Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura kobieca -> I promise you — Z.K. Marey
I promise you — Z.K. Marey

I promise you

Cena: 37,99 zł 32,29 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Jeśli chcesz złapać kogoś w pułapkę, uważaj, by nie zaplątać się w sidła własnych uczuć.

Scarlett zdecydowała: jest gotowa, by rozpocząć samodzielne życie w Nowym Jorku. Opuszcza swoje rodzinne miasteczko jedynie z walizką farb i sztalugą, wierząc, że w końcu uda się jej spełnić marzenia. I nie myli się - szybko znajduje pracę, poznaje swoje przyszłe współlokatorki i powoli oswaja się z życiem w wielkim mieście. Wszystko zaczyna się układać, tak jak planowała.
Dobre samopoczucie psuje jej jedynie Cameron Lawrence, którego poznała dwa miesiące wcześniej na ślubie przyjaciół. Starszy o dziesięć lat mężczyzna jest ucieleśnieniem wszystkiego, czym Scarlett gardzi. Jego arogancki charakter i opinia playboya sprawiają, że dziewczyna ucieka przed nim najdalej, jak może. Ale gdy okazuje się, że Cameron zranił uczucia jednej ze współlokatorek Scarlett, dziewczyna postanawia się zemścić, wykorzystując jego własną broń. Rozpoczyna się gra, która dla obojga okaże się bolesną lekcją życia…

Na palcach jednej dłoni mogę zliczyć, ile razy spoliczkowałam faceta. Za każdym razem byłam wściekła i urażona tym, jak potrafi zachować się mężczyzna względem kobiety. To były ekstremalne przypadki, podczas których straciłam cały zapas cierpliwości. Sądziłam wtedy, że osoba zasługująca na cios jest na tyle arogancka i bezczelna, że mój atak jest w pełni uzasadniony. Pocieszałam się w taki właśnie sposób, bo moja podświadomość drwiła z tej chwili słabości.

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Literatura kobieca
  • Wydawca: Novae Res, 2023
  • Format: 130x210, skrzydełka
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 280
  • ISBN: 978-83-8313-530-4

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 8 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Agata Solewicz  (6.07.2023)
Plask- tak zaczyna się książka.
Durny tekst pewnego gościa weselnego, powoduje to że Scarlett strzela go prosto w twarz.
Kiedy okazuje się że ten wielki przystojny cham to nie kto inny jak brat męża przyjaciółki, a jego obecność w jej życiu staje się normą, starą się zrobić wszystko by go unikać. Po tym jak przeprowadza się do Nowego Jorku on niedaje jej spokój nazywając ją "aniołem " obiecuję jej że kiedyś będzie jego. Szuka ciągłych pretekstów by spędzić z nią czas a ona szuka sposobu by uciec od niego jak najdalej.
Czy Cameron to faktycznie taki playboy jak go malują? Czy zdobędzie w końcu zaufanie Scarlett?
Tym razem będę tylko same ahy i ohy.
Ta książka jest genialna w swojej prostocie. Mamy tu motyw from enemies to lovers, zemstę, dwa silne charaktery do tego mnóstwo barwnych postaci drugo planowych i miłość do sztuki.Główna bohaterka choć 20 letnia ma ognisty temperament czym przyciaga do siebie o dekadę starszego Conora i odkąd ona pojawia się w jego życiu ciągle za nią goni. Nakręca go ten jej uporządkowany i to że ciągle toczy że sobą walkę by mu nie ulec. Pełno to śmiesznych sytuacji i utarczek słownych. Książka przesiafnieta jest energią i dobrym humorem. Nie ma tu przypadkowych postaci, każda jest dopracowana i ważna. Relacja głównych bohaterów jest taka zadziorna, pikantna a jednocześnie lekka i zabawna. Mamy tu wszystko czego potrzeboje dobry romans, sceny erotyczne opisane są że smakiem, niema tu niepotrzebnych opisów ani durnych tekstów. Każda relacja między bohaterami bywała jak sparing w ringu cudownie było czytać jak sobie nawzajem dokuczają.
Odwojanie do talentu malarskiego Scarlett też wybitnie przypadł mi do gustu, a fakt że potem stanowi to powód pewnych zachowań Camerona spaja ten wątek z resztą książki stanowiąc jej dopełnienie.
Co z tego wynika przeczytacie w książce a ja jestem zakochana w tej powieści i narracji autorki, chce więcej i to dużo. Spewnoscia niebawem sięgnę pod druga książkę autorki.
Polecam wszystkim, czytajcie tą książkę gwarantuje że zakochanie się w jej równie mocno jak ja.


  Aneta Skupień  (10.07.2023)
Są takie książki gdzie po opisie już wiesz ,że będzie super. Lekki romans z humorystyczna nuta wprowadził mnie w fantastyczny nastrój.

"I promise you" opowiada o Scarlett ,która gotowa podjąć nowe życie w Nowym Jorku wyprowadza się z rodzinnego miasteczka.
Szybko odnajduje się w nowej rzeczywistości. Mając pracę i mieszkanie z szalonymi współlokatorkami myśli ,że lepiej być nie może.
Jednak jak to w książkach bywa los postanowił podłożyć jej kłodę pod nogi w postaci przystojnego ,upartego i starszego mężczyzny
Camerona Lawrence. Jego arogancki charakter i opinia playboya sprawiają, że dziewczyna ucieka przed nim najdalej, jak może. Ale gdy okazuje się, że Cameron zranił uczucia jednej ze współlokatorek Scarlett, dziewczyna postanawia się zemścić, wykorzystując jego własną broń. Rozpoczyna się gra, która dla obojga okaże się bolesną lekcją życia… jak potoczy się ta burzliwa historia ,przekonajcie się sami.

Książka napisana bardzo przyjemnie, w lekkim stylu ,która porwie cię w świat bohaterów zapominając o rzeczywistości. Rewelacyjnie wykreowana główna bohaterka ,która chcąc dogodzić przyjaciółkom wplątuje się w coś z czego nie może ,lub nie chce już wyjść. Pyskata ,odważna ,szalona czyli to co lubię. Czytając tę powieść czułam ,że mogłabym zamieszkać z dziewczynami i z nimi podbijać świat. Na początku postać Camerona bardzo mnie irytowała jednak z czasem tak jak Scarlett zaczynałam się do niego przekonywać.
Tych dwoje udowadnia,że przed przeznaczeniem nie uciekniesz a kiedy jesteś bardzo zdeterminowany to możesz osiągnąć wszystko. Fajnie wpleciony motyw delikatnego hate-love ,który fajnie wprowadzi czytelnika w tego typu fabułę. Tak, już widzę ta irytację jak można kogoś pokochać kiedy wcześniej się go nie nawiedziło . Ale zadajmy sobie pytanie, czym jest nienawiść do osoby,która nie znamy? Bo ona czasem jest troszkę podkolorowana ,bowiem kiedy bohaterowie pokaża swoją prawdziwą twarz , poznadza się bliżej to okazuje się ,że ta nienawiść była na wyrost? Bardziej bym to opisała jako irytacja,oburzenie , za mocny temperament,a może za szybkie osadzenie drugiej osoby.
Mówią ,że pierwsze wrażenie jest najważniejsze,wiec może to ono zawiniło ?


  Mirosława Dudko  (9.08.2023)
„Jeśli chcesz złapać kogoś w pułapkę, uważaj, by nie zaplątać się w sidła własnych uczuć.”

Gdy zaczęłam czytać książkę „I promise you” to występujące w niej postacie wydały mi się znajome. I faktycznie, nie pomyliłam się, gdyż poznałam ich w książce „I want you”, która opowiadała o losach Lany i Michaela. Finałowa scena pierwszego tomu zapowiadała ciąg dalszy, ale głównymi postaciami są teraz Cameron i Scarlett. Nie ma jednak zaznaczenia, że „I promise you” jest kontynuacją tamtej historii. Wprawdzie stanowi ona zupełnie osobną opowieść, ale w tle towarzyszą im postacie, które poznaliśmy wcześniej.

Fabuła zaczyna się od momentu, w którym kończy się „I want you”, czyli od chwili, gdy zgromadzeni goście na weselu Lany i Michaela widzą, jak kuzynka panny młodej uderza Camerona w twarz. Teraz dowiadujemy się, dlaczego to zrobiła i jakie były dalsze ich zmagania. Nie jest łatwo, gdyż Scarlett skutecznie broni się przed zalotami Camerona, na którym zrobiła wrażenie.

Scarlett przyjeżdża na ślub swojej przyjaciółki, Lany i Michaela nie spodziewając się, że spotka w tym momencie miłość swego życia, Camerona Lawrence’a, brata panny młodej. Początkowe okoliczności wprawdzie na to nie wskazują, ale wszystko toczy się tak, że ich drogi wciąż się spotykają. Krążące opinie na temat Camerona skutecznie zniechęcają dziewczynę do spotkań z nim, ale on postanawia nie odpuszczać i dopiąć swego. Jest on wprawdzie uosobieniem wyobrażeń i marzeń wielu kobiet, ale dla Scarlett stanowi przykład tego, co w mężczyznach ją razi. Cameron ma, bowiem opinię bawidamka, który zmienia obiekty swoich seksualnych pragnień co chwilę i żadna z dotychczasowych jego zdobyczy nie zagrzała przy nim dłuższego czasu. Jedną z takich jednorazowych przygód stała się współlokatorka Scarlett, Rosie, które jest jednocześnie jej pracodawczynią i przyjaciółką. Razem z nimi mieszka jeszcze Mila, z którą pracują we trójkę w sklepie ogrodniczym. Scarlett przyjechała do Nowego Jorku, by zacząć żyć samodzielnie i niezależnie.

Dziewczyny obmyślają odwet za to, że Cameron upokorzył Rosie. Mila wymyśla plan, na który Scarlett się godzi, chociaż niechętnie, ale ulega namowom koleżanek. Jej zadaniem jest pocałować Camerona, a potem go zignorować umówić się z jakimś innym facetem, by pokazać, że pocałunek nie zrobił na niej wrażenia.

„I promise you” to romans, w którym można dostrzec nieco odwrócone role, gdyż tym razem to mężczyzna pierwszy wykazuje zainteresowanie kobietą, która mu nie ułatwia zadania w rozwinięciu bliższej relacji. Jest negatywnie nastawiona do aroganckich, pewnych siebie typków o wybujałym ego, którzy uważają, że żadna kobieta im się nie oprze.

Camerona Lawrence’a polubiłam już w pierwszym tomie, gdyż ujął mnie przyjaznym usposobieniem, troskliwością, chęcią niesienia pomocy i poczuciem humoru. Natomiast Scarlett pojawia się dopiero teraz w pełnym wymiarze pokazując już od początku swój krnąbrny charakter, który z czasem zaczyna nieco blednąć, gdyż wykazuje zbyt dużą uległość wobec tego, co mówią inni, nie weryfikując plotek. Jej niektóre zachowania, reakcje, myśli i decyzje są na poziomie małolaty, a nie dwudziestoletniej kobiety.

Rozwój ich znajomości obserwujemy w narracji naprzemiennej, ale kwestie Scarett występują częściej. Zakończenie tej historii było do przewidzenia, więc finał nie był zaskoczeniem, ale ma ona w sobie delikatny urok z nutką subtelnego erotyzmu, który nie dominuje w powieści i opisany jest z wyczuciem oddającym jedynie odczucia osób przyciąganych chemią namiętności. Na przykładzie Scarlett autorka pokazuje, że intrygi i chęć zemsty nieraz mogą obrócić się przeciwko osobie planującej odwet, a wówczas można stracić coś bardzo cennego i prawdziwego, a takim skarbem jest miłość.

Przy recenzowaniu książki „I want you” napisałam o autorce, że jest to młoda debiutująca pisarka. Teraz mogę dodać, że debiutująca po raz pierwszy pod pseudonimem Z.K. Marey . Wcześniej napisała trzy powieści pod swoim nazwiskiem, czyli Zuzanna Kulik „Christian Saint”, „Black. Restless soul” i „The first devil”.


Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res


  Katarzyna @historie_budzace_namietnosc  (16.08.2023)
„Dostałem pierdolca na twoim punkcie. Nie teraz. Nie tydzień temu. Nie kiedy sama mnie pocałowałaś tutaj, w tym mieszkaniu.[..] Dostałem pierdolca miesiąc temu, gdy pierwszy raz zobaczyłem anioła.”

Scarlett musi odnaleźć się w Nowym Yorku, zwłaszcza gdy całe życie mieszkało się w małej miejscowości. Nie jest tu sama, bo ma przyjaciół, którzy się nią opiekują i troszczą. Tylko że dziewczyna nie chce być dla nich ciężarem i stara się jak najszybciej znaleźć pracę i mieszkanie. Na ślubie przyjaciół poznaje dość aroganckiego mężczyznę, który dość niewybrednym tekstem starał się ją poderwać, za co został spoliczkowany. Cameron nie zamierza się poddać i obiecuje jej, że ona będzie jego. Scarlett stara się trzymać jak najdalej od niego, ale nie jest to łatwe, bo on robi wszystko by ją zdobyć. W międzyczasie kobieta zostaje wciągnięta w plan swoich współlokatorek, by odegrać się na Cameronie. Tylko gdy zaczynasz bawić się czyimiś uczuciami, sam możesz polec w tej bitwie, a gdy uczucie okaże się prawdziwe, a prawda wyjdzie na jaw, będzie trzeba ponieść bolesne konsekwencje swoich czynów.

I doczekałam się historię Camerona! Kolejna książka od autorki okazała się świetną historią, która zabrała nas w podróż, gdzie uczucie może pojawić się nagle i mimo że stara się go nie zauważać ono i tak w końcu dojdzie do głosu, bo nie da się go cały czas zagłuszać. Tylko po drodze nasi bohaterowie popełnią kilka błędów, których skutki będę bolesne. On chciał pokazać, że nie zależy mu tylko na seksie, że chce czegoś innego od niej. Ona za to chciała dać mu nauczkę, ale sama pogubiła się w tym wszystkim i za nim się zorientowała, to już go darzyła uczuciem, którego miało nie być i nie wiedziała jak się z tego wyplątać. A wystarczyła tylko szczera rozmowa, ale oni lubili sobie komplikować wszystko. Wystarczyło mi kilka godzin, by poznać tę historię i przepaść w niej całkowicie. Z przyjemnością czytałam i patrzyłam na to, co tam się dzieje, a jeszcze bardziej miłej było po raz kolejny spotkać się z Laną i Michaelem. Po raz kolejny wszystko zostało poprowadzone idealnie. Emocji nie zabrakło, tak jak humoru, radości, bólu, łez, złości i tajemnic. Namiętne sceny również się pojawią. Już jestem ciekawa kolejnej książki autorki.


  Natalia Świętonowska  (22.08.2023)
Twórczość Z.K. Marey jest była mi znana do tej pory tylko ze słyszenia. Tyle, ile naczytałam się pozytywnych opinii na temat jej powieści, nie jestem w stanie zliczyć. Kiedy w oko wpadła mi jej najnowsza książka, czyli I promise you, wiedziałam już, że muszę w końcu sprawdzić na sobie, czy pióro autorki przypadnie mi do gustu. Jak ostatecznie wyszło? Odpowiedź na to poniżej.

Scarlett podjęła właśnie ważną życiową decyzję - jest gotowa na samodzielne życie w Nowym Jorku. Towarzyszy jej jedynie walizka wypełniona przyborami do malowania i wiara w to, że nareszcie uda jej się spełnić marzenia. Kobieta dość szybko znajduje pracę, mieszkanie i poznaje nowe współlokatorki. Humor psuje jej jednak Cameron Lawrence, który uparcie kręci się obok niej, za nic mając jej sprzeciw. Starszy o dekadę mężczyzna jest playboyem, którego ego może nie zmieścić się w nawet największym pokoju. Kiedy okazuje się, że Cameron złamał serce jednej ze współlokatorek Scarlett, kobieta postanawia się zemścić. No, a jak wszyscy wiemy – zemsta jest słodka. Jednak czy aby na pewno będzie tak i w tym przypadku?

Jedną z rzeczy, jakie mnie zaskoczyły podczas lektury tej książki, był fakt, jak mocno wciągnęłam się w tę historię już na samym wstępie. Gdzieś tam nieśmiało oczekiwałam tego, że te pierwsze strony będą takim wstępem z przytupem do całości, nie spodziewałam się jednak, że będzie to wyglądało aż tak. Scarlett zainteresowała mnie swoją osobą już w pierwszej chwili, gdy się pojawiła i tak pozostało do samego końca.

Główna bohaterka zdecydowanie zasługuje na uwagę i jest tym typem bohaterki, które lubię najbardziej. Jest dość pewna siebie, a jednocześnie skromna. Nie daje sobie w kaszę dmuchać, a gdy jakiś zarozumiały facet próbuje ją owinąć sobie wokół palca, nie daje się nabrać na jego gierki. Tak, Scarlett zdecydowanie zyskała moją sympatię i uważam ją za naprawdę świetnie wykreowaną bohaterkę. Taką osobę jak Scarlett chciałabym mieć w swoim życiu, tak prawdę powiedziawszy.

Cameron z kolei nie wzbudził mojej sympatii, co z resztą nie powinno nikogo dziwić. Pokazał się z tej gorszej, bardziej irytującej strony, a gdy tylko po raz kolejny przystawiał się (nazwijmy rzeczy po imieniu) do Scarlett, miałam ochotę zrobić mu krzywdę. Cameron jest arogancki, za nic ma uczucia innych, a gdy tylko upatrzy sobie kogoś, to będzie jak ta najbardziej natrętna mucha latająca po mieszkaniu. Podsumowując: Cameron nie jest moim ulubionym bohaterem z tej powieści i im dłużej o nim myślę, tym więcej nerwów mam w sobie.

Z.K. Marey ma bardzo dobre pióro i czuć, że nie jest to jej pierwsza napisana książka. Sposób kreacji postaci oraz prowadzenia historii również oceniam bardzo pozytywnie – jak wspomniałam wyżej, wciągnęłam się już na samym wstępie i powiem szczerze, że nawet nie wiem, kiedy przeczytałam całość - dotarło to do mnie dopiero wtedy, gdy przewróciłam ostatnią stronę. Na luźny wieczór sprawdza się więc idealnie jako odprężenie po całym dniu.

I promise you to książka, którą trzeba po prostu poznać. Romansu tutaj nie brakuje, więc myślę, że książka spodoba się właśnie miłośnikom tego gatunku. Historia o tym, że zemsta lepiej smakuje na zimno, choć los lubi sobie czasem z nas zadrwić i wychodzi z tym różnie - jeśli szukacie czegoś lekkiego, do przeczytania w jeden wieczór, to jest to właśnie ta książka.


  Agata Błaszczyk  (23.06.2023)
Letnie i wiosenne wieczory to idelany czas na takie komfortowe książki


  Izabela Wyszomirska  (24.06.2023)
"I promise you" jest romansem utrzymanym w romantyczno-komediowym klimacie. To bardzo lekko napisana książka, w sam raz na letnie wojaże. 

Z.K. Marey skupiła się przede wszystkim na ukazaniu relacji głównych bohaterów i intrydze, jaką wymyśliły przyjaciółki Scarlett. Parę głównych bohaterów z całą pewnością można polubić. Ich słowne przepychanki sprawiają, że na naszych twarzach wielokrotnie pojawia się uśmiech. Jednakże  jeśli chodzi o pozostałe kobiece postaci, to niekiedy ich zachowanie jest po prostu dziecinne. Oczywiście między Scarlett a Cameronem nie mogło zabraknąć pikanterii i napięcia. 

Jednak czytelnik, który nastawił się na wątek szerszego rozwinięcia pasji malarskiej Scarlett, może poczuć się nieco zawiedziony. Samo to, że nie ma ona chęci do malowania, to moim zdaniem za mało. Z kolei w Cameronie podobało mi się to, że jako pierwszy się zakochał (i to tak bardzo bardzo). Aż dziw, że Scarlett tak długo broniła się przed jego urokiem. Ale to dobrze, bo o kobietę powinno się trochę pozabiegać. A obietnica, jaką złożył Cameron...  świetne to było. Nic więcej nie mogę tu zdradzić... No i trzeba wspomnieć, że straszny z niego zazdrośnik. Ale to chyba jak każdy zakochany facet, prawda?

Historia pokazuje, że nie zawsze wszystko układa się tak, jak to sobie zaplanowaliśmy. Życie niekiedy potrafi zaskoczyć i trzeba się z tym pogodzić, przyjąć to, co ma nam do zaoferowania.

"I promise you" to w lekkim tonie romans, okraszony szalonymi sytuacjami o pragnieniu zemsty i grze, która przyniesie zaskakujący rezultat. Pułapka uczuć, przeznaczenie? Być może... Sprawdźcie, czy czar Camerona i na Was podziała!

sza-terazczytam.blogspot.com


  Ewa Polińska  (28.06.2023)
"Cameron Lawrence zawsze dostawał wszystko podane na srebrnej tacy, skąd mógł zabierać co chciał. Dla niego nie liczą się uczucia innych. Bawi się nimi. Dlatego ja chwilę pobawię się nim".

Scarlett opuszcza rodzinne miasteczko i zaczyna życie w Nowym Jorku. Szybko znajduje pracę i poznaje swoje nowe współlokatorki. Wszystko idzie po jej myśli. Plan ma zrealizowany. Tylko jest jedno ale - Cameron Lawrence. Poznała go dwa miesiące temu na ślubie przyjaciół. Jego arogancja i opinia playboya sprawiają, że Scarlett stara się uciekać od niego. Przed nim nie ma ucieczki, ponieważ on i tak ją znajdzie. Gdy okazuje się, że Cameron zranił uczucia jej koleżanki, Scarlett postanawia dać mu nauczkę, wykorzystując jego własną broń. Rozpoczyna się bolesna lekcja życia nie tylko dla Camerona...

Jest to moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, więc poznałam już jej pióro i styl, który jest lekki, czyta się szybko. W tej historii autorka ukazuje relacje nie tylko damsko-męskie, również ukazuje relacje między kobietami, przyjaźń, plan zemsty, który się zrealizuje lub polegnie w trakcie realizacji.
Scarlett i Cameron mimo przepychanek słownych, pasowali do siebie idealnie. Relacja miedzy bohaterami nabierała tempa z każdą kartką, czytasz i zastanawiasz się co może przynieść ci kolejna strona. Bardzo fajne również jest to, że można czytać z perspektywy jej jak i jego. Można poznać ich przemyślenia, uczucia, lęki oraz to z czym się zmagają i czego pragną. Bohaterowie poboczni również ciekawie i przemyślanie nakreśleni. Dodatkowo autorka wplotła wątek artystyczny. Książka w sam raz na dłuższe popołudnie, przeczytajcie, przekonajcie się sami czy prawdą jest to, że jeżeli chcesz złapać kogoś w pułapkę, uważaj, by nie zaplątać się w sidła własnych uczuć.

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Beginning Moon —  Jedersafe Beginning Moon — Jedersafe
To było coś, czego już nie mogliśmy zatrzymać.

Osiemnastoletnia Francessa od momentu śmierci ukochanej matki zmaga się ze stanami lękowymi. Ulgę w codzien...