Zakręty losu
Cena: 34,90 zł 29,67 zł
Nakład wyczerpany
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Pierwsza część trylogii o braciach Borowskich. Książka o miłości pierwszej, nieoczekiwanej i niezwykłej. Jej siła jest tak wielka, że odmienia ludzi i zdarzenia. I chociaż prowadzi do zbrodni, odkrywa przed bohaterami blask wielkiej namiętności...
Katarzyna rozpoczyna życie w nowym otoczeniu, gdy nagle pojawia się On… Dziewczyna boi się nadchodzącej namiętności, ale już wie, że będzie w to brnąć. Czuje, że zaczyna jej na nim zależeć… i to bardzo.
Krzysztof od początku wiedział, że z nią to będzie coś innego. Zastanawiał się nad swymi uczuciami i odkrywał w sobie coraz większe pożądanie. Nie przypuszczał, że ta miłość na zawsze odmieni jego życie…
Poruszająca opowieść o młodości uwikłanej w wybory, które odmienić mogą niejedno życie. Czy wiara w potęgę miłości zdoła uchronić bohaterów przed trudnościami, jakie niesie los? Czy ich marzenia o wspólnym życiu mogą się ziścić?
Katarzyna rozpoczyna życie w nowym otoczeniu, gdy nagle pojawia się On… Dziewczyna boi się nadchodzącej namiętności, ale już wie, że będzie w to brnąć. Czuje, że zaczyna jej na nim zależeć… i to bardzo.
Krzysztof od początku wiedział, że z nią to będzie coś innego. Zastanawiał się nad swymi uczuciami i odkrywał w sobie coraz większe pożądanie. Nie przypuszczał, że ta miłość na zawsze odmieni jego życie…
Poruszająca opowieść o młodości uwikłanej w wybory, które odmienić mogą niejedno życie. Czy wiara w potęgę miłości zdoła uchronić bohaterów przed trudnościami, jakie niesie los? Czy ich marzenia o wspólnym życiu mogą się ziścić?
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura kobieca
- Wydawca: Novae Res, 2012
- Format: 137x205mm, oprawa miękka ze skrzydełkami
- Wydanie: Drugie
- Liczba stron: 352
- ISBN: 978-83-7722-473-1
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 9 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Kasia Pessel | (6.10.2012) |
"Zakręty losu" to historia uczuć, tych pomiędzy kobietą i mężczyzną i tych rodzinnych. Od pierwszej fascynacji, pojawiającej się nagle, w momencie gdy się tego nikt nie spodziewa, poprzez wzajemne poznawania się, wspieranie w trudnych momentach, ale też zwątpienie i branie na siebie win innych. Jedni bohaterowie wierzą, że miłość jest w stanie przezwyciężyć wszystko, drudzy nie mają takiej wiary, czasem miłość to za mało by zaufać bliskiej osobie. Za odrzucenie uczuć płaci się wysoką cenę, na pozór człowiek sukcesu, ma drugą twarz - osoby głęboko zranionej, jednak to oblicze jest głęboko ukryte, tak, że nawet sam nie zauważa tego. Jednak tytułowe "Zakręty losu" znowu krzyżują ze sobą drogi dawnych kochanków. Nie jest łatwe spotkanie dwóch osób, dla których przeszłość jest wciąż otwartą raną, a każdy krok przypomina o tym co było i jakie marzenia zostały utracone. Dojrzałość pozwala na wejście na nową, wspólną ścieżkę, jednak to co kiedyś rozdzieliło nadal jest blisko.
Szczęśliwe chwile przeplatają się z bolesnymi, taka jest droga życia, nigdy nie wiadomo co się pojawi za kolejnym życiowym wirażem. Autorka doskonale opisała uczucia pomiędzy głównymi bohaterami, tak pierwszą nastoletnią miłość, jak i emocje pomiędzy dwojgiem dojrzałych ludzi. Jednak uczucia to tyko jeden wątek, jest jeszcze jeden, mroczniejszy, to powiązania mafijne, które wpływają na niewinnych ludzi. Historia skłania do refleksji nad tym ile można poświęcić w imię dobra rodziny i czy czasem branie winy na siebie za cudze winy jest najlepszym wyjściem. Każdy z bohaterów, w jakimś momencie staje przed tym pytaniem, decyzje są różne. A gdy wydaje się, że teraz ścieżka życia będzie już prosta na horyzoncie pojawiają kolejne "Zakręty losu" ...
Szczęśliwe chwile przeplatają się z bolesnymi, taka jest droga życia, nigdy nie wiadomo co się pojawi za kolejnym życiowym wirażem. Autorka doskonale opisała uczucia pomiędzy głównymi bohaterami, tak pierwszą nastoletnią miłość, jak i emocje pomiędzy dwojgiem dojrzałych ludzi. Jednak uczucia to tyko jeden wątek, jest jeszcze jeden, mroczniejszy, to powiązania mafijne, które wpływają na niewinnych ludzi. Historia skłania do refleksji nad tym ile można poświęcić w imię dobra rodziny i czy czasem branie winy na siebie za cudze winy jest najlepszym wyjściem. Każdy z bohaterów, w jakimś momencie staje przed tym pytaniem, decyzje są różne. A gdy wydaje się, że teraz ścieżka życia będzie już prosta na horyzoncie pojawiają kolejne "Zakręty losu" ...
Sylwia Szymkiewicz | (6.10.2012) |
„Zakręty losu” – Agnieszka Lingas-Łoniewska
wyd. Novae Res
rok: 2011
str. 354
Ocena: 6/6
To wprost nieprawdopodobne jak czasami jedna decyzja może wpłynąć na nasze życie. Jak może zmienić je jedna rzecz, jedno posunięcie... jedna przeczytana książka. Czasami, bardzo rzadko, znajdujemy wśród tony przysłowiowej makulatury jedną perełkę. Wyjątkową książkę, której fabuła wbija nas w ziemię. Która zakorzenia się w naszym umyśle i pozostaje w nim na bardzo, bardzo długo. Czasami nawet do końca naszych dni. Jedną z takich książek jest właśnie powieść Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Gości ona na półkach księgarń dopiero od listopada, ale na pewno zdążyła zmienić już życie wielu osób. Moje na pewno. Nie jest to typowa książka. Mnie jest ją bardzo trudno zakwalifikować do jakiegokolwiek gatunku. Przypuszczam że większość ludzi włożyłoby tą książkę do worka z obyczajami. Jeszcze inni, przypuszczalnie ze zwykłego lenistwa stwierdzą że to romans. Moim zdaniem nie wymyślono jeszcze gatunku pod jaki ta książka podchodzi. Bo to istny mix. Jest tu zarówno romans, obyczaj, sensacja jak i dramat. Pełno w niej bardzo realnych opisów rozpraw i codziennej pracy prawników oraz prokuratorów. No i mafia, jej działania również opisano w bardzo przekonujący sposób. Akcja zaczyna się dość banalnie. Dwójka młodych ludzi, zupełny przypadek, pierwsze zauroczenie, błysk w oku, nieco tajemnicy. Rośnie miłość. Wybucha szczęście. Serce przyspiesza. Euforia. Jednak już po kilku krokach, po chwili trwania w tym romansie wiemy, że to nie będzie prosta i banalna opowieść. Że nie będzie typowej ścieżki, w której dwójka bohaterów się poznaje, zakochuje, mają przejściowe problemy, ale w końcu ich zbłąkane dusze odnajdują drogę do siebie i są razem już na zawsze. A wszystko dookoła jest piękne i harmonijne. NIE. To nie tego typu historia. Tu nie ma spokoju, chodzenia na randki w świetle księżyca, płatków róż i trzepotania rzęsami. Tu akcja goni akcję. Miłość przeplata się z intrygami, niebezpiecznymi imprezami, podążaniem za nowinkami i łykaniem tabletek, których nastolatki nie powinny łykać. Są źli i dobrzy ludzie. Są dobre i złe uczynki. Dobry i zły brat. Dobra i zła siostra. Jest tragedia. Dramat. Niespodziewane rozstania i szokujące powroty. Jest okres traumy i przeskok w czasie do przyszłości. Przyszłości, w której już nic nie jest normalne. W której zmieniają się priorytety. W której nikt nie wydaje się już być tym, kim był kilkanaście lat wcześniej. Są rzeczy które mogą zostać wybaczone i decyzje które wyryły w sercach bohaterów rysy, które nigdy nie zejdą. Jest mafia, która czyha za każdym rogiem. Są ludzie, którzy prześladują innych. Jest konflikt interesów. I miłość, która nigdy nie umarła, ale trudno jej się podnieść po wielkim upadku. Jest strach. Są groźby. Decyzje, decyzje, decyzje… I koniec. Ale czy rzeczywiście? Nie, bo ONI nigdy nie zapominają. Z niecierpliwością czekam na kolejne części sagi. Pokochałam wszystkich bohaterów, zarówno tych pozytywnych, jak i tych, których ścieżki wiodą niezupełnie prostą drogą. Zachęcam wszystkich, by zagłębili się w świat Krzyśka i Kaśki. W świat, który z pozoru jest normalny, ale w rzeczywistości na każdym jego rogu czai się zło. Zło które definiuje to, kim się stajemy.
wyd. Novae Res
rok: 2011
str. 354
Ocena: 6/6
To wprost nieprawdopodobne jak czasami jedna decyzja może wpłynąć na nasze życie. Jak może zmienić je jedna rzecz, jedno posunięcie... jedna przeczytana książka. Czasami, bardzo rzadko, znajdujemy wśród tony przysłowiowej makulatury jedną perełkę. Wyjątkową książkę, której fabuła wbija nas w ziemię. Która zakorzenia się w naszym umyśle i pozostaje w nim na bardzo, bardzo długo. Czasami nawet do końca naszych dni. Jedną z takich książek jest właśnie powieść Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Gości ona na półkach księgarń dopiero od listopada, ale na pewno zdążyła zmienić już życie wielu osób. Moje na pewno. Nie jest to typowa książka. Mnie jest ją bardzo trudno zakwalifikować do jakiegokolwiek gatunku. Przypuszczam że większość ludzi włożyłoby tą książkę do worka z obyczajami. Jeszcze inni, przypuszczalnie ze zwykłego lenistwa stwierdzą że to romans. Moim zdaniem nie wymyślono jeszcze gatunku pod jaki ta książka podchodzi. Bo to istny mix. Jest tu zarówno romans, obyczaj, sensacja jak i dramat. Pełno w niej bardzo realnych opisów rozpraw i codziennej pracy prawników oraz prokuratorów. No i mafia, jej działania również opisano w bardzo przekonujący sposób. Akcja zaczyna się dość banalnie. Dwójka młodych ludzi, zupełny przypadek, pierwsze zauroczenie, błysk w oku, nieco tajemnicy. Rośnie miłość. Wybucha szczęście. Serce przyspiesza. Euforia. Jednak już po kilku krokach, po chwili trwania w tym romansie wiemy, że to nie będzie prosta i banalna opowieść. Że nie będzie typowej ścieżki, w której dwójka bohaterów się poznaje, zakochuje, mają przejściowe problemy, ale w końcu ich zbłąkane dusze odnajdują drogę do siebie i są razem już na zawsze. A wszystko dookoła jest piękne i harmonijne. NIE. To nie tego typu historia. Tu nie ma spokoju, chodzenia na randki w świetle księżyca, płatków róż i trzepotania rzęsami. Tu akcja goni akcję. Miłość przeplata się z intrygami, niebezpiecznymi imprezami, podążaniem za nowinkami i łykaniem tabletek, których nastolatki nie powinny łykać. Są źli i dobrzy ludzie. Są dobre i złe uczynki. Dobry i zły brat. Dobra i zła siostra. Jest tragedia. Dramat. Niespodziewane rozstania i szokujące powroty. Jest okres traumy i przeskok w czasie do przyszłości. Przyszłości, w której już nic nie jest normalne. W której zmieniają się priorytety. W której nikt nie wydaje się już być tym, kim był kilkanaście lat wcześniej. Są rzeczy które mogą zostać wybaczone i decyzje które wyryły w sercach bohaterów rysy, które nigdy nie zejdą. Jest mafia, która czyha za każdym rogiem. Są ludzie, którzy prześladują innych. Jest konflikt interesów. I miłość, która nigdy nie umarła, ale trudno jej się podnieść po wielkim upadku. Jest strach. Są groźby. Decyzje, decyzje, decyzje… I koniec. Ale czy rzeczywiście? Nie, bo ONI nigdy nie zapominają. Z niecierpliwością czekam na kolejne części sagi. Pokochałam wszystkich bohaterów, zarówno tych pozytywnych, jak i tych, których ścieżki wiodą niezupełnie prostą drogą. Zachęcam wszystkich, by zagłębili się w świat Krzyśka i Kaśki. W świat, który z pozoru jest normalny, ale w rzeczywistości na każdym jego rogu czai się zło. Zło które definiuje to, kim się stajemy.
Katarzyna Lisek | (22.10.2012) |
Ta książka jest jak tsunami, porywa, wciąga, a potem miażdży ogromem dramatyzmu, uczuć, zawirowań "zakrętów" losu. Jedna z moim topowych lektur, cała moja rodzina czyta powieści pani Agnieszki, polecam. Rewelacja!
Anna Grzyb | (11.01.2013) |
Muszę przyznać z czystym sumieniem, że bardzo dawno nie miałam taaaaaakiej przyjemności z żadną książką! Już od pierwszych stron wciągnęła mnie ta ciekawa, niesamowita, pięknie napisana historia miłości dwóch młodych, wchodzących dopiero w życie, osób. Przypomniałam sobie dawne czasy, lata beztroski, kiedy wszystko było możliwe i tak wiele mogło się wydarzyć, życie było wtedy mniej skomplikowane i takie ekscytujące!
Autorka mieszka we Wrocławiu, mieście, które swego czasu często odwiedzałam i kochałam szczerze, choć niestety bez wzajemności. Pamiętam, jak przyjechałam tam pewnego dnia i zabłądziłam, nie mogłam za nic w świecie odnaleźć drogi, miejsca, do którego miałam dotrzeć, a nie było wtedy komórek, ja zaś byłam jeszcze w gruncie rzeczy dzieckiem.
W "Zakrętach losu" mamy do czynienia z Wielką Miłością, z dużych liter właśnie, jednak naznaczoną tragicznymi, traumatycznymi wydarzeniami. Lubię czytać o takim uczuciu, przenosić się w inne miejsca, czas, przeżywać wraz z bohaterami wszelkie dramatyczne, czy też szczęśliwe chwile, wczuwać się w ich role, zastanawiać się, jak ja zachowałabym się w tej, a nie innej sytuacji. Cieszę się, że porusza pisarka tutaj tak ważne społecznie tematy, które dotknąć mogą przecież każdego z nas, bądź naszych najbliższych. Podobają mi się postaci, które stworzyła, tak realistyczne, barwne, pełne sprzecznych uczuć we mnie wzbudzające, nie jestem przekonana przecież do tego, że Lukas, czy jak wolę Łukasz jest tak naprawdę i do końca zły...
W tej książce nie ma miejsca na nudę, na "flaki z olejem", dzieje się mnóstwo, akcja jest wartka, przemyślana, nie spodziewamy się wielu zdarzeń, które są udziałem bohaterów. Nie będę opisywać i streszczać tej opowieści, ponieważ jak wielokrotnie podkreślałam i podkreślam nadal, nie lubię tego robić, mogę jedynie napisać, że nikt się na "Zakrętach losu" nie zawiedzie, jeśli po nie sięgnie. Ja jestem pod urokiem tej historii i teraz po prostu muszę (!!!) przeczytać dalszy ciąg, bo to dopiero pierwsza część serii, trylogii, kolejna to "Zakręty losu. Braterstwo krwi.", a ostatnia, najbardziej przeze mnie wyczekiwana, "Zakręty losu. Historia Lukasa."
Smutne w tym wszystkim jest tylko to, że ludzie czasami okazują się tak słabi, poddają się przez tak samo zagubioną osobę, jaką sami są, pokładają nadzieje i poświęcają swoje życie dla innego człowieka, tylko dlatego, że jest on dla nich najważniejszy, najistotniejszy na świecie i na tym właśnie polega miłość... a to 'tylko' urasta do rangi 'aż'...
Jeżeli chcecie się zapomnieć w historii Katki i Krzyśka, poczytać i powzdychać nad prawdziwym uczuciem, uciec od szarej rzeczywistości i swojej nudnej codzienności, coś przeżyć, coś przemyśleć, może przypomnieć sobie...? na nowo obudzić uśpione zmysły, to jest to książka skierowana do Was. Nigdy tak gorąco do żadnej lektury nie zachęcałam, bo i żadna w ostatnim czasie nie zrobiła na mnie takiego wrażenia i nie spowodowała takich rumieńców na mojej twarzy, oj, wiele bym dała za następną część... wiele...
Jednak nie jest to tylko opowieść romantyczna, mamy tu wątki sensacyjne, sprzeczne uczucia budzi w nas Łukasz, jest tu też poruszony problem stosunków rodzinnych, więzów krwi. Polecam, polecam, polecam!
Za tę niesamowitą przygodę dziękuję z całego serca autorce, Agnieszce Lingas -Łoniewskiej, od której otrzymałam tę książkę i to w dodatku z autografem, czuję się wyróżniona i ważna, choć jestem tylko szarą myszką z prowincji... Dziękuję!!!
Autorka mieszka we Wrocławiu, mieście, które swego czasu często odwiedzałam i kochałam szczerze, choć niestety bez wzajemności. Pamiętam, jak przyjechałam tam pewnego dnia i zabłądziłam, nie mogłam za nic w świecie odnaleźć drogi, miejsca, do którego miałam dotrzeć, a nie było wtedy komórek, ja zaś byłam jeszcze w gruncie rzeczy dzieckiem.
W "Zakrętach losu" mamy do czynienia z Wielką Miłością, z dużych liter właśnie, jednak naznaczoną tragicznymi, traumatycznymi wydarzeniami. Lubię czytać o takim uczuciu, przenosić się w inne miejsca, czas, przeżywać wraz z bohaterami wszelkie dramatyczne, czy też szczęśliwe chwile, wczuwać się w ich role, zastanawiać się, jak ja zachowałabym się w tej, a nie innej sytuacji. Cieszę się, że porusza pisarka tutaj tak ważne społecznie tematy, które dotknąć mogą przecież każdego z nas, bądź naszych najbliższych. Podobają mi się postaci, które stworzyła, tak realistyczne, barwne, pełne sprzecznych uczuć we mnie wzbudzające, nie jestem przekonana przecież do tego, że Lukas, czy jak wolę Łukasz jest tak naprawdę i do końca zły...
W tej książce nie ma miejsca na nudę, na "flaki z olejem", dzieje się mnóstwo, akcja jest wartka, przemyślana, nie spodziewamy się wielu zdarzeń, które są udziałem bohaterów. Nie będę opisywać i streszczać tej opowieści, ponieważ jak wielokrotnie podkreślałam i podkreślam nadal, nie lubię tego robić, mogę jedynie napisać, że nikt się na "Zakrętach losu" nie zawiedzie, jeśli po nie sięgnie. Ja jestem pod urokiem tej historii i teraz po prostu muszę (!!!) przeczytać dalszy ciąg, bo to dopiero pierwsza część serii, trylogii, kolejna to "Zakręty losu. Braterstwo krwi.", a ostatnia, najbardziej przeze mnie wyczekiwana, "Zakręty losu. Historia Lukasa."
Smutne w tym wszystkim jest tylko to, że ludzie czasami okazują się tak słabi, poddają się przez tak samo zagubioną osobę, jaką sami są, pokładają nadzieje i poświęcają swoje życie dla innego człowieka, tylko dlatego, że jest on dla nich najważniejszy, najistotniejszy na świecie i na tym właśnie polega miłość... a to 'tylko' urasta do rangi 'aż'...
Jeżeli chcecie się zapomnieć w historii Katki i Krzyśka, poczytać i powzdychać nad prawdziwym uczuciem, uciec od szarej rzeczywistości i swojej nudnej codzienności, coś przeżyć, coś przemyśleć, może przypomnieć sobie...? na nowo obudzić uśpione zmysły, to jest to książka skierowana do Was. Nigdy tak gorąco do żadnej lektury nie zachęcałam, bo i żadna w ostatnim czasie nie zrobiła na mnie takiego wrażenia i nie spowodowała takich rumieńców na mojej twarzy, oj, wiele bym dała za następną część... wiele...
Jednak nie jest to tylko opowieść romantyczna, mamy tu wątki sensacyjne, sprzeczne uczucia budzi w nas Łukasz, jest tu też poruszony problem stosunków rodzinnych, więzów krwi. Polecam, polecam, polecam!
Za tę niesamowitą przygodę dziękuję z całego serca autorce, Agnieszce Lingas -Łoniewskiej, od której otrzymałam tę książkę i to w dodatku z autografem, czuję się wyróżniona i ważna, choć jestem tylko szarą myszką z prowincji... Dziękuję!!!
Magdalena Przesmycka | (10.04.2013) |
GENIALNA!!! Cieszę się, że trafiłam na stronę zaczytani.pl, ponieważ dzięki niej znalzłam tę książkę. Opowieść ciekawa, wciągająca, nie mogłam doczekać się kolejnej części. Historia, zakręcone losy bohateròw, uczucia, jakie nimi targają zostały opisane bardzo wiarygodnie i zawładnęły moimi myślami. "Zaraziłam" już tą książką moje dwie koleżanki, które zakochały się w tej książce. POLECAM!!!
ewa ganczar | (16.05.2014) |
\"ZAKRETY LOSU\" czytałam jednym tchem , czułam się jakbym sama była w świecie braci B. SUPER TRYLOGIA:))
Katarzyna Próchno | (26.08.2016) |
Z chwilą przekręcenia ostatniej strony książki "Zakręty losu" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, która jest wstępem do trylogii o braciach Borowskich, oficjalnie mogłam nazwać siebie fanką Pani Agnieszki. Dlaczego?
Dlatego, że powieść ta porywa wraz z pierwszym zdaniem. Bo sprawia, że czas mija nieubłaganie szybko. Akcja powieści dzieli się na dwie części, a mianowicie: część pierwsza trzynaście lat wcześniej i część druga trzynaście lat później. Z początku poznajemy młodziutkich bohaterów i ich dotychczasowe życie. Mają po osiemnaście lat i maturę przed sobą. Krzysiek Borowski to szkolny przystojniak, jest w związku z Małgosią Filipiak. Wszystko toczy się swoim torem dopóki w ich życiu nie pojawia się Katarzyna Matczak. Jej ojciec wziął za żonę matkę Małgorzaty, tym samym dziewczyna stała się przyrodnią siostrą młodej Filipiakówny. Życie Katarzyny, Krzyśka, Małgorzaty i Łukasza (starszego brata Krzyśka) zostanie odmienione już na zawsze. Opowieść pokazuje jak poczucie winy i odrzucenia potrafi zniszczyć życie do jego ostatniej sekundy. W tej powieści zostaje udowodnione, że młodzieńcza miłość, która wydaje się być jedyną jaka może nas spotkać, rzeczywiście taka jest. Kiedy wszyscy spotykają się po latach wszystko jest inne, ale uczucia pozostały. Zachowały się również dawne urazy, niewypowiedziane słowa, niewyjaśnione sytuacje i strach, lęk o lepsze jutro, które, jak dowiedzą się bohaterowie nie zawsze jest takie, jakie sobie wymarzyliśmy. Autorka wprowadziła tutaj wątek mafii i czarnego rynku. Osobiście uwielbiam takie klimaty, dlatego też książka ta trafiła na listę moich ulubionych książek. Dodatkowo wątek adwokata i oskarżyciela! Mistrzostwo. Ale o tym musicie sami się przekonać, bo musiałabym wyjawić całą fabułę, a nie o to tutaj chodzi. Tytuł idealnie pasuje do wnętrza książki. Zakręty losu, które spotykają bohaterów niestety, ale są bardzo realistyczne. Wydaje mi się, że kiedy człowiek rzeczywiście trafia na nieodpowiednich ludzi, wszystko może potoczyć się dokładnie takim samym torem jakim toczyło się życie Krzyśka, Kaśki i Łukasza oraz Małgosi. Każdy bohater ma tutaj swoją własną rolę do odegrania a jednocześnie wszystko idealnie łączy się w całość. Bardzo podoba mi się ten zabieg, urozmaica akcję i daje czytelnikowi możliwość dokładnego poznania danej postaci.
Nie wiem jak mogę Was jeszcze przekonać do sięgnięcia po tę powieść. To książka warta każdej poświęconej sekundy, godziny czy przeznaczonych na lekturę dni. Z ogromną przyjemnością czytałam "Zakręty losu" jak i dalsze części. Wspaniale stworzony świat, tym bardziej, że akcja toczy się w Polsce! Nie sądziłam, że trafię na tak dobrą pozycję i to stworzoną przez Polkę! Zachęcam i polecam tę powieść z całego serca! Ja już ją pokochałam!
Dlatego, że powieść ta porywa wraz z pierwszym zdaniem. Bo sprawia, że czas mija nieubłaganie szybko. Akcja powieści dzieli się na dwie części, a mianowicie: część pierwsza trzynaście lat wcześniej i część druga trzynaście lat później. Z początku poznajemy młodziutkich bohaterów i ich dotychczasowe życie. Mają po osiemnaście lat i maturę przed sobą. Krzysiek Borowski to szkolny przystojniak, jest w związku z Małgosią Filipiak. Wszystko toczy się swoim torem dopóki w ich życiu nie pojawia się Katarzyna Matczak. Jej ojciec wziął za żonę matkę Małgorzaty, tym samym dziewczyna stała się przyrodnią siostrą młodej Filipiakówny. Życie Katarzyny, Krzyśka, Małgorzaty i Łukasza (starszego brata Krzyśka) zostanie odmienione już na zawsze. Opowieść pokazuje jak poczucie winy i odrzucenia potrafi zniszczyć życie do jego ostatniej sekundy. W tej powieści zostaje udowodnione, że młodzieńcza miłość, która wydaje się być jedyną jaka może nas spotkać, rzeczywiście taka jest. Kiedy wszyscy spotykają się po latach wszystko jest inne, ale uczucia pozostały. Zachowały się również dawne urazy, niewypowiedziane słowa, niewyjaśnione sytuacje i strach, lęk o lepsze jutro, które, jak dowiedzą się bohaterowie nie zawsze jest takie, jakie sobie wymarzyliśmy. Autorka wprowadziła tutaj wątek mafii i czarnego rynku. Osobiście uwielbiam takie klimaty, dlatego też książka ta trafiła na listę moich ulubionych książek. Dodatkowo wątek adwokata i oskarżyciela! Mistrzostwo. Ale o tym musicie sami się przekonać, bo musiałabym wyjawić całą fabułę, a nie o to tutaj chodzi. Tytuł idealnie pasuje do wnętrza książki. Zakręty losu, które spotykają bohaterów niestety, ale są bardzo realistyczne. Wydaje mi się, że kiedy człowiek rzeczywiście trafia na nieodpowiednich ludzi, wszystko może potoczyć się dokładnie takim samym torem jakim toczyło się życie Krzyśka, Kaśki i Łukasza oraz Małgosi. Każdy bohater ma tutaj swoją własną rolę do odegrania a jednocześnie wszystko idealnie łączy się w całość. Bardzo podoba mi się ten zabieg, urozmaica akcję i daje czytelnikowi możliwość dokładnego poznania danej postaci.
Nie wiem jak mogę Was jeszcze przekonać do sięgnięcia po tę powieść. To książka warta każdej poświęconej sekundy, godziny czy przeznaczonych na lekturę dni. Z ogromną przyjemnością czytałam "Zakręty losu" jak i dalsze części. Wspaniale stworzony świat, tym bardziej, że akcja toczy się w Polsce! Nie sądziłam, że trafię na tak dobrą pozycję i to stworzoną przez Polkę! Zachęcam i polecam tę powieść z całego serca! Ja już ją pokochałam!
Weronika Tomala | (24.09.2016) |
Potrafiąca przeciwstawić się ojcu, walcząca o swoje prawa, a jednak pokorna i przezorna Kasia, to główna bohaterka, którą czytelnik ma okazję poznać podwójnie. Kiedy wydaje się, że jako postać już nic nowego nie może zaoferować, autorka książki aplikuje wehikuł czasu, które przenosi w przyszłość i przemienia nastolatków w dorosłych, doświadczonych już ludzi. Podobnie jest w przypadku Krzysztofa, który tak samo jak Katarzyna, odgrywa tutaj rolę pierwszych skrzypiec. Ambitny, współczujący, nad wyraz dojrzały. Z zakochanego młodzieńca ewoluuje w zimnego adwokata. Gratuluję pani Agnieszce takiej koncepcji, ponieważ już w przypadku samych bohaterów tak wiele się dzieje, że trudno jakkolwiek się nudzić.
Słowa uznania należą się także za postaci drugoplanowe, a różnorodnych osobowości tutaj nie brak. Niebezpieczny przestępca, szalejące i niezważające na konsekwencje nastolatki, zatroskani rodzice czy odgrywająca dość istotną rolę Gośka. Nie ukrywam, że kontakty łączące ją z główną bohaterką, Kasią, wydawały mi się początkowo sztuczne, a kłótnie mocno naciągane, co miało wpływ na targające mną, mieszane uczucia. To jednak z czasem wszystko nabrało koloru i odpowiedniego wyrazu, a sama powieść, zaskoczyła mnie tak, jak mało która.
Trudno przewidzieć tutaj w jakim kierunku pobiegnie cała ta historia. Dość szybko rozegrany początek kazał mi rozważyć dwie opcje: albo autorka wystrzelała się z pomysłów i będzie przynudzać, albo zafunduje coś, czego niełatwo się domyślić. Na szczęście zwyciężyła druga z moich teorii, co nie było dla mnie takie oczywiste. Moglibyście powiedzieć: w końcu to pani Lingas – Łoniewska. Jednak warto mieć na uwadze, że „Zakręty losu” to pierwsza część trylogii o braciach Borowskich, wydana w 2012 roku. Wtedy jeszcze warsztat autorki nie był tak dopracowany, jak teraz. Przekonałam się jednak o tym, że okazał się wystarczająco dobry, by książka mogła naprawdę usatysfakcjonować.
„Zakręty losu” to książka o niebanalnej miłości, młodzieńczej, szczerej, a jednak wystawionej na niełatwe próby. O uczuciu dojrzałym, namiętnym, pełnym pasji i komplikacji. W tle tej miłosnej przygody głównych bohaterów tlą się rozmaite problemy, które spotykają wielu ludzi każdego dnia. Uzależnienie, śmierć rodzica, narkotyki czy próba reanimacji utraconego szczęścia. To jednak nic, ponieważ w całą fabułę został sprytnie wpleciony wątek kryminalny. I to w jego klimacie kończy się pierwszy tom trylogii, nie pozostawiając wyboru i zmuszając do tego, by sięgnąć po kolejną część.
Dzięki tej książce przekonałam się o tym, że przez Agnieszka Lingas – Łoniewska błyszczała już od dawna, częstując czytelników smacznym kawałkiem literatury. Ja odkryłam ją dwa lata temu, więc mam co nadrabiać, a jej starsze książki okazują się niemniej ciekawe, niż te pochodzące z nowego dorobku. Polecam wielbicielom pióra tej autorki, fanom miłosno – kryminalnych historii oraz wielbicielkom hipnotyzujących i czarujących bohaterów. Z przyjemnością sięgnę po kolejny tom i liczę na to, że okaże się równie dobry.
Słowa uznania należą się także za postaci drugoplanowe, a różnorodnych osobowości tutaj nie brak. Niebezpieczny przestępca, szalejące i niezważające na konsekwencje nastolatki, zatroskani rodzice czy odgrywająca dość istotną rolę Gośka. Nie ukrywam, że kontakty łączące ją z główną bohaterką, Kasią, wydawały mi się początkowo sztuczne, a kłótnie mocno naciągane, co miało wpływ na targające mną, mieszane uczucia. To jednak z czasem wszystko nabrało koloru i odpowiedniego wyrazu, a sama powieść, zaskoczyła mnie tak, jak mało która.
Trudno przewidzieć tutaj w jakim kierunku pobiegnie cała ta historia. Dość szybko rozegrany początek kazał mi rozważyć dwie opcje: albo autorka wystrzelała się z pomysłów i będzie przynudzać, albo zafunduje coś, czego niełatwo się domyślić. Na szczęście zwyciężyła druga z moich teorii, co nie było dla mnie takie oczywiste. Moglibyście powiedzieć: w końcu to pani Lingas – Łoniewska. Jednak warto mieć na uwadze, że „Zakręty losu” to pierwsza część trylogii o braciach Borowskich, wydana w 2012 roku. Wtedy jeszcze warsztat autorki nie był tak dopracowany, jak teraz. Przekonałam się jednak o tym, że okazał się wystarczająco dobry, by książka mogła naprawdę usatysfakcjonować.
„Zakręty losu” to książka o niebanalnej miłości, młodzieńczej, szczerej, a jednak wystawionej na niełatwe próby. O uczuciu dojrzałym, namiętnym, pełnym pasji i komplikacji. W tle tej miłosnej przygody głównych bohaterów tlą się rozmaite problemy, które spotykają wielu ludzi każdego dnia. Uzależnienie, śmierć rodzica, narkotyki czy próba reanimacji utraconego szczęścia. To jednak nic, ponieważ w całą fabułę został sprytnie wpleciony wątek kryminalny. I to w jego klimacie kończy się pierwszy tom trylogii, nie pozostawiając wyboru i zmuszając do tego, by sięgnąć po kolejną część.
Dzięki tej książce przekonałam się o tym, że przez Agnieszka Lingas – Łoniewska błyszczała już od dawna, częstując czytelników smacznym kawałkiem literatury. Ja odkryłam ją dwa lata temu, więc mam co nadrabiać, a jej starsze książki okazują się niemniej ciekawe, niż te pochodzące z nowego dorobku. Polecam wielbicielom pióra tej autorki, fanom miłosno – kryminalnych historii oraz wielbicielkom hipnotyzujących i czarujących bohaterów. Z przyjemnością sięgnę po kolejny tom i liczę na to, że okaże się równie dobry.
Domi Czyta | (22.03.2017) |
Przeczytałam już niemal wszystkie książki autorstwa ALŁ i wreszcie nadszedł czas na serię "Zakręty losu".
Bardzo Was proszę!
Niech nie zraża Was okładka czy tytuł mogące krzywdząco dla fabuły sugerować, że to historia rodem z taniego romansu! W przypadku książek z tej serii prawdziwe w 100% jest powiedzenie "nie oceniaj książki po okładce"!
Pierwsza część sagi o braciach Borowskich rozpoczyna się w czasach maturalnych młodszego z braci - Krzyśka. Poznajemy go w parku, kiedy przypadkiem najeżdża na uprawiającą jogging Kasię. Splot różnorodnych, mniej lub bardziej dramatycznych, okoliczności sprawia, że tych dwoje zbliża się do siebie. Przy czym cieniem na ich związku kładzie się przestępcza działalność starszego brata Borowskiego - Łukasza, a to powoduje, że koniec końców Kasia i Krzysiek tracą ze sobą kontakt na wiele lat.
Przeszłości nie da się jednak tak łatwo wymazać, więc tytułowy los postawi głównych bohaterów po dwóch stronach barykady - Krzyśka jako obrońcę mafijnych pionków, a Kaśkę jako panią prokurator, próbującą rozbić gang narkotykowy, w którym aktywnie działa Łukasz - Lukas - Borowski.
Książka jest naszpikowana zwrotami akcji, konfliktami, zagrożeniem oraz silnymi emocjami, łączącymi główne postacie, dzięki czemu czytelnik niecierpliwie przewraca kolejne strony, aby dowiedzieć się co dalej. Autorka jak zwykle bardzo zgrabnie i przekonująco łączy wątki dramatyczne, kryminalne oraz miłosne.
A zakończenie sprawia, że pozostaje nam się tylko cieszyć, że to dopiero początek przygody z tą najlepszą według mnie pozycją w dorobku Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.
Bardzo Was proszę!
Niech nie zraża Was okładka czy tytuł mogące krzywdząco dla fabuły sugerować, że to historia rodem z taniego romansu! W przypadku książek z tej serii prawdziwe w 100% jest powiedzenie "nie oceniaj książki po okładce"!
Pierwsza część sagi o braciach Borowskich rozpoczyna się w czasach maturalnych młodszego z braci - Krzyśka. Poznajemy go w parku, kiedy przypadkiem najeżdża na uprawiającą jogging Kasię. Splot różnorodnych, mniej lub bardziej dramatycznych, okoliczności sprawia, że tych dwoje zbliża się do siebie. Przy czym cieniem na ich związku kładzie się przestępcza działalność starszego brata Borowskiego - Łukasza, a to powoduje, że koniec końców Kasia i Krzysiek tracą ze sobą kontakt na wiele lat.
Przeszłości nie da się jednak tak łatwo wymazać, więc tytułowy los postawi głównych bohaterów po dwóch stronach barykady - Krzyśka jako obrońcę mafijnych pionków, a Kaśkę jako panią prokurator, próbującą rozbić gang narkotykowy, w którym aktywnie działa Łukasz - Lukas - Borowski.
Książka jest naszpikowana zwrotami akcji, konfliktami, zagrożeniem oraz silnymi emocjami, łączącymi główne postacie, dzięki czemu czytelnik niecierpliwie przewraca kolejne strony, aby dowiedzieć się co dalej. Autorka jak zwykle bardzo zgrabnie i przekonująco łączy wątki dramatyczne, kryminalne oraz miłosne.
A zakończenie sprawia, że pozostaje nam się tylko cieszyć, że to dopiero początek przygody z tą najlepszą według mnie pozycją w dorobku Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.
Dodaj własną recenzję
Polecamy:
Zamknięta w kalejdoskopie — Wanda Majer-Pietraszak Gdy osiądziesz na życiowej mieliźnie, złap wiatr nadziei w żagle i wypłyń ponownie na szerokie wody szczęśliwości
Joanna doświadczyła zdrady małżeńskiej, ... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res