Detektyw Kris. Wzlot
Cena: 23,00 zł 19,55 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Krzysztof, mężczyzna po przejściach, dostaje szansę od losu, a właściwie od tajemniczego zleceniodawcy, który płaci i wymaga. W nowej pracy liczą się umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach i niezadawanie zbędnych pytań. Wszystko przebiega sprawnie do momentu, gdy podejmie prywatne śledztwo, które doprowadzi go do zaskakującego odkrycia. Czy wygra z przeciwnikiem realizującym swój mściwy plan? Zwycięzca może być tylko jeden.
Szczegóły
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 5 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Kasia Pessel | (17.07.2017) |
Nie wykorzystać pojawiającej się szansy to grzech, a gdy straciło się prawie wszystko takiej okazji nie wolno zmarnować. Po prostu nie ma się nad czym nawet zastanawiać, chociaż nie oznacza to, że pytania nie nasuwają się. Jednak znaki zapytania mogą poczekać, na wszystko przyjdzie czas, w tej chwili liczy się tu i teraz, trzeba wykorzystać uśmiech losu, bo kolejnego może już nie być. Reszta należy do przyszłości, rysującej się optymistycznie z dużą dawką tajemnic.
Tacy ludzie jak Kris nie mają dużych wymagań co do swego życia, to co inni ignorują lub uważają za oczywiste, dla niego jest wyzwaniem bądź rzadko spotykanym darem. Kiedyś był innym człowiekiem, niestety stracił wiele, znalazł się na dnie i jakoś próbuje dawać sobie rady, dużych wymagań nie ma, lecz nie oznacza to, że się poddał. Dziwnym trafem ktoś wyciąga do niego rękę, oczywiście nie bezinteresownie, nikt przecież nie daje nic za darmo, lecz na razie cena nie jest znana, co więc szkodzi spróbować? Nic, ryzyko zawsze jakieś jest, a dotychczasowa egzystencja nie nastraja optymistycznie. Szansa zaczyna nabierać konkretnych kształtów i Kris nie widzi powodu by nie kontynuować tej cokolwiek dziwnej rozgrywki, skrupulatnie wypełnia polecenia i czeka jak rozwinie się dalej niecodzienna współpraca. Jak na razie zadania nie przerastają jego możliwości, co więcej pozwalają mu wykorzystać dawne doświadczenia i pozostawiają swobodę w działaniu. Zleceniodawca pozostaje wciąż nieznany, zależy mu na utrzymaniu dystansu i doskonale chroni swoją tożsamość, kolejna misja przez niego zlecona jest trudniejsza niż wcześniejsza, lecz Kris nie zamierza poddać się, wierzy w siebie i swoje siły. Czy i tym razem szczęście będzie mu sprzyjało? Nie tak łatwo jest wyeliminować z gry kogoś, kto tylko sprawia wrażenie, iż jest tylko przypadkowym wykonawcą i łatwym do pokonania przeciwnikiem. Dlaczego właśnie on został wybrany? To pytanie nie daje spokoju Krisowi, podobnie zresztą jak personalia tajemniczego mocodawcy. Kim jest szef i co ukrywa? O co faktycznie mu chodzi i co ma z nim wspólnego Kris?
Kryminały mają wiele twarzy, bywają noir, czasem zawierają komediową nutę, niektóre flirtują z innymi gatunkami literackimi. Podczas lektury książki "Detektyw Kris. Wzlot" ma się wrażenie, że czyta się komiks i to w najlepszym tego słowa znaczeniu. Poszczególne sceny są bardzo plastycznie opisane, co sprawia, iż zdania przechodzą w obrazy. Piotr Trzebuchowski zadbał o szybkie tempo akcji, nieszablonowych bohaterów oraz zestaw zagadek, łączących poszczególne wątki w jedną historię, po której jak się okazuje spodziewać się należy wszystkiego. W niewielkiej objętościowo książce kryje się świetna rozrywka i ciekawy suspens, co sprawia, że czytanie staje się ciekawą rozrywką. Autor wykorzystał potencjał swojego pomysłu i umiejętnie przekuł go w interesującą opowieść.
Tacy ludzie jak Kris nie mają dużych wymagań co do swego życia, to co inni ignorują lub uważają za oczywiste, dla niego jest wyzwaniem bądź rzadko spotykanym darem. Kiedyś był innym człowiekiem, niestety stracił wiele, znalazł się na dnie i jakoś próbuje dawać sobie rady, dużych wymagań nie ma, lecz nie oznacza to, że się poddał. Dziwnym trafem ktoś wyciąga do niego rękę, oczywiście nie bezinteresownie, nikt przecież nie daje nic za darmo, lecz na razie cena nie jest znana, co więc szkodzi spróbować? Nic, ryzyko zawsze jakieś jest, a dotychczasowa egzystencja nie nastraja optymistycznie. Szansa zaczyna nabierać konkretnych kształtów i Kris nie widzi powodu by nie kontynuować tej cokolwiek dziwnej rozgrywki, skrupulatnie wypełnia polecenia i czeka jak rozwinie się dalej niecodzienna współpraca. Jak na razie zadania nie przerastają jego możliwości, co więcej pozwalają mu wykorzystać dawne doświadczenia i pozostawiają swobodę w działaniu. Zleceniodawca pozostaje wciąż nieznany, zależy mu na utrzymaniu dystansu i doskonale chroni swoją tożsamość, kolejna misja przez niego zlecona jest trudniejsza niż wcześniejsza, lecz Kris nie zamierza poddać się, wierzy w siebie i swoje siły. Czy i tym razem szczęście będzie mu sprzyjało? Nie tak łatwo jest wyeliminować z gry kogoś, kto tylko sprawia wrażenie, iż jest tylko przypadkowym wykonawcą i łatwym do pokonania przeciwnikiem. Dlaczego właśnie on został wybrany? To pytanie nie daje spokoju Krisowi, podobnie zresztą jak personalia tajemniczego mocodawcy. Kim jest szef i co ukrywa? O co faktycznie mu chodzi i co ma z nim wspólnego Kris?
Kryminały mają wiele twarzy, bywają noir, czasem zawierają komediową nutę, niektóre flirtują z innymi gatunkami literackimi. Podczas lektury książki "Detektyw Kris. Wzlot" ma się wrażenie, że czyta się komiks i to w najlepszym tego słowa znaczeniu. Poszczególne sceny są bardzo plastycznie opisane, co sprawia, iż zdania przechodzą w obrazy. Piotr Trzebuchowski zadbał o szybkie tempo akcji, nieszablonowych bohaterów oraz zestaw zagadek, łączących poszczególne wątki w jedną historię, po której jak się okazuje spodziewać się należy wszystkiego. W niewielkiej objętościowo książce kryje się świetna rozrywka i ciekawy suspens, co sprawia, że czytanie staje się ciekawą rozrywką. Autor wykorzystał potencjał swojego pomysłu i umiejętnie przekuł go w interesującą opowieść.
Adam Dyrow | (22.12.2016) |
Ksiazke uwazam za udana. Czyta sie jednym tchem. Akcja interesujaca z duzym tempem, bez nuzacych opisow i dialogow . Jezyk narracji bez zawijasow i zakretasow . Brawo ! Dalej tak. Polecam.
Barbara Jabłońska-Cymara | (27.12.2016) |
Krótko, zwięźle i na temat - to kilka słów, które idealnie opisują tę książkę. Autor nie tylko doskonale zwodzi czytelnika, ale ze strony na stronę podkręca akcję. Jeśli szukasz książki na jeden wieczór, która skradnie twoje serce to Detektyw Kris. Wzlot zdecydowanie się do tego nadaje. A jeśli nadal szukacie prezentu dla chłopaka, taty, czy brata to już znaleźliście! Książka idealnie nadaje się na między świąteczny czas czytania. Jedyne sto czterdzieści cztery strony są zadziwiająco dobrze napisane i czytelnik nie odłoży ich na półkę nim nie dowie się, kto stoi za tajemniczą sprawą.
Krzysztof jest czterdziestodwuletnim facetem po przejściach, bez domu, bez miłości, bez planów na przyszłość. Jego aktualne zajęcie to szukanie noclegu i szperanie w śmieciach. Można tak żyć, ale on, były wojskowy znajduje pewnego dnia dzwoniący telefon i dwieście złotych. Odbiera telefon, a jego tajemniczy zleceniodawca wyznacza mu zadanie. Jak się później okaże pierwsze zadanie. Pomimo wątpliwości i długiego czasu oczekiwania na konkretne informacje, decyduje się na współpracę. Wiele tajemnic, niedokończone rozmowy, oraz dziwna sytuacja podczas pierwszego zadania, dają Garusowi do myślenia, kto tak naprawdę go wynajął?
Jak szybko losy człowieka potrafią się zmieniać? Z dnia na dzień? W jednej chwili? Piotr Trzebuchowski w swojej nowej powieści udowadnia, że życie płata nam wiele psikusów i każdego dnia spotyka nas coś innego, nowego. W jednej chwili możemy być bogaci, a zaraz biedni, a w wyniku pewnych zdarzeń możemy być wplątani w dość specyficzną sprawę. Autor dał nam książkę, która już od pierwszych stron zawiera wiele ciekawych motywów. Główny wątek jest bardzo dobrze opisany i mimo kilku pobocznych informacji, cały czas skupiamy się na tym, co dzieje się z bohaterem. Nowe zadania, które dostanie Krzysztof są dla niego wyzwaniem, ale też dobrą zabawą. Poznaje też tajemniczą kobietę, która jak się okaże przez przypadek trafiła w samo serce akcji.
Jeśli lubicie szybkie i ciekawe zwroty akcji oraz dobrą lekturę to serdecznie polecam Wam Detektyw Kris. Wzlot, który rozpoczyna się od upadku, a później następuje wzlot, ale czy udany i satysfakcjonujący Krzysztofa musicie doczytać już sami. Z pewnością będzie to polecana lektura, która zaciekawi nie tylko fanów powieści detektywistycznych. Śledztwo, z jakim mamy do czynienia zaskakuje nie tylko bohatera, ale również czytelnika. Piotr Trzebuchowski daje możliwość czytelnikowi rozwiązywania zagadki i wgłębiania się w sprawę wraz z kolejnymi stronami. Ciekawa jestem czy rozwiążecie sprawę przed bohaterem, czy razem z nim zgadniecie, kto jest złym charakterem tej książki.
Krzysztof jest czterdziestodwuletnim facetem po przejściach, bez domu, bez miłości, bez planów na przyszłość. Jego aktualne zajęcie to szukanie noclegu i szperanie w śmieciach. Można tak żyć, ale on, były wojskowy znajduje pewnego dnia dzwoniący telefon i dwieście złotych. Odbiera telefon, a jego tajemniczy zleceniodawca wyznacza mu zadanie. Jak się później okaże pierwsze zadanie. Pomimo wątpliwości i długiego czasu oczekiwania na konkretne informacje, decyduje się na współpracę. Wiele tajemnic, niedokończone rozmowy, oraz dziwna sytuacja podczas pierwszego zadania, dają Garusowi do myślenia, kto tak naprawdę go wynajął?
Jak szybko losy człowieka potrafią się zmieniać? Z dnia na dzień? W jednej chwili? Piotr Trzebuchowski w swojej nowej powieści udowadnia, że życie płata nam wiele psikusów i każdego dnia spotyka nas coś innego, nowego. W jednej chwili możemy być bogaci, a zaraz biedni, a w wyniku pewnych zdarzeń możemy być wplątani w dość specyficzną sprawę. Autor dał nam książkę, która już od pierwszych stron zawiera wiele ciekawych motywów. Główny wątek jest bardzo dobrze opisany i mimo kilku pobocznych informacji, cały czas skupiamy się na tym, co dzieje się z bohaterem. Nowe zadania, które dostanie Krzysztof są dla niego wyzwaniem, ale też dobrą zabawą. Poznaje też tajemniczą kobietę, która jak się okaże przez przypadek trafiła w samo serce akcji.
Jeśli lubicie szybkie i ciekawe zwroty akcji oraz dobrą lekturę to serdecznie polecam Wam Detektyw Kris. Wzlot, który rozpoczyna się od upadku, a później następuje wzlot, ale czy udany i satysfakcjonujący Krzysztofa musicie doczytać już sami. Z pewnością będzie to polecana lektura, która zaciekawi nie tylko fanów powieści detektywistycznych. Śledztwo, z jakim mamy do czynienia zaskakuje nie tylko bohatera, ale również czytelnika. Piotr Trzebuchowski daje możliwość czytelnikowi rozwiązywania zagadki i wgłębiania się w sprawę wraz z kolejnymi stronami. Ciekawa jestem czy rozwiążecie sprawę przed bohaterem, czy razem z nim zgadniecie, kto jest złym charakterem tej książki.
Aleksandra Madej | (20.02.2017) |
On, mężczyzna po przejściach. Doświadczony facet, który miał sporego pecha w życiu i wydaje się, że już nigdy nie uda mu się podnieść. I nagle dostaje od życia szansę, która wydaje się zmieniać wszystko. Albo i jeszcze więcej.
Jest tylko jeden, mały problem - zlecenie, jakie otrzymuje Kris z chwili na chwilę staje się bardziej niebezpieczne... Główny bohater podejmuje więc jednocześnie własne śledztwo, które doprowadzi go do zaskakującego efektu.
Krzysztof, były wojskowy, który teraz nosi przezwisko "Garus"* to nieco ponad czterdziestoletni facet, któremu w życiu posypało się wszystko: stracił żonę, dom i pracę, a teraz zastanawia się, z kim przyjdzie mu wypić tanie wino, przenocować w altance i w którym koszu na śmieci zbierze więcej puszek. Życie menela wydaje się być dla niego absolutnym szczytem chwilowych możliwości. Przypadek sprawia, że znajduje w koszu na śmieci dzwoniący telefon i dwieście złotych - i to znalezisko nieoczekiwanie odmienia jego życie. Rozpoczyna więc podróż swego życia,decydując się przyjąć nieoczekiwane zadanie. Jak się okazuje, przyjęcie tego zlecenia odmieni go już na zawsze. Nie tylko za sprawą nieoczekiwanego zlecenia, ale i Doroty... Wciąż jednak zostaje pytanie, kim jest tajemniczy zleceniodawca, który tak chętnie szasta pieniędzmi? Garus podejmuje się wyzwania, by rozwiązać ten sekret. Podróż po Europie i Afryce pozwoli nieco rzucić światła na sprawę. Ale czy na pewno?
Piotr Trzebuchowski w swej powieści udowadnia, że życie może zmienić się nagle, z dnia na dzień. Tylko trzeba trafić na odpowiedni moment. W jednej chwili z bogacza można stać się biedakiem - ale i odwrotnie. Autor nie pozwala nam na chwilę oddechu, wciąż coś się dzieje, szybko, zdecydowanie, raz-raz! Jak na tak krótką lekturę, to zdecydowanie atut - jeden wieczór i po książce! Przyznać jednak muszę, że szybkość akcji (momentami nieco za szybko wręcz i przez to nielogicznie, ale przymknijmy na chwilę na to oko) sprawia, że książka wręcz "znika" w oczach. Zdecydowanie, autor pokazał, że umie pisać sprawnie. Ale - nie ustrzegł się błędów. Kilka stron więcej tekstu uchroniłoby z pewnością akcję przed pewnymi dziurami logicznymi - zwłaszcza, gdy akcja dzieje się w Afryce i na statku handlowym. Gdzieś mi umykał sens, w szybkości sytuacji traciła się logika - po co, dlaczego, jak i kiedy. Drugim zarzutem, który niestety, ale muszę wypunktować (mimo zadowolenia z tej pozycji) - to wręcz nadużywanie imienia głównego bohatera. W przeciągu trzech stron naliczyłam "Krzysztofa" chyba z piętnaście razy - i jak lubię to imię, tak tu mnie to już męczyło. Spokojnie można było używać zamienników: "mężczyzna", "Garus" (skoro miał pseudonim, czemu się nim nie posłużyć w powieści?), albo choćby prostym "facet" - wiele możliwości, które nie zanudziły by "Krzysztofa".
Przyznaję też, że nieco rozczarowała mnie sama końcówka i motyw z Lipką i jego żoną. Tak troszkę "na siłę" było to dawane - ale musicie przekonać się sami.
A bohaterowie? Głównie poznajemy Krzysztofa. Przyznać muszę, że całkiem go polubiłam. To twardy zawodnik, zdecydowany i pewny siebie, sprytny i doświadczony. Choć momentami nieco przeidealizowany - taki Rambo się z niego robił, jednak można przymknąć na to oko (motyw z samochodem w Afryce i ucieczka). Nie mniej, da się go polubić. Dorota - o niej nie powiem za wiele, bo i nie było specjalnie okazji do jej poznania. Za mocno autor skupił się zresztą na Garusie i pozostałe postacie - w tym dość istotnego wszak Lipkę - potraktował po macoszemu - jednak muszę przyznać, że jego historia miała "ręce i nogi".
A skoro już o bohaterach było słów kilka - to i o okładce coś powiem. Niestety, okładka mnie kompletnie nie kupiła. W księgarni bym na nią zupełnie nie zwróciła uwagi - za wiele różnych elementów, które być może i ze sobą by współgrały - gdyby nie były połączeniem zdjęć i grafiki 3D z niekoniecznie dobrym tytułem. Ale - na to można przymknąć oko.
Najważniejsze, czyli wnętrze książki - zdecydowanie godne uwagi, bez względu na małą objętość. Szybka akcja, mocny, męski bohater i intrygująca zagadka zleceniodawcy - jeśli ktoś lubi książki sensacyjne, na pewno się tu odnajdzie. A jeśli poczuje niedosyt - bo za mało stron, a autor ma niezłe pióro - pozostaje tylko czekać na inne książki spod jego autorstwa! Osobiście - polecam.
*Miałam nawet skojarzenia z Garrusem z Mass Effect, i aż łezka w oku!
Jest tylko jeden, mały problem - zlecenie, jakie otrzymuje Kris z chwili na chwilę staje się bardziej niebezpieczne... Główny bohater podejmuje więc jednocześnie własne śledztwo, które doprowadzi go do zaskakującego efektu.
Krzysztof, były wojskowy, który teraz nosi przezwisko "Garus"* to nieco ponad czterdziestoletni facet, któremu w życiu posypało się wszystko: stracił żonę, dom i pracę, a teraz zastanawia się, z kim przyjdzie mu wypić tanie wino, przenocować w altance i w którym koszu na śmieci zbierze więcej puszek. Życie menela wydaje się być dla niego absolutnym szczytem chwilowych możliwości. Przypadek sprawia, że znajduje w koszu na śmieci dzwoniący telefon i dwieście złotych - i to znalezisko nieoczekiwanie odmienia jego życie. Rozpoczyna więc podróż swego życia,decydując się przyjąć nieoczekiwane zadanie. Jak się okazuje, przyjęcie tego zlecenia odmieni go już na zawsze. Nie tylko za sprawą nieoczekiwanego zlecenia, ale i Doroty... Wciąż jednak zostaje pytanie, kim jest tajemniczy zleceniodawca, który tak chętnie szasta pieniędzmi? Garus podejmuje się wyzwania, by rozwiązać ten sekret. Podróż po Europie i Afryce pozwoli nieco rzucić światła na sprawę. Ale czy na pewno?
Piotr Trzebuchowski w swej powieści udowadnia, że życie może zmienić się nagle, z dnia na dzień. Tylko trzeba trafić na odpowiedni moment. W jednej chwili z bogacza można stać się biedakiem - ale i odwrotnie. Autor nie pozwala nam na chwilę oddechu, wciąż coś się dzieje, szybko, zdecydowanie, raz-raz! Jak na tak krótką lekturę, to zdecydowanie atut - jeden wieczór i po książce! Przyznać jednak muszę, że szybkość akcji (momentami nieco za szybko wręcz i przez to nielogicznie, ale przymknijmy na chwilę na to oko) sprawia, że książka wręcz "znika" w oczach. Zdecydowanie, autor pokazał, że umie pisać sprawnie. Ale - nie ustrzegł się błędów. Kilka stron więcej tekstu uchroniłoby z pewnością akcję przed pewnymi dziurami logicznymi - zwłaszcza, gdy akcja dzieje się w Afryce i na statku handlowym. Gdzieś mi umykał sens, w szybkości sytuacji traciła się logika - po co, dlaczego, jak i kiedy. Drugim zarzutem, który niestety, ale muszę wypunktować (mimo zadowolenia z tej pozycji) - to wręcz nadużywanie imienia głównego bohatera. W przeciągu trzech stron naliczyłam "Krzysztofa" chyba z piętnaście razy - i jak lubię to imię, tak tu mnie to już męczyło. Spokojnie można było używać zamienników: "mężczyzna", "Garus" (skoro miał pseudonim, czemu się nim nie posłużyć w powieści?), albo choćby prostym "facet" - wiele możliwości, które nie zanudziły by "Krzysztofa".
Przyznaję też, że nieco rozczarowała mnie sama końcówka i motyw z Lipką i jego żoną. Tak troszkę "na siłę" było to dawane - ale musicie przekonać się sami.
A bohaterowie? Głównie poznajemy Krzysztofa. Przyznać muszę, że całkiem go polubiłam. To twardy zawodnik, zdecydowany i pewny siebie, sprytny i doświadczony. Choć momentami nieco przeidealizowany - taki Rambo się z niego robił, jednak można przymknąć na to oko (motyw z samochodem w Afryce i ucieczka). Nie mniej, da się go polubić. Dorota - o niej nie powiem za wiele, bo i nie było specjalnie okazji do jej poznania. Za mocno autor skupił się zresztą na Garusie i pozostałe postacie - w tym dość istotnego wszak Lipkę - potraktował po macoszemu - jednak muszę przyznać, że jego historia miała "ręce i nogi".
A skoro już o bohaterach było słów kilka - to i o okładce coś powiem. Niestety, okładka mnie kompletnie nie kupiła. W księgarni bym na nią zupełnie nie zwróciła uwagi - za wiele różnych elementów, które być może i ze sobą by współgrały - gdyby nie były połączeniem zdjęć i grafiki 3D z niekoniecznie dobrym tytułem. Ale - na to można przymknąć oko.
Najważniejsze, czyli wnętrze książki - zdecydowanie godne uwagi, bez względu na małą objętość. Szybka akcja, mocny, męski bohater i intrygująca zagadka zleceniodawcy - jeśli ktoś lubi książki sensacyjne, na pewno się tu odnajdzie. A jeśli poczuje niedosyt - bo za mało stron, a autor ma niezłe pióro - pozostaje tylko czekać na inne książki spod jego autorstwa! Osobiście - polecam.
*Miałam nawet skojarzenia z Garrusem z Mass Effect, i aż łezka w oku!
Klaudia Skiedrzyńska | (5.05.2017) |
Przyznam szczerze, że przy wyborze książki do recenzji, mało kiedy zwracam uwagę na jej objętość, dla mnie liczy się jedynie streszczenie. Toteż kiedy dotarła do mnie książka, która ma zaledwie 144 strony, moje odczucia były dość ambiwalentne. Zaczęły pojawiać się pytania: czy ta pozycja mnie zaskoczy; czy autor „domknie” historię; czy będą emocje; i co bardzo ważne, czy bohaterowie będą dobrze wykreowani?
Krzysztof to mężczyzna obarczony trudną przeszłością. Miał żonę i dziecko, ale pewnego dnia został sam i bez domu. W momencie, gdy go poznajemy, jest bezdomny mieszkającym na ulicach Gdyni, czasami w letnim domku znajomej, a innym razem w schronisku. Pewnego dnia wykonując swoją „pracę” (zbiera puszki) w jednym ze śmietników znajduje telefon komórkowy, który nagle zaczyna dzwonić. Od tajemniczego zleceniodawcy otrzymuje kilka krótkich poleceń, za których wykonanie otrzyma sowite wynagrodzenie. Oto tym sposobem główny bohater dostaje od losu szansę na nowe i całkiem przyzwoite życie.
Od pierwszych stron jesteśmy rzuceni w wir akcji, tempo praktycznie nie zwalnia, bo ciągle coś się dzieje. Jednak nie jest to tylko szybka akcja spisana na kilkudziesięciu stronach, opisana prostym i przyjemnym językiem. Autor przekazał czytelnikowi, jak w jednej chwili może się diametralnie odmienić los człowieka. Bogaty może z dnia na dzień zbankrutować. Biedny może podnieść się i zacząć żyć na nowo. Ktoś, kto posiada rodzinę, nagle może zostać sam. Nikt nie zna swojej przyszłości.
Bohaterowie, jak na tak krótką powieść, są dosyć dobrze nakreśleni. Jedyne co mnie irytowało to nadużywanie przez autora imienia głównego bohatera: Krzysztof wysiadł; Krzysztof uznał; Krzysztof to; Krzysztof tamto. Nieco rozczarowujące jest dla mnie również zakończenie. Mimo że wszystko łączy się w jedną logiczną całość, to moim skromnym zdaniem jest nieco naciągane.
Wspomnę jeszcze o szacie graficznej. Uważam, że jest mocno przeciętna i mało kto zwróci uwagę na tę książkę, a na księgarnianej półce zostanie przysłonięta innymi ładniejszymi. Jak dla mnie jest to zlepek zupełnie przypadkowych zdjęć. I o ile mężczyzna na zdjęciu i panorama miasta w pewnym sensie przemawiają do mnie, to ciągle zastanawiam się nad tym, co tu robi kobieta z latarnią? Zupełnie nie rozumiem, co grafik chciał przekazać.
Mimo wszystko książkę polecam. Autor ciekawą fabułą potrafi przykuć uwagę czytelnika. Umiejętnie połączył elementy układanki, podkręcił tempo akcji, ale też nie brakło nieoczekiwanych zwrotów akcji. Dobra lektura na miłe spędzenie popołudnia, bez większego wysiłku intelektualnego. Ot dobre i szybkie czytadełko. Polecam osobom, które lubią książki sensacyjne z szybką akcją opisaną na skromnej ilości stron.
Krzysztof to mężczyzna obarczony trudną przeszłością. Miał żonę i dziecko, ale pewnego dnia został sam i bez domu. W momencie, gdy go poznajemy, jest bezdomny mieszkającym na ulicach Gdyni, czasami w letnim domku znajomej, a innym razem w schronisku. Pewnego dnia wykonując swoją „pracę” (zbiera puszki) w jednym ze śmietników znajduje telefon komórkowy, który nagle zaczyna dzwonić. Od tajemniczego zleceniodawcy otrzymuje kilka krótkich poleceń, za których wykonanie otrzyma sowite wynagrodzenie. Oto tym sposobem główny bohater dostaje od losu szansę na nowe i całkiem przyzwoite życie.
Od pierwszych stron jesteśmy rzuceni w wir akcji, tempo praktycznie nie zwalnia, bo ciągle coś się dzieje. Jednak nie jest to tylko szybka akcja spisana na kilkudziesięciu stronach, opisana prostym i przyjemnym językiem. Autor przekazał czytelnikowi, jak w jednej chwili może się diametralnie odmienić los człowieka. Bogaty może z dnia na dzień zbankrutować. Biedny może podnieść się i zacząć żyć na nowo. Ktoś, kto posiada rodzinę, nagle może zostać sam. Nikt nie zna swojej przyszłości.
Bohaterowie, jak na tak krótką powieść, są dosyć dobrze nakreśleni. Jedyne co mnie irytowało to nadużywanie przez autora imienia głównego bohatera: Krzysztof wysiadł; Krzysztof uznał; Krzysztof to; Krzysztof tamto. Nieco rozczarowujące jest dla mnie również zakończenie. Mimo że wszystko łączy się w jedną logiczną całość, to moim skromnym zdaniem jest nieco naciągane.
Wspomnę jeszcze o szacie graficznej. Uważam, że jest mocno przeciętna i mało kto zwróci uwagę na tę książkę, a na księgarnianej półce zostanie przysłonięta innymi ładniejszymi. Jak dla mnie jest to zlepek zupełnie przypadkowych zdjęć. I o ile mężczyzna na zdjęciu i panorama miasta w pewnym sensie przemawiają do mnie, to ciągle zastanawiam się nad tym, co tu robi kobieta z latarnią? Zupełnie nie rozumiem, co grafik chciał przekazać.
Mimo wszystko książkę polecam. Autor ciekawą fabułą potrafi przykuć uwagę czytelnika. Umiejętnie połączył elementy układanki, podkręcił tempo akcji, ale też nie brakło nieoczekiwanych zwrotów akcji. Dobra lektura na miłe spędzenie popołudnia, bez większego wysiłku intelektualnego. Ot dobre i szybkie czytadełko. Polecam osobom, które lubią książki sensacyjne z szybką akcją opisaną na skromnej ilości stron.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Niebezpieczne podobieństwo — Małgorzata Nachtman-Dzikowska Tajna akcja FBI i burzliwy romans.
Polska tłumaczka Paulina przybywa do USA na rozmowy z wydawcą. Ku swojemu zaskoczeniu na lotnisku zostaje dość brutalni... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res