Zaczytani.pl
Literatura obyczajowa
Żyło się. Lata 80./90. sentymentalnie i refleks... — Daniel Koziarski, Wojciech Obremski


Żyło się. Lata 80./90. sentymentalnie i refleksyjnie
Cena: 59,99 zł 50,99 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Każde pokolenie ma swój alfabet wspomnień
Żuliście kiedyś gumę Turbo? Katowaliście joysticki, grając na komputerze w „River Raid”? Kolekcjonowaliście plakaty z „Bravo” i „Popcornu”, a może polowaliście na kolejne części komiksowych serii, takich jak „Kapitan Żbik” czy „Tytus, Romek i A’Tomek”?
Jeśli przynajmniej na część z tych pytań odpowiedzieliście twierdząco, to znak, że ta książka trafiła w odpowiednie ręce!
Na światopogląd ludzi urodzonych jeszcze za żelazną kurtyną znacząco wpłynęły lata osiemdziesiąte oraz pierwsza dekada po upadku systemu komunistycznego. Autorzy tej publikacji barwnie opisują, jak wyglądała rzeczywistość w tamtych czasach. Przy pomocy haseł przywołują wspomnienia: komiksów, filmów, seriali czy przedmiotów codziennego użytku.
Żyło się zabierze was w podróż do ery sklepowych kolejek, pamiętnych przełomów i rodzącego się w bólach kapitalizmu – tym razem jednak nie za sprawą historycznych faktów, ale przede wszystkim popkulturowych fenomenów i towarzyszących im osobistych wspomnień.
Doskonale zapamiętałem pierwszy polski numer czasopisma „Bravo”, który ukazał się w październiku 1991 roku, i ekscytację, która towarzyszyła jego pojawieniu się w kiosku. Dosłownie wyrywaliśmy go sobie z rąk i każdy pragnął mieć swój egzemplarz „na zawsze”, tym bardziej że gorąca nowość szybko znikała z kiosków.
Żuliście kiedyś gumę Turbo? Katowaliście joysticki, grając na komputerze w „River Raid”? Kolekcjonowaliście plakaty z „Bravo” i „Popcornu”, a może polowaliście na kolejne części komiksowych serii, takich jak „Kapitan Żbik” czy „Tytus, Romek i A’Tomek”?
Jeśli przynajmniej na część z tych pytań odpowiedzieliście twierdząco, to znak, że ta książka trafiła w odpowiednie ręce!
Na światopogląd ludzi urodzonych jeszcze za żelazną kurtyną znacząco wpłynęły lata osiemdziesiąte oraz pierwsza dekada po upadku systemu komunistycznego. Autorzy tej publikacji barwnie opisują, jak wyglądała rzeczywistość w tamtych czasach. Przy pomocy haseł przywołują wspomnienia: komiksów, filmów, seriali czy przedmiotów codziennego użytku.
Żyło się zabierze was w podróż do ery sklepowych kolejek, pamiętnych przełomów i rodzącego się w bólach kapitalizmu – tym razem jednak nie za sprawą historycznych faktów, ale przede wszystkim popkulturowych fenomenów i towarzyszących im osobistych wspomnień.
Doskonale zapamiętałem pierwszy polski numer czasopisma „Bravo”, który ukazał się w październiku 1991 roku, i ekscytację, która towarzyszyła jego pojawieniu się w kiosku. Dosłownie wyrywaliśmy go sobie z rąk i każdy pragnął mieć swój egzemplarz „na zawsze”, tym bardziej że gorąca nowość szybko znikała z kiosków.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2024
- Format: 130x210, oprawa twarda
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 304
- ISBN: 978-83-8373-365-4
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 2 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Michał Machnacki | (9.12.2024) |
Pokolenie autorów książki Żyło się. Lata 80.90. sentymentalnie i refleksyjnie, to także moje pokolenie. To mój okres dzieciństwa i dorastania. Taki czas na pewno pozostaje w pamięci każdego z nas. Wracamy do wspomnień, raz lepszych, raz gorszych, ale na pewno wracamy z sentymentem. A panowie, Daniel Koziarski i Wojciech Obremski, zabierają nas w podróż w tamte czasy. Czasy u zmierzchu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, czyli upadku komunizmu i wyzwolenia spod radzieckiego jarzma, poprzez początki transformacji ustrojowej. Choć trzeba szczerze przyznać, kto wtedy z nas myślał o polityce?
Wspomniani autorzy niniejszej publikacji są mi dobrze znani z poprzednich książek, które serdecznie polecam: Od Nerwosolka do Yansa: 50 komiksów z czasów PRl-u, które musisz przeczytać przed śmiercią i Zatrzymane w kadrze. Komiksowi twórcy z czasów PRL-u - rozmowy i wspomnienia.
Każdy z nas wspomina czasy młodości, pierwszych miłości, fascynacji tym, co nowe, co nieznane. Każdy z nas miał swoje zainteresowania, czymś się pasjonował, coś zbierał, oglądał czy słuchał.
Każde pokolenie ma swój alfabet wspomnień...
Takie zdanie znajdziemy na czwartej stronie okładki. Idealnie pasuje do lektury, która dała mi wiele radości, przypomniała wiele przyjemnych momentów z mojego życia. Autorzy napisali książkę na zasadzie swojego subiektywnego alfabetu. Niech przykładem będzie literka "R", czyli Roxette, mój ulubiony zespół muzyczny, pochodzący ze Szwecji. Lata 80. i 90. Pan Daniel i pan Wojtek przypomną nam pewne seriale, jak: Dynastia czy Słoneczny patrol, dobranocki na czele ze Smerfami i Pszczółką Mają, gwiazdy muzyki tamtych lat, jak Sabrina czy Sandra, na kartach wspomnień pokażą, co wtedy się zbierało, tak, tak, pamiętacie zapewne historyjki z gum... Tamte czasy to również prasa dla młodzieży, jak chylący się ku upadkowi Świat Młodych, a wkraczające na rynek Bravo czy Popcorn. Nie będę wszystkiego wymieniać, by nie psuć Wam radości z odkrywania tego, co już przeżyliście, a może gdzie uciekło to w Waszych wspomnieniach tamtego okresu. Ach!!! I te żyrandole... Coś tym jest...
Każdy ma swój alfabet, ja dodałbym od siebie na pewno erę NBA z Michaelem Jordanem, koszykarzem wszech czasów, Kalendarz Szalonego Małolata, Studio S-13, no i pierwszy film w kinie Niekończąca się opowieść. To moja część alfabetu. Kto chciałby poznać alfabet panów D.K. i W.O. to koniecznie musi sięgnąć po lekturę. Na pewno da Wam wiele satysfakcji. A że wydana w twardej oprawie idealnie może nadać się na prezent pod choinkę.
Wspomniani autorzy niniejszej publikacji są mi dobrze znani z poprzednich książek, które serdecznie polecam: Od Nerwosolka do Yansa: 50 komiksów z czasów PRl-u, które musisz przeczytać przed śmiercią i Zatrzymane w kadrze. Komiksowi twórcy z czasów PRL-u - rozmowy i wspomnienia.
Każdy z nas wspomina czasy młodości, pierwszych miłości, fascynacji tym, co nowe, co nieznane. Każdy z nas miał swoje zainteresowania, czymś się pasjonował, coś zbierał, oglądał czy słuchał.
Każde pokolenie ma swój alfabet wspomnień...
Takie zdanie znajdziemy na czwartej stronie okładki. Idealnie pasuje do lektury, która dała mi wiele radości, przypomniała wiele przyjemnych momentów z mojego życia. Autorzy napisali książkę na zasadzie swojego subiektywnego alfabetu. Niech przykładem będzie literka "R", czyli Roxette, mój ulubiony zespół muzyczny, pochodzący ze Szwecji. Lata 80. i 90. Pan Daniel i pan Wojtek przypomną nam pewne seriale, jak: Dynastia czy Słoneczny patrol, dobranocki na czele ze Smerfami i Pszczółką Mają, gwiazdy muzyki tamtych lat, jak Sabrina czy Sandra, na kartach wspomnień pokażą, co wtedy się zbierało, tak, tak, pamiętacie zapewne historyjki z gum... Tamte czasy to również prasa dla młodzieży, jak chylący się ku upadkowi Świat Młodych, a wkraczające na rynek Bravo czy Popcorn. Nie będę wszystkiego wymieniać, by nie psuć Wam radości z odkrywania tego, co już przeżyliście, a może gdzie uciekło to w Waszych wspomnieniach tamtego okresu. Ach!!! I te żyrandole... Coś tym jest...
Każdy ma swój alfabet, ja dodałbym od siebie na pewno erę NBA z Michaelem Jordanem, koszykarzem wszech czasów, Kalendarz Szalonego Małolata, Studio S-13, no i pierwszy film w kinie Niekończąca się opowieść. To moja część alfabetu. Kto chciałby poznać alfabet panów D.K. i W.O. to koniecznie musi sięgnąć po lekturę. Na pewno da Wam wiele satysfakcji. A że wydana w twardej oprawie idealnie może nadać się na prezent pod choinkę.
Adrianna Rakowska | (24.04.2025) |
“Żyło się. LATA 80./90. sentymentalnie i refleksyjnie” to zbiór 50 krótkich rozdziałów, w których autorzy zawarli kwintesencję lat ujętych w tytule. Okazuje się, że ostatnie dekady XX wieku to nie tylko rozkwit gospodarki, ale również kultury i nauki. Od „Ballady o Januszku” po żyrandol w kościele. Daniel Koziarski i Wojciech Obremski opisują, co było modne, hitowe lub trąciło obciachem. Każdy z rozdziałów to nie tylko puste informacje, ale również opowieści z życia autorów, ich odczucia, spostrzeżenia i reakcje na nowości rynkowe.
Jako reprezentantka pokolenia Y (ta nazwa z całą pewnością otarła Wam się o oczy lub uszy) z wielki zapałem zasiadłam do lektury książki, która okazała się równie interesująca, co rozczarowująca. Zacznę jednak od plusów… Książka zawiera opisy i ciekawostki wielu rzeczy, z którymi miałam do czynienia chociaż przez chwilę lub też obiły mi się o uszy i były to rzeczy zarówno polskie, jak i te z importu. Muzyka, filmy czy seriale były nieodzowną częścią mojego dzieciństwa, co pielęgnuje do dzisiaj i wspominam z sentymentem. Miło więc było przypomnieć sobie o rzeczach, które gdzieś uleciały z pamięci wraz z upływem czasu lub dowiedzieć się o innych kilku faktów, które w czasach dzieciństwa nie były dla mnie istotne lub w ogóle nie zapisały się w mojej pamięci. To wszystko sprawiało, że odkrywałam swoje dzieciństwo i wszystko, co z nim związane na nowo.
Jednak mając na uwadze, że książka ta skierowana jest do znacznie większej grupy czytelników, niż czytelnicy, którzy żyli w dwóch ostatnich dekadach XX wieku, brakowało mi w niej ilustracji, zdjęć, czegokolwiek co nawiązywałoby do omawianych tematów. W końcu młodsze pokolenia, które nie doświadczyło uroku lat 80. i 90. może nie mieć pojęcia, czym jest serial „Ballada o Januszku”, Commodore 64, czy program „Z kamerą wśród zwierząt”. Aby coś zrozumieć, trzeba czasami to zobaczyć. Ograniczenie się jedynie do tekstu, powoduje, że czytelnik musi oderwać się od książki i sięgnąć do telefonu czy komputera, by w wyszukiwarce wystukać to, czego nie zrozumiał, nie był w stanie sobie wyobrazić. Nie będę ukrywać, że nieraz sama się na tym łapałam, kiedy czytałam o rzeczach mniej mi znanych. Ten, wydawać by się mogło, mało istotny szczegół, miał dla mnie duże znaczenie w odbiorze tej publikacji, która wydała mi się niekompletna.
Książka Daniela Koziarskiego i Wojciecha Obremskiego ukazuje zupełnie inny świat. Tak dobrze mi znany, a tak obcy urodzonym po dwutysięcznym roku. Panowie zabrali mnie w sentymentalną podróż do czasów, kiedy „brak czegoś” nie oznaczał końca świata, czasopisma miały ukrytą moc, a seriale łączyły pokolenia. I choć nie było idealnie, to po cichutku liczę na ciąg dalszy. W końcu te dwadzieścia lat to nie tylko 50 punktów ujętych w spisie treści, a wiele, wiele więcej.
Papierowy Bluszcz
Jako reprezentantka pokolenia Y (ta nazwa z całą pewnością otarła Wam się o oczy lub uszy) z wielki zapałem zasiadłam do lektury książki, która okazała się równie interesująca, co rozczarowująca. Zacznę jednak od plusów… Książka zawiera opisy i ciekawostki wielu rzeczy, z którymi miałam do czynienia chociaż przez chwilę lub też obiły mi się o uszy i były to rzeczy zarówno polskie, jak i te z importu. Muzyka, filmy czy seriale były nieodzowną częścią mojego dzieciństwa, co pielęgnuje do dzisiaj i wspominam z sentymentem. Miło więc było przypomnieć sobie o rzeczach, które gdzieś uleciały z pamięci wraz z upływem czasu lub dowiedzieć się o innych kilku faktów, które w czasach dzieciństwa nie były dla mnie istotne lub w ogóle nie zapisały się w mojej pamięci. To wszystko sprawiało, że odkrywałam swoje dzieciństwo i wszystko, co z nim związane na nowo.
Jednak mając na uwadze, że książka ta skierowana jest do znacznie większej grupy czytelników, niż czytelnicy, którzy żyli w dwóch ostatnich dekadach XX wieku, brakowało mi w niej ilustracji, zdjęć, czegokolwiek co nawiązywałoby do omawianych tematów. W końcu młodsze pokolenia, które nie doświadczyło uroku lat 80. i 90. może nie mieć pojęcia, czym jest serial „Ballada o Januszku”, Commodore 64, czy program „Z kamerą wśród zwierząt”. Aby coś zrozumieć, trzeba czasami to zobaczyć. Ograniczenie się jedynie do tekstu, powoduje, że czytelnik musi oderwać się od książki i sięgnąć do telefonu czy komputera, by w wyszukiwarce wystukać to, czego nie zrozumiał, nie był w stanie sobie wyobrazić. Nie będę ukrywać, że nieraz sama się na tym łapałam, kiedy czytałam o rzeczach mniej mi znanych. Ten, wydawać by się mogło, mało istotny szczegół, miał dla mnie duże znaczenie w odbiorze tej publikacji, która wydała mi się niekompletna.
Książka Daniela Koziarskiego i Wojciecha Obremskiego ukazuje zupełnie inny świat. Tak dobrze mi znany, a tak obcy urodzonym po dwutysięcznym roku. Panowie zabrali mnie w sentymentalną podróż do czasów, kiedy „brak czegoś” nie oznaczał końca świata, czasopisma miały ukrytą moc, a seriale łączyły pokolenia. I choć nie było idealnie, to po cichutku liczę na ciąg dalszy. W końcu te dwadzieścia lat to nie tylko 50 punktów ujętych w spisie treści, a wiele, wiele więcej.
Papierowy Bluszcz
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
![]() |
Baśka. Łobuzerka — Basia Flow Adamczyk Gdzieś pomiędzy zen a żul
Baśka jest młodą, warszawską artystką, obdarzoną barwną nerwicą i nadwrażliwo-zadziorną naturą. Baśka pisze teksty piosenek i j... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res