Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Fantasy -> Światło w mroku — I.M. Darkss
Światło w mroku — I.M.  Darkss

Światło w mroku

Cena: 33,00 zł 28,05 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Jeden wieczór.

Tyle wystarczy, by Eli przekonała się, jak niewiele potrzeba, by wszystko, obróciło się w pył.

Jeden wybór, który może przynieść śmierć milionom istnień.

Ona, która nie zdaje sobie sprawy, że należy do Lamandi – rodu Światła – który wkrótce się o nią upomni.

On jako jedyny mężczyzna, który może zapewnić jej bezpieczeństwo.
Ale czy można ufać komuś, kto nosi w sobie Mrok?

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Fantasy
  • Wydawca: Novae Res, 2016
  • Format: 130x210mm, oprawa miękka
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 328
  • ISBN: 978-83-8083-173-5

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 7 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Aleksandra Szoć  (13.07.2016)
www.stanzaczytany.blogspot.com
Romans paranormalny kiedyś był moim ulubionym gatunkiem, jednak pod wpływem czasu fascynacja tym gatunkiem wygasła. Znudziły mnie demony, wampiry, duchy czy inne paranormalne stworzenia z innego Świata. Nic już nie było w stanie mnie zaskoczyć. ,,Światło w mroku" zaś sprawiło, że na nowo weszłam w fantastyczną krainę i przebrnęłam przez książkę z czystym zadowoleniem i radością. To powieść, przy której można się odprężyć i wchłonąć fikcję, nie zwracając uwagi na minutnik w zegarku. Ale o tym za chwilę...

Na Świecie istnieją dobre i złe siły, zwane Rodem Lamandi i Temeni, które od zarania dziejów toczą między sobą walkę. Eli, zwykła dziewiętnastolatka, żyjąca w normalnym świecie, nie ma bladego pojęcia o tym, że w najmniej oczekiwanym momencie stanie na celowniku istot magicznych. Tym bardziej nie podejrzewa, że jest Wybranką przepowiedzianą wieku temu w Świątyni Oktarion, która jako jedyna będzie potrafiła ujarzmić moc pradawnego Kamienia - Heliodenu. Jack, hybryda dwóch rodów, pojawi się znikąd i będzie ją chronił przed niebezpieczeństwem. Ale czy aby na pewno jego intencje są prawdziwe?

Eli jest zakręconą, pozytywnie ,,trzepniętą" dziewiętnastolatką, która używa intuicji i wiary, aby sprostać zadaniu. Wady zamienia w zalety, brzydotę w piękno. Zaś Jack to pesymista, jakich mało. Brakuje mu pewności siebie, tej wewnętrznej, bo doskonale wie, że z zewnątrz jest seksowną istotą, za którą wiele kobiet się ogląda. Choć są do siebie podobni, bardzo się od siebie różnią, przede wszystkim swoim nastawieniem. Dwa sprzeczne charaktery, dwie odmienne wierzenia, jedno prawdziwe uczucie. Czy to wystarczy, aby zbudować jakąkolwiek więź?

Choć fabuła nie opiera się na stuprocentowej fantastyce, książka jest wzbogacona elementami fantastycznymi. Największym dla mnie zaskoczeniem było to, że choć historia jest opowiadana przez narratora pierwszoosobowego - z perspektywy dwóch głównych bohaterów - o świecie magicznym wiemy tyle, ile Eli się dowiedziała. Owszem, jawią się wzmianki ,,ponad temat", ale mimo to nie uczestniczymy w żadnych bitwach, dopóki nasza Wybranka sama w nich nie występuje. Nadal żyjemy w normalnym świecie i prowadzimy tryb życia tak, jak wcześniej. Powoli odkrywamy kolejne karty, wolno stawiając kolejne kroki do nieznanej nam dotąd ponadnaturalnej krainy.

Miłość, wiara i zaufanie - to są najważniejsze motywy w książce. Doskonale wiemy, że bez tych trzech czynników żadna relacja nie jest w stanie przetrwać. Wątpliwości wkradają się do naszego serca, pochłaniając nasz rozum tak, że aż nie jesteśmy w stanie racjonalnie myśleć. Poza tym pożądanie, jakie jawi się między bohaterami, jest dość osobliwe, bo już od początku możemy poczuć te ,,iskry", jednak są one tłumione dzięki rozumowi głównych bohaterów. Nie można pominąć tej kwestii, bowiem jest to naprawdę dobry dodatek. Dzięki Autorce możemy przeczytać o utracie oddechu i kontroli nad swoimi czynami. Romans kwitnie powoli, ale zdecydowanie. Idzie małymi kroczkami do celu, dając czytelnikom sporą dawkę emocji.

Zaufanie. Zaufanie opiera się na wzajemnej wierze, jednak ciężko jest to pogodzić, gdy słyszysz parę wersji wydarzeń. Czytelnik, będąc w ciele głównego bohatera, sam do końca nie wie, czego może się spodziewać. Doświadczamy zwrotów akcji, tajemnic i wielu emocji. Oj, tak. Bądźcie przygotowani na sporą porcję śmiechu, oburzenia, wzruszeń i smutku, bo tego Wam nie zabraknie...

Jeszcze na chwilę wrócę do wątku Jacka. To naprawdę mocny i silny facet, który nie boi się ryzykować własnego życia. Wewnątrz jest jednak tak kruchą istotą, że wielokrotnie wyobrażałam sobie jego duszę, jako małe szczenię. Naprawdę. Żal mi tego, co on od środka czuje, choć... Choć było z nim różnie. Jeśli lubicie niebezpiecznych, grzesznych, ale kochanych bohaterów literackich - z całą pewnością Jack trafi do Waszej hot-listy! U mnie już jest. :)

Nigdy nie zwracam uwagi na to, że pisarz debiutuje daną książką, choć muszę przyznać, że oczekuję wtedy mniej zadowalające opisy i oklepaną fabułę. Jakie było moje zaskoczenie, gdy już od pierwszej strony pochłonęło mnie ,,Światło w mroku"! Z początku odnosiłam wrażenie, że mam do czynienia z amerykańskim bestsellerem, a nie polskim debiutem. Naprawdę, z ręką na sercu, do końca powieści byłam zdumiona tym, jak Autorka przekazała historię Eli i Jacka. Świetna robota, do której ciężko byłoby się przyczepić. Naprawdę, godne polecenia. Z niecierpliwością (i to wielką!) czekam na drugą część.

Ocena: 5+/6


  Michalina Foremska  (29.08.2016)
Enigmatyczny opis, mroczna okładka Światła w mroku to wstęp do świata, który pochłonie Was całkowicie. Po przeczytaniu pierwszego zdania, przepadniecie… A ostatnie zdanie nie pozwoli Wam myśleć o niczym innym niż: kiedy pojawi się kontynuacja?

Od czasu do czasu lubię sięgnąć po książkę z gatunku fantasy/fantastyki. Do tej pory wpadło mi w ręce kilka przyjemnych pozycji, jednak Światło w mroku przebija wszystko…
Dawno nie miałam w ręku książki od której nie mogłam się oderwać, historii, która przenosi czytelnika w zupełnie inny wymiar i pozwala bez reszty się zatracić…


Eli, zwyczajna dziewiętnastolatka – na pierwszy rzut oka, kochająca swoją rodzinę, przyjaciółkę, wiodąca normalne życie, takie jak każdy z nas. Jednak jeden wieczór wywraca jej życie do górny nogami. Okazuje się bowiem, że jest Wybranką, o którą walczą pradawne rody: Ród Światła – Lamandii, oraz Ród Mroku – Temeni. Stawką jest moc pierwszej Lamandii zaklęta w magicznym kamieniu – Heliodenie, który odnaleźć może tylko Eli.
Jack, hybryda – w pół Lamandii, w pół Temen, pomaga dziewczynie, w odnalezieniu kamienia. Jednak jego zachowanie wobec Eli nie jest bezinteresowne… Przynajmniej na początku…

Autorka stworzyła niesamowicie pociągającą historie, w której zakocha się każdy. Książka napisana jest tak plastycznym i przyjemnym językiem, że czytając ma się wrażenie, iż bierze się udział we wszystkich tych wydarzeniach. Narracja pierwszoosobowa z perspektywy zarówno Jacka jak i Eli dopełnia obraz, pozwalając zagłębić się w psychikę głównych bohaterów. Poznać ich i zrozumieć.
Ciekawym zabiegiem jest to, że informacje na temat magicznego świata, czytelnik poznaje razem z Eli. Nie wiemy nic mniej, czy więcej… To w bardzo fajny sposób buduje nutkę tajemniczości, dodaje historii uroku.
Dodatkowo, liczne zwroty akcji. W kilku momentach byłam przekonana, że nic więcej „wartego uwagi” się nie zdarzy… Działo się i to sporo… Gdy wydawało się, że to co najciekawszego zostało powiedziane, działo się coś, co na powrót budowało napięcie, nie pozwalając oderwać się od lektury choć na sekundę…


Znalazłam tylko, albo aż, dwa mankamenty… oczywiście to kwestia subiektywnej oceny. Choć dialogi były świetne, to, jak dla mnie było ich ciut za mało. Zdecydowanie wolałabym więcej…
I zakończenie… według mnie w ogóle nie pasujące, spodziewałam się czegoś innego, bardziej „wow”, ale z drugiej strony… toż to pierwsza część…

Tak więc, jeśli liczycie na porywającą, czarującą, a jednocześnie odrobinę mroczną historie, w której świat realny przeplata się z tym magicznym, gdzie dobro ściera się złem, a miłość, strach, ale i zaufanie uzupełniają się na wzajem… Koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Pochłonie Was całkowicie… Totalnie…

Moim skromnym zdaniem.. jeden z najlepszych polskich debiutów!

Gorąco polecam!
i czekam niecierpliwie na kontynuację… oby szybko się pojawiła…


  Czasem Tak jest  (18.09.2016)
Tajemnicza, fantastyczna, piękna i romantyczna. To słowa, które przychodzą mi na myśl jako pierwsze, po przeczytaniu powieści "Światło w mroku". Powieść fantasy, a jednak tak prawdziwa...


Już widok okładki, pięknej i mrocznej przyciągnął mój wzrok, a to, co przeczytałam na pierwszych stronach porwało mnie bezpowrotnie. Niewiele jest książek, które potrafią dać mi bezsprzeczną przyjemność czytania, od początku do końca... tutaj tą przyjemność odnalazłam. Nie obyło się jednak bez małego ale... o tym jednak później.

Eli, to dziewiętnastoletnia dziewczyna, jakich wiele na naszym świecie. Zakręcona, wesoła i ufna ludziom. Potrafi wszędzie odnaleźć dobrą stronę.

"Zawsze zadawałam sobie jedno pytanie: Dlaczego przechodzimy przez dane sytuacje? Podobno istnieje jakiś cel, powód, dla którego znosimy niejednokrotnie chwile pełne goryczy. To próba? Sprawdzian wytrzymałości? Środek do stworzenia tego, kim się stajemy?"

Jack, to nieziemsko, i to w dosłownym tego słowa znaczeniu, przystojny i seksowny mężczyzna, liczący sobie prawie 400 lat. Jednak czas zatrzymał się dla niego po inicjacji, czyli w wieku 29 lat. Jest ogromnym pesymistą, który nie widzi w sobie żadnych wartości. W takim przekonaniu był utwierdzany przez całe swoje życie przez matkę. Samotne dziecko, niekochane przez matkę, noszące w sobie mrok, izolowane od innych dzieci. Jednak czy ktoś nienawidzący fałszu i obłudy istot które powinny być czyste i dobre, może być zły?

"Wieczność uwielbia zabijać, nie odbierając życia. Jej najokrutniejszym żartem jest ofiarowanie chwil,które zmuszą Cię do zmartwychwstania.. I odbieranie ich, zazwyczaj dokładnie w momencie, kiedy się łudzisz,, że możesz je chwycić, zatrzymać"

"Najgłębiej zakorzeniają się w nas momenty, o których najbardziej chcielibyśmy zapomnieć".

Eli i Jack spotykają się w imię wielkiej sprawy i zaczyna ich łączyć uczucie. Dwa różne światy i dwa charaktery, ogień i woda, światło i mrok, a jednak stają się sobie bliscy. Niestety nic nie jest proste. Ona należy do rodu Lamandi, czyli światła ( o czym nie miała pojęcia). On jest połączeniem Lamandi z Temenami, czyli mrokiem. Ona ma odnaleźć magiczny kamień -Helioden, a on obiecuje ją chronić.

Mamy tu, zdawać by się mogło, powieść romantyczną z elementami fantasy i jak najbardziej tak jest, jednak oprócz chwil pełnych uniesień i romantycznych dialogów, znajdziemy też ciężkie tematy. Przede wszystkim książka pokazuje nam jak wielki wpływ na rozwój człowieka ma jego dzieciństwo i jak destrukcyjne może być nieodpowiednie traktowanie dziecka przez matkę. Dziecko, którego matka, dzień w dzień izoluje, wmawiając mu, że jest złe, takie właśnie podświadomie się staje. Człowiek nie rodzi się zły, nawet jeżeli jego ojciec pochodzi z ludzi mroku. Zło pojawia się później, jeżeli na swej drodze nie spotkamy kogoś, kto będzie dla nas światłem, kto nauczy nas kochać, wierzyć i być dobrym.

Tego właśnie nie nauczono Jacka, który przez kilkaset lat do świętych nie należał. Z pozoru silny mężczyzna, walczący, zabijający, a w środku krucha istota, nie mająca odrobiny wiary w siebie. To, co zrobiła z nim jego matka, to nic innego jak siła sugestii. Niesamowicie polubiłam tego bohatera, ale zanim to nastąpiło, musiałam zrozumieć powód takiego, a nie innego jego zachowania.

Rozdziały pisane na przemian, co ostatnio bywa modne w powieściach, a ja jak najbardziej to sobie cenię. Fabuła rozgrywa się w większej części w naszym świecie. W sumie to niewiele jest informacji i opisów świata Lamandi. Wiemy tyle, ile opowie nam Jack. Nie do końca też wiem, o co te ludy ze sobą walczą. W głównej mierze powieść składa się z wymiany zdań naszych bohaterów, opisów ich początkującego uczucia, pociągu seksualnego, problemów i wewnętrznej walki. Dopiero w szesnastym rozdziale coś zaczyna się dziać.Opisy i dialogi są świetnie zrównoważone, nie są nudne i napisane barwnym językiem literackim. Bardzo trafnie są też opisane uczucia targające naszą parą.

Znajdziemy tu również sporą dawkę humoru:

"Eli nie stoi przede mną w ręczniku!! Eli nie stoi przede mną w ręczniku ! A skoro mowa o staniu ... Kurwa! Kontrola !"

I teraz moje ale... Przez cały czas czytania miałam wrażenie, że tekst powstał po zafascynowaniu się inną powieścią. Nie zdradzę Wam którą, bo to właśnie byłaby siła sugestii. Nie przeszkadzało mi to w żadnym wypadku, bo podobieństwo jest minimalne, a i tak czytałam z zapartym tchem, ale jednak pozostało ale..., a może to tylko moje wymysły...

Jeżeli szukacie przyjemnej lektury, a do tego wciągającej, to ta książka jest dla Was.


  Klaudia Skiedrzyńska  (16.11.2016)
„Noc i Dzień kryją w sobie magię. On był Cieniem. Ona chciała być jego Światłem”. Str. 5

Przyznaję, że lubię sięgnąć po książki z gatunku romans paranormalny, są one zupełną odskocznią od otaczającej nas rzeczywistości. Dostarczają niezobowiązującej rozrywki, ale także ogrom emocji. Po licznych publikacjach przeczytanych z tego gatunku jest mi trudno znaleźć coś pozbawionego stereotypu, bo przecież już wszystko było: wilkołaki, wampiry, kosmici, anioły, wiedźmy, czarodzieje. Mimo że czyta się przyjemnie, to jednak czegoś brakuje, bo nie oszukujmy się, ale bohaterowie często są kreowani na jedno kopyto, a i fabuła nierzadko zaskakuje. I właśnie wtedy trafiam na książkę I.M. Darkss Światło w mroku, która jest jak powiew świeżego powietrza na tle innych utworów literackich w tym gatunku.

Pewnego wieczoru Eliara wraz ze swoją przyjaciółką wychodzą do klubu na imprezę. Eliara tracąc kontakt z Demi postanawia, że wróci do domu. Jest środek nocy, Eli zostaje napadnięta, ale z pomocą przychodzi jej pewien nieznajomy. Jack jest hybrydą, i tak naprawdę nie powinien istnieć. Powstał dzięki uknutej intrydze, jest na wpół Lamandi, a w połowie Temenem, te dwa rody od zawsze są przeciwieństwami i naturalnymi wrogami. Jest silniejszy niż Temeni – istoty Mroku czy Lamandi – istoty Światła. Jack ma za zadanie chronić Eli przed Temenami. Eliara należy do Rodu Światła, jednak żyła i była wychowywana wśród ludzi, przez co nie miała pojęcia o istnieniu istot nadprzyrodzonych. Z dnia na dzień dowiaduje się o tym, kim jest naprawdę, zostaje wplątana w intrygę, jakby tego było mało, zewsząd czeka na nią niebezpieczeństwo. Jej zadanie polega na tym, że musi odnaleźć Helioden, magiczny kamień, o którego istnieniu również nie miała pojęcia. Musi również podjąć decyzję, czy chce przejść inicjację, jeśli tak, wtedy stanie się istotą z niewyobrażalną mocą.

Bezapelacyjnym plusem powieści jest kreacja bohaterów: dokładna, pogłębiona o monolog wewnętrzny oraz to jakimi są istotami nadprzyrodzonymi, sprawia, że jest dość oryginalna (pomijając wygląd zewnętrzny postaci, który, jest w pewnym stopniu schematyczny, ponieważ są oni nadludzko piękni). Eliara, jest postacią, którą nie sposób nie polubić, jednak niekiedy jej zachowanie może wydać się nieco naiwne. Natomiast Jack nie jest do końca kryształowo czystym bohaterem i to od nas zależy, czy zdobędzie naszą sympatię. Mimo że budowę narracji i fabuły autorka oddaje Eli i Jackowi, to jednak postać Jacka została bardziej rozbudowana i poszerzona o takie aspekty, jak: jego pochodzenie czy mroczną przeszłość. Nawet osoby ujawniające się dużo rzadziej są wykreowane wyraziście, jak np. naiwna Astria, zgorzkniała i przebiegła Istera, czy Grand najlepszy, a zarazem jedyny przyjaciel Jacka.

Autorka miała bardzo intrygujący pomysł na fabułę i myślę, że dobrze go wykorzystała. Od pierwszych stron zostajemy wciągnięci w intrygę, której punkt przełomowy następuje pod koniec książki, a i tak nie otrzymujemy odpowiedzi na wszystkie pytania.

Sceny romantyczne są ze smakiem wpasowane do historii. Czytelnik wyczuwa, że w tej książce jest mowa o olbrzymim uczuciu, mimo że słowa „kocham cię” padają dopiero na końcu powieści. Tak naprawdę jest to historia zakazanej miłość, która nie powinna mieć prawa bytu. Czy Światło Eli pozbawi Mrok, który jest ukryty głęboko w duszy Jacka? Być może trudna do zaakceptowania przeszłość Jacka będzie miała wpływ na to, czy ostatecznie będą mogli być razem?

Książka fabularnie nie została zamknięta, dlatego też można liczyć na kontynuację serii. Zakończenie może nie wszystkich zadowolić, osobiście jestem usatysfakcjonowana, ale mam nadzieję, że doczekam się II tomu.

Światło w mroku to debiut literacki polskiej autorki piszącej pod pseudonimem I.M. Darkss. Książka okazała się, jak dla mnie bardzo interesującą lekturą, jej magiczny, nieco mroczny klimat sprawił, że przeczytałam ją z dużą przyjemnością i zainteresowaniem. Światło w mroku to prawdziwa gratka dla miłośników książek z gatunku romans paranormalny. Nie ma tutaj mowy o wampirach, wilkołakach czy kosmitach. Sięgnijcie, a przekonacie się o kim mowa. Polecam.


  Grażyna Wróbel  (27.12.2016)
Z ręką na sercu przyznaję się, że kiedyś nie cierpiałam fantasy. Dziś muszę przyznać, że moje zdanie na ten temat powoli się zmienia. Dlaczego tak się dzieje? Sama nie wiem, może to za sprawą tego, że w takich książkach istnieją ludzie, postacie, światy, które nie mają miejsca w rzeczywistości? Może dlatego, że w takich książkach może wydarzyć się dosłownie wszystko?

Książka ta jest debiutem literackim autorki. Czy przypadła mi do gustu? Jak najbardziej. Historia Eli oraz Jacka tak mnie pochłonęła, że nawet nie zauważyłam, że dobrnęłam do ostatniej strony i co później? Rozczarowanie, że to już koniec. Teraz z niecierpliwością oczekuję części drugiej. I kochana autorko - jak mogłaś zostawić nas czytelników z takim zakończeniem? No ja się pytam jak?




Eli to dziewczyna, która wiedzie normalne życie, które diametralnie zmienia się w jeden wieczór. Od tego czasu, nic już nie jest takie jak było. Polubiłam tę postać od pierwszych stron. Widać, że nie ocenia ludzi na pierwszy rzut oka i ma u mnie za to wielkiego plusa.

Jack to mężczyzna, który wiele przeszedł, od początku był samotny, nie dopuszcza do siebie uczuć. Ale kiedy Eli pojawia się w jego życiu, wszystko się zmienia. Staje się dla niego Światłem, ale czy będzie w stanie zakłócić jego Mrok? Czy ta para ma możliwość bycia razem?


"Noc i Dzień kryją w sobie magię. On był Cieniem. Ona chciała być jego Światłem."




I.M. Darkss stworzyła powieść od której nie można się oderwać. Bohaterowie są tak różnorodni i kolorowi, że z wielkim zaciekawieniem śledzimy ich losy. Do tego dwa rody, które nieodłącznie ze sobą walczą. Autorka umiejętnie rozbudza naszą ciekawość, co niejednokrotnie potęguje szybszym biciem serca. Fabuła jest dopracowana w każdym calu, spotykamy się z ciekawymi postaciami, tajemnicami, dodatkowo wiele zwrotów akcji, rozbudza w nas ogrom emocji. Czy Mrok już zawsze pozostanie Mrokiem? A może Światło może go zwyciężyć?

Historię poznajemy zarówno z punktu widzenia Eli jak i Jacka, co pozwala nam lepiej wczuć się w ich role. Książka jest nieprzewidywalna, więc nawet snując domysły co się za chwilę wydarzy, możemy spotkać się z wielką niespodzianką.


"Chcę być z nią tak bardzo, jak bardzo nie mogę. Patrzymy na siebie i wiem, że oboje desperacko szukamy czegoś, czego nigdy nie było - szansy dla nas."

Zaufanie... no właśnie, bez niego nie mamy szansy stworzyć związku. To takie ważne, by ufać tym których kochamy. Eli i Jack zdecydowanie mieli problem z zaufaniem.


Po przeczytaniu książki przyszła mi taka refleksja. W naszym życiu również często pojawia się mrok, ale zawsze liczymy na chociażby najmniejszą iskierkę światła, które znów sprawi, że uwierzymy w lepsze jutro. Każdy z nas posiada w sobie światło oraz mrok. Ale tylko od nas samych zależy, która strona będzie przeważała. Po każdym dniu nadchodzi mrok, ale też po każdym mroku nadchodzi światło. Życie ludzkie potrafi być pełne tajemnic. Nigdy nie wiemy, kiedy możemy odkryć coś, czego sami o sobie nie wiemy.


"Nigdy nie ma gwarancji, że coś się uda, ale ona jest ci bliższa niż ktokolwiek kiedykolwiek i osiągnęła to dosłownie w sekundę, czy to nie jest warte ryzyka?"




Światło w mroku to wspaniały debiut, który zasługuję na uwagę czytelnika. Zabiera nas w fikcyjny świat pochłaniając nasz czas, ale nie jest to czas zmarnowany. Do tego okładka, która przyciąga oko i oddaje całkowity klimat powieści, nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. A czy Ty odnajdziesz swoje Światło w Mroku?





Zachęcam do przeczytania!


  marta Daft  (9.02.2017)
Na pewno każdy kto ma w miarę poukładane życie sądzi jak Eli, że świat jest albo czarny albo biały i nie ma w nim miejsca na kolor szary . Eli nie wie jednak, że to co ją spotka zmieni jej życie o 180 stopni jej poglądy stawiając w kolejce do smietnika.
Z Jackiem sprawa ma się z goła odmiennie. On wie jak złudne potrafii być światło i ludzie którzy pomimo pochodzenia tacy nie są.
Dopiero gdy drogi tych dwojga przetną się pewnej nocy pod klubem podczas Pełni ,jakże niezwykłej zacznie się ich droga ku wieczności . Czy to droga z happy endem? '

Eli to radosna (prawie) dziewietnastoletnia zwyczajna dziewczyna mieszkająca z rodzicami i kilkuletnią siostrą wiodąca spokojne życie. Jest jak każda z nas w tym wieku , imprezuje z przyjaciółką ,spisuje swoje ulubione cytaty i szkicuje najważniejsze miejsca i osoby. Gdy wychodzi na kolejną imprezę z przyjaciółką Demi a Ona kolejny raz znika wiedziona przeczuciem ze poznany facet to ten jedyny Eli postanawia wrócić do domu sama. W drodze z klubu zaczepia ją mężczyzna który nie dość,że zna jej imię to chcę pozbawić ją najcenniejszej rzeczy jaką posiada czyli swojego życia. W tym momencie pojawia się Jack ,który ratuje Eli z rąk napastnika . Niby nic takiego ale jednak ... Facet ginie rażony światłem .. Zaciekawieni? Ja bardzo od tego momentu książka wędrowała ze mną wszędzie ,wkroczyłam w świat Temenów i Lamandi i wiecie co nie będe pisać wam którzy są źli a którzy przeciwnie bo nie jest to takie oczywiste :)
Zdradzę wam, że Jack jest pół Temenem , pół Lamandi i tu robi się ciekawie:D

Uczucia w świecie Eli i Jacka

Czytając tą książkę poczujecie tak wiele skrajnych uczuć i emocji jak chyba nigdzie . Zanim ta dwójka się dogada przeżywa tyle wahań i uniesień ,że czujesz się jak na kolejce górskiej ciesząc się razem z nimi , płacząc gdy oni cierpią i wściekając się razem z nimi .
Super sprawdza się tu narracja zmienna (perspektywa Eli i Jacka ) w ten sposób odczuwamy całość , wszystkie iskry i kiełkujące uczucia ,a między tą dwójką jest ich wiele :D
Duże wrażenie zrobiły na mnie zmiany jakie zachodziły w bohaterach przez cała powieść a jedynym minusem podwójnej narracji jest końcówka I.M.Darkss dlaczego musiałam tak czuć aż dwa razy?

DWA ŚWIATY

Większość zdarzeń ma miejsce w naszej rzeczywistości , lecz pojawia się także magiczny świat w którym przybliżono nam losy Temenów i Lamandi a przede wszystkim Jacka .Oba światy przyciągają i są bardzo realistyczne . Jestem pod ogromnym wrażeniem z jaką precyzją autorka zbudowała oba światy tak byśmy mogli w obu poczuć się swobodnie , by mogły nas wciągnąć od pierwszych chwil .


Podsumowując jestem pod wrażeniem zarówno bohaterów którzy nie są sztampowi i przewidywalni ( każdy pojawiający się bohater w namacalny sposób zaznacza swą obecność ) jak i całego stworzonego genialnie świata . Na długo zapamiętam że światło może skrywać mrok .Bo przecież nic nie jest tylko czarne bądź białe .
Przeczytajcie , bo naprawdę warto :)


  Kamila Kołodziejczak  (4.06.2017)
Historia inna niż wszystkie. Relacja młodych ludzi. Ona żyjąca w ludzkim świecie, zaś on oszukany przez kobietę, poznał każdy rodzaj bólu. Historia, która pokazuje że każdy swe przeznaczenie zapisane w gwiazdach i udowadnia, że jeśli dwie istoty, żyjące w różnych światach mają się spotkać to wcześniej czy później do tego spotkania dojdzie. Już od pierwszych stron czujemy mocne emocje bohaterów, które towarzyszą Nam do samego końca.

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Łowca czterech żywiołów — Agata Adamska Łowca czterech żywiołów — Agata Adamska
Idąc na test zdolności magicznych, Aeryla Valnes jest przekonana, że okaże się, iż podobnie jak jej rodzice nie posiada żadnych predyspozycji. Jakiż szok prz...