowiedzieć się wszystkiego. Zarwałam noc i jedyne czego żałuję to tego, że kolejny tom nie czeka już na półce.
Rewelacyjna, nieodkładalna, wciągająca, szokująca....
Wow... Wow... Wow...
Oskar to młody mężczyzna zmagający się z traumą, wydarzenia z przeszłości odcisnęły na nim duże piętno. W ramach terapii pisze opowiadania kryminalne.
Szukanie inspiracji jest powodem jego pójścia na pogrzeb nastoletniej ofiary brutalnego morderstwa. Właśnie tam spotyka Luizę...
Cóż to była za historia.
Autor zgrabnie snuje swoją opowieść, przeplata ją soczystymi dialogami i podnoszącymi ciśnienie scenami.
Genialnie skonstruowany kryminał!!! Bardzo wcześnie wiemy kto jest zły ale i tak zostajemy zaskoczeni. A Oskar? Cudowny bohater, przyjemnie było przez te 500 stron posiedzieć w jego głowie.
Podoba mi się styl Autora, jakiś rodzaj bezwzględności i mroczności. Słowa ,,kiedy miłość jest inspiracją dla zbrodni" są tak znamienne. W końcu jeśli patrzeć na całość to jednak uczucie do Luizy decydowało o wszystkim. Jednak czy było to tylko uczucie Oskara?
Lubię się wyspać, ale ta książka była taka, że musiałam dowiedzieć się wszystkiego. Zarwałam noc i jedyne czego żałuję to tego, że kolejny tom nie czeka już na półce.
Rewelacyjna, nieodkładalna, wciągająca, szokująca....
Wow... Wow... Wow...
Wioleta Sadowska | (28.05.2020) |
"Inspiracja" to thriller pełen niespodzianek. W zasadzie fabuła tej książki jest jedną wielką niespodzianką, bowiem nie sposób domyślić się, jak przebiegnie akcja powieści. W miarę rozwoju toku wydarzeń, czytelnik tworzy w swojej głowie prawdopodobny scenariusz losów Oskara i jego prywatnego śledztwa, ale Adrian Bednarek pozornie podaje na tacy rozwiązanie zagadki, by za chwilę uderzyć mocnym suspensem, a następnie w finale jeszcze zaskoczyć czytelnika. Po przeczytaniu ostatniej strony tego thrillera, nie mogłam uwierzyć, że autor w taki sposób pokierował losami protagonisty. A przecież to dopiero początek jego "szurniętej" historii.
Cieszę się, że Adrian Bednarek powrócił do swoich korzeni i po raz kolejny serwuje czytelnikowi początek trylogii ukazującej chory i zupełnie nieprzewidywalny umysł. Od czasów kultowego już Kuby Sobańskiego zdążyłam się bowiem stęsknić za takim właśnie bohaterem, wywołującym ambiwalentne uczucia. Bohaterem, który nie odchodzi z naszej głowy po odłożeniu książki, lecz długo po jej przeczytaniu, jeszcze w niej siedzi, wymuszając analizę jego psychiki oraz przeszłości. Czuję, że Oskar Blajer posiada potencjał na kolejną, kultową postać w twórczości autora. Czy tak będzie, pokażą dwie kolejne części tej serii.
Nie mogę nie wspomnieć o warstwie opisowej, gdyż autor potrafi niezwykle dosadnie ukazywać działalność psychopatów, dodając do tego wiele szczegółów. Również w "Inspiracji" znalazłam kilka takich soczystych opisów, które dość mocno wpływają na wyobraźnię. Już samo miejsce popełniania zbrodni na nastolatkach wywołuje na mojej skórze dreszcze niepokoju.
Najnowszy psychothriller Adriana Bednarka to kolejna opowieść o mrocznej stronie naszego umysłu. Aż boję się zapytać autora o tytułową inspirację do stworzenia historii Oskara Blajera, ale oczywiście podejmę to wyzwanie. To mocna powieść, pełna zwrotów akcji i podwójnego suspensu. Musicie koniecznie zagościć w mrocznym świecie Adriana Bednarka.
Cieszę się, że Adrian Bednarek powrócił do swoich korzeni i po raz kolejny serwuje czytelnikowi początek trylogii ukazującej chory i zupełnie nieprzewidywalny umysł. Od czasów kultowego już Kuby Sobańskiego zdążyłam się bowiem stęsknić za takim właśnie bohaterem, wywołującym ambiwalentne uczucia. Bohaterem, który nie odchodzi z naszej głowy po odłożeniu książki, lecz długo po jej przeczytaniu, jeszcze w niej siedzi, wymuszając analizę jego psychiki oraz przeszłości. Czuję, że Oskar Blajer posiada potencjał na kolejną, kultową postać w twórczości autora. Czy tak będzie, pokażą dwie kolejne części tej serii.
Nie mogę nie wspomnieć o warstwie opisowej, gdyż autor potrafi niezwykle dosadnie ukazywać działalność psychopatów, dodając do tego wiele szczegółów. Również w "Inspiracji" znalazłam kilka takich soczystych opisów, które dość mocno wpływają na wyobraźnię. Już samo miejsce popełniania zbrodni na nastolatkach wywołuje na mojej skórze dreszcze niepokoju.
Najnowszy psychothriller Adriana Bednarka to kolejna opowieść o mrocznej stronie naszego umysłu. Aż boję się zapytać autora o tytułową inspirację do stworzenia historii Oskara Blajera, ale oczywiście podejmę to wyzwanie. To mocna powieść, pełna zwrotów akcji i podwójnego suspensu. Musicie koniecznie zagościć w mrocznym świecie Adriana Bednarka.
Wioleta Ślezińska | (9.06.2020) |
Adrian Bednarek kolejny raz czaruje słowem, hipnotyzuje wydarzeniami i szokuje czytelnika bezwzględnością. "Inspiracja" jest kryminałem, w którym autor zastawił na czytelnika kilka pułapek. Pod pozorem prostej historii stworzył mocny i trzymający w napięciu kryminał, który jest zaledwie początkiem.
Ł
Ł
Anna Kaczor | (13.06.2020) |
Oskar ma trochę ponad dwadzieścia lat, a za sobą traumatyczne przeżycie, które wielu doprowadziłoby do całkowitego załamania. Pomaga ojcu w prowadzeniu sklepu monopolowego, a pozostały czas poświęca na pisanie opowiadań kryminalnych, które udostępnia pod pseudonimem na Wattpadzie. Udając się na pogrzeb, aby dowiedzieć się czegoś na temat śmierci młodej dziewczyny, aby się zainspirować do kolejnego opowiadania. Nie ma pojęcia, że ten jeden dzień, ta jedna decyzja, zmieni niemal całe jego życie. Poznaje Luizę i jej siostrę, które znały ofiarę. Od razu coś go do dziewczyny ciągnie, im bliżej się poznają, tym więcej ich zaczyna łączyć. Jednak przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć, dziwne znalezisko, zachowanie ojca Luizy, kolejne zabójstwa, podejrzenia Oskara – to wszystko sprawia, że młody mężczyzna stanie przed trudnym wyborem. Co odkryje Oskar? Co się stało w przeszłości? Kto jest zabójca? Czy rodzące uczucie między nim a Luizą doczeka się szczęśliwego zakończenia?
Cała recenzja na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2020/06/wydawnictwo-novae-res-ksiazka-pt_13.html
Cała recenzja na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2020/06/wydawnictwo-novae-res-ksiazka-pt_13.html
Izabela Puchała | (14.06.2020) |
23-letni Oskar, którego matka zginęła z rąk psychopaty, stara sobie jakoś układać życie. Jego własną terapią jest pisanie opowiadań kryminalnych. W poszukiwaniu inspiracji twórczych, udaje się na pogrzeb pewnej nastolatki. Tam poznaje Luzię, która zmieni diametralnie jego życie. W tym samym czasie w mieście zaczyna grasować kolejny morderca nazwany Łowcą Nimfetek..
Książka wyróżnia się na tle gatunku, przede wszystkim tym, że nie spotkacie tutaj typowego śledztwa, prowadzonego przez policję. Gdzieś tam od czasu do czasu, przewija się jakiś śledczy ale bez większych konkretów. Swoje prywatne dochodzenie, prowadzi nasz główny bohater Oskar. Ogromny plus dla autora, to zdecydowanie coś innego! Wydaje mi się, że ma to również swój udział w pozytywnym odbiorze książki.
Napięcie? Było i to jakie! Zaczynamy raczej niepozornie, nie dajcie się jednak zwieźć, z każdym kolejnym rozdziałem będzie coraz trudniej rozstać się z książką. Poza oczywistym poszukiwaniem tożsamości psychopatycznego mordercy, poznajemy życie Oskara, stajemy się świadkami rodzącego się uczucia między nim a Luizą. Autor cały czas wodzi za nos, kiedy wydawałoby się, że sprawa została rozwiązana okazuje się że jednak nie do końca..
Finał zaskoczy każdego, napięcie opuści Cię dopiero po przeczytaniu ostatniego rozdziału. Pisząc recenzje, momentami czuję przechodzący mnie dreszcz na wspomnienie tej lektury. Tutaj nie ma czasu na oddech, a niedowierzanie miesza się z obrzydzeniem. Szukasz świetnego kryminału? Oto on!
Książka wyróżnia się na tle gatunku, przede wszystkim tym, że nie spotkacie tutaj typowego śledztwa, prowadzonego przez policję. Gdzieś tam od czasu do czasu, przewija się jakiś śledczy ale bez większych konkretów. Swoje prywatne dochodzenie, prowadzi nasz główny bohater Oskar. Ogromny plus dla autora, to zdecydowanie coś innego! Wydaje mi się, że ma to również swój udział w pozytywnym odbiorze książki.
Napięcie? Było i to jakie! Zaczynamy raczej niepozornie, nie dajcie się jednak zwieźć, z każdym kolejnym rozdziałem będzie coraz trudniej rozstać się z książką. Poza oczywistym poszukiwaniem tożsamości psychopatycznego mordercy, poznajemy życie Oskara, stajemy się świadkami rodzącego się uczucia między nim a Luizą. Autor cały czas wodzi za nos, kiedy wydawałoby się, że sprawa została rozwiązana okazuje się że jednak nie do końca..
Finał zaskoczy każdego, napięcie opuści Cię dopiero po przeczytaniu ostatniego rozdziału. Pisząc recenzje, momentami czuję przechodzący mnie dreszcz na wspomnienie tej lektury. Tutaj nie ma czasu na oddech, a niedowierzanie miesza się z obrzydzeniem. Szukasz świetnego kryminału? Oto on!
Małgosia Brzeska | (16.06.2020) |
Każdy z nas czasami szuka inspiracji. Każdy też ma swój sposób na nią, jeden słucha muzyki, drugi ogląda zachód słońca, trzeci czyta książki. Każdy sposób jest dobry, o ile tylko spełnia swoją rolę. A czy domyślasz się w jaki sposób bohater najnowszej powieści Adriana Bednarka się motywował? Nie zgadniesz, jego zachowanie nie było standardowe. Otóż Oskar, aby nabrać weny twórczej, często uczestniczył w pogrzebach różnych osób. Na pogrzebie młodej dziewczyny poznaje przypadkiem Luizę, koleżankę zmarłej, która jak się później okaże, będzie miała ogromny wpływ na jego dalsze życie.
Chłopak zaczyna prowadzić prywatne śledztwo w sprawie zamordowanej brutalnie młodej dziewczyny. Dzięki nowo poznanej dziewczynie wiele dowiaduje się o zmarłej i jej relacjach ze znajomymi. Wkrótce relacje między Oskarem a Luizą się zacieśniają, chłopak zostaje przedstawiony rodzinie dziewczyny i jest szybko zaakceptowany przez jej najbliższych. Całkiem przypadkiem w umyśle Oskara pojawia się szybko podejrzany o dokonanie tej zbrodni. Oczywiście nie ma żadnych dowodów, tylko poszlaki i przypuszczenia. Ale jest przekonany, że intuicja go kieruje ku właściwym osobom. Wkrótce giną w podobny sposób kolejne młode dziewczyny. Sprawa nabiera coraz większych rozmiarów. Nieznany sprawca tych brutalnych morderstw zostaje nazwany Łowcą Nimfetek. Oskar za wszelką cenę chce dojść do prawdy, to jego cel honorowy, tym bardziej, że jego matka również wiele lat wcześniej padła ofiarą morderstwa. Chłopak chce ją pomścić „łapiąc” brutalnego i świetnie się maskującego mordercę. Jak dużo młodych i niewinnych dziewcząt jeszcze zginie, zanim chłopak osiągnie swój cel? Czy bez pomocy policji ma jakiekolwiek szanse na schwytanie sprawcy? A sprawca zawsze jest krok przed nim, ale nie jest nieomylny …
Kto zna wcześniejszą twórczość Adriana Bednarka ten na pewno nie będzie zawiedziony. Autor nie spoczął na laurach, każda jego nowa powieść to dzieło sztuki, którego nie trzeba reklamować ani zachęcać do sięgnięcia po nie. Specyficzny, charakterystyczny dla autora klimat, lekkie pióro, ilość zwrotów akcji przyprawiająca o niesamowity zawrót głowy, i oczywiście w tle krwawa zagadka. Muszę dodać, że autor nie szczędzi nam brutalnych i obfitujących w lejącą się strumieniami krew scen, ostrzegam, to lektura dla odważnych i wytrwałych, dla czytelników nie mających wcześniej styczności z kardiologiem, albo też takich, którzy mają z tym lekarzem dobre układy i relacje.
W tej powieści nie ma typowego dochodzenia prowadzonego przez policję, poszukiwania dowodów i sprawcy. Tutaj bohaterem jest młody twórca opowiadań kryminalnych, które poprzez prowadzone misternie śledztwo, sprawne kojarzenie faktów i ogromną wnikliwość stara się doprowadzić nas do sprawcy zbrodni. Pomysł na fabułę przygotowany z wielkim pietyzmem i zamysłem, zmarginalizowanie roli śledczych i uczynienie bohaterem młodego człowieka nie jest typowe w twórczości dzisiejszych autorów. Ale mnie się ten pomysł bardzo podoba i przemawia do mnie, powoduje, że moja ciekawość wymyka się spod kontroli i brnie do przodu, ręka w rękę z Oskarem. Gdzie skończy swoją wędrówkę, nie zdradzę …
Inspiracja otwiera nowy cykl powieści Adriana Bednarka i już dzisiaj wiem, że autor mnie zauroczył. Zniewolił totalnie. Przy lekturze tego thrillera przepadłam, byłam nieobecna przed ponad 500 stron. On mnie tak wciągnął, że trzeba by użyć niesamowitej siły i mocy, aby mnie od niego oderwać. Przyznam nieśmiało, że ja się delektuję każdym słowem autora, każdym dialogiem i każdą stworzoną sytuacją. Dla mnie Inspiracja to rarytas wśród thrillerów, śmiem stwierdzić, że jeden z najlepszych, jakie miałam okazję przeczytać w tym roku.
Inspiracja to uzależniający thriller psychologiczny, gdzie bohater z jednej strony walczy z bolesną i traumatyczną przeszłością, która odcisnęła piętno na jego życiu, z drugiej pełen sił i mocy, stara się nie dopuścić do powtórzenia sytuacji, która spotkała jego rodzinę w przeszłości. Stara się wziąć na siebie odpowiedzialność za losy innych ludzi, chce uchronić innych od zła drzemiącego w ludziach. Autor skłania nas do refleksji i udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy dobrze znam swoich bliskich, czy jestem pewna, że nie grozi mi żadne niebezpieczeństwo z ich strony? Pytanie na pierwszy rzut może wydawać się bezsensowne, ale warte przemyślenia.
Jednym słowem mistrzowska kreacja zła na wyciągnięcie ręki! Uwaga, niebezpiecznie wciąga i przeraża! Dla ludzi o mocnych nerwach i nie bojących się widoku krwi!
Chłopak zaczyna prowadzić prywatne śledztwo w sprawie zamordowanej brutalnie młodej dziewczyny. Dzięki nowo poznanej dziewczynie wiele dowiaduje się o zmarłej i jej relacjach ze znajomymi. Wkrótce relacje między Oskarem a Luizą się zacieśniają, chłopak zostaje przedstawiony rodzinie dziewczyny i jest szybko zaakceptowany przez jej najbliższych. Całkiem przypadkiem w umyśle Oskara pojawia się szybko podejrzany o dokonanie tej zbrodni. Oczywiście nie ma żadnych dowodów, tylko poszlaki i przypuszczenia. Ale jest przekonany, że intuicja go kieruje ku właściwym osobom. Wkrótce giną w podobny sposób kolejne młode dziewczyny. Sprawa nabiera coraz większych rozmiarów. Nieznany sprawca tych brutalnych morderstw zostaje nazwany Łowcą Nimfetek. Oskar za wszelką cenę chce dojść do prawdy, to jego cel honorowy, tym bardziej, że jego matka również wiele lat wcześniej padła ofiarą morderstwa. Chłopak chce ją pomścić „łapiąc” brutalnego i świetnie się maskującego mordercę. Jak dużo młodych i niewinnych dziewcząt jeszcze zginie, zanim chłopak osiągnie swój cel? Czy bez pomocy policji ma jakiekolwiek szanse na schwytanie sprawcy? A sprawca zawsze jest krok przed nim, ale nie jest nieomylny …
Kto zna wcześniejszą twórczość Adriana Bednarka ten na pewno nie będzie zawiedziony. Autor nie spoczął na laurach, każda jego nowa powieść to dzieło sztuki, którego nie trzeba reklamować ani zachęcać do sięgnięcia po nie. Specyficzny, charakterystyczny dla autora klimat, lekkie pióro, ilość zwrotów akcji przyprawiająca o niesamowity zawrót głowy, i oczywiście w tle krwawa zagadka. Muszę dodać, że autor nie szczędzi nam brutalnych i obfitujących w lejącą się strumieniami krew scen, ostrzegam, to lektura dla odważnych i wytrwałych, dla czytelników nie mających wcześniej styczności z kardiologiem, albo też takich, którzy mają z tym lekarzem dobre układy i relacje.
W tej powieści nie ma typowego dochodzenia prowadzonego przez policję, poszukiwania dowodów i sprawcy. Tutaj bohaterem jest młody twórca opowiadań kryminalnych, które poprzez prowadzone misternie śledztwo, sprawne kojarzenie faktów i ogromną wnikliwość stara się doprowadzić nas do sprawcy zbrodni. Pomysł na fabułę przygotowany z wielkim pietyzmem i zamysłem, zmarginalizowanie roli śledczych i uczynienie bohaterem młodego człowieka nie jest typowe w twórczości dzisiejszych autorów. Ale mnie się ten pomysł bardzo podoba i przemawia do mnie, powoduje, że moja ciekawość wymyka się spod kontroli i brnie do przodu, ręka w rękę z Oskarem. Gdzie skończy swoją wędrówkę, nie zdradzę …
Inspiracja otwiera nowy cykl powieści Adriana Bednarka i już dzisiaj wiem, że autor mnie zauroczył. Zniewolił totalnie. Przy lekturze tego thrillera przepadłam, byłam nieobecna przed ponad 500 stron. On mnie tak wciągnął, że trzeba by użyć niesamowitej siły i mocy, aby mnie od niego oderwać. Przyznam nieśmiało, że ja się delektuję każdym słowem autora, każdym dialogiem i każdą stworzoną sytuacją. Dla mnie Inspiracja to rarytas wśród thrillerów, śmiem stwierdzić, że jeden z najlepszych, jakie miałam okazję przeczytać w tym roku.
Inspiracja to uzależniający thriller psychologiczny, gdzie bohater z jednej strony walczy z bolesną i traumatyczną przeszłością, która odcisnęła piętno na jego życiu, z drugiej pełen sił i mocy, stara się nie dopuścić do powtórzenia sytuacji, która spotkała jego rodzinę w przeszłości. Stara się wziąć na siebie odpowiedzialność za losy innych ludzi, chce uchronić innych od zła drzemiącego w ludziach. Autor skłania nas do refleksji i udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy dobrze znam swoich bliskich, czy jestem pewna, że nie grozi mi żadne niebezpieczeństwo z ich strony? Pytanie na pierwszy rzut może wydawać się bezsensowne, ale warte przemyślenia.
Jednym słowem mistrzowska kreacja zła na wyciągnięcie ręki! Uwaga, niebezpiecznie wciąga i przeraża! Dla ludzi o mocnych nerwach i nie bojących się widoku krwi!
Marta Zacny | (18.06.2020) |
Oskar to 23 letni pisarz opowiadań kryminalnych. Przelewanie słów na papier daje mu ukojenie, po traumie jaką doświadczył kilka lat wcześniej. W poszukiwaniu inspiracji udaje się na pogrzeb brutalnie zamordowanej Anety Borkowskiej. Tam poznaje Luizę, piękną dziewczynę z wyższych sfer, która wkrótce odmieni całe jego życie...
Powiem szczerze, już dawno nie czytałam tak porąbanej i mrocznej książki. Autor przedstawia nam najgorszy świat zła, jaki można sobie wyobrazić. Z jednej strony może
to przerażać a z drugiej fascynuje. W "Inspiracji" zbrodnia pociąga zbrodnie a krew dosłownie leje się strumieniami. Postacie są tu świetnie wykreowane. Od podstaw możemy poznać bohaterów i zrozumieć pobudki jakie nimi kierowały. Książkę na tle innych kryminałów wyróżnia również to, że śledztwem seryjnego mordercy zajmuje się Oskar a nie wyszkolony śledczy. Policja pojawia się tu sporadycznie. Autor idealnie pokazał tez, że miłość może być zabójcza (i to dosłownie). Relacja z Luizą doprowadziła go do rozwiązania zagadki- kim jest Łowca Nimfetek ale również spowodowała jego upadek- dopuścił się morderstwa. Napięcie w tej książce jest praktycznie do samego końca i możemy dopiero odetchnąć kończąc czytanie ostatniego rozdziału. Zakończenie zaskakuje i mnie osobiście wzruszyło.
Powiem szczerze, już dawno nie czytałam tak porąbanej i mrocznej książki. Autor przedstawia nam najgorszy świat zła, jaki można sobie wyobrazić. Z jednej strony może
to przerażać a z drugiej fascynuje. W "Inspiracji" zbrodnia pociąga zbrodnie a krew dosłownie leje się strumieniami. Postacie są tu świetnie wykreowane. Od podstaw możemy poznać bohaterów i zrozumieć pobudki jakie nimi kierowały. Książkę na tle innych kryminałów wyróżnia również to, że śledztwem seryjnego mordercy zajmuje się Oskar a nie wyszkolony śledczy. Policja pojawia się tu sporadycznie. Autor idealnie pokazał tez, że miłość może być zabójcza (i to dosłownie). Relacja z Luizą doprowadziła go do rozwiązania zagadki- kim jest Łowca Nimfetek ale również spowodowała jego upadek- dopuścił się morderstwa. Napięcie w tej książce jest praktycznie do samego końca i możemy dopiero odetchnąć kończąc czytanie ostatniego rozdziału. Zakończenie zaskakuje i mnie osobiście wzruszyło.
girl inthebooks | (20.06.2020) |
“Inspiracja”
Fabuła:
W końcu książka, która w opisie zdradza tak niewiele, że cała przyjemność z poznawania historii zostaje zarezerwowana dla czytelnika! Główny bohater nosi na swoich barkach spory ciężar: traumę po stracie matki z rąk mordercy psychopaty. Książka Kislewicza jest dla niego najważniejszym przedmiotem na świecie, a aby rozładować napięcie towarzyszące po śmierci mamy zamyka się on w swojej samotni i pisze własne opowiadania kryminalne, a tytułową inspiracje do nich czerpie z pogrzebów obcych osób. Na jednym z takich wydarzeń poznaje on młodą dziewczynę, która prawdopodobnie ma gronie swoich znajomych osoby powiązane ze zbrodniami dokonywanymi ostatnio w ich mieście. Oskar nawiązuje z nią coraz bliższą relację i samodzielnie decyduje się podjąć próbę zdemaskowania zbrodniarza.
PLUSY:
+ Lekkość pióra Adriana Bednarka jest zauważalna od pierwszej do ostatniej strony. Jeśli książka wydaje Wam się gruba to nic bardziej mylnego, bo przy tym tytule bardzo szybko budzimy się z reakcją „Ale jak to już połowa za mną?”. Historię tę poznaje się w zastraszająco szybkim tempie nie tylko dzięki samemu ukształtowaniu akcji, ale także dzięki tej przepięknie lekkiej narracji.
+ Szok, zaskoczenie i niedowierzenie. W każdym rozdziale „Inspiracji” dzieje się coś co wywraca nasz pomysł na tę historię do góry nogami i pozostawia w stanie, w którym musimy dwa razy przetrzeć oczy. Akcja pędzi, a kolejne sekrety, które odkrywamy wraz z Oskarem intrygują i coraz intensywniej wciągają czytelnika.
+ Kreacja każdej postaci oraz ich portrety psychologiczne to istne arcydzieło. Fragmenty, w których główny bohater przeprowadza dedukcje sprawiały, że czułam się jakbym knuła spisek wspólnie z nim. Każdy bohater wywołuje tu konkretne emocje i nie ma tu postaci wobec, której odczułabym obojętność.
+ Podoba mi się, że od początku do końca wiemy o czym czytamy, na kim się skupiamy i nie poznajemy setki pobocznych i niepotrzebnych wątków. Wiemy co zaprząta głowę Oskara i tym się zajmujemy, a nie zwracamy uwagi na nieistotne kwestie. Wiedząc na czym się koncentrujemy silniej wciągamy się w historię.
+ Uwielbiam, gdy w trakcie czytania wyraźnie widzę skąd wziął się pomysł na tytuł, lub odnajduję nawiązania do kolejnych książek autora, a właśnie tak jest w „Inspiracji”.
+ Cała książka budziła we mnie silne i często skrajne emocje, ale zakończenie to prawdziwa eksplozja mocnych i niezapomnianych wrażeń! Dodatkowo podobnie jak we wcześniejszych rozdziałach na końcu dostajemy ważne przesłanie: w życiu nic nie jest takie jakie nam się wydaje i nic nie idzie zgodnie z planem.
PODSUMOWANIE:
Jeśli nie lubiąc drastycznych scen, które w tej książce są niezwykle mocne, krwawe i brutalne, bez wahania popadam w zachwyt to znak, że jest to szalenie dobra pozycja! Wraz z bohaterem odkrywamy zbrodnie sprzed lat jednocześnie obserwując te, które dzieją się na bieżąco. Czujemy się jakbyśmy sami wpełzali pod skórę bohaterów, a dodatkowo każdy z nich wywołuje u nas ogrom emocji. Pędząca akcja w połączeniu z lekkością stylu autora gwarantują, że czytelnik zaangażowany w każdą stronę przerzuca kartki coraz szybciej aż nagle jest już na końcu. Nie ma drugiego pisarza, który w tak przyjemnie płynny sposób prowadzi narracje jednocześnie wywołując u nas dreszcze i strach. Każdy fan mocnych i krwawych kryminałów będzie zachwycony „Inspiracją”, ale ja będąc wrażliwą na takie elementy i tak jestem zakochana w tej pozycji! Bez drastyczności ta książka po prostu nie byłaby pełna. Jeśli chcecie poczuć przerażenie, poznać mroczne historie, zgłębić się w umysły zbrodniarzy i nie tylko oraz zatracić się w genialnie poprowadzonej narracji – CZYTAJCIE!
Fabuła:
W końcu książka, która w opisie zdradza tak niewiele, że cała przyjemność z poznawania historii zostaje zarezerwowana dla czytelnika! Główny bohater nosi na swoich barkach spory ciężar: traumę po stracie matki z rąk mordercy psychopaty. Książka Kislewicza jest dla niego najważniejszym przedmiotem na świecie, a aby rozładować napięcie towarzyszące po śmierci mamy zamyka się on w swojej samotni i pisze własne opowiadania kryminalne, a tytułową inspiracje do nich czerpie z pogrzebów obcych osób. Na jednym z takich wydarzeń poznaje on młodą dziewczynę, która prawdopodobnie ma gronie swoich znajomych osoby powiązane ze zbrodniami dokonywanymi ostatnio w ich mieście. Oskar nawiązuje z nią coraz bliższą relację i samodzielnie decyduje się podjąć próbę zdemaskowania zbrodniarza.
PLUSY:
+ Lekkość pióra Adriana Bednarka jest zauważalna od pierwszej do ostatniej strony. Jeśli książka wydaje Wam się gruba to nic bardziej mylnego, bo przy tym tytule bardzo szybko budzimy się z reakcją „Ale jak to już połowa za mną?”. Historię tę poznaje się w zastraszająco szybkim tempie nie tylko dzięki samemu ukształtowaniu akcji, ale także dzięki tej przepięknie lekkiej narracji.
+ Szok, zaskoczenie i niedowierzenie. W każdym rozdziale „Inspiracji” dzieje się coś co wywraca nasz pomysł na tę historię do góry nogami i pozostawia w stanie, w którym musimy dwa razy przetrzeć oczy. Akcja pędzi, a kolejne sekrety, które odkrywamy wraz z Oskarem intrygują i coraz intensywniej wciągają czytelnika.
+ Kreacja każdej postaci oraz ich portrety psychologiczne to istne arcydzieło. Fragmenty, w których główny bohater przeprowadza dedukcje sprawiały, że czułam się jakbym knuła spisek wspólnie z nim. Każdy bohater wywołuje tu konkretne emocje i nie ma tu postaci wobec, której odczułabym obojętność.
+ Podoba mi się, że od początku do końca wiemy o czym czytamy, na kim się skupiamy i nie poznajemy setki pobocznych i niepotrzebnych wątków. Wiemy co zaprząta głowę Oskara i tym się zajmujemy, a nie zwracamy uwagi na nieistotne kwestie. Wiedząc na czym się koncentrujemy silniej wciągamy się w historię.
+ Uwielbiam, gdy w trakcie czytania wyraźnie widzę skąd wziął się pomysł na tytuł, lub odnajduję nawiązania do kolejnych książek autora, a właśnie tak jest w „Inspiracji”.
+ Cała książka budziła we mnie silne i często skrajne emocje, ale zakończenie to prawdziwa eksplozja mocnych i niezapomnianych wrażeń! Dodatkowo podobnie jak we wcześniejszych rozdziałach na końcu dostajemy ważne przesłanie: w życiu nic nie jest takie jakie nam się wydaje i nic nie idzie zgodnie z planem.
PODSUMOWANIE:
Jeśli nie lubiąc drastycznych scen, które w tej książce są niezwykle mocne, krwawe i brutalne, bez wahania popadam w zachwyt to znak, że jest to szalenie dobra pozycja! Wraz z bohaterem odkrywamy zbrodnie sprzed lat jednocześnie obserwując te, które dzieją się na bieżąco. Czujemy się jakbyśmy sami wpełzali pod skórę bohaterów, a dodatkowo każdy z nich wywołuje u nas ogrom emocji. Pędząca akcja w połączeniu z lekkością stylu autora gwarantują, że czytelnik zaangażowany w każdą stronę przerzuca kartki coraz szybciej aż nagle jest już na końcu. Nie ma drugiego pisarza, który w tak przyjemnie płynny sposób prowadzi narracje jednocześnie wywołując u nas dreszcze i strach. Każdy fan mocnych i krwawych kryminałów będzie zachwycony „Inspiracją”, ale ja będąc wrażliwą na takie elementy i tak jestem zakochana w tej pozycji! Bez drastyczności ta książka po prostu nie byłaby pełna. Jeśli chcecie poczuć przerażenie, poznać mroczne historie, zgłębić się w umysły zbrodniarzy i nie tylko oraz zatracić się w genialnie poprowadzonej narracji – CZYTAJCIE!
Ela Matusiak | (20.06.2020) |
Wpadłam jak śliwka w kompot, zbierałam szczękę z podłogi i podwijałam palce u stóp. To był taki kryminał, że na samo wspomnienie, dostaję gęsiej skórki i palpitacji serca. Niechże więc Wam o nim nieco opowiem. Zapnijcie pasy, bo to będzie jazda bez trzymanki.
'
Adrian Bednarek zaprezentował niedawno czytelnikom pierwszy tom nowej trylogii, której głównym bohaterem jest aspirujący pisarz Oskar Blajer. Jest to dwudziestokilkuletni mężczyzna, piszący mrożące krew w żyłach opowiadania, które są przez niego traktowane jako swego rodzaju terapia po utracie matki. Inspiruje się morderstwami, które popełniono na przestrzeni kilku lat. Właśnie z tego powodu, wybiera się na pogrzeb nastolatki, którą brutalnie zamordowano parę dni wcześniej. Tam też poznaje dziewczynę, która skutecznie zawraca mu w głowie i wkrótce wybucha między nimi dzika i szaleńcza miłość. Sielanka nie trwa jednak długo, ponieważ w tajemniczych okolicznościach ktoś morduje kolejne nastolatki, ubiera denatki niczym lalki Barbie i porzuca w zaroślach. Do tego perfidnego i brutalnego mordercy przylega łatka tzw. Łowcy Nimfetek. Kim jest i dlaczego wybiera nastoletnie dziewczęta, usiłuje dowiedzieć się główny bohater, który, dzięki analitycznemu umysłowi szybko typuje sprawcę.
Muszę powiedzieć, że tę powieść czyta się jednym tchem. Przepełniona jest namiętnością, pierwszą miłością, ale nie słodką i cukierkową, a dojrzałą i wielowymiarową. Do tego okraszona solidną dawką seksu i wzajemnego nienasycenia. A, żeby czytelnik jednak nie zapomniał, że czyta kryminał, autor umiejętnie lawiruje fabułą i wplata między te seksowne sceny, brutalne morderstwa. Skoki pomiędzy scenami są tak wyważone, jakby Bednarek czule głaskał czytelnika, uspokajająco mruczał do ucha, po to by po chwili strzelić mu w twarz z całej siły i postawić w pełnej gotowości.
Czasem odnosiłam wrażenie, że morderca przypomina mi nieco Benny'ego ze Skradzionych Laleczek, ale po chwili jednak to uczucie mijało. Ten człowiek był bezwzględnym szaleńcem, i choć tutaj bohaterom nie można tego szaleństwa odmówić, to jednak nie byli tak wyobcowani jak wspomniany bohater i zachowali resztki człowieczeństwa, a ponieważ nie chcę spoilerować, nie napiszę dlaczego – wybaczcie.
Bohaterowie tej książki są tak połamani psychicznie, że wnoszą do lektury swego rodzaju niepokój. Nie ma tu miejsca na osoby wyidealizowane, o krystalicznych charakterach. Tu każdy dźwiga swój krzyż i żyje historią z przeszłości. Każda postać została dokładnie przemyślana, zbudowana krok po kroku, ułożona z emocjonalnych klocków, które mogą się rozsypać niczym domek z kart, jeśli się je odpowiednio poruszy.
Polecam tę mrożącą krew w żyłach opowieść. Niech Was omota potwornościami i inteligentną fabułą. Majstersztyk!
'
Adrian Bednarek zaprezentował niedawno czytelnikom pierwszy tom nowej trylogii, której głównym bohaterem jest aspirujący pisarz Oskar Blajer. Jest to dwudziestokilkuletni mężczyzna, piszący mrożące krew w żyłach opowiadania, które są przez niego traktowane jako swego rodzaju terapia po utracie matki. Inspiruje się morderstwami, które popełniono na przestrzeni kilku lat. Właśnie z tego powodu, wybiera się na pogrzeb nastolatki, którą brutalnie zamordowano parę dni wcześniej. Tam też poznaje dziewczynę, która skutecznie zawraca mu w głowie i wkrótce wybucha między nimi dzika i szaleńcza miłość. Sielanka nie trwa jednak długo, ponieważ w tajemniczych okolicznościach ktoś morduje kolejne nastolatki, ubiera denatki niczym lalki Barbie i porzuca w zaroślach. Do tego perfidnego i brutalnego mordercy przylega łatka tzw. Łowcy Nimfetek. Kim jest i dlaczego wybiera nastoletnie dziewczęta, usiłuje dowiedzieć się główny bohater, który, dzięki analitycznemu umysłowi szybko typuje sprawcę.
Muszę powiedzieć, że tę powieść czyta się jednym tchem. Przepełniona jest namiętnością, pierwszą miłością, ale nie słodką i cukierkową, a dojrzałą i wielowymiarową. Do tego okraszona solidną dawką seksu i wzajemnego nienasycenia. A, żeby czytelnik jednak nie zapomniał, że czyta kryminał, autor umiejętnie lawiruje fabułą i wplata między te seksowne sceny, brutalne morderstwa. Skoki pomiędzy scenami są tak wyważone, jakby Bednarek czule głaskał czytelnika, uspokajająco mruczał do ucha, po to by po chwili strzelić mu w twarz z całej siły i postawić w pełnej gotowości.
Czasem odnosiłam wrażenie, że morderca przypomina mi nieco Benny'ego ze Skradzionych Laleczek, ale po chwili jednak to uczucie mijało. Ten człowiek był bezwzględnym szaleńcem, i choć tutaj bohaterom nie można tego szaleństwa odmówić, to jednak nie byli tak wyobcowani jak wspomniany bohater i zachowali resztki człowieczeństwa, a ponieważ nie chcę spoilerować, nie napiszę dlaczego – wybaczcie.
Bohaterowie tej książki są tak połamani psychicznie, że wnoszą do lektury swego rodzaju niepokój. Nie ma tu miejsca na osoby wyidealizowane, o krystalicznych charakterach. Tu każdy dźwiga swój krzyż i żyje historią z przeszłości. Każda postać została dokładnie przemyślana, zbudowana krok po kroku, ułożona z emocjonalnych klocków, które mogą się rozsypać niczym domek z kart, jeśli się je odpowiednio poruszy.
Polecam tę mrożącą krew w żyłach opowieść. Niech Was omota potwornościami i inteligentną fabułą. Majstersztyk!
kasia Sapierzynska | (21.06.2020) |
Doprawdy nie mam pojęcia jak o się stało, że "Inspiracja" jest pierwszą książką Adriana Bednarka, którą miałam okazję przeczytać. Teraz już wiem, że to straszliwe niedopatrzenie z mojej strony.
Ostatnio zaczytywałam się głównie w literaturze obyczajowej. Wiedziałam, że nadejdzie cas, kiedy będę chciała sięgnąć po coś mocniejszego. Mój wybór padł na "Inspirację". I przepadłam. Z kretesem i całkowicie. Jednak, co dobry thriller, to dobry thriller. Nawet obiadu nie ugotowałam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. No i oczywiście już zacieram ręce, bo mam spore zaległości z prozą autora i w dodatku wiem, że szykuje się już wkrótce jego kolejna powieść.
Bohaterem powieści jest młody chłopak Oskar. Wydawałoby się, że to zwyczajny dwudziestokilkulatek, ale nic bardziej mylnego. Młody mężczyzna ma za sobą bardzo traumatyczne przeżycia. Radzi sobie tylko dzięki pisaniu opowiadań o dość makabrycznej tematyce.
"...Pisanie o śmierci innych stanowiło najlepsze antidotum na truciznę mojej duszy. Wreszcie miałem cel, ból się zmniejszał, zaczynałem coraz lepiej funkcjonować. Koszmary zniknęły, przestałem obwiniać się o złe decyzje, miałem swój świat, w którym to ja ustalałem reguły. Opowiadania pomogły mi przetrwać i nie zwariować..."
Jego życie nabiera rozpędu , gdy poznaje Luizę, dziewczynę, która staje się jego światełkiem w tunelu. Dziewczyna pochodzi z bogatego domu, jest piękna i mądra. I w dodatku zakochana w nim, w przeciętnym chłopaku.
Związek młodych ludzi jest udany i dobrze rokuje na przyszłość. Jednak jest coś , co rzuca na niego cień. Luiza ma pewne tajemnice, a jej rodzina nie jest taka kryształowa, jak na pozór się wydaje. Oskar zaczyna swoje ciche śledztwo, biorąc na celownik zwłaszcza jednego członka rodziny.
W mieście natomiast zaczyna grasować seryjny morderca, którego celem są nastoletnie blondynki, z wyglądu przypominające Luizę. Czy dziewczyna jest w niebezpieczeństwie? Czy Oskar mieszający się w nie swoje sprawy ściągnie na siebie nieszczęście?
Jedno jest pewne, to thriller, który trzyma w napięciu do ostatniej chwili. Ani przez chwilę nie nudziłam się, nie było bowiem tu zbędnych opisów, dłużyzn, które często są zamieszczane w książkach tego typu, jako na przykład rozmyślania bohatera. Krótko mówiąc jestem oczarowana, zachwycona i nienasycona. Chcę więcej! mimo że książka do cienkich nie należy. I oczywiście najważniejsze; pana Bednarka wpisuję na moją listę ulubionych pisarzy.
Kto jeszcze nie poznał prozy tego pisarza, niech spieszy to naprawić. Po stokroć warto.
Ostatnio zaczytywałam się głównie w literaturze obyczajowej. Wiedziałam, że nadejdzie cas, kiedy będę chciała sięgnąć po coś mocniejszego. Mój wybór padł na "Inspirację". I przepadłam. Z kretesem i całkowicie. Jednak, co dobry thriller, to dobry thriller. Nawet obiadu nie ugotowałam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. No i oczywiście już zacieram ręce, bo mam spore zaległości z prozą autora i w dodatku wiem, że szykuje się już wkrótce jego kolejna powieść.
Bohaterem powieści jest młody chłopak Oskar. Wydawałoby się, że to zwyczajny dwudziestokilkulatek, ale nic bardziej mylnego. Młody mężczyzna ma za sobą bardzo traumatyczne przeżycia. Radzi sobie tylko dzięki pisaniu opowiadań o dość makabrycznej tematyce.
"...Pisanie o śmierci innych stanowiło najlepsze antidotum na truciznę mojej duszy. Wreszcie miałem cel, ból się zmniejszał, zaczynałem coraz lepiej funkcjonować. Koszmary zniknęły, przestałem obwiniać się o złe decyzje, miałem swój świat, w którym to ja ustalałem reguły. Opowiadania pomogły mi przetrwać i nie zwariować..."
Jego życie nabiera rozpędu , gdy poznaje Luizę, dziewczynę, która staje się jego światełkiem w tunelu. Dziewczyna pochodzi z bogatego domu, jest piękna i mądra. I w dodatku zakochana w nim, w przeciętnym chłopaku.
Związek młodych ludzi jest udany i dobrze rokuje na przyszłość. Jednak jest coś , co rzuca na niego cień. Luiza ma pewne tajemnice, a jej rodzina nie jest taka kryształowa, jak na pozór się wydaje. Oskar zaczyna swoje ciche śledztwo, biorąc na celownik zwłaszcza jednego członka rodziny.
W mieście natomiast zaczyna grasować seryjny morderca, którego celem są nastoletnie blondynki, z wyglądu przypominające Luizę. Czy dziewczyna jest w niebezpieczeństwie? Czy Oskar mieszający się w nie swoje sprawy ściągnie na siebie nieszczęście?
Jedno jest pewne, to thriller, który trzyma w napięciu do ostatniej chwili. Ani przez chwilę nie nudziłam się, nie było bowiem tu zbędnych opisów, dłużyzn, które często są zamieszczane w książkach tego typu, jako na przykład rozmyślania bohatera. Krótko mówiąc jestem oczarowana, zachwycona i nienasycona. Chcę więcej! mimo że książka do cienkich nie należy. I oczywiście najważniejsze; pana Bednarka wpisuję na moją listę ulubionych pisarzy.
Kto jeszcze nie poznał prozy tego pisarza, niech spieszy to naprawić. Po stokroć warto.
Joanna KsiazkiPaniInformatyk | (22.06.2020) |
Wydarzenia z przeszłości Oskara odbiły się piętnem na jego życiu. Ukojenia szuka w pisaniu opowiadań kryminalnych. Szukając inspiracji, pojawia się na pogrzebie zamordowanej nastolatki. To właśnie tam poznaje Luizę, która wprowadzi do jego codzienności niemałe zamieszanie. Niebawem okaże się, że zmarła jest tylko jedną z ofiar seryjnego mordercy, a kolejne dopiero się pojawią. Pierwsze poszlaki i spostrzeżenia na temat serii zabójstw będą dla Oskara porażające.
Czy kiedykolwiek czytaliście książkę, przy której z emocji obgryzaliście paznokcie, a serce chciało wyrwać Wam się z piersi? Do takiego stanu doprowadził mnie najnowszy thriller Adriana Bednarka “Inspiracja”. To było niesamowite doświadczenie, czuć tak wiele podczas lektury! Akcja narasta stopniowo, co rusz pojawiają się intrygujące fakty, które nie od razu znajdują swoje wyjaśnienie, trzymając nas w napięciu i oczekiwaniu. Po przekroczeniu połowy książki, emocje zaczynają sięgać zenitu. Jest ekstremalnie niepokojąco i brutalnie, ale...to jest właśnie to, czego szukam w thrillerach! Super, że poza krwawą jatką Łowcy Nimfetek, przewija się także motyw romantyczny, dodatkowo ubarwiając tę opowieść. A zakończenie? Szokuje i wbija w fotel, pozostawiając nas z nutką niedowierzania. Kiedy przeczyta się choćby stronę “Inspiracji”, nie sposób się od niej oderwać. Świadczy o tym fakt, że planowałam czytać ją przez 4 dni, a pochłonęłam w ciągu dwóch. Lekkie pióro autora zdecydowanie to ułatwiło! Nie czytałam wcześniejszych książek Adriana i ciężko mi porównać kreację Oskara do poprzednich bohaterów, ale dla mnie jest to postać bardzo intrygująca i złożona, która obiecuje nam wiele wrażeń w kolejnych tomach serii. Cóż mogę powiedzieć? Jestem zachwycona tym thrillerem i już przebieram nogami, aby pochwycić w ręce kolejną część! Bez wahania polecam “Inspirację” każdemu, kto nie boi się krwi i uwielbia rozwiązywać zagadki kryminalne. A uwierzcie mi, ta zagadka wcale nie jest taka prosta, jak się wydaje!
Czy kiedykolwiek czytaliście książkę, przy której z emocji obgryzaliście paznokcie, a serce chciało wyrwać Wam się z piersi? Do takiego stanu doprowadził mnie najnowszy thriller Adriana Bednarka “Inspiracja”. To było niesamowite doświadczenie, czuć tak wiele podczas lektury! Akcja narasta stopniowo, co rusz pojawiają się intrygujące fakty, które nie od razu znajdują swoje wyjaśnienie, trzymając nas w napięciu i oczekiwaniu. Po przekroczeniu połowy książki, emocje zaczynają sięgać zenitu. Jest ekstremalnie niepokojąco i brutalnie, ale...to jest właśnie to, czego szukam w thrillerach! Super, że poza krwawą jatką Łowcy Nimfetek, przewija się także motyw romantyczny, dodatkowo ubarwiając tę opowieść. A zakończenie? Szokuje i wbija w fotel, pozostawiając nas z nutką niedowierzania. Kiedy przeczyta się choćby stronę “Inspiracji”, nie sposób się od niej oderwać. Świadczy o tym fakt, że planowałam czytać ją przez 4 dni, a pochłonęłam w ciągu dwóch. Lekkie pióro autora zdecydowanie to ułatwiło! Nie czytałam wcześniejszych książek Adriana i ciężko mi porównać kreację Oskara do poprzednich bohaterów, ale dla mnie jest to postać bardzo intrygująca i złożona, która obiecuje nam wiele wrażeń w kolejnych tomach serii. Cóż mogę powiedzieć? Jestem zachwycona tym thrillerem i już przebieram nogami, aby pochwycić w ręce kolejną część! Bez wahania polecam “Inspirację” każdemu, kto nie boi się krwi i uwielbia rozwiązywać zagadki kryminalne. A uwierzcie mi, ta zagadka wcale nie jest taka prosta, jak się wydaje!
Paulina Lulek | (22.06.2020) |
Nie ma to jak od dawien dawna zarzekać się, że przeczyta się książkę wybranego autora. Od tak dawna zachęcana pozytywnymi opiniami na temat książek pana Bednarka, obiecałam sobie i całemu światu, że NA PEWNO będę go czytać. I jak wiadomo praca, dom i obowiązki skorygowały bardzo mocno moje postanowienie i w ramach przeszkodzenia mi w dotrzymaniu słowa skróciły też mój czas. Na całe szczęście jakaś dobra energia pomyślała o mnie i o panu Adrianie w duecie do czytania. Moje zarzeknięcie się nabrało mocy niemalże urzędowej, a przed moimi oczyma znalazła się powieść, która nie tylko zasługuje na wszelkie achy i ochy, ale również nie dawno miała premierę, co zupełnie podwoiło (nagle!) mój zapał :)
Ogólnie rzecz biorąc to ja już kupiona zostałam samym opisem. Facet, który w poszukiwaniu inspiracji / weny idzie na pogrzeb nastolatki brutalnie zabitej. Nie powiem, trzeba mieć tupet i odwagę na taką akcję. I to wystarczyło również by przepaść w powieść bez oporów. Zostałam tak mocno zaintrygowana, że nie było zmiłuj się! Nie ukrywam, że obawiałam się wątku z uczuciem, ale jednak nie zaćmiło to pierwszego planu i poszukiwania seryjnego mordercy. Nie przysłoniło to kryminalnej strony książki, za co autorowi należą się zdecydowanie owacje na stojąco!
Najważniejszym aspektem był fakt, że autor pisał tak, iż uczucie z dreszczykiem nie opuszczało mnie niemalże do ostatnich stron. Fabuła jest niesamowicie zagmatwana, a my nie chcemy dawać sobie czasu na rozmyślania – chłoniemy słowa od pana Adriana niczym gąbka wodę i chcemy czym prędzej odkryć tajemnicę jaka ciąży nad bohaterami. Pan Bednarek ku mojemu zadowoleniu nie smęcił długimi opisami, podawał zdarzenia na tacy, by potem z pełnym impetem zburzyć petardą nasze lekko wysnute przypuszczenia.
Bohaterowie też są konkretni, nie wyidealizowani, ale również nie nudni niczym flaki z olejem, a to bardzo ważne, szczególnie w takich powieściach jak ta. To jak bardzo nie przewidywalna jest ta opowieść, jak trzyma nas w swoich okowach, jak mocno nie daje nam się odłożyć jest godne najwyższej noty – uwielbiam dobrze napisane książki, takie, które są warte każdej naszej uwagi i wolnej chwili. I ogromnie się cieszę, że moje zarzekanie na spotkanie z panem Bednarkiem nie zostało tylko słowem, ale stało się również i czynem. Nasz wspólnie spędzony czas okazał się być naprawdę świetny!
Ogólnie rzecz biorąc to ja już kupiona zostałam samym opisem. Facet, który w poszukiwaniu inspiracji / weny idzie na pogrzeb nastolatki brutalnie zabitej. Nie powiem, trzeba mieć tupet i odwagę na taką akcję. I to wystarczyło również by przepaść w powieść bez oporów. Zostałam tak mocno zaintrygowana, że nie było zmiłuj się! Nie ukrywam, że obawiałam się wątku z uczuciem, ale jednak nie zaćmiło to pierwszego planu i poszukiwania seryjnego mordercy. Nie przysłoniło to kryminalnej strony książki, za co autorowi należą się zdecydowanie owacje na stojąco!
Najważniejszym aspektem był fakt, że autor pisał tak, iż uczucie z dreszczykiem nie opuszczało mnie niemalże do ostatnich stron. Fabuła jest niesamowicie zagmatwana, a my nie chcemy dawać sobie czasu na rozmyślania – chłoniemy słowa od pana Adriana niczym gąbka wodę i chcemy czym prędzej odkryć tajemnicę jaka ciąży nad bohaterami. Pan Bednarek ku mojemu zadowoleniu nie smęcił długimi opisami, podawał zdarzenia na tacy, by potem z pełnym impetem zburzyć petardą nasze lekko wysnute przypuszczenia.
Bohaterowie też są konkretni, nie wyidealizowani, ale również nie nudni niczym flaki z olejem, a to bardzo ważne, szczególnie w takich powieściach jak ta. To jak bardzo nie przewidywalna jest ta opowieść, jak trzyma nas w swoich okowach, jak mocno nie daje nam się odłożyć jest godne najwyższej noty – uwielbiam dobrze napisane książki, takie, które są warte każdej naszej uwagi i wolnej chwili. I ogromnie się cieszę, że moje zarzekanie na spotkanie z panem Bednarkiem nie zostało tylko słowem, ale stało się również i czynem. Nasz wspólnie spędzony czas okazał się być naprawdę świetny!
Joanna Szpojda | (29.06.2020) |
W mieście dochodzi do porwań i brutalnych morderstw nastolatek.
Prasa ochrzciła seryjnego mordercę mianem "Łowcy Nimfetek".
W sprawę angażuje się młody mężczyzna, Oskar.
Chłopak sam jest po bardzo dramatycznych przejściach a jako formę terapii traktuje pisanie opowiadań kryminalnych.
Oskar jest przekonany, że wpadł na trop mordercy i zaczyna niebezpieczną walkę o dowody zbrodni.
Czy Oskar ma rację i rzeczywiście wie kim jest morderca?
I czy uda mu znaleźć obciążające dowody? "Inspiracja" to moje kolejne spotkanie z autorem i kolejne bardzo udane
Akcja toczy się niezwykle szybko a autor w bardzo przemyślany sposób dozuje napięcie.
Nie brakuje bardzo, naprawdę bardzo szczegółowych opisów brutalności i wprost zwierzęcych zachowań oprawcy.
Ale pojawia się również miłość i wielka namiętność (takich scen się nie spodziewałam, miłe zaskoczenie )
Każdy z bohaterów był obarczony różnymi problemami psychicznymi, które kształtowały ich zachowania i dodawały książce jeszcze większej nuty niepewności.
Jest to książka, którą polecam z czystym sumieniem
Każdy wielbiciel kryminału z pewnością znajdzie coś dla siebie
Prasa ochrzciła seryjnego mordercę mianem "Łowcy Nimfetek".
W sprawę angażuje się młody mężczyzna, Oskar.
Chłopak sam jest po bardzo dramatycznych przejściach a jako formę terapii traktuje pisanie opowiadań kryminalnych.
Oskar jest przekonany, że wpadł na trop mordercy i zaczyna niebezpieczną walkę o dowody zbrodni.
Czy Oskar ma rację i rzeczywiście wie kim jest morderca?
I czy uda mu znaleźć obciążające dowody? "Inspiracja" to moje kolejne spotkanie z autorem i kolejne bardzo udane
Akcja toczy się niezwykle szybko a autor w bardzo przemyślany sposób dozuje napięcie.
Nie brakuje bardzo, naprawdę bardzo szczegółowych opisów brutalności i wprost zwierzęcych zachowań oprawcy.
Ale pojawia się również miłość i wielka namiętność (takich scen się nie spodziewałam, miłe zaskoczenie )
Każdy z bohaterów był obarczony różnymi problemami psychicznymi, które kształtowały ich zachowania i dodawały książce jeszcze większej nuty niepewności.
Jest to książka, którą polecam z czystym sumieniem
Każdy wielbiciel kryminału z pewnością znajdzie coś dla siebie
Agnieszka Milewska | (29.06.2020) |
Oskar pisze opowiadania kryminalne. Jest to dla niego ucieczka od przeszłości, od tego, co zdarzyło się w jego rodzinie.
Gdy poznaje Luizę, wydaje się, że jego świat wraca do normalności. Ale nie. W mieście zaczynać grasować seryjny morderca nastolatek. Oskar wpada na pewien trop i na własną rękę prowadzi śledztwo. Czy dobrze wytypował Łowcę Nimfetek? Czy złapie go na gorącym uczynku? Czy policja tym razem będzie pierwsza?
⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️
Po raz kolejny nie zawiodłam się na autorze. To, co on robi w tej książce, to mistrzostwo. Świetnie prowadzi akcję, buduje napięcie i choć być może szybko wydaje nam się, że wiemy "kto? co? i dlaczego?", to książka się nie kończy. Gdy sprawa jest już rozwiązana i zapowiada się, że będzie dobrze, autor zagrał sobie z nami i zaserwował coś niespodziewanego, szokującego i... zresztą sami sprawdźcie. Powiem krótko: Wow! Polecam! Z niecierpliwością czekam na dalsze losy Oskara.
⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️
Za możliwość przeczytania dziękuję @wydawnictwo_novaeres
#inspiracja #adrianbednarek #wydawnictwonovaeres #novaeres #zaczytani
Gdy poznaje Luizę, wydaje się, że jego świat wraca do normalności. Ale nie. W mieście zaczynać grasować seryjny morderca nastolatek. Oskar wpada na pewien trop i na własną rękę prowadzi śledztwo. Czy dobrze wytypował Łowcę Nimfetek? Czy złapie go na gorącym uczynku? Czy policja tym razem będzie pierwsza?
⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️
Po raz kolejny nie zawiodłam się na autorze. To, co on robi w tej książce, to mistrzostwo. Świetnie prowadzi akcję, buduje napięcie i choć być może szybko wydaje nam się, że wiemy "kto? co? i dlaczego?", to książka się nie kończy. Gdy sprawa jest już rozwiązana i zapowiada się, że będzie dobrze, autor zagrał sobie z nami i zaserwował coś niespodziewanego, szokującego i... zresztą sami sprawdźcie. Powiem krótko: Wow! Polecam! Z niecierpliwością czekam na dalsze losy Oskara.
⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️
Za możliwość przeczytania dziękuję @wydawnictwo_novaeres
#inspiracja #adrianbednarek #wydawnictwonovaeres #novaeres #zaczytani
Katarzyna Pinkowicz | (30.06.2020) |
Ludzie zakochani po wielu latach od ich pierwszego spotkania z rozrzewnieniem wspominają okoliczności chwili, w której ich oczy trafiły na siebie po raz pierwszy. W przypadku Oskara i Luizy za te kilkanaście lat może być zupełnie inaczej. Ta dwójka młodych ludzi poznała się bowiem podczas pogrzebu przyjaciółki młodszej siostry Luizy. Jeszcze wtedy społeczeństwo nie brało pod uwagę seryjnego mordercy- szczególnie, że kilka lat wcześniej jego uliczkami grasował inny psychopata, nazywany Kobrą. Oskar z kolei brał udział w pogrzebie nieznajomej dziewczyny, by odnaleźć inspirację do kolejnego, mrocznego opowiadania. Czysty przypadek zetknął jego ścieżki z Luizą- po wszystkim tym, co chłopak przeżył do tej pory, było to niczym napotkanie szczęścia w ludzkiej postaci. Po jakimś czasie, gdy ich związek przeszedł już na poważniejszy etap, chłopak poznaje rodziców ukochanej. Już wtedy wie, że będą problemy. Oskar jest wyczulony na wszelkiego rodzaju niejasności, a znaleziona przypadkiem w bagażniku ojca partnerki lalka Barbie może -ale nie musi- wskazywać, iż ojciec dziewcząt ma do ukrycia coś mrocznego. Szczególnie, że kolejne mordowane dziewczyny wystylizowane są na podobieństwo tych plastikowych zabawek...
Po koszmarze sprzed kilku lat Oskar poprzysiągł, że już nigdy więcej nie będzie bezwolnym świadkiem makabry. Tym razem nie dopuści do tego, by życie straciła kolejna niewinna osoba.
Myślę, że pana Bednarka już nie muszę nikomu przedstawiać; kilka lat temu wstrzelił się w rynek wydawniczy ze swoją serią Pamiętnik Diabła, dzięki której porwał serca wielu czytelników, w tym moje. Od tamtej pory staram się przeczytać każdą nowość spod jego pióra, jaka tylko się ukazuje. I powiem Wam, że na przestrzeni lat można zauważyć, w jak dobrym kierunku idzie twórczość naszego rodaka.
Oskar Blajer przeżył coś, co na zawsze zmieniło jego podejście do świata. Ukojenie odnajduje w pisaniu mrocznych opowiadań o zbrodni, a jego dni płyną niemalże identycznym rytmem. Mimo tego pod skórą wciąż czuje płomień, nie pozwalający mu zapomnieć o przeszłości. Spotkanie Luizy było balsamem na jego znękaną duszę, choć późniejsze wydarzenia dowiodły, iż niektórym osobom nie jest przeznaczony spokój...
Pan Bednarek rozwija swój warsztat z każdą kolejną historią, co widać po ilości zadowolonych czytelników. W jego twórczości nie ma miejsca na nudę, a sam autor coraz odważniej poczyna sobie ze stworzonymi przez siebie postaciami, wrzucając ich w życiorysy, których nikt im nie zazdrości. Co jak co, ale braku brutalnych, odrażających scen nie mogę zarzucić- było tu wszystko to, co lubię najbardziej: niepewność, agresja, przesycona tajemnicą atmosfera i przede wszystkim przeszłość, która wciąż rzutuje na chwilę obecną.
Oskar jest bohaterem bardzo podejrzliwym, co zresztą nie dziwi po tym, co przeszedł. Jest raczej wycofany, nie ma przyjaciół, a codzienność upływa mu na pracy w sklepie ojca i pisaniu opowiadań, no i oczywiście research'u- czyli, jak w przypadku poznania Luizy, spędzaniu czasu na pogrzebach. Może to nie do końca tak, że mężczyzna nie chce się angażować w jakieś głębsze relacje- mam wrażenie, że po prostu jego zdaniem taka samotność jest lepsza. Dopiero nowo poznana dziewczyna budzi w nim apetyt na coś prawdziwego. Polubiłam tę jego dociekliwość, analityczny umysł i umiejętność odczytywania znaków rzucanych mu pod nos. Swoją drogą miał w życiu prawdziwego pecha, skoro dwa razy zdarzyła mu się taka sytuacja...
Inspiracji się nie czyta, ją się pochłania. Owszem, praktycznie od początku znamy prawdopodobnego sprawcę morderstw młodych dziewczyn, aczkolwiek to dzięki Oskarowi zyskujemy wyraźne dowody. To on prowadzi nas przez meandry upośledzonego umysłu, to on pozwala nam kroczyć obok siebie w tym amatorskim śledztwie. Nie ukrywa przed nami żadnego faktu, dzięki czemu i my możemy rozważyć, czy aby na pewno oskarżana przez niego osoba jest tą, za którą Blajer ją uważa, a to moim zdaniem ogromny plus- czytelnik sam może dojść do prawdy, nawet jeżeli niezgodnie z twierdzeniami głównej postaci.
Nie mogę się doczekać kolejnych części!
Po koszmarze sprzed kilku lat Oskar poprzysiągł, że już nigdy więcej nie będzie bezwolnym świadkiem makabry. Tym razem nie dopuści do tego, by życie straciła kolejna niewinna osoba.
Myślę, że pana Bednarka już nie muszę nikomu przedstawiać; kilka lat temu wstrzelił się w rynek wydawniczy ze swoją serią Pamiętnik Diabła, dzięki której porwał serca wielu czytelników, w tym moje. Od tamtej pory staram się przeczytać każdą nowość spod jego pióra, jaka tylko się ukazuje. I powiem Wam, że na przestrzeni lat można zauważyć, w jak dobrym kierunku idzie twórczość naszego rodaka.
Oskar Blajer przeżył coś, co na zawsze zmieniło jego podejście do świata. Ukojenie odnajduje w pisaniu mrocznych opowiadań o zbrodni, a jego dni płyną niemalże identycznym rytmem. Mimo tego pod skórą wciąż czuje płomień, nie pozwalający mu zapomnieć o przeszłości. Spotkanie Luizy było balsamem na jego znękaną duszę, choć późniejsze wydarzenia dowiodły, iż niektórym osobom nie jest przeznaczony spokój...
Pan Bednarek rozwija swój warsztat z każdą kolejną historią, co widać po ilości zadowolonych czytelników. W jego twórczości nie ma miejsca na nudę, a sam autor coraz odważniej poczyna sobie ze stworzonymi przez siebie postaciami, wrzucając ich w życiorysy, których nikt im nie zazdrości. Co jak co, ale braku brutalnych, odrażających scen nie mogę zarzucić- było tu wszystko to, co lubię najbardziej: niepewność, agresja, przesycona tajemnicą atmosfera i przede wszystkim przeszłość, która wciąż rzutuje na chwilę obecną.
Oskar jest bohaterem bardzo podejrzliwym, co zresztą nie dziwi po tym, co przeszedł. Jest raczej wycofany, nie ma przyjaciół, a codzienność upływa mu na pracy w sklepie ojca i pisaniu opowiadań, no i oczywiście research'u- czyli, jak w przypadku poznania Luizy, spędzaniu czasu na pogrzebach. Może to nie do końca tak, że mężczyzna nie chce się angażować w jakieś głębsze relacje- mam wrażenie, że po prostu jego zdaniem taka samotność jest lepsza. Dopiero nowo poznana dziewczyna budzi w nim apetyt na coś prawdziwego. Polubiłam tę jego dociekliwość, analityczny umysł i umiejętność odczytywania znaków rzucanych mu pod nos. Swoją drogą miał w życiu prawdziwego pecha, skoro dwa razy zdarzyła mu się taka sytuacja...
Inspiracji się nie czyta, ją się pochłania. Owszem, praktycznie od początku znamy prawdopodobnego sprawcę morderstw młodych dziewczyn, aczkolwiek to dzięki Oskarowi zyskujemy wyraźne dowody. To on prowadzi nas przez meandry upośledzonego umysłu, to on pozwala nam kroczyć obok siebie w tym amatorskim śledztwie. Nie ukrywa przed nami żadnego faktu, dzięki czemu i my możemy rozważyć, czy aby na pewno oskarżana przez niego osoba jest tą, za którą Blajer ją uważa, a to moim zdaniem ogromny plus- czytelnik sam może dojść do prawdy, nawet jeżeli niezgodnie z twierdzeniami głównej postaci.
Nie mogę się doczekać kolejnych części!
Justyna Skubis | (30.06.2020) |
"Inspiracja" zdecydowanie zagościła w najlepszych książkach przeczytanych przeze mnie w tym roku. Nie wiem nawet czy nie jedna z lepszych , które w ogóle przeczytałam w życiu. Pierwsza część z serii o Oskarze Blajerze zrobiła mi z mózgu sieczkę i do tej pory nie mogę przestać o niej myśleć...
Oskar to młody chłopak, który inspirację do pisania opowiadań kryminalnych czerpie z prawdziwych wydarzeń. Jest to dla niego forma terapii po traumatycznych przejściach jakie miały miejsce w jego życiu. Parę lat temu na jego oczach została zamordowana jego matka przez mężczyznę zwanego Kobrą. Został on złapany i osadzony w więzieniu ale niestety żal i smutek wciąż towarzyszą chłopakowi w codziennym życiu. Gdy w mieście dochodzi do brutalnego morderstwa pierwszej nastolatki, Oskar udaje się na jej pogrzeb z myślą o zebraniu informacji do nowego opowiadania. Tam poznaję znajomą zamordowanej - Luizę, która od razu wpada mu w oko. W miarę czasu, jak ich znajomość coraz bardziej się pogłębia, chłopak odkrywa coś, co może mieć kluczowe znaczenie w złapaniu mordercy nastolatek.
"Inspiracja" jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością autora. Pomimo tego, że na półce mam jeszcze Córeczki, ale jakoś nigdy nie mam czasu się za nie zabrać i bardzo tego żałuje. Gdy tylko znajdę chwilę to na pewno po nią sięgnę! Jeśli i tam będzie tyle emocji co tutaj, to zdecydowanie autor trafi do moich ulubionych.
Inspiracja zaskakuje, szokuje i powoduje kaca książkowego! Naprawdę! Brutalne zbrodnie, dosadne opisy morderstw, wartka akcja i świetnie zarysowani bohaterowie. Już w połowie książki dowiadujemy się kto stoi za morderstwami, ale na tym historia się nie kończy - co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem! A to jak później potoczyła się cała akcja, to naprawdę był majstersztyk. Z każdą stroną chce się poznać prawdę, a autor tak skutecznie wprowadza zamęt, że do końca nie da się nic przewidzieć. Gdy już myślimy, że coś wiemy - to za chwilę nasza teoria staję się błędna, co jest dla mnie ogromnym plusem w kryminałach. Zakończenie normalnie wbija w fotel i tak jak wspomniałam wyżej - robi papkę z mózgu :) niech Was nie odpycha objętość książki, bo ją się tak szybko i przyjemnie czyta, że nawet nie zauważycie kiedy będziecie już na końcu ostatniego rozdziału. Niezmiernie się cieszę, że autor postanowił napisać jeszcze dwie części, które możliwe, że pojawią się jeszcze w tym roku :) ja czekam już z niecierpliwością a Wam polecam lekturę "Inspiracji". Gwarantuję Wam masę emocji i wrażeń, a historia będzie trzymać Was w napięciu od samego początku do końca!
Za egzemplarz dziękuje wydawnictwu Novae Res a autorowi za wspaniałą książkę, z którą świetnie spędziłam czas!
Oskar to młody chłopak, który inspirację do pisania opowiadań kryminalnych czerpie z prawdziwych wydarzeń. Jest to dla niego forma terapii po traumatycznych przejściach jakie miały miejsce w jego życiu. Parę lat temu na jego oczach została zamordowana jego matka przez mężczyznę zwanego Kobrą. Został on złapany i osadzony w więzieniu ale niestety żal i smutek wciąż towarzyszą chłopakowi w codziennym życiu. Gdy w mieście dochodzi do brutalnego morderstwa pierwszej nastolatki, Oskar udaje się na jej pogrzeb z myślą o zebraniu informacji do nowego opowiadania. Tam poznaję znajomą zamordowanej - Luizę, która od razu wpada mu w oko. W miarę czasu, jak ich znajomość coraz bardziej się pogłębia, chłopak odkrywa coś, co może mieć kluczowe znaczenie w złapaniu mordercy nastolatek.
"Inspiracja" jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością autora. Pomimo tego, że na półce mam jeszcze Córeczki, ale jakoś nigdy nie mam czasu się za nie zabrać i bardzo tego żałuje. Gdy tylko znajdę chwilę to na pewno po nią sięgnę! Jeśli i tam będzie tyle emocji co tutaj, to zdecydowanie autor trafi do moich ulubionych.
Inspiracja zaskakuje, szokuje i powoduje kaca książkowego! Naprawdę! Brutalne zbrodnie, dosadne opisy morderstw, wartka akcja i świetnie zarysowani bohaterowie. Już w połowie książki dowiadujemy się kto stoi za morderstwami, ale na tym historia się nie kończy - co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem! A to jak później potoczyła się cała akcja, to naprawdę był majstersztyk. Z każdą stroną chce się poznać prawdę, a autor tak skutecznie wprowadza zamęt, że do końca nie da się nic przewidzieć. Gdy już myślimy, że coś wiemy - to za chwilę nasza teoria staję się błędna, co jest dla mnie ogromnym plusem w kryminałach. Zakończenie normalnie wbija w fotel i tak jak wspomniałam wyżej - robi papkę z mózgu :) niech Was nie odpycha objętość książki, bo ją się tak szybko i przyjemnie czyta, że nawet nie zauważycie kiedy będziecie już na końcu ostatniego rozdziału. Niezmiernie się cieszę, że autor postanowił napisać jeszcze dwie części, które możliwe, że pojawią się jeszcze w tym roku :) ja czekam już z niecierpliwością a Wam polecam lekturę "Inspiracji". Gwarantuję Wam masę emocji i wrażeń, a historia będzie trzymać Was w napięciu od samego początku do końca!
Za egzemplarz dziękuje wydawnictwu Novae Res a autorowi za wspaniałą książkę, z którą świetnie spędziłam czas!
Lubię To Czytam | (1.07.2020) |
"Inspiracja" jest pierwszą częścią cyklu książek "Cykl o Oskarze Blajerze"oraz moim pierwszym spotkaniem z twórczością Autora.
Książka ma swój klimat i charakter. Autor bardzo dokładnie opisuje morderstwa, które w bardzo plastyczny sposób oddziałują na wyobraźnię Czytelnika. Z jednej strony, winny zostaje wyraźnie wskazany, jednak ostateczne rozwiązanie sprawy zaskakuje. Bohaterowie są mocno zróżnicowani, mają trudne charaktery, są nieprzewidywani w swoich decyzjach, zaskakują. Książkę czyta się bardzo dobrze, fabuła wciąga i intryguje, mimo iż częściowo, Czytelnik poznaje rozwiązanie. Autor potrafi zainteresować przedstawianym przez siebie tematem, podoba mi się jego styl pisania. Główny bohater nie jest łatwą postacią w odbiorze, a przynajmniej nie we wszystkich momentach. Nie miał czasu na przeżycie własnej żałoby, pozwolił na to tylko ojcu. Jak na tak młodego człowieka, wiele przeszedł. Jego pasja staje się swego rodzaju terapią, a jednocześnie przekleństwem. Ta książka bardzo mocno działa na wyobraźnię, opisy są mocno sugestywne, przez co Czytelnik w łatwy sposób potrafi wyobrazić sobie poszczególne sceny. Nie do końca przekonuje mnie kierunek, w którym Autor zdecydował się na poprowadzenie akcji, jednak czekam z niecierpliwością na kolejny tom. Oskar, główny bohater, na kartach książki przechodzi wewnętrzną przemianę, która jest bardzo widoczna, szczególnie pod koniec książki. Zakończenie jest dosyć rozbudowane i rozłożone w czasie, jednocześnie stanowiąc wstęp do części drugiej. Ta pozycja książkowa jest godna uwagi i polecenia.
Zapraszam na moje profile:
Instagram: lubie_to_czytam
https://www.instagram.com/lubie_to_czytam/
Facebook: Lubię To Czytam
https://www.facebook.com/lubieto.czytam.5
Książka ma swój klimat i charakter. Autor bardzo dokładnie opisuje morderstwa, które w bardzo plastyczny sposób oddziałują na wyobraźnię Czytelnika. Z jednej strony, winny zostaje wyraźnie wskazany, jednak ostateczne rozwiązanie sprawy zaskakuje. Bohaterowie są mocno zróżnicowani, mają trudne charaktery, są nieprzewidywani w swoich decyzjach, zaskakują. Książkę czyta się bardzo dobrze, fabuła wciąga i intryguje, mimo iż częściowo, Czytelnik poznaje rozwiązanie. Autor potrafi zainteresować przedstawianym przez siebie tematem, podoba mi się jego styl pisania. Główny bohater nie jest łatwą postacią w odbiorze, a przynajmniej nie we wszystkich momentach. Nie miał czasu na przeżycie własnej żałoby, pozwolił na to tylko ojcu. Jak na tak młodego człowieka, wiele przeszedł. Jego pasja staje się swego rodzaju terapią, a jednocześnie przekleństwem. Ta książka bardzo mocno działa na wyobraźnię, opisy są mocno sugestywne, przez co Czytelnik w łatwy sposób potrafi wyobrazić sobie poszczególne sceny. Nie do końca przekonuje mnie kierunek, w którym Autor zdecydował się na poprowadzenie akcji, jednak czekam z niecierpliwością na kolejny tom. Oskar, główny bohater, na kartach książki przechodzi wewnętrzną przemianę, która jest bardzo widoczna, szczególnie pod koniec książki. Zakończenie jest dosyć rozbudowane i rozłożone w czasie, jednocześnie stanowiąc wstęp do części drugiej. Ta pozycja książkowa jest godna uwagi i polecenia.
Zapraszam na moje profile:
Instagram: lubie_to_czytam
https://www.instagram.com/lubie_to_czytam/
Facebook: Lubię To Czytam
https://www.facebook.com/lubieto.czytam.5
Ewelina Górowska | (2.07.2020) |
Po ostatnich wielu przygodach z romansami powiedziałam sobie "Ewka na jakiś czas dość".
Musiałam zmienić gatunek powieści i czułam, że potrzebuję dobrego i krwawego kryminału, bądź thrillera. Wybór padł na "Inspirację".
Jest to pierwsza część trzytomowego cyklu o Oskarze Blajerze. Kolejne dwa tomy są już w przygotowaniu.
Wstyd się przyznać, ale pomijając kilka opowiadań, które autor stworzył na potrzeby różnych antologii, jest to moje pierwsze spotkanie z "szerszą" twórczością pana Bednarka.
Opowiadania trafiły w mój gust, więc byłam bardzo ciekawa jak to będzie z dłuższą powieścią.
Nie zawiodłam się, i dostałam to, czego oczekiwałam. Dawno nie czytałam tak mocnej, mrocznej i wstrząsającej historii.
Autor stworzył niebanalną opowieść, w której bohaterowie mają w jakiś sposób wypaczoną psychikę. Każdy z nich walczy z traumami z przeszłości, ledwo radząc sobie w teraźniejszości, prawie wcale nie myśląc o przyszłości. Żyją z dnia na dzień bez perspektyw i nadziei na lepsze jutro.
Są tak pokiereszowani, że autentycznie było mi ich żal, i nie umiałam sobie wyobrazić ich psychicznych męczarni. Rozdział po rozdziale autor wyjaśnia jakie przerażające wydarzenia stoją za tym stanem.
Choć mordercę znamy niemal od początku, napięcie, które ogarnia człowieka w trakcie czytania, nie odpuszcza ani na moment. Jest wręcz odwrotnie, rośnie wprost proporcjonalnie do ilości przewróconych stron i z każdym przeczytanym zdaniem przeraża coraz bardziej.
Książkę czyta się bardzo dobrze, przypadł mi do gustu styl pisarki autora- nie boi się brutalnych i krwawych opisów, są one tak sugestywne, że nie sposób wyrzucić ich z pamięci nawet po kilku dniach.
Bohaterowie są tak realni w swoim zachowaniu i emocjach, że długo się zastanawiałam czy nie czytam o autentycznych osobach. Niestety nie znalazłam na to pytanie odpowiedzi.
Akcja może nie dzieje się jakoś szczególnie szybko, ale bardzo trzyma w napięciu i w kilku sytuacjach zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni dosłownie w sekundę.
Ostatnie sceny wbijają w fotel. Nie tego się spodziewałam i przez dłuższą chwilę nie mogłam otrząsnąć się z zaskoczenia, czułam się tak, jakby ktoś odpiął mi zasilanie.
Epilog, który przenosi nas o cztery lata później stanowi doskonałe wprowadzenie do kolejnej części. Patrząc, na tak skrzywdzonego Oskara boję się aż myśleć, co stanie się w kolejnych częściach... bo zanosi się na istną petardę.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jeśli lubicie książki, w których nie brakuje przemocy, krwi i nieboszczyków, będziecie zadowoleni.
Ja jestem zachwycona!
POLECAM...
Musiałam zmienić gatunek powieści i czułam, że potrzebuję dobrego i krwawego kryminału, bądź thrillera. Wybór padł na "Inspirację".
Jest to pierwsza część trzytomowego cyklu o Oskarze Blajerze. Kolejne dwa tomy są już w przygotowaniu.
Wstyd się przyznać, ale pomijając kilka opowiadań, które autor stworzył na potrzeby różnych antologii, jest to moje pierwsze spotkanie z "szerszą" twórczością pana Bednarka.
Opowiadania trafiły w mój gust, więc byłam bardzo ciekawa jak to będzie z dłuższą powieścią.
Nie zawiodłam się, i dostałam to, czego oczekiwałam. Dawno nie czytałam tak mocnej, mrocznej i wstrząsającej historii.
Autor stworzył niebanalną opowieść, w której bohaterowie mają w jakiś sposób wypaczoną psychikę. Każdy z nich walczy z traumami z przeszłości, ledwo radząc sobie w teraźniejszości, prawie wcale nie myśląc o przyszłości. Żyją z dnia na dzień bez perspektyw i nadziei na lepsze jutro.
Są tak pokiereszowani, że autentycznie było mi ich żal, i nie umiałam sobie wyobrazić ich psychicznych męczarni. Rozdział po rozdziale autor wyjaśnia jakie przerażające wydarzenia stoją za tym stanem.
Choć mordercę znamy niemal od początku, napięcie, które ogarnia człowieka w trakcie czytania, nie odpuszcza ani na moment. Jest wręcz odwrotnie, rośnie wprost proporcjonalnie do ilości przewróconych stron i z każdym przeczytanym zdaniem przeraża coraz bardziej.
Książkę czyta się bardzo dobrze, przypadł mi do gustu styl pisarki autora- nie boi się brutalnych i krwawych opisów, są one tak sugestywne, że nie sposób wyrzucić ich z pamięci nawet po kilku dniach.
Bohaterowie są tak realni w swoim zachowaniu i emocjach, że długo się zastanawiałam czy nie czytam o autentycznych osobach. Niestety nie znalazłam na to pytanie odpowiedzi.
Akcja może nie dzieje się jakoś szczególnie szybko, ale bardzo trzyma w napięciu i w kilku sytuacjach zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni dosłownie w sekundę.
Ostatnie sceny wbijają w fotel. Nie tego się spodziewałam i przez dłuższą chwilę nie mogłam otrząsnąć się z zaskoczenia, czułam się tak, jakby ktoś odpiął mi zasilanie.
Epilog, który przenosi nas o cztery lata później stanowi doskonałe wprowadzenie do kolejnej części. Patrząc, na tak skrzywdzonego Oskara boję się aż myśleć, co stanie się w kolejnych częściach... bo zanosi się na istną petardę.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jeśli lubicie książki, w których nie brakuje przemocy, krwi i nieboszczyków, będziecie zadowoleni.
Ja jestem zachwycona!
POLECAM...
Klaudia Dobrolińska | (6.07.2020) |
“Inspiracja” to pierwszy tom cyklu o Oskarze Blajerze, który chcąc uciec przed przeszłością pisze opowiadania pełne krwi i mroku. Pewnego dnia chłopak poszukując inspiracji na kolejną historię idzie na pogrzeb. Poznaje tam Luizę, dziewczynę o przyciągającej wzrok urodzie. Za cel stawia sobie nawiązanie z nią bliższego kontaktu. Młodzi z czasem budują coraz bardziej zażyłą relację, która zakrawa wręcz o obsesję. Równolegle w mieście grasuje seryjny morderca, którego celem są młode dziewczyny. Oskar zaczyna interesować się jego poczynaniami. Analizuje jego modus operandi, każda kolejna poszlaka prowadzi go do odkrycia sprawcy. Czy uda się Oskarowi ujawnić tożsamość zabójcy?
Pomysł na fabułę tej książki jest niebanalny, ma ona swój charakterystyczny klimat. Czytając opisy morderstw miałam poczucie, że jestem ich naocznym świadkiem. Bohaterowie są różni, ich decyzje niejednokrotnie zaskakują. W moim odczuciu każde ma na swój sposób wypaczoną psychikę. Definiuje ich przeszłość, żyją teraźniejszością, nie myślą o przyszłości. Główny bohater jest bardzo intrygującą postacią, młody chłopak, który na swój wiek wiele doświadczył. Jego pasja, a jednocześnie przekleństwo stanowi dla niego pewnego rodzaju terapię.
Książka wciąga i intryguje do ostatniej strony. Mordercę poznajemy praktycznie na początku, jednak nie ujmuje to tajemniczości. Historia jest przemyślana i bardzo dobrze skonstruowana. Realizm wykreowanych bohaterów pozwolił wczuć się w ich emocje i zrozumieć pobudki jakimi się kierowali. Nie jest to książka, w której akcja pędzi, ale rekompensują to liczne opisy zbrodni i towarzyszące napięcie. Zakończenie jest rozbudowane i rozłożone w czasie, a co najważniejsze - zaskakujące. Doskonały wstęp do drugiej części, która mam nadzieję, że ukaże się w niedalekiej przyszłości.
Było to moje pierwsze spotkanie z Adrianem Bednarkiem i jestem przekonana, że nie ostatnie. Muszę przyznać, że bardzo spodobał mi się styl pisania autora. Jestem zafascynowana jego pomysłowością i lekkim, ale intrygującym piórem.
Pomysł na fabułę tej książki jest niebanalny, ma ona swój charakterystyczny klimat. Czytając opisy morderstw miałam poczucie, że jestem ich naocznym świadkiem. Bohaterowie są różni, ich decyzje niejednokrotnie zaskakują. W moim odczuciu każde ma na swój sposób wypaczoną psychikę. Definiuje ich przeszłość, żyją teraźniejszością, nie myślą o przyszłości. Główny bohater jest bardzo intrygującą postacią, młody chłopak, który na swój wiek wiele doświadczył. Jego pasja, a jednocześnie przekleństwo stanowi dla niego pewnego rodzaju terapię.
Książka wciąga i intryguje do ostatniej strony. Mordercę poznajemy praktycznie na początku, jednak nie ujmuje to tajemniczości. Historia jest przemyślana i bardzo dobrze skonstruowana. Realizm wykreowanych bohaterów pozwolił wczuć się w ich emocje i zrozumieć pobudki jakimi się kierowali. Nie jest to książka, w której akcja pędzi, ale rekompensują to liczne opisy zbrodni i towarzyszące napięcie. Zakończenie jest rozbudowane i rozłożone w czasie, a co najważniejsze - zaskakujące. Doskonały wstęp do drugiej części, która mam nadzieję, że ukaże się w niedalekiej przyszłości.
Było to moje pierwsze spotkanie z Adrianem Bednarkiem i jestem przekonana, że nie ostatnie. Muszę przyznać, że bardzo spodobał mi się styl pisania autora. Jestem zafascynowana jego pomysłowością i lekkim, ale intrygującym piórem.
Przemek ozog | (8.07.2020) |
Szukasz książki, w której główny bohater wzbudza sympatię i sprawia, że odrazu go lubisz? Taki właśnie jest Oscar, który żeby odciąć się od traumatycznej przeszłości, ucieka w świat opowiadań, które pisze i zamieszcza w internecie. Dodatkowo mamy jeszcze łowcę nimfetek, który jest bezwzględny i brutalny. To co robi sprawia, że nie możesz się oderwać od tego, co czytasz
Renata Wiśniewska | (9.07.2020) |
„Inspiracja” jest drugą pozycją Adriana Bednarka, którą miałam okazję przeczytać. Pozycja liczy 500 stron, ale według mnie, to zdecydowanie za mało. Książkę przeczytałam w 2 dni, a po skończonej lekturze poczułam wielki niedosyt.
Adrian Bednarek jest dla mnie mistrzem budowania napięcia. Prowadzi z odbiorcą książki swoistą grę, wyprowadzając go w pole na ostatnich kartach powieści. Cieszę się, że mogłam przeczytać tak dopracowany pod każdym względem thriller. Rozbudowany wątek obyczajowy był doskonałym tłem dla wątku kryminalnego.
Bohaterem książki jest 23-letni Oskar, który w wolnym czasie tworzy opowiadania kryminalne. Pisząc, oczyszcza umysł i regeneruje się po przebytej w dzieciństwie traumie. Na ścianie swojego pokoju posiada tablicę inspiracji, na której gromadzi wszystkie ważne informacje, dotyczące prowadzonych przez policję spraw kryminalnych. Sprawy te bez reszty go pochłaniają.
Tymczasem w mieście grasuje Łowca Nimfetek. Jego celem są młode dziewczyny, których okaleczone ciała, porzuca w różnych rejonach miasta. Morderca działa w przemyślany sposób. Sumiennie realizuje swoje socjopatyczne wizje. W mieście wybucha panika.
Autor w dosyć niestandardowy sposób prowadzi nas przez poszczególne etapy śledztwa. Zostaje ono przedstawione z perspektywy Oskara, który błyskawicznie wpada na trop mordercy. Okazuje się, że Łowca Nimfetek, znajduje się w jego bliskim otoczeniu. Prywatne śledztwo zaczyna nabierać dla chłopaka bardzo osobistego wymiaru. Zdemaskowanie zwyrodnialca, pozwoli ochronić nie tylko potencjalne ofiary, ale również najważniejszą osobę w jego życiu.
Narracja pierwszoosobowa skutecznie buduje napięcie. Autor w bardzo rzetelny i wyczerpujący sposób, przedstawia historie poszczególnych osób. Ciekawy wątek obyczajowy, pokazuje nam jak bardzo przeszłość wpływa na teraźniejszość. Krzywdy wyrządzone dzieciom odbijają się na ich psychice. Zło rodzi zło.
Kiedy kryminalna zagadka zostaje rozwiązana, następuję błyskawiczny zwrot akcji, który pobudza krew w żyłach. Na ostatnich stronach książki akcja ponownie nabiera rozpędu. Autor nie pozwala na chwilę wytchnienia, pozostawia niedosyt. Coś tak dobrego chciałoby się czytać dłużej. Pociesza mnie fakt, że w przygotowaniu są kolejne części thrillera. Z niecierpliwością czekam na „Obsesję” i „Fascynację”. Jestem ciekawa dalszych losów Oskara.
Adrian Bednarek jest dla mnie mistrzem budowania napięcia. Prowadzi z odbiorcą książki swoistą grę, wyprowadzając go w pole na ostatnich kartach powieści. Cieszę się, że mogłam przeczytać tak dopracowany pod każdym względem thriller. Rozbudowany wątek obyczajowy był doskonałym tłem dla wątku kryminalnego.
Bohaterem książki jest 23-letni Oskar, który w wolnym czasie tworzy opowiadania kryminalne. Pisząc, oczyszcza umysł i regeneruje się po przebytej w dzieciństwie traumie. Na ścianie swojego pokoju posiada tablicę inspiracji, na której gromadzi wszystkie ważne informacje, dotyczące prowadzonych przez policję spraw kryminalnych. Sprawy te bez reszty go pochłaniają.
Tymczasem w mieście grasuje Łowca Nimfetek. Jego celem są młode dziewczyny, których okaleczone ciała, porzuca w różnych rejonach miasta. Morderca działa w przemyślany sposób. Sumiennie realizuje swoje socjopatyczne wizje. W mieście wybucha panika.
Autor w dosyć niestandardowy sposób prowadzi nas przez poszczególne etapy śledztwa. Zostaje ono przedstawione z perspektywy Oskara, który błyskawicznie wpada na trop mordercy. Okazuje się, że Łowca Nimfetek, znajduje się w jego bliskim otoczeniu. Prywatne śledztwo zaczyna nabierać dla chłopaka bardzo osobistego wymiaru. Zdemaskowanie zwyrodnialca, pozwoli ochronić nie tylko potencjalne ofiary, ale również najważniejszą osobę w jego życiu.
Narracja pierwszoosobowa skutecznie buduje napięcie. Autor w bardzo rzetelny i wyczerpujący sposób, przedstawia historie poszczególnych osób. Ciekawy wątek obyczajowy, pokazuje nam jak bardzo przeszłość wpływa na teraźniejszość. Krzywdy wyrządzone dzieciom odbijają się na ich psychice. Zło rodzi zło.
Kiedy kryminalna zagadka zostaje rozwiązana, następuję błyskawiczny zwrot akcji, który pobudza krew w żyłach. Na ostatnich stronach książki akcja ponownie nabiera rozpędu. Autor nie pozwala na chwilę wytchnienia, pozostawia niedosyt. Coś tak dobrego chciałoby się czytać dłużej. Pociesza mnie fakt, że w przygotowaniu są kolejne części thrillera. Z niecierpliwością czekam na „Obsesję” i „Fascynację”. Jestem ciekawa dalszych losów Oskara.
Sabina Orłowska | (13.07.2020) |
Dla wielu artystów inspiracją do działania i tworzenia były i są kobiety, jednak czy miłość do przedstawicielki płci pięknej może być inspiracją dla zbrodni? O tym dowiemy się sięgając po najnowszą powieść Adriana Bednarka- 'Inspirację'.
W książce poznajemy 23letniego Oskara, który, po odkryciu makabrycznej śmierci swojej matki, zabitej przez seryjnego mordercę zwanego Kobrą, próbuje poradzić sobie z koszmarami z przeszłości pisząc opowiadania kryminalne na platformie Wattpad, traktując to jako formę terapii pomagającej zwalczyć ataki paniki. W celu poszukiwania inspiracji dla nowych dzieł odwiedza cudze pogrzeby, gdzie pewnego razu spotyka piękną Luizę, córkę lokalnych biznesmenów. Zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia i nawiązuje z nią młodzieńczy romans. Tymczasem w mieście pojawia się nowy gracz na kryminalnej arenie- tajemniczy mężczyzna który przez policję nazywany jest ‘Łowcą Nimfetek’, a przez Oskara- ‘Lalkarzem’ ze względu na sposób typowania przyszłych ofiar, o urodzie i wyglądzie zbliżonym do lalek Barbie. Oskar rozpoczyna swoje prywatne śledztwo w tej sprawie; wie, że jedyną okazją do poznania prawdy o tożsamości sprawcy jest zbliżenie się do Luizy i jej rodziny. Nie domyśla się jednak, że finał okaże się tragiczny i nieprzewidziany w skutkach...
Książkę przeczytałam w ramach maratonu ‘Książki Grubaski’ zorganizowanego przez @zkotemczytane. Powieść ta, pomimo odstraszającej ilości blisko pięciuset stron, wciąga od pierwszej i trzyma w napięciu aż do ostatniej stronicy. Świat zła przedstawiony przez Adriana Bednarka jest ciemny, brutalny i niebezpieczny, lecz posiadający wszystkie cechy dobrego kryminału/thrilleru: perfekcyjnie zaplanowana historia, spójna akcja i element totalnego zaskoczenia na samym końcu. Sam główny bohater był dla mnie zagadką od początku do końca, nie mogłam domyśleć się co takiego tak naprawdę siedzi w jego głowie. Dla mnie jest to świetna pozycja i nie mogę się doczekać ‘Obsesji’ i ‘Fascynacji’ czyli kontynuacji tej niesamowitej pozycji.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
W książce poznajemy 23letniego Oskara, który, po odkryciu makabrycznej śmierci swojej matki, zabitej przez seryjnego mordercę zwanego Kobrą, próbuje poradzić sobie z koszmarami z przeszłości pisząc opowiadania kryminalne na platformie Wattpad, traktując to jako formę terapii pomagającej zwalczyć ataki paniki. W celu poszukiwania inspiracji dla nowych dzieł odwiedza cudze pogrzeby, gdzie pewnego razu spotyka piękną Luizę, córkę lokalnych biznesmenów. Zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia i nawiązuje z nią młodzieńczy romans. Tymczasem w mieście pojawia się nowy gracz na kryminalnej arenie- tajemniczy mężczyzna który przez policję nazywany jest ‘Łowcą Nimfetek’, a przez Oskara- ‘Lalkarzem’ ze względu na sposób typowania przyszłych ofiar, o urodzie i wyglądzie zbliżonym do lalek Barbie. Oskar rozpoczyna swoje prywatne śledztwo w tej sprawie; wie, że jedyną okazją do poznania prawdy o tożsamości sprawcy jest zbliżenie się do Luizy i jej rodziny. Nie domyśla się jednak, że finał okaże się tragiczny i nieprzewidziany w skutkach...
Książkę przeczytałam w ramach maratonu ‘Książki Grubaski’ zorganizowanego przez @zkotemczytane. Powieść ta, pomimo odstraszającej ilości blisko pięciuset stron, wciąga od pierwszej i trzyma w napięciu aż do ostatniej stronicy. Świat zła przedstawiony przez Adriana Bednarka jest ciemny, brutalny i niebezpieczny, lecz posiadający wszystkie cechy dobrego kryminału/thrilleru: perfekcyjnie zaplanowana historia, spójna akcja i element totalnego zaskoczenia na samym końcu. Sam główny bohater był dla mnie zagadką od początku do końca, nie mogłam domyśleć się co takiego tak naprawdę siedzi w jego głowie. Dla mnie jest to świetna pozycja i nie mogę się doczekać ‘Obsesji’ i ‘Fascynacji’ czyli kontynuacji tej niesamowitej pozycji.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Julita Serafinko | (17.07.2020) |
Komu nie polecam książki Adriana Bednarka „Inspiracja”?
Kiedy miłość jest inspiracją do zbrodni.
Seria porwań, niewyobrażalne znęcanie się nad młodymi dziewczynami a na końcu śmierć w męczarniach.
Oskar Blajer dwudziestotrzyletni chłopak, pisze opowiadania o zabójstwach a następnie publikuje je w Internecie. Aby dodać to coś do swoich utworów literackich potrafi pojechać na pogrzeb i obserwować żałobników, typować mordercę – jednym słowem szukać inspiracji. Jego matka kilka lat wcześniej została zamordowana na jego oczach przez seryjnego mordercę zwanego Kobrą. Dlatego też Oskara wciągnął ten mroczny świat.
Podczas pogrzebu jednej z ostatnich ofiar poznał Luizę. Zrobiła na nim ogromne wrażenie. Umawiają się na kawę ale pod pretekstem rozmowy o zamordowanej dziewczynie. Informacje mają mu pomóc przy pisaniu nowego opowiadania a siostra Luizy, Mela przyjaźniła się z ofiarą. Wpadają sobie w oko.
Oskar nie czeka długo na kolejną randkę z Luizą. Pewnego dnia nawet zaprasza go do swojego domu rodzinnego. Chłopak ma bujną wyobraźnią i z ojcem Luizy wchodzą na temat seryjnego mordercy, który obecnie poluje na młode dziewczyny wyglądające jak Luiza. Snują kim może być, czym się na co dzień zajmuje, dlaczego to robi, kto będzie następną ofiarą etc.
Adrian Bednarek wykonał kawał dobrej roboty. „Inspirację” czyta się jednym tchem mimo swojej pokaźnej objętości. Nie zanudza, a wręcz przeciwnie wprowadza w taki stan, że nie można odłożyć książki. Wszystko inne musi zaczekać bo wyzwala się w nas ogromna ciekawość co będzie dalej: kto zostanie porwany, gdzie znajdą ciało, czy zdążą uratować kolejną nastolatkę. Sceny erotyczna są przeplatane morderstwami. Książka jest dla osób o mocnych nerwach, które lubią dobry thriller, ale jeśli nie lubi się mocno opisanych scen erotycznych czy dokładnych opisów tego co morderca robił i w efekcie zrobił ofierze – to nie polecam. Szkoda się zrazić i nie docenić pióra Bednarka. Przyznam, że dałam się podejść pisarzowi. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora i widzę, że sporo straciłam.
Jeśli interesuje Was kto jest Łowcą Nimfetek zachęcam do lektury – nie zawiedziecie się! Swoją drogą z niecierpliwością czekam na kolejne tomy.
www.zaczytanyksiazkoholik.pl
Kiedy miłość jest inspiracją do zbrodni.
Seria porwań, niewyobrażalne znęcanie się nad młodymi dziewczynami a na końcu śmierć w męczarniach.
Oskar Blajer dwudziestotrzyletni chłopak, pisze opowiadania o zabójstwach a następnie publikuje je w Internecie. Aby dodać to coś do swoich utworów literackich potrafi pojechać na pogrzeb i obserwować żałobników, typować mordercę – jednym słowem szukać inspiracji. Jego matka kilka lat wcześniej została zamordowana na jego oczach przez seryjnego mordercę zwanego Kobrą. Dlatego też Oskara wciągnął ten mroczny świat.
Podczas pogrzebu jednej z ostatnich ofiar poznał Luizę. Zrobiła na nim ogromne wrażenie. Umawiają się na kawę ale pod pretekstem rozmowy o zamordowanej dziewczynie. Informacje mają mu pomóc przy pisaniu nowego opowiadania a siostra Luizy, Mela przyjaźniła się z ofiarą. Wpadają sobie w oko.
Oskar nie czeka długo na kolejną randkę z Luizą. Pewnego dnia nawet zaprasza go do swojego domu rodzinnego. Chłopak ma bujną wyobraźnią i z ojcem Luizy wchodzą na temat seryjnego mordercy, który obecnie poluje na młode dziewczyny wyglądające jak Luiza. Snują kim może być, czym się na co dzień zajmuje, dlaczego to robi, kto będzie następną ofiarą etc.
Adrian Bednarek wykonał kawał dobrej roboty. „Inspirację” czyta się jednym tchem mimo swojej pokaźnej objętości. Nie zanudza, a wręcz przeciwnie wprowadza w taki stan, że nie można odłożyć książki. Wszystko inne musi zaczekać bo wyzwala się w nas ogromna ciekawość co będzie dalej: kto zostanie porwany, gdzie znajdą ciało, czy zdążą uratować kolejną nastolatkę. Sceny erotyczna są przeplatane morderstwami. Książka jest dla osób o mocnych nerwach, które lubią dobry thriller, ale jeśli nie lubi się mocno opisanych scen erotycznych czy dokładnych opisów tego co morderca robił i w efekcie zrobił ofierze – to nie polecam. Szkoda się zrazić i nie docenić pióra Bednarka. Przyznam, że dałam się podejść pisarzowi. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora i widzę, że sporo straciłam.
Jeśli interesuje Was kto jest Łowcą Nimfetek zachęcam do lektury – nie zawiedziecie się! Swoją drogą z niecierpliwością czekam na kolejne tomy.
www.zaczytanyksiazkoholik.pl
Obydwie Zaczytane | (20.07.2020) |
Inspiracja to pierwszy tom nowego cyklu Adama Bednarka o Oskarze Blajerze.
Oskar poszukając inspiracji do swoich opowiadań, dzięki których tłumił swoje emocje po tragicznych wydarzeniach z przeszłości, wybrał sie na pogrzeb brutalnie zamordowanej nastolatki. Tam poznał piękną, inteligentną Luizę, od której nie mógł oderwać wzroku.
Bardzo szybko znajomość przerodziła sie w miłość. Oskar nie wiedział jednak jak bardzo rodzina dziewczyny zmieni jego życie....
Inspiracją może być wszystko. Kwiaty, zdjęcia, książki, kosmetyki. Może to być doświadczenie silnej emocji lub jakaś chwila, w której doznajemy olśnienia. Oskara inspiracją były informacje, zdjęcia z zabójstw, do których dochodziło w jego mieście. Na ich podstawie pisał opowiadania, dzięki którym tłumił ból po tragedii do jakiej doszło w jego rodzinie. Nienawidził seryjnych morderców ponieważ zabijają z przypadku, zabierają nie tylko życie ofiarom, ale również ich rodzinom.
Przez swoje inspiracje i podejrzenia jego życie zmieni się tak mocno, że nie będzie odwrotu. Już nigdy nie pokocha tak mocno. Poniesie okropne konsekwencje, ruszy lawina złych zdarzeń.
Najnowsza powieść Adriana Bednarka to mocno pokręcony, momentami przerażający i budzący skrajne emocje thriller. Kiedy już odkryłam prawdę o,, Łowcy Nimfetek,, to autor podkręcił atmosferę jeszcze mocniej i odpalił dynamit, którego wybuch jeszcze słyszę w mojej głowie.
Temat powieści tak ciekawy, intrygujący, inspirujący, że potrzebowałam paru dni abym mogła napisać recenzje. Tylko garść autorów, a w tym właśnie Adrian Bednarek, umie tak stworzyć opisy postaci i czynów, że ciarki na mojej skórze nie opuszczały przez cały dzień. Tu nie ma tematów tabu, jest krwiście, mrocznie i przerażajaco. Jak dla mnie Inspiracja to kolejna mistrzowsko napisana przez autora pozycja i już nie mogę sie doczekać kolejnego tomu - ,,Obsesja,,
Oskar poszukając inspiracji do swoich opowiadań, dzięki których tłumił swoje emocje po tragicznych wydarzeniach z przeszłości, wybrał sie na pogrzeb brutalnie zamordowanej nastolatki. Tam poznał piękną, inteligentną Luizę, od której nie mógł oderwać wzroku.
Bardzo szybko znajomość przerodziła sie w miłość. Oskar nie wiedział jednak jak bardzo rodzina dziewczyny zmieni jego życie....
Inspiracją może być wszystko. Kwiaty, zdjęcia, książki, kosmetyki. Może to być doświadczenie silnej emocji lub jakaś chwila, w której doznajemy olśnienia. Oskara inspiracją były informacje, zdjęcia z zabójstw, do których dochodziło w jego mieście. Na ich podstawie pisał opowiadania, dzięki którym tłumił ból po tragedii do jakiej doszło w jego rodzinie. Nienawidził seryjnych morderców ponieważ zabijają z przypadku, zabierają nie tylko życie ofiarom, ale również ich rodzinom.
Przez swoje inspiracje i podejrzenia jego życie zmieni się tak mocno, że nie będzie odwrotu. Już nigdy nie pokocha tak mocno. Poniesie okropne konsekwencje, ruszy lawina złych zdarzeń.
Najnowsza powieść Adriana Bednarka to mocno pokręcony, momentami przerażający i budzący skrajne emocje thriller. Kiedy już odkryłam prawdę o,, Łowcy Nimfetek,, to autor podkręcił atmosferę jeszcze mocniej i odpalił dynamit, którego wybuch jeszcze słyszę w mojej głowie.
Temat powieści tak ciekawy, intrygujący, inspirujący, że potrzebowałam paru dni abym mogła napisać recenzje. Tylko garść autorów, a w tym właśnie Adrian Bednarek, umie tak stworzyć opisy postaci i czynów, że ciarki na mojej skórze nie opuszczały przez cały dzień. Tu nie ma tematów tabu, jest krwiście, mrocznie i przerażajaco. Jak dla mnie Inspiracja to kolejna mistrzowsko napisana przez autora pozycja i już nie mogę sie doczekać kolejnego tomu - ,,Obsesja,,
meandmybookz pl | (24.07.2020) |
Inspiracja.. Jedni szukają jej blisko natury, biegając boso na łące i wdychając świeże, letnie powietrze. Inni kierują się do najbardziej zatłoczonego miasta w okolicy. Hałas, tysiące przypadkowo napotkanych osób, piski opon i atakujące z każdej strony bilbordy reklamowe. Są też tacy co inspiracji poszukują w zaciszu domowym. Słuchają relaksacyjnej muzyki, ćwiczą jogę lub czytają przeróżne reportaże.
Oskar również znalazł sposób na rozbudzenie w sobie natchnienia. Młody autor opowiadań kryminalnych szuka inspiracji na pogrzebach. Wdychając ciężki klimat ceremonii, obserwuje i analizuje zachowanie żałobników. Kiedy udaje się na pogrzeb brutalnie zamordowanej nastolatki poznaje Luizę, która od razu wpada mu w oko i wkrótce odmienia jego dotychczasowe, monotonne życie. Tymczasem w mieście pojawiają się doniesienia o kolejnych młodych ofiarach. Chłopak zaczyna prowadzić prywatne śledztwo i decyduje się podjąć próbę zdemaskowania seryjnego mordercy.
Najnowsza książka Adriana Bednarka tak naprawdę ma w sobie wszystko co uwielbiam. Autor posiada dar budowania napięcia. Historia już na samym początku pochłonęła mnie w 100% i z zapartym tchem połykałam kolejne rozdziały. Genialne opisy krwawych scen mocno działały na wyobraźnie, wywołując jednocześnie lęk, współczucie i radość, że to nie ja w danej chwili tam leżę. Autor stworzył bardzo dopracowane i realistyczne postacie. Oskar był dla mnie (a nawet nadal jest!) dużą zagadką, z przyjemnością analizowałam jego myśli i podejmowane przez niego decyzje. Nie zabrakło również uwielbianego przeze mnie grzebania w trudnej i bolesnej przeszłości, która bez wątpienia miała wpływ na teraźniejsze życie bohaterów. Z racji tego, że to moje pierwsze spotkanie z Autorem czuję się bardzo mile zaskoczona. Nie spodziewałam się, że będzie to, aż tak dobra historia. Obowiązkowo muszę nadrobić poprzednie pozycje.
Osobiście bardzo polecam.
Oskar również znalazł sposób na rozbudzenie w sobie natchnienia. Młody autor opowiadań kryminalnych szuka inspiracji na pogrzebach. Wdychając ciężki klimat ceremonii, obserwuje i analizuje zachowanie żałobników. Kiedy udaje się na pogrzeb brutalnie zamordowanej nastolatki poznaje Luizę, która od razu wpada mu w oko i wkrótce odmienia jego dotychczasowe, monotonne życie. Tymczasem w mieście pojawiają się doniesienia o kolejnych młodych ofiarach. Chłopak zaczyna prowadzić prywatne śledztwo i decyduje się podjąć próbę zdemaskowania seryjnego mordercy.
Najnowsza książka Adriana Bednarka tak naprawdę ma w sobie wszystko co uwielbiam. Autor posiada dar budowania napięcia. Historia już na samym początku pochłonęła mnie w 100% i z zapartym tchem połykałam kolejne rozdziały. Genialne opisy krwawych scen mocno działały na wyobraźnie, wywołując jednocześnie lęk, współczucie i radość, że to nie ja w danej chwili tam leżę. Autor stworzył bardzo dopracowane i realistyczne postacie. Oskar był dla mnie (a nawet nadal jest!) dużą zagadką, z przyjemnością analizowałam jego myśli i podejmowane przez niego decyzje. Nie zabrakło również uwielbianego przeze mnie grzebania w trudnej i bolesnej przeszłości, która bez wątpienia miała wpływ na teraźniejsze życie bohaterów. Z racji tego, że to moje pierwsze spotkanie z Autorem czuję się bardzo mile zaskoczona. Nie spodziewałam się, że będzie to, aż tak dobra historia. Obowiązkowo muszę nadrobić poprzednie pozycje.
Osobiście bardzo polecam.
Anna do_poczytAnka | (25.07.2020) |
Jakie to było dobre! Piszę oczywiście o najnowszej świetnie skonstruowanej powieści @AdrianBednarek pt. "Inspiracja". Choć było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora, z pewnością nie ostatnie!
.
"Inspiracja" to thriller psychologiczny opowiadający o życiu młodego chłopaka o imieniu Oskar, który wraz z ojcem usiłuje żyć normalnie po stracie brutalnie zamordowanej matki. Ukojenie przynosi mu pisanie kryminałów. Szukając natchnienia na nową powieść, wybiera się na pogrzeb zamordowanej nastolatki. Tam poznaje Luizę, w której z czasem się zakochuje. W jego miejscowości dochodzi do kolejnych tajemniczych morderstw na pięknych nastolatkach. Podczas wycieczki samochodem ojca Luizy znajduje... lalkę Barbie. Przypadek? Może to jakiś symbol, znak, trofeum!? Czy jego bystre oko i traumatyczne przeżycia pomogą w poznaniu znaczenia symbolu? Czy dzięki swojej intuicji jest w stanie chronić swoją największą miłość?
.
Powieść wciąga, a nieoczywista, mroczna i tajemnicza akcja z każdą stroną przyspiesza. Sceny okrucieństwa opisane są szczegółowo, wręcz plastycznie, ale nie wulgarnie. Bohaterowie z wyraźnie zarysowaną osobowością. Ciekawe i nieoczywiste dialogi. Nic dodać, nic ująć.
.
Poruszone w książce kwestie dotyczące przemocy, molestowania i wykorzystywania seksualnego dzieci skłaniają do refleksji nad tym, jakie piekło mogą stworzyć dorośli, w tym rodzice - dzieciom i do jakich konsekwencji mogą doprowadzić w ich dorosłym życiu. "Bo czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąca."
.
Zakończenie totalnie mnie zaskoczyło i skłoniło do przemyśleń. Już teraz czekam na ciąg dalszy losów Oskara!
Polecam!
.
Dziękuję @wydawnictwo_novaeres za możliwość zrecenzowania tej książki.
.
"Inspiracja" to thriller psychologiczny opowiadający o życiu młodego chłopaka o imieniu Oskar, który wraz z ojcem usiłuje żyć normalnie po stracie brutalnie zamordowanej matki. Ukojenie przynosi mu pisanie kryminałów. Szukając natchnienia na nową powieść, wybiera się na pogrzeb zamordowanej nastolatki. Tam poznaje Luizę, w której z czasem się zakochuje. W jego miejscowości dochodzi do kolejnych tajemniczych morderstw na pięknych nastolatkach. Podczas wycieczki samochodem ojca Luizy znajduje... lalkę Barbie. Przypadek? Może to jakiś symbol, znak, trofeum!? Czy jego bystre oko i traumatyczne przeżycia pomogą w poznaniu znaczenia symbolu? Czy dzięki swojej intuicji jest w stanie chronić swoją największą miłość?
.
Powieść wciąga, a nieoczywista, mroczna i tajemnicza akcja z każdą stroną przyspiesza. Sceny okrucieństwa opisane są szczegółowo, wręcz plastycznie, ale nie wulgarnie. Bohaterowie z wyraźnie zarysowaną osobowością. Ciekawe i nieoczywiste dialogi. Nic dodać, nic ująć.
.
Poruszone w książce kwestie dotyczące przemocy, molestowania i wykorzystywania seksualnego dzieci skłaniają do refleksji nad tym, jakie piekło mogą stworzyć dorośli, w tym rodzice - dzieciom i do jakich konsekwencji mogą doprowadzić w ich dorosłym życiu. "Bo czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąca."
.
Zakończenie totalnie mnie zaskoczyło i skłoniło do przemyśleń. Już teraz czekam na ciąg dalszy losów Oskara!
Polecam!
.
Dziękuję @wydawnictwo_novaeres za możliwość zrecenzowania tej książki.
Agnieszka Świercz | (7.08.2020) |
23-letni Oskar, po tragicznych przeżyciach zajął się pisaniem opowiadań kryminalnych. Pomagało mu to poradzić sobie z przeszłością. W poszukiwaniu inspiracji do kolejnego opowiadania udaje się na pogrzeb ofiary morderstwa. Poznaje tam piękną Luizę, która wraz ze swoją rodziną wywróci jego życie do góry nogami.
"Inspiracja" to pierwsza powieść autora, która trafiła w moje ręce. Z czystym sumieniem powiem, że jest to autor godny uwagi, gdyż emocje które nam funduje w swojej powieści przyprawiają czytelnika o dreszcze i szybkie bicie serca. Pomysł na fabułę bardzo mi się podobał. Podążając tropem Oskara, czytelnik szybko domyśli się kto jest seryjnym mordercą, jednak gdy wszystko wydaje się już jasne, autor zrzuca na nas bombę niepewności oraz zagadkę niemożliwą do rozwiązania. Zakończenie książki sprawiło, że miałam ochotę jak najszybciej sięgnąć po kolejną część, by czym prędzej dowiedzieć się jak potoczą się dalsze losy Oskara. Ostrzegam jednak, że nie jest to książka dla czytelników o słabych nerwach. Nie brakuje tu brutalności i szczegółowych opisów makabrycznych scen.
"Inspiracja" to pierwsza powieść autora, która trafiła w moje ręce. Z czystym sumieniem powiem, że jest to autor godny uwagi, gdyż emocje które nam funduje w swojej powieści przyprawiają czytelnika o dreszcze i szybkie bicie serca. Pomysł na fabułę bardzo mi się podobał. Podążając tropem Oskara, czytelnik szybko domyśli się kto jest seryjnym mordercą, jednak gdy wszystko wydaje się już jasne, autor zrzuca na nas bombę niepewności oraz zagadkę niemożliwą do rozwiązania. Zakończenie książki sprawiło, że miałam ochotę jak najszybciej sięgnąć po kolejną część, by czym prędzej dowiedzieć się jak potoczą się dalsze losy Oskara. Ostrzegam jednak, że nie jest to książka dla czytelników o słabych nerwach. Nie brakuje tu brutalności i szczegółowych opisów makabrycznych scen.
Kamila Brzózka | (31.08.2020) |
Przez większość życia zaczytywałam się w romansach i obyczajówkach, co nie znaczyło, że spędzałam godziny na wielokrotnym, powtarzalnym seansie ekranizacji „Przeminęło z wiatrem”. Wbrew pozorom od wielu lat intrygują mnie cięższe historie, te prawdziwe, jakby to ująć o „infamous” personach, których czyny nie powinny być nigdy naśladowane. Całkiem niedawno ośmieliłam się sięgnąć po literaturę w podobnym gatunku, która nie jest oparta stricte na faktach. Od momentu, kiedy zrobiło się całkiem głośno o „Inspiracji” Adriana Bednarka, mój wewnętrzny chochlik podsycany wręcz niezdrowym łaknieniem wiedzy zaczął niemiłosiernie wrzeszczeć: „TAK, TO NA PEWNO TO!”. I niech mnie diabli, ale ten cholerny chochlik nigdy się nie myli.
Zacznę od tego, że jestem w ogromnym szoku. Takim, po którym dalej się nie pozbierałam. Wiecie, sięgając po Inspirację spodziewałam się czegoś mocnego, czegoś co w swoim przerażającym wydźwięku dorówna wydarzeniom, które mogłyby się zdarzyć i tym, które się zdarzyły. Nie zrozumcie mnie źle, w żadnym wypadku nie popieram jakichkolwiek czynów ludzkości, które nigdy nie słyszały o słowie moralność tudzież człowieczeństwo. Jednakże tego, co Adrian Bednarek serwuje czytelnikowi kompletnie się nie spodziewałam. I z miejsca Wam powiem, że nie jest to powieść, po którą powinna sięgać młodsza część czytelników.
Siedzę w pociągu. Grupa nastolatków tuż za mną ignoruje współistniejące byty w wagonie, rozmawiając w decybelach porównywalnych do tych, które pobrzmiewają na koncercie muzyki rockowej. Ignoruję wszystko dookoła, posyłam jeszcze jedno melancholijne spojrzenie w stronę okna i otwieram Inspirację. Morderstwo na dzień dobry. Brzmi jak idealny początek dnia, zważywszy, że jest dopiero 8.50. I chwilę potem poznaję Oskara Blajera. I przez tę chwilę mało nie ominęłam swojej stacji, po tym, jak powieść wciągnęła mnie na prawie dwie godziny. Z taką lekturą mogłabym przejechać całą Polskę wzdłuż i wrzesz, gdyby zaszła taka potrzeba.
„Barwy życia mieszały się z barwami śmierci.”
Czy będzie to brzmiało dziwnie, jeżeli przyznam, że pióro Adriana Bednarka w tym wykonaniu okazało się czymś, czego bardzo potrzebowałam i nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy? Język, sposób przedstawiania świata, otoczenie, morderstwa. Modus operandi. Mistrzowska kreacja bohaterów, każdy został nakreślony w tej historii w sposób nieidealnie wyjątkowy. Każdy pasował jak ulał, jednak każdemu do perfekcji brakowało. Idealne zrównoważenie.
Mogłabym się przyczepić do czegoś. Nie wiem, do zmiennej narracji? Jednak osobiście wolę takie zabiegi. I choćbym chciała, nie będę próbować na siłę. Bo i nawet nie chcę. Autor stworzył genialną powieść, przerażającą i zatrważającą. Nie przebierał w środkach czy języku. Szokuje czytelnika, który nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, ale oczami wyobraźni widzi wszystko. Mocna, brutalna, warta każdej minuty.
Śmiem twierdzić, że "Inspiracja"Adriana Bednarka jest jedną z lepszych powieści, jakie czytałam w drugiej połowie tego roku. Obsesyjnie wyczekuję kolejnego tomu na swojej półce i pokładam ogromne nadzieje w dalszych losach Oskara. Dla fanów mocnych, niecenzuralnych wrażeń Inspiracja okaże się niemałym kąskiem.
Zacznę od tego, że jestem w ogromnym szoku. Takim, po którym dalej się nie pozbierałam. Wiecie, sięgając po Inspirację spodziewałam się czegoś mocnego, czegoś co w swoim przerażającym wydźwięku dorówna wydarzeniom, które mogłyby się zdarzyć i tym, które się zdarzyły. Nie zrozumcie mnie źle, w żadnym wypadku nie popieram jakichkolwiek czynów ludzkości, które nigdy nie słyszały o słowie moralność tudzież człowieczeństwo. Jednakże tego, co Adrian Bednarek serwuje czytelnikowi kompletnie się nie spodziewałam. I z miejsca Wam powiem, że nie jest to powieść, po którą powinna sięgać młodsza część czytelników.
Siedzę w pociągu. Grupa nastolatków tuż za mną ignoruje współistniejące byty w wagonie, rozmawiając w decybelach porównywalnych do tych, które pobrzmiewają na koncercie muzyki rockowej. Ignoruję wszystko dookoła, posyłam jeszcze jedno melancholijne spojrzenie w stronę okna i otwieram Inspirację. Morderstwo na dzień dobry. Brzmi jak idealny początek dnia, zważywszy, że jest dopiero 8.50. I chwilę potem poznaję Oskara Blajera. I przez tę chwilę mało nie ominęłam swojej stacji, po tym, jak powieść wciągnęła mnie na prawie dwie godziny. Z taką lekturą mogłabym przejechać całą Polskę wzdłuż i wrzesz, gdyby zaszła taka potrzeba.
„Barwy życia mieszały się z barwami śmierci.”
Czy będzie to brzmiało dziwnie, jeżeli przyznam, że pióro Adriana Bednarka w tym wykonaniu okazało się czymś, czego bardzo potrzebowałam i nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy? Język, sposób przedstawiania świata, otoczenie, morderstwa. Modus operandi. Mistrzowska kreacja bohaterów, każdy został nakreślony w tej historii w sposób nieidealnie wyjątkowy. Każdy pasował jak ulał, jednak każdemu do perfekcji brakowało. Idealne zrównoważenie.
Mogłabym się przyczepić do czegoś. Nie wiem, do zmiennej narracji? Jednak osobiście wolę takie zabiegi. I choćbym chciała, nie będę próbować na siłę. Bo i nawet nie chcę. Autor stworzył genialną powieść, przerażającą i zatrważającą. Nie przebierał w środkach czy języku. Szokuje czytelnika, który nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, ale oczami wyobraźni widzi wszystko. Mocna, brutalna, warta każdej minuty.
Śmiem twierdzić, że "Inspiracja"Adriana Bednarka jest jedną z lepszych powieści, jakie czytałam w drugiej połowie tego roku. Obsesyjnie wyczekuję kolejnego tomu na swojej półce i pokładam ogromne nadzieje w dalszych losach Oskara. Dla fanów mocnych, niecenzuralnych wrażeń Inspiracja okaże się niemałym kąskiem.
Renata Zub | (8.09.2020) |
23-letni Oskar Blajer ma za sobą traumatyczne wydarzenia. Pisanie opowiadań kryminalnych jest dla niego formą terapii, dzięki której zapomina o dramacie z przeszłości. W poszukiwaniu inspiracji Oskar udaje się na pogrzeb brutalnie zamordowanej nastolatki. Tam poznaje piękną Luizę. Już po pierwszym spotkaniu zauważają, że doskonale się rozumieją, zamierzają więc kontynuować swoją znajomość... Oskar i Luiza zaczynają się spotykać. Tymczasem pojawiają się doniesienia o kolejnych mordach. W mieście grasuje seryjny morderca Łowca Nimfetek, którego ofiarami stają się atrakcyjne 16-nastolatki. Oskar zbliżając się do Luizy, odkrywa, że ludzie z jej otoczenia mogą mieć coś wspólnego z serią tych makabrycznych morderstw...
Z Adrianem Bednarkiem znam się nie od dziś. Poznaliśmy się kilka lat temu przez Kubę Sobańskiego. Już wtedy wiedziałam, że to znajomość na dłużej. Dziś mam już za sobą wszystkie książki, które dotychczas wydał. Mogę brać je w ciemno... Bez sprawdzania opinii, bez czytania zarysu fabuły. Wystarczy mi nazwisko Bednarek na okładce! Kiedy do księgarń trafiła kolejna książka jego książka nie zastanawiałam się długo. W zasadzie w ogóle nie musiałam się zastanawiać! Od razu wiedziałam, że muszę ją poznać... i co mogę powiedzieć? Adrian Bednarek jest w świetnej formie! Po raz kolejny udowadnia, że potrafi wciągnąć czytelnika do swojego świata.
„Inspiracja” to doskonały thriller, który na głowę bije wielu mistrzów tego gatunku! Autor kolejny raz zaskakuje i szokuje. Udowadnia, że jest wszechstronny, ma ogromny talent i drzemie w nim wielki potencjał! Miłośnicy Bednarka na pewno się nie zawiodą, gdyż jest on w doskonałej formie. "Inspiracja" pełna jest brutalnych morderstw i krwawych scen. Bednarek zastawił na nas wiele pułapek. Prosta z pozoru historia okazuje się mocnym thrillerem, który trzyma nas w napięciu do samego końca... a jest zaledwie początkiem. Mroczna „Inspiracja” to bowiem pierwsza część trylogii z Oskarem Blajerem. Nawet nie wiecie, jak mnie to cieszy!
Książka jest świetna i przerażająca! Musimy się zmierzyć z bólem, strachem, brutalnością i najgorszymi ludzkimi popędami. A najbardziej przeraża fakt, że ta historia mogłaby się wydarzyć naprawdę. Sylwetki bohaterów są świetnie wykreowane. Autor doskonale wnika w psychikę swoich postaci i doskonale wie, że seryjni mordercy zawsze pragną rozgłosu, karmią się strachem i dumni są ze swych makabrycznych dzieł. Dlatego nie brakuje tu ekstremalnych zdarzeń. Bohaterowie każdego dnia walczą o przetrwanie, a wraz z rozwojem akcji zmienia się ich psychika. Książka daje wrażenie realizmu i ukazuje, jak nasza jedna decyzja może wpłynąć na życie wielu innych ludzi.
Dla mnie Adrian to geniusz, z ogromnym talentem. Tylko on potrafi stworzyć w swoich książkach klimat, który zawsze doszczętnie mnie pochłania. Jego historie zawsze mnie satysfakcjonują, choć sporo thrillerów już przeczytałam i jestem bardzo wymagająca. Tylko on nigdy mnie nie zawiódł! Jego historie zawsze są w moim guście. Nadajemy na tych samych falach i mamy tak samo pokręconą wyobraźnię! Bednarek już nie raz udowodnił, że potrafi tworzyć niesamowite historie. "Inspiracja" jest rewelacyjna, dynamiczna i pochłania na długie godziny. Jest spasiona i liczy sobie ponad 500 stron, ja takie lubię! Zwłaszcza jeśli autorem jest Bednarek, który zawsze doskonale wie, jak zadowolić czytelnika. Tej książki nie można odłożyć! To zasadzka! Rozdziały zawsze się kończą w kulminacyjnym momencie! W chwili największego napięcia, kiedy trzeba po prostu czytać dalej... I tak czytasz, czytasz i nie możesz przestać! Akcja z każdą stroną nabiera tempa, a autor bawi się z nami w kotka i myszkę. Akcja się rozpędza i kiedy już myślisz, że wszystko jest jasne, następuje zwrot akcji, a końcówka to jazda bez trzymanki. Dla mnie nawet 500 stron historii Adriana Bednarka to za mało! Nigdy nie mam dość! Właśnie po tym rozpoznaje się dobrą książkę...
„Inspiracja” to historia wstrząsająca, mroczna i wciągająca. Doskonały thriller, doskonała robota. Dla miłośników gatunku pozycja obowiązkowa! Pierwsza część trylogii o Oskarze – 10/10. Całe szczęście, że "Obsesja" już na mnie czeka...
https://czytam-bo-lubie-ksiazki.blogspot.com/2020/09/inspiracja-adrian-bednarek.html#more
Z Adrianem Bednarkiem znam się nie od dziś. Poznaliśmy się kilka lat temu przez Kubę Sobańskiego. Już wtedy wiedziałam, że to znajomość na dłużej. Dziś mam już za sobą wszystkie książki, które dotychczas wydał. Mogę brać je w ciemno... Bez sprawdzania opinii, bez czytania zarysu fabuły. Wystarczy mi nazwisko Bednarek na okładce! Kiedy do księgarń trafiła kolejna książka jego książka nie zastanawiałam się długo. W zasadzie w ogóle nie musiałam się zastanawiać! Od razu wiedziałam, że muszę ją poznać... i co mogę powiedzieć? Adrian Bednarek jest w świetnej formie! Po raz kolejny udowadnia, że potrafi wciągnąć czytelnika do swojego świata.
„Inspiracja” to doskonały thriller, który na głowę bije wielu mistrzów tego gatunku! Autor kolejny raz zaskakuje i szokuje. Udowadnia, że jest wszechstronny, ma ogromny talent i drzemie w nim wielki potencjał! Miłośnicy Bednarka na pewno się nie zawiodą, gdyż jest on w doskonałej formie. "Inspiracja" pełna jest brutalnych morderstw i krwawych scen. Bednarek zastawił na nas wiele pułapek. Prosta z pozoru historia okazuje się mocnym thrillerem, który trzyma nas w napięciu do samego końca... a jest zaledwie początkiem. Mroczna „Inspiracja” to bowiem pierwsza część trylogii z Oskarem Blajerem. Nawet nie wiecie, jak mnie to cieszy!
Książka jest świetna i przerażająca! Musimy się zmierzyć z bólem, strachem, brutalnością i najgorszymi ludzkimi popędami. A najbardziej przeraża fakt, że ta historia mogłaby się wydarzyć naprawdę. Sylwetki bohaterów są świetnie wykreowane. Autor doskonale wnika w psychikę swoich postaci i doskonale wie, że seryjni mordercy zawsze pragną rozgłosu, karmią się strachem i dumni są ze swych makabrycznych dzieł. Dlatego nie brakuje tu ekstremalnych zdarzeń. Bohaterowie każdego dnia walczą o przetrwanie, a wraz z rozwojem akcji zmienia się ich psychika. Książka daje wrażenie realizmu i ukazuje, jak nasza jedna decyzja może wpłynąć na życie wielu innych ludzi.
Dla mnie Adrian to geniusz, z ogromnym talentem. Tylko on potrafi stworzyć w swoich książkach klimat, który zawsze doszczętnie mnie pochłania. Jego historie zawsze mnie satysfakcjonują, choć sporo thrillerów już przeczytałam i jestem bardzo wymagająca. Tylko on nigdy mnie nie zawiódł! Jego historie zawsze są w moim guście. Nadajemy na tych samych falach i mamy tak samo pokręconą wyobraźnię! Bednarek już nie raz udowodnił, że potrafi tworzyć niesamowite historie. "Inspiracja" jest rewelacyjna, dynamiczna i pochłania na długie godziny. Jest spasiona i liczy sobie ponad 500 stron, ja takie lubię! Zwłaszcza jeśli autorem jest Bednarek, który zawsze doskonale wie, jak zadowolić czytelnika. Tej książki nie można odłożyć! To zasadzka! Rozdziały zawsze się kończą w kulminacyjnym momencie! W chwili największego napięcia, kiedy trzeba po prostu czytać dalej... I tak czytasz, czytasz i nie możesz przestać! Akcja z każdą stroną nabiera tempa, a autor bawi się z nami w kotka i myszkę. Akcja się rozpędza i kiedy już myślisz, że wszystko jest jasne, następuje zwrot akcji, a końcówka to jazda bez trzymanki. Dla mnie nawet 500 stron historii Adriana Bednarka to za mało! Nigdy nie mam dość! Właśnie po tym rozpoznaje się dobrą książkę...
„Inspiracja” to historia wstrząsająca, mroczna i wciągająca. Doskonały thriller, doskonała robota. Dla miłośników gatunku pozycja obowiązkowa! Pierwsza część trylogii o Oskarze – 10/10. Całe szczęście, że "Obsesja" już na mnie czeka...
https://czytam-bo-lubie-ksiazki.blogspot.com/2020/09/inspiracja-adrian-bednarek.html#more
Maria Ciężarek | (16.09.2020) |
Ledwie co skończyłam czytać książkę, a serce nadal łomocze mi jak oszalałe... Moi mili Państwo. Czas porozmawiać o najnowszej powieści Adriana Bednarka - według mnie absolutnego polskiego mistrza thrillerów. Ale zanim przejdziemy do rzeczy, odstawcie wszystko co teraz macie do jedzenia, do picia... A jeśli chwilę temu jedliście to najlepiej odczekajcie jakiś czas zanim zaczniecie czytać tę książkę.
Moje pierwsze wrażenie kontaktu z książką było wspaniałe. To jest taki typowy "grubasek", niewiele bardziej smukły w talii od poprzedniej powieści pana Bednarka ("Córeczek"). Już sama grafika okładkowa, choć do bólu ascetyczna pokazuje, że krwi w tej książce na pewno trochę będzie. Czy jest tak w rzeczywistości?
Bohaterem głównym jest Oskar, młody mężczyzna któremu seryjny morderca o niewdzięcznym pseudonimie Kobra, brutalnie zabił matkę. Takie wydarzenie nie pozostaje bez echa w psychice chłopaka. Tutaj dobrze jest zadać sobie pytanie czy w czyjejkolwiek psychice nie pozostawiłoby ono żadnego śladu? Swoje bóle stara się ukoić pisząc makabryczne opowiadania o zbrodniach na wattpada. W małej miejscowości w której mieszka Oskar, dochodzi do morderstwa nastolatki. Chcąc uzyskać jak najwięcej informacji o niej samej oraz o domniemanym mordercy, udaje się na jej pogrzeb gdzie (o ironio) poznaje miłość swojego życia - bajecznie piękną Luizę. Morderstwo nastolatki jest jedynie pierwszym w serii. W miarę w równych odstępach czasu giną kolejne dziewczyny. Co ciekawe (albo i nie, zależy jaką kto ma psychikę), dziewczyny w finalnie odnajdywanej wersji zdają się być stylizowane na lalki. Kto może mieć takie chore wizje?
To jest mocna książka. Nie. Wróć. To jest bardzo mocna książka. To chyba pierwsza z powieści, przy których nie byłam w stanie doczytywać pewnych opisów. Sposób w jaki są tutaj opisane morderstwa - wyjątkowo szczegółowy i barwny, jest przeznaczony dla ludzi zdecydowanie o stalowych nerwach. Ogólnie ciężko jest przewidzieć tutaj cokolwiek oprócz tego, że na pewno niedługo zniknie kolejna nastolatka a potem jej zwłoki zostaną odnalezione. To jest jedyny pewnik. Myślałam, ze "Córeczki" były mocne, ale tutaj już autor przeszedł sam siebie. Jak dla mnie te wszystkie skandynawskie thrillery, które są tak wielbione na całym świcie przy tym tutaj to jest pikuś. Polecam wszystkim miłośnikom tego gatunku, ze szczególnym uwzględnieniem tych których nerwy naprawdę są nie do ruszenia.
Moje pierwsze wrażenie kontaktu z książką było wspaniałe. To jest taki typowy "grubasek", niewiele bardziej smukły w talii od poprzedniej powieści pana Bednarka ("Córeczek"). Już sama grafika okładkowa, choć do bólu ascetyczna pokazuje, że krwi w tej książce na pewno trochę będzie. Czy jest tak w rzeczywistości?
Bohaterem głównym jest Oskar, młody mężczyzna któremu seryjny morderca o niewdzięcznym pseudonimie Kobra, brutalnie zabił matkę. Takie wydarzenie nie pozostaje bez echa w psychice chłopaka. Tutaj dobrze jest zadać sobie pytanie czy w czyjejkolwiek psychice nie pozostawiłoby ono żadnego śladu? Swoje bóle stara się ukoić pisząc makabryczne opowiadania o zbrodniach na wattpada. W małej miejscowości w której mieszka Oskar, dochodzi do morderstwa nastolatki. Chcąc uzyskać jak najwięcej informacji o niej samej oraz o domniemanym mordercy, udaje się na jej pogrzeb gdzie (o ironio) poznaje miłość swojego życia - bajecznie piękną Luizę. Morderstwo nastolatki jest jedynie pierwszym w serii. W miarę w równych odstępach czasu giną kolejne dziewczyny. Co ciekawe (albo i nie, zależy jaką kto ma psychikę), dziewczyny w finalnie odnajdywanej wersji zdają się być stylizowane na lalki. Kto może mieć takie chore wizje?
To jest mocna książka. Nie. Wróć. To jest bardzo mocna książka. To chyba pierwsza z powieści, przy których nie byłam w stanie doczytywać pewnych opisów. Sposób w jaki są tutaj opisane morderstwa - wyjątkowo szczegółowy i barwny, jest przeznaczony dla ludzi zdecydowanie o stalowych nerwach. Ogólnie ciężko jest przewidzieć tutaj cokolwiek oprócz tego, że na pewno niedługo zniknie kolejna nastolatka a potem jej zwłoki zostaną odnalezione. To jest jedyny pewnik. Myślałam, ze "Córeczki" były mocne, ale tutaj już autor przeszedł sam siebie. Jak dla mnie te wszystkie skandynawskie thrillery, które są tak wielbione na całym świcie przy tym tutaj to jest pikuś. Polecam wszystkim miłośnikom tego gatunku, ze szczególnym uwzględnieniem tych których nerwy naprawdę są nie do ruszenia.
Agata Obrępalska | (1.10.2020) |
Główny bohater walczy z demonami przeszłości, pisząc opowiadania kryminalne. Kiedy na jego życiowej drodze staje piękna i zmysłowa Luiza, zaczyna robić się naprawdę ciekawie :) Pierwsze kilka stron książki, kiedy poznajemy Oskara, częściej wywoływało na mojej twarzy uśmiech, niż jakiekolwiek przerażenie. Bo jak inaczej można podejść do jego akcji typu szybka pogawędka przed zaśnięciem z "Ewą Rączkowską" i zdjęciem profilowym swojej wybranki :) Albo z dylematami dot. randkowania, no bo przecież randkowy wypad stanowił "gwałt analny" na budżecie domowym:) W miarę rozwoju akcji, powoli zaczynało się wkradać przerażenie, a w mojej głowie "myśli tańczyły, niczym stado rozwścieczonych czarownic":) Pojawiły się trupy, jeszcze więcej TRUPÓW, Łowca Nimfetek, a nawet łowca.. Łowcy Nimfetek :) Wszystko w zawrotnym tempie, niczym w filmie "Adrenalina" z J. Stathamem :) No i finał...zaskakujący, poruszający, przerażający, przyprawiający o dreszcze... Ogólnie można czepiać się szczegółów. Tylko, że tego rodzaju książki mają służyć przede wszystkim oderwaniu się od rzeczywistości i zapewnić porcję dobrej rozrywki. Z tego zadania autor wywiązuje się koncertowo. Na te kilka godzin faktycznie wkraczasz w innym wymiar rzeczywistości, nie oceniając ani głównego bohatera, ani jego kontrowersyjnych decyzji... Porcja solidnej rozrywki jest na pewno, o ile ktoś lubi takie mroczne światy i obcowanie ze złem, a także próbami uzasadnienia tego zła :)
Karolina Xxx | (26.10.2020) |
23-letni Oskar ma za sobą trudne doświadczenia. Żeby oderwać myśli od dramatycznych przeżyciach z przeszłości pisze kryminalne opowiadania, które publikuje na Wattpadzie. W poszukiwaniu inspiracji wybiera się na pogrzeb zamordowanej nastolatki nie wiedząc, że na zawsze odmieni to jego życie. Poznaje tam dziewczynę z wyższych sfer Luizę, a po jakimś czasie ich relacja robi się coraz poważniejsza. Tymczasem w mieście robi się coraz bardziej niebezpiecznie z powodu seryjnego mordercy, który zabija nastolatki. Oskar odkrywa, że bliscy Luizy mają coś wspólnego z makabrycznymi morderstwami. Kim jest seryjny morderca? Co łączy go z Luizą i czy uda się go złapać?
W początkowych rozdziałach książki poznajemy bohaterów, ich problemy i bolesną przeszłość. Później fabuła bardziej skupia się na mordercy i na udowodnieniu mu popełnionych zbrodni. Muszę przyznać, że od początku wciągnęłam się w tę historię, chociaż na początku wyczuwało się tylko lekkie napięcie, ale za to nie brakowało tajemniczości. Kiedy doszłam gdzieś do połowy książki zaczęły dziać się takie rzeczy, że nie chciałam jej odkładać, bo tak bardzo byłam ciekawa co będzie dalej. Napięcie było i to jakie! Te późniejsze rozdziały kończyły się w takim momencie, że ciężko mi było przerwać czytanie, a napięcie utrzymywało wysoki poziom. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to książka dla każdego. Głównie dlatego, że znajdziecie tutaj sporo brutalnych i mrocznych opisów zbrodni, ale fani gatunku powinni być zadowoleni. Podoba mi się sposób w jaki autor przedstawił psychikę bohaterów oraz motywy ich postępowania, na które wpływ miało również ich dzieciństwo. Nie brakuje tutaj również zwrotów akcji, a największym zaskoczeniem było dla mnie zakończenie. Takiego obrotu sprawy zupełnie się nie spodziewałam! Książka zakończyła się w takim momencie, że koniecznie chcę już teraz sięgnąć po kolejną część. Dodatkowym plusem jest lekki styl w jakim została napisana, dzięki któremu naprawdę dobrze i szybko się ją czyta i chociaż ma ponad 500 stron to zupełnie tego nie odczułam. Mam nawet ochotę na więcej, więc chętnie poznam dalsze losy Oskara.
Nie da się nie zauważyć, że autor wykreował naprawdę ciekawych bohaterów. I chociaż nie wzbudzili we mnie dużej sympatii to z dużym zainteresowaniem o nich czytałam. Bardzo podoba mi się ukazanie ich psychiki, dzięki czemu możemy poznać przyczyny ich zachowań. Główny bohater Oskar to młody mężczyzna z dramatyczną przeszłością. Jego nowy związek z Luizą pomaga mu o nich zapomnieć, ale pojawienie się seryjnego mordercy zburzy jego codzienność. Muszę przyznać, że często nie rozumiałam zachowania Oskara i dziwiłam się jego postępowaniu, ale nie zmieniło to faktu, że intrygowały mnie jego losy. Najbardziej zaskoczył mnie w finale książki, dlatego tak bardzo ciekawa jestem kolejnej części. Luiza to piękna dziewczyna, która również skrywa pewne tajemnice z przeszłości. Oskar uważa, że jej bliscy mają związek z morderstwami, ale boi się komukolwiek o tym powiedzieć, bo nie chce stracić Luizy. Gdy w końcu prawda wychodzi na jaw nawet nie podejrzewa jakie będzie miała konsekwencje. No cóż, ja też się tego nie spodziewałam. Autorowi udało się mnie zaskoczyć, ale jednocześnie finał trochę mnie też zasmucił. Historia bohaterów jest mroczna i nie brakuje tu brutalności, ale wywołuje też różne emocje. Jeśli chodzi o seryjnego mordercę to dawno już nie czytałam o kimś tak skomplikowanym, chorym i jednocześnie też pokrzywdzonym. Jego zbrodnie były okrutne i bardzo brutalne i dlatego myślę, że książka może nie przypaść do gustu osobom wrażliwym na takie opisy. Przeczytałam już sporo takich książek i mi takie opisy nie przeszkadzają, za to sprawiają, że powieść jest jeszcze bardziej mroczna i nie wiadomo czego można się spodziewać, a to w takich książkach lubię.
Wspomniałam już, że polubiłam lekki styl pisania autora. Chociaż jest tu trochę opisów to czysta się je naprawdę dobrze, nadal wyczuwa się lekkość pisania. Narracja jest tutaj pierwszoosobowa, obserwujemy całą tę historię oczami Oskara. Dzięki temu poznajemy jego myśli i obawy, możemy trochę lepiej zrozumieć podejmowane przez niego decyzje.
"Inspiracja" to mroczna i brutalna powieść, która wciągnęła mnie od pierwszych stron. Nie brakuje tu tajemnic, napięcia, pojawiają się też zwroty akcji, które zaskakiwały, a szczególnie szokujące jest zakończenie. Ta historia pokazie jak bardzo przeszłość wpływa na obecne życie, jakie skutki mogą mieć przykre wspomnienia z dzieciństwa i podjęte decyzje. Jestem bardzo ciekawa kolejnych części tego cyklu, a jeśli i Wy lubicie takie klimaty to polecam tę lekturę.
"Wyobraźcie sobie, jaka psychoza zapanowałaby w mieście, gdyby się okazało, że ktoś gwałci i morduje kolejne nastolatki. Jedna to przypadek, ale dwie już nieśmiało zahaczają o wzór..."
W początkowych rozdziałach książki poznajemy bohaterów, ich problemy i bolesną przeszłość. Później fabuła bardziej skupia się na mordercy i na udowodnieniu mu popełnionych zbrodni. Muszę przyznać, że od początku wciągnęłam się w tę historię, chociaż na początku wyczuwało się tylko lekkie napięcie, ale za to nie brakowało tajemniczości. Kiedy doszłam gdzieś do połowy książki zaczęły dziać się takie rzeczy, że nie chciałam jej odkładać, bo tak bardzo byłam ciekawa co będzie dalej. Napięcie było i to jakie! Te późniejsze rozdziały kończyły się w takim momencie, że ciężko mi było przerwać czytanie, a napięcie utrzymywało wysoki poziom. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to książka dla każdego. Głównie dlatego, że znajdziecie tutaj sporo brutalnych i mrocznych opisów zbrodni, ale fani gatunku powinni być zadowoleni. Podoba mi się sposób w jaki autor przedstawił psychikę bohaterów oraz motywy ich postępowania, na które wpływ miało również ich dzieciństwo. Nie brakuje tutaj również zwrotów akcji, a największym zaskoczeniem było dla mnie zakończenie. Takiego obrotu sprawy zupełnie się nie spodziewałam! Książka zakończyła się w takim momencie, że koniecznie chcę już teraz sięgnąć po kolejną część. Dodatkowym plusem jest lekki styl w jakim została napisana, dzięki któremu naprawdę dobrze i szybko się ją czyta i chociaż ma ponad 500 stron to zupełnie tego nie odczułam. Mam nawet ochotę na więcej, więc chętnie poznam dalsze losy Oskara.
Nie da się nie zauważyć, że autor wykreował naprawdę ciekawych bohaterów. I chociaż nie wzbudzili we mnie dużej sympatii to z dużym zainteresowaniem o nich czytałam. Bardzo podoba mi się ukazanie ich psychiki, dzięki czemu możemy poznać przyczyny ich zachowań. Główny bohater Oskar to młody mężczyzna z dramatyczną przeszłością. Jego nowy związek z Luizą pomaga mu o nich zapomnieć, ale pojawienie się seryjnego mordercy zburzy jego codzienność. Muszę przyznać, że często nie rozumiałam zachowania Oskara i dziwiłam się jego postępowaniu, ale nie zmieniło to faktu, że intrygowały mnie jego losy. Najbardziej zaskoczył mnie w finale książki, dlatego tak bardzo ciekawa jestem kolejnej części. Luiza to piękna dziewczyna, która również skrywa pewne tajemnice z przeszłości. Oskar uważa, że jej bliscy mają związek z morderstwami, ale boi się komukolwiek o tym powiedzieć, bo nie chce stracić Luizy. Gdy w końcu prawda wychodzi na jaw nawet nie podejrzewa jakie będzie miała konsekwencje. No cóż, ja też się tego nie spodziewałam. Autorowi udało się mnie zaskoczyć, ale jednocześnie finał trochę mnie też zasmucił. Historia bohaterów jest mroczna i nie brakuje tu brutalności, ale wywołuje też różne emocje. Jeśli chodzi o seryjnego mordercę to dawno już nie czytałam o kimś tak skomplikowanym, chorym i jednocześnie też pokrzywdzonym. Jego zbrodnie były okrutne i bardzo brutalne i dlatego myślę, że książka może nie przypaść do gustu osobom wrażliwym na takie opisy. Przeczytałam już sporo takich książek i mi takie opisy nie przeszkadzają, za to sprawiają, że powieść jest jeszcze bardziej mroczna i nie wiadomo czego można się spodziewać, a to w takich książkach lubię.
Wspomniałam już, że polubiłam lekki styl pisania autora. Chociaż jest tu trochę opisów to czysta się je naprawdę dobrze, nadal wyczuwa się lekkość pisania. Narracja jest tutaj pierwszoosobowa, obserwujemy całą tę historię oczami Oskara. Dzięki temu poznajemy jego myśli i obawy, możemy trochę lepiej zrozumieć podejmowane przez niego decyzje.
"Inspiracja" to mroczna i brutalna powieść, która wciągnęła mnie od pierwszych stron. Nie brakuje tu tajemnic, napięcia, pojawiają się też zwroty akcji, które zaskakiwały, a szczególnie szokujące jest zakończenie. Ta historia pokazie jak bardzo przeszłość wpływa na obecne życie, jakie skutki mogą mieć przykre wspomnienia z dzieciństwa i podjęte decyzje. Jestem bardzo ciekawa kolejnych części tego cyklu, a jeśli i Wy lubicie takie klimaty to polecam tę lekturę.
"Wyobraźcie sobie, jaka psychoza zapanowałaby w mieście, gdyby się okazało, że ktoś gwałci i morduje kolejne nastolatki. Jedna to przypadek, ale dwie już nieśmiało zahaczają o wzór..."
Joanna Majchrzak | (17.11.2020) |
Są takie książki, które czytasz z przyjemnością ale szybko wylatuje Ci one z głowy. Są też takie, które jeszcze długo po przeczytaniu pozostają Ci w pamięci i wciąż wzbudzają emocje. Tak właśnie wpłynęła na mnie książka Adriana Bednarka „Inspiracja”. 510 stron to niby sporo ale wcale nie wiele kiedy czyta się coś dobrego. Te strony przeleciały mi między palcami, nie wiem jak, nie wiem kiedy. Mimo, że przy noworodku jest co robić, to codziennie wieczorem, mimo że padałam na twarz, musiałam przeczytać chociaż kilka stron. Fakt, odbijało się to na mnie rano, gdy nie mogłam ze zmęczenia otworzyć oczu. Ale było warto!
Po więcej zapraszam na mojego bloga: http://www.majjstyle.pl/booklover/inspiracja/
Po więcej zapraszam na mojego bloga: http://www.majjstyle.pl/booklover/inspiracja/
Anna Sochacka | (22.11.2020) |
Moje pierwsze bardzo, krótkie spotkanie z autorem zawdzięczam świątecznej antologii, w której to właśnie opowiadanie pana Bednarka spodobało mi się najbardziej. W końcu nadszedł ten moment, by poznać go w trochę dłuższej formie.
"Każdy sposób jest dobry, żeby zaistnieć. A w dzisiejszych czasach możliwości są nieograniczone".
Nieopodal miejsca pracy dziadek znajduje zwłoki swej ukochanej wnuczki, Anety. To właśnie na jej pogrzebie Oskar Blajer poznaje Luizę, swoją największą miłość i największe przekleństwo. To typ samotnika, który pisze o morderstwach, a inspiracji szuka chodząc na pogrzeby. W mieście zaczyna grasować Łowca Nimfetek. Oskar zaczyna podejrzewać, że może to być ktoś z kręgu znajomych Luizy.
"Ostatecznie ofiary i tak nie mają znaczenia. Zna się zabójców. Nikt nie pamięta o ich ofiarach. Są tylko statystami, drugoplanowymi postaciami w cieniu wielkich aktorów".
Podoba mi się ten bezczelny styl i zabawne dialogi. Oskar to pierwszorzędny bohater, który nie pozwoli nam nawet na chwilę nudy. Bardzo szybko dostajemy pierwszy trop i podążamy za nim, wraz z naszym bohaterem. Chłopak znany ze swej wyobraźni tworzy w głowie szalone wizje i nie do końca wiemy, czy dać im wiarę. Rodzina Luizy skrywa wiele tajemnic, które wspólnie odkryjemy a sam Oskar, ma własne demony z którymi musi się zmierzyć.
Ekscytujące i niespodziewane zwroty sytuacyjne powodują stały dopływ napięcia, utrzymując moją uwagę. Dynamiczność akcji również ma znaczenie przy takiej objętości. Bardzo podoba mi się to, że nie jestem w stanie niczego przewidzieć, a wiele sytuacji bywa dla mnie totalną niespodzianką. Tempo uśmiercania młodych dziewcząt jest dosłownie "zabójcze", ale ofiary mają tutaj drugorzędne znaczenie, przewijają się wręcz taśmowo i nie przywiązujemy do nich większej uwagi. Główną rolę odgrywa drapieżnik, jego motywy i metody działania oraz dążący do jego zdemaskowania Oskar. Choć nie popieram jego decyzji, to właśnie ta niekonwencjonalność postępowania, nie pozwala mi oderwać się od lektury.
"Każdy sposób jest dobry, żeby zaistnieć. A w dzisiejszych czasach możliwości są nieograniczone".
Nieopodal miejsca pracy dziadek znajduje zwłoki swej ukochanej wnuczki, Anety. To właśnie na jej pogrzebie Oskar Blajer poznaje Luizę, swoją największą miłość i największe przekleństwo. To typ samotnika, który pisze o morderstwach, a inspiracji szuka chodząc na pogrzeby. W mieście zaczyna grasować Łowca Nimfetek. Oskar zaczyna podejrzewać, że może to być ktoś z kręgu znajomych Luizy.
"Ostatecznie ofiary i tak nie mają znaczenia. Zna się zabójców. Nikt nie pamięta o ich ofiarach. Są tylko statystami, drugoplanowymi postaciami w cieniu wielkich aktorów".
Podoba mi się ten bezczelny styl i zabawne dialogi. Oskar to pierwszorzędny bohater, który nie pozwoli nam nawet na chwilę nudy. Bardzo szybko dostajemy pierwszy trop i podążamy za nim, wraz z naszym bohaterem. Chłopak znany ze swej wyobraźni tworzy w głowie szalone wizje i nie do końca wiemy, czy dać im wiarę. Rodzina Luizy skrywa wiele tajemnic, które wspólnie odkryjemy a sam Oskar, ma własne demony z którymi musi się zmierzyć.
Ekscytujące i niespodziewane zwroty sytuacyjne powodują stały dopływ napięcia, utrzymując moją uwagę. Dynamiczność akcji również ma znaczenie przy takiej objętości. Bardzo podoba mi się to, że nie jestem w stanie niczego przewidzieć, a wiele sytuacji bywa dla mnie totalną niespodzianką. Tempo uśmiercania młodych dziewcząt jest dosłownie "zabójcze", ale ofiary mają tutaj drugorzędne znaczenie, przewijają się wręcz taśmowo i nie przywiązujemy do nich większej uwagi. Główną rolę odgrywa drapieżnik, jego motywy i metody działania oraz dążący do jego zdemaskowania Oskar. Choć nie popieram jego decyzji, to właśnie ta niekonwencjonalność postępowania, nie pozwala mi oderwać się od lektury.
agata szejnig | (21.03.2021) |
A dzisiaj… Dzisiaj przychodzę do Was z książką, z którą zaczęłam listopad. „Inspiracja” @adrian_bednarek_autor Jest to moja druga książka tego autora i na pewno nie ostatnia, oj na pewno. Nie potrzebowałam dużo, aby się o tym przekonać. Historia porywa już od pierwszych stron, a ciekawość w czytelniku rozbudza się już na początku. Wiemy, że w życiu Oskara wydarzyło się coś – nie wiemy jednak dokładnie, co – co sprawia, że jego życie diametralnie się zmieniło. W mieście, w którym mieszka pojawiają się doniesienia o seryjnym mordercy. W tym momencie warto powiedzieć, że Oskar pisze opowiadania kryminalne, które mają być formą terapii ze względu na wydarzenia z przeszłości. Oczywiście grasujący morderca wzbudza zainteresowanie w Oskarze… A poznana przez niego młoda i piękna Luiza sprawi, że jego świat się zmieni. Jak bardzo? O tym musicie się już przekonać sami. Ja natomiast mogę powiedzieć, że Adrian Bednarek zapewnił nam niezłą dawkę emocji, nie brakuje też brutalnych scen i zwrotów akcji – które są już chyba znakiem rozpoznawczym tego autora. Mogę jeszcze dodać, że w pewnym momencie byłam niemal pewna tego, w jaki sposób zakończy się opowieść, ale wystarczyło przeczytać kilka kolejnych kartek, aby zwątpić we własną teorię, a w ostateczności czytać końcówkę z szeroko otwartymi oczami nie wierząc w to, co się widzi!
I to się nazywa dobry thriller psychologiczny. Nie, przepraszam. To się nazywa mistrzostwo.
Śmiało i bez wahania mogę to napisać publicznie: znalazłam swojego ulubionego polskiego autora thrillerów.
I to się nazywa dobry thriller psychologiczny. Nie, przepraszam. To się nazywa mistrzostwo.
Śmiało i bez wahania mogę to napisać publicznie: znalazłam swojego ulubionego polskiego autora thrillerów.
Ewelina Kowalczyk | (16.08.2021) |
,,Inspiracja" Adrian Bednarek
⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10⭐
87/2021
·
Kiedy miłość jest inspiracją dla zbrodni
Pisanie opowiadań kryminalnych jest dla 23-letniego Oskara formą terapii pomagającą zapomnieć mu o dramacie z przeszłości. W poszukiwaniu inspiracji młody mężczyzna udaje się na pogrzeb brutalnie zamordowanej nastolatki. Tam poznaje Luizę, piękną dziewczynę z wyższych sfer, która wkrótce odmieni jego życie.
Świat zła Adriana Bednarka fascynuje od samego początku!
Mroczna rozrywka, która nie pozwala nawet na chwilę oddechu.
·
To moja pierwsza styczność z autorem, ale słyszałam o jego książkach wiele dobrego, więc postanowiłam to sprawdzić i nie żałuję. Autor wyróżnia się swoim stylem na tle innych, co jest mocno zauważalne, ale w pozytywnym kontekście. Takiego powiewu świeżości mi brakowało. Nieprzewidywalność i brutalność są dość mocnym aspektem książki, co mi osobiście się bardzo podobało. Liczne zwroty akcji sprawiają, że ciężko książkę odłożyć. Bohaterowie dość specyficzni i pogmatwani. Jedyny minus, jaki aktualnie zauważyłam to główny bohater, a raczej jego nie do końca zrozumiałe wybory. Z ogromną przyjemnością sięgnę po pozostałe części trylogii i nie tylko.
·
·
·
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwo_novaeres
⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10⭐
87/2021
·
Kiedy miłość jest inspiracją dla zbrodni
Pisanie opowiadań kryminalnych jest dla 23-letniego Oskara formą terapii pomagającą zapomnieć mu o dramacie z przeszłości. W poszukiwaniu inspiracji młody mężczyzna udaje się na pogrzeb brutalnie zamordowanej nastolatki. Tam poznaje Luizę, piękną dziewczynę z wyższych sfer, która wkrótce odmieni jego życie.
Świat zła Adriana Bednarka fascynuje od samego początku!
Mroczna rozrywka, która nie pozwala nawet na chwilę oddechu.
·
To moja pierwsza styczność z autorem, ale słyszałam o jego książkach wiele dobrego, więc postanowiłam to sprawdzić i nie żałuję. Autor wyróżnia się swoim stylem na tle innych, co jest mocno zauważalne, ale w pozytywnym kontekście. Takiego powiewu świeżości mi brakowało. Nieprzewidywalność i brutalność są dość mocnym aspektem książki, co mi osobiście się bardzo podobało. Liczne zwroty akcji sprawiają, że ciężko książkę odłożyć. Bohaterowie dość specyficzni i pogmatwani. Jedyny minus, jaki aktualnie zauważyłam to główny bohater, a raczej jego nie do końca zrozumiałe wybory. Z ogromną przyjemnością sięgnę po pozostałe części trylogii i nie tylko.
·
·
·
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwo_novaeres
ania bex | (11.04.2022) |
„Kiedy miłość jest inspiracją dla zbrodni”.
Nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego ta seria, zanim postanowiłam się za nią zabrać, stała na mojej półce tak długo. Oj długo.. Może to wszystko dlatego, że książki Adriana Bednarka są jak heroina, totalnie uzależnią. Wiec dziś w nocy, z pełną świadomością, że jeśli sięgnę po „Inspirację”, to wpadnę w ciąg czytelniczy, który stanie się jedynym sposobem na relax i remedium na codzienne problemy - w końcu poznałam Oskara Blajera od podstaw.
Na początku naszej znajomości myślałam sobie, że to taki niepozorny gość. 23-letni mężczyzna z niebanalnym hobby, który pewnego dnia w oryginalnych okolicznościach poznaje dziewczynę grającą w zupełnie innej niż on lidze i postanawia spróbować swoich sił w sztuce wyszukanego podrywu.
Luiza Ostrowska.
Długowłosa blondynka o niebieskich oczach.
Delikatne rysy twarzy.
Ponętne usta.
Figura klepsydry.
Pełne biodra.
Wąska talia.
Duży biust.
Nogi do samej podłogi.
Prawie jak lalka Barbie, tyle że żywa..
Ja się tam nie znam, ale Oskar widział w niej najpiękniejszą kobietę na ziemi. No cóż.. wpadł jak śliwka w kompot. Świat dookoła przestał istnieć, przynajmniej na chwilę.
Oskar z cała swoja nieśmiałością i śmiałością stopniowo i metodycznie zaprasza nas na orbitę swoich tajemnic. Opowiada swoją historię, jednocześnie zapisując jej kolejne strony. Dowiadujemy się dlaczego jest jaki jest, i co daje mu pisanie opowiadań kryminalnych. Równocześnie jesteśmy świadkami rodzącego się uczucia. Co prawda poznanie „miłości życia” na cmentarzu, podczas pogrzebu brutalnie zamordowanej nastolatki, nie jest szczytem romantyzmu, ale na pewno innym szczytem jest.
Tymczasem istnieje też świat wokół naszych „zakochanych”. W mieście z prędkością światła rozchodzą się informacje o coraz to nowych ofiarach seryjnego mordercy, którego dziennikarze nazwali Łowcą Nimfetek. A Oskar w końcu zaczyna zauważać to, co dzieje się tuz obok niego i jego dziewczyny.
Czy chłopak z potencjałem odnajdzie swoja życiową inspirację przy okazji odkrywając naćpaną obłędem inspirację innych?
„Inspiracja” – lektura obowiązkowa dla wielbicieli pokręconych, mrocznych historii, serpentynowych bohaterów z ekstrawagancką psychiką i krwi ociekającej nie tylko z okładki.
Polecam.
Nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego ta seria, zanim postanowiłam się za nią zabrać, stała na mojej półce tak długo. Oj długo.. Może to wszystko dlatego, że książki Adriana Bednarka są jak heroina, totalnie uzależnią. Wiec dziś w nocy, z pełną świadomością, że jeśli sięgnę po „Inspirację”, to wpadnę w ciąg czytelniczy, który stanie się jedynym sposobem na relax i remedium na codzienne problemy - w końcu poznałam Oskara Blajera od podstaw.
Na początku naszej znajomości myślałam sobie, że to taki niepozorny gość. 23-letni mężczyzna z niebanalnym hobby, który pewnego dnia w oryginalnych okolicznościach poznaje dziewczynę grającą w zupełnie innej niż on lidze i postanawia spróbować swoich sił w sztuce wyszukanego podrywu.
Luiza Ostrowska.
Długowłosa blondynka o niebieskich oczach.
Delikatne rysy twarzy.
Ponętne usta.
Figura klepsydry.
Pełne biodra.
Wąska talia.
Duży biust.
Nogi do samej podłogi.
Prawie jak lalka Barbie, tyle że żywa..
Ja się tam nie znam, ale Oskar widział w niej najpiękniejszą kobietę na ziemi. No cóż.. wpadł jak śliwka w kompot. Świat dookoła przestał istnieć, przynajmniej na chwilę.
Oskar z cała swoja nieśmiałością i śmiałością stopniowo i metodycznie zaprasza nas na orbitę swoich tajemnic. Opowiada swoją historię, jednocześnie zapisując jej kolejne strony. Dowiadujemy się dlaczego jest jaki jest, i co daje mu pisanie opowiadań kryminalnych. Równocześnie jesteśmy świadkami rodzącego się uczucia. Co prawda poznanie „miłości życia” na cmentarzu, podczas pogrzebu brutalnie zamordowanej nastolatki, nie jest szczytem romantyzmu, ale na pewno innym szczytem jest.
Tymczasem istnieje też świat wokół naszych „zakochanych”. W mieście z prędkością światła rozchodzą się informacje o coraz to nowych ofiarach seryjnego mordercy, którego dziennikarze nazwali Łowcą Nimfetek. A Oskar w końcu zaczyna zauważać to, co dzieje się tuz obok niego i jego dziewczyny.
Czy chłopak z potencjałem odnajdzie swoja życiową inspirację przy okazji odkrywając naćpaną obłędem inspirację innych?
„Inspiracja” – lektura obowiązkowa dla wielbicieli pokręconych, mrocznych historii, serpentynowych bohaterów z ekstrawagancką psychiką i krwi ociekającej nie tylko z okładki.
Polecam.
Zuza Maniek | (10.06.2020) |
Oskara dręczą tragiczne wspomnienia. Ciężko mu jest uporać się z trudną przeszłością. Przeżył zbyt wiele, zbyt mocno, by móc całkiem normalnie funkcjonować. Pisze opowiadania o śmierci, w ten sposób zrzucając choć trochę cierpienia zatruwającego mu życie. Brutalne morderstwo pięknej nastolatki staje się kolejnym interesującym go tematem. Wybiera się na pogrzeb dziewczyny, by poszukać inspiracji, zebrać materiał, powęszyć. W takich okolicznościach poznaje Luizę. Wkrótce ich znajomość zacznie się zacieśniać, co przyniesie dużo wrażeń
Urszula Głuch | (14.06.2020) |
Oskar po morderstwie swojej matki pisze opowiadania, które zamieszcza w internecie. Kiedy w poszukiwaniu inspiracji wybiera się na pogrzeb brutalnie zamordowanej Anety, tam poznaje Luizę-piękną młodą kobietę. Wymieniają się numerami telefonów i zaczynają spędzać ze sobą sporo czasu. Gdy Oskar coraz bliżej zaczyna poznawać rodzinę dziewczyny, powoli łączy fakty i odkrywa kto jest znanym wszystkim łowcą Nimfetek. Do czego doprowadzi działanie chłopaka „na własną rękę”?
Pierwszy raz miałam okazję przeczytać książkę tego autora i muszę przyznać, że dreszczyk podczas czytania był. Kiedy odkrywamy, kim jest seryjny morderca, to wtedy akcja zaczęła jeszcze bardziej być pokręcona. Całość świetnie napisana, bohaterowie wykreowani rewelacyjnie a napięcie zbudowane? O mamo! To była taka książka, którą czytałam i gryzłam paznokcie. Nie było jakiś zaskakujących zwrotów akcji, i za to tylko odejmuję punkt. Postać Oskara jest niesamowicie skomplikowana. Jego psychika została zniszczona przez innego mordercę, dlatego nie będę go oceniać, że postanawiał działać sam, bez pomocy policji.
Lubiącym dobry thriller polecam z czystym sumieniem.
Pierwszy raz miałam okazję przeczytać książkę tego autora i muszę przyznać, że dreszczyk podczas czytania był. Kiedy odkrywamy, kim jest seryjny morderca, to wtedy akcja zaczęła jeszcze bardziej być pokręcona. Całość świetnie napisana, bohaterowie wykreowani rewelacyjnie a napięcie zbudowane? O mamo! To była taka książka, którą czytałam i gryzłam paznokcie. Nie było jakiś zaskakujących zwrotów akcji, i za to tylko odejmuję punkt. Postać Oskara jest niesamowicie skomplikowana. Jego psychika została zniszczona przez innego mordercę, dlatego nie będę go oceniać, że postanawiał działać sam, bez pomocy policji.
Lubiącym dobry thriller polecam z czystym sumieniem.
Aleksandra Adamska | (4.07.2020) |
Oskar Blajer to młody (23-letni chłopak), który pisze opowiadania kryminalne i jest to dla niego swoista forma terapii, która pomaga mu uporać się z traumą, tak głęboką, że odcisnęła się na całym jego życiu, i każde jego koleje posunięcie w wielu przypadkach ma z nią związek. Główny bohater w poszukiwaniu inspiracji chodzi na pogrzeby ofiar morderstw i właśnie w takiej sytuacji go poznajemy - a pogrzeb dotyczy morderstwa (brutalnego) nastolatki. I tak oto Oskar poznaje Luizę, koleżankę zamordowanej, która ma mu dać informacje o zamordowanej - ale czy na tym się skończy ta znajomość?
Otóż nie, każde z nich wejdzie do życia drugiego. I to co zacznie między nimi kiełkować, będzie fascynujące i nieoczekiwane, ale morderstwa młodych dziewczyn nie ustają - "Łowca Nimfetek" dalej szaleje w ich małym mieście i Oskar nie może o tym zapomnieć - ciągle drąży tą sprawę i szuka informacji.
Co się wydarzy?
Jakie fakty wyjdą na jaw?
Co okaże się prawą, a co kłamstwem?
Czy wydarzenia z przeszłości okażą się aż tak znamienne w skutkach w czasie teraźniejszym?
Styl autora jest bardzo plastyczny i potrafi on opisać bardzo skutecznie wszelaką brutalność i sprawić, że wszystko zobaczymy przed oczami. Ten thriller nie jest dla czytelników o słabych nerwach, nie lubiących brutalności i skrzywionych psychicznie bohaterów, których tu jest bardzo wielu, a w sumie to wszyscy!
Było kilka wydarzeń które sprawiły, że uznałam je za bardzo nieprawdopodobne, ale nie przeszkodziły mi one w odbiorze całej pozycji i cieszenia się nią. Czekam na kolejny tom!
Otóż nie, każde z nich wejdzie do życia drugiego. I to co zacznie między nimi kiełkować, będzie fascynujące i nieoczekiwane, ale morderstwa młodych dziewczyn nie ustają - "Łowca Nimfetek" dalej szaleje w ich małym mieście i Oskar nie może o tym zapomnieć - ciągle drąży tą sprawę i szuka informacji.
Co się wydarzy?
Jakie fakty wyjdą na jaw?
Co okaże się prawą, a co kłamstwem?
Czy wydarzenia z przeszłości okażą się aż tak znamienne w skutkach w czasie teraźniejszym?
Styl autora jest bardzo plastyczny i potrafi on opisać bardzo skutecznie wszelaką brutalność i sprawić, że wszystko zobaczymy przed oczami. Ten thriller nie jest dla czytelników o słabych nerwach, nie lubiących brutalności i skrzywionych psychicznie bohaterów, których tu jest bardzo wielu, a w sumie to wszyscy!
Było kilka wydarzeń które sprawiły, że uznałam je za bardzo nieprawdopodobne, ale nie przeszkodziły mi one w odbiorze całej pozycji i cieszenia się nią. Czekam na kolejny tom!
Ewelina Wieczorek | (14.07.2020) |
Inspiracją dla człowieka może być wszystko: zdjęcie, słowo, kolor, piosenka, ubranie, nawet wyjątkowo udziwniony pluszowy miś. A co jeśli inspiracją zostanie seryjny morderca? Wtedy z pewnością otrzymujemy mieszkankę wybuchową, podczas czytania której nie mamy prawa się nudzić. Z chęcią więc i nieukrywaną ciekawością sięgnęłam po "Inspirację" Adriana Bednarka, pierwszy tom cyklu o Oskarze Blajerze.
Co mogę napisać we wstępie? Pierwsze, co przychodzi mi na myśl to: dużo się działo, a drugie - zaskakujące zwroty akcji. Ponad parusetstronicowa książka opowiada głównie o losach Oskara Blajera, młodego chłopaka, który przeżył więcej niż niejeden doświadczony glina. Przede wszystkim zmaga się ze śmiercią matki - w tragedii towarzyszy mu ojciec, wraz z którym pracuje w sklepie monopolowym. Po tragicznych wydarzeniach postanowił rzucić plany o studiach, a dalsze marzenia wysłać w eter i pomóc ojcu w biznesie, który ledwo przędzie. Oskar hobbistycznie i w ramach terapii pisze kryminalne opowiadania na Wattpadzie, pomagające w bólu po stracie rodzica. Często poszukuje inspiracji do tworzenia kolejnych wypocin. A co inspiruje pisarza najmocniej? Oczywiście, niewyjaśnione zabójstwo nastolatki.
Aneta Borkowska staje się ofiarą brutalnego morderstwa, która wstrząsa miastem. Szczególnie że jej zwłoki znalazł sam dziadek pokrzywdzonej. To właśnie na pogrzebie Anety pojawia się Oskar szukający inspiracji i to właśnie na tym pogrzebie Oscar poznaje przepiękną, dwudziestoletnią Luizę, dziewczynę z wyższych sfer. Luiza, ucieleśnienie marzeń, ku zdziwieniu również okazuje chłopakowi zainteresowanie, co prowadzi do wielu, ale naprawdę wielu, dziwnych i nieco niebezpiecznych sytuacji.
Oskar zdaje się nie widzieć świata poza Luizą, jednak kolejne morderstwa nastolatek psują tę idylliczną wręcz sielankę. W mieście pojawia się seryjny zabójca, który budzi u Oskara demony z przeszłości. Chłopak kluczy między prawdą a kłamstwem, a nowe dowody stawiają jedynie więcej pytań.
Bo w "Inspiracji" nic nie jest takie, jakie się wydaje.
Wielowątkowość, dynamizm narracji i niespodziewane zwroty akcji to trzy największe plusy "Inspiracji", tworzące naprawdę niebanalną historię. Czytelnik zostaje porwany w sidła słów Bednarka, z których - potwierdzona informacja - ciężko się potem wydostać. Inspiracja to kawał dobrej literatury kryminalnej, w której typowe schematy zostały ograniczone do minimum, a momenty pełne zaskoczenia opanowane do perfekcji.
Przyznam szczerze, że rzadko kiedy czytam kryminały, ponieważ często są oklepane i już na początku wiadomo kto zabił. W "Inspiracji" zabieg rozprawienia się z mordercą oraz odkrycia jego tożsamości autor stawia na kompletnie innym piedestale. Tutaj nie jest ważne kto, ale dlaczego i po co. Już na początku otrzymujemy poszlaki, które bohater bardzo zwinnie, bez żadnej naiwności łączy w całość. Pozostaje mu jednak najtrudniejsze, czyli zmierzenie się z osobistymi problemami, odnalezienie w sobie dostatecznej siły, ale głównie wybrnięcie z patowej sytuacji bez ranienia najbliższych, co w ogólnym rozrachunku może okazać się niemal niemożliwe.
Finał tomu pierwszego to sztos. Wybaczcie za kolokwializm, ale innym słowem nie potrafię nazwać tego, co Oscar urządził na koniec.
Co by jednak nie było zbyt kolorowo, przyczepię się do narracji. Wspominałam wcześniej o jej dynamizmie, co gwarantowało wsiąknięcie w fabułę. Przeszkadzało mi za to przeskakiwanie między narracją jednoosobową (oczami Oskara) a trzecioosobową (ofiary, świadkowie, morderca). Nie przepadam za podobnymi zabiegami, które traktuję jako pójście na łatwiznę - jeśli już autor decyduje się na konkretny typ, powinien ostać w tym postanowieniu do końca.
Chciałabym również zaznaczyć, że w książce pojawiają się brutalne momenty pełne krwi, tortur i seksu (niekoniecznie tego za obopólną zgodą), więc to wybór dla raczej starszego czytelnika o wytrzymałych nerwach.
Podsumowując, "Inspiracja" jest książką godną polecenia. Fanom gatunku spodobają się nowe kierunki, które obrała fabuła i nietrącanie stereotypami. Dostajemy tu oryginalną historię pełną rozterek miłosnych, psychologicznych i typowy wybór między złem, mniejszym złem a dobrem. Osobom stroniącym od kryminałów również polecam, bo warto przeczytać interesującą powieść z rozbudowanymi bohaterami oraz nietuzinkową akcją nierzadko wywołującą dreszczyk.
Co mogę napisać we wstępie? Pierwsze, co przychodzi mi na myśl to: dużo się działo, a drugie - zaskakujące zwroty akcji. Ponad parusetstronicowa książka opowiada głównie o losach Oskara Blajera, młodego chłopaka, który przeżył więcej niż niejeden doświadczony glina. Przede wszystkim zmaga się ze śmiercią matki - w tragedii towarzyszy mu ojciec, wraz z którym pracuje w sklepie monopolowym. Po tragicznych wydarzeniach postanowił rzucić plany o studiach, a dalsze marzenia wysłać w eter i pomóc ojcu w biznesie, który ledwo przędzie. Oskar hobbistycznie i w ramach terapii pisze kryminalne opowiadania na Wattpadzie, pomagające w bólu po stracie rodzica. Często poszukuje inspiracji do tworzenia kolejnych wypocin. A co inspiruje pisarza najmocniej? Oczywiście, niewyjaśnione zabójstwo nastolatki.
Aneta Borkowska staje się ofiarą brutalnego morderstwa, która wstrząsa miastem. Szczególnie że jej zwłoki znalazł sam dziadek pokrzywdzonej. To właśnie na pogrzebie Anety pojawia się Oskar szukający inspiracji i to właśnie na tym pogrzebie Oscar poznaje przepiękną, dwudziestoletnią Luizę, dziewczynę z wyższych sfer. Luiza, ucieleśnienie marzeń, ku zdziwieniu również okazuje chłopakowi zainteresowanie, co prowadzi do wielu, ale naprawdę wielu, dziwnych i nieco niebezpiecznych sytuacji.
Oskar zdaje się nie widzieć świata poza Luizą, jednak kolejne morderstwa nastolatek psują tę idylliczną wręcz sielankę. W mieście pojawia się seryjny zabójca, który budzi u Oskara demony z przeszłości. Chłopak kluczy między prawdą a kłamstwem, a nowe dowody stawiają jedynie więcej pytań.
Bo w "Inspiracji" nic nie jest takie, jakie się wydaje.
Wielowątkowość, dynamizm narracji i niespodziewane zwroty akcji to trzy największe plusy "Inspiracji", tworzące naprawdę niebanalną historię. Czytelnik zostaje porwany w sidła słów Bednarka, z których - potwierdzona informacja - ciężko się potem wydostać. Inspiracja to kawał dobrej literatury kryminalnej, w której typowe schematy zostały ograniczone do minimum, a momenty pełne zaskoczenia opanowane do perfekcji.
Przyznam szczerze, że rzadko kiedy czytam kryminały, ponieważ często są oklepane i już na początku wiadomo kto zabił. W "Inspiracji" zabieg rozprawienia się z mordercą oraz odkrycia jego tożsamości autor stawia na kompletnie innym piedestale. Tutaj nie jest ważne kto, ale dlaczego i po co. Już na początku otrzymujemy poszlaki, które bohater bardzo zwinnie, bez żadnej naiwności łączy w całość. Pozostaje mu jednak najtrudniejsze, czyli zmierzenie się z osobistymi problemami, odnalezienie w sobie dostatecznej siły, ale głównie wybrnięcie z patowej sytuacji bez ranienia najbliższych, co w ogólnym rozrachunku może okazać się niemal niemożliwe.
Finał tomu pierwszego to sztos. Wybaczcie za kolokwializm, ale innym słowem nie potrafię nazwać tego, co Oscar urządził na koniec.
Co by jednak nie było zbyt kolorowo, przyczepię się do narracji. Wspominałam wcześniej o jej dynamizmie, co gwarantowało wsiąknięcie w fabułę. Przeszkadzało mi za to przeskakiwanie między narracją jednoosobową (oczami Oskara) a trzecioosobową (ofiary, świadkowie, morderca). Nie przepadam za podobnymi zabiegami, które traktuję jako pójście na łatwiznę - jeśli już autor decyduje się na konkretny typ, powinien ostać w tym postanowieniu do końca.
Chciałabym również zaznaczyć, że w książce pojawiają się brutalne momenty pełne krwi, tortur i seksu (niekoniecznie tego za obopólną zgodą), więc to wybór dla raczej starszego czytelnika o wytrzymałych nerwach.
Podsumowując, "Inspiracja" jest książką godną polecenia. Fanom gatunku spodobają się nowe kierunki, które obrała fabuła i nietrącanie stereotypami. Dostajemy tu oryginalną historię pełną rozterek miłosnych, psychologicznych i typowy wybór między złem, mniejszym złem a dobrem. Osobom stroniącym od kryminałów również polecam, bo warto przeczytać interesującą powieść z rozbudowanymi bohaterami oraz nietuzinkową akcją nierzadko wywołującą dreszczyk.
Katarzyna Bębenek | (24.08.2020) |
Inspiracja to moje pierwsze spotkanie z autorem, Adrianem Bednarkiem. Książka bardzo mi się podobała, więc na pewno sięgnę po kolejne książki autora. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom „Obsesję”.
Oskar przeżył w przeszłości traumę. Aby się z tym uporać, pisze opowiadania kryminalne, do których wciąż szuka inspiracji. Jedną z nich jest pogrzeb brutalnie zamordowanej nastolatki. Właśnie tam Oskar poznaje Luizę, piękną dziewczynę z wyższych sfer. Nieoczekiwanie dziewczyna również jest nim zainteresowana. Kiedy zaczynają się spotykać, chłopak nawet nie jest w stanie przewidzieć, jak bardzo odmieni ona jego życie. Tymczasem zamordowane zostają kolejne nastolatki, a Oskar odkrywa ciekawe poszlaki i odkrywa, kto stoi za brutalnymi morderstwami. Kiedy lawina zdarzeń rusza, nikt nie jest w stanie jej przewidzieć.
Bez dwóch zdań autor potrafi budować napięcie. Książka pochłonęła mnie od samego początku, choć przerażała objętość. Zupełnie niepotrzebnie, bo książkę czyta się naprawdę bardzo szybko.
Pomysł na książkę bardzo mi się podobał, a liczne zwroty akcji powodowały, że książkę ciężko było odłożyć. Do tego przyjemny język i styl autora ułatwiał sprawę. Bardzo lubię też stosunkowo krótkie rozdziały i tu to dostałam.
W trakcie czytania książki niejednokrotnie miałam wrażenie, że uda mi się przewidzieć, co będzie dalej, jednak autor tak poprowadził powieść, że czułam się zaskoczona. Bardzo to lubię. Narracja pierwszoosobowa sprawiła, że bardzo mocno wczułam się w historię Oskara i wraz z nim próbowałam rozwikłać zagadkę Łowcy Nimfetek.
Druga część książki zdecydowanie przyspiesza, pełno w niej wynaturzeń, perwersji i patologii. Przyznam, że niektóre sceny dla mnie mocne i śniły mi się później w nocy. Do tego świetnie opisane stany psychiczne bohaterów. Ich wypaczeń, traum i efektu, jaki po sobie zostawiły. Bo każda trauma pozostawia po sobie jakiś ślad. Świetnie było to widać w zachowaniu Oskara i jego dość odważnych posunięciach. Zakończenie zaskakujące, dla mnie rewelacyjne, przez to jeszcze bardziej czekam na kolejny tom o Oskarze Blajerze. Polecam. Moja ocena 9/10
Oskar przeżył w przeszłości traumę. Aby się z tym uporać, pisze opowiadania kryminalne, do których wciąż szuka inspiracji. Jedną z nich jest pogrzeb brutalnie zamordowanej nastolatki. Właśnie tam Oskar poznaje Luizę, piękną dziewczynę z wyższych sfer. Nieoczekiwanie dziewczyna również jest nim zainteresowana. Kiedy zaczynają się spotykać, chłopak nawet nie jest w stanie przewidzieć, jak bardzo odmieni ona jego życie. Tymczasem zamordowane zostają kolejne nastolatki, a Oskar odkrywa ciekawe poszlaki i odkrywa, kto stoi za brutalnymi morderstwami. Kiedy lawina zdarzeń rusza, nikt nie jest w stanie jej przewidzieć.
Bez dwóch zdań autor potrafi budować napięcie. Książka pochłonęła mnie od samego początku, choć przerażała objętość. Zupełnie niepotrzebnie, bo książkę czyta się naprawdę bardzo szybko.
Pomysł na książkę bardzo mi się podobał, a liczne zwroty akcji powodowały, że książkę ciężko było odłożyć. Do tego przyjemny język i styl autora ułatwiał sprawę. Bardzo lubię też stosunkowo krótkie rozdziały i tu to dostałam.
W trakcie czytania książki niejednokrotnie miałam wrażenie, że uda mi się przewidzieć, co będzie dalej, jednak autor tak poprowadził powieść, że czułam się zaskoczona. Bardzo to lubię. Narracja pierwszoosobowa sprawiła, że bardzo mocno wczułam się w historię Oskara i wraz z nim próbowałam rozwikłać zagadkę Łowcy Nimfetek.
Druga część książki zdecydowanie przyspiesza, pełno w niej wynaturzeń, perwersji i patologii. Przyznam, że niektóre sceny dla mnie mocne i śniły mi się później w nocy. Do tego świetnie opisane stany psychiczne bohaterów. Ich wypaczeń, traum i efektu, jaki po sobie zostawiły. Bo każda trauma pozostawia po sobie jakiś ślad. Świetnie było to widać w zachowaniu Oskara i jego dość odważnych posunięciach. Zakończenie zaskakujące, dla mnie rewelacyjne, przez to jeszcze bardziej czekam na kolejny tom o Oskarze Blajerze. Polecam. Moja ocena 9/10
biblioteczny _mol | (21.07.2020) |
Po przeczytaniu książki „Pasażer na gapę” wiedziałam, że muszę przeczytać coś jeszcze Adriana Bednarka. Dzięki @wydawnictwo_novaeres w moje ręce wpadła książka „Inspiracja” i w końcu miałam okazję poznać inne dzieło tego autora. Utwierdziło mnie ono w przekonaniu, że muszę przeczytać wszystkie pozostałe.
W książce poznajemy Oskara, który zmaga się z trudną przeszłością, a jego terapią jest pisanie historii kryminalnych. Z tego powodu zainteresował się on sprawą brutalnego zabójstwa Anety Borkowskiej, a kiedy udał się na cmentarz, poznał wyjątkową dziewczynę jaką jest Luiza Ostrowska. Morderstwo jednak nie kończy się na jednej nastolatce, a w mieście pojawiają się kolejne doniesienia o ofiarach seryjnego mordercy, którego prasa ochrzciła mianem Łowcy Nimfetek. Nasz główny bohater ma jednak nosa i bardzo szybko zaczyna mieć pewne podejrzenia, jednak stawiają go one w bardzo trudnej sytuacji. Czy ma rację? Co zrobi? Zaryzykuje walkę z bezwzględnym mordercom czy przekaże sprawę w ręce policji? Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedź po lekturze tej znakomitej pozycji. Jedno mogę Wam obiecać – nie będziecie się nudzić! „Inspiracja” pełna jest akcji, która jest naprawdę dobrze przemyślana. Niby od samego początku mamy pewne podejrzenia, jednak nie sprawia to, że książka jest nudna. Z każdym rozdziałem na jaw wychodzą kolejne skrywane tajemnice, a zakończenie? To po prostu majstersztyk! Świat zła jaki przedstawia autor jest naprawdę spaczony, zły i brutalny – innymi słowy wszystko co uwielbiam w książkach.
Zdecydowanie gorąco polecam każdemu wielbicielowi gatunku. Książka wciąga i nie wypuszcza aż do ostatniej strony, a nawet wtedy zostawia czytelnika z pytaniem – co będzie dalej? Mam nadzieje, że na kolejną część tj. „Obsesja” autor nie będzie kazał nam długo czekać!
W książce poznajemy Oskara, który zmaga się z trudną przeszłością, a jego terapią jest pisanie historii kryminalnych. Z tego powodu zainteresował się on sprawą brutalnego zabójstwa Anety Borkowskiej, a kiedy udał się na cmentarz, poznał wyjątkową dziewczynę jaką jest Luiza Ostrowska. Morderstwo jednak nie kończy się na jednej nastolatce, a w mieście pojawiają się kolejne doniesienia o ofiarach seryjnego mordercy, którego prasa ochrzciła mianem Łowcy Nimfetek. Nasz główny bohater ma jednak nosa i bardzo szybko zaczyna mieć pewne podejrzenia, jednak stawiają go one w bardzo trudnej sytuacji. Czy ma rację? Co zrobi? Zaryzykuje walkę z bezwzględnym mordercom czy przekaże sprawę w ręce policji? Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedź po lekturze tej znakomitej pozycji. Jedno mogę Wam obiecać – nie będziecie się nudzić! „Inspiracja” pełna jest akcji, która jest naprawdę dobrze przemyślana. Niby od samego początku mamy pewne podejrzenia, jednak nie sprawia to, że książka jest nudna. Z każdym rozdziałem na jaw wychodzą kolejne skrywane tajemnice, a zakończenie? To po prostu majstersztyk! Świat zła jaki przedstawia autor jest naprawdę spaczony, zły i brutalny – innymi słowy wszystko co uwielbiam w książkach.
Zdecydowanie gorąco polecam każdemu wielbicielowi gatunku. Książka wciąga i nie wypuszcza aż do ostatniej strony, a nawet wtedy zostawia czytelnika z pytaniem – co będzie dalej? Mam nadzieje, że na kolejną część tj. „Obsesja” autor nie będzie kazał nam długo czekać!
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Córeczki — Adrian Bednarek Wspólna tajemnica jednoczy bardziej niż więzy krwi
Ewa jest niedoszłą policjantką, która prowadzi butik w centrum Częstochowy. Pola zrezygnowała ze studió... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res