By schronić się w przeszłości
Cena: 23,00 zł 19,55 zł
Nakład wyczerpany
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Czy tęsknisz do świata, gdzie życie toczyło się bez nieustającego pośpiechu, a na czarno–białej fotografii można było odkryć wszystkie kolory tęczy? Czy brakuje Ci magii, tak obecnej w niezapomnianej muzyce i kinie, w stylowych automobilach i czarującej modzie? Świeżego powiewu kapitalizmu w świecie jeszcze wolnym od nowoczesnej technologii - tej informatycznej i tej komunikacyjnej? Z rodzącym się niewinnym konsumpcjonizmem, bogatszą naturą i pełniejszą głębią dnia codziennego, budzącego się i zasypiającego z nutką refleksji.
Czy chciałbyś żyć w czasach o wiele bardziej harmonijnych, nieznających globalizacji, portali społecznościowych i reality show, lecz zanurzonych w artyzmie architektury miast, brukowanych uliczek prowadzących do tajemnicy jeszcze nieodkrytej, kiedy ludzie byli sobie znacznie bardziej bliscy?
Być może nie było Ci dane zaznać tej przeszłości, może tylko o niej słyszałeś. Jeśli jednak tęsknisz za czymkolwiek, co należy do Niej i trudno Ci się czasem odnaleźć w obecnym XXI wieku, ta książka przeznaczona jest dla Ciebie.
Czy chciałbyś żyć w czasach o wiele bardziej harmonijnych, nieznających globalizacji, portali społecznościowych i reality show, lecz zanurzonych w artyzmie architektury miast, brukowanych uliczek prowadzących do tajemnicy jeszcze nieodkrytej, kiedy ludzie byli sobie znacznie bardziej bliscy?
Być może nie było Ci dane zaznać tej przeszłości, może tylko o niej słyszałeś. Jeśli jednak tęsknisz za czymkolwiek, co należy do Niej i trudno Ci się czasem odnaleźć w obecnym XXI wieku, ta książka przeznaczona jest dla Ciebie.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2012
- Format: 121x195mm, oprawa miękka ze skrzydełkami
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 146
- ISBN: 978-83-7722-502-8
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 3 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Patrycja Bajerczak | (28.03.2013) |
Po wypadku samochodowym Gabriel zapada w śpiączkę. Budzi się po kilkunastu latach, kiedy jest już nowy wiek, a świat i ludzie całkowicie ulegli zmianie.
Główny bohater wciąż tęskni za latami swojej młodości. Nie rozumie pośpiechu ludzi, ich zagubienia, braku wrażliwości.
Szczerze przyznaję, że książka miło mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się tak dobrej historii, której akcja tocząca się w ciągu kilku dni potrafi tak zaskoczyć, poruszyć, a w pewnym stopniu nawet rozbawić. Jestem młodą osobą i na początku bałam się, że będzie ona dla mnie zbyt ciężka, czegoś nie zrozumiem, albo mnie zanudzi. Na szczęście ani przez chwilę tak nie było. Dokładnie rozumiałam o co chodzi głównemu bohaterowi, podzielałam jego, a książka mnie nie nudziła. Czytało się ją bardzo miło.
"Dokąd zmierza ten świat i jego mieszkańcy?"
Aż smutno się robi, kiedy po przeczytaniu "By schronić się w przeszłości" zdajemy sobie sprawę, że tak na prawdę nie wiemy dokąd dążymy, myślimy o "pierdołach" zamiast skupić się na tym co najważniejsze. Żyjemy w ciągłym pośpiechu i rzadko myślimy po co tak na prawdę żyjemy.
Pan Michał poprzez przedstawienie Gabriela wyjaśnił mi to w świetny sposób, ukazał dzisiejsze realia świata. Wiele razy przerywałam czytanie, żeby tylko zapisać jakiś cytat lub przeczytać coś tacie.
Ta książka na pewno długo pozostanie w mojej pamięci. Niektóre zdania ciągle tkwią mi w pamięci. Dzięki " By schronić się w przeszłości" chyba nawet lepiej rozumiem ten świat.
Po jej przeczytaniu spojrzałam na to wszystko co napisał pan Czapliński to prawda. Ten jak już wspominałam pośpiech, sztuczność, technologia, która wszystko robi za nas.
Może i niektórzy uznają, że książka mogła być jak dla mnie, nastolatki, w niektórych momentach zbyt drastyczna, to jednak nie oszukujmy się ... W dzisiejszych czasach nawet pięcioletnie dzieci znają przekleństwa, a "rozbierane" sceny widzieli nie raz w telewizji.
Jednym minusem jest tutaj fabuła. Według mnie poznana dziewczyna, mogła by być choć trochę starsza, a sam wątek jej śmierci i "zmartwychwstania" był trochę naciągany.
Książkę polecam wszystkim, którzy mają czas usiąść choć na chwilę i pomyśleć nad swoim śpieszącym się życiem oraz jak główny bohater pamięcią powrócić do dawniejszych lat, kiedy ludzie chcąc sprawdzić godzinę nie wyjmowali telefonu, a zegarka, kiedy aby kupić mleko nie trzeba było się długo zastanawiać, które pudełko, czy też butelka ładniejsze, co ma mniej kalorii.
Główny bohater wciąż tęskni za latami swojej młodości. Nie rozumie pośpiechu ludzi, ich zagubienia, braku wrażliwości.
Szczerze przyznaję, że książka miło mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się tak dobrej historii, której akcja tocząca się w ciągu kilku dni potrafi tak zaskoczyć, poruszyć, a w pewnym stopniu nawet rozbawić. Jestem młodą osobą i na początku bałam się, że będzie ona dla mnie zbyt ciężka, czegoś nie zrozumiem, albo mnie zanudzi. Na szczęście ani przez chwilę tak nie było. Dokładnie rozumiałam o co chodzi głównemu bohaterowi, podzielałam jego, a książka mnie nie nudziła. Czytało się ją bardzo miło.
"Dokąd zmierza ten świat i jego mieszkańcy?"
Aż smutno się robi, kiedy po przeczytaniu "By schronić się w przeszłości" zdajemy sobie sprawę, że tak na prawdę nie wiemy dokąd dążymy, myślimy o "pierdołach" zamiast skupić się na tym co najważniejsze. Żyjemy w ciągłym pośpiechu i rzadko myślimy po co tak na prawdę żyjemy.
Pan Michał poprzez przedstawienie Gabriela wyjaśnił mi to w świetny sposób, ukazał dzisiejsze realia świata. Wiele razy przerywałam czytanie, żeby tylko zapisać jakiś cytat lub przeczytać coś tacie.
Ta książka na pewno długo pozostanie w mojej pamięci. Niektóre zdania ciągle tkwią mi w pamięci. Dzięki " By schronić się w przeszłości" chyba nawet lepiej rozumiem ten świat.
Po jej przeczytaniu spojrzałam na to wszystko co napisał pan Czapliński to prawda. Ten jak już wspominałam pośpiech, sztuczność, technologia, która wszystko robi za nas.
Może i niektórzy uznają, że książka mogła być jak dla mnie, nastolatki, w niektórych momentach zbyt drastyczna, to jednak nie oszukujmy się ... W dzisiejszych czasach nawet pięcioletnie dzieci znają przekleństwa, a "rozbierane" sceny widzieli nie raz w telewizji.
Jednym minusem jest tutaj fabuła. Według mnie poznana dziewczyna, mogła by być choć trochę starsza, a sam wątek jej śmierci i "zmartwychwstania" był trochę naciągany.
Książkę polecam wszystkim, którzy mają czas usiąść choć na chwilę i pomyśleć nad swoim śpieszącym się życiem oraz jak główny bohater pamięcią powrócić do dawniejszych lat, kiedy ludzie chcąc sprawdzić godzinę nie wyjmowali telefonu, a zegarka, kiedy aby kupić mleko nie trzeba było się długo zastanawiać, które pudełko, czy też butelka ładniejsze, co ma mniej kalorii.
Monika Ch. | (3.04.2013) |
Każdy z nas myśli o swojej przyszłości, ale czy zdarza nam się pomyśleć o przeszłości ?
Główny bohater zapada w śpiączkę po wypadku samochodowym i wybudza się jako dojrzały mężczyzna.
Nowy wiek i ludzie, którzy wszędzie się śpieszą- nie tak zapamiętał to Gabriel. Tęskni za młodością, kinem, spacerami i dobrą muzyką. Czy jest ktoś kto przypomni mu jak było dawniej ? Owszem, w jego życiu pojawia młoda kobieta, która ma podobne poglądy. Również ubolewa nam źle wykorzystanym, szybko upływającym czasie. Zaczynają się spotykać. Jak potoczą się ich losy ?
Szczerze przyznam, że mimo mojego młodego wieku książka mi się spodobała. Przyjemna, lekka i ciekawa. Za wielki plus uważam przemyślenia autora. Naprawdę trafiają do czytelnika i pokazują jak wygląda nasza rzeczywistość. Opisy wydarzeń nie nudziły, ale też nie zachwycały. Wszystko było spójne. Bardzo brakowało mi tu rozdziałów. Nie mogłam dokładnie zaznaczyć gdzie byłam, bo tylko czasem pojawiały się jakieś gwiazdki oznaczające jakieś podziały, jednak to nie to. Według mnie pasuje do opisu z tyłu okładki i wprawia w odpowiedni nastrój. Możemy nawet powiedzieć, iż sprawia, że książka wydaje się ciekawsza.
Było kilka fajnych wydarzeń, ale tylko z jednego śmiałam się na głos- gdy Gabriel kupował mleko. Autor miał trochę racji pokazując nam taką sytuacje, no bo dziś jest tyle mleka ! Tu w kartonie, tu w butelce, czerwone i żółte nakrętki, a po co ? Dawniej było jedno mleko i wszystkim pasowało ? A teraz ? Teraz mamy każdemu dogadzać i jeszcze coraz nowsze wymyślać.
Jestem rozczarowana tym jak akcja toczy się na końcu książki. Ten wątek z kobietą, która umiera, a potem "zmartwychwstaje" jest nie do wyobrażenia ! Pusta trumna ? Moja mała główka tego nie pojmuje. To chyba jedyny minus, pomijając to, że książka zaczyna nudzić na końcu i ma się ochotę ją odstawić. Ja musiałam to zrobić i powrócić do niej później. Szkoda..
Podsumowując : książka jest napisana ciekawym stylem, ale pod koniec zaczyna nudzić i zadziwiać. Ma ciekawą okładkę i oryginalnych bohaterów. Według mnie zasługuje na 4/6 . Polecam ją osobą starszym odemnie i tęskniącym za dawnymi latami.
Michał Czapliński - pisarz młodego pokolenia, który w swoich książkach dotyka stanu alienacji i zagubienia współczesnego człowieka, tworząc niejako studium przypadku.
Recenzja z bloga : http://ksiazki-magiczne-istoty.blogspot.com/
Główny bohater zapada w śpiączkę po wypadku samochodowym i wybudza się jako dojrzały mężczyzna.
Nowy wiek i ludzie, którzy wszędzie się śpieszą- nie tak zapamiętał to Gabriel. Tęskni za młodością, kinem, spacerami i dobrą muzyką. Czy jest ktoś kto przypomni mu jak było dawniej ? Owszem, w jego życiu pojawia młoda kobieta, która ma podobne poglądy. Również ubolewa nam źle wykorzystanym, szybko upływającym czasie. Zaczynają się spotykać. Jak potoczą się ich losy ?
Szczerze przyznam, że mimo mojego młodego wieku książka mi się spodobała. Przyjemna, lekka i ciekawa. Za wielki plus uważam przemyślenia autora. Naprawdę trafiają do czytelnika i pokazują jak wygląda nasza rzeczywistość. Opisy wydarzeń nie nudziły, ale też nie zachwycały. Wszystko było spójne. Bardzo brakowało mi tu rozdziałów. Nie mogłam dokładnie zaznaczyć gdzie byłam, bo tylko czasem pojawiały się jakieś gwiazdki oznaczające jakieś podziały, jednak to nie to. Według mnie pasuje do opisu z tyłu okładki i wprawia w odpowiedni nastrój. Możemy nawet powiedzieć, iż sprawia, że książka wydaje się ciekawsza.
Było kilka fajnych wydarzeń, ale tylko z jednego śmiałam się na głos- gdy Gabriel kupował mleko. Autor miał trochę racji pokazując nam taką sytuacje, no bo dziś jest tyle mleka ! Tu w kartonie, tu w butelce, czerwone i żółte nakrętki, a po co ? Dawniej było jedno mleko i wszystkim pasowało ? A teraz ? Teraz mamy każdemu dogadzać i jeszcze coraz nowsze wymyślać.
Jestem rozczarowana tym jak akcja toczy się na końcu książki. Ten wątek z kobietą, która umiera, a potem "zmartwychwstaje" jest nie do wyobrażenia ! Pusta trumna ? Moja mała główka tego nie pojmuje. To chyba jedyny minus, pomijając to, że książka zaczyna nudzić na końcu i ma się ochotę ją odstawić. Ja musiałam to zrobić i powrócić do niej później. Szkoda..
Podsumowując : książka jest napisana ciekawym stylem, ale pod koniec zaczyna nudzić i zadziwiać. Ma ciekawą okładkę i oryginalnych bohaterów. Według mnie zasługuje na 4/6 . Polecam ją osobą starszym odemnie i tęskniącym za dawnymi latami.
Michał Czapliński - pisarz młodego pokolenia, który w swoich książkach dotyka stanu alienacji i zagubienia współczesnego człowieka, tworząc niejako studium przypadku.
Recenzja z bloga : http://ksiazki-magiczne-istoty.blogspot.com/
Karolina Pająk (Dzosefinn) | (7.04.2013) |
[...]
Gabriel przyszedł na świat w połowie XX wieku. Prowadził burzliwe życie, korzystał z niego i brał pełnymi garściami. Lecz w pewnym momencie przyszło otrzeźwienie i pytanie „co ja robię”, „czy tak ma wyglądać całe moje życie”? Zdał sobie sprawę, że prowadzone dotychczas życie pozbawione jest sensu. I gdy już miał je zmieniać, przeznaczenie przełożyło jego plany w przyszłość. Na ponad trzydzieści lat. Umarł dla świata. Obudził się w momencie, gdy jest nowy wiek, a jego lato życia bezpowrotnie minęło. Zmuszony jest odnaleźć się w nowej rzeczywistości, do której nie miał sposobu się przygotować i przystosować. I wbrew pozorom, powrót nie jest taki łatwy, na jaki z początku wyglądało.
By zrozumieć to, co się wokół niego dzieje, los stawia na jego drodze różnych ludzi, którzy mają głównemu bohaterowi pomóc. A potem odchodzą.
„Tak naprawdę ludzie są tylko przystankami w naszym życiu.”*
A co z radością życia? Czerpanie przyjemności z każdego oddechu i nowego dnia?
„Najważniejsze to chyba nie przyzwyczajać się zanadto, lecz cieszyć się każdą chwilą, bo każda jest niezwykła, ze względu na osoby, okoliczności. Za rok święta czy urodziny mogą być inne z powodu braku kogoś bliskiego. […] Ludzie często stają się częścią naszego życia a czasem, co najbardziej niebezpieczne, całym naszym życiem.”**
Wszystkim się wydaje, że wszystko im się należy, zapominając o jednej ważnej rzeczy. O czasie. Że wszystko przemija. I po co nam te wszystkie dobra, skoro kiedyś się popsują? Po co nam książki, dlaczego je zbieramy i te najlepsze zostawiamy? Umierając nie zabierzemy ich ze sobą. Dlaczego więc? Bo staliśmy się niewolnikami przedmiotów. Czasami nawet i osób. By schronić się w przeszłości w sposób niekiedy brutalny nam o tym przypomina. O wolności.
Sięgnęłam po tę publikację, ponieważ zaintrygował mnie opis „Jeśli […] trudno Ci się odnaleźć w obecnym XXI w., ta książka przeznaczona jest dla Ciebie”. Tak, mnie czasem też jest trudno i niekiedy nie rozumiem co się wokół mnie dzieje. Miałam ochotę zobaczyć i przekonać się na własnej skórze, czy można uciec z teraźniejszości. Udało się, lecz naszła mnie taka myśl, po co?
„Nigdy nas nie było i nigdy nie będzie. Jesteśmy.”***
Powiem tak. Jestem zaskoczona. Nigdy bym nie pomyślała, że książka może mnie obudzić, a polski autor tak zaskoczyć. Wbrew pozorom historia jest dość banalna i prosta. Początek, mężczyzna upada moralnie, moment kulminacyjny, gdy nadchodzi moment zmian, jakby złośliwość losu, Gabo ulega wypadkowi i zapada w śpiączkę na 34 lata. Budzi się i wszystko, co znał jest inne. Tęskni za przeszłością i pogrąża się w tym smutku. Ratunkiem okazuje się młoda dziewczyna, Manuela, która staje się przyczyną tego, by dalej żyć. Cała ta historia naszpikowana jest wieloma, masą, nie! Ona stworzona jest z prawd, o których nawet nie zdajemy sobie sprawy, że są i istnieją.
By schronić się w przeszłości jest z pewnością lektura ponadczasową. Sprawia, że o wielu rzeczach nagle sobie przypominamy, uświadamiamy, na nowo poznajemy. Kto by pomyślał, że w tak ciekawy sposób można uchwycić istotę życia i tego, dokąd świat zmierza. Z pewnością nie ja. Ukłony dla autora za wielką dawkę nadziei i odwagi, by stawić czoło życiu. Z przyjemnością sięgnę kiedyś po inne jego dzieła.
Czytanie tej książki było ucztą królewską, niestety, jak na takie maleństwo, dużo czasu zajęło mi jej przeczytanie. Nie wiem, czy to przez pogodę, czy moje kulawe zdrowie. Nie ważne. Ważne dla mnie jest to, że na długo zapadnie mi w pamięć i na pewno nie pozwoli o sobie zapomnieć.
__
*s. 68
**s. 86-87
***s. 132
Gabriel przyszedł na świat w połowie XX wieku. Prowadził burzliwe życie, korzystał z niego i brał pełnymi garściami. Lecz w pewnym momencie przyszło otrzeźwienie i pytanie „co ja robię”, „czy tak ma wyglądać całe moje życie”? Zdał sobie sprawę, że prowadzone dotychczas życie pozbawione jest sensu. I gdy już miał je zmieniać, przeznaczenie przełożyło jego plany w przyszłość. Na ponad trzydzieści lat. Umarł dla świata. Obudził się w momencie, gdy jest nowy wiek, a jego lato życia bezpowrotnie minęło. Zmuszony jest odnaleźć się w nowej rzeczywistości, do której nie miał sposobu się przygotować i przystosować. I wbrew pozorom, powrót nie jest taki łatwy, na jaki z początku wyglądało.
By zrozumieć to, co się wokół niego dzieje, los stawia na jego drodze różnych ludzi, którzy mają głównemu bohaterowi pomóc. A potem odchodzą.
„Tak naprawdę ludzie są tylko przystankami w naszym życiu.”*
A co z radością życia? Czerpanie przyjemności z każdego oddechu i nowego dnia?
„Najważniejsze to chyba nie przyzwyczajać się zanadto, lecz cieszyć się każdą chwilą, bo każda jest niezwykła, ze względu na osoby, okoliczności. Za rok święta czy urodziny mogą być inne z powodu braku kogoś bliskiego. […] Ludzie często stają się częścią naszego życia a czasem, co najbardziej niebezpieczne, całym naszym życiem.”**
Wszystkim się wydaje, że wszystko im się należy, zapominając o jednej ważnej rzeczy. O czasie. Że wszystko przemija. I po co nam te wszystkie dobra, skoro kiedyś się popsują? Po co nam książki, dlaczego je zbieramy i te najlepsze zostawiamy? Umierając nie zabierzemy ich ze sobą. Dlaczego więc? Bo staliśmy się niewolnikami przedmiotów. Czasami nawet i osób. By schronić się w przeszłości w sposób niekiedy brutalny nam o tym przypomina. O wolności.
Sięgnęłam po tę publikację, ponieważ zaintrygował mnie opis „Jeśli […] trudno Ci się odnaleźć w obecnym XXI w., ta książka przeznaczona jest dla Ciebie”. Tak, mnie czasem też jest trudno i niekiedy nie rozumiem co się wokół mnie dzieje. Miałam ochotę zobaczyć i przekonać się na własnej skórze, czy można uciec z teraźniejszości. Udało się, lecz naszła mnie taka myśl, po co?
„Nigdy nas nie było i nigdy nie będzie. Jesteśmy.”***
Powiem tak. Jestem zaskoczona. Nigdy bym nie pomyślała, że książka może mnie obudzić, a polski autor tak zaskoczyć. Wbrew pozorom historia jest dość banalna i prosta. Początek, mężczyzna upada moralnie, moment kulminacyjny, gdy nadchodzi moment zmian, jakby złośliwość losu, Gabo ulega wypadkowi i zapada w śpiączkę na 34 lata. Budzi się i wszystko, co znał jest inne. Tęskni za przeszłością i pogrąża się w tym smutku. Ratunkiem okazuje się młoda dziewczyna, Manuela, która staje się przyczyną tego, by dalej żyć. Cała ta historia naszpikowana jest wieloma, masą, nie! Ona stworzona jest z prawd, o których nawet nie zdajemy sobie sprawy, że są i istnieją.
By schronić się w przeszłości jest z pewnością lektura ponadczasową. Sprawia, że o wielu rzeczach nagle sobie przypominamy, uświadamiamy, na nowo poznajemy. Kto by pomyślał, że w tak ciekawy sposób można uchwycić istotę życia i tego, dokąd świat zmierza. Z pewnością nie ja. Ukłony dla autora za wielką dawkę nadziei i odwagi, by stawić czoło życiu. Z przyjemnością sięgnę kiedyś po inne jego dzieła.
Czytanie tej książki było ucztą królewską, niestety, jak na takie maleństwo, dużo czasu zajęło mi jej przeczytanie. Nie wiem, czy to przez pogodę, czy moje kulawe zdrowie. Nie ważne. Ważne dla mnie jest to, że na długo zapadnie mi w pamięć i na pewno nie pozwoli o sobie zapomnieć.
__
*s. 68
**s. 86-87
***s. 132
Dodaj własną recenzję
Polecamy:
Szyfr magii — Izabela Piorun Są ścieżki przeznaczenia i ścieżki wyboru. Czasem trudno jest odróżnić, którą z nich właśnie podążamy.
Alicja jest świeżo po rozwodzie, ma dość swojej nud... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res