Emigrantka z torebką Louisa Vuittona
Cena: 34,99 zł 29,74 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Luksusowy Paryż oczami polskiej emigrantki
Paryż oszałamia światłami, kusi nowymi możliwościami i mami obietnicą spełnienia marzeń. To także miejsce, w którym zderzają się różne światy, kultury i oczekiwania. Stolica Francji potrafi mieć wiele twarzy…
Paryż omamił też Anię, która od dawna pragnie w nim zamieszkać. Po skończeniu studiów pakuje swoje ubrania i wyjeżdża do miasta nad Sekwaną, aby tam rozpocząć dorosłe życie. Dobrze płatna praca u bogatej rosyjskiej rodziny ma pozwolić dziewczynie na szybką realizację upragnionych celów. Jednak aby sprostać wymaganiom zatrudniających ją ludzi, musi nagiąć się do zasad, które kolidują z jej własnymi.
Czy Ania odnajdzie się w nowej roli? Jak zmieni się sposób, w jaki postrzegała dotąd Paryż i jego mieszkańców? I jak zmieni się ona sama?
Sklep Louisa Vuittona na Champs Élysées był olbrzymi. Po przekroczeniu ogromnych i masywnych drzwi z klamkami w kolorze złota ujrzałam ochroniarza w garniturze, który chronił skarbów projektanta. Od razu poczułam zapach skóry i pomyślałam, że tak pachnie bogactwo. Przede mną na wysokości dwóch metrów w idealnym porządku poukładane były torebki. Po prawej stronie dostrzegłam regały z akcesoriami (portfelami, etui na telefony, breloczkami), a po lewej – z paskami do spodni i pięknymi chustami. W moich oczach pojawił się błysk. Chodziłam z otwartą buzią i nie dowierzając, cieszyłam się, że jestem w tym cudownym miejscu. Od razu zauważył nas przystojny sprzedawca, który spytał, czy szukam czegoś konkretnego. Moja buzia natychmiast się zamknęła. Spłoszona i wyrwana ze sfery marzeń, złapałam M. za rękę.
Anna Sławińska
Urodzona w 1988 roku, absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Po odebraniu dyplomu magistra wyjechała do Paryża, gdzie na dobre rozpoczęła się jej przygoda z pisaniem. Zawodowo jest kelnerką i fotografem. Dzień zaczyna od szklanki wody z cytryną, a kończy tabliczką czekolady.
Paryż oszałamia światłami, kusi nowymi możliwościami i mami obietnicą spełnienia marzeń. To także miejsce, w którym zderzają się różne światy, kultury i oczekiwania. Stolica Francji potrafi mieć wiele twarzy…
Paryż omamił też Anię, która od dawna pragnie w nim zamieszkać. Po skończeniu studiów pakuje swoje ubrania i wyjeżdża do miasta nad Sekwaną, aby tam rozpocząć dorosłe życie. Dobrze płatna praca u bogatej rosyjskiej rodziny ma pozwolić dziewczynie na szybką realizację upragnionych celów. Jednak aby sprostać wymaganiom zatrudniających ją ludzi, musi nagiąć się do zasad, które kolidują z jej własnymi.
Czy Ania odnajdzie się w nowej roli? Jak zmieni się sposób, w jaki postrzegała dotąd Paryż i jego mieszkańców? I jak zmieni się ona sama?
Sklep Louisa Vuittona na Champs Élysées był olbrzymi. Po przekroczeniu ogromnych i masywnych drzwi z klamkami w kolorze złota ujrzałam ochroniarza w garniturze, który chronił skarbów projektanta. Od razu poczułam zapach skóry i pomyślałam, że tak pachnie bogactwo. Przede mną na wysokości dwóch metrów w idealnym porządku poukładane były torebki. Po prawej stronie dostrzegłam regały z akcesoriami (portfelami, etui na telefony, breloczkami), a po lewej – z paskami do spodni i pięknymi chustami. W moich oczach pojawił się błysk. Chodziłam z otwartą buzią i nie dowierzając, cieszyłam się, że jestem w tym cudownym miejscu. Od razu zauważył nas przystojny sprzedawca, który spytał, czy szukam czegoś konkretnego. Moja buzia natychmiast się zamknęła. Spłoszona i wyrwana ze sfery marzeń, złapałam M. za rękę.
Anna Sławińska
Urodzona w 1988 roku, absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Po odebraniu dyplomu magistra wyjechała do Paryża, gdzie na dobre rozpoczęła się jej przygoda z pisaniem. Zawodowo jest kelnerką i fotografem. Dzień zaczyna od szklanki wody z cytryną, a kończy tabliczką czekolady.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2022
- Format: 121x195, skrzydełka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 242
- ISBN: 978-83-8313-159-7
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 7 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Linia Druku | (22.10.2022) |
Wiem po sobie, że z reguły nie lubię książek, w których dużo się narzeka. Jasne, że często jest sporo słuszności w takich książkach, ale taka narracja nie wpływa na mnie dobrze, a wręcz mnie zazwyczaj irytuje. Jednak są wyjątki od tej reguły. Ta książka dla mnie samej jest pozytywnym zaskoczeniem.
Po jej skończeniu miałam czas, by się zastanowić dlaczego to właśnie jest ten wyjątek i udało mi się znaleźć odpowiedź. Autorka, która jest jednocześnie bohaterką książki ukazuje nam Paryż, który ją zauroczył i to jest właśnie ten punkt wyjścia oraz kluczowe uczucie. I chociaż w większości jest dużo narzekania to ja czuję to pozytywne uczucie i chęć znalezienia dobrych wspomnień wśród tej smutnej rzeczywistości, która zaczęła wypływać na światło dzienne.
Każde miasto ma dwie strony medalu. Jesteś, gdzieś na chwilę i zachwycasz się pięknem miejsca, a nawet jak widzisz tą drugą brzydką stronę to odwracasz wzrok na te kilka godzin, by nie psuć sobie wycieczki. Gdy mieszkasz już gdzieś na stałe ta brzydota zaczyna przyćmiewać piękno.
Ania podejmuję w Paryżu pracę sprzątaczki u bardzo bogatych Rosjan. Możemy z jej pomocą poznać bogaczy takimi jakimi są za zamkniętymi drzwiami. Oczywiście nie chcę generalizować, ale jak możecie się domyśleć Ania nie trafiła na dobrych pracodawców. Sytuacje, które poznajemy wkurzają, smucą, wzbudzają współczucie, a czasami śmieszą. Nie mogę zrozumieć zachowania szofera, które było obrzydliwe. Sama praca była dla Ani sporym wyzwaniem, ale szalę goryczy przelały zamachy terrorystyczne w 2015 roku. Zamachy, które dokonały się na ulicach Paryża pogłębiły w bohaterce lęki i odebrały poczucie bezpieczeństwa.
Ile jest warta dla bohaterki torebka Louisa Vuittona i ile zostało z jej wielkiego marzenia przekonacie się sięgając po tę książkę, którą polecam.
Po jej skończeniu miałam czas, by się zastanowić dlaczego to właśnie jest ten wyjątek i udało mi się znaleźć odpowiedź. Autorka, która jest jednocześnie bohaterką książki ukazuje nam Paryż, który ją zauroczył i to jest właśnie ten punkt wyjścia oraz kluczowe uczucie. I chociaż w większości jest dużo narzekania to ja czuję to pozytywne uczucie i chęć znalezienia dobrych wspomnień wśród tej smutnej rzeczywistości, która zaczęła wypływać na światło dzienne.
Każde miasto ma dwie strony medalu. Jesteś, gdzieś na chwilę i zachwycasz się pięknem miejsca, a nawet jak widzisz tą drugą brzydką stronę to odwracasz wzrok na te kilka godzin, by nie psuć sobie wycieczki. Gdy mieszkasz już gdzieś na stałe ta brzydota zaczyna przyćmiewać piękno.
Ania podejmuję w Paryżu pracę sprzątaczki u bardzo bogatych Rosjan. Możemy z jej pomocą poznać bogaczy takimi jakimi są za zamkniętymi drzwiami. Oczywiście nie chcę generalizować, ale jak możecie się domyśleć Ania nie trafiła na dobrych pracodawców. Sytuacje, które poznajemy wkurzają, smucą, wzbudzają współczucie, a czasami śmieszą. Nie mogę zrozumieć zachowania szofera, które było obrzydliwe. Sama praca była dla Ani sporym wyzwaniem, ale szalę goryczy przelały zamachy terrorystyczne w 2015 roku. Zamachy, które dokonały się na ulicach Paryża pogłębiły w bohaterce lęki i odebrały poczucie bezpieczeństwa.
Ile jest warta dla bohaterki torebka Louisa Vuittona i ile zostało z jej wielkiego marzenia przekonacie się sięgając po tę książkę, którą polecam.
natalia Batko | (4.11.2022) |
„Emigrantka z torebką Louisa Vuittona” to książka, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Zaczynając ją nie przeczytałam opisu z tyłu okładki, chciałam się wszystkiego dowiedzieć z książki a nie z jej opisu. Czytając nawet nie pokojarzyłam faktów, że Anna Sławińska i bohaterka książki to ta sama osoba, a wszystkie wydarzenia które zostały w niej opisane nie są fikcją literacką, tylko samym życiem. Dopiero w połowie czytania miałam myśli, że może część z tych sytuacji była prawdziwa a nie tylko wytworem pisarskiej wyobraźni. Po przeczytaniu zajrzałam nawet na profil autorki i tak- była ona w Paryżu i przemieszczała się tymi wszystkimi ulicami, które opisała w swojej książce. Tym bardziej spodobała mi się książka, jest autentyczna, bez zbędnego słodzenia czy scen. Opisuje Paryż okiem jej samej- czyli emigrantki z Polski, która wybrała się do tej pięknej i malowniczej stolicy w poszukiwaniu pracy.
Każdemu z nas Paryż kojarzy się z romantycznością- przecież to miasto zakochanych. Słynna wieża Eiffla, markowe butiki, przepych sprawiający, że sukces aż czuć w powietrzu. Tak też i myślała autorka książki, kiedy po raz pierwszy wybrała się do tego miasta. Ciągły pęd, miliony ludzi na ulicy, bezdomni, wszechpanujący ścisk szybko zmieniły wyobrażenia Anny o Paryżu. Miasto podzielone na strefy gorsze i lepsze, w jednej dzielnicy mieszkają największe patologie gdzie strach samemu wałęsać się po ulicy. A w innej części Paryża cena za metr mieszkania to tysiące euro. Ludzie którzy zarabiają żebrząc na ulicy, a obok przechadzają się madame, dla których liczy się tylko godność człowieka poprzez jego portfel.
Anna trafia do rosyjskiej rodziny u której zaczyna pełnić pracę sprzątaczki. Idealna, dobrze płatna posada, która początkowo wydawało by się być dla niej szansą od losu. Anna z skromnej kobiety zaczyna przemieszczać się w świecie bogactw, perskich dywanów, samych markowych metek i nowobogackich zwyczajów. Najdroższe kaszmirowe kreacje, pościele sprowadzane z zagranicy, same markowe torebki i ubrania, które niegdyś mogła podziwiać jedynie w Internecie.
Bardzo starała się wykonywać swoje zadania najlepiej jak potrafi, gotowała jak kucharz w restauracji, słuchała każdej wytycznej oraz cierpliwie znosiła uwagi. Niestety jej zapał do niej zmienia się z każdym dniem kiedy to mierzy się z totalnym brakiem szacunku do swoje osoby. Jako sprzątaczka traktowana jest jako ta gorsza, którą można pomiatać i traktować jako własność.
Wkrótce Anna dowiaduje się, że jej wizja Paryża nijak ma się do otaczającego ją świata, a cenę którą przyjdzie jej po latach pobytu w nim zapłacić- nie jest warta zarobionych pieniędzy.
Książkę podzieliłabym na dwie części, pierwsza z nich jest bardzo śmieszna i pełna sarkazmu, dobrego humoru i ciętej języka autorki. Od razu przypadł mi do gustu styl pisania i sposób wyrażania emocji, który przedstawiała główna bohaterka. Natomiast druga część już nie jest taka optymistyczna, Paryż poprzez zamachy terrorystyczne staje się niebezpieczny, ludzie boją się o swoją przyszłość, a praca Anny coraz mocniej działa na jej stan psychiczny.
Przyznam, że myśląc o Paryżu miałam takie same wyobrażenia jak autorka. Ale opisane tutaj wydarzenia i sytuacje sprawiły, że teraz patrzę krytycznym okiem na to miasto, i nawet nie będąc w nim czuję delikatny niesmak. Paryż zupełnie inaczej odbierają turyści, którzy widzą tylko same plusy i walory turystyczne, a zupełnie inaczej osoby, które tam mieszkają. Sama nie chciałabym żyć w takim pędzie, mijać się z tysiącem ludzi na ulicy, bać się, że zostanę okradziona w metrze, którym podróżują setki ludzi. Książka otworzyła mi też oczy na to jak ogromnie widać tam podziały ludzi na gorszych i lepszych. Kiedy jedni nie mają co jeść i gdzie spać, inni przechodzą obok nich w najnowszej kolekcji Louisa Vittona i stylowej torebce Chanel, traktując jeden drugiego jak śmiecia. Człowiek postrzega człowieka przez pryzmat marki, ubioru i pieniędzy.
Mimo, iż książka jest krótka, dała mi bardzo dużo do myślenia- z całą pewnością polecam!
Każdemu z nas Paryż kojarzy się z romantycznością- przecież to miasto zakochanych. Słynna wieża Eiffla, markowe butiki, przepych sprawiający, że sukces aż czuć w powietrzu. Tak też i myślała autorka książki, kiedy po raz pierwszy wybrała się do tego miasta. Ciągły pęd, miliony ludzi na ulicy, bezdomni, wszechpanujący ścisk szybko zmieniły wyobrażenia Anny o Paryżu. Miasto podzielone na strefy gorsze i lepsze, w jednej dzielnicy mieszkają największe patologie gdzie strach samemu wałęsać się po ulicy. A w innej części Paryża cena za metr mieszkania to tysiące euro. Ludzie którzy zarabiają żebrząc na ulicy, a obok przechadzają się madame, dla których liczy się tylko godność człowieka poprzez jego portfel.
Anna trafia do rosyjskiej rodziny u której zaczyna pełnić pracę sprzątaczki. Idealna, dobrze płatna posada, która początkowo wydawało by się być dla niej szansą od losu. Anna z skromnej kobiety zaczyna przemieszczać się w świecie bogactw, perskich dywanów, samych markowych metek i nowobogackich zwyczajów. Najdroższe kaszmirowe kreacje, pościele sprowadzane z zagranicy, same markowe torebki i ubrania, które niegdyś mogła podziwiać jedynie w Internecie.
Bardzo starała się wykonywać swoje zadania najlepiej jak potrafi, gotowała jak kucharz w restauracji, słuchała każdej wytycznej oraz cierpliwie znosiła uwagi. Niestety jej zapał do niej zmienia się z każdym dniem kiedy to mierzy się z totalnym brakiem szacunku do swoje osoby. Jako sprzątaczka traktowana jest jako ta gorsza, którą można pomiatać i traktować jako własność.
Wkrótce Anna dowiaduje się, że jej wizja Paryża nijak ma się do otaczającego ją świata, a cenę którą przyjdzie jej po latach pobytu w nim zapłacić- nie jest warta zarobionych pieniędzy.
Książkę podzieliłabym na dwie części, pierwsza z nich jest bardzo śmieszna i pełna sarkazmu, dobrego humoru i ciętej języka autorki. Od razu przypadł mi do gustu styl pisania i sposób wyrażania emocji, który przedstawiała główna bohaterka. Natomiast druga część już nie jest taka optymistyczna, Paryż poprzez zamachy terrorystyczne staje się niebezpieczny, ludzie boją się o swoją przyszłość, a praca Anny coraz mocniej działa na jej stan psychiczny.
Przyznam, że myśląc o Paryżu miałam takie same wyobrażenia jak autorka. Ale opisane tutaj wydarzenia i sytuacje sprawiły, że teraz patrzę krytycznym okiem na to miasto, i nawet nie będąc w nim czuję delikatny niesmak. Paryż zupełnie inaczej odbierają turyści, którzy widzą tylko same plusy i walory turystyczne, a zupełnie inaczej osoby, które tam mieszkają. Sama nie chciałabym żyć w takim pędzie, mijać się z tysiącem ludzi na ulicy, bać się, że zostanę okradziona w metrze, którym podróżują setki ludzi. Książka otworzyła mi też oczy na to jak ogromnie widać tam podziały ludzi na gorszych i lepszych. Kiedy jedni nie mają co jeść i gdzie spać, inni przechodzą obok nich w najnowszej kolekcji Louisa Vittona i stylowej torebce Chanel, traktując jeden drugiego jak śmiecia. Człowiek postrzega człowieka przez pryzmat marki, ubioru i pieniędzy.
Mimo, iż książka jest krótka, dała mi bardzo dużo do myślenia- z całą pewnością polecam!
Beata Moskwa | (3.12.2022) |
Chętnie sięgam po wszystkie lektury z Paryżem w tle, ponieważ uwielbiam poznawać to wyjątkowe miejsce z każdej możliwej strony. Anna Sławińska skusiła mnie możliwością obserwowania nieznanych jeszcze zakamarków oczami emigrantki, więc nie zastanawiając się długo porwałam w swoje dłonie "Emigrantkę z torebką Louisa Vuittona".
To lekka powieść utrzymana w typie obyczajowym, która skupia się na losach jednej bohaterki. Przyjemna, jednak uciekająca od konkretnych szczegółów, bo chętnie dowiedziałabym się więcej na temat przeszłości, myśli czy marzeń głównej postaci a nawet pochodziłabym trochę po stolicy Francji kradnąc obrazowe detale. Niestety tego mi zabrakło, postawienia na malowniczość miejsca, na wewnętrze przeżycia, ponieważ autorka skupiła się na realizacji celów wyznaczonych przez Anię i to było dobre, ale był potencjał na więcej.
Z drugiej jednak strony podobało mi się poruszenie ważnego tematu. Ania chciała spełnić się zawodowo, zatrudniła się więc u bogatej rosyjskiej rodziny, ale nie spodziewała się, że tam zostanie jej narzucony konkretny sposób bycia. Bohaterka stanęła więc przed sporym dylematem, bo w końcu poświęciła wiele, żeby znaleźć się w tym miejscu, ale czy na pewno za taką cenę? Pojawiły się rozterki moralne, które zawsze chętnie przyjmuję w literaturze a sama autorka dorzuciła do tego wszystkiego sporą dawkę prywatnych doświadczeń co dodało fabule koloru.
Skromna dziewczyna zderzyła się z blichtrem i bogactwem. Wkroczyła do nowego, nieznanego sobie świata i została wystawiona na sporą próbę. Widziałam jak się stara, jak angażuje się całą sobą a jednak nie zdobyła uznania pracodawców, którzy uważali sprzątaczkę za kolejny przedmiot w swoim dorobku a nie drugiego człowieka. Nic więc dziwnego, że to wszystko szybko zweryfikowało potrzeby i pierwsze zachwyty głównej bohaterki, które dodatkowo zostały nadszarpnięte przez traumatyczne wydarzenia rozgrywane w drugiej części książki.
Na początku był śmiech, sarkazm i dobre poczucie humoru, później zderzyliśmy się z ponurą rzeczywistością. Chociaż narzekałam na kilka momentów w fabule i chętnie dopracowałabym to i owo, to i tak przyznaję, że "Emigrantka z torebką Louisa Vuittona" to bardzo dobra książka stawiająca na konkretne wartości. Losy głównej bohaterki dają do myślenia a to co dzieje się na drugim planie budzi wątpliwość ludzkiej dobroci. Jeśli więc szukacie spokojnej, wciągającej lektury na leniwe popołudnie Anna Sławińska ma dla Was naprawdę dobrą propozycję.
To lekka powieść utrzymana w typie obyczajowym, która skupia się na losach jednej bohaterki. Przyjemna, jednak uciekająca od konkretnych szczegółów, bo chętnie dowiedziałabym się więcej na temat przeszłości, myśli czy marzeń głównej postaci a nawet pochodziłabym trochę po stolicy Francji kradnąc obrazowe detale. Niestety tego mi zabrakło, postawienia na malowniczość miejsca, na wewnętrze przeżycia, ponieważ autorka skupiła się na realizacji celów wyznaczonych przez Anię i to było dobre, ale był potencjał na więcej.
Z drugiej jednak strony podobało mi się poruszenie ważnego tematu. Ania chciała spełnić się zawodowo, zatrudniła się więc u bogatej rosyjskiej rodziny, ale nie spodziewała się, że tam zostanie jej narzucony konkretny sposób bycia. Bohaterka stanęła więc przed sporym dylematem, bo w końcu poświęciła wiele, żeby znaleźć się w tym miejscu, ale czy na pewno za taką cenę? Pojawiły się rozterki moralne, które zawsze chętnie przyjmuję w literaturze a sama autorka dorzuciła do tego wszystkiego sporą dawkę prywatnych doświadczeń co dodało fabule koloru.
Skromna dziewczyna zderzyła się z blichtrem i bogactwem. Wkroczyła do nowego, nieznanego sobie świata i została wystawiona na sporą próbę. Widziałam jak się stara, jak angażuje się całą sobą a jednak nie zdobyła uznania pracodawców, którzy uważali sprzątaczkę za kolejny przedmiot w swoim dorobku a nie drugiego człowieka. Nic więc dziwnego, że to wszystko szybko zweryfikowało potrzeby i pierwsze zachwyty głównej bohaterki, które dodatkowo zostały nadszarpnięte przez traumatyczne wydarzenia rozgrywane w drugiej części książki.
Na początku był śmiech, sarkazm i dobre poczucie humoru, później zderzyliśmy się z ponurą rzeczywistością. Chociaż narzekałam na kilka momentów w fabule i chętnie dopracowałabym to i owo, to i tak przyznaję, że "Emigrantka z torebką Louisa Vuittona" to bardzo dobra książka stawiająca na konkretne wartości. Losy głównej bohaterki dają do myślenia a to co dzieje się na drugim planie budzi wątpliwość ludzkiej dobroci. Jeśli więc szukacie spokojnej, wciągającej lektury na leniwe popołudnie Anna Sławińska ma dla Was naprawdę dobrą propozycję.
Paulina Kwiatkowska | (27.12.2022) |
Autorka tej książki naprawdę miała okazję pracować w Paryżu, więc jest to atutem tego wydania. Oprócz tego wychodzę z założenia, że bardzo dobrym posunięciem jest wspieranie młodych osób, które dopiero rozpoczynają swoją literacką karierę. Najważniejsze jest wymyślenie fabuły, która nie będzie opierała się na tym, co już wielokrotnie się powtarzało. ,,Emigrantka z torebką Louisa Vuittona" Anny Sławińskiej skupia się na tym, czy główna bohaterka postanowiła wyrzec się wyznawanych wartości.
Główną bohaterką tego wydania jest Ania, która po studiach w celach zarobkowych postanowiła wyjechać do Paryża. Jej luksusowe oczekiwania jednak szybko się rozwiały. Kobiecie udało się znaleźć posadę gosposi u zamożnej rosyjskiej rodziny, jednak szybko okazało się, że nie była to idylla. ,,Emigrantka z torebką Louisa Vuittona" Anny Sławińskiej jest wydaniem, w którym nie brakuje luksusowych dzielnic Paryża, ale opisane są także jego mroczniejsze i mniej zachwycające oblicza.
,,Emigrantka z torebką Louisa Vuittona" Anny Sławińskiej to lektura zakwalifikowana do gatunku powieści obyczajowej, która spodoba się, przede wszystkim, odbiorcom gustującym w tym gatunku. Oprócz tego warto zwrócić uwagę na to, że w lekturze główna bohaterka z jednej strony miała szansę spełnić swoje marzenie w związku z podjęciem pracy w Paryżu, lecz z drugiej musiała zmierzyć się z tym, czy nadal opłaca się być wierną jej wartościom.
Główną bohaterką tego wydania jest Ania, która po studiach w celach zarobkowych postanowiła wyjechać do Paryża. Jej luksusowe oczekiwania jednak szybko się rozwiały. Kobiecie udało się znaleźć posadę gosposi u zamożnej rosyjskiej rodziny, jednak szybko okazało się, że nie była to idylla. ,,Emigrantka z torebką Louisa Vuittona" Anny Sławińskiej jest wydaniem, w którym nie brakuje luksusowych dzielnic Paryża, ale opisane są także jego mroczniejsze i mniej zachwycające oblicza.
,,Emigrantka z torebką Louisa Vuittona" Anny Sławińskiej to lektura zakwalifikowana do gatunku powieści obyczajowej, która spodoba się, przede wszystkim, odbiorcom gustującym w tym gatunku. Oprócz tego warto zwrócić uwagę na to, że w lekturze główna bohaterka z jednej strony miała szansę spełnić swoje marzenie w związku z podjęciem pracy w Paryżu, lecz z drugiej musiała zmierzyć się z tym, czy nadal opłaca się być wierną jej wartościom.
Grzegorz Grzechuczyta | (3.05.2024) |
Nie wszystko to, co na pierwszy rzut oka wygląda na wytworne i z wyższych sfer w rzeczywistości takie jest, już nie mówiąc o tym, że częste pochwały konkretnych osób lub miejsc bywają przesadzone. Często wynika to z braku czyjejś wiedzy lub chęci ukrycia własnej porażki w celu popisywania się przed znajomymi i rodziną. Dopiero prawdę możemy poznać widząc coś na własne oczy lub przeżywając samemu dane doświadczenie.
Zarys fabuły
W książce spotykamy Anię, która po ukończeniu studiów zdecydowała się wyjechać do Paryża w celach zarobkowych. Bohaterka opisuje wszystkie blaski i cienie egzystencji w tamtym miejscu, a jej nagły życiowy zwrot następuje w chwili podjęcia pracy sprzątaczki u rosyjskich milionerów. Praca początkowo okazuje się być w miarę przyjemna, a towarzyszący jej delikatny stres nie jest czymś nadzwyczajnym, zwłaszcza gdy trzeba czyścić, prać, prasować bardzo drogie rzeczy. Doskonałym atutem jest dosyć spore wynagrodzenie wraz z płatnymi wakacjami, co się rzadko zdarza. Niemniej wraz z upływem czasu nastawienie pracodawców zaczęło zmieniać się na gorsze, a praca wiązała się z coraz większymi nerwami i większą liczbą wyrzeczeń. Jak wyglądało życie Ani w Paryżu? Co ją tam spotkało i jaka była jej praca u rosyjskich bogaczy? Jak zakończy się ta historia? O tym w książce „Emigrantka z torebką Louisa Vuittona” autorstwa Anny Sławińskiej.
Rzetelny opis miejsca akcji
Jeżeli ktokolwiek sięgając po te książkę myśli, że zobaczy kolejny obraz wychwalania zagranicznego miasta, a także nieziemskich warunków pracy stworzonych dla obcokrajowców, a zwłaszcza Polaków, to się grubo myli. W tym przypadku autorka zdecydowała się walczyć z panującymi mitami i oprócz pozytywów, opisała wiele brudnych spraw związanych z życiem w Paryżu. Zachowywanie się przechodniów, lekceważenie prawa, niebezpieczeństwa i ogólnie panujący syf na ulicach, to tylko niektóre cienie tego miasta. Kolejnym obrazem jest praca u Rosjan, którzy nie kryją się z tym, że sprzątaczka pochodząca z Polski jest podgatunkiem człowieka, którym można pomiatać i go poniżać. Oczywiście nie można generalizować, że wszystko jest albo czarne, albo białe, zdarzają się też wyjątki oraz relacje pozytywne, czy piękne krajobrazy, ale z pewnością nie jest tak cudownie, jak to potrafią opisywać ludzie, którzy stamtąd wracają. Oprócz tego autorka daje pewne wskazówki do zastosowania w życiu codziennym, przydatne w każdym miejscu na ziemi i jedną z nich jest doping kierowany do czytelniczek, by nie poddawać się osobom molestującym je, tylko należy walczyć, bo nie może być tak, by oprawca mógł cieszyć się wygraną w postaci swojego czynu i zastraszenia swej ofiary. W każdym drzemie siła na to, by troszczyć się o własne dobro.
Podsumowanie
Książkę czytało mi się z dużym zainteresowaniem, a pojawiające się u mnie emocje tylko potęgowały ten stan (bardzo zabawna okazała się sytuacja z pewną transseksualną prostytutką). W tym przypadku mamy do czynienia z powieścią obyczajową, w której część scen jest dokładnie przedstawiona, na co trzeba być przygotowanym, jak chociażby w przypadku sprzątania toalety. Opis bogatych dzielnic wprowadza w stan zadumy, co na pewno jest dużym plusem pozycji. Okładka z m.in. dość charakterystycznym berecikiem na białym tle zwraca uwagę potencjalnego odbiorcy. Gorąco polecam pozycję wszystkim pragnącym ujrzeć, jak naprawdę może wyglądać życie na obczyźnie w wielkim mieście, a także tym, którzy chcą zobaczyć inny świat pełen luksusu i pogardy skierowanej do ludzi, którym w życiu się nie udało osiągnąć wielkiego sukcesu.
Zarys fabuły
W książce spotykamy Anię, która po ukończeniu studiów zdecydowała się wyjechać do Paryża w celach zarobkowych. Bohaterka opisuje wszystkie blaski i cienie egzystencji w tamtym miejscu, a jej nagły życiowy zwrot następuje w chwili podjęcia pracy sprzątaczki u rosyjskich milionerów. Praca początkowo okazuje się być w miarę przyjemna, a towarzyszący jej delikatny stres nie jest czymś nadzwyczajnym, zwłaszcza gdy trzeba czyścić, prać, prasować bardzo drogie rzeczy. Doskonałym atutem jest dosyć spore wynagrodzenie wraz z płatnymi wakacjami, co się rzadko zdarza. Niemniej wraz z upływem czasu nastawienie pracodawców zaczęło zmieniać się na gorsze, a praca wiązała się z coraz większymi nerwami i większą liczbą wyrzeczeń. Jak wyglądało życie Ani w Paryżu? Co ją tam spotkało i jaka była jej praca u rosyjskich bogaczy? Jak zakończy się ta historia? O tym w książce „Emigrantka z torebką Louisa Vuittona” autorstwa Anny Sławińskiej.
Rzetelny opis miejsca akcji
Jeżeli ktokolwiek sięgając po te książkę myśli, że zobaczy kolejny obraz wychwalania zagranicznego miasta, a także nieziemskich warunków pracy stworzonych dla obcokrajowców, a zwłaszcza Polaków, to się grubo myli. W tym przypadku autorka zdecydowała się walczyć z panującymi mitami i oprócz pozytywów, opisała wiele brudnych spraw związanych z życiem w Paryżu. Zachowywanie się przechodniów, lekceważenie prawa, niebezpieczeństwa i ogólnie panujący syf na ulicach, to tylko niektóre cienie tego miasta. Kolejnym obrazem jest praca u Rosjan, którzy nie kryją się z tym, że sprzątaczka pochodząca z Polski jest podgatunkiem człowieka, którym można pomiatać i go poniżać. Oczywiście nie można generalizować, że wszystko jest albo czarne, albo białe, zdarzają się też wyjątki oraz relacje pozytywne, czy piękne krajobrazy, ale z pewnością nie jest tak cudownie, jak to potrafią opisywać ludzie, którzy stamtąd wracają. Oprócz tego autorka daje pewne wskazówki do zastosowania w życiu codziennym, przydatne w każdym miejscu na ziemi i jedną z nich jest doping kierowany do czytelniczek, by nie poddawać się osobom molestującym je, tylko należy walczyć, bo nie może być tak, by oprawca mógł cieszyć się wygraną w postaci swojego czynu i zastraszenia swej ofiary. W każdym drzemie siła na to, by troszczyć się o własne dobro.
Podsumowanie
Książkę czytało mi się z dużym zainteresowaniem, a pojawiające się u mnie emocje tylko potęgowały ten stan (bardzo zabawna okazała się sytuacja z pewną transseksualną prostytutką). W tym przypadku mamy do czynienia z powieścią obyczajową, w której część scen jest dokładnie przedstawiona, na co trzeba być przygotowanym, jak chociażby w przypadku sprzątania toalety. Opis bogatych dzielnic wprowadza w stan zadumy, co na pewno jest dużym plusem pozycji. Okładka z m.in. dość charakterystycznym berecikiem na białym tle zwraca uwagę potencjalnego odbiorcy. Gorąco polecam pozycję wszystkim pragnącym ujrzeć, jak naprawdę może wyglądać życie na obczyźnie w wielkim mieście, a także tym, którzy chcą zobaczyć inny świat pełen luksusu i pogardy skierowanej do ludzi, którym w życiu się nie udało osiągnąć wielkiego sukcesu.
Zdzisław Szymański | (31.10.2022) |
Kobiety bez względu na wiek podziwiają desingerskie cudeńka na wystawach paryskich butików. Dech w piersiach zapierają ceny. Oczywiście są damy, milionerki, królowe nocy, których konta wydają się bezdenne. Czasem odwrotnie proporcjonalne do zasobów jest IQ. Wiek nie ogranicza głodu dóbr. Przykładem jest Madame z apartamentu 27 przy Avenue Montaigne.
„Wybuchy złości zdarzały się bardzo rzadko. Jednak zawsze przy tym patrzyła z wyższością i lekką pogardą. Dodaj do tego futra z norek, torebki od Hermesa i szpilki od Chanel, a otrzymasz idealny obraz mojej Madame.”
Elegancja i pozory naturalności są jak umiejętnie nałożony makijaż. Rozświetlony kojarzy się z relaksem. Pachnie jak nowatorska kompozycja.
„To kwitnąca życiem okolica wypełniona zapachem aromatycznej kawy, luksusowych perfum i markowymi butikami. Niestety to właśnie tam zauważyłam pierwsze kontrasty w mieście miłości.”
Paryż z opowieści Anki nie jest taki wdzięczny i wytworny. Jak to w życiu…
„Oprócz brzydkiego zapachu starszego mężczyzny, wyczułam również zapach paryskiej znieczulicy”
Anna to młoda kobieta spontanicznie reagująca na obojętność otoczenia. Bez wahania podeszła do bezsilnego kloszarda, który płakał nie mogąc dosięgnąć butelki z wodą. Takie gesty to świadectwo wrażliwości i spostrzegawczości. Lekceważona sprzątaczka, już nie zza żelaznej kurtyny, chciała czuć się dowartościowana, doceniona za swoją pracę. Wciąż była odbierana przez gości Madame jak egzotyczna małpka. Powoli dojrzewała w niej myśl powrotu do Polski. Przeżyła szok wywołany atakami terrorystycznymi. To, co wstrząsa jednymi ludźmi, dla innych jest obojętne.
„Największymi zmartwieniami N. były dwie rzeczy: stopień wysmażenia steku oraz uprasowanie majtek od Calvina Kleina”
Doceniam emocjonalne postrzeganie codzienności przez panią Annę Sławińską. Nie rozumiem tylko sensu dowolnego i nielimitowanego odmieniania słowa k*wa. Putain brzmi zdecydowanie lepiej w wypowiedziach młodej kobiety niż w smętnych uwagach menela.
„Nie ma się czego wstydzić. Byleby tego nie nadużywać.”
„Emigrantka z torebką Louisa Vuittona” to książka obyczajowa, zdecydowanie adresowana do młodych czytelników. Zawiera formę ostrzeżenia przed beztroską decyzją o szukaniu chleba za granicą. Bardzo ciekawe wrażenia z odbierania Paryża ozdabiają niewystarczającą wiedzę młodej kobiety dotyczącą oczekiwań również polskich nowobogackich pracodawców. W wielkim świecie nie tylko uczymy się języków, ale powinniśmy zaprezentować kulturę wypowiedzi. Tego zabrakło mi podczas lektury książki pani Sławińskiej.
„Wybuchy złości zdarzały się bardzo rzadko. Jednak zawsze przy tym patrzyła z wyższością i lekką pogardą. Dodaj do tego futra z norek, torebki od Hermesa i szpilki od Chanel, a otrzymasz idealny obraz mojej Madame.”
Elegancja i pozory naturalności są jak umiejętnie nałożony makijaż. Rozświetlony kojarzy się z relaksem. Pachnie jak nowatorska kompozycja.
„To kwitnąca życiem okolica wypełniona zapachem aromatycznej kawy, luksusowych perfum i markowymi butikami. Niestety to właśnie tam zauważyłam pierwsze kontrasty w mieście miłości.”
Paryż z opowieści Anki nie jest taki wdzięczny i wytworny. Jak to w życiu…
„Oprócz brzydkiego zapachu starszego mężczyzny, wyczułam również zapach paryskiej znieczulicy”
Anna to młoda kobieta spontanicznie reagująca na obojętność otoczenia. Bez wahania podeszła do bezsilnego kloszarda, który płakał nie mogąc dosięgnąć butelki z wodą. Takie gesty to świadectwo wrażliwości i spostrzegawczości. Lekceważona sprzątaczka, już nie zza żelaznej kurtyny, chciała czuć się dowartościowana, doceniona za swoją pracę. Wciąż była odbierana przez gości Madame jak egzotyczna małpka. Powoli dojrzewała w niej myśl powrotu do Polski. Przeżyła szok wywołany atakami terrorystycznymi. To, co wstrząsa jednymi ludźmi, dla innych jest obojętne.
„Największymi zmartwieniami N. były dwie rzeczy: stopień wysmażenia steku oraz uprasowanie majtek od Calvina Kleina”
Doceniam emocjonalne postrzeganie codzienności przez panią Annę Sławińską. Nie rozumiem tylko sensu dowolnego i nielimitowanego odmieniania słowa k*wa. Putain brzmi zdecydowanie lepiej w wypowiedziach młodej kobiety niż w smętnych uwagach menela.
„Nie ma się czego wstydzić. Byleby tego nie nadużywać.”
„Emigrantka z torebką Louisa Vuittona” to książka obyczajowa, zdecydowanie adresowana do młodych czytelników. Zawiera formę ostrzeżenia przed beztroską decyzją o szukaniu chleba za granicą. Bardzo ciekawe wrażenia z odbierania Paryża ozdabiają niewystarczającą wiedzę młodej kobiety dotyczącą oczekiwań również polskich nowobogackich pracodawców. W wielkim świecie nie tylko uczymy się języków, ale powinniśmy zaprezentować kulturę wypowiedzi. Tego zabrakło mi podczas lektury książki pani Sławińskiej.
Karolina Gozdalik | (23.01.2023) |
Anna Sławińska jest absolwentką dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie. Po ukończeniu studiów magisterskich wyjechała do Paryża, gdzie rozpoczęła swoją przygodę z pisaniem. Zawodowo zajmuje się fotografią i kelnerstwem.
W 2022 r. zadebiutowała książką „Emigrantka z torebką Louisa Vuittona”, którą mam przyjemność zrecenzować.
Anna po skończeniu studiów wyjeżdża do Paryża, do swojego narzeczonego, by zarobić tam pieniądze na budowę domu w Polsce. Planuje znaleźć dobrze płatną pracę i nie zamierza wcielać się w rolę sprzątaczki. Los bywa jednak przewrotny i Anna otrzymuje pracę sprzątaczki w apartamencie bogatej rosyjskiej rodziny zamieszkującej jedną z najbogatszych dzielnic Paryża. Kobieta jest zachwycona przepychem i luksusem, jakim otaczają się jej pracodawcy. Szybko jednak przekonuje się, że pieniądze szczęścia nie dają. Rosyjska familia, choć bardzo majętna, wcale nie jest szczęśliwą rodziną. A jej praca, choć wydawałaby się wcale nie taka skomplikowana, jest niezwykle ciężka, zwłaszcza, gdy pracodawcy przestają okazywać jej szacunek i zaczynają traktować ją jak swoją własność. Czy Anna będzie gotowa zrobić wszystko, co tylko zechcą jej pracodawcy, by sprostać ich oczekiwaniom?
„Emigrantka z torebką Louisa Vuittona” to książka, na którą czekałam. Anna Sławińska pokazuje prawdziwe oblicze Paryża. Jest to miasto pełne bezdomnych śpiących na ulicach, imigrantów zaczepiających mieszkańców i turystów na każdym kroku, jest to miasto przeludnione i brudne, szczury biegają pod samą wieżą Eiffla i nikt nie potrafi zapanować nad tym chaosem. Zupełnie inny obrazek niż ten przedstawiony w popularnym serialu „Emily w Paryżu”, prawda? W styczniu ubiegłego roku spełniłam swoje marzenie i wraz z przyjaciółkami odwiedziłam Paryż. Owszem, zachwycił mnie, choć „Mona Lisa” Leonarda do Vinci w Luwrze i wiatrak kabaretu Moulin Rouge w pobliżu Montmartre trochę mnie rozczarowały, ale dostrzegłam również tę mroczną stronę Paryża, o której zwykle się nie mówi, a której swoją uwagę poświęciła autorka książki.
Anna Sławińska doskonale obrazuje kontrast pomiędzy bogatymi a biedniejszymi imigrantami, a także obojętność ludzi wobec drugiego człowieka, któremu dzieje się krzywda. Wielokrotnie wzruszyłam się, czytając o znieczulicy, która opanowała mieszkańców Paryża. Z drugiej jednak strony rozumiem ich niechęć, niektórzy przecież perfidnie wykorzystują dobre serce innych.
Dalsza część recenzji na: http://tamczytam.blogspot.com/2023/01/emigrantka-z-torebka-louisa-vuittona.html
W 2022 r. zadebiutowała książką „Emigrantka z torebką Louisa Vuittona”, którą mam przyjemność zrecenzować.
Anna po skończeniu studiów wyjeżdża do Paryża, do swojego narzeczonego, by zarobić tam pieniądze na budowę domu w Polsce. Planuje znaleźć dobrze płatną pracę i nie zamierza wcielać się w rolę sprzątaczki. Los bywa jednak przewrotny i Anna otrzymuje pracę sprzątaczki w apartamencie bogatej rosyjskiej rodziny zamieszkującej jedną z najbogatszych dzielnic Paryża. Kobieta jest zachwycona przepychem i luksusem, jakim otaczają się jej pracodawcy. Szybko jednak przekonuje się, że pieniądze szczęścia nie dają. Rosyjska familia, choć bardzo majętna, wcale nie jest szczęśliwą rodziną. A jej praca, choć wydawałaby się wcale nie taka skomplikowana, jest niezwykle ciężka, zwłaszcza, gdy pracodawcy przestają okazywać jej szacunek i zaczynają traktować ją jak swoją własność. Czy Anna będzie gotowa zrobić wszystko, co tylko zechcą jej pracodawcy, by sprostać ich oczekiwaniom?
„Emigrantka z torebką Louisa Vuittona” to książka, na którą czekałam. Anna Sławińska pokazuje prawdziwe oblicze Paryża. Jest to miasto pełne bezdomnych śpiących na ulicach, imigrantów zaczepiających mieszkańców i turystów na każdym kroku, jest to miasto przeludnione i brudne, szczury biegają pod samą wieżą Eiffla i nikt nie potrafi zapanować nad tym chaosem. Zupełnie inny obrazek niż ten przedstawiony w popularnym serialu „Emily w Paryżu”, prawda? W styczniu ubiegłego roku spełniłam swoje marzenie i wraz z przyjaciółkami odwiedziłam Paryż. Owszem, zachwycił mnie, choć „Mona Lisa” Leonarda do Vinci w Luwrze i wiatrak kabaretu Moulin Rouge w pobliżu Montmartre trochę mnie rozczarowały, ale dostrzegłam również tę mroczną stronę Paryża, o której zwykle się nie mówi, a której swoją uwagę poświęciła autorka książki.
Anna Sławińska doskonale obrazuje kontrast pomiędzy bogatymi a biedniejszymi imigrantami, a także obojętność ludzi wobec drugiego człowieka, któremu dzieje się krzywda. Wielokrotnie wzruszyłam się, czytając o znieczulicy, która opanowała mieszkańców Paryża. Z drugiej jednak strony rozumiem ich niechęć, niektórzy przecież perfidnie wykorzystują dobre serce innych.
Dalsza część recenzji na: http://tamczytam.blogspot.com/2023/01/emigrantka-z-torebka-louisa-vuittona.html
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Daleko po torach. Przez Rosję aż do Chin — Ewa Nowak Trzydzieści niesamowitych dni ze wschodnimi krajobrazami w tle
Ewa od lat marzyła, by rzucić wszystko i ruszyć na Wschód: najpierw koleją transsyberyjską ... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res