Życie pełne niespodzianek
Cena: 34,99 zł 29,74 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Im bardziej starasz się kontrolować swoje życie, tym większe niespodzianki ci szykuje
Nikola Majerczyk prowadzi uporządkowane życie, którego niezmienny rytm wyznacza praca. To właśnie jej dziewczyna poświęca cały swój czas i uwagę, ograniczając kontakty towarzyskie do spontanicznych spotkań z przyjaciółkami. Po nieudanych doświadczeniach z mężczyznami Nikola nie szuka nowych znajomości. Nie planuje zakładania rodziny. Dzieci? To nie dla niej.
Ale pewnego dnia w jej poukładanym świecie pojawia się pech – budzik dzwoni za późno, niezmienione kapcie kłapią na przechodniów krokodylą szczęką, w służbowy samochód wjeżdża jakiś nieostrożny kierowca, a w drzwiach stają Kacper i Basia – dwójka niesfornych dzieci. Od tej pory nic już nie jest takie, jak przedtem…
Nazywam się Nikola Majerczyk, lecz wszyscy wołają na mnie Niki, tak właśnie wolę. Cieszę się natomiast, że nikt nie zna mojego drugiego imienia, bo wtedy by się dopiero działo (Brunhilda – rodzice mieli fantazję).
Zacznę jednak od tego, że zawsze myślałam, że moim życiem rządzi rutyna. Wszystko toczy się dzień po dniu, tak samo, według pewnego planu. Lubiłam mieć wszystko poukładane i kiedy chodziło jak w zegarku. Rzeczywistość okazała się jednak przewrotna i pokazała, że nie wszystko jestem w stanie przewidzieć.
Sandra Hendrys
Urodziła się w 1993 roku w Świętochłowicach. Jest absolwentką Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Pracuje jako nauczycielka, a po godzinach spełnia się w roli mamy i żony. W wolnym czasie pisze, czyta i recenzuje książki. Miłośniczka podróży, zwłaszcza górskich wycieczek w gronie bliskich.
Nikola Majerczyk prowadzi uporządkowane życie, którego niezmienny rytm wyznacza praca. To właśnie jej dziewczyna poświęca cały swój czas i uwagę, ograniczając kontakty towarzyskie do spontanicznych spotkań z przyjaciółkami. Po nieudanych doświadczeniach z mężczyznami Nikola nie szuka nowych znajomości. Nie planuje zakładania rodziny. Dzieci? To nie dla niej.
Ale pewnego dnia w jej poukładanym świecie pojawia się pech – budzik dzwoni za późno, niezmienione kapcie kłapią na przechodniów krokodylą szczęką, w służbowy samochód wjeżdża jakiś nieostrożny kierowca, a w drzwiach stają Kacper i Basia – dwójka niesfornych dzieci. Od tej pory nic już nie jest takie, jak przedtem…
Nazywam się Nikola Majerczyk, lecz wszyscy wołają na mnie Niki, tak właśnie wolę. Cieszę się natomiast, że nikt nie zna mojego drugiego imienia, bo wtedy by się dopiero działo (Brunhilda – rodzice mieli fantazję).
Zacznę jednak od tego, że zawsze myślałam, że moim życiem rządzi rutyna. Wszystko toczy się dzień po dniu, tak samo, według pewnego planu. Lubiłam mieć wszystko poukładane i kiedy chodziło jak w zegarku. Rzeczywistość okazała się jednak przewrotna i pokazała, że nie wszystko jestem w stanie przewidzieć.
Sandra Hendrys
Urodziła się w 1993 roku w Świętochłowicach. Jest absolwentką Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Pracuje jako nauczycielka, a po godzinach spełnia się w roli mamy i żony. W wolnym czasie pisze, czyta i recenzuje książki. Miłośniczka podróży, zwłaszcza górskich wycieczek w gronie bliskich.
Szczegóły
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 6 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Beata Moskwa | (8.02.2023) |
Opowieść o tym co w życiu liczy się najbardziej, lektura do zatrzymania się, przemyślenia i pogdybania nad tym co warto a czego nie warto zmieniać. Sandra Hendrys zabiera nas w nostalgiczną podróż, która być może pozwolić patrzeć na świat z lepszym nastawieniem.
Obyczajowa lektura w której proza życia miesza się z codziennymi trudnościami zapewnia chwile czystego relaksu. Czytamy o bohaterce, która przypomina nas samych i z którą bez problemu potrafimy się utożsamić a jej losy ani przez moment nie są nam obojętne. To lektura niekoniecznie skomplikowana, ale napisana przyjemnym językiem i z zaangażowaniem odpowiednich emocji, więc właściwie niczego jej nie brakuje.
Nikola Majerczyk, główna bohaterka, skupia się przede wszystkim na swojej pracy. Tym samym ogranicza spotkania ze znajomymi do koniecznego minimum. Nie myśli również o zakładaniu rodziny, ponieważ wiele razy zderzyła się już z przykrymi sytuacjami ze strony mężczyzn. Jednak wystarczy zaledwie jeden dzień, by poukładane życie dziewczyny wywróciło się do góry nogami. Czy dwójka uroczych dzieci i chwilowy pech pokażą Nikoli odpowiednią drogę?
Bardzo polubiłam bohaterkę. To dla niej przerzucałam kolejne strony w nadziei, że przyszłość okaże się lepsza. Autorka przyłożyła dużą wagę do prawdy opartej na trudach codziennego życia i tym samym zbudowała emocjonującą a czasami wręcz zabawną i radosną historię, w której wszystko opierało się na kwestii przypadku. Żałuję, że fabuła okazała się aż tak krótka, bo to właściwie jedyny minus tej książki - zbyt szybko się kończy.
"Życie pełne niespodzianek" bawi, intryguje oraz uczy, by czerpać z życia pełnymi garściami. To przesympatyczna i pełna uroku lektura, w której wszystko może się wydarzyć. Bawiłam się wspaniale śledząc losy bohaterki i trzymając kciuki za to, by poukładała sobie życie. Dlatego z czystym sumieniem książkę Sandry Hendrys - polecam.
Obyczajowa lektura w której proza życia miesza się z codziennymi trudnościami zapewnia chwile czystego relaksu. Czytamy o bohaterce, która przypomina nas samych i z którą bez problemu potrafimy się utożsamić a jej losy ani przez moment nie są nam obojętne. To lektura niekoniecznie skomplikowana, ale napisana przyjemnym językiem i z zaangażowaniem odpowiednich emocji, więc właściwie niczego jej nie brakuje.
Nikola Majerczyk, główna bohaterka, skupia się przede wszystkim na swojej pracy. Tym samym ogranicza spotkania ze znajomymi do koniecznego minimum. Nie myśli również o zakładaniu rodziny, ponieważ wiele razy zderzyła się już z przykrymi sytuacjami ze strony mężczyzn. Jednak wystarczy zaledwie jeden dzień, by poukładane życie dziewczyny wywróciło się do góry nogami. Czy dwójka uroczych dzieci i chwilowy pech pokażą Nikoli odpowiednią drogę?
Bardzo polubiłam bohaterkę. To dla niej przerzucałam kolejne strony w nadziei, że przyszłość okaże się lepsza. Autorka przyłożyła dużą wagę do prawdy opartej na trudach codziennego życia i tym samym zbudowała emocjonującą a czasami wręcz zabawną i radosną historię, w której wszystko opierało się na kwestii przypadku. Żałuję, że fabuła okazała się aż tak krótka, bo to właściwie jedyny minus tej książki - zbyt szybko się kończy.
"Życie pełne niespodzianek" bawi, intryguje oraz uczy, by czerpać z życia pełnymi garściami. To przesympatyczna i pełna uroku lektura, w której wszystko może się wydarzyć. Bawiłam się wspaniale śledząc losy bohaterki i trzymając kciuki za to, by poukładała sobie życie. Dlatego z czystym sumieniem książkę Sandry Hendrys - polecam.
Karolina Sobólska | (14.03.2023) |
Życie potrafi niejednokrotnie zaskoczyć. Choć często mamy wrażenie, że jest stabilne i nie czeka nas nic nowego, wówczas pojawiają się coraz to nowe niespodzianki. Idealny przykład prawdziwego życia znajdziemy w książce pt. "Życie pełne niespodzianek". Główna bohaterka, Nikola, jest młodą, dość zakręconą kobietą pracującą w prestiżowej firmie. Mimo swojego wieku, nie myśli o sobie i życiu towarzyskim, w całości poświęcając się pracy. Dzieje się tak do momentu, w którym staje przed faktem dokonanym i ma za zadanie zaopiekować się dwójką dzieci przyjaciółki. Na domiar złego, nic nie idzie po jej myśli, a kłopoty ciągle pojawiają się na jej drodze. Czy uda jej się znaleźć złoty środek między pracą a życiem towarzyskim? Czy poradzi sobie z opieką nad dziećmi przyjaciółki?
"Życie pełne niespodzianek" to historia o życiu młodej, zapracowanej Nikoli. Autorka porusza tutaj tematy bardzo życiowe, jakimi są m.in. odpowiedzialność, praca, czy też życie osobiste. W swojej powieści przedstawia losy Nikoli, tworząc ciekawą, życiową opowieść. Nie ma tutaj fajerwerków czy większych emocji, jest to historia zwykłej, normalnej dziewczyny. Poznajemy jej środowisko, przyzwyczajenia, a także jesteśmy świadkami zachodzącej w niej przemiany na skutek tego, czego doświadcza. Uczymy się życia wraz z nią, odkrywając co tak naprawdę się liczy. Poza główną bohaterką poznajemy także bohaterów pobocznych, dość istotnych w całej historii. To oni wprowadzają kolejne fakty, urozmaicając książkę swoimi przygodami.
Całość jest intrygująca, skłaniająca do zastanowienia się, co jest w życiu najważniejsze. Niestety, na co dzień bardzo często o wielu rzeczach zapominamy. Sandra Hendrys w swoim dziele zatrzymuje czas, pozwala na przemyślenia i zobaczenie życia innej osoby, może w jakimś stopniu podobnego do naszego? Osobiście, książka bardzo mi się spodobała. Jest ciekawa, wciągająca i przede wszystkim bardzo realistyczna.
"Życie pełne niespodzianek" to historia o życiu młodej, zapracowanej Nikoli. Autorka porusza tutaj tematy bardzo życiowe, jakimi są m.in. odpowiedzialność, praca, czy też życie osobiste. W swojej powieści przedstawia losy Nikoli, tworząc ciekawą, życiową opowieść. Nie ma tutaj fajerwerków czy większych emocji, jest to historia zwykłej, normalnej dziewczyny. Poznajemy jej środowisko, przyzwyczajenia, a także jesteśmy świadkami zachodzącej w niej przemiany na skutek tego, czego doświadcza. Uczymy się życia wraz z nią, odkrywając co tak naprawdę się liczy. Poza główną bohaterką poznajemy także bohaterów pobocznych, dość istotnych w całej historii. To oni wprowadzają kolejne fakty, urozmaicając książkę swoimi przygodami.
Całość jest intrygująca, skłaniająca do zastanowienia się, co jest w życiu najważniejsze. Niestety, na co dzień bardzo często o wielu rzeczach zapominamy. Sandra Hendrys w swoim dziele zatrzymuje czas, pozwala na przemyślenia i zobaczenie życia innej osoby, może w jakimś stopniu podobnego do naszego? Osobiście, książka bardzo mi się spodobała. Jest ciekawa, wciągająca i przede wszystkim bardzo realistyczna.
Angelika Frąckowiak | (2.08.2023) |
Życie stawia przed nami różne wyzwania. Często są to rzeczy niespodziewane, które potrafią zmienić nas i nasze otoczenie o sto osiemdziesiąt stopni. Sandra Hendrys w swojej debiutanckiej książce „Życie pełne niespodzianek” przedstawia nam Nikole Majerczyk, dziewczynę, której los rzuca kłody pod nogi.
Życie Nikoli jest uporządkowane. Dziewczyna żyje według określonego schematu, którego głównym elementem jest praca, a życie towarzyskie ogranicza do sporadycznych spotkań z przyjaciółmi. Najbliższej przyszłości nie ma w planach założenia rodziny i posiadania dzieci.
Pewnego dnia jej rutyna zostaje zaburzona. Budzik nie dzwoni o czasie, niegroźny wypadek samochodem służbowym, a na koniec do jej drzwi puka dwója małych dzieci – Kacperek i Basia. Jej życie już nigdy nie będzie takie samo.
Zabierając się za tę książkę, nie spodziewałam się, że dostane powieść pełną humoru, przy której będę się śmiała w głos nieraz doprowadzona do łez. Jednak po połowie przeczytanych stron autorka zmieniła trochę charakter powieści. Książka zrobiła się bardziej poważna. Autorka dotknęła tematu porozumienia w związku, bolesnej przeszłości, radzenia sobie z trudnościami.
Co do bohaterów, to większość z nich bardzo polubiłam, a Kacpra i Basię wręcz pokochałam. Sandra Hendrys stworzyła niesamowite postaci dzieci, które są pełne wigoru, mają niesamowite pomysły. Chociaż czasami miałam wrażenie, iż te dzieci mają więcej niż pięć i dziewięć lat. Podczas czytania nieraz czułam się rozbawiona wyczynami małego Kacperka. Główna bohaterka Nikola to postać sympatyczna, o dużym sercu, ale niekiedy nie rozumiałam jej wyborów. Najbardziej jednak zastawiał mnie jej brak asertywności, brak zdrowego podejścia do niektórych spraw.
Książkę Sandry Hendrys czytało mi się przyjemnie, ale czasami brakowało mi rozwinięcia niektórych tematów lub ich zakończenia wydawały mi się trochę sztuczne i bez sensu.
Jednak sam finał powieści trochę mnie zaskoczył, ponieważ nie spodziewałam się, że autorka może planować jakiś ciąg dalszy dla swoich bohaterów.
Dość dużym dla mnie mankamentem, co trochę utrudniało mi czytanie, była numeracja stron. Z racji tego, że zazwyczaj czytam wieczorami i mam zwyczaj zerkania, co jakiś czas na numer strony, do której doczytałam, to w przypadku tego tytułu spoglądając, na której stronie jestem, strasznie bolały mnie oczy. Niestety cyferki są strasznie małe i do tego użyta została dziwna czcionka, przypominającą kolorowankę. Daje to dość nieprzyjemny efekt dla oka.
Podsumowując, jeśli szukacie książki lekkiej, przyjemnej, przy której będzie się śmiać, aż Wam łzy z oczu popłyną, to lepiej trafić się nie da. „Życie pełne niespodzianek” to pełna humoru powieść, którą czyta się dość szybko.
A gdy tylko ukaże się kontynuacja tej powieści, na pewno po nią sięgnę.
Życie Nikoli jest uporządkowane. Dziewczyna żyje według określonego schematu, którego głównym elementem jest praca, a życie towarzyskie ogranicza do sporadycznych spotkań z przyjaciółmi. Najbliższej przyszłości nie ma w planach założenia rodziny i posiadania dzieci.
Pewnego dnia jej rutyna zostaje zaburzona. Budzik nie dzwoni o czasie, niegroźny wypadek samochodem służbowym, a na koniec do jej drzwi puka dwója małych dzieci – Kacperek i Basia. Jej życie już nigdy nie będzie takie samo.
Zabierając się za tę książkę, nie spodziewałam się, że dostane powieść pełną humoru, przy której będę się śmiała w głos nieraz doprowadzona do łez. Jednak po połowie przeczytanych stron autorka zmieniła trochę charakter powieści. Książka zrobiła się bardziej poważna. Autorka dotknęła tematu porozumienia w związku, bolesnej przeszłości, radzenia sobie z trudnościami.
Co do bohaterów, to większość z nich bardzo polubiłam, a Kacpra i Basię wręcz pokochałam. Sandra Hendrys stworzyła niesamowite postaci dzieci, które są pełne wigoru, mają niesamowite pomysły. Chociaż czasami miałam wrażenie, iż te dzieci mają więcej niż pięć i dziewięć lat. Podczas czytania nieraz czułam się rozbawiona wyczynami małego Kacperka. Główna bohaterka Nikola to postać sympatyczna, o dużym sercu, ale niekiedy nie rozumiałam jej wyborów. Najbardziej jednak zastawiał mnie jej brak asertywności, brak zdrowego podejścia do niektórych spraw.
Książkę Sandry Hendrys czytało mi się przyjemnie, ale czasami brakowało mi rozwinięcia niektórych tematów lub ich zakończenia wydawały mi się trochę sztuczne i bez sensu.
Jednak sam finał powieści trochę mnie zaskoczył, ponieważ nie spodziewałam się, że autorka może planować jakiś ciąg dalszy dla swoich bohaterów.
Dość dużym dla mnie mankamentem, co trochę utrudniało mi czytanie, była numeracja stron. Z racji tego, że zazwyczaj czytam wieczorami i mam zwyczaj zerkania, co jakiś czas na numer strony, do której doczytałam, to w przypadku tego tytułu spoglądając, na której stronie jestem, strasznie bolały mnie oczy. Niestety cyferki są strasznie małe i do tego użyta została dziwna czcionka, przypominającą kolorowankę. Daje to dość nieprzyjemny efekt dla oka.
Podsumowując, jeśli szukacie książki lekkiej, przyjemnej, przy której będzie się śmiać, aż Wam łzy z oczu popłyną, to lepiej trafić się nie da. „Życie pełne niespodzianek” to pełna humoru powieść, którą czyta się dość szybko.
A gdy tylko ukaże się kontynuacja tej powieści, na pewno po nią sięgnę.
Paulina Kwiatkowska | (13.02.2023) |
Wydawnictwo Novae Res znane jest z tego, iż wydaje bardzo dużo książek polskich debiutantów. Jest to więc doskonała okazja, by udało się poznać nowe tytuły i dodatkowo mieć na uwadze to, iż można wspierać i promować rodzimych twórców. ,,Życie pełne niespodzianek" Sandry Hendrys zainteresowało mnie swoją fabułą i z tego powodu postanowiłam skusić się na tę lekturę. W związku z tym, iż nie jest bardzo obszerna, nie ma problemu z zapoznaniem się z nią w wolny wieczór.
Choć nie wiadomo, w jakim stopniu nie chciałoby się zaplanować swojego życia to i tak za każdym razem trzeba być przygotowanym na nagłe i niespodziewane zwroty akcji. W takiej sytuacji znalazła się właśnie główna bohaterka wydania ,,Życie pełne niespodzianek" Sandry Hendrys. Nikola swój czas poświęcała pracy, nie planowała mieć męża ani dzieci. Życie jednak przygotowało dla niej zupełnie inne nowości, niż mogłaby tego oczekiwać.
,,Życie pełne niespodzianek" Sandry Hendrys to pozycja, która jest bardzo życiowa i z tego też powodu sporo odbiorców na pewno odnajdzie w niej cząstkę siebie. Cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z tą lekturą, gdyż jest naprawdę bardzo dobrym pomysłem na spędzenie wolnego czasu. Uważam, że warto sięgać po twórczość rodzimych autorów i ,,Życie pełne niespodzianek" Sandry Hendrys jest jednym z takich wydań.
Choć nie wiadomo, w jakim stopniu nie chciałoby się zaplanować swojego życia to i tak za każdym razem trzeba być przygotowanym na nagłe i niespodziewane zwroty akcji. W takiej sytuacji znalazła się właśnie główna bohaterka wydania ,,Życie pełne niespodzianek" Sandry Hendrys. Nikola swój czas poświęcała pracy, nie planowała mieć męża ani dzieci. Życie jednak przygotowało dla niej zupełnie inne nowości, niż mogłaby tego oczekiwać.
,,Życie pełne niespodzianek" Sandry Hendrys to pozycja, która jest bardzo życiowa i z tego też powodu sporo odbiorców na pewno odnajdzie w niej cząstkę siebie. Cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z tą lekturą, gdyż jest naprawdę bardzo dobrym pomysłem na spędzenie wolnego czasu. Uważam, że warto sięgać po twórczość rodzimych autorów i ,,Życie pełne niespodzianek" Sandry Hendrys jest jednym z takich wydań.
Andrzej Milczanowski | (7.07.2024) |
Jeżeli interesują Cię książki o priorytetach życiowych, przy czym nie poradniki, ale dzieła beletrystyczne (jakkolwiek byłyby wycelowane niekoniecznie we mnie, starszego gościa z rodziną), to jest to niezłe new adult. Czyta się nad podziw dobrze, pomysł trafiony, choć mieliśmy go już nawet w amerykańskich sitcomach. Ale przecież jak jednym coś się w życiu wydarzyło, czemu kolejni mają nie odcierpieć swojego? Stąd zakładam, że nie jest to mocne zasugerowanie się.
Mamy Nikę, zasuwającą, niczym mały samochodzik, mamy najazd obcych de facto dzieciaków, ale które przyjmuje, mamy wywrócenie życia do góry nogami. Rozbite auto i ogólnie nieszczęścia zebrane, kojarzące mi się wprost z piosenką amerykańskiego bandu country, Sugarland - “it happens”.
W moich oczach najsłabiej wypadły dialogi dzieci, a już szczególnie wycyzelowane wypowiedzi chłopczyka, małego pacholęcia. Może redakcja “przegięła”? Sartre’a nie cytował, dobre i to.
Nieco zakwiczał realizm. Rozumiem - każda powieść tego typu wymaga przypadków, bo inaczej byłaby nudnym pamiętniczkiem. Nie listuję, ale czytelniczka/czytelnik wyczuje sporo panierki na tym, smacznym poniekąd kurczaku.
To dobra warsztatowo i treściowo książka, chociaż pewnie nie jestem tu najbardziej oczekiwanym recenzentem, jako że foruję science-fiction. Ale jak ja już nie narzekam, to chyba jest to mocne? ;)
Przechwycona od znajomej. Pierwotnie - bo literki. Finalnie - podoba się. Daję tłuste 4 na 5. Polecam.
Mamy Nikę, zasuwającą, niczym mały samochodzik, mamy najazd obcych de facto dzieciaków, ale które przyjmuje, mamy wywrócenie życia do góry nogami. Rozbite auto i ogólnie nieszczęścia zebrane, kojarzące mi się wprost z piosenką amerykańskiego bandu country, Sugarland - “it happens”.
W moich oczach najsłabiej wypadły dialogi dzieci, a już szczególnie wycyzelowane wypowiedzi chłopczyka, małego pacholęcia. Może redakcja “przegięła”? Sartre’a nie cytował, dobre i to.
Nieco zakwiczał realizm. Rozumiem - każda powieść tego typu wymaga przypadków, bo inaczej byłaby nudnym pamiętniczkiem. Nie listuję, ale czytelniczka/czytelnik wyczuje sporo panierki na tym, smacznym poniekąd kurczaku.
To dobra warsztatowo i treściowo książka, chociaż pewnie nie jestem tu najbardziej oczekiwanym recenzentem, jako że foruję science-fiction. Ale jak ja już nie narzekam, to chyba jest to mocne? ;)
Przechwycona od znajomej. Pierwotnie - bo literki. Finalnie - podoba się. Daję tłuste 4 na 5. Polecam.
kasia Sapierzynska | (3.03.2023) |
"Życie pełne niespodzianek" okazało się książką pełną niespodzianek, ale czy na pewno tych pozytywnych?
Przyznam, że spotkałam na łamach tej powieści nieco zgrzytów. Nikola jest pracownicą korporacji. Na samym początku dowiadujemy się, że ma problem z punktualnością. Za to często pracuje do dwudziestej.
Nagle koleżanka bez uprzedzenia zostawia jej pod opieką swoje dzieci, Basię i Kacpra. Nikola, chociaż nie ma swojego potomstwa, ani nie za bardzo przepada za dziećmi, bez gadania zgadza się nimi kilka dni zająć. I tu pojawia się zgrzyt numer jeden. Wiecznie spóźniona do pracy spóźnia się jeszcze bardziej, w dodatku opuszcza pracę nikogo nie informując około szesnastej, by zdążyć odebrać dzieci z przedszkola i szkoły. Dziwne.
Szef Nikoli wyznacza jej do projektu pomocnika, w postaci nowego pracownika Mikołaja. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że on już pierwszego dnia zjawia się u niej w domu, oferując pomoc. Kto dał mu adres? Co z Rodo? No i jak łatwo się domyśleć Mikołaj szaleńczo zakochuje się w Nikoli, zresztą nie tylko on. Nagle masażysta do którego poszła proponuje jej randkę, były partner nie daje jej spokoju.
Zgrzyt numer dwa, to dialogi i wypowiedzi dzieci. Rozumiem, że dziesięciolatka może być nad wyraz wygadana, natomiast chłopiec, przedszkolak wyrażą się jak dorosły, buduje złożone i bardzo mądre zdania. No i najlepsze, chociaż może się nie znam, w przedszkolu zadają dzieciom prace domowe.
Nie myślcie jednak, że ta książka składa się tylko z takich zgrzytów. Nie jest porywająca, jednak miło się ją czyta, jeśli przymknąć oko na pewne nieścisłości. Pomysł na fabułę dość ciekawy, natomiast bardzo kojarzy się z inną książką pt. "Chichot losu". Znalazłam bardzo dużo wspólnych cech.
Jeżeli lubicie lekkie i niezobowiązujące książki i nie przeszkadza Wam, że pojawia się w powieści kilka niedociągnięć, to zachęcam do lektury.
Przyznam, że spotkałam na łamach tej powieści nieco zgrzytów. Nikola jest pracownicą korporacji. Na samym początku dowiadujemy się, że ma problem z punktualnością. Za to często pracuje do dwudziestej.
Nagle koleżanka bez uprzedzenia zostawia jej pod opieką swoje dzieci, Basię i Kacpra. Nikola, chociaż nie ma swojego potomstwa, ani nie za bardzo przepada za dziećmi, bez gadania zgadza się nimi kilka dni zająć. I tu pojawia się zgrzyt numer jeden. Wiecznie spóźniona do pracy spóźnia się jeszcze bardziej, w dodatku opuszcza pracę nikogo nie informując około szesnastej, by zdążyć odebrać dzieci z przedszkola i szkoły. Dziwne.
Szef Nikoli wyznacza jej do projektu pomocnika, w postaci nowego pracownika Mikołaja. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że on już pierwszego dnia zjawia się u niej w domu, oferując pomoc. Kto dał mu adres? Co z Rodo? No i jak łatwo się domyśleć Mikołaj szaleńczo zakochuje się w Nikoli, zresztą nie tylko on. Nagle masażysta do którego poszła proponuje jej randkę, były partner nie daje jej spokoju.
Zgrzyt numer dwa, to dialogi i wypowiedzi dzieci. Rozumiem, że dziesięciolatka może być nad wyraz wygadana, natomiast chłopiec, przedszkolak wyrażą się jak dorosły, buduje złożone i bardzo mądre zdania. No i najlepsze, chociaż może się nie znam, w przedszkolu zadają dzieciom prace domowe.
Nie myślcie jednak, że ta książka składa się tylko z takich zgrzytów. Nie jest porywająca, jednak miło się ją czyta, jeśli przymknąć oko na pewne nieścisłości. Pomysł na fabułę dość ciekawy, natomiast bardzo kojarzy się z inną książką pt. "Chichot losu". Znalazłam bardzo dużo wspólnych cech.
Jeżeli lubicie lekkie i niezobowiązujące książki i nie przeszkadza Wam, że pojawia się w powieści kilka niedociągnięć, to zachęcam do lektury.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Być żoną po raz drugi. #porozwodzie — Olga B. Pietrzak Koniec związku - co to tak naprawdę oznacza?
Tuż po rozwodzie Eva Gilewska znajduje się na życiowym zakręcie, z sercem rozdartym między przeszłością a tęs... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res