A niech to szlag!
Cena: 37,99 zł 32,29 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Życie bywa jak jajko z niespodzianką. Czy dasz się nią obdarować?
Jeden niefortunny incydent w pracy wywraca życie Joanny Sawickiej do góry nogami. Kiedy młoda kobieta traci stanowisko menedżerki restauracji w renomowanym hotelu, postanawia postawić wszystko na jedną kartę i spróbować życia za granicą, a konkretnie – w Londynie. Jako opiekunka czteroletniej Grace, Joanna będzie musiała zmierzyć się z wyzwaniami, które do tej pory były jej zupełnie obce. W dodatku problemem okazuje się ojciec dziewczynki –Timothy Harvey – gburowaty właściciel dużej firmy farmaceutycznej, niepotrafiący pogodzić się ze śmiercią żony. Joanna nie zamierza pozwolić, by Grace wychowywała się w atmosferze pełnej złości i wiecznych pretensji. Postanawia przeprowadzić w ich życiu rewolucję, nie podejrzewając, że sama stanie się jej główną bohaterką…
Do gabinetu wpadł wieczorny podmuch letniego wiatru, a w moich nozdrzach wściekle zatańczyła woń perfum.
− Proszę się nie fatygować, sama trafię do drzwi – wydusiłam z siebie, czując, jak treść żołądka podchodzi mi do gardła.
− Jest pani arogancka, przemądrzała i nie ma pani najmniejszego pojęcia o wychowywaniu dzieci, a już tym bardziej o tym, jak należałoby się zachować w towarzystwie swojego pracodawcy. Pani dzisiejszy spektakl nagich pośladków zawstydził nas wszystkich, a ja, jako ojciec dziewczynki, nad którą sprawowała pani opiekę, poczułem się upokorzony i zażenowany! – Ostatnie zdanie wykrzyczał mi w twarz.
Aha, użył czasu przeszłego: „sprawowała pani opiekę”. Czyli już mnie zwolnił!
− To niedopuszczalne, żeby kobieta w pani wieku zachowywała się tak prostacko, a pani tekst z kijem w roli głównej doskonale odzwierciedlił poziom pani kultury.
Zerwałam się na równe nogi i biegiem ruszyłam w stronę przylegającej do gabinetu łazienki.
− Pani Joanno, to nie te drzwi! – krzyknął za mną.
Rzuciłam się na kolana, w ostatniej chwili podniosłam deskę sedesową i oddałam do muszli całą zawartość swojego żołądka.(…)
− Piła pani?
Zaraz mu pieprznę! Przysięgam, że wsunę mu łeb w sedes i spłuczę wodę, niech tylko dojdę do siebie.
− Zapytam jeszcze raz: czy pani piła?
Pokręciłam głową, a wspaniałomyślny Pan Sztywniak zwilżył ręcznik i podał mi go, bym mogła wytrzeć nim usta. Spłukałam toaletę. Opuściłam deskę i przysiadłam na niej. Ramionami oplotłam obolały od torsji brzuch.
− To przez pana perfumy. Nie toleruję ich.
− Proszę?
− Śmierdzą tak bardzo, że dostaję od nich migreny.
Mężczyzna zaśmiał się niewesoło, wsunął dłonie w kieszenie spodni i wzruszył ramionami.
− Cóż, to pani problem, ja osobiście bardzo je lubię,
Ooo, to było chamskie!
− Nie wątpię – burknęłam pod nosem.
Od tej powieści nie mogłam się oderwać! Monika Cieluch w piękny sposób ujmuje w słowa emocje trudne do opisania i wybornie bawi czytelnika uroczą i błyskotliwą historią o różnych odcieniach miłości.
@jeleenka
Ta historia przywraca wiarę w to, że nasze życie może się jeszcze odmienić. Wystarczy otworzyć się na to, co przynosi nam los. Pomaga uwierzyć, że nigdy nie jest za późno, aby na nowo odnaleźć szczęście, nawet po trudnych przeżyciach.
To cudowna komedia romantyczna, która wielokrotnie wywoła uśmiech, wzruszy do łez, a przede wszystkim będzie znakomitą odskocznią od codzienności i wleje w serca czytelników mnóstwo nadziei na lepsze jutro.
@uwaga.czytam
Zaczynając tę książkę, nie miałam pojęcia, że opisana w niej historia pochłonie mnie całkowicie! Tak było i na samą myśl uśmiecham się pod nosem. Ciężko nie pokochać tego lekkiego stylu, dobrego humoru i ciekawych bohaterów. Tę historię czyta się z przyjemnością oraz z szerokim uśmiechem na twarzy i ogromem uczuć w sercu. Jestem przekonana, że wiele osób pokocha tę książkę równie mocno, co ja. Nie czekaj! Zacznij ją czytać, a już od pierwszych stron zostaniesz wielką fanką.
@bookwormpll
Monika Cieluch Rodowita grudziądzanka, która szesnaście lat spędziła w południowej Anglii. Matka, żona, siostra dwóch braci oraz wielbicielka miętowej czekolady i pieszych wycieczek. W 2018 roku zadebiutowała powieścią obyczajową „Miłość szeptem mówiona”. Następnie na rynku wydawniczym ukazała się trylogia „Niepokorni” oraz powieść sensacyjna z nutką erotyki „Do ostatniej kropli krwi”. W jej książkach główną rolę odgrywają emocje i realnie wykreowani bohaterowie.
Jeden niefortunny incydent w pracy wywraca życie Joanny Sawickiej do góry nogami. Kiedy młoda kobieta traci stanowisko menedżerki restauracji w renomowanym hotelu, postanawia postawić wszystko na jedną kartę i spróbować życia za granicą, a konkretnie – w Londynie. Jako opiekunka czteroletniej Grace, Joanna będzie musiała zmierzyć się z wyzwaniami, które do tej pory były jej zupełnie obce. W dodatku problemem okazuje się ojciec dziewczynki –Timothy Harvey – gburowaty właściciel dużej firmy farmaceutycznej, niepotrafiący pogodzić się ze śmiercią żony. Joanna nie zamierza pozwolić, by Grace wychowywała się w atmosferze pełnej złości i wiecznych pretensji. Postanawia przeprowadzić w ich życiu rewolucję, nie podejrzewając, że sama stanie się jej główną bohaterką…
Do gabinetu wpadł wieczorny podmuch letniego wiatru, a w moich nozdrzach wściekle zatańczyła woń perfum.
− Proszę się nie fatygować, sama trafię do drzwi – wydusiłam z siebie, czując, jak treść żołądka podchodzi mi do gardła.
− Jest pani arogancka, przemądrzała i nie ma pani najmniejszego pojęcia o wychowywaniu dzieci, a już tym bardziej o tym, jak należałoby się zachować w towarzystwie swojego pracodawcy. Pani dzisiejszy spektakl nagich pośladków zawstydził nas wszystkich, a ja, jako ojciec dziewczynki, nad którą sprawowała pani opiekę, poczułem się upokorzony i zażenowany! – Ostatnie zdanie wykrzyczał mi w twarz.
Aha, użył czasu przeszłego: „sprawowała pani opiekę”. Czyli już mnie zwolnił!
− To niedopuszczalne, żeby kobieta w pani wieku zachowywała się tak prostacko, a pani tekst z kijem w roli głównej doskonale odzwierciedlił poziom pani kultury.
Zerwałam się na równe nogi i biegiem ruszyłam w stronę przylegającej do gabinetu łazienki.
− Pani Joanno, to nie te drzwi! – krzyknął za mną.
Rzuciłam się na kolana, w ostatniej chwili podniosłam deskę sedesową i oddałam do muszli całą zawartość swojego żołądka.(…)
− Piła pani?
Zaraz mu pieprznę! Przysięgam, że wsunę mu łeb w sedes i spłuczę wodę, niech tylko dojdę do siebie.
− Zapytam jeszcze raz: czy pani piła?
Pokręciłam głową, a wspaniałomyślny Pan Sztywniak zwilżył ręcznik i podał mi go, bym mogła wytrzeć nim usta. Spłukałam toaletę. Opuściłam deskę i przysiadłam na niej. Ramionami oplotłam obolały od torsji brzuch.
− To przez pana perfumy. Nie toleruję ich.
− Proszę?
− Śmierdzą tak bardzo, że dostaję od nich migreny.
Mężczyzna zaśmiał się niewesoło, wsunął dłonie w kieszenie spodni i wzruszył ramionami.
− Cóż, to pani problem, ja osobiście bardzo je lubię,
Ooo, to było chamskie!
− Nie wątpię – burknęłam pod nosem.
Od tej powieści nie mogłam się oderwać! Monika Cieluch w piękny sposób ujmuje w słowa emocje trudne do opisania i wybornie bawi czytelnika uroczą i błyskotliwą historią o różnych odcieniach miłości.
@jeleenka
Ta historia przywraca wiarę w to, że nasze życie może się jeszcze odmienić. Wystarczy otworzyć się na to, co przynosi nam los. Pomaga uwierzyć, że nigdy nie jest za późno, aby na nowo odnaleźć szczęście, nawet po trudnych przeżyciach.
To cudowna komedia romantyczna, która wielokrotnie wywoła uśmiech, wzruszy do łez, a przede wszystkim będzie znakomitą odskocznią od codzienności i wleje w serca czytelników mnóstwo nadziei na lepsze jutro.
@uwaga.czytam
Zaczynając tę książkę, nie miałam pojęcia, że opisana w niej historia pochłonie mnie całkowicie! Tak było i na samą myśl uśmiecham się pod nosem. Ciężko nie pokochać tego lekkiego stylu, dobrego humoru i ciekawych bohaterów. Tę historię czyta się z przyjemnością oraz z szerokim uśmiechem na twarzy i ogromem uczuć w sercu. Jestem przekonana, że wiele osób pokocha tę książkę równie mocno, co ja. Nie czekaj! Zacznij ją czytać, a już od pierwszych stron zostaniesz wielką fanką.
@bookwormpll
Monika Cieluch Rodowita grudziądzanka, która szesnaście lat spędziła w południowej Anglii. Matka, żona, siostra dwóch braci oraz wielbicielka miętowej czekolady i pieszych wycieczek. W 2018 roku zadebiutowała powieścią obyczajową „Miłość szeptem mówiona”. Następnie na rynku wydawniczym ukazała się trylogia „Niepokorni” oraz powieść sensacyjna z nutką erotyki „Do ostatniej kropli krwi”. W jej książkach główną rolę odgrywają emocje i realnie wykreowani bohaterowie.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura kobieca
- Wydawca: Amare, 2021
- Format: 130x210, skrzydełka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 360
- ISBN: 978-83-8219-406-7
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 26 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Katarzyna @historie_budzace_namietnosc | (15.07.2021) |
„Nie lubiłam go. Przysięgam, że gdybym była bardziej odważniejsza, rzuciłabym mu w twarz, co o nim myślę”
Lubicie niespodzianki? Romantyczne historie pełne emocji, uczuć i prawdziwego życia? A gdy do tego dodamy humor, sarkazm i szaloną pełną życia bohaterkę z niewyparzonym językiem i Pana Sztywniaka to uzyskamy idealną książkę, która podbija serce i zaskakuje. A czytanie jej to czysta przyjemność.
Gdy Joanna traci pracę, z pomocą przychodzi jej siostra. I tak kobieta wyjeżdża do Londynu, pracować jako opiekunka. Tam mała dziewczynka i jej ojciec odmienią życie Jo, a ona ich. Bo gdy zobaczy, że temu dziecku nie jest okazywana miłość, a zamiast cieszyć się z życia, spotykać z koleżankami jest odcinana od tego przez ojca. Postanawia to zmienić. Tylko problem będzie z ojcem dziewczynki – Timothym, gburowatym, nie umiejącym pogodzić się ze śmiercią ukochanej żony, ciągle czuję złość, smutek i rozpacz, a przez to wszystko cierpi jego córka.
Na początku relacja między Joanną a Timothym jest ciężka i nie potrafią się porozumieć. Są jak woda i ognień, dzieli ich wszystko a połączy … Tego nie zdradzę ;)
Czy Joannie uda się dotrzeć do mężczyzny i zmienić jego nastawienie? Czy Grace obdarzy ją zaufaniem? Czy miłość do dziecka pokona wszystko? Czy Tim odważy się zaufać i otworzy na miłość?
Pierwsze co zwróciło moją uwagę to nietuzinkowy tytuł „A niech to szlag!”, piękna okładka i opis. Więc wiedziałam, że to znowu będzie książka w której się zatracę. Czyta się szybko i z czystą przyjemnością. @monikajoannacieluchauthor ma lekki i przyjemny styl pisania, który przypadł mi do gustu już w „Do ostatniej kropli krwi”. A teraz pokazała nam się z zupełnie innej strony, co sprawiło że całkowicie przepadłam. Czytając tę książkę raz się śmiałam, by za chwilę mieć łzy w oczach. Głównych bohaterów polubiłam od razu, mają coś w sobie co przyciąga do nich. Piękna historia dająca nadzieje, że po ciężkich chwilach zawsze przychodzą te dobre tylko trzeba się na nie otworzyć, uwierzyć i zaryzykować bo można zyskać coś pięknego.
Lubicie niespodzianki? Romantyczne historie pełne emocji, uczuć i prawdziwego życia? A gdy do tego dodamy humor, sarkazm i szaloną pełną życia bohaterkę z niewyparzonym językiem i Pana Sztywniaka to uzyskamy idealną książkę, która podbija serce i zaskakuje. A czytanie jej to czysta przyjemność.
Gdy Joanna traci pracę, z pomocą przychodzi jej siostra. I tak kobieta wyjeżdża do Londynu, pracować jako opiekunka. Tam mała dziewczynka i jej ojciec odmienią życie Jo, a ona ich. Bo gdy zobaczy, że temu dziecku nie jest okazywana miłość, a zamiast cieszyć się z życia, spotykać z koleżankami jest odcinana od tego przez ojca. Postanawia to zmienić. Tylko problem będzie z ojcem dziewczynki – Timothym, gburowatym, nie umiejącym pogodzić się ze śmiercią ukochanej żony, ciągle czuję złość, smutek i rozpacz, a przez to wszystko cierpi jego córka.
Na początku relacja między Joanną a Timothym jest ciężka i nie potrafią się porozumieć. Są jak woda i ognień, dzieli ich wszystko a połączy … Tego nie zdradzę ;)
Czy Joannie uda się dotrzeć do mężczyzny i zmienić jego nastawienie? Czy Grace obdarzy ją zaufaniem? Czy miłość do dziecka pokona wszystko? Czy Tim odważy się zaufać i otworzy na miłość?
Pierwsze co zwróciło moją uwagę to nietuzinkowy tytuł „A niech to szlag!”, piękna okładka i opis. Więc wiedziałam, że to znowu będzie książka w której się zatracę. Czyta się szybko i z czystą przyjemnością. @monikajoannacieluchauthor ma lekki i przyjemny styl pisania, który przypadł mi do gustu już w „Do ostatniej kropli krwi”. A teraz pokazała nam się z zupełnie innej strony, co sprawiło że całkowicie przepadłam. Czytając tę książkę raz się śmiałam, by za chwilę mieć łzy w oczach. Głównych bohaterów polubiłam od razu, mają coś w sobie co przyciąga do nich. Piękna historia dająca nadzieje, że po ciężkich chwilach zawsze przychodzą te dobre tylko trzeba się na nie otworzyć, uwierzyć i zaryzykować bo można zyskać coś pięknego.
Sylwia Gadomska | (15.07.2021) |
Kto już czytał tworczosc Moniki Cieluch ten pewnie się domyśla czemu sięgnęłam po jej kolejną książkę. Jeśli jednak nie mieliście do czynienia z jej piorem, to mogę powiedzieć jedno- żałujcie!
Jo z dużym dystansem do samej siebie, otwartością, sercem na dłoni wkracza w świat Tima i Grace. W jej poczynaniach można dostrzec, że najważniejsze jest dla niej dobro dziecka. Iskierka po stracie mamy, musi radzić sobie również z obojętnością ojca. Jej osoba bez reszty skradła moje serce. Duże ukłony za jego budowę emocjonalną, który boryka się z nagłą śmiercią ukochanej tworząc wokół siebie mur z żalu i pretensji. Jeden incydent nie tylko wywrócić do góry nogami życie Joanny, ale również zburzy idealny harmonogram Timothy i jego córki.
Autorka przyzwyczaiła nas do kreślenia nietuzinkowych i życiowych historii , i tutaj po raz kolejny udowodniła nam swoją pasję to pisania. Joanna, Tim oraz Greac zapadają w pamięć za sprawą charakternej kreacji. Ich cechy osobowości ożywiają treść tym samym wciągając czytelnika już od pierwszych stron.
Klimat książki jest barwny i pozytywny tak jak okładka. Ta powieść bawi i wyciska łzy. Nie jestem w stanie zliczyc ile razy wywołała we mnie salwy śmiechu. Monika Cieluch panuje nad fabułą tworząc wątki w wyrafinowany i przejrzysty sposób. Wszystkie proporcje między dialogami, opisami przestrzeni czy monologiem wewnętrznym zostały idealnie przemyślane. W twórczości autorki zazwyczaj mamy dołożony wątek dramatyczny. Tak było i tym razem, jednak w głównej mierze ta historia miała humorystyczny odbiór po przez sarkazm czy kłopoty kochające główną bohaterkę. To historia ciepła i pełna wiary w ludzi. Związek Joanny i Tima nie jest tradycyjny. Jest skomplikowany, pełen nadziei, szaleństwa jak i zarówno ostrożności. Zakonczenie książki jest idealnym podsumowaniem odzwierciedlenia łączącej ich relacji. Wątkiem pobocznym jest siostra głównej bohaterki i zarówno była opiekunka Grace. Jej również należy poświęcic uwagę i jako matka staram się nie oceniać jej powierzchownie.
"A niech to szlag!" to romantyczna komedia pełna pozytywnej energii i szlachetnego przesłania, którą serdecznie polecam. Dziękuję autorce za tą emocjonalną przygodę.
Jo z dużym dystansem do samej siebie, otwartością, sercem na dłoni wkracza w świat Tima i Grace. W jej poczynaniach można dostrzec, że najważniejsze jest dla niej dobro dziecka. Iskierka po stracie mamy, musi radzić sobie również z obojętnością ojca. Jej osoba bez reszty skradła moje serce. Duże ukłony za jego budowę emocjonalną, który boryka się z nagłą śmiercią ukochanej tworząc wokół siebie mur z żalu i pretensji. Jeden incydent nie tylko wywrócić do góry nogami życie Joanny, ale również zburzy idealny harmonogram Timothy i jego córki.
Autorka przyzwyczaiła nas do kreślenia nietuzinkowych i życiowych historii , i tutaj po raz kolejny udowodniła nam swoją pasję to pisania. Joanna, Tim oraz Greac zapadają w pamięć za sprawą charakternej kreacji. Ich cechy osobowości ożywiają treść tym samym wciągając czytelnika już od pierwszych stron.
Klimat książki jest barwny i pozytywny tak jak okładka. Ta powieść bawi i wyciska łzy. Nie jestem w stanie zliczyc ile razy wywołała we mnie salwy śmiechu. Monika Cieluch panuje nad fabułą tworząc wątki w wyrafinowany i przejrzysty sposób. Wszystkie proporcje między dialogami, opisami przestrzeni czy monologiem wewnętrznym zostały idealnie przemyślane. W twórczości autorki zazwyczaj mamy dołożony wątek dramatyczny. Tak było i tym razem, jednak w głównej mierze ta historia miała humorystyczny odbiór po przez sarkazm czy kłopoty kochające główną bohaterkę. To historia ciepła i pełna wiary w ludzi. Związek Joanny i Tima nie jest tradycyjny. Jest skomplikowany, pełen nadziei, szaleństwa jak i zarówno ostrożności. Zakonczenie książki jest idealnym podsumowaniem odzwierciedlenia łączącej ich relacji. Wątkiem pobocznym jest siostra głównej bohaterki i zarówno była opiekunka Grace. Jej również należy poświęcic uwagę i jako matka staram się nie oceniać jej powierzchownie.
"A niech to szlag!" to romantyczna komedia pełna pozytywnej energii i szlachetnego przesłania, którą serdecznie polecam. Dziękuję autorce za tą emocjonalną przygodę.
Sylwia Lewandowska | (16.07.2021) |
A teraz kilka słów o książce, która zauroczyła mnie przepiękną okładką i opisem. Książka w wykonaniu @monikajoannacieluchauthor @wydawnictwo_amare jest inna niż te, które do tej pory czytaliśmy. Więcej humoru, więcej sarkazmu, ale ma również w sobie to, co zmusza człowieka do myślenia.
.
Główna bohaterka o imieniu Joanna traci pracę w hotelu. Z pomocą przychodzi jej siostra, która załatwia pracę opiekunki nad 4-letnią Grace w Londynie. Dziewczyna wyjeżdża i zaczyna przygodę... Przygodę, którą zapamięta do końca życia, a to za sprawą Pana Sztywniaka, czyli ojca Grace i właśnie swojej podopiecznej.
Czy Joanna vel Jo odnajdzie się w nowej roli? Czy dziewczynka ją zaakceptuje? Jak będzie wyglądała relacja Jo z Timem?
Jedno jest pewne... Tych dwoje pochodzi z różnych światów, dzieli ich wszystko,zatem... czy będą umieli się dogadać?
❗"Ten człowiek może i jest doskonałym szefem, ale jest chujowym rodzicem".
.
Zabawne, ale i pełne wyrzutów i umoralnień dialogi sprawią, że tej dwójki nie da się nie lubić. Samotny ojciec to nie lada wyzwanie, jednak nie ma rzeczy niemożliwych. Jo ma jeden cel: pragnie zbliżyć ojca z córką. Czy jej się to uda? Czy miłość do dziecka zwycięży? Czy Tom stanie się godnym ojcem?
❗"musi Pan pamiętać, że dzieci są jak echo. To, co puszczamy w świat, wraca do nas. I jeśli będzie pan oschły i zimny, pozbawiony serca i w dodatku będzie pan chorował na chroniczny brak czasu względem własnego dziecka, Grace wyrośnie na kobietę, która nigdy nie będzie potrafiła okazać uczuć".
.
Niewyparzony język Joanny sprawił, że bardzo ją polubiłam. Współczułam Timowi sytuacji, w jakiej się znalazł. Autorka powoli odkrywała jego przeszłość.
Timothy to mężczyzna, który stracił miłość swojego życia, czy jest w stanie ponownie pokochać? A co jeśli happy end nie istnieje?
❗"miałem wrażenie, że wszystko wymyka mi się z rąk, że przestałem panować nad firmą, życiem, a nawet nad własnym sercem. I właśnie tego ostatniego bałem się najbardziej".
.
Historia Jo, Tima i Grace bardzo mi się podobała. Samotny ojciec, dziecko potrzebujące miłości i opiekunka, która zrobi wszystko dla tego dziecka.
Książkę czyta się ekspresowo i tak jak kiedyś napisała autorka: autor pisze swoją książkę miesiącami bądź latami, a czytelnik przeczyta ją w przeciągu kilku godzin. Niektórych książek po prostu nie da się ot, tak odłożyć. Ta właśnie do nich należy. Całość oceniam
9⭐/10
.
Główna bohaterka o imieniu Joanna traci pracę w hotelu. Z pomocą przychodzi jej siostra, która załatwia pracę opiekunki nad 4-letnią Grace w Londynie. Dziewczyna wyjeżdża i zaczyna przygodę... Przygodę, którą zapamięta do końca życia, a to za sprawą Pana Sztywniaka, czyli ojca Grace i właśnie swojej podopiecznej.
Czy Joanna vel Jo odnajdzie się w nowej roli? Czy dziewczynka ją zaakceptuje? Jak będzie wyglądała relacja Jo z Timem?
Jedno jest pewne... Tych dwoje pochodzi z różnych światów, dzieli ich wszystko,zatem... czy będą umieli się dogadać?
❗"Ten człowiek może i jest doskonałym szefem, ale jest chujowym rodzicem".
.
Zabawne, ale i pełne wyrzutów i umoralnień dialogi sprawią, że tej dwójki nie da się nie lubić. Samotny ojciec to nie lada wyzwanie, jednak nie ma rzeczy niemożliwych. Jo ma jeden cel: pragnie zbliżyć ojca z córką. Czy jej się to uda? Czy miłość do dziecka zwycięży? Czy Tom stanie się godnym ojcem?
❗"musi Pan pamiętać, że dzieci są jak echo. To, co puszczamy w świat, wraca do nas. I jeśli będzie pan oschły i zimny, pozbawiony serca i w dodatku będzie pan chorował na chroniczny brak czasu względem własnego dziecka, Grace wyrośnie na kobietę, która nigdy nie będzie potrafiła okazać uczuć".
.
Niewyparzony język Joanny sprawił, że bardzo ją polubiłam. Współczułam Timowi sytuacji, w jakiej się znalazł. Autorka powoli odkrywała jego przeszłość.
Timothy to mężczyzna, który stracił miłość swojego życia, czy jest w stanie ponownie pokochać? A co jeśli happy end nie istnieje?
❗"miałem wrażenie, że wszystko wymyka mi się z rąk, że przestałem panować nad firmą, życiem, a nawet nad własnym sercem. I właśnie tego ostatniego bałem się najbardziej".
.
Historia Jo, Tima i Grace bardzo mi się podobała. Samotny ojciec, dziecko potrzebujące miłości i opiekunka, która zrobi wszystko dla tego dziecka.
Książkę czyta się ekspresowo i tak jak kiedyś napisała autorka: autor pisze swoją książkę miesiącami bądź latami, a czytelnik przeczyta ją w przeciągu kilku godzin. Niektórych książek po prostu nie da się ot, tak odłożyć. Ta właśnie do nich należy. Całość oceniam
9⭐/10
Anastasiya Adryan | (16.07.2021) |
Zdarza wam się przeczytać książkę w kilka godzin, bo nie możecie się od niej oderwać?
Tak miałam w przypadku książki "A niech to szlag!" autorstwa Moniki Cieluch.
Zapraszam przedpremierowo na kilka słów ⬇️⬇️⬇️
Bardzo czekałam na tę książkę i nie przepuszczałam, że pod kolorową wakacyjną okładką będzie się skrywała tak wzruszająca historia.
Główna bohaterka Joanna po tym, jak straciła pracę w Polsce, leci do Anglii, żeby zastąpić w pracy ciężarną siostrę i zarobić na spłatę kredytu. I wcale nie spodziewa się, że przyjmując posadę opie kunki czteroletniej Grace wywróci swoje życie do góry nogami, a przy okazji życie dziewczynki i jej taty Tima.
Jaki finał będzie miała rewolucja, którą zapoczątkuje zadziorna Polka w życiu sztywnego Anglika i uroczej kruszynki?
Kto czytał książki Moniki Cieluch, ten wie, że autorka ma obłędne pióro. Jej książki to nie tylko ciekawe i bardzo życiowe historię, ale i ogrom emocji. Tym razem nie było inaczej. Jeżeli poprzednie historie Moniki były raczej dramatyczne, to ta była zabawna i wzruszająca, ale nie pozbawiona głębi, przemyśleń i mądrości życiowych, za które tak bardzo lubię książki autorki.
Bardzo polubiłam roztrzepaną, ale mądrą, oddaną i charyzmatyczną Joannę, która z całych sił walczyła o dobro małej Grace. Odromną sympatią obdarzyłam również pogubionego w życiu Tima. Autorka musi być dobrym obserwatorem i psychologiem skoro potrafiła tak dokładnie opisać stan emocjonalny, w którym mężczyzna tkwił po śmierci żony.
Nie muszę chyba mówić, że najmłodsza bohaterka totalnie zawładnęła moim sercem. Jako mama zawsze rozczulam się nad książkami, w których są poruszane tematy rodzicielstwa.
W moim przypadku czytaniu towarzyszył raz dziki śmiech, a raz łzy wzruszenia. Uwielbiam takie emocje podczas czytania. Są dla mnie poniekąd wyznacznikiem, czy książka zostawiła ślad w sercu.
Do tej pory wyciskaczem łez nr 1 w moim rankingu był "Promyczek", ale historia Jo, Tima i Grace zdetronizowała powieść Kim Holden. Trzymające w napięciu zwroty akcji, wyraziści bohaterowie i poruszające, a niekiedy zabawne dialogi sprawiły, że kompletnie przepadłam.
Kochani, jestem pewna, że ta barwna i wzruszajaca opowieść o skomplikowanej i przepięknej miłości poruszy wasze serca i na długo pozostanie w pamięci.
Tak miałam w przypadku książki "A niech to szlag!" autorstwa Moniki Cieluch.
Zapraszam przedpremierowo na kilka słów ⬇️⬇️⬇️
Bardzo czekałam na tę książkę i nie przepuszczałam, że pod kolorową wakacyjną okładką będzie się skrywała tak wzruszająca historia.
Główna bohaterka Joanna po tym, jak straciła pracę w Polsce, leci do Anglii, żeby zastąpić w pracy ciężarną siostrę i zarobić na spłatę kredytu. I wcale nie spodziewa się, że przyjmując posadę opie kunki czteroletniej Grace wywróci swoje życie do góry nogami, a przy okazji życie dziewczynki i jej taty Tima.
Jaki finał będzie miała rewolucja, którą zapoczątkuje zadziorna Polka w życiu sztywnego Anglika i uroczej kruszynki?
Kto czytał książki Moniki Cieluch, ten wie, że autorka ma obłędne pióro. Jej książki to nie tylko ciekawe i bardzo życiowe historię, ale i ogrom emocji. Tym razem nie było inaczej. Jeżeli poprzednie historie Moniki były raczej dramatyczne, to ta była zabawna i wzruszająca, ale nie pozbawiona głębi, przemyśleń i mądrości życiowych, za które tak bardzo lubię książki autorki.
Bardzo polubiłam roztrzepaną, ale mądrą, oddaną i charyzmatyczną Joannę, która z całych sił walczyła o dobro małej Grace. Odromną sympatią obdarzyłam również pogubionego w życiu Tima. Autorka musi być dobrym obserwatorem i psychologiem skoro potrafiła tak dokładnie opisać stan emocjonalny, w którym mężczyzna tkwił po śmierci żony.
Nie muszę chyba mówić, że najmłodsza bohaterka totalnie zawładnęła moim sercem. Jako mama zawsze rozczulam się nad książkami, w których są poruszane tematy rodzicielstwa.
W moim przypadku czytaniu towarzyszył raz dziki śmiech, a raz łzy wzruszenia. Uwielbiam takie emocje podczas czytania. Są dla mnie poniekąd wyznacznikiem, czy książka zostawiła ślad w sercu.
Do tej pory wyciskaczem łez nr 1 w moim rankingu był "Promyczek", ale historia Jo, Tima i Grace zdetronizowała powieść Kim Holden. Trzymające w napięciu zwroty akcji, wyraziści bohaterowie i poruszające, a niekiedy zabawne dialogi sprawiły, że kompletnie przepadłam.
Kochani, jestem pewna, że ta barwna i wzruszajaca opowieść o skomplikowanej i przepięknej miłości poruszy wasze serca i na długo pozostanie w pamięci.
Beata Wójcik | (19.07.2021) |
"A niech to szlag''
@monikacieluchautor
@wydawnictwo_amare
Ta książka jest cudowna! Tak, krótko i na temat. Pełna uczuć, bólu, śmiechu i walki o miłość. Historia która porwała mnie od samego początku, wprost nie mogłam się od niej oderwać. Nie rozstawałam się z nią aż nie zobaczyłam napisu koniec i nie otarłam ostatnich łez. Ta książka to wyciskacz emocji! A ostatnie rozdziały czytałam jak przez mgłę. Ta historia skradła moje serce i zostanie ze mną na długo. Autorka świetnie poprowadziła historie, że rozstanie z bohaterami wywołało pustkę w sercu. Ahh jestem tak zachwycona ta książka, że chciałabym wszystko Wam opowiedzieć, ale nie kochani. Tę książkę musicie przeczytać sami, to mój must-read! Bohaterowie wykreowani świetnie a Joanna i jej wybuchowy charakter sprawiły, że mocno zatrzasła rodzina Harvey. Oo tak ona wprowadziła w tę rodzinę nowe tchnienie, była jak burza po której wychodzi słońce. Sprawiła, że zaczęli żyć a nie tylko wegetować. I na pewno nie spodziewała się tego co ja spotka i jak jej serce skradnie maleńka osóbka wraz z jej ojcem. Ajj namieszała i została ❤️ No i jeszcze Zocha, ohh miałam ochotę ja udusić..egoistka jakich mało wrrr
@monikacieluchautor
@wydawnictwo_amare
Ta książka jest cudowna! Tak, krótko i na temat. Pełna uczuć, bólu, śmiechu i walki o miłość. Historia która porwała mnie od samego początku, wprost nie mogłam się od niej oderwać. Nie rozstawałam się z nią aż nie zobaczyłam napisu koniec i nie otarłam ostatnich łez. Ta książka to wyciskacz emocji! A ostatnie rozdziały czytałam jak przez mgłę. Ta historia skradła moje serce i zostanie ze mną na długo. Autorka świetnie poprowadziła historie, że rozstanie z bohaterami wywołało pustkę w sercu. Ahh jestem tak zachwycona ta książka, że chciałabym wszystko Wam opowiedzieć, ale nie kochani. Tę książkę musicie przeczytać sami, to mój must-read! Bohaterowie wykreowani świetnie a Joanna i jej wybuchowy charakter sprawiły, że mocno zatrzasła rodzina Harvey. Oo tak ona wprowadziła w tę rodzinę nowe tchnienie, była jak burza po której wychodzi słońce. Sprawiła, że zaczęli żyć a nie tylko wegetować. I na pewno nie spodziewała się tego co ja spotka i jak jej serce skradnie maleńka osóbka wraz z jej ojcem. Ajj namieszała i została ❤️ No i jeszcze Zocha, ohh miałam ochotę ja udusić..egoistka jakich mało wrrr
Joanna bookaholic.in.me | (20.07.2021) |
Jeśli szukacie książki, która poruszy czułe struny w Waszym sercu to ta pozycja będzie świetnym wyborem! Dostajemy tu wszystko czego szuka się w dobrym romansie- jest nieokiełznane, wzrastające uczucie, są bohaterowie z charakterem, przeszłością i problemami, jest dużo śmiechu dzięki wszystkim przypadkom Aśki i są też łzy- smutku, wzruszenia, empatii. Ta historia wciągnęła mnie niesamowicie i należy ją zaliczyć do tych nieodkładalnych. Kolejne strony pochłaniałam w zabójczym tempie, a gdy dotarłam do końca chciałam jeszcze. Trudno mi się pożegnać z bohaterami, bo ogromnie ich polubiłam, najchętniej wdarłabym się do głowy Autorki i wyrwała z jej myśli chociaż jeszcze odrobinę ich wspólnych chwil.
Pani Monika jak mało kto trafia idealnie w moje skute lodem serce i tak też było w tym przypadku. Gdy patrzyłam na brak więzi Tima i Grace, cierpienie dziewczynki i Jo, wszystkie emocje zawarte w słowach opisujących ich uczucia, nie mogłam powstrzymać wzruszenia. To było mocne, bolesne, przenikające i prawdziwe. Bo w tej historii jest dużo żalu, niepogodzenia się z losem i stratą, a to wszystko prowadzi do uruchomienia w czytelniku całego pokładu emocji. Dla równowagi jednak wielokrotnie śmiałam się w głos z przygód Joanny. Ta kobieta była czasem chodzącą katastrofą, co jedynie dodawało jej uroku. Bezprecedensowa, wygadana, szczera, często bez zastanowienia wygłaszająca swoje sądy. Ale przede wszystko o ogromnym sercu i nieskończonych pokładach miłości. Jej podejście do Grace było niesamowite, pełne troski, opiekuńczości i rosnącej z dnia na dzień bezinteresownej miłości. Wspaniale czytać o takiej relacji. Nie wspomnę o tym jak za punkt honoru postanowiła scalić tę niewielką rodzinę, niewiele jest osób, które podjęłyby się takiej misji.
Tim to człowiek zagubiony w swojej żałobie, ukrywający się przed życiem i własnym dzieckiem w pracy. Z jednej strony ucieszyło mnie, że jego postać nie szukała jednonocnych rozrywek i po prostu stroniła od wszystkich. Z drugiej jednak wkurzał mnie jego profesjonalizm, odcięcie od bliskich, niechęć do tego by ktoś pomógł mu pogodzić się z tym jak potoczyło się jego życie. Jednak tak naprawdę jego zagubienie w sytuacji w jakiej się znalazł tłumaczyło wszystkie jego, na pozór bezsensowne, zachowania. Z przyjemnością patrzyłam jak jego mury kruszały kawałek po kawałku za sprawą Jo, choć nie było to łatwe zadanie. Jest idealnym przykładem na to, że miłość może uleczyć najbardziej zbolałe serce.
Fabuła teoretycznie jest przewidywalna, jednak absolutnie mi to nie przeszkadzało. Z dużym zaangażowaniem obserwowałam poczynania bohaterów, więź, która się między nimi budowała oraz to jak kształtowała się i rosła ich miłość. Ze stron wprost wylewa się na czytelnika ogrom uczuć i to jest po prostu dowód na magiczne pióro Autorki. Zabrała mnie do Londynu i za sprawą tej opowieści pokazała, że zawsze w życiu jest szansa na znalezienie szczęścia i naprawienie wszystkiego, co wydaje się być skazane na niepowodzenie. Spodobała mi się postać Zośki, za sprawą tego, że pokazała, iż nie każde rodzeństwo łączy bliskość i uczucie. Ogólnie od początku nie znoszę tego babska, ale dla mnie to miła odmiana od mnóstwa wspierających się sióstr czy braci w literaturze. Bo w tej książce znajdziecie realne postaci, mierzące się z problemami życia codziennego i próbujące jakoś wznieść się na kolejnych falach rzucanych im przez ocean życia. To naprawdę cudowna historia, dające zarówno pokrzepienie jak i poruszająca sprawy warte namysłu, pochylenia się nad nimi w codziennym biegu i zauważenia co w życiu jest naprawdę istotne.
Pani Monika jak mało kto trafia idealnie w moje skute lodem serce i tak też było w tym przypadku. Gdy patrzyłam na brak więzi Tima i Grace, cierpienie dziewczynki i Jo, wszystkie emocje zawarte w słowach opisujących ich uczucia, nie mogłam powstrzymać wzruszenia. To było mocne, bolesne, przenikające i prawdziwe. Bo w tej historii jest dużo żalu, niepogodzenia się z losem i stratą, a to wszystko prowadzi do uruchomienia w czytelniku całego pokładu emocji. Dla równowagi jednak wielokrotnie śmiałam się w głos z przygód Joanny. Ta kobieta była czasem chodzącą katastrofą, co jedynie dodawało jej uroku. Bezprecedensowa, wygadana, szczera, często bez zastanowienia wygłaszająca swoje sądy. Ale przede wszystko o ogromnym sercu i nieskończonych pokładach miłości. Jej podejście do Grace było niesamowite, pełne troski, opiekuńczości i rosnącej z dnia na dzień bezinteresownej miłości. Wspaniale czytać o takiej relacji. Nie wspomnę o tym jak za punkt honoru postanowiła scalić tę niewielką rodzinę, niewiele jest osób, które podjęłyby się takiej misji.
Tim to człowiek zagubiony w swojej żałobie, ukrywający się przed życiem i własnym dzieckiem w pracy. Z jednej strony ucieszyło mnie, że jego postać nie szukała jednonocnych rozrywek i po prostu stroniła od wszystkich. Z drugiej jednak wkurzał mnie jego profesjonalizm, odcięcie od bliskich, niechęć do tego by ktoś pomógł mu pogodzić się z tym jak potoczyło się jego życie. Jednak tak naprawdę jego zagubienie w sytuacji w jakiej się znalazł tłumaczyło wszystkie jego, na pozór bezsensowne, zachowania. Z przyjemnością patrzyłam jak jego mury kruszały kawałek po kawałku za sprawą Jo, choć nie było to łatwe zadanie. Jest idealnym przykładem na to, że miłość może uleczyć najbardziej zbolałe serce.
Fabuła teoretycznie jest przewidywalna, jednak absolutnie mi to nie przeszkadzało. Z dużym zaangażowaniem obserwowałam poczynania bohaterów, więź, która się między nimi budowała oraz to jak kształtowała się i rosła ich miłość. Ze stron wprost wylewa się na czytelnika ogrom uczuć i to jest po prostu dowód na magiczne pióro Autorki. Zabrała mnie do Londynu i za sprawą tej opowieści pokazała, że zawsze w życiu jest szansa na znalezienie szczęścia i naprawienie wszystkiego, co wydaje się być skazane na niepowodzenie. Spodobała mi się postać Zośki, za sprawą tego, że pokazała, iż nie każde rodzeństwo łączy bliskość i uczucie. Ogólnie od początku nie znoszę tego babska, ale dla mnie to miła odmiana od mnóstwa wspierających się sióstr czy braci w literaturze. Bo w tej książce znajdziecie realne postaci, mierzące się z problemami życia codziennego i próbujące jakoś wznieść się na kolejnych falach rzucanych im przez ocean życia. To naprawdę cudowna historia, dające zarówno pokrzepienie jak i poruszająca sprawy warte namysłu, pochylenia się nad nimi w codziennym biegu i zauważenia co w życiu jest naprawdę istotne.
glinka_54_czyta Paulina Graszka | (20.07.2021) |
Sandra Czajka | (21.07.2021) |
sanka_czytanka
Joanna w wyniku niefortunnego zdarzenia traci posadę menegerki w renomowanym hotelu. Na głowie ma kredyt, więc postanawia spróbować swoich sił jako opiekunka czterolatki. W Londynie... Mała Grace od razu skrada serce Asi. Jedyny problem stanowi ojciec dziewczynki - gburowaty Timothy. Ten człowiek skrywa w sobie ból, smutek i gniew. Joanna nie może pogodzić się z jego sposobem wychowywania córki. A właściwie z jego brakiem. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Co z tego wyniknie? Powiem, że musicie sami się przekonać, bo moim zdaniem ta książka to czytelniczy musthave.
Świetnie spędziłam czas z bohaterami. Umilali mi każdą wolną chwilę, w której mogłam czytać. Książka wciągnęła mnie od samego początku i nie sposób było się od niej oderwać. Autorka stworzyła piękna historię, opowiadającą o najważniejszym - miłości. Relacja Joanny i Tima nie była kolorowa. Była za to wybuchowa. Nie nudziłam się przy nich ani przez chwilę. Doskonale rozumiałam ich zachowania i cieszyłam się z ich szczęścia, ale również płakałam razem z nimi. Wiele emocji odczuwałam podczas czytania i za to właśnie cenię dobre książki. Nawet się nie spodziewałam tego co zastałam w tej powieści.
Joanna ta kobieta oryginalna. Barwna postać, która wprowadzała wiele pozytywnych emocji. Wiele razy śmiałam się w głos czytając jej poczynania. Na długo zapamiętam scenę z Panem Pickles'em i tłuczkiem do mięsa, podczas której nie umiałam powstrzymać śmiechu, mimo że było mi bardzo szkoda tego biednego chomika.
Timothy'ego było mi żal. Musiał wiele przejść i cierpiał bardzo długo. Dopiero przy Asi zrozumiał, że nie może ciągle żyć przeszłością i musi być silny dla swojej córki. Jego historia mnie wzruszyła. Tym bardziej, że autorka wszystko dokładnie opisywała. Dzięki wyjazdowi do Francji było mi jeszcze łatwiej zrozumieć Tima. Jego relacja z Grace zaczęła się rodzić na nowo dzięki Joannie. Łzom wzruszenia podczas czytania nie było końca.
W pewnym momencie Joanna i Timothy się pogubili, a niedopowiedzenia doprowadziły do kolejnego błędu, który popełnili. Śledziłam ich losy z zapartym tchem. Na koniec łzy płynęły mi ciurkiem.
Całość wypadła świetnie. Moim zdaniem warto przeczytać tą książkę, bo po pierwsze miło spędzicie z nią czas, a po drugie bedziecie mogli na chwilę przystanąć i zastanowić się nad tym co jest dla Was najważniejsze. Uwielbiam książki z przekazem. Autorka pokazała jak w łatwy sposób można się zatracić i zamknąć w sobie, nie zważając na to, że rani się najbliższe osoby. A z drugiej strony jak potrafi zachować się w stosunku do nas osoba, którą to my uważamy za najbliższą. W końcu rodzina powinna sobie pomagać. Jednak nie zawsze tak jest i można się szybko rozczarować. A miłość przychodzi niespodziewanie i potrafi być największą nagrodą za wszelkie cierpienia. Czasem jeden incydent potrafi zmienić życie.
Koniecznie musicie przeczytać tą książkę!
Joanna w wyniku niefortunnego zdarzenia traci posadę menegerki w renomowanym hotelu. Na głowie ma kredyt, więc postanawia spróbować swoich sił jako opiekunka czterolatki. W Londynie... Mała Grace od razu skrada serce Asi. Jedyny problem stanowi ojciec dziewczynki - gburowaty Timothy. Ten człowiek skrywa w sobie ból, smutek i gniew. Joanna nie może pogodzić się z jego sposobem wychowywania córki. A właściwie z jego brakiem. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Co z tego wyniknie? Powiem, że musicie sami się przekonać, bo moim zdaniem ta książka to czytelniczy musthave.
Świetnie spędziłam czas z bohaterami. Umilali mi każdą wolną chwilę, w której mogłam czytać. Książka wciągnęła mnie od samego początku i nie sposób było się od niej oderwać. Autorka stworzyła piękna historię, opowiadającą o najważniejszym - miłości. Relacja Joanny i Tima nie była kolorowa. Była za to wybuchowa. Nie nudziłam się przy nich ani przez chwilę. Doskonale rozumiałam ich zachowania i cieszyłam się z ich szczęścia, ale również płakałam razem z nimi. Wiele emocji odczuwałam podczas czytania i za to właśnie cenię dobre książki. Nawet się nie spodziewałam tego co zastałam w tej powieści.
Joanna ta kobieta oryginalna. Barwna postać, która wprowadzała wiele pozytywnych emocji. Wiele razy śmiałam się w głos czytając jej poczynania. Na długo zapamiętam scenę z Panem Pickles'em i tłuczkiem do mięsa, podczas której nie umiałam powstrzymać śmiechu, mimo że było mi bardzo szkoda tego biednego chomika.
Timothy'ego było mi żal. Musiał wiele przejść i cierpiał bardzo długo. Dopiero przy Asi zrozumiał, że nie może ciągle żyć przeszłością i musi być silny dla swojej córki. Jego historia mnie wzruszyła. Tym bardziej, że autorka wszystko dokładnie opisywała. Dzięki wyjazdowi do Francji było mi jeszcze łatwiej zrozumieć Tima. Jego relacja z Grace zaczęła się rodzić na nowo dzięki Joannie. Łzom wzruszenia podczas czytania nie było końca.
W pewnym momencie Joanna i Timothy się pogubili, a niedopowiedzenia doprowadziły do kolejnego błędu, który popełnili. Śledziłam ich losy z zapartym tchem. Na koniec łzy płynęły mi ciurkiem.
Całość wypadła świetnie. Moim zdaniem warto przeczytać tą książkę, bo po pierwsze miło spędzicie z nią czas, a po drugie bedziecie mogli na chwilę przystanąć i zastanowić się nad tym co jest dla Was najważniejsze. Uwielbiam książki z przekazem. Autorka pokazała jak w łatwy sposób można się zatracić i zamknąć w sobie, nie zważając na to, że rani się najbliższe osoby. A z drugiej strony jak potrafi zachować się w stosunku do nas osoba, którą to my uważamy za najbliższą. W końcu rodzina powinna sobie pomagać. Jednak nie zawsze tak jest i można się szybko rozczarować. A miłość przychodzi niespodziewanie i potrafi być największą nagrodą za wszelkie cierpienia. Czasem jeden incydent potrafi zmienić życie.
Koniecznie musicie przeczytać tą książkę!
Ewelina evela_reads | (24.07.2021) |
Najlepsze co ostatnio przeczytałam! Jestem zachwycona.
Joanna, która pracowała jako menadżerka hotelu, zostaje zwolniona przez głupi incydent. Szuka pracy. Ma, również narzeczonego, z którym niezbyt się jej układa. Zosia - siostra Joasi, która mieszka w Londynie, odchodzi z pracy na macierzyński. Chce, aby Joasia ma ten czas zastąpiła ją w pracy. Młoda kobieta leci do Londynu, aby zaopiekować się małą dziewczynką. Musi zmierzyć się z problemami, które jak dotąd były jej obce. Największym problemem okazuje się ojciec 4 letniej Grace. Timothy Harvey jest wielkim bucem i nie może pogodzić się ze śmiercią żony, za co wini swoją córeczkę. Mężczyzna boi się kolejnej straty, dlatego boi się pokochać małą Grace. Joasia to twarda babka i nie dopuści do tego, by Grace była zaniedbana miłością i wychowywała się w takiej atmosferze. Dlatego też krok po kroku udaje się jej otwierać serce Timothy. Trwa życiowa rewolucja, w której niespodziewanie Joanna staje się główną bohaterką.
Wspaniała opowieść. Pełna humoru, wzruszeń, ale i także problemów rodzinnych i zmian. Błyskawicznie przeczytałam tę książkę! Wkręcił się na maxa. Polecam każdemu bez wyjątku. Naprawdę coś pięknego!
Joanna, która pracowała jako menadżerka hotelu, zostaje zwolniona przez głupi incydent. Szuka pracy. Ma, również narzeczonego, z którym niezbyt się jej układa. Zosia - siostra Joasi, która mieszka w Londynie, odchodzi z pracy na macierzyński. Chce, aby Joasia ma ten czas zastąpiła ją w pracy. Młoda kobieta leci do Londynu, aby zaopiekować się małą dziewczynką. Musi zmierzyć się z problemami, które jak dotąd były jej obce. Największym problemem okazuje się ojciec 4 letniej Grace. Timothy Harvey jest wielkim bucem i nie może pogodzić się ze śmiercią żony, za co wini swoją córeczkę. Mężczyzna boi się kolejnej straty, dlatego boi się pokochać małą Grace. Joasia to twarda babka i nie dopuści do tego, by Grace była zaniedbana miłością i wychowywała się w takiej atmosferze. Dlatego też krok po kroku udaje się jej otwierać serce Timothy. Trwa życiowa rewolucja, w której niespodziewanie Joanna staje się główną bohaterką.
Wspaniała opowieść. Pełna humoru, wzruszeń, ale i także problemów rodzinnych i zmian. Błyskawicznie przeczytałam tę książkę! Wkręcił się na maxa. Polecam każdemu bez wyjątku. Naprawdę coś pięknego!
kasia Sapierzynska | (24.07.2021) |
W lecie lubię sięgać na zmianę po lekkie powieści i mocniejsze thrillery, bądź kryminały. Tym razem kolej na coś, jak zapewne się domyślacie, kierując się kolorem okładki, że to niezobowiązująca, romantyczna opowieść.
I, tak. To prawda. Jest romantyczna, ale przede wszystkim zabawna i momentami wzruszająca. Spędzony czas z tą książką nie był stracony, to pewne.
Nie istotne jest to, że jak to w romantycznych historiach bywa, zakończenie jest raczej przewidywalne. Nie ważne jest to, że częściowo główna bohaterka zbyt mocno kojarzyła mi się z nianią z popularnego serialu. Ważniejsze jest to, że opowieść mnie porwała, bohaterów polubiłam i z zapałem poznawałam ich losy.
Joanna z dnia na dzień traci pracę. Jest rozczarowana postawą szefa, ponieważ wie, że wypełniała swoje obowiązki więcej niż dobrze.
Z nieoczekiwana pomocą przychodzi jej siostra Zośka, mieszkająca w Anglii. Proponuje Asi zastępstwo za siebie na czas urlopu macierzyńskiego. Obowiązkiem młodej kobiety ma być opieka nad grzeczną i ułożoną czterolatką Grace.
Ojciec dziewczynki wychowuje ją samotnie. Jego żona nieoczekiwanie umarła podczas porodu. Mężczyzna nie radzi sobie ze stratą, nie potrafi dać czułości córce. Jego sposób wychowania jest zimny i nieczuły.
Joanna szybko orientuje się w sytuacji. Narażając się na utratę kolejnej pracy, wygarnia szefowi, co myśli o takim traktowaniu małego dziecka. Wprowadza swoje metody. Mało konwencjonalne.Mała Grace przepada za swoją nową opiekunką. Jej tata również zaczyna wychodzić ze swojej skorupy, choć Polka irytuje go i doprowadza na zmianę do rozpaczy lub śmiechu.
Przypuszczalnie wiecie już co będzie dalej. Nie mniej zachęcam do przeczytania. Joanna to chodzące kłopoty. Sama ściąga na siebie problemy, ale to jak potrafi z nich wybrnąć jest fascynujące i bardzo urocze. Bardzo podobała mi się jej bezkompromisowość, siła charakteru i wrażliwość pozornie ukryta gdzieś głęboko.
Idealna powieść na czas urlopu, choć nie tylko.
Polecam.
I, tak. To prawda. Jest romantyczna, ale przede wszystkim zabawna i momentami wzruszająca. Spędzony czas z tą książką nie był stracony, to pewne.
Nie istotne jest to, że jak to w romantycznych historiach bywa, zakończenie jest raczej przewidywalne. Nie ważne jest to, że częściowo główna bohaterka zbyt mocno kojarzyła mi się z nianią z popularnego serialu. Ważniejsze jest to, że opowieść mnie porwała, bohaterów polubiłam i z zapałem poznawałam ich losy.
Joanna z dnia na dzień traci pracę. Jest rozczarowana postawą szefa, ponieważ wie, że wypełniała swoje obowiązki więcej niż dobrze.
Z nieoczekiwana pomocą przychodzi jej siostra Zośka, mieszkająca w Anglii. Proponuje Asi zastępstwo za siebie na czas urlopu macierzyńskiego. Obowiązkiem młodej kobiety ma być opieka nad grzeczną i ułożoną czterolatką Grace.
Ojciec dziewczynki wychowuje ją samotnie. Jego żona nieoczekiwanie umarła podczas porodu. Mężczyzna nie radzi sobie ze stratą, nie potrafi dać czułości córce. Jego sposób wychowania jest zimny i nieczuły.
Joanna szybko orientuje się w sytuacji. Narażając się na utratę kolejnej pracy, wygarnia szefowi, co myśli o takim traktowaniu małego dziecka. Wprowadza swoje metody. Mało konwencjonalne.Mała Grace przepada za swoją nową opiekunką. Jej tata również zaczyna wychodzić ze swojej skorupy, choć Polka irytuje go i doprowadza na zmianę do rozpaczy lub śmiechu.
Przypuszczalnie wiecie już co będzie dalej. Nie mniej zachęcam do przeczytania. Joanna to chodzące kłopoty. Sama ściąga na siebie problemy, ale to jak potrafi z nich wybrnąć jest fascynujące i bardzo urocze. Bardzo podobała mi się jej bezkompromisowość, siła charakteru i wrażliwość pozornie ukryta gdzieś głęboko.
Idealna powieść na czas urlopu, choć nie tylko.
Polecam.
Ewelina jaczytam | (28.07.2021) |
"– Któregoś dnia panią zwolnię – oświadczył nieco rozbawionym tonem i uruchomił silnik mercedesa.– Któregoś dnia sama od pana odejdę (...) – I właśnie tego się boję, pani Joanno"
"Dni naszego życia dzielą się na te wygrane oraz na te, w których nie mieliśmy siły walczyć. Zwycięzcami są ci, którzy walczył do końca, przegranymi zaś stają się ludzie bojący się zmian w swoim życiu".
"Nigdy nie należy przepraszać za to, że było się szczerym".
"Miłość to pragnienie dawania drugiej osobie siebie w całości".
"Musi pan pamiętać, że dzieci są jak echo.To, co puszczamy świat, wraca do nas"
Zapewne domyślacie się, że mam pewną kolejkę podczas dodawania recenzowanych książek, ale z tą książką nie mogłam czekać! Koniecznie musicie ją poznać. Ona jest:
Genialna...
Niepowtarzalna...
Ciekawa...
Zabawna...
Porywająca...
Wzruszająca...
Joanna jest menadżerka w hotelu. Niestety traci pracę, a jej dotychczasowy uporządkowany świat, zmienia się o 180 stopni. Z opresji wybawia ją siostra. Proponuję jej pracę opiekunki czteroletniej dziewczynki w Londynie.
Mała Grace mieszka z nadąsanym ojcem Timothy, który jest właścicielem wielkiej firmy farmaceutycznej. Mężczyzna po śmieci ukochanej, stał się zgorzkniały i gburowaty. Całe dnie spędza w pracy, a córkę trzyma cały czas na dystans... Co kryje się za zachowaniem Tima? Czy Joanna dokona rewolucji w życiu tej dwójki? Czy między Jo i Timem zrodzi się uczucie? Czy Tim zapomni o przeszłości?
Dawno nie doświadczyłam takich pozytywnych emocji podczas czytania książki. Zarwałam dla niej nockę! Czy żałuję? Wręcz przeciwnie.. Chętnie bym to powtórzyła.
"Dni naszego życia dzielą się na te wygrane oraz na te, w których nie mieliśmy siły walczyć. Zwycięzcami są ci, którzy walczył do końca, przegranymi zaś stają się ludzie bojący się zmian w swoim życiu".
"Nigdy nie należy przepraszać za to, że było się szczerym".
"Miłość to pragnienie dawania drugiej osobie siebie w całości".
"Musi pan pamiętać, że dzieci są jak echo.To, co puszczamy świat, wraca do nas"
Zapewne domyślacie się, że mam pewną kolejkę podczas dodawania recenzowanych książek, ale z tą książką nie mogłam czekać! Koniecznie musicie ją poznać. Ona jest:
Genialna...
Niepowtarzalna...
Ciekawa...
Zabawna...
Porywająca...
Wzruszająca...
Joanna jest menadżerka w hotelu. Niestety traci pracę, a jej dotychczasowy uporządkowany świat, zmienia się o 180 stopni. Z opresji wybawia ją siostra. Proponuję jej pracę opiekunki czteroletniej dziewczynki w Londynie.
Mała Grace mieszka z nadąsanym ojcem Timothy, który jest właścicielem wielkiej firmy farmaceutycznej. Mężczyzna po śmieci ukochanej, stał się zgorzkniały i gburowaty. Całe dnie spędza w pracy, a córkę trzyma cały czas na dystans... Co kryje się za zachowaniem Tima? Czy Joanna dokona rewolucji w życiu tej dwójki? Czy między Jo i Timem zrodzi się uczucie? Czy Tim zapomni o przeszłości?
Dawno nie doświadczyłam takich pozytywnych emocji podczas czytania książki. Zarwałam dla niej nockę! Czy żałuję? Wręcz przeciwnie.. Chętnie bym to powtórzyła.
Anna Kaczor | (10.08.2021) |
Joanna była oddana swojej pracy i bardzo ją lubiła, była menadżerką restauracji w hotelu. Niestety pracę straciła, a wszystko przez to, że kiedy klient zachował się niestosownie i złapał ją za pośladek, ona go spoliczkowała. Kobieta czuje się potraktowana niesprawiedliwie, jednak wie, że nic z tym nie zrobi, dlatego, kiedy dostaje od siostry propozycję przyjazdu do Londynu i zastąpienia jej w pracy, nie zastanawia się długo.
Młoda kobieta ma zostać opiekunką czteroletniej Grace. Co prawda nigdy nie opiekowała się dziećmi, jednak zamierza dać z siebie wszystko. Jak się okazuje, swojego nowego pracodawcę poznała już w samolocie i to wcale nie był udany początek. Później wcale nie jest lepiej, Joanna popełnia gafę za gafą, na dodatek nie zamierza stosować się do wytycznych, które otrzymała od szefa. Kobieta uważa, że Grace ma prawo się bawić i być po prostu dzieckiem, ma czuć się kochana i szczęśliwa, a ani ojciec, ani jej siostra jej tego nie zapewniali.
Timothy jest samotnym ojcem. Jego ukochana zmarła podczas porodu, na świat wydając ich córeczkę Grace. Mężczyzna nie potrafi się zbliżyć do własnego dziecka, nie potrafi jej przytulić, pokochać. Zajęty pracą, bywa w domu bardzo rzadko, a do wychowania córki zatrudnia opiekunki. Z siostry Joanny był bardzo zadowolony, robiła dokładnie to, co on chciał, a jego córka była ułożona, cicha i grzeczna. Dość szybko okazuje się, że Joanna jest zupełnie inna, że to nie będzie łatwa współpraca, jednak coś sprawia, że ciągnie go do kobiety, a także zaczyna się zbliżać do córki. Czy Timothy poradzi sobie z traumą po śmierci ukochanej? Czy pokocha własne dziecko? Czy Grace będzie mogła być po prostu dzieckiem? Czy Joannie uda się naprawić relację między ojcem a córką? Co połączy Timothya i Joanne?
Od książki ciężko było mi się oderwać, historia była bardzo ciekawa. Podczas czytania wywoływała we mnie wiele różnych emocji, czasem smutek, czasem niekontrolowany wybuch śmiechu. To historia o ojcu, który nie potrafi pogodzić się ze śmiercią kobiety, którą kochał, który tak naprawdę wini za to własną córkę. To historia o kobiecie, która zaczyna wszystko od nowa, która pokochała cudze dziecko i zamierza zrobić wszystko, aby mała Grace zaznała miłości i szczęścia. To historia małej dziewczynki, która nie tylko straciła matkę, ale i ojca, jest cicha, smutna, zamknięta w sobie, samotna.
Joanna jest młodą kobietą, która ma własne zdanie, jest dość pewna siebie, momentami pyskata. To bohaterka, która czasem najpierw coś robi, a później pomyśli, potrafi wpadać w kłopoty, a jeśli pokocha, to całym sercem. Urzekła mnie swoim podejściem do małej Grace, to jak się nią przejmowała, jak jej zależało na tym, aby odzyskała ojca. To bohaterka, która może nie jest idealna, ale ja ją polubiłam.
Timothy to bohater, którym wielokrotnie miałam ochotę mocno potrząsnąć. Na początku jest sztywny, bezkompromisowy, chamski, nawet śmiem stwierdzić, że gburowaty. Nie liczy się z uczuciami nikogo, nawet własnej córki. Ważna jest dla niego tylko praca. Na szczęście dzięki Joannie się zmienia, a ta zmiana sprawiła, że znaczyłam go lubić.
„A niech to szlag!” to książka, której nie da się przeczytać bez emocji. Mnie zdecydowanie przypadła do gustu i z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2021/08/wydawnictwo-amare-ksiazka-pt-niech-to.html
Młoda kobieta ma zostać opiekunką czteroletniej Grace. Co prawda nigdy nie opiekowała się dziećmi, jednak zamierza dać z siebie wszystko. Jak się okazuje, swojego nowego pracodawcę poznała już w samolocie i to wcale nie był udany początek. Później wcale nie jest lepiej, Joanna popełnia gafę za gafą, na dodatek nie zamierza stosować się do wytycznych, które otrzymała od szefa. Kobieta uważa, że Grace ma prawo się bawić i być po prostu dzieckiem, ma czuć się kochana i szczęśliwa, a ani ojciec, ani jej siostra jej tego nie zapewniali.
Timothy jest samotnym ojcem. Jego ukochana zmarła podczas porodu, na świat wydając ich córeczkę Grace. Mężczyzna nie potrafi się zbliżyć do własnego dziecka, nie potrafi jej przytulić, pokochać. Zajęty pracą, bywa w domu bardzo rzadko, a do wychowania córki zatrudnia opiekunki. Z siostry Joanny był bardzo zadowolony, robiła dokładnie to, co on chciał, a jego córka była ułożona, cicha i grzeczna. Dość szybko okazuje się, że Joanna jest zupełnie inna, że to nie będzie łatwa współpraca, jednak coś sprawia, że ciągnie go do kobiety, a także zaczyna się zbliżać do córki. Czy Timothy poradzi sobie z traumą po śmierci ukochanej? Czy pokocha własne dziecko? Czy Grace będzie mogła być po prostu dzieckiem? Czy Joannie uda się naprawić relację między ojcem a córką? Co połączy Timothya i Joanne?
Od książki ciężko było mi się oderwać, historia była bardzo ciekawa. Podczas czytania wywoływała we mnie wiele różnych emocji, czasem smutek, czasem niekontrolowany wybuch śmiechu. To historia o ojcu, który nie potrafi pogodzić się ze śmiercią kobiety, którą kochał, który tak naprawdę wini za to własną córkę. To historia o kobiecie, która zaczyna wszystko od nowa, która pokochała cudze dziecko i zamierza zrobić wszystko, aby mała Grace zaznała miłości i szczęścia. To historia małej dziewczynki, która nie tylko straciła matkę, ale i ojca, jest cicha, smutna, zamknięta w sobie, samotna.
Joanna jest młodą kobietą, która ma własne zdanie, jest dość pewna siebie, momentami pyskata. To bohaterka, która czasem najpierw coś robi, a później pomyśli, potrafi wpadać w kłopoty, a jeśli pokocha, to całym sercem. Urzekła mnie swoim podejściem do małej Grace, to jak się nią przejmowała, jak jej zależało na tym, aby odzyskała ojca. To bohaterka, która może nie jest idealna, ale ja ją polubiłam.
Timothy to bohater, którym wielokrotnie miałam ochotę mocno potrząsnąć. Na początku jest sztywny, bezkompromisowy, chamski, nawet śmiem stwierdzić, że gburowaty. Nie liczy się z uczuciami nikogo, nawet własnej córki. Ważna jest dla niego tylko praca. Na szczęście dzięki Joannie się zmienia, a ta zmiana sprawiła, że znaczyłam go lubić.
„A niech to szlag!” to książka, której nie da się przeczytać bez emocji. Mnie zdecydowanie przypadła do gustu i z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2021/08/wydawnictwo-amare-ksiazka-pt-niech-to.html
agnieszka kobak | (17.08.2021) |
Od razu na wstępie zaznaczam, że książka jest świetna!
To moje drugie spotkanie z Autorką, tym razem miałam okazję przeczytać historię, która bardzo różni się od poprzedniej. Całkiem inny klimat, całkiem inna fabuła.
Nie zliczę ileż razy, śmiałam się i płakałam ze wzruszenia. Chyba równie mocno przeżywałam tę historię, co główna bohaterka.
Ta książka jest delikatna, dająca nadzieję i wiarę, ale i pełna humoru, który idealnie przełamuje trudniejsze momenty.
Główny bohater jest gburowatym dziadem, który nie potrafi zbliżyć się do swojej córki. Grace ma tylko cztery lata, a jest zmuszona do przestrzegania skrupulatnie przygotowanego planu dnia, w którym nie ma miejsca na zabawę czy rówieśników. Nie ma miejsca na dziecięcą radość, której tak bardzo potrzebuje do prawidłowego rozwoju.
I wtedy do ich życia wkracza przebojowa, wyszczekana, bezczelna Joasia.
Polubiłam bohaterkę i to bardzo! Za jej poczucie humoru i wrażliwość, której inni mogliby się od niej uczyć! To jak za sprawą tej kobiety zmieniły się losy wielu osób, jest wprost niewyobrażalne!
Jeśli chodzi o Tima, to mimo tego, że był odrobinę wkurzający to i tak skradł mi serce, za to, że postanowił zawalczyć o życie, miłość i rodzinę.
Fantastycznie spędziłam czas z tą lekturą.
Nie zabrakło wszystkich możliwych emocji. Od smutku do radości, poprzez złość i wzruszenie.
Relacja między wszystkimi bohaterami była naprawdę fantastycznie dopieszczona. A Grace ? Oh ! Ta dziewczynka wzbudziła we mnie taką mieszankę uczuć, że nie sposób tego opisać.
Oczywiście nie zabrakło niespodziewanych zwrotów akcji, które dodały dreszczyku emocji do całości, i idealnie ją dopełniły.
Takie książki uwielbiam czytać.
Czasami trzeba podjąć ryzyko i zajrzeć w głąb siebie. Stawić czoła swoim demonom i pozwolić sobie czuć, to co nas otacza. Pozwolić sobie na rozliczenie z przeszłością i wybranie siebie. Życie ucieka między palcami, ale trzeba znaleźć ten odpowiedni moment, który pozwoli nam wziąć je za rogi i nie dać się. Przeszłości nie da się zmienić, ale przyszłość jak najbardziej!
Polecam wam tę książkę!
To moje drugie spotkanie z Autorką, tym razem miałam okazję przeczytać historię, która bardzo różni się od poprzedniej. Całkiem inny klimat, całkiem inna fabuła.
Nie zliczę ileż razy, śmiałam się i płakałam ze wzruszenia. Chyba równie mocno przeżywałam tę historię, co główna bohaterka.
Ta książka jest delikatna, dająca nadzieję i wiarę, ale i pełna humoru, który idealnie przełamuje trudniejsze momenty.
Główny bohater jest gburowatym dziadem, który nie potrafi zbliżyć się do swojej córki. Grace ma tylko cztery lata, a jest zmuszona do przestrzegania skrupulatnie przygotowanego planu dnia, w którym nie ma miejsca na zabawę czy rówieśników. Nie ma miejsca na dziecięcą radość, której tak bardzo potrzebuje do prawidłowego rozwoju.
I wtedy do ich życia wkracza przebojowa, wyszczekana, bezczelna Joasia.
Polubiłam bohaterkę i to bardzo! Za jej poczucie humoru i wrażliwość, której inni mogliby się od niej uczyć! To jak za sprawą tej kobiety zmieniły się losy wielu osób, jest wprost niewyobrażalne!
Jeśli chodzi o Tima, to mimo tego, że był odrobinę wkurzający to i tak skradł mi serce, za to, że postanowił zawalczyć o życie, miłość i rodzinę.
Fantastycznie spędziłam czas z tą lekturą.
Nie zabrakło wszystkich możliwych emocji. Od smutku do radości, poprzez złość i wzruszenie.
Relacja między wszystkimi bohaterami była naprawdę fantastycznie dopieszczona. A Grace ? Oh ! Ta dziewczynka wzbudziła we mnie taką mieszankę uczuć, że nie sposób tego opisać.
Oczywiście nie zabrakło niespodziewanych zwrotów akcji, które dodały dreszczyku emocji do całości, i idealnie ją dopełniły.
Takie książki uwielbiam czytać.
Czasami trzeba podjąć ryzyko i zajrzeć w głąb siebie. Stawić czoła swoim demonom i pozwolić sobie czuć, to co nas otacza. Pozwolić sobie na rozliczenie z przeszłością i wybranie siebie. Życie ucieka między palcami, ale trzeba znaleźć ten odpowiedni moment, który pozwoli nam wziąć je za rogi i nie dać się. Przeszłości nie da się zmienić, ale przyszłość jak najbardziej!
Polecam wam tę książkę!
Patrycja Baryła | (28.08.2021) |
Po czym poznajecie, że książka jest naprawdę dobra?
Ja szczególnie po tym jakie emocje mi towarzyszą przy czytaniu. Jeśli książka sprawia, że nie potrafię zahamować uśmiechu lub cisnących się do oczu łez to dla mnie książka wpada do worka 'najlepsze książki, które czytałam' i dokładnie tam swoje miejsce znajdzie "A niech to szlag" Moniki Cieluch.
Nie jestem w stanie opisać tego, jak bardzo podobała mi się ta książka. Nie mogłam przestać o niej myśleć i z niecierpliwością czekałam na moment, kiedy będę mogła znowu do niej siąść i zagłębić się w kolejnych stronach. Pochłonęła mnie bez reszty. Ciągle wracałam do niej myślami, nawet w pracy. Już zdążyłam o niej opowiedzieć tylu osobom, że aż głowa mała. Z wielką przyjemnością przeczytam ją jeszcze raz za jakiś czas, ponieważ ta książka niebywale na to zasługuje.
Zdecydowanie powinno być więcej takich majstersztyków. Cudownie było czytać historię, w której mężczyzna za pomocą głównej bohaterki stara się pokochać swoje dziecko, do którego ma uraz po tym jak jego żona zmarła przy porodzie. Nie jest w stanie patrzeć na swoją córkę przez fakt, że jest uderzająco podobna do swojej matki. Dzięki Aśce, metodą małych kroczków stara się naprawić relację z dzieckiem.
A wy znacie już historię Timothy'ego, Joanny i Grace? Jeśli nie, to koniecznie polecam wam ją poznać. Warta przeczytania dla każdego i napewno się nie zawiedziecie.
Ja szczególnie po tym jakie emocje mi towarzyszą przy czytaniu. Jeśli książka sprawia, że nie potrafię zahamować uśmiechu lub cisnących się do oczu łez to dla mnie książka wpada do worka 'najlepsze książki, które czytałam' i dokładnie tam swoje miejsce znajdzie "A niech to szlag" Moniki Cieluch.
Nie jestem w stanie opisać tego, jak bardzo podobała mi się ta książka. Nie mogłam przestać o niej myśleć i z niecierpliwością czekałam na moment, kiedy będę mogła znowu do niej siąść i zagłębić się w kolejnych stronach. Pochłonęła mnie bez reszty. Ciągle wracałam do niej myślami, nawet w pracy. Już zdążyłam o niej opowiedzieć tylu osobom, że aż głowa mała. Z wielką przyjemnością przeczytam ją jeszcze raz za jakiś czas, ponieważ ta książka niebywale na to zasługuje.
Zdecydowanie powinno być więcej takich majstersztyków. Cudownie było czytać historię, w której mężczyzna za pomocą głównej bohaterki stara się pokochać swoje dziecko, do którego ma uraz po tym jak jego żona zmarła przy porodzie. Nie jest w stanie patrzeć na swoją córkę przez fakt, że jest uderzająco podobna do swojej matki. Dzięki Aśce, metodą małych kroczków stara się naprawić relację z dzieckiem.
A wy znacie już historię Timothy'ego, Joanny i Grace? Jeśli nie, to koniecznie polecam wam ją poznać. Warta przeczytania dla każdego i napewno się nie zawiedziecie.
Małgorzata Małoszuk | (6.09.2021) |
Wystarczyło, że zobaczyłam, kto jest autorką tej książki, a wiedziałam, że muszę ją przeczytać! Monika Cieluch znowu mnie nie zawiodła i umiliła mi kilka wieczorów
Anna Szymborska | (12.09.2021) |
Monika Cieluch stworzyła wspaniałą, mądrą historię, pełną wzruszeń i humoru. W tej opowieści zaznać można tyle zwrotów akcji, że do samego końca nie wiadomo czego się spodziewać i jest to ogromnym plusem tej książki.
Akcja toczy się w Anglii i choć nigdy tam nie byłam, dzięki autorce odczułam klimat tego miejsca. A gdy bohaterowie na chwilę przenieśli się do Francji, ja przeniosłam się razem z nimi i automatycznie w mojej głowie zabrzmiała piosenka "Tico Tico" - Isabelle Boulay.
Akcja toczy się w Anglii i choć nigdy tam nie byłam, dzięki autorce odczułam klimat tego miejsca. A gdy bohaterowie na chwilę przenieśli się do Francji, ja przeniosłam się razem z nimi i automatycznie w mojej głowie zabrzmiała piosenka "Tico Tico" - Isabelle Boulay.
Paulina Powalska | (21.09.2021) |
Kiedy Joanna traci pracę postanawia zaryzykować i wyjechać do Londynu by podjąć pracę opiekunki czteroletniej Grace. Kobieta będzie musiała się zmierzyć z naprawdę trudnym wyzwaniem, a największym problemem okazuje się ojciec dziewczynki - Timothy, który nie może pogodzić się ze śmiercią żony. Joanna postanawia zmienić życie Grace i jej ojca. Co zrobi Joanna? Czy Timothy spojrzy w końcu na córkę inaczej?
Książka mi się podobała, miała ciekawą fabułę i czytałam ją z zaciekawieniem. Joanna była pewna, że opieka nad czterolatką będzie straszna, jednak bardzo się myliła... Od samego początku obdarzyła dziewczynkę sympatią, a później miłością, a to wszystko dlatego, ponieważ jej własny ojciec nie potrafił okazać krzty uczucia. Jestem w stanie zrozumieć, że odczuwał cierpienie i smutek po śmierci ukochanej żony, jednak dziecko nie było temu nic winne, a wręcz było cudem, który pozostał na świecie po śmieci Elizabeth. W miarę rozkręcania się książki doświadczamy poczynań Joanny mających na celu zbliżenie się Grace i jej ojca, nie raz śmiałam się pod nosem czytając o jej pomysłach.
Kiedy mężczyzna zaczyna się zbliżać do dziewczynki, obdarza również uczuciem Joannę, jednak na przeszkodzie ich związkowi staje siostra kobiety, która nie może przeboleć szczęścia Joanny i miesza w życiu bohaterów. Tutaj świetnie widać, że często z rodzinom wychodzi się tylko dobrze na zdjęciu..
Bohaterom przyjdzie się zmierzyć z naprawdę trudnymi przeciwnościami losu, jednak kiedy w grę wejdzie zdrowie i życie Grace oboje spróbują zmienić swoje postępowanie i uszczęśliwić dziewczynkę, ale również sobie.
Książka mi się podobała, miała ciekawą fabułę i czytałam ją z zaciekawieniem. Joanna była pewna, że opieka nad czterolatką będzie straszna, jednak bardzo się myliła... Od samego początku obdarzyła dziewczynkę sympatią, a później miłością, a to wszystko dlatego, ponieważ jej własny ojciec nie potrafił okazać krzty uczucia. Jestem w stanie zrozumieć, że odczuwał cierpienie i smutek po śmierci ukochanej żony, jednak dziecko nie było temu nic winne, a wręcz było cudem, który pozostał na świecie po śmieci Elizabeth. W miarę rozkręcania się książki doświadczamy poczynań Joanny mających na celu zbliżenie się Grace i jej ojca, nie raz śmiałam się pod nosem czytając o jej pomysłach.
Kiedy mężczyzna zaczyna się zbliżać do dziewczynki, obdarza również uczuciem Joannę, jednak na przeszkodzie ich związkowi staje siostra kobiety, która nie może przeboleć szczęścia Joanny i miesza w życiu bohaterów. Tutaj świetnie widać, że często z rodzinom wychodzi się tylko dobrze na zdjęciu..
Bohaterom przyjdzie się zmierzyć z naprawdę trudnymi przeciwnościami losu, jednak kiedy w grę wejdzie zdrowie i życie Grace oboje spróbują zmienić swoje postępowanie i uszczęśliwić dziewczynkę, ale również sobie.
Jolanta Janus | (2.10.2021) |
„Żyj tak, jak powinieneś żyć, śmiej się tak, żeby brakowało ci tchu i kochaj bez opamiętania”
Ogromnie pozytywna opowieść, która bawi i wzrusza, ale też pokazuje co jest w życiu najważniejsze. Autorka znakomicie potrafi trafić w czuły punkt, by historie przez nią napisane pamiętać na długo.
Joanna jest kobietą tryskającą optymizmem i patrzącą na świat w kolorowych barwach. Przy niej nie da się nudzić, a będąc u jej boku można góry przenosić. Zna też swoją wartość i walczy o swój honor za wszelką cenę, nie zważając na konsekwencję.
Gdy po latach ciężkiej pracy zostaje zwolniona, nieoczekiwanie trafia się jej propozycja wyjazdu za granicę. Nie wszystko idzie jednak zgodnie z planem… Jej szefem zostaje oschły i gburowaty mężczyzna, dla którego najważniejsza jest systematyczność i praca według ustalonego harmonogramu.
Jednak natura Joanny nie jest w stanie zaakceptować takich warunków, więc kobieta zamierza wprowadzać swój własny plan. Kłopoty to jej drugie imię, lecz tym razem konsekwencje swoich czynów odczuje w dość bolesny sposób.
Spodziewałam się wesołej komedii, ale już po kilku rozdziałach zrozumiałam, że to nie tylko historyjka na poprawę humoru. Pomimo tego, że jest zabawnie, to są też momenty, które powodują, że łza się w oku zakręci. Autorka umiejętnie potrafiła wpleść w tą historię tematy, które sprawiają, że nie raz zastanowimy się nad swoim postępowaniem.
Czy Timothy może zapomnieć o przeszłości by iść naprzód, jeżeli każde spojrzenie w stronę osoby, która powinna być dla niego centrum wszechświata, sprawia ból i zadaje rany, których nikt i nic nie potrafi wyleczyć?
Jak nauczyć się kochać na nowo, jeżeli straciło się sens życia i czy jest to jeszcze w ogóle możliwe?
Ogromnie pozytywna opowieść, która bawi i wzrusza, ale też pokazuje co jest w życiu najważniejsze. Autorka znakomicie potrafi trafić w czuły punkt, by historie przez nią napisane pamiętać na długo.
Joanna jest kobietą tryskającą optymizmem i patrzącą na świat w kolorowych barwach. Przy niej nie da się nudzić, a będąc u jej boku można góry przenosić. Zna też swoją wartość i walczy o swój honor za wszelką cenę, nie zważając na konsekwencję.
Gdy po latach ciężkiej pracy zostaje zwolniona, nieoczekiwanie trafia się jej propozycja wyjazdu za granicę. Nie wszystko idzie jednak zgodnie z planem… Jej szefem zostaje oschły i gburowaty mężczyzna, dla którego najważniejsza jest systematyczność i praca według ustalonego harmonogramu.
Jednak natura Joanny nie jest w stanie zaakceptować takich warunków, więc kobieta zamierza wprowadzać swój własny plan. Kłopoty to jej drugie imię, lecz tym razem konsekwencje swoich czynów odczuje w dość bolesny sposób.
Spodziewałam się wesołej komedii, ale już po kilku rozdziałach zrozumiałam, że to nie tylko historyjka na poprawę humoru. Pomimo tego, że jest zabawnie, to są też momenty, które powodują, że łza się w oku zakręci. Autorka umiejętnie potrafiła wpleść w tą historię tematy, które sprawiają, że nie raz zastanowimy się nad swoim postępowaniem.
Czy Timothy może zapomnieć o przeszłości by iść naprzód, jeżeli każde spojrzenie w stronę osoby, która powinna być dla niego centrum wszechświata, sprawia ból i zadaje rany, których nikt i nic nie potrafi wyleczyć?
Jak nauczyć się kochać na nowo, jeżeli straciło się sens życia i czy jest to jeszcze w ogóle możliwe?
Edyta Brycińska | (4.11.2021) |
"...Prawdziwa miłość zaczyna się wówczas, gdy ponad szczęście własne przekładasz szczęście osoby, którą kochasz."
Joanna to zakręcona i pełna życia kobieta. Po stracie pracy przyjmuje propozycję siostry i wyjeżdża do Londynu. Tam, w czasie gdy Zośka będzie na urlopie macierzyńskim, ma zastąpić ją jako opiekunka 4- letniej dziewczynki - Grace. Córki bardzo bogatego właściciela firmy farmaceutycznej.
Timmothy po stracie żony nie umiał zająć się córeczką. Aby unikać kontaktu z nią zatrudnił do opieki nad nią opiekunkę, a sam większość czasu spędza w pracy.
Życie Tima i Grace wywróciło się do góry nogami, gdy w ich domu pojawiła się Asia. Kobieta naprawiła ich trudną relację, a przy okazji sama otworzyła serce na miłość.
Ależ mi się ta książka podobała! Porusza ona wiele problemów codziennego życia każdego z nas. Temat trudnej relacji ojca i córki. Ojca, który nie umie otworzyć się na miłość do dziecka, a zamiast tego nieustannie ucieka w pracę. Temat straty ukochanej osoby, po śmierci której, nie można się pozbierać i wrócić do normalnego funkcjonowania. Oprócz trudnych problemów, znajdziemy w niej także całą gamę zabawnych sytuacji, przy których niejednokrotnie śmiałam się w głos. Budowanie relacji z małą dziewczynką i pokazywanie jej innego życia, pozbawionego rygorystycznego harmonogramu. A pomiędzy tym wszystkim rodzący się powoli romans i prawdziwe uczucie. No i to zakończenie...! Chyba każda kobieta skrycie marzy o czymś takim. Jedyne czego żałowałam w tej książce, to to, że tak szybko się ona skończyła.
Bohaterowie zostali genialnie i bardzo realistycznie wykreowani. Od pierwszych stron ich polubiłam. Szczególnie zwariowana Jo stała się bliska mojemu sercu.
Książkę czytało się niezwykle przyjemnie. Jest to bardzo emocjonalna historia pełna zabawnych momentów. Lekka i bardzo wzruszająca opowieść, która oprócz tego, że bawi i wzrusza - uczy! Gorąco polecam po nią sięgnąć.
Dziękuję Wydawnictwu Amare oraz Monice Cieluch za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej książki. :)
Joanna to zakręcona i pełna życia kobieta. Po stracie pracy przyjmuje propozycję siostry i wyjeżdża do Londynu. Tam, w czasie gdy Zośka będzie na urlopie macierzyńskim, ma zastąpić ją jako opiekunka 4- letniej dziewczynki - Grace. Córki bardzo bogatego właściciela firmy farmaceutycznej.
Timmothy po stracie żony nie umiał zająć się córeczką. Aby unikać kontaktu z nią zatrudnił do opieki nad nią opiekunkę, a sam większość czasu spędza w pracy.
Życie Tima i Grace wywróciło się do góry nogami, gdy w ich domu pojawiła się Asia. Kobieta naprawiła ich trudną relację, a przy okazji sama otworzyła serce na miłość.
Ależ mi się ta książka podobała! Porusza ona wiele problemów codziennego życia każdego z nas. Temat trudnej relacji ojca i córki. Ojca, który nie umie otworzyć się na miłość do dziecka, a zamiast tego nieustannie ucieka w pracę. Temat straty ukochanej osoby, po śmierci której, nie można się pozbierać i wrócić do normalnego funkcjonowania. Oprócz trudnych problemów, znajdziemy w niej także całą gamę zabawnych sytuacji, przy których niejednokrotnie śmiałam się w głos. Budowanie relacji z małą dziewczynką i pokazywanie jej innego życia, pozbawionego rygorystycznego harmonogramu. A pomiędzy tym wszystkim rodzący się powoli romans i prawdziwe uczucie. No i to zakończenie...! Chyba każda kobieta skrycie marzy o czymś takim. Jedyne czego żałowałam w tej książce, to to, że tak szybko się ona skończyła.
Bohaterowie zostali genialnie i bardzo realistycznie wykreowani. Od pierwszych stron ich polubiłam. Szczególnie zwariowana Jo stała się bliska mojemu sercu.
Książkę czytało się niezwykle przyjemnie. Jest to bardzo emocjonalna historia pełna zabawnych momentów. Lekka i bardzo wzruszająca opowieść, która oprócz tego, że bawi i wzrusza - uczy! Gorąco polecam po nią sięgnąć.
Dziękuję Wydawnictwu Amare oraz Monice Cieluch za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej książki. :)
Natalia Świętonowska | (10.11.2021) |
Twórczość Moniki Cieluch miałam okazję już poznać przy okazji lektury jej książki Miłość szeptem mówiona. Choć pozycję tę czytałam już kilka lat temu, to wciąż pamiętam swój zachwyt nią. Opisywana przez autorkę historia miała w sobie coś, co mnie zauroczyło i całkowicie pochłonęło. Nic więc dziwnego, że od tamtego czasu z ciekawością śledzę nowe premiery od tej autorki. Tym razem na warsztat wzięłam komedię romantyczną, o równie ciekawym tytule – A niech to szlag! Czy powieść ta również mnie zachwyciła?
Joannie wystarczył jeden incydent, by stracić pracę. Młoda kobieta po stracie posady menedżerki restauracji postanawia postawić wszystko na jedną kartę i wyjechać za granicę. Choć z początku Anglia i praca opiekunki niezbyt ją przekonują, to wciąż liczy na pozytywne doświadczenie. Nie wie jeszcze, z jak upartym i denerwującym osobnikiem płci męskiej przyjdzie jej się zmierzyć. Jedno jest pewne – jej życie zmieni się na zawsze, a słowo nuda na stałe zniknie z jej słownika.
Zacznę może od głównej bohaterki, ponieważ uważam ją za niezwykle charakterystyczną i barwną postać. Z początku postępowanie Asi niekoniecznie przypadło mi do gustu - widziałam w niej na siłę upartą i taką niedającą sobie cokolwiek wytłumaczyć dziewczynę. Z czasem jednak przyszło zrozumienie, a co więcej - ogromna sympatia do tej postaci. Sama byłam zdziwiona, jak mocno zżyłam się z tą bohaterką i jak mocno jej kibicowałam. Autorka w sposób bardzo ciekawy i ciepły przedstawiła tutaj relację na linii opiekunka-podopieczny. Mała Grace wywoływała uśmiech na mojej twarzy za każdym razem, a w połączeniu z Asią - wychodził niesamowity duet.
O tym, że główny męski bohater na początku kompletnie mi nie podszedł, chyba nie muszę za dużo pisać. Jego zachowanie i sposób, w jaki traktował córeczkę, był wręcz okrutny. Kiedy poznałam powód, dla którego tak postępował - zrozumiałam, ale wciąż wzbudzał on moją niechęć. Jestem w stanie zrozumieć wiele, a już w szczególności taką sytuację, jaka spotkała Tima, jednak najbardziej pokrzywdzona w tym wszystkim była oczywiście Grace.
Tak, jak w przypadku pierwszej przeczytanej przeze mnie powieści Moniki Cieluch, zachwycił mnie styl pisania oraz umiejętność kreowania przez autorkę historii. Widać, że wie ona, w jaką nutę uderzyć, by poruszyć serce czytelnika i, choć dla niektórych może wydawać się to niczym innym, jak typowym graniem na emocjach, to mnie bardzo przypadło do gustu. Docelowo jest to raczej komedia romantyczna, jednak autorka zachowała tutaj równowagę: tej komedii nie zabrakło, ale nie było też jej przesadnie dużo i znalazło się miejsce dla poważnej tematyki.
Jestem szczerze zakochana w tej historii i ogromnie cieszę się, że miałam przyjemność ją poznać. A niech to szlag! to zdecydowanie pozycja, która zajmie specjalne miejsce w moim czytelniczym sercu i jestem przekonana, że za jakiś czas do niej wrócę. No i oczywiście z ciekawością będę sięgać po inne książki autorki!
Jeżeli potrzebujecie czegoś lekkiego, co Was rozbawi, ale i poruszy, to myślę, że ten tytuł powinien znaleźć się w zasięgu Waszego wzroku – koniecznie.
Joannie wystarczył jeden incydent, by stracić pracę. Młoda kobieta po stracie posady menedżerki restauracji postanawia postawić wszystko na jedną kartę i wyjechać za granicę. Choć z początku Anglia i praca opiekunki niezbyt ją przekonują, to wciąż liczy na pozytywne doświadczenie. Nie wie jeszcze, z jak upartym i denerwującym osobnikiem płci męskiej przyjdzie jej się zmierzyć. Jedno jest pewne – jej życie zmieni się na zawsze, a słowo nuda na stałe zniknie z jej słownika.
Zacznę może od głównej bohaterki, ponieważ uważam ją za niezwykle charakterystyczną i barwną postać. Z początku postępowanie Asi niekoniecznie przypadło mi do gustu - widziałam w niej na siłę upartą i taką niedającą sobie cokolwiek wytłumaczyć dziewczynę. Z czasem jednak przyszło zrozumienie, a co więcej - ogromna sympatia do tej postaci. Sama byłam zdziwiona, jak mocno zżyłam się z tą bohaterką i jak mocno jej kibicowałam. Autorka w sposób bardzo ciekawy i ciepły przedstawiła tutaj relację na linii opiekunka-podopieczny. Mała Grace wywoływała uśmiech na mojej twarzy za każdym razem, a w połączeniu z Asią - wychodził niesamowity duet.
O tym, że główny męski bohater na początku kompletnie mi nie podszedł, chyba nie muszę za dużo pisać. Jego zachowanie i sposób, w jaki traktował córeczkę, był wręcz okrutny. Kiedy poznałam powód, dla którego tak postępował - zrozumiałam, ale wciąż wzbudzał on moją niechęć. Jestem w stanie zrozumieć wiele, a już w szczególności taką sytuację, jaka spotkała Tima, jednak najbardziej pokrzywdzona w tym wszystkim była oczywiście Grace.
Tak, jak w przypadku pierwszej przeczytanej przeze mnie powieści Moniki Cieluch, zachwycił mnie styl pisania oraz umiejętność kreowania przez autorkę historii. Widać, że wie ona, w jaką nutę uderzyć, by poruszyć serce czytelnika i, choć dla niektórych może wydawać się to niczym innym, jak typowym graniem na emocjach, to mnie bardzo przypadło do gustu. Docelowo jest to raczej komedia romantyczna, jednak autorka zachowała tutaj równowagę: tej komedii nie zabrakło, ale nie było też jej przesadnie dużo i znalazło się miejsce dla poważnej tematyki.
Jestem szczerze zakochana w tej historii i ogromnie cieszę się, że miałam przyjemność ją poznać. A niech to szlag! to zdecydowanie pozycja, która zajmie specjalne miejsce w moim czytelniczym sercu i jestem przekonana, że za jakiś czas do niej wrócę. No i oczywiście z ciekawością będę sięgać po inne książki autorki!
Jeżeli potrzebujecie czegoś lekkiego, co Was rozbawi, ale i poruszy, to myślę, że ten tytuł powinien znaleźć się w zasięgu Waszego wzroku – koniecznie.
Julia Zadworna | (26.11.2021) |
Emocje, to coś bez czego nie wyobrażam sobie dobrej lektury. Jaka książka wywołała u was śmiech lub wzruszenie, a może Was zdenerwowała?
Przedstawiam historię, przy której nie tylko niejednokrotnie się śmiałam, ale też czułam ból i łzy wzruszenia. W pewnym momencie chciałam też kogoś, kto tutaj sporo namieszał zwyczajnie zamordować.
Jak więc widać "A niech to szlag!" wzbudza mnóstwo emocji. Chociaż jest to komedia romantyczna, to dla mnie tą najlepszą częścią, była strona obyczajowa. Mamy tutaj cierpiącego po stracie żony ojca, który nie potrafi uporać się z żałobą, a przy tym boi się pokochać własnego dziecko. Z powodu straty pracy i różnych sprzyjających okoliczności, do życia tej dwójki wkracza Asia - niezwykle przebojowa, silna i nieco zwariowana bohaterka, której nie sposób nie polubić. Już pierwszego dnia stara się okazać małej Grace uczucia i zainteresowanie, poświęcając jej uwagę, stopniowo wprowadza zmiany w sposobie jej wychowania, przy tym pomagając swojemu pracodawcy pokonać lęk przed zbliżeniem się do córki.
Jak na komedię przystało, humoru nie zabraknie. Mamy też świetnie poprowadzoną relację bohaterów, którzy nie od razu darzyli się sympatią. W dodatku jest ciekawie wpleciony wątek podróży - barwne opisy Paryża dodały niezwykłego klimatu tej uroczej powieści. Jest to naprawdę piękna, ale i wartościowa historia, pokazująca jak czasem trudno uporać z przeszłością i iść naprzód. Jednak mimo wszystko daje nadzieję, otula swoim ciepłem i pozostawia po sobie niedosyt, bo po skończeniu nie chciałam rozstawać się z bohaterami.
Było to moje drugie spotkanie z twórczością Pani Moniki i tym razem również jestem oczarowana. Będę nadrabiać i wyczekiwać kolejnych powieści!
Przedstawiam historię, przy której nie tylko niejednokrotnie się śmiałam, ale też czułam ból i łzy wzruszenia. W pewnym momencie chciałam też kogoś, kto tutaj sporo namieszał zwyczajnie zamordować.
Jak więc widać "A niech to szlag!" wzbudza mnóstwo emocji. Chociaż jest to komedia romantyczna, to dla mnie tą najlepszą częścią, była strona obyczajowa. Mamy tutaj cierpiącego po stracie żony ojca, który nie potrafi uporać się z żałobą, a przy tym boi się pokochać własnego dziecko. Z powodu straty pracy i różnych sprzyjających okoliczności, do życia tej dwójki wkracza Asia - niezwykle przebojowa, silna i nieco zwariowana bohaterka, której nie sposób nie polubić. Już pierwszego dnia stara się okazać małej Grace uczucia i zainteresowanie, poświęcając jej uwagę, stopniowo wprowadza zmiany w sposobie jej wychowania, przy tym pomagając swojemu pracodawcy pokonać lęk przed zbliżeniem się do córki.
Jak na komedię przystało, humoru nie zabraknie. Mamy też świetnie poprowadzoną relację bohaterów, którzy nie od razu darzyli się sympatią. W dodatku jest ciekawie wpleciony wątek podróży - barwne opisy Paryża dodały niezwykłego klimatu tej uroczej powieści. Jest to naprawdę piękna, ale i wartościowa historia, pokazująca jak czasem trudno uporać z przeszłością i iść naprzód. Jednak mimo wszystko daje nadzieję, otula swoim ciepłem i pozostawia po sobie niedosyt, bo po skończeniu nie chciałam rozstawać się z bohaterami.
Było to moje drugie spotkanie z twórczością Pani Moniki i tym razem również jestem oczarowana. Będę nadrabiać i wyczekiwać kolejnych powieści!
Ewelina Górowska | (31.12.2021) |
"A niech to szlag!" to ciepła i poruszająca opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, o spełnianiu marzeń i przyjmowaniu tego co jest nam przeznaczone. Jest to równocześnie historia o stracie, bólu i żałobie. Autorka doskonale oddaje wszystkie emocje ukryte w tych kilku słowach.
To historia, która płynie swoim rytmem, nie śpieszy się, nie przytłacza, a zarazem uspokaja, i pozwala naprawdę przy sobie odpocząć. Zdecydowanie ma w sobie to coś.
Autorka ma niezwykle lekkie i barwne pióro. Sprawia to, że powieść wciąga, otula ciepłem, nie chce wypuścić czytelnika ze swych ramion. Zapewnia czytelnikowi istną emocjonalną huśtawkę. Raz płakałam z żalu, by za chwilę zacząć się śmiać jak wariatka.
Książkę czyta się dosłownie "na raz".
Nietuzinkowi bohaterowie, błyskotliwe dialogi i zabawne sytuacje sprawiły, że książkę odłożyłam dopiero po kilku godzinach, w momencie, w którym przewróciłam ostatnią stronę.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Cieluch i jestem przekonana, że nie ostatnie, bo w tej powieści przepadłam od pierwszych stron i wierzę, że inne powieści tej autorki są również tak mocno emocjonujące.
Jestem zachwycona tą książką, poznałam kolejną autorkę, która sprawiła, że moje serce nie raz mocniej zabiło.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Fascynująca opowieść z ważnym przesłaniem. To kolejna powieść, która pokazuje, co tak naprawdę jest w życiu ważne.
POLECAM...
To historia, która płynie swoim rytmem, nie śpieszy się, nie przytłacza, a zarazem uspokaja, i pozwala naprawdę przy sobie odpocząć. Zdecydowanie ma w sobie to coś.
Autorka ma niezwykle lekkie i barwne pióro. Sprawia to, że powieść wciąga, otula ciepłem, nie chce wypuścić czytelnika ze swych ramion. Zapewnia czytelnikowi istną emocjonalną huśtawkę. Raz płakałam z żalu, by za chwilę zacząć się śmiać jak wariatka.
Książkę czyta się dosłownie "na raz".
Nietuzinkowi bohaterowie, błyskotliwe dialogi i zabawne sytuacje sprawiły, że książkę odłożyłam dopiero po kilku godzinach, w momencie, w którym przewróciłam ostatnią stronę.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Cieluch i jestem przekonana, że nie ostatnie, bo w tej powieści przepadłam od pierwszych stron i wierzę, że inne powieści tej autorki są również tak mocno emocjonujące.
Jestem zachwycona tą książką, poznałam kolejną autorkę, która sprawiła, że moje serce nie raz mocniej zabiło.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Fascynująca opowieść z ważnym przesłaniem. To kolejna powieść, która pokazuje, co tak naprawdę jest w życiu ważne.
POLECAM...
Michalina Foremska | (1.08.2023) |
Nie lubię komedii romantycznych. Tych w wydaniu książkowym. Ale ta cholernie mi się podobała! – To pierwsze, co przyszło mi do głowy, gdy odłożyłam A niech to szlag!, tuż po tym, jak przeczytałam słowo „koniec”, wieńczące tę historię. A cóż to była za historia! Cóż to były za emocje! I wreszcie, cóż to był za fun, używając zapożyczenia z języka angielskiego! Mistrzostwo!
Właściwie nie powinnam się dziwić, wszak to Monika (Joanna) Cieluch, a to już mówi samo przez się! W przypadku tej autorki nie ma mowy o złej książce.
Historia Joanny, Sawickiej, nie Cieluch, wciąga od pierwszej strony i do samego końca nie sposób się od niej oderwać. Skąd ta śmiała teza? Zarwałam noc dla tej książki i wcale nie czułam się później zmęczona. Bo ta zwariowana, przezabawna powieść jest naładowana taką dawką pozytywnych wibracji, że spokojnie można obyć się bez kawy i czuć się jak ta wiewiórka ze Skoku przez płot po dawce kawy właśnie – taka tam mała przewrotność losu. Więc może zamiast porannej kawki, A niech to szlag!?
Bo A niech to szlag! sprawi, że nie raz i nie dwa się zaśmiejecie albo poczujecie potrzebę przyłożenia czymś ciężkim Timothy’emu, ale tylko czasami, w głębi serca poczujecie do niego sympatię i będzie równie mocno ubawieni jego poczuciem humoru, co Joanna. I wierzcie mi, to bardzo orzeźwiające z samego rana.
Właściwie nie powinnam się dziwić, wszak to Monika (Joanna) Cieluch, a to już mówi samo przez się! W przypadku tej autorki nie ma mowy o złej książce.
Historia Joanny, Sawickiej, nie Cieluch, wciąga od pierwszej strony i do samego końca nie sposób się od niej oderwać. Skąd ta śmiała teza? Zarwałam noc dla tej książki i wcale nie czułam się później zmęczona. Bo ta zwariowana, przezabawna powieść jest naładowana taką dawką pozytywnych wibracji, że spokojnie można obyć się bez kawy i czuć się jak ta wiewiórka ze Skoku przez płot po dawce kawy właśnie – taka tam mała przewrotność losu. Więc może zamiast porannej kawki, A niech to szlag!?
Bo A niech to szlag! sprawi, że nie raz i nie dwa się zaśmiejecie albo poczujecie potrzebę przyłożenia czymś ciężkim Timothy’emu, ale tylko czasami, w głębi serca poczujecie do niego sympatię i będzie równie mocno ubawieni jego poczuciem humoru, co Joanna. I wierzcie mi, to bardzo orzeźwiające z samego rana.
Katarzyna Szewczyk | (3.08.2021) |
Joanna jest chodzącą katastrofą. Kiedy przez niefortunny incydent zostaje zwolniona ze stanowiska menagera w jednej ze znanych restauracji, przyjmuje propozycję siostry i wyjeżdża do Londynu. Ma zastąpić ją jako opiekunka czteroletniej Grace na czas jej urlopu macierzyńskiego. Gdy po przyjeździe okazuje się, że mała dziewczynka żyje w domu pełnym zakazów i nakazów, a jej ojciec nie okazuje jej minimalnego zainteresowania postanawia naprawić relacje łączące jej pracodawcę z córką. Timothy jest wdowcem, żona umarła podczas porodu, a on po kilku latach o śmierć ukochanej obwinia Grace. Jest właścicielem firmy farmaceutycznej i praca jest całym jego życiem. Joanna wprowadza w jego poukładane życie chaos, dzięki niej jego córka częściej się uśmiecha i jest radosna. Ta malutka Iskierka skrada serce opiekunki. Czy ta dwójka stworzy szczęśliwą rodzinę? I kto jeszcze skradnie serce Joanny?
Z twórczością autorki miałam okazję zapoznać się po raz pierwszy. Do przeczytania przekonała mnie świetna recenzja Eweliny @ja.czytam. Przyznam się szczerze - potrzeba mi było tak pozytywnie zakręconej historii. Joanna od pierwszych stron wprowadza taką atmosferę, że mi było się trudno oderwać. Zabawne sytuacje z jej udziałem sprawiały, że śmiałam się do łez. Byłam bardzo ciekawa czy uda jej się naprawić swoim sposobem bycia i niestandardowym podejściem relację Tima i Grace. Czy tak oziębły mężczyzna pokocha nareszcie własne dziecko. Cieszyły mnie sceny gdy Grace była beztroska, jadła lody czekoladowe, brudziła sukienki i zdzierała kolana. W tym wszystkim było widać ogrom jej serca do obcego jej dziecka. W momencie gdy Tim zawiódł na całej linii chciało mi się płakać, a gdy Joanna postanowiła mu to wygarnąć kibicowałam jej całym sercem.
Przez dwa wieczory żyłam historią tej rodziny. Śmiałam się, płakałam i przeżywałam różne stany wzruszenia. Ta historia dostarcza potężną dawkę emocji, nie nudzi i jest prawdziwa.
Z twórczością autorki miałam okazję zapoznać się po raz pierwszy. Do przeczytania przekonała mnie świetna recenzja Eweliny @ja.czytam. Przyznam się szczerze - potrzeba mi było tak pozytywnie zakręconej historii. Joanna od pierwszych stron wprowadza taką atmosferę, że mi było się trudno oderwać. Zabawne sytuacje z jej udziałem sprawiały, że śmiałam się do łez. Byłam bardzo ciekawa czy uda jej się naprawić swoim sposobem bycia i niestandardowym podejściem relację Tima i Grace. Czy tak oziębły mężczyzna pokocha nareszcie własne dziecko. Cieszyły mnie sceny gdy Grace była beztroska, jadła lody czekoladowe, brudziła sukienki i zdzierała kolana. W tym wszystkim było widać ogrom jej serca do obcego jej dziecka. W momencie gdy Tim zawiódł na całej linii chciało mi się płakać, a gdy Joanna postanowiła mu to wygarnąć kibicowałam jej całym sercem.
Przez dwa wieczory żyłam historią tej rodziny. Śmiałam się, płakałam i przeżywałam różne stany wzruszenia. Ta historia dostarcza potężną dawkę emocji, nie nudzi i jest prawdziwa.
Karolina Grzelak | (16.08.2021) |
Natalia Krysiak | (6.09.2021) |
Na wstępie chcę zaznaczyć, że nie jest to ambitna książka, która zostanie z Wami na lata. Jest to lekka, przyjemna pozycja i bardzo dobrze czytało mi się ten tytuł!
☀️
Czyta się dobrze od samego początku, a z każdym rozdziałem, ta pozycja coraz bardziej wciąga i oczarowywujr swoją prostotą. Ostatnie 3 rozdziały są magiczne i mają swój własny, niepowtarzalny, letni klimat!
☀️
Książka dość schematyczna, nawet przewidywalna. Jednak autorka postarała się dodać nutkę niespodzianki i dramaturgii. Bardzo spodobał mi się wątek z siostrą-stworzył fabułę bardziej rozwiniętą.
☀️
Relacja Joanny i czteroletniej dziewczynki Grace była naprawdę dobrze stworzona i cieszę się, że ich przyjaźń była bardzo widoczna w książce. Za to relacja Joanny i Tima była dość przewidywalna, jednak dynamiczna, momentami zaskakująca. Na początku bardzo mnie denerwował!!
☀️
Scena z chomikiem z udziałem Joanny i Tima po prostu rozwaliła mnie totalnie
☀️
Czyta się dobrze od samego początku, a z każdym rozdziałem, ta pozycja coraz bardziej wciąga i oczarowywujr swoją prostotą. Ostatnie 3 rozdziały są magiczne i mają swój własny, niepowtarzalny, letni klimat!
☀️
Książka dość schematyczna, nawet przewidywalna. Jednak autorka postarała się dodać nutkę niespodzianki i dramaturgii. Bardzo spodobał mi się wątek z siostrą-stworzył fabułę bardziej rozwiniętą.
☀️
Relacja Joanny i czteroletniej dziewczynki Grace była naprawdę dobrze stworzona i cieszę się, że ich przyjaźń była bardzo widoczna w książce. Za to relacja Joanny i Tima była dość przewidywalna, jednak dynamiczna, momentami zaskakująca. Na początku bardzo mnie denerwował!!
☀️
Scena z chomikiem z udziałem Joanny i Tima po prostu rozwaliła mnie totalnie
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Dziecięcy kram — Daniel Radziejewski Każda rodzinna klątwa ma swój początek.
São Paulo, Brazylia. Kiedy dziesięcioletnia Klara Silva widzi w swojej sypialni ducha, matka wyjaśnia jej, że to d... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res