Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Dramat -> Droga przez piekło — Stefan Wasilewski
Droga przez piekło — Stefan Wasilewski

Droga przez piekło

Cena: 39,90 zł 33,92 zł
Nakład wyczerpany
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Powieść pisana życiem!

Lipiec 1939 roku. Samotny i nieśmiały student zakochuje się w młodej, ślicznej wieśniaczce. Wieczorem przy ognisku wkłada jej na palec pierścionek zaręczynowy ze stokrotek. Przyrzekają sobie miłość i wierność. Dwa miesiące później przychodzą Rosjanie i zaczyna się gehenna ludności polskiej, nienawiść umiejętnie podsycana przez NKWD. Zaczynają płonąć polskie domy i siano na łąkach. Nikt nie wie, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem.

„Droga przez piekło” to wspomnienia z okresu życia ludności polskiej na Kresach Wschodnich w okresie II wojny światowej. To opowieść o transportach, w których ginęli ludzie, obozach pracy i ucieczce z Radzieckiej Rosji.

1/3 ludzi z wagonów wyrzucili na śnieg. Nie żyli. Zawieźli nas do stacji kolejowej Pleseck pod Archangielskiem. Stamtąd sańmi przez tydzień do obozu pracy w lasach do Szunt Oziero. Jeden barak mieścił 100 ludzi. Wszyscy byli jak na widelcu. Na drugi dzień pognali do pracy do lasu. Kto nie poszedł nie dostał jedzenia. Praca w lasach była ciężka, za mucznyj sup, kipiatok i 20-cia deko razowego chleba na osobę. Ludzie z głodu, ciężkiej pracy i wypadków ginęli setkami. Wreszcie umowa Sikorskiego z Majskim. Polacy są „wolni”. Wszyscy chcieli naraz wyjechać. Byle gdzie, byle jak najdalej stąd. Wiedzieli, że Armia Andersa jest w Uzbekistanie i Kirgistanie i że otworzyło się okienko, ale czy naprawdę? Do najbliższej stacji było 300 km i to jedynie drogą wodn,ą a Dźwina zaczęła zamarzać…

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Dramat
  • Wydawca: Novae Res, 2012
  • Format: 130x210mm, oprawa miękka
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 494
  • ISBN: 978-83-7722-460-1

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 6 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Henryk Grymm  (30.10.2012)
wzruszająca , przepiekna opowiesc o losach polskich tułaczy. Z wielkim wzruszeniem i łzami czytałem o tych niewiarygodnych przezyciach ludzi na kresach . Ileż zniesli oni upodlenia i szykan , ale do konca zostali Polakami z sercem w swojej ukochanej ojczyżnie . To niewiarygodne ze ci ktorzy zgotowali im ten okrutny los tez nazywali sie ludzmi .Gorąco polecam tę jakze prawdziwą i autentyczna opowiesc do przeczytania, o ludziach z wielkim sercem i duchem


  Elżbieta Binięda  (7.11.2012)
Wzruszająca opowieść o losach polskiej rodziny walczącej o godność, życie oraz polskość, autor w wzruszający sposób oddał klimat tamtych wydarzeń , gorąco polecam tę powieść.


  Małgorzata Kruk  (24.01.2013)
Opowieść o tragicznych losach Kresowiaków polecam gorąco zarówno starszemu pokoleniu, jak i młodym ludziom. Wzruszająca, pełna dramatyzmu ale i humoru. Walka o przetrwanie w warunkach wręcz niemożliwych do przeżycia, nie tylko ze względu na klimat Syberii. Z drugiej strony ludzie, NKWD-ziści, którzy dopuszczali się niebywałych zbrodni. Książka kończy się w momencie, gdy bohaterowie zaczynają podróż do Afryki. Mam nadzieję, że pan Stefan Wasilewski uraczy nas następnym tomem. Oby jak najszybciej!


  Anna Góral  (13.02.2013)
Zupełnie przypadkowo wpadła mi do ręki książka "Droga przez piekło" Stefana Wasilewskiego. Z rezerwą otworzyłam pierwszą stronę ... sielankowa opowieść o małej osadzie nie zachęcała do czytania, ale po kilku stronach zaczęła mnie wciągać do tego stopnia, że nie pozwalała odłożyć książki. Z wypiekami na twarzy przeczytałam ją jednym tchem. Po tygodniu wróciłam do niej ponownie - już spokojniejsza przerzucałam kartki i zastanawiałam się, jak rozumny człowiek może innym coś takiego zrobić. Ci ludzie, którzy to przeżyli, są jeszcze wśród nas i nie skarżą się na swój los. Książka napisana lekkim piórem, z narratorską swadą ma duże wartości literackie. Wydaje mi się, że autor czasami celowo odbiega od przerażających scen i wprowadza czytelnika do fabuły nie zupełnie związanej z treścią książki, a nawet raczy czytelnika swoistym humorem, chyba tylko po to by czytelnik mógł ochłonąć coś na chwilę, od drastycznych scen. Jestem przekonana, że książką powinno zainteresować się Ministerstwo Oświaty i włączyć ją do obowiązkowej lektury szkół średnich, aby młodzi pamiętali o losie swoich przodków. Książka powinna również znaleźć się we wszystkich bibliotekach jako jedna z ciekawszych pozycji. Jedyną wadą jest mały nakład i niedostępność tej poszukiwanej książki w księgarniach. Z niecierpliwością czekam na zapowiedzianą książkę "Śladami tułaczy" - myślę, że równie fascynującą jak ta pierwsza. Szkoda tylko, że nie można znaleźć wzmianki o biografii autora, może tą lukę w przyszłości wypełni inne wydawnictwo.


  Barbara PODGÓRSKA  (10.03.2013)
JEST TO KSIĄŻKA NIEZWYKŁE PRAWDZIWA,KSIĄŻA TRAFIAJĄCA DO SERC I UMYSŁÓW CZYTELNIKÓW.TO NIE TYLKO WSPOMNIENIA .TO DOBRZE NAPISANA POWIEŚĆ .CZEKAM NA JEJ DALSZY CIĄG.


  Liwia D.  (12.04.2013)
Powieść pisana życiem! - takie zdanie widnieje z tyłu książki. Już te trzy słowa powinny wzbudzić w człowieku jakieś uczucia, by czytelnik mógł przypomnieć sobie, co mówili w szkole na temat wywózki na Sybir, co słyszał od dziadków, rodziców lub co wyczytał w Internecie czy innych książkach. Powinien zacząć się zastanawiać, próbować zrozumieć albo chociaż wyobrazić sobie zaistniałe sytuacje. Po kilku myślach, pojawiających się w głowie, czytelnik otwiera książkę. Widzi mapę. Chwilę przygląda się jej, po czym przewraca kartkę, potem drugą, aż zauważa wiersz. Zaczyna czytać.

Książka opowiada o ludziach, wywiezionych na Sybir. Przeważają opowieści z perspektywy rodziny Wasilewskich, jednak miejscami głównym bohaterem jest jakiś NKWD-zista bądź zwykły cywil. Ludwika Wasilewska ma piątkę dzieci. Mąż nie wraca z wojny, ona sama prowadzi gospodarstwo i zajmuje się swoimi pociechami. Nie żyją w dostatku, ale jedzenia starcza dla wszystkich. Do czasu. Nadchodzi dzień, kiedy zabierają jej krowy, potem konie, aż w końcu kobieta zostaje z niczym. Martwi się, jak wyżywi rodzinę. Martwi się zupełnie niepotrzebnie, ponieważ dostaję propozycję nie do odrzucenia. A raczej rozkaz. Ludwika ma trzydzieści minut na spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy i opuszczenie domu. Razem z dziećmi pakują wszystko w pośpiechu, nie wiedząc, co się dzieje. Po spakowaniu, opuszczają swoje gospodarstwo, wsiadają na sanie i jadą w nieznane. Ludwika słyszała jakieś plotki o ludziach, których wywieźli. Nie spodziewała się jednak, że to może spotkać i ją.


- Jak towarzysz major rozumie słowa: \"uczymy patriotyzmu\"? Czy to znaczy, że już dzieci uczymy nienawiści do innych narodów? A jak to zrobić, przecież one tego nie rozumieją.
- Są różne sposoby. Przyzwyczajać. Na przykład: dać im do zabawy chomiki, myszki - będą je niszczyć jak pluszowe zabawki. Z czasem wejdzie im to w krew i nie będą umieli inaczej się bawić. I zobacz, Igor, jak bardzo będą do nas podobni.

Zaczęłam się zastanawiać, jak trzeba zrobić pranie mózgu ludziom, by tak myśleli. Najłatwiej własnie wziąć dzieci i zrobić z nich prawdziwych Rosjan, w których płynie krew do picia i zabijania. Przecież one nie znają świata, wierzą w to, co się im powie, robią tak samo, jak osoby stanowiące dla nich przykład. Idealny sposób, prawda? Potem dzieci dorastają i służą dla kraju, chcącego stać się potęgą. Władzy nie wystarczają ogromne obszary Związku Radzieckiego - wciąż pragnie więcej i więcej. Polacy czy ludzie innych narodowości nie są mu [krajowi] potrzebne, no chyba że do pracy na jego rzecz, bo nie wszyscy chcą przejść na drugą stronę i przyjąć rosyjskie obywatelstwo.

Ogólnie rzecz biorąc, książka napisana jest dobrze. Nie bardzo dobrze, nie rewelacyjnie, ale dobrze. Niestety, muszę przyznać, iż z jednej strony zawiodłam się na niej. Powieść liczy prawie 500 stron, ale mogłaby liczyć jeszcze więcej, gdyby wzbogacić ją o dokładniejsze opisy niektórych wątków. Niektóre z nich opisane są powierzchownie, zbyt powierzchownie. Jeśli chodzi o styl pisania, to nie jest to lektura, którą czyta się szybko. Nad każdym rozdziałem trzeba się chwilkę zastanowić, przetrawić go i przygotować na następny. Wiem, że czepiam się wszystkiego, jednak niektóre błędy mogę sobie odpuścić i nie zwracać na nie uwagi. Tutaj było ich zbyt wiele. Nie jestem pewna, jak przeprowadza jest korekta, skoro nawet imię pojawiło się napisane z małej litery. Zdania niektóre są niespójne, nie wiadomo, o co w nich chodzi. Trochę tego było. Nawet jeśli jest to książka, w której powinno się zwracać uwagę na treść, ja jakoś nie mogłam pominąć tych większych niuansów. Jednakże mimo wszystko nie mam do niej większych zastrzeżeń, ba! nawet mi się podobała. Rzecz można, jakim cudem tak makabryczne wspomnienia mogą się podobać? Cóż, na myśli miałam to, iż dzięki książce \"Droga przez piekło\" mogłam się wiele dowiedzieć i lepiej wyobrazić to, przez co przechodzili ci ludzie. Jest to pierwsza powieść takiego typu, którą przeczytałam i wcale nie żałuję, a wręcz czekam na jej kontynuację. Po tej lekturze wiem, że muszę zapoznać się z innymi pozycjami na ten temat. Wojny nie można traktować jak coś, czego nie było, nie można o tym zapomnieć. Trzeba mieć świadomość tego, co się działo. Jednak czasami zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby zostawić to wszystko, wyrzucić z pamięci i nie pałać nienawiścią do byłych okupantów. Ale żaden z tych sposobów nie zmieniłby przeszłości. Było, minęło, trzeba żyć dalej. Lecz w jaki sposób i z jaką wiedzą, to już zależy od nas...

Dodaj własną recenzję